Skocz do zawartości

NoFap


Pieter

Rekomendowane odpowiedzi

Przysięgam przed braćmi nie będę fapac cały kwiecień .

Mam nadzieję że wytrzymam, życzcie mi mniej wyuzdanych modelek na Instagramie,bo one najbardziej prowokują a potem każdy wie jak jest,chyba najlepiej całkowicie ograniczyć telefon przed spaniem.

Teraz albo nigdy!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, po bardzo długiej walce, mogę w końcu powiedzieć że mi się udało pokonać ten cholerny nałóg. Zwyciężyłem.

 

Nie pamiętam kiedy ostatnio to robiłem. Wcześniej jak liczyłem dni to zawsze kończyło się to resetem. Przeszła mi całkowicie ochota na pornoski. Udało mi się znaleźć pannę do seksu. Czy coś się zmieniło w moim życiu? Stałem się bardziej agresywny, asertywny, jestem o wiele pewniejszy siebie i to pomimo tzw. Flatline. Mimo tego stanu to i tak czułem się lepiej niż gdy fapałem. Znalazłem sposoby na radzenie sobie z przygnębieniem (siłka, rower, boks - chodziłem na nie już wcześniej, ale nie traktowałem ich w ten sposób). Nie chce mi się siedzieć przed kompem i grać. Chcę działać. Oczyście nie wszystko to zasługa nofapu. Wiele pomogło mi forum i audycje szefa, w sumie to nawet więcej- bo byłem już u psychiatry i miałem przepisane psychotropy. 

 

Nofap nie rozwiąże wszystkiego, ale da Wam energię do zmian. Polecam każdemu spróbować. Jest to kurewsko ciężkie, ale warto. Cholernie warto.

 

Jednak problemy z erekcją przy współżyciu z partnerką pozostały. Tu mam dośc spory problem, bo z tym sobie sam nie poradzę. Potrzebuję wyrozumiałej partnerki. Co prawda teraz mam, tylko nie wiem szczerze co robić. Czy powiedzieć jej jaka jest sytuacja czy co? Czy rżnąć głupa jak nie stanie albo stanie słabo? Raz czy dwa można, ale nie cały czas. Jak mi radzicie, bracia? 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pieter napisał:

wyuzdanych modelek na Instagramie,bo one najbardziej prowokują a potem każdy wie jak jest,chyba najlepiej całkowicie ograniczyć telefon przed spaniem.

 Wiedz że one robią to specjalnie pragną aby masa gówniarzy spuszczała się przed ich zdj. i śliniła się na ich widok.

 

 A jak to poprzednie postanowienie no fapu, dałeś radę? czy do tego podchodzisz na poważnie od teraz?

 

54 minuty temu, SpecimenSix napisał:

Wcześniej jak liczyłem dni to zawsze kończyło się to resetem. Przeszła mi całkowicie ochota na pornoski. Udało mi się znaleźć pannę do seksu.

 Coś w tym jest z liczeniem dni bo mówisz sobie "a tyle dni już minęło to chyba mogę" i tak robisz sobie reset tych dni i lecisz dalej z waleniem, istotne jest to że masz partnerkę bo to dzięki niej teraz opróżniasz jądra przez co nie masz takiego ciśnienia na walenie.

 

54 minuty temu, SpecimenSix napisał:

Nofap nie rozwiąże wszystkiego, ale da Wam energię do zmian. Polecam każdemu spróbować. Jest to kurewsko ciężkie, ale warto. Cholernie warto.

 Tu ci bardzo wierzę i popieram zapewne tak jest.

 

54 minuty temu, SpecimenSix napisał:

Jednak problemy z erekcją przy współżyciu z partnerką pozostały. Tu mam dośc spory problem, bo z tym sobie sam nie poradzę. Potrzebuję wyrozumiałej partnerki. Co prawda teraz mam, tylko nie wiem szczerze co robić. Czy powiedzieć jej jaka jest sytuacja czy co? Czy rżnąć głupa jak nie stanie albo stanie słabo? Raz czy dwa można, ale nie cały czas.

 Myślę że trzeba na to spojrzeć z medycznego punktu widzenia, nie wiem jak naturalnie powrócić do poprzedniego stanu ale wiadomo że najpopularniejsza jest wiagra. Jeśli jej wytłumaczysz że to ma podłożę zdrowotne to powinna zrozumieć o ile będziesz się nadawał do seksu bo bez seksu nie ma niczego. Wiem że laska może pomyśleć że ci się nie podoba bo ci nie staję więc jeśli zdecydujesz się na rozmowę oznajmij że to problem natury zdrowotnej. Ja bym nic nie wspominał do póki nie wyleczę dolegliwości a jak już to leciał na wiagrze.   

