Skocz do zawartości

Czy legalizacja marihuany to dobry pomysł?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Czy legalizacja marihuany w Polsce byłaby dobrym pomysłem? Mam tu na myśli zarówno kwestie związane z budżetem państwa (niedawno Kolorado zalegalizowało marihuanę i wpływy do budżetu są ogromne), jak i zmniejszeniem korupcji i przestępczości, ale też potencjalnego wzrostu narkomanii (ludzie próbowali by zioła, a potem poszliby w coś twardszego). Mamy już legalną marihuanę medyczną, a jak z użytkiem osobistym? A może bardziej kierunek depenalizacji? Co sądzicie?

Edytowane przez manygguh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno jestem za depenalizacją, groźba 3 lat więzienia czy zawiasów za posiadanie małych ilości na własny użytek i nabijanie na tym statystyk to kpina.

W Czechach można mieć przy sobie do 15g i jest ok. Co do legalizacji, też raczej jestem na tak, ale nie widzę na to większych szans.

 

Osobiście nie palę, nie lubię tego stanu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro alkohol jest legalny dla osób pełnoletnich a jest to środek dużo bardziej destrukcyjny, szkodliwy, uszkadzający zdrowie i mózg człowieka i silnie uzależniający to brak legalizacji maryśki w porównaniu  z tym to matrixowy absurd, kpina z logiki.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, manygguh napisał:

Mamy już legalną marihuanę medyczną, a jak z użytkiem osobistym? A może bardziej kierunek depenalizacji? Co sądzicie?

Od 9 maja 1972 roku (wcześniej na świecie mnie nie było) - na temat wszelkich używek zdanie mam takie:

 

Pytanie pierwsze - kiedy ludzkość po raz pierwszy spotkała się z prohibicją ?

Odpowiedź - w biblijnym Raju. Bóg zabronił zrywać owoców z drzewa wiadomości dobrego i złego.

 

Pytanie drugie - kto był policjantem, ktory miał pilnować przestrzegania tego prohibicyjnego przepisu ?

Odpowiedź - sam Bóg. czyli istota doskonała, nieskończenie mocniejsza, sprawniejsza i bardziej operatywna - niż zebrane z całego świata - że tak zacytuję Norwida - "policje tajne, widne i dwu-płciowe"

 

Pytanie trzecie - ile osób miał do upilnowania ten nieskończenie doskonały policjant w osobie Boga ?

Odpowiedź - dwie. Adama i Ewę

 

Pytanie czwarte - upilnował ?

 

No właśnie.

 

Od tamtej pory nikomu nie udało sie tego rezultatu poprawić.

 

quote-now-what-i-contend-is-that-my-body

 

Powyższe przekłada sie tak:

"Twierdzę, że moje ciało jest moje własne, zawsze tak uważałem. I jesli wyrządze mu krzywdę wskutek eksperymentów - to ja będę cierpiał, nie państwo"

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod pewnymi warunkami tak. Do powiedzmy paru gram ok, natomiast takie rzeczy jak częstowanie niepełnoletnich, dilerka, duże ilości itd - szybki sąd, minimum 10 000 PLN grzywny, oraz BEZWZGLĘDNE więzienie, opaska lub prace społeczne. Ponadto np prowadzenie po narkotykach - konfiskata pojazdu, grzywna, i jw paka lub prace społeczne. 

 

Wszystko dla ludzi lecz z głową. Sam nie pierdolę wszelakie używki, nie potrzebuję nic by być kimś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze powinna być legalna sprzedawana od 21 roku życia.

Sam jestem chłopakiem z bloków,i wiem jak to wygląda syntetyczne zioło możesz spokojnie kupić przez internet.

A to prawdziwe to taki sam syf który ma tyko klepać.

Lepiej żeby pieniądze szły do budżetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że powinno być zalegalizowane skoro wódka jest przez którą mamy masę wypadków,morderstw to czemu nie zioło. Druga sprawa zniknąłby syf jakimi handlują dzieciaki. Znam przypadki gdzie gościu zamówił narkotyk a dostał... Sól pomieszana z narkotykiem co mu zasmakowało i chciał więcej. 

