Skocz do zawartości

Rower na lato, czyli kręci się w głowie od ilości możliwości.


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Załóżmy że nie kupię roweru składanego, do czego wszyscy mnie zachęcają. Ok, więc co kupić? Jeżdżę tylko po asfalcie, więc opony jak najlżejsze i najmniej oporowe, jest sens brać amor?

 

A co sądzicie o takim gagatku? https://www.kross.pl/pl/2018/urban/inzai

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypróbuj najpierw w sklepie stacjonarnym inne rowery. Chodzi mi tutaj o ramę i jej kształt. Dla mnie wygodniejszą ramę ma Giant. Ale i Merida nie odstaje. Ja za takie pieniądze osobiście nie kupowałbym Krossa. Spokojnie możesz do tej kwoty kupić jakiegoś Gianta lub KTM’a właśnie no ale co kto lubi. Wybór osprzętu i rodzaj roweru( Góral do miasta?) to kwestia już indywidualna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński cena za tego krossa jest dosyć wygórowana jak na taką specyfikację, osprzęt nie jest za dobry, taki podstawowy jaki się ładuje do rowerów.

 

Co do amortyzatora to teraz prawie w każdym masz blokadę skoku przy manetce więc możesz na asfalcie sobie amor zblokować, a w lesie np odblokowujesz, bardzo fajna sprawa, sam tak mam i korzystam często. Swój rower kupiłem używany, jest małe ryzyko, trzeba dobrze poszukać, ja niedługo po kupnie miałem support do wymiany, ale i tak wyszła mi dobra cena mimo wszystko :)

 

Mogę Tobie polecić firmę Radon Bikes, niemiecka, mają sprzedaż wysyłkową, pomijają dystrybutorów więc ceny mają trochę niższe jak za sprzęt który proponują, sam się paliłem swego czasu na nie, ale znalazłem w dobrej cenie fajnego Specialized :D Kiedyś też miałem rower z Decathlona i sprawował się dobrze, własnie patrzyłem na ich stronce i juz bym o wiele bardziej bym wolał dopłacić te 300 zł i masz fajny rower w opcjach na raty.

 

Jak ze wszystkim trzeba szperać i szperać w necie i się wkręcać w temat, aż znajdziesz odpowiedni rower. Na FB masz też sporo grup gdzie ludzie sprzedają swoje rowery, doradzają, oceniają itp. 

 

Jak coś znajdziesz możesz wklejac tutaj to się pomoże :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński

Popatrzyłem chwilę co jest w ofertach. Najfajniejszy z takich rowerów do pojeżdżenia po mieście wydaje mi się Canyon.

https://www.canyon.com/pl/fitness/roadlite/2018/roadlite-al-5.html

Ta firma robi naprawdę świetne rowery, sam choruję na jakiegoś mtb od nich, ale drogie skubańce. Ten mieszczuch z linka natomiast jest w znośnej cenie. Dostajesz kozacką ramę z widelcem, hamulce praktycznie takie jak w krossie, napęd od Shimano Sora 2x9 (to taka grupa z półki powiedzmy Alivio/Deore tylko, że używana w rowerach szosowych), fajne oponki i te rogi na kierownicy :D, do tego gwarancja na 6 lat.

 

Z używanych to myślę, że Bad Boy może być spoko. Ponoć w AMERIKA niektórzy kurierzy rowerowi na tym śmigają. Ja się chwilę przejechałem i wrażenia bardzo pozytywne, fajnie się rozpędza, lekko się jedzie. No i to Cannondale, więc gwarancja na ramę - dożywotnia.

https://www.olx.pl/oferta/rower-cannondale-bad-boy-alfine-lefty-28-cali-large-CID767-IDoXCW8.html#a820ce01a9

 

Co do amorka z przodu... do miasta i utwardzonych powierzchni nie będzie Ci w ogóle potrzebny i będzie tylko przeszkadzał, bo zabiera siłę, która mogłaby pójść w napędzanie roweru. Jest to bardzo odczuwalne. No chyba, że będzie blokada, jak kolega wyżej napisał. Ale i tak wagi nie oszukasz - sztywniak jest duuuużo lżejszy.

 

Jest jeszcze jedna opcja - będę sprzedawał swoją starą kolarkę przerobioną na agresywnego mieszczucha, ale jazdy na tym nie nazwałbym na pewno "relaksem" :D

Cós w tym stylu:

state_bicycle_fixie_fixed_gear_contender

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiednie opony też można do MTB założyć :) ale zgadzam się że sztywniak jest lżejszy, kto co lubi, mnie zawsze jarały rowery z amorami.

