Skocz do zawartości

Zdrowy związek?


Zimbardo

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. To mój pierwszy temat, więc jak coś pójdzie nie tak proszę o wyrozumiałość. Od dłuższego czasu zastanawia mnie jedna rzecz. Szukałem różnych informacji na ten temat, aż trafiłem tutaj. Chodzi o związki z kobietami. Jestem może idealistą i jednak moim priorytetem jest zbudowanie dobrego, solidnego związku, a potem rodziny. Więc w związku z tym filozofia MGTOW i pokrewne nie są dla mnie. Nie chce widzieć w kobietach wroga. A chciałbym się zapytać braci, którzy stworzyli udane związki jak postępować z kobietami, by tak jak mówił jeden z kolegów być dobrym, ale nie za dobrym? Mieć szacunek, respekt kobiety, ale też jej szacunek okazywać? Szukać bardziej takiej samowystarczalnej czy znaleźć dobrą panią domu, która się wszystkim zajmie również dziećmi? Nie chce być tyranem, bo jeśli mam być szczery mnie jakieś straszne rzeczy ze strony kobiet nie spotkały jeszcze. Wiadomo były zachowania, których nie rozumiałem i mnie denerwowały, bo zamiast wytłumaczyć to się obrażały. Chciałbym zdrowego związku, gdzie wiadomo jako facet powinienem mieć decydujące zdanie, ale jednocześnie by ona czuła, że też jej opinia i szczęście jest ważne. Chciałbym znaleźć taki złoty środek i zastanawiam się czy to możliwe, bo patrząc na historie braci to mam coraz większe wątpliwości. 

Edytowane przez Zimbardo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zimbardo Ja ci tylko doradzę, że bardzo musisz przesiewać historie tutaj żeby patrzeć obiektywnie. Pozytywnych historii jest tutaj jak na lekarstwo, ale jest kilku braci tutaj co są w małżeństwie i związkach i są zadowoleni. Ja też nie miałem jakiś przykrych doświadczeń większych. Analizować opisywane tutaj sytuacje. Chodzi o to, że by cię nie zaskoczyły a nie żeby je wyelimijować bo tego się nie da.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc kategorycznie, nie miałem nigdy udanego związku, łącznie z obecnym.

Natomiast moja ogólna rada: odpowiedzi prostej nie mam, raczej: czytaj wszystkie historie, analizuj po swojemu, wyrabiaj sobie swój pogląd. Tak jak pisze @Tomko. Żebyś nie został zaskoczony:

Mówić:

4 godziny temu, Zimbardo napisał:

Nie chce widzieć w kobietach wroga.

i usłyszeć od ukochanej: "ty widzisz we mnie wroga" i stać jak wryty.

 

Mówić:

4 godziny temu, Zimbardo napisał:

Nie chce być tyranem

i usłyszeć od ukochanej ni z gruchy ni z pietruchy: "znęcasz się nade mną" i rozkmniniać co źle zrobiłeś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zimbardo To pozornie bardzo proste. W zasadzie składa się z kilku etapów. Pierwszy to zrozumienie siebie, swoich emocji, pragnień i ich źródeł, wzorców i schematów tego świata. Później przepracowanie tych, które są dla Ciebie destrukcyjne. Kolejna równoległa sprawa to "sukces" zawodowy - finansowy. Dom lub duże mieszkanie, takie aby każdy miał swój pokój itp. Zarobki pozwalające swobodnie utrzymać rodzinę. Jak osiągniesz ten poziom nie tylko zawodowy ale również ten "mentalny" o którym wspomniałem wcześniej będziesz znał odpowiedź na swoje pytania.

 

Abu być szczęśliwy w związku musisz najpierw być szczęśliwy sam ze sobą.

Sprawa jest prosta albo Ty kierujesz sobą albo kierują nimi wzorce zakodowane w Tobie poza Twoja świadomością.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takim podejściem jakie prezentujesz to baba Cie połknie, przeżuje i na koniec wypluje. Jestem w 10 letnim związku, bez ślubu i roczny dzieciak. Więc jakieś tam doświadczenie mam. A podstawowa rzecz by był udany związek dla faceta, to brak ślubu. A kolejna rzecz, to na babę trzeba regularnie co parę dni drzeć japę, tak dla zasady. Jak nie ma o co, to o cokolwiek. Wtedy jako tako to wszystko funkcjonuje.

