Skocz do zawartości

Strach przed walką


SONGO

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 

Panowie nie będę kłamał sytuacja wygląda tak, jestem przed 19 rokiem życia, ważę 73 kg mam 180 cm wzrostu 

Jednym z moich wielu problemów nad którymi pracuję jest coś czego nie jestem w stanie określić.

A więc po kolei, nie tyle co boje się walki a bardziej jej zaczęcia postawienia się jak ktoś zaczyna i oddania tego pierwszego strzału.

Ogólnie jestem trochę bardziej umięśniony od moich rówieśników (oczywiście nie wszystkich) chodzę na siłownie, nigdy nie ćwiczyłem sztuk walki i nie mam za bardzo dostępu

biłem się w życiu z 2-3 razy. Ostatnio kolega z klasy wykozaczył do mnie przez neta, powiedziałem, że dostanie, jak się spotkamy.

Dostał 2 szczały i tyle nawet mnie nie dotkną, mimo że jest wyższy ode mnie, ale porostu się bał, i z tego jestem bardzo dumny pokonałem strach , także zaplecze fizyczne mam jak najbardziej, ale nie wiem co ze mną jest, porostu czuje strach przed walka jest mi słabo itd. 

zawsze zastanawiam się czy wygram walkę i czy nie zostanę upokorzony przy wszystkich że nie trafie w pysk  itd. itd. nie mam już pojęcia co robić, ale wiem, że żadni psychologowie tego nie naprawią tylko muszę sam sobie z tym poradzić jak facet, nie ukrywam ze powoli mam już depresje z tego powodu.... proszę o pomoc jakąś motywacje cokolwiek ...błagam i pozdrawiam  :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONGO"Kolega wykozaczył " - znaczy co masz na myśli?

Później dałeś mu dwa razy po mordzie,

Ale ogólnie to się boisz... napisz coś więcej bo to mi się kupy nie trzyma.

Swoją drogą bycie dumnym że się w sumie bez powodu kogoś pobiło to tak trochę dziwne dla mnie.

Jakbyś wygrał jakieś zawody w boksie czy kick boxingu to miałbyś powód do dumy a tutaj to tak trochę lipa, jeszcze kolega z klasy.

No chyba, że Ci tak nawrzucał, że obraził całą rodzinę do siódmego pokolenia wstecz itd.

Pomyśl- kolega z klasy " wykozacza", nie wiem, nazywa Cię załóżmy kutasem. Lejesz go w ryj. Kolega, nigdy się nie bił, trafiasz go na szczękę, kolega upada i uderza głową w chodnik, pęka mu czacha i jest po nim - pamiętamy, że nie bijesz się w obronie zdrowia i życia tylko dlatego, że wykozaczył przez neta - to kolega z klasy. 

Idziesz siedzieć,  bo chciałeś być dumny - nie wiem czy warto.

Ewentualnie Twoi rodzice płacą odszkodowania za zęby czy złamany nos, bo " udało Ci się kogoś trafić "i nie zaznać upokorzenia.

Dziwne jest to co piszesz.

Edytowane przez Headliner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten "kolega" obrażał mnie już od jakiegoś czasu bez powodu , nawet w gimnazjum itd a teraz w koncu zdobylem sie na odwage żeby mu pierdolnąć 

Nie wiem czy oglądałes materiał Marka Kotońskiego ale powiedział mniej więcej coś takeigo "gdybym teraz wrócił do wieku 15 lat nie pozwoliłbym się poniżać i obażać i napierdalał bym te dresiarskie mordy nawet gdybymm miał pójśc do poprawczaka " a z tym  że go uderzyłem jestem dumny bo zazwyczaj gadałem z takimi ludzmi lub  groziłem i nic to nie dawało wręcz przeciwnie, i ciesze sie bo zdobylem sie na odwage zeby mu wyjebac

Tak jak mówie jesli komuś nie wyjebie kiedy mnie obraża (a tego nie robię ) to potem siedzi mi to w psychice że jestem frajerem i mendą, o co chodzi

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONGOz tego co pamiętam to Marek mówił, że był prześladowany na osiedlu.

Myślę, że ta sytuacja to co innego.

Nie wiem ile masz lat ale jeśli jesteś pełnoletni to gdyby coś poszło nie tak to nie pojdziesz do poprawczaka tylko do kryminału a tam spotkasz ludzi, na których dwa strzały w ryj mogą nie zrobić dużego wrażenia.

