Skocz do zawartości

Dziewictwo


Sara

Rekomendowane odpowiedzi

53 minuty temu, Sara napisał:

I chyba chce wierzyć, że normalny facet wybaczy mi te 1,5 roku rozwiązłości. 

A Ty na co byś przymknęła oko? Bo jeśli on ma iść na ustępstwo, a Ty nie, to będziesz mieć przewagę. Jeśli nie powiesz o przeszłości to też masz przewagę i możesz myśleć (no, bardziej odczuwać) jaka ja jestem sprytna, a z niego taki frajer. I się rozleci.

 

55 minut temu, Sara napisał:

Wcześniej perspektywa związku w ogóle mnie nie kręciła wtedy zaczęła i to mocno, a to co kręciło wcześniej przestało.

I to się znów może odwrócić, czemu nie. Jak osiągniesz już upragniony związek to się nim znudzisz po pewnym czasie, tak jak się znudziłaś fantazjami po ich zrealizowaniu.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, loh-pan napisał:

Normalny w sensie ogólnym nie zwiąże się z kimś takim.

 

16 minut temu, blck.shp napisał:

Normalny facet chce normalnej kobiety, a nie takiej, co robiła wszystko w łóżku z facetami z przypadku i za kasę.

 

Macie Panowie rację w tym że:

- około 80% męskiej populacji po spowiedzi @Sara zniknie jak sen złoty w oddali i nie można mieć do nich o to jakichkolwiek pretensji (cóż, to konsekwencje które trzeba zaakceptować, @Sara)

- może 10% zechce się podszkolić albo rozładować ciśnienie i dopiero wtedy zniknie

- jakieś 5% zechce zorganizować imprezę dla kumpli "patrzcie co potrafi, należy się 150zł/godzinę" lub nawet zostać "opiekunem"

 

To są oczywiście moje subiektywne zgadywanki :) Z których wychodzi mi że lepiej by @Sara od razu odsiewała każdego kto nie akceptuje jej przeszłości, i mówiła raczej całą prawdę na początku znajomości. Nawet jeśli zmniejszy to grono potencjalnych kandydatów tylko do tych "nienormalnych". Prędzej czy później każdy się dowie o jej przeszłości, i lepiej by dowiedział się prędzej i od niej bezpośrednio. No i niebagatelne jest też że próba bycia w związku jak "normalna" dziewczyna może u @Sara pogłębić problemy z psyche i osobowością - paradoksalnie kłamiąc by utworzyć lub utrzymać związek sama będzie sobie szkodzić. Związek oparty na kłamstwie będzie łatwiej rozbić niż bańkę mydlaną... z obu stron.

 

Dziewczyno, narobiłaś niezłego bigosu w swym życiorysie, i już zawsze to będzie z Tobą. Przyjmij konsekwencje do świadomości, zaakceptuj Siebie taką jaką jesteś dzisiaj, poszukaj porady fachowców (terapia), upewnij się że nikogo nie skrzywdzisz (badania...) i nie szukaj faceta:

55 minut temu, Sara napisał:

to wskoczę mu do łóżka na pierwszej randce ale dopiero jak będę pewna

ale takiego z którym najpierw porozmawiasz szczerze, dogadacie się, którego będziesz szanować - bo jeśli zwiążesz się z kimś kogo nie będziesz szanować, pokusy mogą w końcu zwyciężyć.

 

Nie wiem kto to powiedział: "Czy jest jeszcze nadzieja? Dopóki żyjesz, odpowiedź brzmi tak."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf ma trochę racji, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem, jak to Jezus Chrystus mawiał idź i nie grzesz więcej :)

Ale to nie znaczy że użytkowniczka nie ma prawa wyciągać wniosków z postępowania i coś zmienić, bo jeśli tak to szkoda naszego czasu tutaj.

Edytowane przez Themotha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara z tego co czytam to dobrze targasz grata+czytasz książki czyli byłabyś dla mnie tą jedyną <3 gdybym chciał mieć partnerkę.