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, brat mniejszy napisał:

A kolejna rzecz, to na babę trzeba regularnie co parę dni drzeć japę, tak dla zasady.

@brat mniejszy a nie boisz się jakiejś niebieskiej karty, oskarżeń że jesteś krzykacz? Moja wrzeszczy na mnie, ale jak ja odszczeknę to mam nie podnosić na nią nigdy głosu (bo nie zasłużyła na takie traktowanie), bo sąsiedzi słyszą. I w sumie racja, przynajmniej nie psuję sobie opinii u sąsiadów, natomiast jej głos już dobrze znają. Oczywiście w jej opinii i tak jestem już pizdeuszem i gównem, więc mi nie zależy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Imbryk napisał:

@brat mniejszy a nie boisz się jakiejś niebieskiej karty, oskarżeń że jesteś krzykacz? Moja wrzeszczy na mnie, ale jak ja odszczeknę to mam nie podnosić na nią nigdy głosu (bo nie zasłużyła na takie traktowanie), bo sąsiedzi słyszą. I w sumie racja, przynajmniej nie psuję sobie opinii u sąsiadów, natomiast jej głos już dobrze znają. Oczywiście w jej opinii i tak jestem już pizdeuszem i gównem, więc mi nie zależy.

To czemu siedzisz po uszy w tym gównem bro? Straciłeś szacunek, jesteś dla niej samcem drugiej kategorii to co cię trzyma przy jej krzykach? :blink:

1 godzinę temu, brat mniejszy napisał:

A kolejna rzecz, to na babę trzeba regularnie co parę dni drzeć japę, tak dla zasady. Jak nie ma o co, to o cokolwiek. Wtedy jako tako to wszystko funkcjonuje.

No tak kobieta nie rozumie takich pojęć jak harmonia i spokój ducha..:(

A tak to jest roller coaster przynajmniej, ale to zamiast drzeć się to nie można spontanicznie wziąć ją np w góry czy coś? Jazda na nartach,  trochę adrenaliny połączonej ze strachem czyli pozytywne emocje + negatywne (co bądź co, ale strach to te negatywne uczucia) i mamy roller coaster gotowy. A znając panie to pewnie w między czasie focha jebnie ot tak to wtedy jak ją zlejesz ciepłym moczem (zdasz test) to to plus narty równa się niesamowity sex = więź. 

PS. Oczywiste każdy płaci za siebie. 

 

Inna sprawa, że nawet laska mojego kumpla przyznała, że potrzebuję krzyku i od niego tego żądała bo on taki alfa wśród kolegów a do kobity głowa w dół i słucha jej krzyków  raczej nie ze spokojem, a z widocznym tłumienie emocji i dawaniem się szmacić. 

PS. Sam przyznaje, że ona jest od niego inteligentniejsza, więc zapewne wiemy jak to się skończy 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj dobrze forum - przyswojenie tej wiedzy pozowli ci dokonać właściwego wyboru. Nie jest tak jak na pierwszy rzut oka można przypuszczać czytając "wertując pobieżnie" forum (bo są tu ciężkie historie - a to lepiej zapada w pamięć), że związek to tylko gehenna, walka przełamywana momentami spokoju (kiedy kobieta śpi).

 

17 hours ago, Zimbardo said:

Szukać bardziej takiej samowystarczalnej czy znaleźć dobrą panią domu, która się wszystkim zajmie również dziećm

To nie tak. To nie samochód gdzie stwierdzasz "ok, fajna mała panda, wszędzie zaparkuję, nie mój typ, za słaby silnik ale co tam". Jeśli już będziesz szukał to takiej, która ci odpowiada (na wielu polach - podobne spojrzenie na życie, dobry seks itd), która nie łamie twoich reguł i zasad. Wg ludzie muszą być wstępnie dopasowani i pracować (chcieć) nad dopasowywaniem dalej.

