Skocz do zawartości

Nowo poznana kobieta / fajny kontakt / problem / jak to rozwiazac ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie Bracia - to nie prima aprillis :D

Temat jakich wiele w swiezakowni , chce sie podzielic /opowiedziec i jesli jest ktos kto moze ocenic , spojrzec na to  rocjonalnie i wyrazic swoje zdanie to bede wdzieczny ;)

Mam 33 lata ,mieszkam poza granicami polski  jestem singlem od 4-5 lat , podrozuje, mam cele w zyciu , mam plan otwarcia wlasnej dzialalnosci , jestem open minded ze tak powiem . 

W lutym  lecac do kraju w ktorym obecnie mieszkam , bylo to dzien przed walentynkami , w kolejce na odprawe do samolotu poznalem dziewczyne , ni z tad ni  zowad zaczelismy gadac , przedstawilem sie , zadalem kilka pytan , wchodzimy do samolotu , siadamy na innych miejscach i tyle z rozmowy . Wiedzialem tylko jak ma na imie i gdzie mieszka , po wyladowaniu zniknela bo spieszyla sie na busa , przeszukalem FB i nie moglem jej znalesc , mysle sobie ok szkoda ... Tego samego dnia ona napisala do mnie , znalazla mnie na Facebooku , z reszta mnie nie jest tak trudno znalesc ... Zaczelismy pisac do siebie , poznawac sie coraz blizej , pisalismy o sobie , o swoich planach , juz na poczatku napisala mi ze za 2 miesiace zmienia kraj i przeprowadza sie do Berlina - tutaj dopisala ze jest ze mna fair i zebym wiedzial . ona mieszka daleko odemnie bo jakies 230 km , ale dla mnie to nie stanowilo problemu i po jakims tyg pisania zaproponowalem luzne spotkanie na kawe ;) . Bylo mega fajnie , caly dzien spedzony razem , duzo rozmow na prze rozne tematy , na tematy o sobie - po przednie zwiazki , jakie plany na przyszlosc,  itd itp , do niczego miedzy nami nie doszlo , po prostu milo spedzony dzien razem . Kolejne dni od spotkania mijaly podobnie czyli dlugie rozmowy wieczorami przez telefon , czeste wiadomosci , zdjecia ktore wysylalismy sobie .  Naprawde fajny kontakt . Ma 29 lat , ambitna, wyksztalcona, zna 3 jezyki , lubi podrozowac , ma plany na zycie ... Za jakis czas zaproponowalem kolejne spotkanie ,  na ktorym padlo pytanie co ja bede robil w przyszlosci ( za kilka miesiecy , do roku czasu ) , juz wczesniej podczas rozmow telefonicznych ona zadala mi to pytanie , wtedy odpowiedzialem ze odpowiem gdy sie spotkamy .  Podczas spotkania odpowiedzialem dokladnie tymi slowami - sluchaj zawrocilas mi w glowie , nie oswiadczam sie i nie wyznaje milosci ale niewiem co bede robil bo mam teraz misz masz w glowie, zalezy mi na Tobie ... zamurowalo ja ...  zadalismy sobie kilka pytan odnosnie zwiazku na odleglosc .. czy to jest mozliwe ? czy tak sie da ? padlo na to ze to ciezki temat .. ze bedzie ciezko ... powiedzialem jej ze dam jej czas na podjecie decyzji , ze ma czas na przemyslenie tego wszystkiego , czas bez konkretnej daty ... to dalej byl udany dzien /udane spotkanie, tak sobie powiedzielismy po spotkaniu . minelo kilka kolejnych dni i jak by nasz kontakt sie oziebil .. jak by sie zdystansowala sie do mnie ... na pytanie dlaczego ? czy popelnilem jakies bledy? odpowiedziala ze ma teraz duzo na glowie - przeprowadzka , zalatwienie duzo papierologii przed wyjazdem , stresy w pracy , wlasne zycie i na koncu dodala ze musi sie wy chilloutowac od tego ciaglego pisania / kontaktu ...moze blad byl po mojej stronie / tak czuje i mysle z reszta .. czesto pisalem jak sie czuje ? czy wszystko wporzadku ?

