Skocz do zawartości

Zerwała ze mna... I cały się telepię.


Rekomendowane odpowiedzi

W poprzedniej swojej wypowiedzi pół żartem - pół serio zasugerowałem, żeby oddała książkę, dalej się tego trzymam :D. A teraz na poważnie, to te screeny co wrzuciłeś, rozumiem, emocje ale.. Twoja bardzo religijna dziewczyna (swoją drogą, zupełnie jak moja ex) okazało się, że nie ma skrupułów i nie jest wyjątkowa. Nie ma wyjątków, do cholery.

NIE MA. Nawet jak leży krzyżem w kościele przez 30 dni i nocy to nie znaczy, że Cię nie zdradzi, nie zerwie i zawsze Cię bedzie kochać. Nie. Też na samym początku przygody z forum i luźnego czytania wątków pomyślałem, a.. a może są. I co? Na własnej dupie się przekonałem, że nie ma. Doświadczyłeś tego samego i dam Ci jedyną, dobrą radę. OLEJ TĄ DZIEWCZYNĘ.

 

Całkowicie olej, usuń wiadomości, numery, fb, snapczaty i inne. Nie ma jej. Zapełnij sobie czas jak tylko się da, miesiąc, może dwa i zapomnisz. Moim zdaniem, jeśli jesteśmy dorośli, to powinniśmy brać odpowiedzialność za swoje słowa i skoro laska pisze, że z Tobą zrywa, to mam w dupie czy to shit test czy co, czy jest zakładnikiem mudżahedinów. Chce zerwać?

Ok. Niech zrywa i od tej pory dla Ciebie nie istnieje. To bardzo proste, wystarczy zapamiętać ten schemat.

Przy okazji, nie chcesz może, żeby moderacja te screeny usunęła? 

 

Panowie @bajashi i @arch, sam autor wątku na samym początku zaznaczył, że myślał, że są wyjątki. Widocznie ich nie ma? Ja wiem, że my lubimy sobie pomarzyć ale autor wylądował w okolicznym lasku z gracją Tupolewa właśnie z takich marzeń. I powtórzę, jeśli tak bardzo chcecie tej cipki, to sobie wracajcie do pań i 30 razy. Osobiście mnie by poniżało takie zachowanie, bo mam jakąś dumę, która by mi nie pozwoliła na takie gierki. Pan sytuacji.. haha, dobre. Ty wyjdziesz do sklepu i taki z Ciebie pan sytuacji, że możesz nie wrócić. O czym tu piszecie?

Nad kobietami nie da się całkowicie panować, masz iluzję panowania tak jak strus z której został brutalnie wyciągnięty.

 

I nie zrozumcie mnie źle, bo sam popełniam błędy, sam mam jakieś wady. Najważniejsze to wyciąganie wniosków z tych życiowych lekcji. Pora by @Strusprawa1 wyciągnął wnioski.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

@AR2DI2 Nie ma. Ten koleś to jakiś 40 letni fajfus z przystanku, który ją zaczepiał. Z tego co napisala, to dziś był blisko i śmierdziało od niego i wymiotowała do śmietnika. Nienawidzi starszych. 

Taaa....

 

Mi kobieta próbowała wmówić jaka to ona dobra i jak dobrze się prowadziła i że nigdy nawet na żadnej imprezie nie doszło do tego że pocałowała się z jakims kolesiem jak była sama...ale już o tym że potrafiła klęknąć przed typem to nie wspomniała (potem wyszło w rozmowie). Wnioski wyciągnij sam, jedno mowią, drugie myślą a trzecie robią.

 

@SzejkNaftowy dobrze prawi, modzi jeszcze jesteście i sam jak czytałem te rozmowy to jedyne co miałem na myśli to WTF? Swoją drogą to nie najlepszy pomysł by tak się eksponować. 

 

Jak dla mnie temat związku zaorany, po co tak się babrać w tych wszystkich emocjach? Ale rozumiem że młodość rządzi się swoimi prawami i trzeba nabrać gdzieś doświadczenia. Mam nadzieję że autor wątku odpowiednio postąpi, Bracia dobrze prawią.

