Skocz do zawartości

"Rolnik szuka żony" - jest iskierka nadziei? Nie.


Rekomendowane odpowiedzi

18 minutes ago, Łapinski said:

Po co zmieniać pracę na lepszą.

I wziąć kredyt:D. Doplacanie to socjalizm, jak dopłacają to niech wszystkim dopłacają, nie tylko rolnikom i januszom biznesu.  I co z tego otrzymujemy, żywność nasyconą antybiotykami i innym świnstwem oraz miejsca pracy za najniższą krajową. Pracy łatwo nie zmienisz , to całe gadanie ile to pracy jest to pic na wodę. Wysyłam ostatnio aplikacje. Pracy jest dużo w kilku zawodach, IT, medycyna. Reszta to prace po 12 h dziennie dla imigrantow.

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Łapinski napisał:

Kim Ty jesteś żeby oceniać tych ludzi?

Też odpowiem delikatnie by mi Mosze nie dał bana. Tak, mieszkam w dużym mieście, ale nigdy (ani w tym wątku ani w innych, można sprawdzić) nie śmiałem się ani nie potępiałem ludzi, którzy mieszkają na wsi. Wprost przeciwnie, mam do tych ludzi duży szacunek bo bardzo ciężko pracują. To, że im brakuje kobiety to też skwitowałem, że jest to okej. Jestem heterosexualny więc wiem, że facet potrzebuje kobiety. Ja też czasem. Jedynym moim zarzutem było to, że w TV pokazuje się że facet (w tym programie akurat rolnik) uzależnia ślepo  swoje szczęście od faktu posiadania kobiety. Ci panowie desperacko chcą kobiety, za wszelką cenę, "oby tylko była" i to jest pokazywane milionom widzów. Nie mam żalu do nich, bo są nieświadomi, ale mam żal, że taki przekaz jest promowany. Program krzyczy, że facet bez kobiety jest niepełnosprawny. Z tym się nie zgadzam. Ci panowie nie robią nikomu krzywdy i ja im krzywdy nie robię.

 

Mam do nich szacunek, ale nie za odwagę. Ich odwaga to desperacja. Gość, który ma miliony na koncie, skamle o atencję na antenie publicznej w prime time? To jest odwaga? Która kobieta uzna go za silnego faceta? Żadna.

 

Łapinski, gdybyś miał milion, to też byś występował w TVPis w celu ustrzelenia niewiasty i zawodził, że nie masz kobiety? Myślę, że nie.

 

Mosze, ratuj, starszy sierżant mnie atakuje! Niemcy mnie biją! ;)

 

Spoko, facet, chyba nie będziemy kruszyć kopii więcej na ten temat. 

 

@PewnySiebie pani Bardowska to całkiem fajna jest. Brałbym jak rolnik dopłaty unijne.

Edytowane przez Magician
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam swego czasu moja mama to oglądała. Razu jednego przechadzając się po mieszkaniu przez chwilę zawiesiłem oko na programie. Akurat był moment, w którym kobieta, pretendentka do bycia tą jedyną mówiła, iż ten facet, dla którego ma stać się druga połówką powinien przede wszystkim bardzo się o nią starać, poświęcać jej dużo czasu i uwagi. 

 

Reasumując - facet gospodarka na oko ze 200ha, nowoczesny sprzęt, dom i obejście jak to się mówi, na bogato. Ona Panna z miasta, relatywnie z niczym wchodzi w relację. 

 

Ale to facet, który jest w stanie zapewnić jej j jej przyszłym dzieciom godny byt ma się niewiadomo jak starać, poświęcać niewiadomo ile czasu. Ale, kolokwialnie mówiąc, nikt kurwa nie zapytał, jak ona zamierza się starać o niego, co właśnie powoduje, że zarówno oglądającym to facetom jak i kobietom wpaja się do głowy, że kobieta ma stać na piedestale.