Bójki z ludźmi, którzy znają Cię z imienia i nazwiska czesto kończą się sądami itd. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONGOA zapisz się na jakiś boks czy kick boxing, bedziesz miał sparingi na treningach i się przyzwyczaisz, że to nic strasznego się z kimś bić. Potrenujesz rok to  będziesz na tyle pewny siebie, że bedziesz wiedział że najebiesz bez problemu niejednemu.

Nie łykaj xanaxu bo, nie wiem czy wiesz, ale zrobi z Ciebie impotenta na jakiś czas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SONGO Musisz cos komus udowadniac ? Daj se spokoj czlowieku. Olewaj cieplym moczem typow ktorzy cie prowokuja. Pamietaj, ze wedlug prawa jesli komus "przekrzywisz" ryj, to mozesz pozniej placic slone odszkodowanie i miec reputacje bandziora, kryminalisty. Bedziesz mial kartoteke i w przyszlosci zamknieta droge do kariery zawodowej (wielu pracodawcow wymaga zaswiadczenia o niekaralnosci). Na co to komu ? :rolleyes:

Edytowane przez Unhomme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     1. Nastawienie, zamiast myśleć że przeciwnik jest za duży, za szybki, myślisz co może się złego stać, w głowie tworzy się wizja w której przeciwnik cię leje. To przeradza się w wątpliwości, a one w strach. Skup się głównie na tych myślach, które mówią ci jak możesz wygrać, a nie na tych, które mówią ci jak możesz przegrać. Kiedy biblijny Goliat wyzywał Żydów na solówę, nikt nie chciał z nim walczyć, ponieważ każdy widział zagrożenie w jego gabarytach. Goliat jest wielki, jak się zamachnie, to będzie po mnie. Dawid jednak zamiast zagrożenia, widział okazję. Skoro Goliat jest taki duży, to łatwo będzie go trafić kamieniem w łeb. Jeżeli ktoś ma się bić z umięśnionym dresem (koks z siłowni), to jeżeli skupi się na tym że jest dresiarz jest silny i groźny, to przegra. Jeżeli jednak skupi się na myślach że dresiarz przez swoje mięśnie jest wolny i szybko się męczy, to ma większą szansę wygrać. Trzeba mieć oczywiście świadomość przewag przeciwnika i swoich wadach, ale należy się skupić na swoich atutach i wadach przeciwnika. By się nie bać, trzeba mieć w głowie wizję, że to ty lejesz jego, a nie on ciebie.

 

     2. Połączone z 1. czyli posiadanie strategii, planu działania przed walką oraz obycie w walkach, znacznie zmniejsza strach. Już się tak nie boisz, jeżeli wiesz co robić. To tak jak z egzaminami, testami i sprawdzianami. Jeżeli wiesz jaką formę ma egzamin i czego można się spodziewać, nie wywołuje to już takich negatywnych emocji jak nieznane. Dlatego wiele osób przygotowuje się do matury właśnie poprzez rozwiązywanie zadań w formacie maturalnym (czyli rozwiązywanie arkuszy maturalnych, co oprócz nauki, przyzwyczaja do formatu egzaminu). Sama matura próbna ma za zadanie przyzwyczaić uczniów do podejścia do normalnego egzaminu (walki) oraz sprawdzić efektywność strategii przyjętej przez ucznia, najlepsza strategia to skupienie się na tym, co potrafisz (w przypadku matury, to będzie odpowiadanie w pierwszej kolejności na pytania które znasz).  

 

