Skocz do zawartości

Kolejny biały rycerz "feminista" się doigrał


Enemy

Rekomendowane odpowiedzi

Natrafiłem na ciekawą burzę na Facebooku:

 

 

Koleś z lewicowej organizacji Studencki Komitet Antyfaszystowski na co dzień współpracujący z feministkami został pomówiony o różne rzeczy, m. in. o próbę gwałtu. I to nawet nie przez rzekomą ofiarę, tylko jej koleżankę, nie wiadomo nawet kto w ogóle miałby być tą ofiarą. Został postawiony przed komisję dyscyplinarną SKA i wyrzucony z organizacji bez udowodnienia mu winy ani możliwości obrony. Został też poddany linczowi w Internecie. 

 

Co ciekawe, jak widać w komentarzach, osobą która była prowodyrem całego zamieszania jest znana feministka Martyna Równiak. Jak widzimy jej jedyną odpowiedzią na pytania innych osób, jest śmieszkowanie poprzez wrzucanie gifa ze Stalinem wysyłającym ludzi do Gułagu. Dziewczyna kpi sobie w żywe oczy. Dodam, że Martyna Równiak to jest ta feministka, która miała zakatować nożem działacza pro-life, wtedy twierdziła, że to były pomówienia i fake news, i w ogóle jak można tak pomawiać ludzi? Patologia, hipokryzja, zakłamanie, czyli lewicowo-feministyczne struktury w pełnej krasie......

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sytuacja pokazuje, że ich środowisko walczy miedzy sobą :D To dobrze akurat.

 

Warto też przyjrzeć się tej aferze pod kontem relacji tych ludzi. W jaki sposób działa to środowisko, jak siebie oskarżają o "papierowych feministów" itp.

Taka wiedza mogłaby się przydać do rozbijania takich lewicowych grup ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działają tak jak w każdej ideologii. Walka o władzę. Taki sam sposób egzystencji jak np. w Komunizmie. Rewolucja pożera własne dzieci - to nie tylko slogan określający lewą stronę. Jednostka ludzka jest zmienna dlatego system odstrzeliwuje tych, którzy za dużo widzieli, czy po prostu nie spełniają swoich zadań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam też przejrzeć profile facebookowe tej feministki Martyny i feministy Wojtka. Co to jest wgl!? :blink: Wojtek stylizuje się na rewolucjonistę rodem z przełomu XIX/XX wieku, a po Martynie widać radykalizację z początkowego bardziej liberalnego feminizmu w stronę socjalnego feminizmu, antykapitalizmu i zadawania się z organizacją antyfaszystowską.

 

Oboje mają zdjęcia jak stoją razem pod parasolką.

:lol:

Edytowane przez MoszeKortuxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie poziom tych wszystkich organizacji antyfaszystowskich, feministycznych i związanych z lewicą. Oskarżeniem człowieka o dość poważne przewinienie jak gwałt powinna zająć się prokuratura z policją, a nie jakieś zbierane "na kolanie" sądy organizacyjne. Powinno się gościa zawiesić na czas wyjaśnienia całej sprawy, ale widocznie dla tej organizacji byłoby to zbyt trudne, podobnie zresztą jak zgłoszenie podejrzenia przestępstwa na policje. Dużo łatwiej jest jak widać zaczepić kogoś na ulicy i mu powiedzieć, że ktoś tam zrobił to i tamto.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, łatwiej kogoś obrazić, pomówić, niż udowodnić złodziejowi kradzież. 

 

@koksownik

niestety często zamiast przedszkola - są instytucje państwowe, i to te newralgiczne. To, że można Ciebie pomówić bez konsekwencji. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma swój feministyczny raj, gdzie kobieta pomówieniami może zniszczyć faceta. Ale dobrze mu tak, może w końcu przejrzy na oczy, a inni biali rycerze zobaczą że nie opłaca się zadawać z feministkami. Gdyby nie to, to pewnie on sam byłby na czele tłumu "rzucających kamieniami" w facetów pomówionych przez kobiety. Pucował się feministkom, bo myślał że porucha, a na końcu to jego wyruchano. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, MoszeKortuxy napisał:

Ta sytuacja pokazuje, że ich środowisko walczy miedzy sobą :D To dobrze akurat.