 

Abstrahując od tematu tego programu - co sądzicie o programie pt. "Chłopaki do wzięcia"? Jak dla mnie to ten program ma raczej na celu, w wielu momentach, ośmieszyć tych mężczyzn aniżeli im w jakikolwiek sposób pomóc, co pewnie w jakiś sposób podbija oglądalność. Oglądając można  wysnuć pewne wnioski, które powinny przestrzegać przed przybieraniem pewnych postaw życiowych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, TenTyp napisał:

Reasumując - facet gospodarka na oko ze 200ha, nowoczesny sprzęt, dom i obejście jak to się mówi, na bogato. Ona Panna z miasta, relatywnie z niczym wchodzi w relację. 

Jestem kobietą. Facet ma na mnie robić. Taki jest jego psi obowiązek. Ja nic nie muszę, bo jestem kobietą. Zapytana kobieta co wnosi do związku mówi, że jest zwariowana i lubi podróżować. To jest kobieta marzeń prawdziwego mężczyzny.

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, AR2DI2 napisał:

One wyjeżdżają do miast aby poznać faceta z furą cyt " tak że jak podjadę z nim na święta do mamy to wszystkim oko zbieleje" (to autentyczne słowa jednej z poznanych kiedyś lasek).

Ja z kolei podrzucę inny przykład: spotkałem się z czymś takim, że w jednej z firm w której pracowałem pracownicy terenowi otrzymali nowiusieńkie, wypasione fury służbowe i jeżdzili nimi do domów na wsiach chwaląc się, że to ich. Jakież było zdziwienie, strach i rozpacz gdy okazało się po jakimś czasie, że firma zamierza na drzwiach tych służbowych samochodów po obu stronach umieścić swoje logo z danymi kontaktowymi. Wtedy trzeba byłoby się przyznać na wsi po rodzinie i sąsiadach, że to jednak nie ich, tylko firmowe. Człowiek ze wsi wyrwać się może, ale wieś z człowieka niekoniecznie;)

 

11 godzin temu, Łapinski napisał:

Dopłaty sprawiły, że chłopstwo ma się dobrze. Patologia powoli znika ze wsi i tak trzymać. Naszym rodakom wiedzie się dobrze. Stać ich na ciągniki i maszyny rolnicze. Taki rolnik zapierdziela od rana do wieczora. Z czym Ty masz problem?

Dopłaty to nic innego jak kredyt faworyzujący ludzi pracujących na roli kosztem ludzi na niej niepracujących. Nie dość, że mieszkańcy miast to finansują, to jeszcze rolnik zaciąga kredyt, aby to mieć, więc nie stać go na to, on ma to spłacić. Jak już spłaci i powie, że jest jego to ok, wtedy powiem, że się dorobił spłaty i że ma mu się dobrze. Te maszyny w większości to tylko złudzenie posiadania i bogactwa.

 

Ja sam nie oglądam tego programu. W zasadzie prawie wcale nie oglądam tv. Z tego co tu piszecie wychodzi na to, że ci ludzie są dość mocno zdesperowani. Przykre to i jest mi ich żal.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Krugerrand napisał:

Te maszyny w większości to tylko złudzenie posiadania i bogactwa.

Bogactwo rolników bierze się z ziemi i zwierząt, a nie z maszyn. Maszyny zwykle stanowią relatywnie małą część wartości całego majątku. Mój kumpel jest klasycznym 'małorolnym' i przy parku maszynowym za jakie 300 tysi ma ziemi za jakieś 2,5 mln. Tymi maszynami spokojnie dałby radę opędzić dwa razy więcej ziemi, ale w okolicy albo jest słaba, albo nikt nie chce sprzedać. Dlatego dość często robi coś tymi maszynami jako 'najemnik'.