 

 

Niestety obawiam sie, że jeśli chcesz wyznać facetowi prawdę a on ma nie spierdolić gdzie pieprz rośnie to zostały ci same takie wypalone emocjonalnie zjeby jak ja. Wychowanie przez madke robi swoje ta...

 

Ale spokojnie miewamy też swoje plusy ja wiem co czujesz bo w czasach kiedy za ostro zdarzało mi się lecieć w trójkąt "alko-narko-audiencje w kurwistanach" potrafiłem zaliczać ostre depresje na tle zeszmacenia coś co pewnie masz teraz.

 

Mnie wyciągają z tego marzenia, konsekwentne do nich dążenie i satysfakcja z zaliczania kolejnych minicelów na planszy mej chwały.

 

Ty pokładasz szczęście w drugiej osobie (a gdzie sport? Rozwój duchowy? Itd)to jest błąd więc na dobrą sprawę możesz już dzisiaj reaktywować konto na roksie.

 

Ja tobą nie gardze chuj mnie obchodzi ile spermy wypiłaś i kilometry przejechanych kutasów bo byłbym po prostu hipokrytą. Ale cytując 52 :

 

"konsekwencje nie giną, dojrzeją jak wino

Jak cień będą przy tobie a gdy nadejdzie czas upomną sie o swoje"

 

Ja za swoje błędy płacę. Jak se przypomnę niektóre akcje na bombie to sie dziwie, że nie mam adidasa, ale z głowom jest ciężko... Coraz lżej ale nadal nie nie widać horyzontu.

 

Tak więc zostają ci 4 opcje :

 

Tzw. Wartościowy gość, który na 99%spierdoli jak sie dowie więc jeśli go chcesz jedyna opcja to kłamstwo.

 

Gość-ekstrawertyk-rozrywkowy imprezowicz, który sam korzysta z div i pewnie nawet byłby zadowolony ale pewnie nigdy nie będzie ci wierny.

 

-Desperat ale tu szybko zacznie "boleć" Cie głowa a twoje nogi skrzyżują sie na amen (natury nie oszukasz).

 

Takie coś jak ja (tego nie chcesz xD) tylko, że:

-Mamy wyjebane w życie towarzyskie i innych ludzi

-Mógłbym być wierny ale absolutnie nie ze względu na uczucia baby bo mam w nie wyjebane. Byłbym tylko dlatego bo nie chce sobie w środku robić syfu kłamiąc.

-Przed koleżankami sie tym raczej nie pochwalisz bo..?....?... mam wyjebane w robienie dobrego wrażenia xD od 2 lat latam w bluzie z lumpeksu za 30zł mimo, że stać mnie na ralfy laureny, gucci i inne gówna.

-Na ogół mówie prawde a wy tego nie nawidzicie (ostatni tydzień na erodate mnie w tym uświadomił. Jedyne co upolowałem to jakiś gość z wrocka napisał do mnie, że jak dam se zrobić laske to da mi 400zł <_<) kto prawdą wojuje ten na roksie kończy.

-Mam....co? O boże! Niespodzianka! WYJEBANE czy kobieta będzie czy odejdzie.

-Takich jak ja ciężko znaleźć najczęściej zapierdalam po lasach bo wkurwiają mnie ludzie jedyne co to wyjście do sklepu czy na siłownię i mimo żadnej relacji męczy mnie obecność ludzi w koło.

 

Tak więc zostaje ci okłamywanie normalnego gościa albo prawda z imprezowiczem :P A tak w ogóle to skończ utożsamiać szczęśćie z drugim człowiekiem.