     3. Oddychanie, wyrobić nawyk głębokiego oddychania przed walką. To uspokaja i sprawia że jesteś odpowiednio dotleniony przed wysiłkiem, jakim jest danie komuś w ryj. Można wyrobić sobie taki nawyk, poprzez patrzenie w cudze oczy (lub w odbicie swoich oczu w lustrze/oczy jakiegoś groźnie-wyglądającego kolesia na zdjęciu, monitorze) i branie kilku głębokich oddechów. Ćwiczenie powtarzane kilka razy dziennie, codziennie w wolnych chwilach. Kiedy osoba się boi drugiej osoby, to spuszcza wzrok lub próbuje patrzeć gdzieś w dal/obok. Jeżeli będziesz w stanie spojrzeć przeciwnikowi w oczy, przeciwnik będzie wiedział że się go nie boisz, co może nawet doprowadzić do tego, że walki żadnej walki nie będzie. I to on będzie się zastanawiał nad tym, czy to nie on czasem przegra. Jeżeli jest cwaniak który widzi że unikasz jego wzroku, to ma potwierdzenie zwrotne, że ty uważasz, że przegrasz. Są ludzie którzy dają impuls w postaci agresywnego zachowania w twoją stronę, i oczekują na reakcję. Jeżeli spuścisz wzrok, to dla nich jest to sygnał by kontynuować atak, jeżeli popatrzysz im prosto w oczy i odpowiesz, to dla nich jest to sygnał że nie jesteś ofiarą. To ćwiczenie ma także usunąć strach i dyskomfort związany z patrzeniem komuś w oczy i patrzeniem na przeciwnika. Jeżeli spojrzysz przeciwnikowi w oczy, a on spuści wzrok, ale nadal będzie chciał się bić (bo np. koledzy patrzą, bo nie chce wyjść na tchórza, mimo że się boi), to miej przekonanie że twój wróg typuje siebie na przegranego. Jeżeli ty typujesz że ty wygrasz i on typuje że przegra, to powinno podbudować twoją wiarę w twoje zwycięstwo. 

 

     4. Należy mieć świadomość, że część przeciwników próbuje zastraszyć cię przed walką poprzez np. głośne krzyczenie, wykonuje gesty szeroko machając rękami, napina się. Robią to często dlatego, że sami się boją. Dlatego tego typu gesty należy odbierać jako przejaw strachu, samemu nie dając się zastraszyć. Najgorsze co może się stać, to to, że strach cię sparaliżuje. 

 

     5. Podejście że raz się wygrywa, jak przegrywa, a twoja przegrana nie będzie końcem świata. Strach to coś naturalnego, nawet najwięksi wojownicy i sportowcy bali się przed walką, ale pokonali ten strach. 

 

Takie są moje doświadczenia, być może się mylę.  

 

Edytowane przez Beckenbauer
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SONGO napisał:

proszę o pomoc jakąś

 

Mam takiego "znajomego". Niezbyt lotny intelektualnie, ale potrafi się bić i jest z tego bardzo dumny. Ot, da w mordę, popisze się przed kolegami oraz panienkami i uważa, że wygrał życie. Do czasu. Uderzył gościa, tamten źle upadł, wytoczył sprawę, koledzy się odwrócili, dostał kuratora i chyba zawiasy. Teraz każdy może go obrazić i nawet nie odda, a jeżeli się odważy i ktoś na niego doniesie to pójdzie siedzieć. Praca w służbach mundurowych wykluczona, ślad w papierach pozostaje, w przyszłości jak przyjdzie mu walczyć o dziecko to matka dziecka ma papiery podane na tacy i może się powołać, że w przeszłości stosował rozwiązania siłowe i nawet dostał za to wyrok. Trzeba mieć siano w głowie, by bić się w dzisiejszych czasach. Masz coś z głową gościu, że bijesz typa, który się nie broni. Wybij komuś głupiego zęba, a całe wakacje przepracujesz, by zwrócić mu kasę za wstawienie nowego, sztucznego.

Jak już naoglądałeś się za dużo filmów to zapisz się na sztuki walki. Idź na zapasy, tam goście cię tak wyćwiczą, że po treningu będziesz miał problem z ruszaniem się, a przy kiblu nie będziesz czuł, jak oddajesz mocz. I nie piszę z własnego doświadczenia. Chodziłem na judo przez rok i po treningu czułem się spokojny i wolny jak nigdy. Polecam.

O ulicznym biciu zapomnij, bo kiedyś ktoś źle upadnie i pójdziesz siedzieć durniu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, SONGO napisał:

zawsze zastanawiam się czy wygram walkę i czy nie zostanę upokorzony przy wszystkich że nie trafie w pysk  itd. itd. nie mam już pojęcia co robić, ale wiem, że żadni psychologowie tego nie naprawią tylko muszę sam sobie z tym poradzić jak facet, nie ukrywam ze powoli mam już depresje z tego powodu....

Wygrasz 100 kolejnych bijatyk i nadal będziesz słaby. Napompujesz troszku swój mentalny obraz siebie jako killera.... ale Czy osoba, która czuje się zawsze bezpiecznie, ma spokój ducha, jest pełna miłości do siebie i otaczającego świata będzie się bić ? Dlaczego w ogóle musi się bić ? 