 

Piszesz np że nie chcesz być tyranem. Pewnie nie jesteś więc, a żadnej innej postawy nie wykreujesz i tak sztucznie - to się nie uda. Nie chodzi o bycie tyranem, drzeć się na babę albo w drugą stronę pizdeczką "przepraszam, że żyję". Trzeba popracować nad sobą, wyrobić siebie i znać swoją wartość. Wrócę jeszcze raz do początku - poczytaj (nie tylko foum, ale książki tu podawane), chłoń wiedzę.

Edytowane przez emehcsfotuoog
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zimbardo

Dokładnie - przede wszystkim musi być dopasowanie a nie taka co po prostu jest. Niestety bardzo ciężko znaleźć odpowiednią laskę bo ludzie nie mają innego wyboru jak poznawać się "na pałę". Nawet sławni i bogaci ludzie mają z tym problem, z resztą oni szczególnie bo przyciągają atencyjne laski. 

 

Na forum niestety czasem pojawiają się szkodliwe przekonania na temat kobiet. Jednak jestem przekonany, że skoro mężczyźni różnią się w zakresie potrzeb to nie inaczej jest u kobiet. Sam nieraz nie mogę się nadziwić jacy ludzie są różni. A wydzieranie się czy przeklinanie to oznaka wewnętrznej słabości i nie radzenia sobie z sytuacją.

 

PS. Sam mam podobne oczekiwania odnośnie związku co Twoje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Ksanti said:

A wydzieranie się czy przeklinanie to oznaka wewnętrznej słabości

Dokładnie, czy ktoś widział aby Putin się wydzierał albo pomstował? A Stalin? Tacy ludzie nie potrzebuja krzyczeć, wystarczy że popatrzy dłużej na człowieka, tamten drży:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, brat mniejszy napisał:

A kolejna rzecz, to na babę trzeba regularnie co parę dni drzeć japę, tak dla zasady.

Są tylko dwie kobiety w moim życiu na ktore zdarza mi się wydrzeć japę. To moja matka i moja siostra.

Więcej takich kobiet nie ma, nie było i nigdy nie będzie.

 

Wiesz dlaczego ?

 

Dlatego, że jesli facet drze japę - ukazuje swoją bezsilność. Prawdziwa moc jest cicha, niewidoczna i przez to - skuteczna.

Sposob na babę jest jeden - inna baba. Czytaj - perspektywa jej wymiany na lepszą bądź mniej problematyczną. A najlepiej - na lepsze i mniej problematyczne. Liczba mnoga ma tu bardzo istotne znaczenie.
Czyli - w relacji z babą dajesz jej bardzo grzecznie do zrozumienia - "wiesz, ja w każdej chwili mogę wyjść".

 

Konkurencja.

 

Wiesz dlaczego zdarza mi się kłócić z siostra albo z matką ?

Bo to sa dwie jedyne kobiety, od ktorych wyjśc nie możesz. Bo każda inna kobieta znalazła się w Twoim zyciu dlatego, że Ty sam tego chciałeś.

Wpływu na to, że w moim życiu pojawiła się moja matka oraz moja siostra nie miałem najmniejszego. I nie będę miał do śmierci. Swojej lub ich.

 

Bo dziewczynę, kochankę, divę, żonę czy konkubinę nawet - zawsze możesz wymienić. Nie jest to oczywiscie jednakowo łatwe w kazdym z przypadków - ale jest możliwe.

A matki, siostry oraz dziecka - nie wymienisz nigdy. Bo się nie da.

Stąd moja bezsilność i stad darcie japy. Na tylko te dwie kobiety.

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.04.2018 o 06:36, Zimbardo napisał:

Jestem może idealistą i jednak moim priorytetem jest zbudowanie dobrego, solidnego związku, a potem rodziny.

Zanim Wdamy się w dyskusje rzucę Ci kilka spraw do przemyślenia.

Moje stanowisko przez ostatnie kilka lat diametralnie się zmieniło co do związków i kobiet.
Dlaczego?

Jestem przed 40stką. Z kobietami nigdy nie było problemu.
Wchodzenie w dłuższe relacje zawsze kończyły się tak samo. Po kilku miesiącach przychodzi ten nudny okres.
Rodzina, dzieci, kobieta finanse, praca.