 

Co do sugestii @arch wydaje mi się że za dużo tutaj dziecinady i słabych emocjii aby do czegokolwek wracać. Odchorować, zapomnieć, wyciągnąć wnioski i przekuć je na następny związek, jeżeli w takowy delikwent będzie chciał wchodzić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakowanie się do tej samej rzeki nie ma sensu. Ona zerwała zachowaj się jak facet weź to na klatę i odejdź. Opowiem krótka historię z weekendu. 

 

Spotkałem się z moją nazwijmy ją Marlenka która jest we mnie zabujana. Miło spędzamy czas a ona do mnie nagle, że lepiej będzie jak nie będziemy się spotykali bo ona się zakochuje i nie chcę cierpieć. Zaznaczyłem, że jeśli tego chce ok, ale już mnie nigdy nie zobaczy i czy bierze to pod uwagę. Zaczęła mi płakać, że tego nie chce ale boi się cierpienia że ja skrzywdzę bo jestem typem bad boy. Dałem jej 5 minut leżymy na kocu piękna pogoda mówię tak,, jak w 5 minut nie usłyszę czego chcesz odemnie to wsiadam w auto i wracam " noi się dowiedziałem potem nie muszę mówić co było ( sex gdzie się da, szklane oczy rąk nie odlepiala odemnie ). Pisze Ci to dlatego, bo laski jak to brat wyżej napisał muszą się liczyć z konsekwencjami swoich czynów. Nie może być tak, że ona zerwie za pół roku napisze do Ciebie a Ty przybiegniesz w lśniącej zbroi stanowczo NIE!!. Tak jak ja powiedzialem mojej nie chcesz ok, ale już mnie nie ujrzysz w jej głowie zaczął dziać się rozpieprz totalny. Ty musisz to samo zrobić, co zauważyłem tendencję u ludzi gdzie zrywają a potem piszą ze sobą jak najlepsi kumple. Zrywasz, nie chcesz mnie w swoim życiu to nie pisz do mnie a Ty nie odpisuj. A milczenie działa na kobiety jak płachta na byka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kingboss, jak jeszcze była ze mną, ale kręciła już z tamtym typkiem, to gość ją zabierał na jakieś imprezy studenckie, zgarniał ją motocyklem z uczelni, ta cała w skowronkach, bo coś się zaczęło dziać (u nas wtedy była masakryczna stagnacja, po za tym związek na odległość, widywanie się raz na tydzień/dwa). No ale, jak to w pięknej bajce bywa, okazało się, że gość mimo, że kasiasty, to wylazł z niego straszy pizdeusz. Wszędzie razem za rączkę, kupował jej wszystko, zabierał na wycieczki, na różnego rodzaju atrakcje, ona zobaczyła, że może go doić, to to wykorzystuje. Gość na każdej imprezie cały czas za nią chodzi, nie opuszcza jej na krok, zazdrosny jak cholera, na wszystko jej pozwała, więc moja ex ma go w garści. Później się jej chyba znudziło, jak spotkaliśmy w gronie znajomych, to powiedziała mi, że zrobili sobie przerwę (tak, wszyscy to znamy), nie muszę mówić, jak sprawy potoczyły się tamtego wieczoru. Jakiś miesiąc później zrobiła to z moim kumplem, a jeszcze w międzyczasie z jakimś typkiem z uczelni. Bywa tak, że na imprezie potrafi się pocałować z jakimś gościem, podczas gdy jej facet jest tuż za ścianą.

 

 Teraz znów są razem, miłość kwitnie, exia uznała, że póki co lepszej gałęzi nie ma, więc wróciła, a jej miś dorzucił jej już pewną sumke na upragniony samochód. Typ dalej o niczym nie wie, ciągle uważa, że jego myszka jest wyjątkowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Kimas87 napisał:

Pakowanie się do tej samej rzeki nie ma sensu. Ona zerwała zachowaj się jak facet weź to na klatę i odejdź. Opowiem krótka historię z weekendu. 