Po tym co napisala dalem jej troche spokoju ... tzn nie pisalem za czesto , dawalem jej znak ze u mnie wszystko ok , pisalem jak mija dzien .. na czeste rozmowy telefoniczne przeksztalcily sie w rozmowy raz na tydzien ... ostatnia byla w zeszlym tyg , dluga , gleboka , powazne tematy.. zapytala sie jak widze nasza przyszlosc ... to wyszlo z naszej rozmowy .. odpowiedzialem ze mozemy sprobowac na poczatek na odleglosc , a pozniej jesli to zalezalo by od nas to moge przeprowadzic sie do Berlina i razem zamieszkac ...  nie dostalem zadnej odpowiedzi na to .. podobnie ja zadalem jej te pytanie - co Ty o tym myslisz ? odpowiedziala ze nie odpowie teraz ...

Panowie co teraz robic ?? szczeze zwariowalem na jej punkcie , ona o tym wie , wie jakie mam plany  i jak to widze .. dalej jest zdystansowana , ma teraz odwiedziny rodziny wiec bardzo malo piszemy ale kontaktujemy sie dalej .. 

Poradzcie cos bo mam mega ciezko , swiruje strasznie na jej punkcie i bywaja dni ze jestem mega przygnebiony z tego powodu 

Peace 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do momentu w którym zachowałeś się jak cipencjusz byłeś obiektem do zdobycia - po zdobyciu nastąpiło nasycenie. Do momentu gdy nie była pewna czy dobrze złapałeś haczyk dostarczałeś emocje teraz już wie dodatkowo jesteś daleko, nie bzyknołeś pomimo tylu spotkań tylko gadasz i gadasz więc możliwe, że zostałęś już wstrzlony na orbite jako przyjaciel.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robisz największy błąd jaki można zrobić (przechodziłem przez to).

 

Cytat

Ma 29 lat , ambitna, wyksztalcona, zna 3 jezyki , lubi podrozowac , ma plany na zycie ...

Cytat

sluchaj zawrocilas mi w glowie , nie oswiadczam sie i nie wyznaje milosci ale niewiem co bede robil bo mam teraz misz masz w glowie, zalezy mi na Tobie ... zamurowalo ja ...

Cytat

Panowie co teraz robic ?? szczeze zwariowalem na jej punkcie , ona o tym wie , wie jakie mam plany  i jak to widze .. dalej jest zdystansowana , ma teraz odwiedziny rodziny wiec bardzo malo piszemy ale kontaktujemy sie dalej .. 

Jest super, wspaniała, można z nią konie kraść, to ideał wcielony, nowy papież etc...

 

Fakty są takie, masz 33 lata, trafiłeś na dziewczynę jakich mało, bo rozumiem, że jest samodzielna, wyedukowana i wie czego chce. Ale nic o niej nie wiesz, nie da się poznać kogoś pisząc na fb, spotykając go na kawe czasem. Nie wiesz jak reaguje na silny stres, jak reaguje na obecnośc faceta przy sobie, nie wiesz nic po za tym, że się Ciebie boi a w zasadzie Twojego zaangażowania. Też bym się zdystansował, z resztą miałem taką sytuacje, 8 spotkań w gronie znajomych, macanko na ławce, potem 1 kawa a laska do mnie, że chce stracić ze mną dziewictwo i chciałby ze mną związek - łat de fak. Miałem na tyle odwagi, że następnego dnia zaprosiłem do parku i jasno określiłem żeby nie miała nadziei i nie chce związku choć mi miło, że taka fajna dziewczyna bla bla bla. Z resztą była fajna i ładna z buzi ale niezgrabna i bardzo napalona na związek ( z restztą kilka msc. później zaszła w ciąze z jakimś nowo poznanym chłopakiem). Takie samo wrażenie na niej zrobiłeś Ty, 33 lata, więc pewnie już chce dzieci, ustatkować się itp... A ja jestem jeszcze taka młoda. Z 1 strony pewnie sama szuka ale w relacji którą będzie kontrolować (więc tu nie zgadzam się z postem wyżej).