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Amnesia Haze napisał:

"XXI wiek oznacza, że mamy równouprawnienie" - czyli w taki sposób kobiety chcą z niego korzystać, yhym

 

 

Z kobietami jest tak że dajesz palec, odpierdalają całe ramię - czyli w tym przypadku "równouprawnienie" "wolność seksualna" - ergo - pierdolić się z kim i iloma popadnie ;) A potem twarde przypierdolenie w ścianę i szukanie frajera - norma :)

 

4 godziny temu, Sara napisał:

@Bruxa Zdecydowanie tradycjonaliści to nie mój target. Pod tym względem i wielu innych :D

 

@Amnesia Haze Ciebie może to bawi, ale dla mnie tak jest. Stosunek stosunkowi nie równy. I seks z gościem, do którego nic nie czułam, nawet nie wiem jak miał na imię, w pewnym sytuacjach nawet nie widziałam jego twarzy nie będzie tym samym co z partnerem, którego kocham i z którym chce być. Więc owszem te wszystkie kopulacje się dla mnie nie liczą ;)

Nie licz więc na wchodzenie z kimś w coś konkretnego.

 

Super, jak już poznasz tego frajera to powiedz mu tak samo, że "Stosunek stosunkowi nie równy. I seks z gościem, do którego nic nie czułam, nawet nie wiem jak miał na imię, w pewnym sytuacjach nawet nie widziałam jego twarzy nie będzie tym samym co z partnerem, którego kocham i z którym chce być. Więc owszem te wszystkie kopulacje się dla mnie nie liczą" - chciałbym zobaczyć jego reakcję :D 

Edytowane przez lxdead
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście gdybym się dowiedział o prostytucji to byłby to koniec. Wcale nie dlatego, że miałaś tam iluś, sam chciałbym poruchać się tu i tam. Byłbym pewny, że jak tylko pojawi się ktoś fajny to zdradzałabyś mnie. Natomiast myślę, że znajdziesz faceta bez problemu. Jest bardzo wielu desperatów (tu mam na myśli sytuację, gdzie kolesiowi to bardzo uwiera, jest mu przykro ale i tak się Ciebie trzyma bo całe życie był sam). Ewentualnie szukaj kogoś swojego typu w tych sprawach, czyli normalny związek itd, ale otwarty i jak przychodzi do spraw łóżkowych to jakieś dymanie się w pięciokątach, grupowe bdsmy, wymienianie partnerami, sperma lejąca się z wielu kutasów na prawo i lewo i różne takie tam dla urozmaicenia związku. Tutaj myślę, że gość nawet bardzo doceniłby Twoją przeszłość, a i Ty miałabyś pewność, że nie zatęsknisz za fantazjami gdyż będą realizowane cały czas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara

Tak masz prawo robić błędy i wpakować się na minę. Jednak życie jest brutalne i musisz się liczyć z tym, że związek to pewien kompromis... Dlatego nie możesz robić co Ci się podoba a potem oczekiwać od mężczyzny, że Cię zaakceptuje. Czas tutaj nie ma żadnego znaczenia bo jest to jak piętno na całe życie. Możesz być fajną dziewczyną ale w kontekście związku niestety jesteś i zawsze już będziesz kurwą. Ja bym za nic nie chciał być oszukany przez taką dziewczynę jak Ty. Prawdopodobnie też bym się z Tobą nie związał gdybyś powiedziała prawdę, ale byłbym Ci wdzięczny za to, że jesteś wobec mnie szczera. I mówię być może jesteś fajną dziewczyną ale do związku musisz szukać kogoś kto to zaakceptuje, ale na 100%. Musisz też liczyć się z tym, że wiele razy będziesz traktowana tak jak traktowałaś w przeszłości samą siebie. 

 

5 godzin temu, Sara napisał:

Ale to, że mamy XXI wiek oznacza, że mamy równouprawnienie. To się też wiąże z rewolucją  seksualną. Kiedyś kobiety nie miały żadnych praw.

Zawsze miały przewagę nad mężczyznami. Dlatego wprowadzono prawo obyczajowe, które ograniczało "puszczalstwo" kobiet i ustanawiało mężczyznę jako "zarządcę". Poczytaj forum to się dowiesz oczywistych oczywistości o których nie myśli się na co dzień. Co chwile pojawiają się wątki z tematyką "anty feministyczną" i redpillową. 