 

Spotkałem się z moją nazwijmy ją Marlenka która jest we mnie zabujana. Miło spędzamy czas a ona do mnie nagle, że lepiej będzie jak nie będziemy się spotykali bo ona się zakochuje i nie chcę cierpieć. Zaznaczyłem, że jeśli tego chce ok, ale już mnie nigdy nie zobaczy i czy bierze to pod uwagę. Zaczęła mi płakać, że tego nie chce ale boi się cierpienia że ja skrzywdzę bo jestem typem bad boy. Dałem jej 5 minut leżymy na kocu piękna pogoda mówię tak,, jak w 5 minut nie usłyszę czego chcesz odemnie to wsiadam w auto i wracam " noi się dowiedziałem potem nie muszę mówić co było ( sex gdzie się da, szklane oczy rąk nie odlepiala odemnie ). Pisze Ci to dlatego, bo laski jak to brat wyżej napisał muszą się liczyć z konsekwencjami swoich czynów. Nie może być tak, że ona zerwie za pół roku napisze do Ciebie a Ty przybiegniesz w lśniącej zbroi stanowczo NIE!!. Tak jak ja powiedzialem mojej nie chcesz ok, ale już mnie nie ujrzysz w jej głowie zaczął dziać się rozpieprz totalny. Ty musisz to samo zrobić, co zauważyłem tendencję u ludzi gdzie zrywają a potem piszą ze sobą jak najlepsi kumple. Zrywasz, nie chcesz mnie w swoim życiu to nie pisz do mnie a Ty nie odpisuj. A milczenie działa na kobiety jak płachta na byka. 

Pytanie co będzie dalej. Masz jakieś przewidywania? Nie będzie testów i takiego gadania bez sensu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to był test z jej strony, ale jej od razu wytłumaczyłem jakie są konsekwencje tego. Kobieta musi wiedzieć, że jeżeli coś postanowi musi się liczyć z tym i owym a nie zrobi ładne oczka i problemu nie ma to nie u mnie.

 

Dalej to ja będę się dobrze bawił a ona zakochana na maksa. Wszystko z głową bez zbędnej podniety. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Tomko napisał:

High Hopes Ponk Floydów.

 

Pink Floydów* Zawsze płaczę na końcowej solówce Davida, ale to dlatego że to piosenka kończąca wszystko i po prostu ta cała historia zespołu mnie wzrusza.

 

 @Strusprawa1 Ja nigdy nikomu nie mówię o naszym forum, fajnie by było, wiadomo dobrze jest reklamować ale z drugiej strony nie chcę aby ktoś z mojego środowiska dowiedział się że ja to ja. Ale przystojny jesteś...

Edytowane przez Głodny Prawdy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Bonzo napisał:

Volvo 740 turbo, ktore dzień wczesniej z okazji na tę okoliczność przeszło porządny detailing.

Wy tu o Babkach, a mnie interesuje bardziej zacytowany kawałek Twej wypowiedzi @Bonzo

Samemu "tyrałeś" lakier? Czym wykończyłeś? Na jakich środkach?:ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, StonekZiemniaczany napisał:

Wy tu o Babkach, a mnie interesuje bardziej zacytowany kawałek Twej wypowiedzi @Bonzo

Samemu "tyrałeś" lakier? Czym wykończyłeś? Na jakich środkach?:ph34r:

Oftopa w takim wątku robić ?

Jak to rzekł niejaki Mrugała w "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" Barei - "daj pan spokój panie Newton"

 

Sam tyrać nie tyrałem. Mam kumpla detalingowca. Normalnie mistrz.

W aucie ogarniam elektrykę, elektronikę, mechanikę i zawieszenia, a w kwestii blacharki - nie odbieram kolegom blach-lak chleba :)

 

Dobra, styknie bo zaraz tu jaki mod wpadnie i zrobi nam z mord świetliki na Halloween.