 

I popełniasz 2 poważny błąd - Ty już sobie wszystko ułożyłeś. Możesz bardzo poważnie oberwać od tego rykoszetem, związek może nie wyjśc a Ty się mocno natniesz bo zakochasz się nie w niej a swoim wyobrażeniu o niej. Będziesz nie pragnął związku z nią tylko będziesz pragnął tego co sobie w głowie ułożyłeś. Każdy dzień pseudo związku na odległość to będzie kilka godzin Twojego myślenia jakby mogło być. Równia pochyła.

 

Przede wszystkim postawiłbym sytuacje jasno, zamieszkanie blisko siebie (broń Boże ze soba) i spotykanie się najlepiej codziennie, żeby:

 

1. poznać się na prawdę

2. tworzyć realne podwaliny pod związek

3. nie mieć czasu ani potrzeby na marzenia jakby razem było fajnie

 

 

No i otwierając się tak szybko uczuciowo zostałeś wrzucony do pluszowych penisów, więc nie widzę tutaj już pola manewru chyba, że ograniczysz z nią kontakti zaczniesz olewać. Żeby poczuła się snów niepewnie ale czy to co śda...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Spuchnięta_moszna_Stefana
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Pytonga napisał:

Do momentu w którym zachowałeś się jak cipencjusz byłeś obiektem do zdobycia - po zdobyciu nastąpiło nasycenie. Do momentu gdy nie była pewna czy dobrze złapałeś haczyk dostarczałeś emocje teraz już wie dodatkowo jesteś daleko, nie bzyknołeś pomimo tylu spotkań tylko gadasz i gadasz więc możliwe, że zostałęś już wstrzlony na orbite jako przyjaciel.

na żywo spotkaliśmy się 2 razy .. z drugiej strony każdego dnia rozmawialiśmy , to były długie rozmowy .. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, starsky napisał:

Witam serdecznie Bracia - to nie prima aprilis :D

Temat jakich wiele w swiezakowni , chce się podzielić /opowiedzieć i jeśli jest ktoś kto może ocenić , spojrzeć na to  racjonalnie i wyrazić swoje zdanie to będę wdzięczny ;)

Mam 33 lata ,mieszkam poza granicami polski  jestem singlem od 4-5 lat , podróżuje, mam cele w życiu , mam plan otwarcia własnej działalności , jestem open minded ze tak powiem . 