Co jest wspólnym mianownikiem tego wszystkiego. 
CZAS.

Musisz poświęcić swój czas w życiu na pracę żeby utrzymać to wszystko.
Musisz znaleźć czas na żonę i dzieci.
Gdy rodzina wymaga pieniędzy musisz dużo pracować.
Dni składają się w tygodnie, tygodnie w miesiące a miesiące w lata.
Czas spierdala a dzieciaki uciekną z domu a żona może być jak zimna jak lód po kilku latach :D


Ja sobie uświadomiłem i zdałem sprawę, że świadomie to nie dla mnie.

Życie samemu? Tak.
Życie na własną rękę? Tak.
Życie bez rodziny? Tak.

Zycie bez problemów? Tak.
Praca na moje zachcianki i realizacja marzeń? Tak.

A dlaczego? Bo życie jest jedno i chcę mój egoistyczny czas przeżyć tak jak mi się to podoba.
Bez słuchania się żonki i dyktowania mi co mam robić i kupować.

Nienawidzę tego gdy kobieta mi marudzi i stęka.

Zdrowy i idealny związek? :D Moi znajomi mają takie związki. U nich to jest super. Zawsze się układa. W pracy też super. Ogólnie wszyscy mają super związki :D

Edytowane przez Łapinski
  • Like 7
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkretnej recepty nie ma natomiast chcąc wejść z kobietą w związek musisz wiedzieć i kilku rzeczach. 

 

-Swoja kasa. Żadnego wydzielania na kawkę, piwo. Musisz mieć swoje pieniądze na boku w razie W. 

 

- Kompromisy ok, ale decydujące zdanie podejmujesz Ty. Kobieta musi czuć respekt przed facetem. 

 

- Poczucie humoru, spontaniczność na pewną są cechami na duży plus. 

 

- Posiadanie nieco cech Bad Boya to przyciąga kobiety jak magnes. 

 

A nawet mając to wszystko kobieta Ci może powiedzieć, że nie wie co czuje i Cię kopnie w tyłek :D

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było już takich dwóch co chcieli idealnego świata .... Marks i Engels ? Czy jakoś tak :D 

( z ich ideii powstał związek idealny .... Związek Radziecki z kultem i wyższością nowej rasy ludzkiej - człowiekiem radzieckimi )

Nie ma idealnego związku .... zapomnij i nie forsuje tego, bo doprowadzi cię to do nieszczęścia jak miliony ludzi idea Utopii i socjalizmu.

Udany związek to jeden wielki kompromis dwojga ludzi.

Edytowane przez wojkr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowy związek jest możliwy, ale wymaga to od 2 osób nieco świadomości, wokół czego sie to wszystko rozchodzi. Znać świat męski i żeński, swoje potrzeby, znać samego siebie, swoje EGO jego relacje ze światem.

Dlaczego większość związków to same problemy. EGO w swoim najprawdziwszym wydaniu to po prostu potrzeba KONTROLI i MANIPULACJE, aby służyć samemu sobie, bez względu na koszty (całe forum o tym jest w tematach damsko-męskich - wystarczy to zobaczyć). A że większość ludzi ma EGO na najniższym poziomie, więc z prawie każdego związku wychodzi się poturbowanym, poszarpanym albo jeżeli nadal trwa to oparty jest na filarach siły, strachu, seksualnym pożadaniu. 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4nt Wiele kobiet dobrze wie jak działa świat damsko-męski. Tylko, że ... się do tego nie przyznają.

 

Z tego co widzę, lepszymi partnerkami wydają mi się kobiety z pewnym doświadczeniem życiowym. Takie, które zdążyły zostać trochę przemielone. Nie chodzi mi tutaj stricte o związki, a ogólnie o trudności i porażki. Więc jaki wiek? Taki żeby była atrakcyjna z wyglądu, ale już nie głupiutka. Dla każdego może to być inna liczba.

Człowiek który trochę przeżył/zobaczył nabiera pewnej pokory i trochę kurtyna opada.