 

@Drizzt Canyonem też się jarałem, robią podobnie jak Radon jeżeli chodzi o sprzedaż, myślę że jakościowo są porównywalne, bardzo dobra marka :)

 

Wszystko też zależy od dysponowanym budżetem.

Edytowane przez Taboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci Marek że miałem kilka rowerów górskich którymi jeździłem po..... mieście i na żadnym nie czułem się wygodnie. Jakiś czas temu kupiłem używaną mieszankę roweru miejskiego z trekingiem na dużych a cienkich kołach 29 calowych z wygodnym siodłem i kierownicą lekko wyprofilowaną. Po latach męczenia rąk i pleców gdzie moja dupa mam wrażenie że była wyżej niż uszy znów poczułem tą dziecięcą radochę jak wtedy kiedy dostałem od rodziców pierwszego składaka. 

Ja mam coś podobnego do tego i jestem mega zadowolony, no i plecy już nie rypią :  Znalezione obrazy dla zapytania romet miejski

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze byłem rowerów maniakiem. Swój rower złożyłem sam bo jednak kupując w "całości" nie wszystkie podzespoły były takie jakbym chciał. Cenowo wyszło około 2000 ale za to mam w miarę solidny "bike". Rama koła i widelec przedni podstawa. Hamulce co jak kto woli zwykle czy tarcze ;) Mam rower taki cross country lekki lasek miasto pół na pół. Typowe miastowe jakoś do mnie nie przemawiają facet ma mieć cięższy sprzęt ;)

Edytowane przez CzarnyR
Literowka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłbym za tym: https://www.canyon.com/pl/fitness/roadlite/2018/roadlite-al-5.html co go poleca Drizzt, ale nie chcę być tak pochylony na rowerze, wolę większą część masy mieć na siodełku a na tym chyba się jeździ pochylonym?

 

Albo ten? https://www.canyon.com/pl/urban/commuter/2018/commuter-3.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle kasy za rower... w tej cenie to da się kupić samochód na chodzie. :D

 

Mam no-name dameczkę, za niecałe 400zł, bez poziomej ramy, super wygoda i mam wszystko gdzieś. Jeden bieg, bez tych przerzutek i całego ustrojstwa, co jakiś czas pod ciśnieniem wodą przeczyszczę, dopompuję i jest git. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński Ciężko powiedzieć, bo sam nie jeździłem na tych Canyonach.

 

Tu ten pierwszy Roadlite:

1_18e8a03619.jpeg

Canyon-ROADLITE-AL.jpg?x24812

b27dba92d76700aff4921da982eca478.jpg

 

 

A tu ten drugi Commuter:

1445269042221-n78hh6bn050r-630-354.jpg

Weelz-test-velo-urbain-Canyon-Commuter-5

https://pbs.twimg.com/media/CIqTQzaWwAAHwQS.png

 

W sumie na tym drugim trochę bardziej prosta pozycja, ale i tak nie wiem czy o to Tobie chodzi. Całkiem prosta typowo relaksacyjno-turystyczna nie będzie na żadnym z tych rowerów.

Żeby tak było musiałbyś kupić inny rodzaj roweru. Czyli typową holenderkę, ciężką, ale wygodną do czilałtowego kruzingu :D

Z holenderek znam dwie takie od dawien dawna dobre specjalizujące się w tym marki. Gazela i Batavus:

https://www.rowerybatavus.pl/p-5712/batavus-old-dutch-n3/w-14052/black-mat

https://www.gazelle.pl/rowery/miejskie/orange-c7

Fajnie się na takich też jeździ ;)

 

Ale jaki RODZAJ roweru chcesz to nie umiem doradzić. Może podejdź do sklepu (jakiegoś decathlonu np.) żeby sprawdzić jaki styl chcesz i Ci najlepiej pasuje. Każdy z tych rowerów jest fajny, tylko reprezentują zupełnie inny styl jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canyon, to już sprzęt warty uwagi, marka przez duże eM niestety trzeba za nią trochę wyłożyć. 
Najsłabszym punktem Canyon są koła, które w mojej ocenie nie zapewnią w niektórych sytuacjach stateczności. 
Ideałem, wg. mnie dla Ciebie @Marek Kotoński, byłby rower typu Canyon z mocniejszymi obręczami i oponą troszkę bardziej typu cross country 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mnie między łopatkami parzy jak widzę te rowery powyżej. Uważam że rower przede wszystkim powinien być wygodny, przelećcie się do Amsterdamu, Kopenhagi a zobaczycie że 95% rowerów tam to miejskie, wygodne często damskie rowery. Bo jak masz koła 29 a jajka nie zawysoko nad ziemią to po co ryzykować. Nie mówiąc juz o tym że niemało rowerów wygląda jakby ktoś nim jeździł od  wojny i nikt się tego nie wstydzi. Natomiast dziwi mnie ta polska maniera kupowania górala do miasta z kołami 26 i bieżnikiem jak z zetora po czym po 2-3 latach rower ląduje na stałe w piwnicy jak u moich kilku kumpli.

