Skocz do zawartości

Gdzie poznawać kobiety?


self-aware

Rekomendowane odpowiedzi

Temat był kiedyś poruszany gdzie poznawać są newralgiczne miejsca gdzie procentowo łatwiej poznać laski ( kluby, dyskoteki, szkoła ) natomiast wiele zależy od szczęścia. Można rok chodzić po klubach i nie poznać nikogo ciekawego, drugi pójdzie na spacer i spotka w parku kobietę życia. Jedno jest pewne jak śmierć i podatki. Jak dupy z domu nie ruszysz ładna dziewczyna do Ciebie nie zapuka :). Ja moja teraźniejszą koleżankę do sexu poznałem rok temu na wakacje idąc do sklepu kumpel stal z jakąś laska podeszłem wiadomo gadka, szmatka i tak się ciągnie do dziś :). Gdybym wtedy do sklepu nie wyszedł nie było by tego co jest teraz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, self-aware napisał:

@arch - Około 2.5roku związku. Fajna kobieta, ale zdradliwa. Po wszystkim uznałem, że mam w dupie kobiety i ruszam kombinować co dalej z życiem. Nie wiedziałem co chcę robić itd. Ogólnie było kiepsko. Plan był taki, że się ogarnę i wtedy zacznę coś tam znowu z kobietami. I tak jakoś minęło już tyle lat... Przy czym pomijając kwestię bab, jestem znacznie fajniejszym gościem niż kiedyś (dla mnie fajniejszym oczywiście, bo nie każdy toleruje to, że już prawie nie piję, nie jem byle czego itd. ;)).

 

Cóż, na pewno. W końcu liczba singli rośnie gwałtownie.

To trochę tak jak ja.

Żal mi się było z nią rozstawać, bo oprócz trochę zdradliwej natury (ale nie a'la suczysko, bardziej taka myszka cichociemna) była zajebistą kobietą do życia - rosołki, seks kiedy chciałem, mięta, herbatka, obiadki, pełen luz. W dodatku laska introwertyczka a ja takie wolę - grunt, żeby kobieta za dużo nie gadała jak człowiek wraca z pracy. Zdrada też nie była typowa - bardziej emocjonalna niż cielesna (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo), no ale zdrada to zdrada. Szkoda, że ta jej głupia kobieca lekkomyślność dała o sobie znać (bo raczej nie interes, jeśli chodzi o talent do kasy, wykształcenie, itd. to nie miałem i nie mam z tym problemów, po prostu chwilowa moja słabość emocjonalna i znalazł się 'silny' pajacyk do bajery i emocji).

 

Czasem zastanawiam się czy niektórzy bracia w sytuacji podobnej do mojej nie żałują. Był tu chyba jeden taki brat, @xawery982, czytałem jego historię, nie widziałem tam ewidentnej zdrady, bardziej po prostu był jakiś orbiter koło Pani. Zastanawiam się czy bracia w podobnej sytuacji, zakładając, że kobieta była przez długi czas do rany przyłóż, trochę jednak nie żałują, że nie ciągnęli tego dalej. 

 

Jeszcze dziś, w dobie dzisiejszych pojebanych atencjuszek spotkać zdrową kobietę to jak znaleźć igłę w stogu siana.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch

Też miałem fajną i ladną dziewczynę dziewicę, której wcześniej nie doceniałem. Czasem się obawiam, że już nigdy równie fajnej nie znajdę. Rozstaliśmy się chyba bardziej z mojego powodu (przynajmniej początkowo). Jestem trochę zły na to, ze nie mogę spotkać żadnej fajnej laski na swojej drodze. Potem mi zostaną same koło 30 z przebiegiem a wtedy będę miał wywalone. Kupię sobie kota i będę sączył whisky w cholernej samotności. Zapewne do tego pewnie będę żałował, że nie ożeniłem się z tamtą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kleofas napisał:

Self - aware, największym Twoim problemem jest to że jesteś niewolnikiem swoich żądz. Prawdziwie wolny człowiek potrafi nad nimi panować. Dopóki więc przed oczami będziesz miał tylko cipę jak pies kiełbasę to swojego życia na lepsze nie zmienisz, a jedynie się sfrustrujesz, bo cipa to nie Święty Graal i szczęścia Ci nie przyniesie. 