"Izaaak, ty kończ ta rozmowa, na ciebie sznycel oczekuje" - słyszysz ? No :)
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bonzo napisał:

Zastanów się na spokojnie - po co facetowi kobieta ?

W dwóch celach - do rodzenia dzieci i do seksu. Wszystko pozostałe, absolutnie wszystko facet jest w stanie ogarnąć sobie w 100% sam. I to nierzadko wręcz lepiej i zawsze - znacznie mniejszym kosztem.

 

Z uwagi na fakt, że dzieci mieć nie zamierzam (przeraża mnie to w dzisiejszym świecie) - w tym zakresie baba mi niepotrzebna.

 

A do seksu się przydaje. Niemniej jednak praktyka życiowa wskazuje jedno - seks można mieć i bez stałego związku.

Co więcej - każdy co bardziej spostrzegawczy zauważy, że seks bez stałego związku jest łatwiej i taniej dostępny niż w takowym.

 

Wnioski są oczywiste - stały związek nie ma żadnego logicznego uzasadnienia poza przypadkiem kiedy ktoś chce mieć potomstwo. I dlatego nie bez powodu nazywam małzenstwo wytwornicą dzieci.

Do niczego innego nie jest to potrzebne.

 

Niby to jest znane, ale jednak nieuświadomione :) Naprawdę dobrze jest coś takiego przeczytać, pozwala wrócić myślom na odpowiedni tor. Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, arch said:

1. Najważniejszy jestem ja - skoro cipka chce się oddać to się cieszę i korzystam.

2. Nic by mu nie zrobiła o ile wyciągnąłby poprawne wnioski - zmniejszył zaufanie do Pani, obserwował ją, ruchał ile wlezie i ustalił swoje zasady.

 

Facet ma chętną cipkę do ruchania, w dodatku ta go przeprasza, w dodatku nie dała nikomu dupy, myśli tylko o nim, a Ci kurwa mu radzą żeby ją zostawił

 

zdajesz sobie sprawę, że może przyjść dzień, że Pani odejdzie na zawsze. Ja bym jeszcze dodał - szukaj na boku innej na czarną godzinę.

Z tym sie zgodze. Nalezy dymac ile tylko -uj da rade.

Zadnych zludzen ani marzen o zwiazkach oczywiscie.

 

Nie "szukaj na boku" tylko "kompletuj stado samic".

Posiadanie takiego to elementarz, nie zycia w celibacie a gwarancji regularnego sexu.

3-4 dupy to optymalna liczba. Bywa ze przydalaby sie i piata.

Z rok udalo mi sie miec trzy rownolegle a byly i cztery i to byl dobry czas.

Potem sie troche rozjechalo ale wciaz celibat jest slowem mi obcym.

 

Miej swiadomosc ze kazda dupa kiedys sie zmyje wiec caly czas trzeba pracowac zeby miec tzw. wariant B.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Moim zdaniem, jeśli jesteśmy dorośli, to powinniśmy brać odpowiedzialność za swoje słowa i skoro laska pisze, że z Tobą zrywa, to mam w dupie czy to shit test czy co, czy jest zakładnikiem mudżahedinów. Chce zerwać?

Ok. Niech zrywa i od tej pory dla Ciebie nie istnieje. 

Ale ona jest jeszcze nie w pełni dorosła - po rozmowach i zdjęciach widać, że mamy tu związek dwóch źrebiąt. Nie dać drugiej szansy w takim przypadku to jak wykopać małego szkolącego się psa, bo Cię raz lekko ugryzł. Ona jest jeszcze w fazie SZKOLENIA, że tak powiem.

Jak najbardziej należy się druga szansa o ile laska nie zdradziła i przeprosiła, a nie jakieś udawanie pseudosilnego odchodzącego... Panie dajta spokój - to nie jest siła to jest GŁUPOTA. Głupota kogoś kto nie potrafi zrozumieć, że dziewczyna jest jeszcze w fazie SZKOLENIA.