 

Legalizacja jak najbardziej na tak jestem ( nie palę tego ). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W celach leczniczych - spoko :P Co do celów "rozrywkowych" - nie - w sensie że nie od razu - to musiałoby zostawać wprowadzane jakoś "stopniowo" z ograniczaniami - tak to co niektórym by odjebało po całości - chociaż z drugiej strony, jakby nie patrzeć, tępe jednostki zniszczyły by się same. Ja jestem za legalizacją grzybów psylocybinowych  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem jak najbardziej za!  oraz wszelkich innych narkotyków m.in Kokainy 

 

korzyści jakie dla nas to wniesie: 

 

-większy przychód do skarbu państwa odsyłam do kanału Dla Pieniędzy który nagrywał o tym filmik 

-Przysłużenie się medycynie nie muszę mówić że wpływa to bardzo korzystnie dla osób które są chore na nowotwór oraz na raka oraz wiele innych chorób

-zmiany społecznościowe w naszym społeczeństwie panuje stereotyp który powiada iż jedna dawka dowolnego narkotyku może przemienić nas w narkomana jest to jak najbardziej krzywdzące oraz jest to kłamstwo ponieważ każdy człowiek ma tzw. Tolerancje i nie każdy się uzależni od dawki i od pierwszego razu 

-Gwarancja CZYSTEGO TOWARU nie muszę mówić że obecnie większość towaru jest z niewiadomego pochodzenia oraz jest modyfikowana.. no właśnie nie wiadomo czym... a po legalizacji większość towaru (według moich prognoz 90%) była by dobrej jakości oraz czysta 

-przypływ z turystki OGROMNA ilość osób przybyła by do Polski aby na chillu zapalić marihuanę (patrzcie holandia czy Czechy) 

 

Minusy:

-Marihuaną MOŻNA się uzależnić psychicznie (chodzi o Marię) 

 

Na początek  wprowadzić marihuanę jako Produkt medyczny oraz produkt który pomoże w terapii.Jeśli chodzi o własny użytek proponuje prawo jakie jest w Czeskiej Republice a jest tak jak jest napisane w cytacie a potem pełna legalizacja:

 

Cytat

Posiadanie do 10 gramów dla własnego użytku lub uprawa maksymalnie pięciu roślin jest jedynie wykroczeniem. Czechy są popularnym celem podróży sympatyków palenia marihuany. Użycie marihuany do celów medycznych na receptę zostało zalegalizowane i uregulowane od 1 kwietnia 2013r

 

Edytowane przez Zupa15
DOpisek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguhBardzo trudne pytania zadajesz. Na które nigdy nie będzie jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony wóda i kiepskiej jakości tytoń są dostępne dosłownie na każdym kroku i może to każdy kupować w ilościach hurtowych. Pospolita wódeczka niszczy bezpowrotnie mózg człowieka i wątrobę, niszczy alkoholika i jego całą rodzinę. A marihuana, która robi mniejsze spustoszenie w ciele człowieka (moim skromnym zdaniem), jest absolutnie zakazana. Hipokryzja. Z drugiej strony ayahuasca (DMT) i grzybki zawierające psylocybinę (w sumie też DMT) też są zakazane, ale nie niszczą w takim stopniu neuronów jak wódka. Z trzeciej strony każdy specjalista od uzależnień powie, że nie ma podziału na miękkie i twarde narkotyki. Używka to używka.

 

Zamiast obniżać pensje posłów, pan Jarek (poseł prosty i bezdecyzyjny) powinien wprowadzić ukaz carski, by do każdego biletu zakupionego w kiosku dokładać gratisowo gram dimetylotryptaminki. Kolejne wybory wygrałby w cuglach, 90% poparcia u suwerena.:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Zupa15 napisał:

Przysłużenie się medycynie nie muszę mówić że wpływa to bardzo korzystnie dla osób które są chore na nowotwór oraz na raka oraz wiele innych chorób

Mam podobne zdanie Bracie, ale ww tekst ni jak ma się do reali. Nie znam żadnego zwolennika miękkich narkotyków który pali "bo to leczy". Każdy pali żeby przyćpać, a marihuana medyczna nie ma thc gwoli ścisłości☺️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat znam od gdzieś od 17 roku życia. 

Moja ocena tego jest taka. W dobie wszechobecnych dopalaczy, substancji nie wiadomo skąd które są maksymalnie po chuju.