Ja tam wolę tak jak ta pani : Podobny obraz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marek Kotoński napisał:

Byłbym za tym: https://www.canyon.com/pl/fitness/roadlite/2018/roadlite-al-5.html co go poleca Drizzt, ale nie chcę być tak pochylony na rowerze, wolę większą część masy mieć na siodełku a na tym chyba się jeździ pochylonym?

 

To jest już kwestia geometrii ramy oraz długości mostka (i poniekąd kierownicy).  Mało osób to robi niestety, ale zmieniając mostek (40-100 zł) można zmienić to jak odczuwamy rower. Tak samo np. gięta kierownica. 

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli rower ma być wygodny, to to jest bardziej kwestia geometrii konkretnego modelu (w odniesieniu do naszych gabarytów) niż napisu na ramie. Osobiście preferuję składanie samemu.
Ostatnio koledze złożyłem taki pomykacz na ramie XC Accent Peak 29 z karbonowym widelcem z Aliexpress. Rower poniżej 11 kg wyszedł około 3000 zł.

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, jaro670 napisał:

Natomiast dziwi mnie ta polska maniera kupowania górala do miasta z kołami 26 i bieżnikiem jak z zetora

Tak było pare lat temu. Wydaje mi się, że to już mija. Teraz jest bum na stare kolarki, a wśród kobitek właśnie na holenderki. Nie bez powodu producenci też robią coraz więcej typowo miejskich rowerów czy trekkingowych. Byłem niedawno w Holandii i faktycznie oni jeżdżą starociami. Nie dbają o te rowery. Bo jeśli jest to tylko środek komunikacji, w dodatku tani jak barszcz - to i po co dbać.

Na pewno dla wielu osób to też jest dobre rozwiązanie.

Aczkolwiek jak ktoś stawia na frajdę z jazdy to już inna sprawa. Lub robi dużo kilometrów. Lub śmiga w terenie. Lub ma taki styl jazdy, że ten rower by się rozpadł. Lub jeździ szybko. Lub zróżnicowanie. Itd. W takich przypadkach już się takie rozwiązanie nie sprawdzi.

 

Ale co kto woli to już indywidualna sprawa. Grunt to wiedzieć co się chce i jak się chce jeździć. Dobrać markę i model jest już łatwiej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

 

Zgadzam się w ? . Ja bym brał tak jak wspomniałem babski bo są najwygodniejsze no chyba, że Marek chce pokonywać ogromne prędkości to niech bierze męski i za większe pieniądze. Osobiście uważam że maks 1500 zł warto dać za rower. Bo po co kusić los i kupować za grube tysiące rower po to by sobie raz po raz gdzieś wyskoczyć . Moja siostra kupiła sobie za 300 franków i naprawdę elegancko się jeździło, tylko dla mnie był za mały(186) 

Marek ja bym brał niedrogi, damski, możliwie tani. Nie będziesz mógł spać po nocach z rowerem za 5.000 w bagażniku. A jak będziesz jechał do sklepu i chciał go zostawić to pozostanie ci robienie zakupów w expersowym tempie, ponieważ będziesz robił zakupy w strachu,że jak wyjdziesz z biedry to roweru nie zastaniesz.Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi być wygodne siedzenie, zawsze na rowerach mnie bolały ręce - w ostatnim rowerze, góral fuji, trza było kupować coś (mostek?) pod kierownicę żeby ją do góry wziąć, ale jeździło się znacznie lepiej. Jak już płacę taki hajs, to niech będzie wygodny z natury, wąskie opony, błotniki na deszcz i spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, jaro670 napisał:

 Bo jak masz koła 29 a jajka nie zawysoko nad ziemią to po co ryzykować. 

Moja kobieta ma 164 cm i na 29erze daje sobie radę nawet w bikeparkach (techniczne trasy zjazdowe). Kwestia odpowiedniej geometrii ramy (przekrok).

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.