Lewactwo - czyli komuna zawsze się ze sobą żarła.

Niezłym dowodem na to jest to, że bracia Mołojcowie zabili Nowotkę.

 

Innym znów przykładem - jest obalanie poprzedników przez następców. Tak było dokładnie w PRL'u kiedy to Gomułkę obalił Gierek, a Gierka - pewien generał w okularach spawalniczych.

 

Chruszczowa także obalił Breżniew.

No ale w ZSRR to sie "czekało na śmierć" władcy i w historii ZSRR było tylko dwóch przywódców, ktorzy nie sprawowali rządów do śmierci. Pierwszym był właśnie Nikita Chruszczow, a drugim Michał Gorbaczow.

Cała reszta umierała, ale nim umarła - już sępy krążyły niczym blokersi wokół dyskontów serwujących promocyjne browsy.

 

Długo czekano na śmierć Breżniewa, ktory namaścił na swego następcę Konstantina Czernienkę. Niemniej jednak - ówczesny szef KGB Jurij Andropow wykorzystał pokłosie słynnej operacji RaJaN - i przechwycił władzę.

Nie na długo. Umarł w 1982 roku i kolejnym został Czernienko, ktory także za długo nie porządził.

 

Musiał się bowiem spełnić schemat przywódców w ZSRR. A mianowicie - zawsze przywódcę z włosami zastępuje łysy.

Obalony przez rewolucję car Mikołaj Romanow - miał włosy. A Lenin - był łysy. Po Leninie nastał Stalin, ktory włosy miał, zas Chruszczow - był łysy. Po Chruszczowie nastał Breżniew, a po Breżniewie - łysy Andropow.

Czernienko, ktory miał być następcą Breżniewa - miał bujną choć siwą czuprynę - i dlatego musiał zrobić miejsce w kolejce łysemu.

A duet Gorbaczow-Jelcyn - wszyscy mają jeszcze doskonale w pamieci.

 

Tak więc u lewaków walka o władzę trwa cały czas. Wszelkimi możliwymi sposobami :)

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie jakie wydali oficjalne oświadczenie:

 

"Jako, że nie możemy komentować prywatnych komentarzy jako fanpage, jeśli nie jesteśmy oznaczeni w poście, publikujemy oświadczenie Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego z profilu prywatnego:

 

Jako Komitet chcemy tworzyć bezpieczną i opartą na zaufaniu wspólnotę. Oświadczenie Łobodzińskiego uderza zarówno w tę wspólnotę, jak i w ofiary przemocy. Potępiamy ujawnianie zarzutów wbrew woli osób poszkodowanych, jak zrobił to Łobodziński, i zależy nam na rozwiązaniach, nie internetowej dyskusji, ale w tej sytuacji czujemy się zobowiązane odpowiedzieć.

 

Łobodziński przyznał się do części zarzutów postawionych mu przez Komisję Dyscyplinarną. W rozmowie z nią ustosunkował się do nich. Nie wyraził także chęci, by pozostać na spotkaniu po komisji.

 

Nasza rola w tej sprawie ograniczała się do przedstawienia Łobodzińskiemu zarzutów i przyjęciu jego rezygnacji z członkostwa w Komitecie. Grupy, zwłaszcza te wolnościowo nastawione, mają prawo decydować, z kim chcą, a z kim nie chcą współpracować, tak by tworzyć atmosferę wolną od opresji. Nazywanie takich decyzji przemocą, bezprawiem czy linczem utrudnia realizację tych wartości - wyższych dla nas niż para-sądowy formalizm. 