Dlatego ja nie związałbym się z nastoletnią czy 20 letnią siksą, która ma w bani tylko to jak wygląda, a jej zainteresowania to social media, ciuszki, kosmetyki i podróże. Do pukania to wszystko jedno, ale co to za kompan na codzień?

Po prostu nienawidzę roszczeniowości i bezmyślności. Baba musi mieć pokorę, szacunek do życia i jakieś refleksje. Jak z resztą każdy człowiek, którego cenię.

 

Ale trzeba zawsze pamiętać, że kobieta kobietą pozostanie, więc te części wspólne, o których jest mowa na forum - będzie miała każda. W mniejszym lub większym stopniu, bardziej lub mniej wyeksponowane. Ale będą.

Z każdą kobietą będą sytuacje, że będziesz chciał wyjść z siebie i jebnąć wszystko w pizdu. Nikt Cię tak nie wkurwi jak partnerka (i matka :P). 

Zawsze za te piękne chwile będzie trzeba zapłacić tymi chujowymi :P. Równowaga musi być. 

 

Więc czy jest w ogóle coś takiego jak zdrowy związek? Moim zdaniem nie. Ja takiego nie widziałem. Każdy jest trochę chory.

 

Spokojne, ułożone życie można mieć tylko samemu. Z babą zawsze będzie rollercoster.

Jeden woli kawior z jesiotra, a drugi woli gówno.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.04.2018 o 03:09, Bonzo napisał:
W dniu 14.04.2018 o 22:26, brat mniejszy napisał:

A kolejna rzecz, to na babę trzeba regularnie co parę dni drzeć japę, tak dla zasady.

Są tylko dwie kobiety w moim życiu na ktore zdarza mi się wydrzeć japę. To moja matka i moja siostra.

 

 

 

Są tylko dwie kobiety w moim życiu na ktore zdarza mi się wydrzeć japę. To moja matka i moja siostra.

Więcej takich kobiet nie ma, nie było i nigdy nie będzie.

 

Wiesz dlaczego ?

 

Dlatego, że jesli facet drze japę - ukazuje swoją bezsilność. Prawdziwa moc jest cicha, niewidoczna i przez to - skuteczna.

Sposob na babę jest jeden - inna baba. Czytaj - perspektywa jej wymiany na lepszą bądź mniej problematyczną. A najlepiej - na lepsze i mniej problematyczne. Liczba mnoga ma tu bardzo istotne znaczenie.
Czyli - w relacji z babą dajesz jej bardzo grzecznie do zrozumienia - "wiesz, ja w każdej chwili mogę wyjść".

 

Konkurencja.

 

Wiesz dlaczego zdarza mi się kłócić z siostra albo z matką ?

Bo to sa dwie jedyne kobiety, od ktorych wyjśc nie możesz. Bo każda inna kobieta znalazła się w Twoim zyciu dlatego, że Ty sam tego chciałeś.

Wpływu na to, że w moim życiu pojawiła się moja matka oraz moja siostra nie miałem najmniejszego. I nie będę miał do śmierci. Swojej lub ich.

 

Bo dziewczynę, kochankę, divę, żonę czy konkubinę nawet - zawsze możesz wymienić. Nie jest to oczywiscie jednakowo łatwe w kazdym z przypadków - ale jest możliwe.

A matki, siostry oraz dziecka - nie wymienisz nigdy. Bo się nie da.

Stąd moja bezsilność i stad darcie japy. Na tylko te dwie kobiety.

 

 

Hej, wszystko zgadza się, ale według mnie ma to odniesienie dla krótkotrwałego związku. Przy dziesięcioletnim, plus dzieciaki, i z którego nie masz zamiaru się ewakuować bo ogólnie jest Ci w nim dobrze, tylko tyle co baba regularnie co miesiąc fiksuje jak zmienia olej, plus jakieś inne cotygodniowe, drobne odchyły to już jest inne podejście. A tu kolega pytał o udany związek, a z mojej perspektywy mam udany, to napisałem mu co jest tego przyczyną, tylko do tego nikt nie zwrócił uwagi na pierwszą część mojej wypowiedzi.;)

Pozdrawiam.

Edytowane przez brat mniejszy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.