Bo ma duży konflikt wewnętrzny w sobie. Także widząć ulicznego zabijakę wcale nie widzę w nim prawdziwego faceta, ale chodzący strach, nawet jeśli na zewnątrz wydaje się, że to siła. 

Także do swojego problemu podchodzisz bardzo niedojrzale, od dupy strony. Problem nie tkwi w Twoich obawach i biciu się, ale w całym Twoim nastawieniu do otacczającego świata. Nie zmienisz siebie przestawiając meble w swoim pokoju, a to właśnie próbujesz osiągnąć.

 

,, Osoba rzeczywiście pozbawiona agresji, jest osobą która nie ma w sobie strachu''

 

Nie mówie oczywiście o sytuacji, gdzie napada się grupka zbirów, a Ty siadasz w pozycji lotosu i czekasz. Chociaż nie wykluczam takiej postawy (są tacy ludzie i byli w historii tacy ludzie - np. Mohatma Gandhi) Tu jest mowa o obronie swojego życia. Ty mówisz o własnym obrazie, swoim EGO.

 

Ale młody jesteś. Wszystko przed Tobą.  Teraz wszystko się widzi. Kogoś uderzysz, on upadnie, uderzy głową w narożnik krawężnika i trup na miejscu, a Ty będziesz miał na sumieniu człowieka + problemy prawne.

 Pracuj na swoją głową i umysłem, a nie bezsensowne sprzeczki, bijatyki. 

 

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez Metody
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Headliner napisał:

Pomyśl- kolega z klasy " wykozacza", nie wiem, nazywa Cię załóżmy kutasem. Lejesz go w ryj. Kolega, nigdy się nie bił, trafiasz go na szczękę, kolega upada i uderza głową w chodnik, pęka mu czacha i jest po nim - pamiętamy, że nie bijesz się w obronie zdrowia i życia tylko dlatego, że wykozaczył przez neta - to kolega z klasy. 

Idziesz siedzieć,  bo chciałeś być dumny - nie wiem czy warto.

Ewentualnie Twoi rodzice płacą odszkodowania za zęby czy złamany nos, bo " udało Ci się kogoś trafić "i nie zaznać upokorzenia.

Dziwne jest to co piszesz.

Znam historię z mojego podwórka.

Mała miejscowość 3000 mieszkańców. W którym mieszkał zjeb, zazdrośnik jakiego świat nie widział, gość psychiczny - panna przeżywała koszmar. Pan zazdrośnik pewnego dnia doprowadził specjalnie do kolizji - zauważył na mieście swoją dziewczynę jadąca autem i on specjalnie wjechał swoim autem w tył jej auta. Oni wyszli z samochodów cało i zaczęła się awantura na całego. Działo się to na przeciwko posesji pewnego gościa, dobry chłopak, kościół, studia itd., cała przyszłość przed nim. Wyszedł przed posesję, próbował go uspokoić, a że się nie dało i zjeb wystartował z łapami, ten wyprowadził jeden cios, pękła tętnica szyjna. Zjeb stał się trupem. Śledztwo, areszt, wyrok. Ot taka historia, warto się czasem zastanowić, czy warto brać udział w bójce. 

a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz możliwość odejść od bójki, to zawsze odchodź. Ale jeżeli nie masz takiej możliwości, to rób co trzeba. Czasami odejście od bójki nie jest oznaka tchórzostwa, ale mądrości, szczególnie jak nie ma o co się bić. Niektórzy ludzie w dość brutalny sposób obchodzą się z pokonanymi. Lepiej iść do więzienia, niż do końca życia jeździć na wózku albo być warzywem. Była taka akcja że jednego chłopaka skopali w czwórkę, i chłopak resztę życia spędzi w szpitalu, podpięty pod maszyny podtrzymujące życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli lęk przeszywa cię regularnie, sformułuj swoje inspirujące zdanie i powtarzaj za każdym razem, gdy się unosi. Nie lękajcie się - znacznie skuteczniej jest nałożyć na nie leczniczy eliksir zdrowych słów, niż bez końca kręcić bez końca z powodów, które najprawdopodobniej nawet nie istnieją.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach jest nomrmalny dla sytuacji życiowych, które nie zdarzają się codziennie. 

Z bojkami to samo. Im więcej się będziesz napierdalal, tym większej pewności siebie nabierzesz i strach będzie co raz mniejszy i innej rady na to nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.