Skocz do zawartości

Wspólne zamieszkanie a pobudzanie zmysłów i wyobraźni


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Prosiłbym o Wasze zdanie na temat mojej sytuacji, może jakieś wskazówki.

 

Przeglądając forum, do tej pory jakiś jego wycinek (wraz z wyszukiwarką), natrafiłem na stwierdzenie, że niezwykle wartościowe jest pobudzenie zmysłów i wyobraźni kobiety (m.in. HORACIOU5 pisał o tym). Przyznaję, że będąc osobą raczej wycofaną, małomówną (ale nie totalny introwertyk), chowającą emocje raczej w środku - mam z tym problem. Czy moglibyście dać konkretne przykłady w jaki sposób pobudzać zmysły i wyobraźnię kobiety?

Czytałem książkę Marka, dużo tematów na forum i jestem świadomy zmian, które powinienem wprowadzić w swoje życie. Jednak powyższej kwestii jakoś nie mogłem z tego wyłapać.

 

Moja historia:

- mam prawie 30 lat, nigdy związek nie był priorytetem

- niedawno zacząłem realizować swoje pasje w realu, nie tylko czytać o nich, ogladać yt. Przez to mam świadomość, że mogę być nieco mało interesującym człowiekiem. Zmieniam to, głównie, żeby stać się bardziej interesującym dla siebie

- od kilku miesięcy jestem w związku z Ukrainką, ona jest tu od kilku lat, ewentualny ślub nie przyspieszy dostania obywatelstwa

- mogę mieć jeszcze klapki na oczach, haj hormonalny, ale wydaje mi się, że zacząłem już racjonalnie patrzeć na związek

- nigdy nie mieszkałem z dziewczyną, teraz planuję to zrobić. Miałem spore obawy przed tym (rutyna, obniżenie komfortu, zasiedlenie jaskini przez kobietę), jednak ewentualne plusy (jest niezwykle inteligentną dziewczyną, ma fajne spojrzenie na życie) nakłaniają mnie na wspólnego zamieszkania. Fajnie byłoby gdyby to mógł być związek trwały (może ślub, dzieci), m.in. dlatego wspólne zamieszkanie, żeby lepiej poznać dziewczynę. Główny powód - spróbowanie czegoś nowego.

- mam pewne obawy co do intencji dziewczyny, jednak mogą one wynikać z niezrozumienia, zdrowego rozsądku, różnić kulturowych. Np. oczekiwanie z jej strony, że to facet jest stroną inicjującą, brak chęci pomocy w zwyczajnych obowiązkach domowych ("sam sobie sprzątaj", choć zdarzała się taka pomoc, po wcześniejszej ostrej rozmowie :) )

- mam przekonanie, że będąc białym rycerzem, tracę dziewczynę - byłem zbyt opiekuńczy, rezygnowałem ze swoich celów, żeby zrobić coś dobrego dla niej. Zmienia się to teraz, dosyć szybko - efekt przeczytania Kobietopedii, forum

- spotkania 2-3 razy w tygodniu nie dały mi pewności co do intencji i obrazu dziewczyny - mimo, iż uważałem się za dobrego "psychologa" :) Wspólne zamieszkanie ma w tym pomóc i być doświadczeniem czegoś nowego

- w moim odczuciu jest to niezwykle inteligentna dziewczyna, potrzebująca silnej ręki i intensywnego pobudzania zmysłów/wyobraźni. Co do tego - proszę o sugestie :)

 

Czy z taką dziewczyną warto (niekoniecznie teraz) otwarcie porozmawiać na tematy poruszane na tym forum, w książce Marka? Interesuje się ona psychologią, jest dobra w tym :) Chętnie bym to zrobił, pytanie czy warto :)

 

Edytowane przez bajashi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie mów swojej kobiecie o tym forum, ani tematach tu poruszanych. Przecież ludzie tutaj rozbierają naturę kobiet na czynniki pierwsze, myślisz że jest to im na rękę, że faceci znają ich zamiary, schematy i nie dadzą się im urobić? Według mnie to byłby strzał w kolano.

 

Co do działania na zmysły i pobudzanie kobiet poprzez słowa, pisane czy mówione, to chyba tylko dzięki doświadczeniu osiągniesz dobry poziom. Możesz czytać książki, mieć wiedzę, teorię, ale brak obycia w tym temacie zawsze wypłynie w praktyce. Masz kobietę, więc próbuj na niej. Wiesz, czy jest delikatna, czy ostra, czy chamska, czy subtelna, musisz dobrać strategię do konkretnej osoby, ale praktyka jest najważniejsza według mnie, by czuć się w tym swobodnie i płynnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

6 minut temu, blck.shp napisał:

Na pewno nie mów swojej kobiecie o tym forum, ani tematach tu poruszanych. Przecież ludzie tutaj rozbierają naturę kobiet na czynniki pierwsze, myślisz że jest to im na rękę, że faceci znają ich zamiary, schematy i nie dadzą się im urobić? Według mnie to byłby strzał w kolano.

Oczywiście nie powiem o forum, tylko jako zwolennik jasnej i szczerej komunikacji byłbym w stanie powiedzieć coś takiego: "wiem, że natura kobiet jest taka i owaka, nie winię cię za to - bo to przecież biologia i natura, ale chciałbym, żebyś używając swojego intelektu wyszła poza te ramy. Jeśli tego chcesz i to zrobisz - możemy być razem". Pytanie, czy nie spowoduje to większego ukrywania się z ewentualnymi nieszczerymi intencjami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej @bajashi,

Ze stylu Twojego postu wnioskuję że masz nie za duże doświadczenie z emocjonalnym funkcjonowaniem kobiet i ich zmiennością.