Rolnicy nie mają mniejszą płynność finansową, bo matki boskiej pieniężnej mają po żniwach, wykopkach czy innym zbiorze plonów. Podobnie z hodowcami - mleko co prawda jest codziennie, ale w przypadku zwierząt na mięso najpierw ładuje się w nie kasę, a dopiero potem jest duża wypłata przy sprzedaży. Kredyt pozwala tę mniejszą płynność zniwelować. Jak rolnik dobrze prosperuje, to kredyt na nowe maszyny dostanie, ale gołodupcowi nikt kredytu nie udzieli.

Kolejna sprawa - na maszyny patrzą ludzie z miasta i dostają szoku, jak się dowiadują, że traktor kosztował milion złotych. Na wsi to nikogo nie dziwi i też niespecjalnie interesuje, bo istotne jest ile hektarów ma jeden z drugim i to jest miara zamożności. Traktor się zestarzeje i zużyje, a ziemia zostanie.

 

A dlaczego kobiety stamtąd uciekają? Raz, że zapierdol, a dwa, że nudno i nie ma nic ciekawego do roboty. Wszędzie daleko. Do tego mała społeczność, która Cię zgnoi i zniszczy jak będziesz się wychylać. Parę lat temu w okolicy mojego kumpla lokalsi spalili typowi dom, bo im się nie podobał. No i dochód uzależniony od urodzaju - bywają lata tłuste, ale bywają też chude. Co by nie mówić, to życie rolnika sielankowe nie jest.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jerzy Dlatego napisałem, że jest to złudzenie. Generalnie bogactwo bierze się z pracy i oszczędności, które wraz z ziemią stanowią czynniki produkcji wykorzystywane w produkcji dóbr. Za zaoszczędzone pieniądze lub kredyt rolnik zakupi potrzebne mu urządzenia i dzieki nim będzie mógł pracować lepiej i efektywniej. Rzeczony traktor za milion pozwala mu obrobić jego hektary dużo szybciej i efektywniej niż gdyby biegał po polu z motyką lub obrabiał go pługiem. Maszyny mimo, że piszesz iż to mała wartość całego majątku, nadal nim są i bierze się je pod uwagę np. gdy rolnikowi powinie się noga, zadłuży się tak, że aż odwiedzi go komornik. Wtedy bierze on pod uwagę także maszyny i może je sprzedać, aby spłacić wierzycieli. 

 

Tak przy okazji: rolnik, który posiada ogromne ilości ziemi, ale nie jest w stanie ich zaorać, ponieważ nie ma odpowiednich maszyn i nie osiąga z tej ziemi dochodów jest bogaty czy biedny?

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Krugerrand napisał:

rolnik, który posiada ogromne ilości ziemi, ale nie jest w stanie ich zaorać, ponieważ nie ma odpowiednich maszyn i nie osiąga z tej ziemi dochodów jest bogaty czy biedny?

Bardziej bogaty niż biedny, bo ziemię można wydzierżawić lub sprzedać. Ale kolorowo nie jest, bo brak dochodów powoduje brak płynności finansowej. W przypadku przedsiębiorstw jest to bardzo groźna sytuacja i często prowadzi do upadłości. A gospodarstwo rolne w pewnym stopniu przypomina przedsiębiorstwo. Jakby chciał zatrudnić mojego kumpla, żeby mu swoimi maszynami tę ziemię ogarnął, to nie będzie miał jak zapłacić. A jak nie ogarnie ziemi to nie będzie dochodu i taka kwadratura koła się robi. Chyba że ten mój kumpel się zgodzi na odroczoną zapłatę.

A tak bardziej ogólnie brak dochodu z ziemi nie czyni go biedakiem, bo ziemia w czasie raczej drożeje i można to uznać za lokatę kapitału. Akurat nieruchomości znowu są na fali, bo stopy procentowe są niskie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tak, że rolnik ma tysiące hektarów ziemi i jej nie obrabia. Bo skąd miałby wziąć forsę żeby kupić tą ziemię.