Dokładnie, chociaż jeden, 90% chłopaków tutaj raz za razem szuka sposoby jak dobrać się do babskich majtek, udajać jednocześnie Alfe :) Nie tędy droga jak słusznie zauważył @Kleofas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

Boję się przyszłości. Ja generalnie czuję się samotny. Kiedy byłem w związku nie czułem kompletnie potrzeby obcowania z innymi ludźmi. Chciałem głównie spędzać czas ze swoją dziewczyną. Z resztą w sumie teraz też jakieś powierzchowne znajomości to jest jedynie na zasadzie odbębnienia spotkania. A z nią lubiłem spędzać czas i się przytulać. Nie znam drugiej laski o takim charakterze, zupełnie jakby była nie wiadomo skąd. Chociaż po rozstaniu jej atencyjność się w pewnym stopniu pojawiła. Z początku nie dbała o siebie ale później z moją pomocą się nieco ogarnęła. Teraz wygląda jak rakieta (dla mnie 8/10) i już nie jest tak bardzo nieśmiała. A w związku była skromna, spokojna, miła, samotniczka tak jak ja i rozumiała mój fetysz (też go lubiła). Wiem, że nie powinienem siebie obwiniać ale naprawdę wkurza mnie to, że w porównaniu z nią inne laski wypadają blado. Mają przebieg, są towarzyskie, mega atencyjne, nadpobudliwe, imprezują, szukają wrażeń... Tamta po prostu chciała zapewnienia, że się z nią ożenie już wkrótce i będą dzieci. Oczywiście mi to nie pasuje, ale dziewczyna była chyba bardzo do mnie pasowała. I jeszcze raz powtórzę, że patrzę na inne i widzę kompletne przeciwieństwo tego co bym chciał. A uroda u nich to już w ogóle idzie w sprzeczności ze skromnością.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ksanti napisał:

@arch

Też miałem fajną i ladną dziewczynę dziewicę, której wcześniej nie doceniałem. Czasem się obawiam, że już nigdy równie fajnej nie znajdę. Rozstaliśmy się chyba bardziej z mojego powodu (przynajmniej początkowo). Jestem trochę zły na to, ze nie mogę spotkać żadnej fajnej laski na swojej drodze. Potem mi zostaną same koło 30 z przebiegiem a wtedy będę miał wywalone. Kupię sobie kota i będę sączył whisky w cholernej samotności. Zapewne do tego pewnie będę żałował, że nie ożeniłem się z tamtą.

Kurwa moja nawet zgadzała się na intercyzę :D

Ja pierdole, nie wytrzymam, chyba do niej napiszę :D

 

Żart, ale nie uważacie Panowie, że jest coś takiego, że jednak spotyka się te odpowiednią dziewczynę jak się jest 20-paroletnim chłopakiem i potem to już nigdy żadna nie jest taka sama. Ja wiem, że zasłyszę zaraz 'moja myszka taka nie jest' ale coś w tym jednak jest. Ja nie mówię o takich przypadkach, że laska ciągnie innemu, bo tutaj to nie miałbym żadnych skrupułów, ale mówię o takich przypadkach jak kolega @Ksanti, wcześniej wspomniany @xawery982 czy np ja. Gdzie rozstanie może jeszcze nie było tak stuprocentowo konieczne. No ok, może i odzyskaliśmy trochę siły, ale jednak każdy gdzieś tam fajniej się czuł jak rozkwitał w najlepszych latach z tamtą partnerką. Kurwa smęcę trochę jak baba.

Facet po 30-tce niby zawsze może ale to jest też kwestia wieku, jak mawiał Einstein, każdy wiek ma swoje chwile. W wieku tych 20-paru lat gdy poznasz dziewczynę jesteś na zupełnie innym poziomie energetycznym i często nigdy już nie poczujesz tej samej bliskości z żadną inną. Skrajne sytuacje jak Pani dająca dupy innemu w to nie liczę, wtedy nie ma się co upokarzać, ale nie zawsze sytuacja jest tak jednoznaczna.

Czasem może 'lekką' zdradę emocjonalną jeśli kobieta się 'nawróciła' można wybaczyć?

 

Ojć, chyba sprowadzam to forum na złą drogę:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch

No właśnie, zawsze jest jakiś mały szkopuł, który sprawia, że trzeba się rozstać. Być może była to miłość mojego życia która już nigdy więcej się nie powtórzy a ja miałem na nią wywalone. Chciałbym związku ale jeśli nie spotkam podobnej dziewczyny to raczej z tym słabo. Byłem jej pierwszą miłością - dlatego uważam, że dla dziewczyn/ dziewic pierwszy związek będzie zawsze najważniejszy a reszta to już tylko czysta kalkulacja. Poza tym jestem bardzo tradycjonalny w tej kwestii chociaż do ślubu i dzieci mogła by mnie zmusić jedynie podobna laska, równie młoda i dziewicza, kiedy byłbym już grubo po 30.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, AR2DI2 napisał:

gdyby wszyscy chodzili do burdeli, to prostytutki zaczęłyby rządzić światem. Gamonie by im oddali władzę w zamian za zapach cipki.