 

 No i autorowi życzę Powodzenia!

Edytowane przez Głodny Prawdy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Głodny Prawdy napisał:

A jak to poprzednie postanowienie no fapu, dałeś radę? czy do tego podchodzisz na poważnie od teraz?

Dałem radę w sumie nie było tak ciężko dopiero jak czas przysięgi się skończył zaczęły się kłopoty.

Wniosek jest taki że jak nie chce fapac to przed spaniem nie ogarniam telefonu puszczam sobie jakieś afirmacje lub czytam książke.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SpecimenSix napisał:

Ok, po bardzo długiej walce, mogę w końcu powiedzieć że mi się udało pokonać ten cholerny nałóg. Zwyciężyłem.

Może wygrałeś etap ale nie wyścig, szczególnie, że...

Godzinę temu, SpecimenSix napisał:

Przeszła mi całkowicie ochota na pornoski. Udało mi się znaleźć pannę do seksu.

Zniknie partnerka i problem może wrócić, czego Ci oczywiście nie życzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem od stycznia tego roku i wytrzymałem 2,5 miesiąca. W trakcie całej tej walki z odstawianiem porno można rozróżnić 2 etapy, chociaż u mnie pojawił się też trzeci:

1. Brain fog - Jest to etap braku motywacji, chęci do życia i niskiej samooceny, wszystko spowodowane obniżeniem wrażliwości mózgu na dopaminę. (Przeżywałem ten etap jakieś 11-12 lat temu w czasach licealnych. Później pojawiły się ONS-y, krótkie związki i ten najdłuższy z byłą już narzeczoną, także dostęp do seksu miałem cały czas. Po natrafieniu na to Forum przestałem bzykać się z zajętymi i mężatkami tak więc seks zniknął z mojego życia. Stwierdziłem że to dobry moment na NoFap :) )

2. "Super powers" - Mózg zaczyna powoli wszystko naprawiać, wrażliwość na dopaminę wraca do normalnego poziomu co skutkuje cofaniem się symptomów opisanych w punkcie pierwszym.

3. Sex fog - Ten etap zauważyłem u siebie po 2 miesiącach, każda minuta to było myślenie o seksie, non stop! Siłownia, zimne prysznice i medytacja nie były już wystarczające na tym etapie. Miałem problem ze skupieniem się, chociaż chęci do działania i motywacja pozostawały na niezmienionym wysokim poziomie. Właśnie wtedy postanowiłem świadomie spuścić z krzyża, głównie z dwóch powodów:

- Chuć była tak silna że zaczynałem podejmować działania zmierzające do ściągnięcia niektórych z moich orbiterek do siebie na chatę wiadomo w jakim celu. Nie dość że byłoby to nie moralne to w dodatku pokazałbym jakim to nie jestem "kogutem" spuszczając się po 2 minutach.

- Zdarzyła mi się pewna mrożąca krew w żyłach sytuacja w drodze do pracy :lol: Idąc sobie kulturalnie chodnikiem w centrum miasta zauważyłem ostrą sztukę w moim typie. Kutas stanął mi momentalnie i pech chciał że ułożył mi się w spodniach w taki sposób że każdy mój krok był miłym ocieraniem go. Poczułem że jeszcze 10 kroków i spuszczę się w gacie na ruchliwym chodniku przy ludziach, nie mówiąc już o tym że za cholerę nie utrzymałbym poker-face'a po takim okresie abstynencji. Wpadłem w panikę i udawałem że zatrzymał mnie ważny SMS. Stojąc tak szukałem bramy gdzie mógłbym poprawić fiuta. Nie było żadnej! Wybrałem mniej ruchliwy chodnik, przeszedłem na drugą stronę i poprawiłem go idąc na przeciwko dwóch budowlańców. Mam nadzieję że zrobiłem to w miarę dyskretnie bo mijam tych gości prawie codziennie :lol:

Po zwaleniu gruchy (pamięciówka, bez porno) poczułem niesamowitą ulgę. Nie zauważyłem absolutnie żadnego spadku pewności siebie, motywacji itp. 

Nie załamujcie się kiedy nie wytrzymacie i spuścicie z kija. Moim zdaniem jest to część procesu w którym kompulsywne walenie do porno zaczyna przeradzać się w zdrową, biologiczną potrzebę. Nie polecam też liczenia dni. Chodzi w tym wszystkim o to żeby nie myśleć codziennie że jest się na NoFap tylko zająć się swoimi sprawami. Dobrym rozwiązaniem jest ukryty gdzieś na telefonie licznik dni. Oczywiście konta z portali randkowych też kasujemy, ale tego chyba nie trzeba tłumaczyć :)

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

10 dni.