 

Cytat

Nawet twierdzono, że kobiecie nie przystoi odczuwać przyjemności seksualnej. Tego chyba nie uważasz za dobre?

Uważam, że tylko z jednym stałym partnerem ale to moje własne zdanie. Przez burdelowskie życie jest patologia w społeczeństwie i cierpienie.

 

Cytat

 Może i wiele razy uprawiałam seks, ale nigdy z miłości, a to chyba całkiem co innego.

NIE - po co z Tobą tworzyć związek skoro nawet tak intymnej rzeczy jak seks nie zachowałaś dla jednego partnera. Przynajmniej ja uważam, że jedyne co kobieta może dać to poczucie bliskości i bycia dla siebie. Jeśli kopuluje z kim popadnie to nie ma nic do zaoferowania. Związek dla samego związku czy seksu to bezsens. 

 

Cytat

Czytałam tu opinię, że dla mężczyzny świadomość, że kobieta robiła z kimś innym to co robi z nim teraz jest nie do przeskoczenia... Naprawdę? To ma aż takie znaczenie? Przecież liczy się, że z nimi już tego nie robię, a chcę właśnie z nim. 

Dla jednych ma dla innych nie. Wydaje mi się, że dla 99% jednak ma znaczenie. Mam zupełnie inny obraz związku, w którym nie masz już nic do zaoferowania.

 

Cytat

 Czy to serio aż takie okropne? Wiem, że nie zdradzę, będę starała się być dobrą partnerką. Bardzo brzydzę się zdradą.

Zdradzające panie też bardzo brzydzą się zdradą, no ale nagle robi się takie dziwne uczucie i film urywa się w nieoczekiwanym momencie... Świadomość takiej pani budzi się dopiero po tym incydencie. Nie mówię, że każda laska zdradzi, jednak Ty masz zerowy kredyt zaufania cokolwiek byś nie zrobiła. Dlatego szukaj faceta, który przyzwala na zdradę. 

 

Cytat

W sferze seksualnej sądzę, że umiem całkiem sporo i lubię seks. Więc to chyba ma też plusy :D

Zależy jak dla kogo. Seks dla mnie to jedynie 1/3 związku lub nawet mniej. 

 

Cytat

Akurat tu nie mam najmniejszych problemów. Jestem skrajną antyklerykałką. Wręcz za każdym razem czułam satysfakcję jak robiłam coś sprzecznego z "naukami" kościoła. 

To nie są nauki kościoła. To są nauki ogólno moralno ludzkie obowiązujące w każdej kulturze od islamu, judaizmu aż po daleki wschód (w zasadzie wszędzie). Nasza chora cywilizacja je niszczy i wprowadza feminizm wraz z gynocentryzmem do życia społecznego

 

Cytat

Ale mentalnie owszem mam wyrzuty sumienia, że się dałam "kupić". Ale przeszłości nie zmienię i nie chciałabym być oceniana przez ten pryzmat. 

To jest życie a nie film i zawsze będziesz oceniana. Zwłaszcza w kontekście jeśli oczekujesz aby druga osoba się dla Ciebie poświęciła. Jako kobieta musisz nauczyć się, że nie jesteś w centrum i Twoje potrzeby też nie są najważniejsze. Chyba, że masz zamiar żyć jak pustelniczka w co wątpię. No ale cóż przeszłości niestety się nie cofnie a ma ona cholerne znaczenie nic z tym już nie zrobisz.

Edytowane przez Ksanti
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Sara napisał:

Nie robię tego już w ogóle. Żałuję tego co było. Ale wiele razy słyszalam, że po czymś takim żaden mężczyzna mnie nie będzie chciał, że jestem bezwartościowa jako kobieta, że szanujacy się mężczyzna na żonę szuka dziewicy albo kobiety ktora miala mało partnerów. Nie chciałabym kłamać mężczyzny a którym mi zależy. Jest szansa, że będzie w stanie to zaakceptować? Czy ja coś mogę zrobić, żeby to było łatwiejsze do przełknięcia? 