9 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

jeśli tak bardzo chcecie tej cipki, to sobie wracajcie do pań i 30 razy. 

Co to za kiepska demagogia? Pisałem wyraźnie, że można dać szansę z raz ewentualnie dwa razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Przy okazji, nie chcesz może, żeby moderacja te screeny usunęła? 

Myślę że chłopak jest rozemocjonowany i wszystko mu jedno. Chce jechać pobić jakiegoś menela itp. Usuńcie linki do jego profilu na fb, bo jeszcze jakiś Profesor, albo detektyw się do niego doczepi.

 

@Strusprawa1 Zgodzę się z @Głodny Prawdy jesteświata (jakkolwiek to zabrzmi) mega przystojny, jeszcze sobie znajdziesz jakąś ładna panią lekarkę albo dentystkę z fajnym podejściem do dzieci. 

Nie obrażając cię, twoja EX jest mocno przeciętna a do tego jak mówisz będzie studiować słaby kierunek - skup się teraz na jej wadach.

Edytowane przez Carleon
Dodałem trochę treści.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Carleon napisał:

Nie obrażając cię, twoja EX jest mocno przeciętna a do tego jak mówisz będzie studiować słaby kierunek - skup się teraz na jej wadach.

Edytowane 2 minuty temu przez Carleon

 Racja, zgadzam się z tobą trochę mnie zdziwił fakt że oni byli razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, arch napisał:

Pisałem wyraźnie, że można dać szansę z raz ewentualnie dwa razy.

Idźmy na całość, po co się rozdrabniać :P.

Godzinę temu, arch napisał:

udawanie pseudosilnego odchodzącego... Panie dajta spokój - to nie jest siła to jest GŁUPOTA.

Ale tu nie ma co udawać, są pewne zasady i tych zasad należy się trzymać, są takie, w których tak jak mówisz, można by przymknąć oko ale dla mnie wyjazd z tym, że "zrywam", to jest zerwanie i koniec. Nie interesuje mnie czy to był test, czy kosmici czy reptilianie wysłali z jej komórki takiego smsa. Koniec.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

dla mnie wyjazd z tym, że "zrywam", to jest zerwanie i koniec. Nie interesuje mnie czy to był test, czy kosmici czy reptilianie wysłali z jej komórki takiego smsa. Koniec.

No to dla mnie nie w przypadku dziewczyny rozedrganej emocjami jeszcze młodziutkiej jak ta autora i o ile było to pierwszy raz, z drugim trzeba by się zastanowić. 

Masz zbyt sztywne i co najgorsze- niedostosowane do realiów zasady. Te same zasady stosujesz do dojrzałego wytresowanego owczarka niemieckiego i do szkolonego dopiero psa.

Takie podejście nie ma żadnego sensu logicznego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, arch said:

No to dla mnie nie w przypadku dziewczyny rozedrganej emocjami jeszcze młodziutkiej jak ta autora i o ile było to pierwszy raz, z drugim trzeba by się zastanowić. 

Rozumiem Twoje podejście, przynajmniej do pewnego stopnia. Za pierwszym razem mogło się wyrwać...obciągnęła na imprezie murzynowi, ale to było tylko raz...ona jeszcze nie wie co czyni...po prostu młoda jeszcze jest...nie jest taka, jak te wszystkie inne dziwki...a raz w dupę to nie pedał.

Mam pytanie, całkiem poważnie, choć może zabrzmieć złośliwe, ale zapewniam, że jestem daleki od wszelkich uszczypliwości. Ile razy trzeba Ci napluć w twarz, żebyś poczuł się urażony?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Adams napisał:

Rozumiem Twoje podejście, przynajmniej do pewnego stopnia. Za pierwszym razem mogło się wyrwać...obciągnęła na imprezie murzynowi, ale to było tylko raz...ona jeszcze nie wie co czyni...po prostu młoda jeszcze jest...nie jest taka, jak te wszystkie inne dziwki...a raz w dupę to nie pedał.

