Skocz do zawartości

Historia pseudo-ambitnej samicy


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, nazywam się Łukasz, jestem skupionym na samorozwoju samcem poszukującym ludzi o podobnym mu światopoglądzie. Od czasów młodości zauważałem, iż kobietom przypisuje się stanowczo zbyt dużo atrybutów im nie należących, pamiętam jak w 2 klasie szkoły podstawowej moja nauczycielka pochwaliła moją "koleżankę" z klasy za to, iż wykonała zadanie, które każdy szanujący się samiec wykonał by 2 razy krócej. Wtedy właśnie począłem zauważać, iż kobiety w naszym społeczeństwie traktowane są (w pewnym stopniu należycie) jak osoby niepełnosprawne. Faktycznie są one w większości głupsze od mężczyzn, to do tego większość ich życia bazuje na próbach naskoczenia na bolca bogatemu samcowi, oraz żerowaniu na jego kasie po kres swoich dni. Kobiety sa pewnego rodzaju pijawkami naszego rodzaju. Jedyne do czego się przydają to w zasadzie rozród, choć biorąc pod uwagę rozwój obecnej technologi możliwym jest, iż i tą sferę życia możemy uniezależnić od nich. Szczerze mówiąc są one niższą warstwą społeczeństwa i w zasadzie śmiało i bez żadnego poczucia winny można by było wykorzystywać je do ciężkich prac, a jak się taka zmęczy, to niech zdycha, i tak jest ich więcej więc o co tu dbać. Kompletnie nie rozumiem tego czemu ktokolwiek chciałby mieć cokolwiek (poza seksem ofc) do czynienia z tymi wybrakowanymi kopiami męskiej glorii.

Pamiętam mój pierwszy związek, który miałem w wieku 17 lat. Poznałem wtedy pewną samicę, na imie jej było Karolina, wydawała się ona być inna niż wszystkie, byłem w stanie stwierdzić wówczas nawet, iż inteligentna xDDD. Ostatecznie jednak okazała się być tak samo głupią szmatą jak każda inna. Ciekawe hobby takie jak muzyka klasyczna okazało się być jedynie przykrywką do nałożoną w celu umacniania swojego już i tak przerośniętego ego. "Karolcia" zapytana o wymienienie choć jednego kompozytora XX wieku zawsze waliła nazwiskami typu "Fryderyk Strawajski" lub "Arnold Pagajini". Twierdziła ona też, iż jej pasją jest gra na gitarze, choć jedyne co potrafi zagrać to lot trzmiele gdzie trafiała średnio 1 na 100 nut (i tak nie w tempo). Miała ona tez piercing, który miał wyróżniać ją od reszty, choć tak na prawdę pokazywał tylko jak bardzo przynależy do szarej masy zbuntowanych nastolatków myślących, że ilość dziur w ciele świadczy o poziomie "anty-systemowości". Wracając do tematu inteligencji owej samicy, zazwyczaj udawała ona wysublimowaną, choć przy każdej możliwej okazji jedyne czego pragnął jej mózg to naskoczyć na mojego bolca. Zerwałem z nią po 2 latach i cieszę się z tego niezmiernie. Dajcie znać jak to było w waszym przypadku. Pozdro.

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troll alert! 
Z twojego postu aż kipi mizoginizmem, nienawiścią do kobiet. Nowością nie jest, że jesteśmy średnio inteligentniejsi(w końcu to my mężczyźni zbudowaliśmy cywilizację), ale należy zrozumieć fakt, że to też są ludzie, trochę inne od nas i należy je takie zaakceptować. Aż rzygać się chce na to co piszesz. Nie są bezużyteczne i nadające się tylko do rozrodu, obecna dziewczyna mojego kuzyna studiuje w kierunku chemii, biologii i chce w przyszłości pracować w laboratoriach(według mnie trochę kiepski materiał na związek, biorąc fakt, że będzie miała mało czasu na rodzinę + rok starsza od niego). Ja spotkałem w swoim życiu wiele bezczelnych, manipulujących szmat, ale to zawsze były klubowiczki, dziewczyny z problemami, złe wzorce rodzinne, skrajnie biedne, skrajnie bogate. Według mnie każda nastolatka jest głupia, ale to nie oznacza, że nie można czerpać przyjemności ze spotkań, po prostu trzeba być świadomym, że na poważne życiowe tematy się nie porozmawia. Dlatego twój związek w wieku 17 lat to kiepski przykład, sam spotykałem się z 17-latką i wyżej napisałem czego należy po takich oczekiwać. Kobiety z dobrymi wzorcami, większymi ambicjami też istnieją, nawet kobiety, które nie nadają się do związku, właśnie nadają się do pracy. Dlatego często się wybiera albo kariera albo rodzina. Ciężko wybrać pomiędzy bo wtedy logiczne, że kariera będzie się rozwijała 2x wolniej, aczkolwiek da się.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Glies1969 napisał:

z wyglądem inteligencja nie idzie w parze. Tak było przynajmniej w moim przypadku - im brzydsza tym inteligetniejsza.

Z tym się nie zgodzę. Znam dużo pięknych kobiet, które są inteligentne. Według mnie, nie ma to żadnego związku. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Troll alert! 

 Chyba jestem uśpiony na trollę po się nie pokapowałem zawsze zakładam że ktoś naprawdę może mieć taki pogląd na życie... muszę zacząć słuchać muzyki klasycznej

 

Godzinę temu, Glies1969 napisał:

im brzydsza tym inteligetniejsza.

Co za przykra zbieżność prawda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, trzeba jeszcze rozróżnić inteligencję od mądrości - inteligencja jest wrodzona a mądrość można pozyskać - panie w ogromnej albo i całkowitej mierze przeważnie zapisują się pod to drugie - czyli wyuczą się tego co wbije im do łba szkoła, kierunek studiów, mass media i tyla - stąd panie jak taka papuga bez zrozumienia tego co mówi, po prostu powtarza to co usłyszała "gdzieś tam" od "kogoś" :P

Edytowane przez lxdead
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och, co ja bym dał za kobietę, która jak piszesz "chciałaby mi naskoczyć na bolca". Mimo czterdziestki na karku nie spotkał mnie dotychczas ten przywilej. Jednak nie mam w sobie nienawiści do płci pięknej, wręcz przeciwnie gloryfikuję ją, w czym chyba można, chociaż częściowo, upatrywać moich niepowodzeń. Tak bardzo pragnę kobiecego ciepła, bliskości, czułości i zainteresowania. To jest ten impuls, który mnie inspiruje i popycha do zmiany. Jest to tak potężna siła. Ogarnia mnie czarna rozpacz, kiedy czytam na forum o dokonaniach niektórych braci. Spala mnie dojmująca zazdrość, ale nie zawiść, kiedy słucham opowieści na temat sukcesów w uwodzeniu, jak to innym udaje się zaciągnąć mnóstwo kobiet do łóżka. A u mnie jak dotąd nic. Ale wiem, że jeśli tak dalej będzie, to wybiorę drogę na skróty: spotkania z profesjonalistkami. Dobrze, że istnieją takie panie, bo inaczej całkiem straciłbym nadzieję, a przecież tak bardzo chcę się spełnić jako mężczyzna.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.