Mam więcej energii i checi do działania,tylko w tym tygodniu zapisałem się na kurs angielskiego i siłownie.

Już nie siedzę bezsensownie przed kompem po grubym waleniu wpatrując się w monitor.

Medytacja wydaje się lepszą całkowicie odpływam co pozwala mi się odstresować,przed snem kiedyś bez masturbacji nie mogłem zasnąć,a medytacja tak na mnie nie działała.

Każdemu polecam spróbować nofap challeng.

Mam nadzieję że odkryje jeszcze jakaś zaletę nie czuje jakiejś super pewności siebie lęki pozostały,za to mam energię do pracy nad sobą i przeczucie że Bóg dał mi wszystko co potrzebne by przezwyciężyć choroby lęki.

 

Te pozytywne skutki mogą być też związane z piękną pogodą ale nofap na pewno dokłada swoje trzy grosze. ;P

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.04.2018 o 08:49, xvrobzx napisał:

 Właśnie wtedy postanowiłem świadomie spuścić z krzyża

Ja po dwóch miesiącach na nofap zrobiłem to samo. Później raz na dwa tyg dla oczyszczenia systemu kanalizacji, później co tydzień bo bolały jajca i tak mi zostało do połowy marca. Do porno wróciłem po jakiś 5 miesiącach marszczenia co tydzień bez wspomagaczy. Zauważyłem za to, że gdy robiłem to aby uniknąć mokrych gaci rano dalej czułem się dobrze, miałem energię z rana i potrafiłem zajmować się czymś całymi dniami. Ale z czasem wyszło jak wyszło i wróciłem do starych nawyków.

 

Aktualnie mija mi 3 tydzień. Czuje już powoli parcie na tarcie ale panuje nad tym. Usunąłem Instagramy i inne rozpraszające badziewie i jest dużo łatwiej niż przy pierwszej próbie gdy tego nie zrobiłem i jajca puchły od oglądania superświnek na portalach. Tym razem gdy już naprawdę poczuje, że zbliżam się ku upadkowi pójdę na divy i załatwię to w naturalny sposób. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DzikiWonsz Niestety też doświadczyłem podobnego upadku i to całkiem niedawno (powrót do porno, ach te torrenty). Widzę w tym jednak też pozytywną stronę bo ponowne "recovery" jest coraz łatwiejsze i nie tracę tak pewności siebie jak kiedyś. Już 3-4 dni bez spustu powodują powrót na dawne tory :) Reasumując: im dalej w las tym coraz łatwiej. Pomysł żeby iść na divę lub na laskę z sex portalu też mi chodzi po głowie jak będę naprawdę w potrzebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2018 o 21:16, SpecimenSix napisał:

Jednak problemy z erekcją przy współżyciu z partnerką pozostały. Tu mam dośc spory problem, bo z tym sobie sam nie poradzę. Potrzebuję wyrozumiałej partnerki. Co prawda teraz mam, tylko nie wiem szczerze co robić. Czy powiedzieć jej jaka jest sytuacja czy co? Czy rżnąć głupa jak nie stanie albo stanie słabo? Raz czy dwa można, ale nie cały czas. Jak mi radzicie, bracia? 

Spokojnie, potrzebujesz czasu aby mózg wrócił do normalności, to po prostu jeden z objawów który z czasem puści, stresem i wkurwianiem się niczego nie załatwisz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Udało się,jednak wcale nie jest tak kolorowo.

Myślę ze 30 dni to za mało na reset mózgu,miedzy 15 a 25 dniem bylem przygnębiony i moja pewność siebie spadła.

Miedzy 10(bylem zadowolony pełny energii) a 15 dniem nastąpiła całkowita zmiana nastroju.

Podobno syndrom odstawienie masturbacji trwa od 30 do 90 dni.

Plusy są takie ze potrzebuje mniej snu i nie marnuje czasu na walenie niemca po kasku.

 

Mimo to wiem ze w końcu mój nastrój się zmieni wiec kontynuuje nofap.

Teraz tak naprawdę zdaje sobie sprawę jaka krzywdę sobie robiłem oglądając porno parę razy dziennie,czuje się jakbym rzucał fajki.

 

Dziękuje wszystkim za motywacje i presje.