W czasach rzymskich tak było i może są takie przypadki jak opisujesz, ale mniej byłoby biało rycerstwa wiedząc, że za 200 zł możesz mieć laskę conajmniej 8/10 .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, PewnySiebie said:

W czasach rzymskich tak było i może są takie przypadki jak opisujesz, ale mniej byłoby biało rycerstwa wiedząc, że za 200 zł możesz mieć laskę conajmniej 8/10 .

Jakby był taki popyt, to ceny skoczyłyby o 300 procent. 

Białorycerstwo nei jest takie złe. Każdy średnio ogarnięty w tym kontekście ma większy wybór wśród kobiet ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego piszesz "wiemy" odnosząc się do grupy, stosując zabieg wsparcia w owej grupie dla swojej wypowiedzi? Nie jestem maczo, ale mam swoje na liczniku i znam kobiety. Na pstryknięcie palcem to może nie, ale na telefon prędzej. Zaplecze zbudowane przez wiele lat. Sam zacznij, a nie będziesz musiał odkładać na prostytutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2018 o 20:58, self-aware napisał:

Na jakieś 40-50 wysłanych zapytań dostałem aż jedną odpowiedź

Całkiem dobry wynik, nie nabijam się. Ty nigdy nie będziesz książę, ale każda kobieta to księżniczka, nawet taka 2/10, w jej mniemaniu.

 

Dobrą radę Ci dam, chociaż nie musisz z niej korzystać. Nikogo nie poznawaj na siłę, kobieta zawsze wyczuje, że jesteś bardzo needy. To zabija ich zainteresowanie Tobą na amen. Poczekaj i wyczaj, że jakaś jest tobą zainteresowana i wtedy atakuj. Inaczej zmarnujesz czas i nerwy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Magician - Nie umiem wyczajać :) Na badoo też szczerze Ci powiem nie kombinowałem z zapytaniem. Parę lat temu miałem spoko gadkę z kobietą na badoo i trwaął ona parę dni. A rozmowę zacząłem po prostu tak: "siema, idziemy na piwo? :D" :) To jest mniej więcej mój sposób zaczynania... Po co mam się produkować niewiadomo jak, skoro skuteczność na takich portalach jest jaka jest. Nie chcę mi się czytać ich profili bo są po prostu... Pełne kłamstw :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware, nigdy nie wyrwałem laski na badoo lub tinderze. Po 20 zapytaniach żadna się nie odezwała. Zawsze na żywo wolę. Bo tylko na żywo widzisz, jak na Ciebie patrzy i jak reaguje na Ciebie. Z mojego doświadczenia wynika, że możesz pierdolić głupoty ale jak jej się podobasz to i tak z nią wyjdziesz z klubu. Te spece od PUA mało wiarygodni są. Nie ma jednego sposobu na wyrwanie laski. Albo jej się podobasz albo nie. Ona decyduje w jednej sekundzie, Ty zresztą też.

 

Ci od PUA mówią, że ważny jest tekst otwarcia. Nie, cokolwiek powiesz ale jej się nie podobasz, to nic Ci nie da tekst otwarcia. Dlatego nie lubię Frywolnego, który wciska kit młodym facetom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, self-aware napisał:

Inna sprawa, że przeglądałem trochę kafeterie i inne kiedyś i mój wniosek jest tak, jedne lubią chudych, drugie wysportowanych, trzecie eleganckich, czwarte wysokich, itd itp. Nierealne do spełnienia, bo często wykluczają się. To chyba kwestia po prostu trafienia na osobę, która akurat lubi takich jak Ty.

Sam wiesz jakie na Ciebie lecą i do takich startuj, zaoszczędzisz sobie mnóóóóóstwo czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, rycerz76 napisał:

jedne lubią chudych, drugie wysportowanych, trzecie eleganckich, czwarte wysokich

Każda lubi pana na stanowisku, dobrze zarabiającego, mającego władzę, który przynosi w zębach 10 kafli, wtedy na drugi plan spada jego wysportowanie, wysokość. Większość kobiet nie ma nic prócz cycka, ale mają ochotę na największego samca w stadzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Magician napisał:

Ci od PUA mówią, że ważny jest tekst otwarcia. Nie, cokolwiek powiesz ale jej się nie podobasz, to nic Ci nie da tekst otwarcia. Dlatego nie lubię Frywolnego, który wciska kit młodym facetom.