W lutym  lecąc do kraju w którym obecnie mieszkam , było to dzień przed walentynkami , w kolejce na odprawę do samolotu poznałem dziewczynę , ni z tad ni  zowąd zaczęliśmy gadać , przedstawiłem się , zadałem kilka pytań , wchodzimy do samolotu , siadamy na innych miejscach i tyle z rozmowy . Wiedziałem tylko jak ma na imię i gdzie mieszka , po wylądowaniu zniknęła bo śpieszyła się na busa , przeszukałem FB i nie mogłem jej znaleźne , myślę sobie ok szkoda ... Tego samego dnia ona napisała do mnie , znalazła mnie na Facebooku , z reszta mnie nie jest tak trudno znaleźne ... Zaczęliśmy pisać do siebie , poznawać się coraz bliżej , pisaliśmy o sobie , o swoich planach , już na początku napisała mi ze za 2 miesiące zmienia kraj i przeprowadza się do Berlina - tutaj dopisała ze jest ze mną fair i żebym wiedział . ona mieszka daleko ode mnie bo jakieś 230 km , ale dla mnie to nie stanowiło problemu i po jakimś tyg pisania zaproponowałem luźne spotkanie na kawę ;) . Było mega fajnie , cały dzień spędzony razem , dużo rozmów na prze rożne tematy , na tematy o sobie - po przednie związki , jakie plany na przyszłość,  itd itp , do niczego miedzy nami nie doszło , po prostu milo spędzony dzień razem . Kolejne dni od spotkania mijały podobnie czyli długie rozmowy wieczorami przez telefon , częste wiadomości , zdjęcia które wysyłaliśmy sobie .  Naprawdę fajny kontakt . Ma 29 lat , ambitna, wykształcona, zna 3 języki , lubi podróżować , ma plany na życie ... Za jakiś czas zaproponowałem kolejne spotkanie ,  na którym padło pytanie co ja będę robił w przyszłości ( za kilka miesięcy , do roku czasu ) , już wcześniej podczas rozmów telefonicznych ona zadała mi to pytanie , wtedy odpowiedziałem ze odpowiem gdy się spotkamy .  Podczas spotkania odpowiedziałem dokładnie tymi słowami - słuchaj zawróciłaś mi w głowie , nie oświadczam się i nie wyznaje miłości ale nie wiem co będę robił bo mam teraz misz masz w głowie, zależy mi na Tobie ... zamurowało ja ...  zadaliśmy sobie kilka pytań odnośnie związku na odległość .. czy to jest możliwe ? czy tak się da ? padło na to ze to ciężki temat .. ze będzie ciężko ... powiedziałem jej ze dam jej czas na podjecie decyzji , ze ma czas na przemyślenie tego wszystkiego , czas bez konkretnej daty ... to dalej był udany dzień /udane spotkanie, tak sobie powiedzieliśmy po spotkaniu . minęło kilka kolejnych dni i jak by nasz kontakt się oziębił .. jak by się zdystansowała się do mnie ... na pytanie dlaczego ? czy popełniłem jakieś błędy? odpowiedziała ze ma teraz dużo na głowie - przeprowadzka , załatwienie dużo papirologii przed wyjazdem , stresy w pracy , własne życie i na końcu dodała ze musi się wy chilloutowa c od tego ciągłego pisania / kontaktu ...może błąd był po mojej stronie / tak czuje i myślę z reszta .. często pisałem jak się czuje ? czy wszystko wporzadku ?

Po tym co napisała dałem jej trochę spokoju ... tzn nie pisałem za często , dawałem jej znak ze u mnie wszystko ok , pisałem jak mija dzień .. na częste rozmowy telefoniczne przekształciły się w rozmowy raz na tydzień ... ostatnia była w zeszłym tyg , długa , głęboka , poważne tematy.. zapytała się jak widzę nasza przyszłość ... to wyszło z naszej rozmowy .. odpowiedziałem ze możemy spróbować na początek na odległość , a później jeśli to zależało by od nas to mogę przeprowadzić się do Berlina i razem zamieszkać ...  nie dostałem żadnej odpowiedzi na to .. podobnie ja zadałem jej te pytanie - co Ty o tym myślisz ? odpowiedziała ze nie odpowie teraz ...

Panowie co teraz robić ?? szczerze zwariowałem na jej punkcie , ona o tym wie , wie jakie mam plany  i jak to widzę .. dalej jest zdystansowana , ma teraz odwiedziny rodziny wiec bardzo mało piszemy ale kontaktujemy się dalej .. 

Poradźcie coś bo mam mega ciężko , świruje strasznie na jej punkcie i bywają dni ze jestem mega przygnębiony z tego powodu 

Peace 

 

 

Nie znalazłem edycji postu więc wklejam poprawiony tekst 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Spuchnięta_moszna_Stefana napisał:

Robisz największy błąd jaki można zrobić (przechodziłem przez to).

 

Jest super, wspaniała, można z nią konie kraść, to ideał wcielony, nowy papież etc...