Nie jesteś bezwartościowa ale większość osób chcących wejść z związek odejdzie ze względu na ryzyko. Dobrze ,że chcesz być szczera wobec partnera. Jest szansa ,że będzie w stanie to zaakceptować ale  musisz zaoferować coś co znacząco przewyższy ryzyko ,które wynika z przeszłości. Tak możesz wypracować szereg zalet ,które spowodują ,że znajdą się chętni zaakceptować twoją przeszłość i być z tobą. 

Dla wielu mężczyzn będziesz takim facetem ,który ma 150 cm wzrostu , krzywe zęby , zawodówkę ale nie może wykonywać zawodu ze względu na problemy zdrowotne. No i panie nie bardzo będą się interesować ,że miś bardzo chce być w związku, będzie dobrym partnerem itd. 

 Jeśli znajdzie się chętny jego tępo zaangażowania będzie powolne. Co może być twoją dobrą stroną w relacji? W każdym razie życzę ci powodzenia w tej materii. Co masz na myśli pisząc związek? 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara

Ty się nie burz, że ludzie patrzą i będą patrzyć na Twoją przeszłość, bo ona w pewnym stopniu determinuje przyszłość.

 

Można spojrzeć zero-jedynkowo do czego jesteś zdolna i jest dużo większe prawdopodobieństwo, że to powrórzysz niż kobieta, która tego nie robiła.

 

Ja bym Ci nie zaufał. Z resztą nikomu nie ufam.

 

To nie zmienia faktu, że będziesz mieć wielu chętnych na związek, mimo wszystko. Faceci oddadzą wszystko za dobry seks. 

 

Mogłabyś być moją dobrą kumpelą, ale nie wiązał bym się z laską o takich doświadczeniach. Nic do tego nie mam i nie chcę oceniać.

 

Spektrum potencjalnych partnerów troszkę Ci się zawęża, ale myśle, że nie jakoś bardzo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sara.

Piszesz wiec i myslisz chyba calkiem szczerze.

Tak naprawde dzisiaj nie ma niewinnych kobiet a te aniolki co cenią sie w złocie robily gorsze rzeczy niz ty.

Jedna jest zasada, raczej.

Jesli jestes przekonana ze z tym skonczylas to umiejetnosci nabyte przydadza sie, tylko uzywaj ich ostroznie inaczej mozesz przestraszyc chlopaka.

Niech to on zaczyna rozne grzeszne zabawy a ty, choc to dla ciebie elementarz, poddawaj sie powoli.

Masz kierowac sytuacja tak zeby on o tym nie wiedzial, to dla kobiet nie nowosc.

Jesli bedziesz madra - pokierujesz przyszloscia tak ze bedziesz miec idealny zwiazek tylko trzymaj jezyk za zebami.

To to samo co radze i chlopakom.

Jesli komus oddasz serce, zadziala, ale pamietaj co umiesz i uzywaj tego z glową.

 

Zawsze radze wszystkim: ZAMKNIJ DZIOB.

Jesli chcesz cos wyznac - idz do lazienki i oblej sie zimna woda, jest nadzieja ze ci przejdzie.

 

Wiekszosc kobiet ma tyle na sumieniu ze wcale nie jestes gorsza.

Przyszlosc jest w twoich rekach, i mozgu.

Na serce bedzie czas potem.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti,życie jeszcze nieraz zweryfikuje Twoje poglądy,i jeszcze nieraz z niedowierzaniem będziesz czytał,to,co tu napisałeś.Póki co żyjesz w wyidealizowanym świecie,który nie istnieje.Kobieta ma się zastrzelić,bo już nie ma szansy na normalne życie?