Z moich doświadczeń wynika, że aby mieć choć 1 spotkanie (potem to już się zobaczy) muszę się podobać. A czy zagadam o poezji perskiej, czy o kotach perskich - nie ma wielkiego znaczenia. 

Nie podobasz się - wszystko jej przeszkadza, źle zagadałeś, źle ubrany etc. 

 

To samo z umawianiem się na randki. Chce - nie może się doczekać. Często bywało u mnie tak, że jeśli pani była zainteresowana to na pierwsze spotkanie jeszcze lekkie spóźnienie, ale na drugie była przed czasem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś lubi przaśne klimaty to polecam lento. 

 

Poza tym czytam już x wątek o seksie etc. i ciągle nie pojmuję jaka jest różnica między c..ą kobiety wyglądającej jak modelka a samotnej matki (z delikatną nadwagą :D). Niższe oczekiwania/wymagania i okazuje się, że chętnych kobiet jest na pęczki (własne doświadczenie).

 

Odnośnie kontaktów z paniami/wyrywania to najważniejsza jest pewność siebie. Możesz wyglądać jak obdartus, śmierdzieć wczorajszą imprezą ale np. w trakcie 2-godzinnej podróży pociągiem, w jednym przedziale, przy dobrym bajerze i pewności siebie, skutecznie zagadasz z każdą. Widzę takich gości a niestety/stety moja schludność ma dużo niższe powodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magician a wiesz czemu tak jest? 

 

Bo przed stado napalonych samców kobiety 6,7/10 chodzą dumne jak paw i szukają faceta 9/10.. to jest nasza wina i tylko nasza. Jak facet wygląda na 8,9/10 to niech szuka minimum 8 a nie ugania się za 6,5/10 z jęzorem na wierzchu to jest problem. Widzieliście kobietę 9/10 aby była z gościem 5,6/10? Ja tak jak odebrał nagrodę lotto... 

 

Parafrazując powiedzenie ,, kobiety są inteligentniejsze od facetów dlaczego? Widzieliście kobietę która by leciała na ładne nogi faceta ? " 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Unhomme napisał:

Testowales ?

Często podróżuję pociągami, dawniej przysiadałem się do ładniejszych/siedzących samotnie dziewcząt. Fajna rozmowa, dosiada się taki typek i po 10min z niewinnej dziewczyniny robił się k....szon, kilka takich akcji, więc raczej to nie przypadek. Nie żalę się, po prostu tak jest i tyle. Może to pewne uproszczenie. Jak gość wie, że ma ten zapach czy aurę to wiadomo, że się nie ceregieli. :)

Edytowane przez loh-pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zastanawiam gdzie poznawać. Generalnie wychodzi na to, że najfajniejsze panny poznałem totalnie przypadkowo. Albo jakaś gadka na forum o filmach, albo kolesiowi wypadł telefon w autobusie, ona siedziała niedaleko i po wyjściu na przystanek (koleś szybciej wysiadł o jeden wcześniej) powiedziałem, ze ma iść ze mną go oddać. Poszła. I uwaga: potem odezwałem się do panny po miesiącu i były randki. 

 

Albo akcja na wizytówkę, albo coś jeszcze. Generalnie nie ma reguły. Też kombinowałem, ze może pokręcę się po różnych muzeach, wystawach, ale nigdy tam nie poznawałem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Bullitt napisał:

Albo akcja na wizytówkę, albo coś jeszcze. Generalnie nie ma reguły. Też kombinowałem, ze może pokręcę się po różnych muzeach, wystawach, ale nigdy tam nie poznawałem.

Swego czasu poznałem dwie damy, w różnym odstępie czasowym - na stacji benzynowej. Nie klientki a kasjerki.

Było bowiem - jak to spiewał Franek Kimono - "tankowanie nocą" - bo bardzo dużo wtedy po Polsce jeździłem - wiec ruch mały i mozna było zagadac.

I co ciekawe - i jedna i druga pracowała na stacji tej samej marki, choć w róznych miejscach - jedna w zachodniopomorskiem, druga - warmińsko - mazurskie.

 

I telefony wyrwane, jest kontakt i poszło :)

 

Gdy z mego życia będę pisał wspomnienia - ku uciesze i przestrodze dla współczesnych, ku pamięci tym, ktorych już nie ma i jako dokument dla tych, ktorych nie ma jeszcze - opiszę powyższe w rozdziale p/t "Kobiety Statoila"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Drizzt zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.