 

Fakty są takie, masz 33 lata, trafiłeś na dziewczynę jakich mało, bo rozumiem, że jest samodzielna, wyedukowana i wie czego chce. Ale nic o niej nie wiesz, nie da się poznać kogoś pisząc na fb, spotykając go na kawe czasem. Nie wiesz jak reaguje na silny stres, jak reaguje na obecnośc faceta przy sobie, nie wiesz nic po za tym, że się Ciebie boi a w zasadzie Twojego zaangażowania. Też bym się zdystansował, z resztą miałem taką sytuacje, 8 spotkań w gronie znajomych, macanko na ławce, potem 1 kawa a laska do mnie, że chce stracić ze mną dziewictwo i chciałby ze mną związek - łat de fak. Miałem na tyle odwagi, że następnego dnia zaprosiłem do parku i jasno określiłem żeby nie miała nadziei i nie chce związku choć mi miło, że taka fajna dziewczyna bla bla bla. Z resztą była fajna i ładna z buzi ale niezgrabna i bardzo napalona na związek ( z restztą kilka msc. później zaszła w ciąze z jakimś nowo poznanym chłopakiem). Takie samo wrażenie na niej zrobiłeś Ty, 33 lata, więc pewnie już chce dzieci, ustatkować się itp... A ja jestem jeszcze taka młoda. Z 1 strony pewnie sama szuka ale w relacji którą będzie kontrolować (więc tu nie zgadzam się z postem wyżej).

 

I popełniasz 2 poważny błąd - Ty już sobie wszystko ułożyłeś. Możesz bardzo poważnie oberwać od tego rykoszetem, związek może nie wyjśc a Ty się mocno natniesz bo zakochasz się nie w niej a swoim wyobrażeniu o niej. Będziesz nie pragnął związku z nią tylko będziesz pragnął tego co sobie w głowie ułożyłeś. Każdy dzień pseudo związku na odległość to będzie kilka godzin Twojego myślenia jakby mogło być. Równia pochyła.

 

Przede wszystkim postawiłbym sytuacje jasno, zamieszkanie blisko siebie (broń Boże ze soba) i spotykanie się najlepiej codziennie, żeby:

 

1. poznać się na prawdę

2. tworzyć realne podwaliny pod związek

3. nie mieć czasu ani potrzeby na marzenia jakby razem było fajnie

 

 

No i otwierając się tak szybko uczuciowo zostałeś wrzucony do pluszowych penisów, więc nie widzę tutaj już pola manewru chyba, że ograniczysz z nią kontakti zaczniesz olewać. Żeby poczuła się snów niepewnie ale czy to co śda...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tu masz racje ... jasno trafiłeś w punkt popełnionych przeze mnie błędów ... Ona za około miesiąca zmienia prace, część swojego życia , wszystko nowe..  sam teraz dochodzę do wniosku że za wcześnie się odkryłem z uczuciami .. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rada. Związek na odległość nie ma sensu. Mozesz sobie wmawiać, że będzie ok, uwierz nie bedzie. Jak Ci zależy wpierw pokombinuj jak tu zrobić, aby być bliżej niej ( nie mówię o wspólnym mieszkaniu ). 

 

Jak zaczniecie za dużo pisać przestaniesz być wyzwaniem. Tylko uwaga nie zrozum mnie źle. 

 

Pisać z kobietą warto, ale to nie zastąpi spotkań. FB, SMS to uzupełnienie znajomości a nie jego główna forma. Facet ma kobietę wziąć w obroty przycisnąć do ściany, całować aby miała mokro a nie pisać godzinami jak dobra psiapsiolka, bo trafisz do szufladki friends zone. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, starsky napisał:

Podczas spotkania odpowiedzialem dokladnie tymi slowami - sluchaj zawrocilas mi w glowie , nie oswiadczam sie i nie wyznaje milosci ale niewiem co bede robil bo mam teraz misz masz w glowie, zalezy mi na Tobie ... zamurowalo ja ... 

Zamurowało bo obciąłeś sobie w tym momencie swoje męskie jaja. Ona sobie w tym momencie pomyślała "WTF? To ja mam swoje ambicje, swoje plany, cele w życiu, a on tylko by o cipach myślał? Zaczyna mi ten koleś przysłowiowo "śmierdzieć" bialorycerstwem, więc będę musiała go porządnie przetestować" - oczywiście przekładam na nasz męski język. 