 

Widziałem przypadek, że chłopak dostał jakieś zapaści po dopach... Karetka, ale jak oni maja mu pomóc, skoro nie wiedzą co zażył? Psychoza, koło jest jak marchew teraz, kisiel zamiast mózgu. 

 

Legalne narkotyki, eliminują taki problem w razie jakiś problemów. Naturalne narkotyki, są lepiej znośne przez organizm, po roku używania dopalaczy z typem już nie pogadasz. Jak patrzę na starych rockmanów, normalne wywiady wysławiają sie itd. Ćpali naturalne narkotyki - różnica w odbiorze takiej osoby jest ogromna.

 

Pamietam, jak pojawiły sie te sklepy z tym gównem. Oj, kto gonił towar na ulicy, płakał. Nic nie szło, dopalacz tańszy oraz "legalny".  

 

To pokazuje w moim odczuciu aby zalegalizować narkotyki. 

 

Jednak polskie społeczeństwo nie jest na to gotowe (sklepy typu coffe shop) i watpię aby przez następne 20 lat coś sie zmieniło. Dlaczego? Wystarczy zobaczyć jak reagują ludzie na promocję karpia w lidlu. Społeczeństwo w tym kraju nie udźwignęłoby tego. Boom wywołany tym, cieżko byłoby opanować - widzę raczej katastrofę. Oczywiście sytuacja musiałaby sie unormować - ale jak długoby to trwało?

 

Legalne drzewka, uczą, trochę botaniki, wytrwałości oraz sumienności. To mi sie podoba i to bardzo. Można wychodować sobie trawkę nie zakwaszaną chuj wie czym. 

 

Osobiscie jeszcze mi się czasem zdarzy, lecz jestem tym znudzony, wyrosłem? Nudne jak pizda. 

 

Bardzej jestem skłonny do sentencji:

Wszytko udostępnić, albo nic. 

 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, DOHC napisał:

Mam podobne zdanie Bracie, ale ww tekst ni jak ma się do reali. Nie znam żadnego zwolennika miękkich narkotyków który pali "bo to leczy". Każdy pali żeby przyćpać, a marihuana medyczna nie ma thc gwoli ścisłości☺️

Przyjacielu też mocno pomaga w chemioterapii która tak wyniszcza organizm że skala zniszczeń jest dla mnie nie do porównania następnie pomaga to też w przemyśleniach rzekomo oraz to że Marija jest używką rekreacyjną podobnie jak np: Kokaina 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię że nie pomaga! Po prostu nie znam nikogo kto pali dla "zdrowia". Nie słyszałem nigdy by jakikolwiek diler chwalił, jakie to dobre na raka. 

 

Są takie osoby co im pomaga i też uważam że to potrzebne. Zwłaszcza jak nie zawiera thc i nie wywołuje halucynacji. 

 

Ale 99 procent osób które palą chce się tylko zamulić miękkim narkotykiem. 

 

Ps niektórzy mówią że piwo to nie alkohol bo jest "słabe", a marihuana to nie narkotyk bo jest "miękka". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei Bracie nie wiem skąd to zdziwienie. Za dużo historii się nasłuchałem, typu "po trawie na wagarach małpy latały po drzewach", "w szkole profesor to był wielki ptak". Sam wielokrotnie widziałem jaraczy, którzy dostawali paniki, mówili że "drony ich obserwują i gonią".

 

Mimo wszystko jestem na tak na ww zasadach. 

 

Bracie @typiarz wielu ludzi palących fajki mówi że pali bo lubi. Ludzie lubią codziennie tracić 15zł, nerwowo czekać na przerwę by móc zapalić, albo nagabywać kierowcę by się zatrzymał. Lubią palić zwłaszcza jak pizga na dworze ☺️ 

 

Za stary jestem po prostu na bajki, palą bo muszą. Zwolennicy zieleni też muszą coś gadać, do amfy itd tak samo. To energia itd nie chodzi im o naćpanie. 

Po prostu śmieszy mnie taka hipokryzja ?

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, trzeba jasno określić, że czy jest nielegalna czy legalna - ludzie palą i będą palić. Kwestia jest tego czy dać na to społeczne przyzwolenie.

 

W sumie jestem trochę rozdarty, chociaż chyba bradziej jestem za tym żeby zalegalizować.