Mam pytanie, całkiem poważnie, choć może zabrzmieć złośliwe, ale zapewniam, że jestem daleki od wszelkich uszczypliwości. Ile razy trzeba Ci napluć w twarz, żebyś poczuł się urażony?

Mam wrażenie, że udajesz idiotę, bo nie wierzę, że z laski oznajmiającej koniec związku można na trzeźwo zrobić laskę dającą dupy murzynowi, kurwiącą się po imprezach, etc.

i jeszcze na poważnie uważać, że pisze się z sensem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Głodny Prawdy said:

 @Strusprawa1 Ja nigdy nikomu nie mówię o naszym forum, fajnie by było, wiadomo dobrze jest reklamować ale z drugiej strony nie chcę aby ktoś z mojego środowiska dowiedział się że ja to ja. Ale przystojny jesteś...

 

3 hours ago, Carleon said:

@Strusprawa1 Zgodzę się z @Głodny Prawdy jesteświata (jakkolwiek to zabrzmi) mega przystojny, jeszcze sobie znajdziesz jakąś ładna panią lekarkę albo dentystkę z fajnym podejściem do dzieci. 

Nie obrażając cię, twoja EX jest mocno przeciętna a do tego jak mówisz będzie studiować słaby kierunek - skup się teraz na jej wadach.

Dzieki (jakkolwiek to brzmi :D). Na weekend miałem napisać długi post o sobie i dalszych planach. Wyszedł długi, ale w końcu nie napisałem, bo wyszedł dziwacznie i się zbyt wiele tematów rozlało. W sumie to, że mi się twarz genetycznie dobrze ułożyła sprawiło, że był to mój pierwszy porządny "Red Pill". Jak zacząłem tak wyglądać w II i III gimnazjum, to zachowanie płci przeciwnej do mnie całkowicie się zmieniło. W III klasie, podczas wycieczki szkolnej, gdy siedziałem z moim stałym kumplem, a przed nami siedziały dwie dziewczyny, to jedna z nich ("szkolna blond piękność") patrzyła się ciągle z uśmiechem, choć nie zaczepiałem jej (nie muszę mówić, że byłem wtedy jeszcze większym cuckiem do kobiet niż teraz). Gdy mój kumpel ją próbował zaczepiać, to ona bardzo ostro reagowała. W drodze powrotnej, gdy zmieniłem miejsce na dwa miejsca do przodu, czyli przed nią, to już otwarcie mnie zaczepiała, za sznurek od bluzy ciągnęła, próbowała mi zabrać telefon itd... To było mega dziwne dla mnie wtedy.

 

Podczas studiów (studiuję od 1,5 roku) w podróży od i do domu (między akademikiem a domem jakieś 130 km mam), to poznałem już około 8 dziewczyn. Różnie - prosta gadka, czasem same dopowiedzą coś. Zazwyczaj nie potrafię tego wykorzystać, lub zwyczajnie nie chcę.

 

Mam od dzieciństwa przeświadczenie, że jestem stary. Będąc w III klasie podstawówki, będąc w nowej szkole i świeżo po przeprowadzce, siedziałem całymi przerwami na schodach i myślałem "Jak ja to już stary jestem i wszystko co dobre, to już mnie minęło". Teraz dalej mam te myśli. Pewnie też stąd to białorycerstwo. Zresztą ciężko, aby było inaczej, gdy byłem wychowywany przez samotną matkę czytającą Grocholę, do której przychodził (były już) ojczym napity... Ale to inny temat i długi. Dziwne miałem to dotychczasowe życie. 

Teraz mam inne plany i chyba wkrótce założę temat czy warto pójść na zaoczne studia inżynierskie... W ogóle rozpisałem się trochę, ale zauważyłem, że niektórzy dziwią się tym, jak piszę (z nią na przykład i tutaj także).