No bez przesady,są tacy którym to nie przeszkadza,więc nie oceniaj,bo i Ciebie ocenią ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara jesteś na męskim forum, co tam nas interesuje, czy Twój misio zaakceptuje Twoją przeszłość, czy nie. Lepiej opisz jak to było z tym gangbagiem, bo to pewnie bardziej forumową brać interesuje? :) 

A! I jak to nie widziałaś twarzy swojego kochanka podczas stosunku? Że niby co? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to tam lotto, tyle że nie byłoby mowy o żadnych ślubach czy dzieciach.

 

I raczej mało który facet chciałby mieć z Tobą dziecko, bo nikt nie chce widzieć matki swoich dzieci jak... nie będę kończył.

 

A Ci, co zachęcają Cię do kłamania, to zwykli tchórze, którzy nie są w stanie zmierzyć się z konsekwencjami swoich działań.

Działa destrukcyjnie na człowieka takie działanie, ale widocznie niektórzy się za bardzo zadomowili w swoich kłamstewkach i uważają, że tak ma być.

 

Po co żyć z kimś z kim nie mogę być szczery? Dla mnie to czarna komedia.

Edytowane przez czader
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, giorgio napisał:

Lepiej opisz jak to było z tym gangbagiem, bo to pewnie bardziej forumową brać interesuje? :) 

A! I jak to nie widziałaś twarzy swojego kochanka podczas stosunku? Że niby co? :) 

@Sara Ja niestety ci za dużo nie doradzę za młody i głupi jestem :) , domyślam się że masz około 21-22 lata, czyli prawie równolatka.

 

Gdybym był na twoim miejscu mówił bym prawdę i to przed 1 seksem, ale to tylko dlatego żebym mógł sobie komfortowo i z czystą głową żyć. Jeśli trafisz na faceta który jest fajny i go okłamiesz a po latach zbierze ci się na chwilę słabości to myślę że będzie pozamiatane, a jeśli to zaakceptuje na początku to zawsze może coś z tego wyjść, nie?

 

Namawiałbym cie do zostania na forum i opisywania reakcji facetów na prawdę. Skupieniu się na studiach jeśli chcesz je skończyć. I tak jak wyżej bracia pisali na znalezieniu szczęścia w sobie.

 

Dlaczego właściwie z tym skończyłaś? Nie nachodzą cie myśli ze może to było twoim powołaniem i moglabyś się w tym spełnić czerpiac ze tego satysfakcję? (Bez ironii)

 

A już wręcz (a co mi tam przybiałorycerze :D ) miło proszę o założenie przez ciebie "AMA" w nowym temacie i podzielenie się swoją wiedzą z nami i odpowiedzenie na parę pytań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to nie prowokacja, to "historia pojazdu" krąży wśród znajomych, i znajomych znajomych. Jeśli prostytucja, to do tej pory jesteś proponowana jako opcja a zapewne wielu kręgach (ty a pamiętasz tą młodą co byliśmy kiedyś...?). 

 

Czy masz kłamać? Cóż, męski rynek wchłania panny z dzieckiem, prostytutki i wszystko co jest kobietą, taka przykra prawda. Na pewno znajdziesz faceta, ale nie licz na księcia z bajki, choć w tych czasach większość mężczyzn jest naciskanych na związki co potęguje desperację. 

 

Ponadto, jeśli okłamiesz faceta a on się dowie... A pewnie się dowie ☺️ Konsekwencje będą straszne DLA OBOJGA. Więc jeśli masz kłamać daruj sobie niszczenie życia innym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytania z pierwszego posta w tym temacie - nie, warto "udawać dziewictwa", kłamać, ale tak, są faceci, co zaakceptują, że masz taką, a nie inną przeszłość. Kwestia gustu, moralności. Jaki ten facet, który cię zaakceptuje będzie, kij wie, natomiast swoje grzeszki i grzechy mieć także na pewno będzie, miej to na uwadze i bądź tak otwarta na akceptację i odcięcie od przeszłości jak jesteś w swoim przypadku.