 

Z maszynami jest tak, że są w większości nie potrzebne i nie wykorzystuje się potencjału parku maszynowego. Postęp, tak jak dziś nikt nie kupi samochodu bez klimatyzacji i elektrycznych szyb z przodu tak żaden rolnik nie wsiądzie do ciągnika bez napędu na 4 koła. Poza tym, żeby dostać nisko oprocentowany kredyt dla rolników trzeba kupić nowy sprzęt, tylko zachodni bo krajowego już nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Gr4nt napisał:

Z maszynami jest tak, że są w większości nie potrzebne i nie wykorzystuje się potencjału parku maszynowego.

A czym się różni rolnik od miastowego? Niczym. Przecież i jeden i drugi to ten sam człowiek, te same emocje, ta sama chęć bycia lepszym od innych. Na wsi kupuje się ciągnik Fendt, Deutz-Fahr, John Deere albo New Holland, i Wieśka z zza miedzy szlag trafia na miejscu, bo Wiesiek pomyka zaledwie Zetorem. A w mieście kupujemy osobowe Lexusy, Mercedesy. I zagazowane skodzianki. Wiele osób kupuje daną rzecz tylko po to by się pochwalić przed sąsiadem, krewnymi. Po co kupować Maserati? kiedy do pracy ma się 5 km i spokojnie wystarczyłby 15letni Passerati kombi w tedeiku z przebiegiem obowiązkowo 179 000, po Niemcu księdzu oczywiście.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Gr4nt napisał:

Nie ma tak, że rolnik ma tysiące hektarów ziemi i jej nie obrabia. Bo skąd miałby wziąć forsę żeby kupić tą ziemię.

Nie od razu kupić. Mógł odziedziczyć po ojcu. Ale nie jest taki obrotny czy pracowity jak ojciec i ziemia leży odłogiem. Jest to sytuacja możliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiarygodne jak te wątki potrafią ewoluować. Zacząłem temat z myślą opisywania relacji damsko-męskich, a teraz rozmawiamy stricte o 1000-hektarowym gospodarstwie rolnym, należącym do rolnika lenia (prawdopodobnie dziedziczył ziemię od wujka z RFN) , a pole leży odłogiem, ale może wynajmie to pole najemcy, a on będzie produkował żywność nasyconą antybiotykami, nie biorąc dopłat unijnych bo to pachnie socjalizmem. Poza tym tej fajfus ma ciągnik z napędem na jedną ośkę, który kupił za odroczoną zapłatę bo imperialistyczna stonka mu zjadła zagon kartofli. 

 

Ehhh, zostawić was panowie samych w piaskownicy na chwilę bez nadzoru ... :P

 

Czekam z niecierpliwością na emisję tej nowej serii i zastanawiam się, który z rolników dostanie najwięcej listów.

Edytowane przez Magician
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie macie pojęcia jak to jest na wsi, z tymi obszarnikami. Te wszystkie hektary, sprzęt, budynki to na kredyt. Rolnik płaci grosze oprocentowania, więc bierze jeden za drugim. Nie ma problemu z dostaniem, ma przecież zabezpieczenie. Musi kupować ziemię, ziemia to dopłaty czyli twarda stała kasa. Co którzy przespali początek unii i nie nakupili kwot mlecznych czy ziemi są dzisiaj dziadami, obecnie hektar to kilkadziesiąt tysięcy, kwot nie ma (nie masz kwoty to mleko wylewasz, nikt nie kupi). Ci którzy zaryzykowali mają po 100-200ha, tyle samo krów etc. i na papierze są milionerami. Obie grupy spłacają kredyty. Dopóki unia trwa i są dopłaty/specjalne traktowanie rolnika/obszarnika to jest super, jak to się skończy to będzie płacz (poczytajcie ile jest podatku od ha).