 

Bardzo dobrze! Popieram, próbuj, zamieszkaj z panną, zdobywaj nieocenione doświadczenie i jednocześnie uważnie obserwuj jej zachowania i reakcje, nie zrażaj się i bądź przygotowany na:

 

- to, że mimo rozbudzania zmysłów, a mozesz być w tym świetny!, (jeśli tak to zazdroszczę :) ) pani powie że nie rozbudzasz jej zmysłów tak jak powinieneś, potem że jesteś ofermą, p..zdą itd...

 

- będzie Cię porównywać z innymi panami, rozmiarem organu, zasobami, stopniem oddania swej pani itd...

 

- intelektualne rozmowy jak przytoczyłeś prawdopodobnie nie będą miały efektu i stosowne będzie raczej położenie nacisku na emocje Twoje i jej,  ich jako-takie rozpoznawanie i radzenie sobie z nimi, przetwarzanie, ja np. szczególnie źle znoszę codzienny wkurw, krzyki i wyzwiska. Na złość reaguję strachem i paraliżem, a to kładzie daną sytuację na łopatki i może powodować ciche dni i noce.

 

W dniu 1.04.2018 o 12:50, bajashi napisał:

"sam sobie sprzątaj"

Oj to mi nieładnie pachnie w przyszłości eskalacją bezczelności. Być może będziecie się żreć kto robi większy burdel.

 

W dniu 1.04.2018 o 12:50, bajashi napisał:

niezwykle inteligentna dziewczyna,

Oj, może i będą awantury że ona jest mądrzejsza i Ty masz jej kurwa słuchać i kurwa wykonywać, bo jesteś po prostu zwykłym debilem.

 

W dniu 1.04.2018 o 12:50, bajashi napisał:

Interesuje się ona psychologią, jest dobra w tym :)

Jak dla mnie Red Alert, jeszcze dokładniej ją obserwuj.

 

Oto moje doświadczenie:

Moja myszka też interesuje się psychologią i jest dobra w tym. Również mnie się wydawało, że jestem dobrym psychologiem. Od początku była zła że mam za mało empatii, obarczam ją moją chorą złością do matki, oraz w celu bycia w dojrzałym związku z nią należy przeczytać minimum 20 pozycji książkowych oraz ok 200 artykułów psychologicznych n/t dojrzałości i związków.

Obecnie podczas wielogodzinnych nocnych sprzeczek oznajmia, że jestem pojebanym, pasywno- i aktywno agresywnym, przemocowym skurwysynem związanym chorą relacją z pojebanymi ojcem i matką i jak jeszcze powiem słowo to nie ręczy za siebie. I chuja wiem o emocjach bo ich nie kontroluję i mam mentalność kilkulatka.

 

Powyższe nieco katasroficzne rozważania opieram na moich osobistych białorycerskich doświadczeniach z damą o podobnych cechach.

Z całego serca mam nadzieję, że na aż tak ekstremalną laskę nie trafiłeś.

 

Obserwuj, ucz się i ciesz się doświadczaniem! :)

 

Edytowane przez Imbryk
Zjedzone słowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Imbryk napisał:

(...)i jak jeszcze powiem słowo to nie ręczy za siebie. I chuja wiem o emocjach bo ich nie kontroluję i mam mentalność kilkulatka(...)

Ciekawe, że takie tezy stawia osoba która interesuje się psychologią :P, i jak to świadczy o jej kontroli nad emocjami.

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.04.2018 o 18:28, Imbryk napisał:

Bardzo dobrze! Popieram, próbuj, zamieszkaj z panną, zdobywaj nieocenione doświadczenie i jednocześnie uważnie obserwuj jej zachowania i reakcje, nie zrażaj się

Dzięki za opinie!

Mam nadzieję, że wspólne zamieszkanie jednak będzie lepszą sytuacją do obserwacji. Bo jestem nieco zmieszany - zawsze dobrze czytałem ludzi, w tym przypadku mam wątpliwości. Niektóre drobne sytuacje, które same w sobie mogą świadczyć o różnych rzeczach (np. różnice kulturowe, egoizm, niezrozumienie), po zsumowaniu każą mi zastanowić się, czy aby na pewno moja dziewczyna ma dobre intencje...

 

Nurtuje mnie jedno zasadnicze pytanie - jaki zysk ze ślubu z Polakiem może mieć młoda Ukrainka, przebywająca w Polsce od kilku lat, zarabiająca znacznie powyżej średniej krajowej? Obywatelstwo dostanie za ok 2 lata, w przypadku małżeństwa z Polakiem - okres byłby podobny. Bardzo inteligentna, niezwykle oszczędna, religijna. Mocno naciska na ślub i dzieci (podobno w jej kulturze odbywa się to szybko - strach przed upływającym, zmarnowanym czasem).

Dodam, że ja też sporo zarabiam, mam własne mieszkanie, jestem raczej tym "dobrym chłopakiem", nie bad boyem.

 

@HORACIOU5 - chętnie poznałbym Twoje patenty na pobudzanie zmysłów i wyobraźni kobiet :)

 

Edytowane przez bajashi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.