Skocz do zawartości

Dźwięk jaki wydają gołębie!


Obserwator Stada

Rekomendowane odpowiedzi

Od lat skrajnie drażni mnie dźwięk, zwłaszcza godowy, jaki wydają gołębie. Za oknem mam drzewo niestety prawie co roku jakiś gołąb robi sobie na nim gniazdo i napiernicza od bladego świtu wydając ten upośledzony dźwięk.
To samo teraz, siedzę, a w zasadzie leżę (choróbsko) z laptopem, przyleciało takie jedno spore bydle, usiadło na drzewie i nadaje. Czachę mi podnosi. Jest to nie do zniesienia.
Wroga trzeba znać więc znalazłem, że jest to Grzywacz. Duże to i obsrywa samochody z mocą huraganu.
Lubię ptaki ale tej karykatury nie toleruję.

przykładowy dźwięk

No niech mi ktoś powie, że to nie jest wkurzające? Zwłaszcza o 5-6 nad ranem.
Przydałby mi się odstraszacz gołębi. Może dźwięki jakiegoś drapieżnika? :-)

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz generalnie ptactwo daję koncerty bo okres godowy potem wysiadywanie jaj i wychów potomstwa. Tak że circa do końca czerwca ptactwo nak...riwa "kiedy ranne wstają zorze". Człowiek budzik na szóstą nastawił a tu już przed czwartą gwizdy:). Co do Twojego problemu jak już uwił gniazdo ew. zdążył złożyć jaja to nic go nie wystraszy. Jedyny sposób to eliminacja gniazda lub gołębia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź mi nawet nie przypominaj, koszmar okresu studiów :P

Sporo trenowałem rzut jajkiem na odległość. Choć najchętniej bym je powystrzelał. Nie na darmo mówi się na nie "skrzydlate szczury".

 

Pomóc może figurka kruka czy innego drapieżnego ptaka. Ale nie wiadomo, czy nie będzie trochę za daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gniazda jeszcze nie ma ale widzę, że mają ochotę na "moje" ulubione drzewo. Trwają poszukiwania dogodnej lokalizacji. Zaraz zapuszczę przez głośniki jakiegoś jastrzębia z youtube albo cały zestaw drapieżników i będę katował sąsiadów :D

Drzewo mam tak blisko od balkonu, że mogę dotknąć gałęzi. Ogólnie dźwięki wiosenne jakie wydaje część gatunków ptaków lubię aczkolwiek gołębi nie toleruję. No po prostu nie znoszę. To wybryk natury.

 

Na domiar wszystkiego mam jeszcze 25 metrów od bloku warsztat samochodowy, który przy takich temperaturach jak obecnie otwiera sobie drzwi do garaży i napiernicza kluczem pneumatycznym. Te dwie rzeczy wyprowadzają mnie z równowagi, warsztat i gołębie. Dziwię się kto wydał pozwolenie na warsztat w takiej lokalizacji.

Edytowane przez Obserwator Stada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ancalagon Nie podziała to to tak samo jak gówno dają te miejskie "wykałaczki" na ptactwo - jak nazywam to chujostwo - niby tego pełno na dworcach i w innych tego typu miejscówkach a jednak teren/miejsca "zabezpieczone" są osrane. Nie wiem więc po co robić coś co chuja daje

 

@Obserwator Stada Bez obrazy, ale chyba na wsi się nie wychowywałeś? Mnie tego typu "pierdoły" nie zawracają głowy, ba, wręcz uwielbiam odgłosy ptaków - jak idzie, gołębie, dzięcioły, cukrówki itd. a nocą dla odmiany sowy - bo tuż obok domu mam park i sówek jest tu od chuja :D

To nie gołąb jest wybrykiem natury a to co robi z nią człowiek - on sobie znalazł po prostu dogodną miejscówkę - mnie osobiście wkurwia takie podchodzenia do zwierzaków czy mianowaniem co niektórych per "szkodnik" - z wiadomych powodów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie to samo z tymi upierdliwcami!

 

Z tym że one z rana siadają na parapet który mam przy oknie w sypialni, inny nie, tylko ten! Gruchają, łażą w tę i nazad stukając tymi pazurami i się ruchają!

 

Jakies kolce będę musiał założyć albo rzeczywiście imitacja drapieżnika.

 

Kto to wymyslił??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym był złym człowiekiem doradziłbym trutkę na gryzonie, ziarno takie. Czerwone a nie niebieskie bo nie chcą żreć.

Na parapecie nie warto stawiać miseczki z ziarnem bo jak zadziała wszystko będzie zakrwawione.