Nie masz z kim się wygadać, podobno robisz to tylko tu, więc nie ma za bardzo okazji, żeby ktoś ci pomógł rozłożyć na czynniki pierwsze to, co zrobiłaś. Ludzie rzadko kiedy postępują w określony sposób, "bo tak". @Lalka słusznie zauważyła, że może chciałaś się jakoś ukarać, a @Rnext błyskawicznie wskazał, że masz spory bałagan i bagaż emocjonalny, czego prostytucja i puszczanie się były tylko symptomem.

1. Na podstawie tego, co piszesz, masz jeszcze niepoukładane we własnym życiu. Początek studiów, bez pracy, rodzice utrzymują, wspomniałaś, że z zaradnością nie najlepiej. Weź się na początku sama ogarnij, skup na sobie i rozwoju osobistym (KAŻDY NA FORUM CI TO DORADZI). Złapiesz większą kontrolę nad swoim życiem, nabierzesz większej pewności siebie, tego, co chcesz uzyskać, i jakie są twoje możliwości.

2. Smutne, że nikt z komentujących tego nie zauważył - autorka nie zaprzestała seksualnych eskapad, bo osiągnęła moralne dno i chciała się odbić, nie ogarnęło ją jakieś oświecenie, a po prostu zaczęła brać pigułki i spadło jej libido... Może to szczęśliwy zbieg okoliczności, że spadek popędu i twoja potrzeba skończenia z tym się pokryły. W przeciwnym razie, skąd twoje przekonanie, że więcej już tego robić nie będziesz? Jeśli będziesz po kilku latach związku, haj emocjonalny opadnie, misio w łóżku nie tak kreatywny jak faceci, którzy bolcowali cię w okresie przygodnego seksu i prostytucji, więc budzi się w tobie myśl "A może jeszcze raz z jakimś innym? Tylko jednym, tylko po to, żeby sobie przypomnieć i koniec". 

3. Prawdopodobieństwo zachowania się w ten sposób podnoszą dwa fakty: brak akceptacji siebie ("I tak nie wymarzę tego 1,5 roku z życia, jestem puszczalska, więc co za różnica, czy zrobię to teraz czy nie, po prostu taka jestem") ORAZ kręci cię taki seks i prostytucja, kiedy masz trudności w życiu (np. kredyt spłacać trzeba, akurat wyrzucili cię z pracy, a co mój misio na to powie?).

4. Po twoich opisach wynika, że tak jak kiedyś fantazją były dla ciebie wszystkie dzikie seksualne przygody we wszystkich konfiguracjach, tak teraz masz fantazję cud-miód związku i seksu z miłości (który btw twierdzisz, że na pewno będzie inny niż tamte, mimo że jeszcze nigdy takiego nie doświadczyłaś). Przy okazji, byłaś kiedyś zakochana, pomijając miłostki wieku okołogimnazjalnego?
Tamtą fantazję spełniłaś szybko, bo miałaś możliwości. Obecną, czyli idealny związek z kochającym partnerem, zwyczajnie nie miałaś okazji zaspokoić, dlatego nadal cię kręci ta wizja, co daje ci błędne przekonanie, że to znaczy, że się na stałe zmieniłaś.
 

Oczywiście może faktycznie się zmieniłaś, natomiast nie wygląda na to, żebyś w pełni zaakceptowała i zrozumiała, to co zrobiłaś, bo tu nie chodzi tylko o skruchę i poczucie winy, ale zrozumienie swoich zachowań i ich mechanizmów. 

 

W związku z powyższym, tak jak ktoś wspomniał, oszczędź syfu i bólu innym, dopóki sama się nie ogarniesz.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ktoś robił w przeszłości jest nie ważne, liczy się przyszłość. Jednak nie wystarczy powiedzieć sobie "nie będę już tak robił", wcześniejsze uczynki wynikały z ukształtowanego charakteru. Zmienił ci się charakter? Sądzę, że nie.

 

Są dwa wyjścia. Znajdź sobie partnera któremu powiesz prawdę i razem będziecie brali udział w imprezach dla swingersów, gang bang, bukake itp.