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pieter - Myślę, że 90 dni to może być za mało. Wszystko jest kwestią tego jak długo byłeś uzależniony. No i wiadomo... Mówimy tu o resecie, wchodzenie na porno powinno być zakazane niestety do końca życia, tak mi się wydaje.

 

Sorry za komentarz pod komentarzem, edytować już nie mogę. Jak długo trwał u Was flatline?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję! Tobie i sobie ??

 

Szczerze to straciłem rachubę ile czasu  już trwa u mnie moje wyzwanie ale powiadomienie odświeżyło mi pamięć.

 

Aktualnie mija mi 2 miesiąc i czuje już

W dniu 2.04.2018 o 08:49, xvrobzx napisał:

3. Sex fog - Ten etap zauważyłem u siebie po 2 miesiącach, każda minuta to było myślenie o seksie, non stop! Siłownia, zimne prysznice i medytacja nie były już wystarczające na tym etapie. 

 

Ogólnie odczuwam już wszystkie pozytywne efekty opisane w tym temacie. Najgorsze? Jest chyba teraz, chociaż nie do końca. Należę do osób które jeszcze kija nie umoczył i w końcu robię coś w tym kierunku. Wczoraj miałem już takie parcie na tarcie, że zdecydowałem się na pójście do prostytutki, nie wypaliło bo żadna oprócz jedenj nie odbierała telefonu, a ta która odebrała rzuciła taką cenę, że pragnienie odeszło ? 

 

Kolejną rzeczą którą zauważyłem u siebie to wzwody przy atrakcyjnych kobietach. Nie pamiętam kiedy coś takiego miałem ostatni raz. Ostatnio spotkałem dziewczynę która mi się podoba, okazało się że ma urodziny więc przytuliłem ją, pocałowałem w policzek i potrafiłem dalej z nią rozmawiać zamiast spuścić głowę i coś tam seplenić myśląc sobie czy dobrze zrobiłem.  Przyszlo mi to całkowicie naturalnie. Brzmi to dosyć stulejarsko ale akurat mój przypadek taki właśnie jest - jeszcze przez chwilę.

Edytowane przez DzikiWonsz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2018 o 20:19, self-aware napisał:

Sorry za komentarz pod komentarzem, edytować już nie mogę. Jak długo trwał u Was flatline?

Pierwszy trwał około 2 tygodni, drugi prawie miesiąc. Akurat podczas tych dwóch okresów miałem okazję do seksu i nie stanął mi na wysokości zadania...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xvrobzx - Jaka była przerwa między pierwszym a drugim? Powiedz mi jeszcze proszę co czułeś gdy flatline minął? Nigdy nie doszedłem do tego stanu bo tylko raz w życiu wytrzymałem miesiąc bez porno a tak to z reguły tydzień, dwa i powrót i nawet jak doszło do flatline to nie wytrzymałem i wracałem do pornuchów.

 

11 godzin temu, DzikiWonsz napisał:

Szczerze to straciłem rachubę ile czasu  już trwa u mnie moje wyzwanie ale powiadomienie odświeżyło mi pamięć.

 

Ja o tym, że jestem uzależniony i że coś takiego jak nofap/noporn w ogóle ma miejsce dowiedziałem się około 4-5 lat temu. Do dzisiaj walczę i nigdy nie wytrzymałem dłużej niż miesiąc i świadomość, że to trwa już tyle lat mnie tak mocno wkurwia, że teraz wygram z tym na 100%.

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware Pierwszy flatline był jakoś na zimę (styczeń - luty) a drugi w wakacje (sierpień chyba). Po tym smutnym okresie czułem się jak nastolatek. Stawał mi przy laskach 5/10 bo np zauważyłem że ma jakąś część ciała w moim typie. Ten etap trwał zaledwie parę tygodni zanim dopadł mnie "sex fog" i musiałem spuścić z krzyża.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mocny Wilk - Czyli z tego co mi wiadomo to myslisz tylko o dupczeniu,nie idzie funkcjonować, Twoje życie zmienia się w takie waginarium, wszędzie widzisz cipki :P Trzeba sobie w końcu ulżyć i jest spoko.

 

Zastanawia mnie @xvrobzx, ze miałeś drugi flatline po paru miesiącach od pierwszego. Wydaje się to dziwne, myślałęm, że jak już ten okres minie jeden raz to koniec,

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze zastanawiałem się, dlaczego to jest zawsze łączone z porno. Ja też mam problem z tym co autor i też by mi się przydał jakiś odwyk, ale porno praktycznie nie oglądam. Co najwyżej kilka razy w miesiącu i to od kilku do kilkunastu minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.