Ale nie doradzę bo nie jestem pieprzonym zwyrodnialcem trującym ptactwo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2018 o 00:40, lxdead napisał:

Bez obrazy, ale chyba na wsi się nie wychowywałeś? Mnie tego typu "pierdoły" nie zawracają głowy, ba, wręcz uwielbiam odgłosy ptaków - jak idzie, gołębie, dzięcioły, cukrówki itd. a nocą dla odmiany sowy - bo tuż obok domu mam park i sówek jest tu od chuja :D

To nie gołąb jest wybrykiem natury a to co robi z nią człowiek - on sobie znalazł po prostu dogodną miejscówkę - mnie osobiście wkurwia takie podchodzenia do zwierzaków czy mianowaniem co niektórych per "szkodnik" - z wiadomych powodów


Kluczowa kwestia to dom, jak zamkniesz drzwi lub okna to masz cicho i masz dodatkowo większą przestrzeń. Jest różnica między parkiem obok domu, a drzewem za oknem w odległości 3-4 metrów gdzie latem siłą rzeczy musisz otworzyć okno by się w tym bunkrze nie udusić :)

Wieś znam i ją uwielbiam bo się na niej wychowałem jako dzieciak i za każdym razem gdy pojadę na wieś to tam odpoczywam nawet zarzynając się w ogrodzie. Chętnie na wieś bym się wyniósł pod warunkiem, że działka byłaby większa.


Stworzenia wszelkie lubię ale nie gołębie. Jak byłem w Krakowie na studiach to w jednym z bloków była to istna plaga, obesrane było dosłownie wszystko, hałas niesamowity, winda przy tym ptactwie to było delikatne łechtanie w uszko. Gniazda robione na balkonie opuszczałem na dół na sznurku :) O strzelaniu do ptactwa czy truciu nie ma mowy to nie moja natura.


Ja przez weekend spokoju w mieszkaniu nie mam nie mówiąc o reszcie tygodnia.
Głośni sąsiedzi u góry z 2 dzieci walących w kaloryfery i biegających po panelach gdzie wszystko dudni, głośni sąsiedzi na dole z 2 dzieci, gdzie dzieciaki potrafią po v fudze na rowerku zapierniczać o 5 nad ranem (serio, słychać jakby ktoś miał w mieszkaniu betoniarkę przy ścianie albo turlał hantle po płytkach z fugą), a na zwróconą rodzicom uwagę wielkie obruszenie.

Efekt jest taki, że ten dźwięk słyszy cały pion bo niesie po ścianie, nie chcę myśleć co przeżywa kobieta na parterze.

Do tego w tygodniu i w soboty rano wspomniany warsztat.


Przed blokiem z kolei po kostce dzieciaki zapieprzają na tych plastikowych samochodzikach odpychając się nogami, hałas niemiłosierny. 
Może to brzmieć jak stary dziadek malkontent co to mu wszystko przeszkadza, ale tak samo odbiera to kilka osób mieszkających po sąsiedzku bo hałas w takich blokowiskach to jest gigantyczny problem. Nie ukrywam, że natłok hałasu mnie już frustruje.

Zmierzam do tego, że mam tak dużą kumulację hałasu na przestrzeni 7 dni w tygodniu, że taki gołąb jest istną katorgą, zwłaszcza gdy masz głowę przy otwartym oknie, a ten gdacze od bladego świtu dzień w dzień 4 metry dalej na wysokości głowy.

Edytowane przez Obserwator Stada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te powyżej to są zdaje się hodowlane, dźwięk upierdliwy chociaż mniej niż w przypadku przerośniętych Grzywaczy, to jest kawał upasionego bydlaka, potrafi ważyć ponad pół kilo :) Przy tej masie jak ten ptak narobi na samochód to zostanie wgniecenie jak po gradzie, a nie tylko biały placek :) 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grzywacz_(ptak)
 



Długość ciała ok. 41-45 cm, rozpiętość skrzydeł: 70-75 cm, masa ciała: 284–690 g. To największy przedstawiciel gołębiowatych w Polsce. Długość czaszki wynosi 55–60 mm, z czego na dziób przypada 26–28 mm. Ogon mierzy 138–149 mm, skok – 25–28 mm. Grzywacze to duże gołębie o zaokrąglonej sylwetce i wydatnej piersi. Upierzenie w większości niebieskoszare.
W połowie XIX wieku nastąpiła ekspansja grzywaczy do środowisk miejskich, kiedy to zaczęły zajmować parki miejskie i skwery. Zamieszkują również śródpolne zadrzewienia, obrzeża lasów i niewielkie lasy mieszane i liściaste.

Okres lęgowy zależnie od miejsca występowania, w całym zasięgu trwa od lutego do początku września
, najintensywniej przebiega od czerwca do września.

Mam wrażenie, że puszczanie dźwięku ptaków drapieżnych lekko zasugerowały grzywaczom, że moje drzewo chyba jednak nie jest dobrym miejscem :)

Edytowane przez Obserwator Stada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Metody napisał:

Jeszcze rozumiem dźwięk lodującego samolotu 100-200 metrów nad głową

 W miejscu, w którym mieszkam, samoloty pasażerskie latają zaraz nad 10cio piętrowymi budynkami. Powiem wam, że idzie się przyzwyczaić, co więcej, nawet polubiłem ten dźwięk, czasem fajnie jest się na to pogapić. :lol:Także gołębie nie robią na mnie większego wrażenia. No chyba, że idę przez miasto i widzę, jak w moją stronę leci horda tych latających szczurów i tylko pozostaje mi zacisnąć kciuki, żeby jeden z drugim mnie nie obsrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.