 

Popracuj nad sobą, zmień swoje podejście do życia, charakter, znajdź białego rycerza, nic mu nie mów i żyjcie długo i szczęśliwie.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Mloda napisał:

Tamtą fantazję spełniłaś szybko, bo miałaś możliwości. Obecną, czyli idealny związek z kochającym partnerem, zwyczajnie nie miałaś okazji zaspokoić, dlatego nadal cię kręci ta wizja, co daje ci błędne przekonanie, że to znaczy, że się na stałe zmieniłaś.

To jest na tyle ciekawe spostrzeżenie/hipoteza, że warta podkreślenia nawet "wężykiem".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Kespert napisał:

od razu odsiewała każdego kto nie akceptuje jej przeszłości, i mówiła raczej całą prawdę na początku znajomości. Nawet jeśli zmniejszy to grono potencjalnych kandydatów tylko do tych "nienormalnych".

Tiaaaaa. A świstak siedzi i zawija je w te sreberka... ;) Po 3 takim, który zniknie za rogiem koleżanka całkiem zmieni taktykę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Unhomme napisał:

Jesli autorka wyjedzie do innej czesci Polski do duzego miasta to szanse na poznanie jej przeszlosci sa rowne 0.

Niezupełnie... a rodzina? Spotkanie przy stole wigilijnym? Nie przedstawi chłopaka matce? Odetnie się od każdego kto mógł ją kiedyś znać? Nie da się. W okresie kilku lat prawie na pewno jej przeszłość ujawni się.

Oczywiście można zmienić nazwisko, i zmienić kontynent zamieszkania, ale nawet wtedy głupie przypadki się trafiają, i często wygląda to jak powracająca karma.

 

25 minut temu, Tomko napisał:

Po 3 takim, który zniknie za rogiem koleżanka całkiem zmieni taktykę. 

Jeśli @Sara się nie zmieni, i sama się nie ogarnie (genialny tekst @Mloda) to dokładnie tak się stanie. Ja zakładam że ona rzeczywiście chce się zmienić, chce się ogarnąć, i od tej pory iść przez życie uczciwie do kresu swych dni - bo to jest możliwe. "Prepare for the worst, hope for the best" - ludzie naprawdę potrafią się zmieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Kespert said:

Niezupełnie... a rodzina? Spotkanie przy stole wigilijnym? Nie przedstawi chłopaka matce? Odetnie się od każdego kto mógł ją kiedyś znać? Nie da się. W okresie kilku lat prawie na pewno jej przeszłość ujawni się.

Oczywiście można zmienić nazwisko, i zmienić kontynent zamieszkania, ale nawet wtedy głupie przypadki się trafiają, i często wygląda to jak powracająca karma.

Nie martw sie, autorka sama zadecyduje kogo przedstawi swojemu wybrankowi. Na pewno wybierze zaufane osoby ktore jej nie zdradza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2018 o 08:54, Sara napisał:

Zaczęłam imprezować, uprawiać przygodny seks, pojawiły się różne dziwne rzeczy, po czasie również prostytucja.

Przynajmniej układ był jasny i prosty. Nikogo nie oszukiwałaś,  nie przysięgałaś miłości misiowi.

 

Znam kobiety "cnotliwe" które równolegle działają nawet na 3 frontach, doją gości, a ci myślą że 'to miłość". To jest moim zdaniem kurewstwo wyrachowane z twarzą aniołka. Hipokryzja w czystej postaci.

 

Co do rekonstrukcji błony ...cóż już w średniowieczu kobiety miały sposoby aby ich mąż myślał że są dziewicami :P

 

Myślę, że jak poukładasz sobie wszystko w głowie wyjdziesz na prostą:)

Co do przeszłości - nie ma co się chwalić, lepiej nic nie mów, a jak już to bardzo ogólnikowo. 

(Ja do dziś nie wiem ile partnerek seksualnych miał mój facet, on mnie też nie pytał ...była kiedyś tylko jedna krótka rozmowa).

 

Życzę Ci wszystkiego najlepszego:)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.