Jak to masz misz masz w głowie w wieku 33 lat? To ty chłop jesteś czy baba? Przecież sam wyraźnie pisałeś, że zakładasz działalność i masz cele w życiu, więc dlaczego jej tego nie powiedziałeś? Powinieneś w dyskretny sposób opowiedzieć o swoich planach i ambicjach, a nie udawać białorycerza, który traci głowę, kontakt z rzeczywistością na myśl o mokrej cipce i fajnej okrąglutkiej dupce. Teraz to ty chłopie w piękny romantyczny biało-cipeuszowo-rycerski sposób spaliłeś znajomość dlatego ona stała się oziębła.

Wybacz za te wiadro pomyj bracie, ale musimy cię obudzić z tego matrixa!!
 

1 godzinę temu, starsky napisał:

Ma 29 lat , ambitna, wyksztalcona, zna 3 jezyki , lubi podrozowac , ma plany na zycie ...

Trochę stara, ale z tego co piszesz to może rzeczywiście być interesującą kobietką. Byłaby dobrą opcją pod warunkiem, że sam znasz 3 języki, podróżujesz i masz takie same, a nawet większe możliwości finansowe, rozwojowe od niej, inaczej to nigdy nie będzie miało sensu bycia.
 

 

1 godzinę temu, starsky napisał:

minelo kilka kolejnych dni i jak by nasz kontakt sie oziebil

 

1 godzinę temu, starsky napisał:

na pytanie dlaczego ? czy popelnilem jakies bledy? odpowiedziala ze ma teraz duzo na glowie

Nigdy się o takie rzeczy nie pytaj bo pokazujesz krok po kroku desperację i to że ci zależy.

Pamiętaj ten komu bardziej zależy = przegrywa!

 

1 godzinę temu, starsky napisał:

czeste rozmowy telefoniczne przeksztalcily sie w rozmowy raz na tydzien ... ostatnia byla w zeszlym tyg , dluga , gleboka , powazne tematy.. zapytala sie jak widze nasza przyszlosc ... to wyszlo z naszej rozmowy .. odpowiedzialem ze mozemy sprobowac na poczatek na odleglosc , a pozniej jesli to zalezalo by od nas to moge przeprowadzic sie do Berlina i razem zamieszkac ...  nie dostalem zadnej odpowiedzi na to .. podobnie ja zadalem jej te pytanie - co Ty o tym myslisz ? odpowiedziala ze nie odpowie teraz ...

Po pierwsze starsky wydaje mi się, że mieliście zbyt częsty kontakt telefoniczny i zbyt często korespondowałeś z nią online. Ona musi troszkę zatęsknić, trochę powątpiewać, poczuć niepokój, niepewność po prostu emocje, bo one tylko tym się karmią. Trzeba było nie otwierać się przed nią i nie przedstawiać wizji związku. 

Jej zachowanie jest konsekwencją twojego białorycerzenia i tracenia głowy, "misz maszu" itd. itp. Jej to nie obchodzi, że ty zakochany jesteś, takie bajeczki są dla białorycerzy i dla słabych samców. Ona pragnie silnego samca, który ją pożąda, którą ją porządnie zerżnie i który będzie dla niej liderem w życiu. Ona potrzebuje lidera, a nie cipencjusza misz masza.

Znajomość moim zdaniem nie do odratowania w natychmiastowy sposób. Może zyskasz szacunek jak zaczniesz ograniczać kontakt. Prędzej czy później sobie o tobie przypomni, zatęskni, jeśli twoje wcześniejsze czyny przed białorycerstwem były wystarczająco silne. 

Peace bro!


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Zamurowało bo obciąłeś sobie w tym momencie swoje męskie jaja. Ona sobie w tym momencie pomyślała "WTF? To ja mam swoje ambicje, swoje plany, cele w życiu, a on tylko by o cipach myślał? Zaczyna mi ten koleś przysłowiowo "śmierdzieć" bialorycerstwem, więc będę musiała go porządnie przetestować" - oczywiście przekładam na nasz męski język. 