Może ograniczy się wtedy czarny rynek "chujwie" jakiej jakości ziela. (znajomy kiedyś prawie wykitował, odratowany w szpitalu)

Nie będziemy tworzyć kryminalistów przez zajaranie blanta na dworze. Dla gnojków może to być swego rodzaju fejm, że mają wyrok, siedzą w poprawczaku, zryta psycha itd.

Po pewnym czasie może już nie będzie aż tak ciągnąć do palenia, skoro nie jest zakazane.

Karanie za wychodowanie sobie roślinki, ot tak dla siebie - wydaje mi się chore.

 

Z drugiej strony - przyzwolenie odgórne na pierwszy etap wejścia w narkotyki? Nie brzmi dobrze.

Gdy marihuana będzie już legalna, to żeby zrobić coś na "nielegalu" będą ludzie sięgać od razu po mocniejsze rzeczy. Teraz małolatom wystarczy styrać lufkę, ale gdy będzie legalna to będzie za mało. Granica się przesunie. Ludzie ciągle chcą więcej.

 

Narkotyki, aborcja, prostytucja, handel bronią, ludźmi itp. - wszystko jest i będzie, ale chyba nie chcę żeby każda z takich rzeczy była w pewien sposób promowana dla każdego poprzez legalizację. Ludzie są zbyt głupi.

 

Summa summarum, ja uważam, że pewne ustępstwa jak najbardziej powinny być zrobione, ale raczej nie w taką stronę, że za co drugim rogiem będzie coffee shop.

 

A co do medycznej marihuany - to tutaj używa się raczej płynu z konopii, który prawie nie zawiera thc. Związek, który pomaga w leczeniu to cbd. Hoduje się nawet specjalne odmiany tego krzaka, który posiada minimalne stężenie thc, a maksymalne cbd. Podanie tego pacjentowi raczej nijak ma się do stanu gdyby się "upalił", ponieważ cbd nie działa psychoaktywnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzi mi się, że odpowiedzi na tytułowe pytanie nie da rady udzielić jednoznacznie. Bo to zależy, dla kogo. Jak ktoś jara blanty, to dla niego to pewnie jest dobry pomysł. Jak ktoś handluje ziołem, to być może również. Powyżej przytoczono bardzo sensowne argumenty. Jak ktoś nie jara to ma to w pompie.

 

Natomiast patrząc z większej perspektywy pojawiają się pytania o koszty społeczne. Generalnie, koszty społeczne narkomanii są zajebiście duże. I to się podnosi jako argument w połączeniu z sugestią, że zioło to pierwszy krok w stronę twardych narkotyków. Jak w rzeczywistości wygląda przechodzenie od trawy do mocniejszych rzeczy to nie wiem, nie widziałem takich badań, ale są tacy co drą buźkę, że 90-ileś procent 'twardych' narkomanów zaczynało od trawy. To jest głupkowate podejście, bo nic nie mówi o tym, jaki odsetek palących zioło przestawił się na cięższy towar. Ale funkcjonuje takie przekonanie, że dzisiaj fifka, a jutro strzykawka (tak jak dzisiaj wege, jutro homo). Podsumowując, legalizacja zielska bywa postrzegana jako otwarcie furtki do narkomanii, co dla społeczeństwa jest złe i kosztowne.

 

Z alkoholem jest inaczej, nie ma twardego i miękkiego alkoholu, zawsze jest to ta sama substancja, a piwerkiem można się nawalić tak samo jak wódą, to jedynie kwestia ilości.

 

Istnieją również teorie spiskowe, które mówią, że rządy specjalnie utrzymują w strefie nielegalu pewne substancje czy towary (np. broń), żeby przytulać grube łapówy od handlarzy tymi dobrami. Równocześnie, pod pozorem zwalczania tych procederów, utrzymywane są resorty siłowe, które w razie potrzeby można skierować przeciwko obywatelom, jak zechcą władzę wywieźć na taczkach. 

 

Osobiście skłaniam się ku opinii, że zakazami nie da się zjawiska wyeliminować, więc rozsądniej by było je uregulować i mam wrażenie, że taka właśnie jest tendencja. Natomiast nie zależy mi na tym, nie jaram i nie zamierzam, obchodzi mnie to równie mało jak małżeństwa homoseksualne. Gdyby było referendum w tej sprawie to bym nie poszedł głosować.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.