 

We wsi dziadków jest 3 obszarników (100 ha i więcej), kilku normalnych (30-40ha) a reszta to parobki. Praktycznie każdy startował z tego samego pułapu. Jeden za kredyty remontował dom i kupował samochody (mój wujek), inny jak sąsiad inwestował i ma 200 krów i 100ha. Obaj rolują kredyty następnymi, mój wujek ma kilkadziesiąt tysięcy, sąsiad już idzie w setki... Sąsiad to chłopak po 30 i jest samotny, nawet na ten majątek nie jest w stanie znaleźć żadnej dziewczyny.

 

Odnośnie tematu to z uczestnictwem w tego typu programach jest tak samo jak z wejściem w politykę. Kto rozumny będzie się w to bawił, ujawniał majątek, godził się na upublicznienie prywatnego życia? Tylko jednostki potrzebujące atencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, loh-pan napisał:

Sąsiad to chłopak po 30 i jest samotny, nawet na ten majątek nie jest w stanie znaleźć żadnej dziewczyny.

No to coś się poglądy z forum nie zgadzają. Jeśli zamożny i nieszpetny, to kilka kobiet powinno się kręcić wokół niego .

Co na to Pan @Marek Kotoński ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, loh-pan napisał:

Sąsiad to chłopak po 30 i jest samotny, nawet na ten majątek nie jest w stanie znaleźć żadnej dziewczyny

Spokojnie. Jeśli myszki zwęszą poważny hajs u tego ziomala to "zakochają się" w nim, nagle i w magiczny sposób odkryją w nim czarującego i ujmującego mężczyznę. No chyba, że koleś jest jakoś szczególnie szkaradny z wyglądu to wtedy będzie miał rzeczywiście kłopot ze znalezieniem niuni.

 

Panie uwielbiają czytać i mówić o romantycznych szalonych miłościach, ale rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Kobieta prawie nigdy nie ulokuje swoich uczuć w naprawdę biednym facecie. Ona zakochuje się ... tak bardziej pragmatycznie i lekko kalkulacyjnie. W tyle głowy zawsze ma pytanie: co ja będę z niego miała? To ma zapewne podłoże biologiczne; ona odrzuca w przedbiegach amanta biedaka, bo on nie będzie w stanie utrzymać kobietki i jej potomstwa. Ehhh, te kobietki to bardzo sprytne są.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie @Magician

 

On po prostu szuka baby do roboty a nie księżniczki, tak myślę. Nie ma szans na znalezienie. 100-200 ha to nie jest jeszcze pułap w którym pracują Ukraińcy a właściciel liczy pieniądze. Trzeba samemu wsiąść do ciągnika i coś obrabiać. Wchodzisz na podwórko, duży dom, obejście ładne tylko co z tego... 100 metrów, olbrzymia obora i setki bydła, wiadomo jaki zapach. Wydaje mi się, że nieprzyzwyczajona kobieta nie da rady. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, loh-pan napisał:

On po prostu szuka baby do roboty a nie księżniczki, tak myślę.

Miastowa kobietka kompletnie nie nadaje się do pracy w oborze (tak mi się wydaje, mimo, że zawsze mieszkałem w dużym mieście i nie znam uroków wsi). Ten pan musi szukać panny z okolicy, która wie co to znaczy praca na polu i ze zwierzętami. Żadna kobieta z miasta nie jest w stanie tego ogarnąć. Nie po to kupiła trampki za tysiaka by się w oborniku taplać. Ale nadal mi się coś nie zgadza. Ani jedna paniusia miejscowa nie zauważyła, że facet obraca grubym hajsem? Na wsi każdy o każdym wie wszystko ale żadna nie skusiła się na znajomość z tym panem. Kobieta genetycznie jest wyczulona na 'wartościowego' pana, który ma zasoby (wiem, że panie z rezerwatu teraz palą moją kukłę, ale trudno). Jeśli ten facet ma 2 ręce, 2 nogi, peniska, nie jest garbaty i ma łeb na karku do interesów to bardzo dziwne, że jest sam. Coś musi być z nim nie tak.

Edytowane przez Magician
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.