 

Naszym celem nie było odtworzenie procesu sądowego. Nie mamy takich możliwości ani zamiarów. Była to komisja dyscyplinarna, nie karna. Jeśli ktoś patrzy na nasze działania jedynie przez pryzmat tych zasad, to przyznajemy, że nie byliśmy im wierni. Jest tak dlatego, że zakresu i wzoru naszych działań nie wyznaczają nieskuteczne i zazwyczaj niezdolne pomóc ofiarom normy liberalnego sądownictwa. Przestrzeń, którą chcemy tworzyć, ma pomagać tym, którym odebrano prawo do głosu. Kobiety były uciszane w takich sytuacjach już zbyt długo. Priorytetem Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego zawsze będzie dobro i bezpieczeństwo pokrzywdzonych.

 

Studencki Komitet Antyfaszystowski"

 

Czyli sami przyznają, że aby kogoś wypierzyć z tej organizacji wystarczy fałszywe oskarżenie. To na pewno długo przetrwają. Wystarczy że ich przeciwnicy wpuszczą paru kretów i bach, bach, organizacja leży na łopatkach. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Enemy napisał:

To na pewno długo przetrwają. Wystarczy że ich przeciwnicy wpuszczą paru kretów i bach, bach, organizacja leży na łopatkach. 

Mam taką nadzieję :D

 

@baron Ungern von Sternberg To wydarzenie pokazuje nam dokładnie schemat białego rycerza tylko tutaj mamy jeszcze wątek ideologiczny, więc to taki ultra biały rycerz :D Gość chciał się przypodobać feministkom licząc, że jakąś zaliczy, więc popierał ich postulaty i te same kobiety go zniszczyły :lol:

 

Ciekawe czy feministki zrobiłyby tak w skali masowej gdyby ludzie na nie głosowali w np. wyborach do sejmu i senatu. ;)

 

Wątpię, aby ktoś taki przeszedł na jasną stronę mocy, aczkolwiek można by nagłośnić jego sprawę, aby więcej ludzi wiedziało czym się kończy wspieranie feministek.

Edytowane przez MoszeKortuxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Enemy napisał:

Nasza rola w tej sprawie ograniczała się do przedstawienia Łobodzińskiemu zarzutów i przyjęciu jego rezygnacji z członkostwa w Komitecie. Grupy, zwłaszcza te wolnościowo nastawione, mają prawo decydować, z kim chcą, a z kim nie chcą współpracować, tak by tworzyć atmosferę wolną od opresji. Nazywanie takich decyzji przemocą, bezprawiem czy linczem utrudnia realizację tych wartości - wyższych dla nas niż para-sądowy formalizm. 

 

Naszym celem nie było odtworzenie procesu sądowego. Nie mamy takich możliwości ani zamiarów. Była to komisja dyscyplinarna, nie karna. Jeśli ktoś patrzy na nasze działania jedynie przez pryzmat tych zasad, to przyznajemy, że nie byliśmy im wierni. Jest tak dlatego, że zakresu i wzoru naszych działań nie wyznaczają nieskuteczne i zazwyczaj niezdolne pomóc ofiarom normy liberalnego sądownictwa. Przestrzeń, którą chcemy tworzyć, ma pomagać tym, którym odebrano prawo do głosu. Kobiety były uciszane w takich sytuacjach już zbyt długo. Priorytetem Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego zawsze będzie dobro i bezpieczeństwo pokrzywdzonych.

 

Czyli mamy kompletnie w dupie domniemanie niewinności i prawa oskarżonych do obrony. Procedury sądowe to para- sądowy formalizm a sądownictwo jest liberalne. Czyli nie ma żadnych jasnych reguł i zasad gry przed tą ich komisją. To takie sądownictwo plemienne, gdzie jak ktoś zabrał komuś część mamuta, to zbierał się wiec i ten kto głośniej krzyczał co zrobić z delikwentem czy go ukamieniować, wygnać czy darować winy wygrywał. Zero argumentów, tylko emocje.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.