Jak to masz misz masz w głowie w wieku 33 lat? To ty chłop jesteś czy baba? Przecież sam wyraźnie pisałeś, że zakładasz działalność i masz cele w życiu, więc dlaczego jej tego nie powiedziałeś? Powinieneś w dyskretny sposób opowiedzieć o swoich planach i ambicjach, a nie udawać białorycerza, który traci głowę, kontakt z rzeczywistością na myśl o mokrej cipce i fajnej okrąglutkiej dupce. Teraz to ty chłopie w piękny romantyczny biało-cipeuszowo-rycerski sposób spaliłeś znajomość dlatego ona stała się oziębła.

Wybacz
Peace bro!

 

Bez obaw piszcie jak uważacie i jak myślicie , dlatego tutaj jestem 

Na początku znajomości powiedziałem jej o swoich planach , nowa działalność , projekt który mam , mówiła mi że jej to imponuje , to że mam wizje tego wszystkiego . A przy spotkaniu to wyszlo że moje plany się zmieniły , dałem ciała .. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@starsky Po pierwsze. Przeczytaj regulamin albo zarobisz tyle punktów, że na początku twojej przygody z forum już będziesz miał punktów narypane. 

Po drugie. Spaliłeś bo pokazałeś niepewność i zwaliłeś kobiecie na barki decyzje i tłumaczenia przed tobą. Jak możesz kobiety pytać co ma w planie i o czym myśli w kierunku związku? Robisz - nie pytasz. Kobiety nie wiedzą co rano ubrać do pracy a ty pytasz jakie plany ma na wasz związek?

Po trzecie - związek na odległość nie wypali. Nie łudź się. Już na samym początku spaliłeś stąd to ochłodzenie to na odległość masz pozamiatane. A odpowiedzi takich, że "uczę się do egzaminu, mam pakowanie, jestem zajęta" każdy z nas słyszał to po dziesiątki razy. To znaczy, że nie jest zainteresowana. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz wyżej już wszystko. Wypada tylko ci dobitnie podsumować.


Zdanie "co robię źle??" to jest najgorsze, najbardziej śmierdzące gówno jakie można wypuścić z ust jako facet. To tak jakbyś ją opluł sraczką. Serio. Tak mówią najgorsze pipy które błagalnym wzrokiem wypatrują w oczach właścicielki odpowiedzi/ rozkazu co mają zrobić, żeby jej wejść w dupę jeszcze głębiej niż są.

Wynik - pogarda. 

Komunikat " zależy mi na tobie, zawróciłaś mi w głowie" to to samo gówno co wyżej. 

Podsumowując: nawaliłeś tonę śmierdzących kloców i dziwisz się, że ona ucieka od smrodu. Dla niej śmierdzisz. Po prostu.


Da się to odwrócić, ale widząc po tym co i jak piszesz jaki jesteś, praca musi się zacząć od Ciebie, od wnętrza głowy, zmiany przekonań i wiedzy na temat kobiet. 
 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@starsky nie martw się nie ty jeden tutaj dałeś ciała. Niejednego z nas ograła porządna zawodniczka. Nie załamuj się serio bo jesteś w szczycie wieku do tego jak sam piszesz masz plany ambitne i jesteś "open-minded", tak że myślę, że jesteś naprawdę cool, ogarniętym gościem i jesteś w stanie osiągnąć dużo. Pamiętaj kobieta to tylko mało istotny dodatek do życia, tak że nie warto przeżywać ze względu na kobietę skoro masz ponad miliard na świecie i to młodszych i dużo fajniejszych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Ci zależy na kobiecie nigdy tego nie okazuje na początku,bo wyjdziesz trochę na desperata krótko się znacie a Ty już masz motylki w brzuchu na to przyjdzie pora później. Popełniłeś trochę błędów, ale ogarniesz spokojnie. Masz 33 lata nie jesteś stary dla faceta to super wiek. 

 

Tylko ta odległość to problem i nie wmawiają sobie, że to wypali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.