 

@Quo Vadis? Moderacja może usunąć w sumie, ale jak dotąd nie zauważyła/nikt bliski nie zobaczył, to jest luz. ;) 

Trochę ciężko to. A ja to już mam ją gdzieś - na wylewce. Myślałem, aby po prostu zrobić jak z dawną było - by na tym etapie pobawić się do woli i w swoim czasie sobie pójść. Niczego nie planować, gnoić i bić. 

Gdybym tak chciał, żeby po prostu zniknęła, ale te potrzeby.. Wiadomo, że może być inna i można się odzwyczaić, ale przeanalizowałem to i się średnio opłaca - dopóki się nie dorobię, to raczej niczego poważnego z żadną kobietą nie planuję, bo to jest masochizm tworzyć rodzinę, dopóki dochody miesięczne nie przekraczają np. 5000 zł.

Też myślałem np. jak ma Rafatus (nie oglądam tego patusa, strata czasu, ale akurat kwestia jego związku i jak się trzyma jest interesująca) - jego Marlenka co chwile mu mówi, że zerwie, aby potem się rżnąć, byle przed kamerkami. Po prostu niestety, jak już to trwa dłużej, to chodzi o to, by zacząć grać na emocjach. Ja ostatnio dawałem za mało negatywnych.

To da mi kopa, aby więcej się uczyć. 

Trochę dziwnie mi to pisać, bo wiem, że masz rację w kwestii, że lepiej rzucić to. Kwestia jest taka, że każda taka jest, to i tak na jedno wychodzi. Jak już pisałem, że do dorobienia się nie warto mieć rodziny - tak nie warto zmieniać panny. Też podświadomie wierzę w telegonię, więc robi to swoje (mimo, jakby nie była, to i tak zostawić część siebie..).

 

Nie wiem, może to, że jestem naiwny - na to wygląda. Jak dotąd nigdy się nie zawiodłem na waszych radach odnośnie związków. 

Ważna lekcja, jak wspomniałeś - że każda ma te mechanizmy podświadome w sobie. Po prostu "Deal with it". Niestety. 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch zainteresowało mnie Twoje podejście. Szkolenie. Ja szkoliłem tak właśnie, jak one zrywały, to koniec, i to była dla nich szkoła na przyszłość, licz sie ze słowami! Może pomogło im na przyszłość, może kamienie rzucane na szaniec. Niewiem, ja bynajmniej miałem takie podejście, mimo iż czasem byłem największym rycerzem z tego forum. 

 

Mimo to, to co napisałeś z tym szkoleniem jakoś mnie zaintrygowało, reasumując jeżeli dany osobnik w takiej sytuacji nie ma jaj to chuj z tą druga szansą... Polegnie.

 

Takie coś w moim mniemaniu tylko już dla treningu, sexu, cokolwiek, coś poważniejszego - raczej nie. Ale jaja trzeba mieć i tak.

 

@Strusprawa1 już starczy kończ waść wstydu oszczędź! Te rozmowy, do kasacji. I do boju jutro masz dzień przed sobą! 

 

Tutaj był odradzamy alkohol, ja napisze tak, dwa razy w życiu w takich sytuacjach, spiłem się na reset, jak wymiotowałem po pijaku myślałem, ze wyrzyguje ten związek i to jakoś pomagało. Bez jakiś telefonów po pijaku do niej czy coś. Bo to jest już syf i hańba...

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, zuckerfrei napisał:

@arch zainteresowało mnie Twoje podejście. Szkolenie. Ja szkoliłem tak właśnie, jak one zrywały, to koniec, i to była dla nich szkoła na przyszłość, licz sie ze słowami! Może pomogło im na przyszłość, może kamienie rzucane na szaniec. Niewiem, ja bynajmniej miałem takie podejście, mimo iż czasem byłem największym rycerzem z tego forum. 

Zastanawiałeś się kiedyś nad korzyściami dla siebie? Co Ci z tego, że one się nauczyły czegoś, skoro już NIE BYŁY Z TOBĄ? Mogłeś równie dobrze upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przestraszyć je, że to już koniec, ledwie ledwie dać się uprosić i dać im jeszcze jedną szansę. Nie będzie to tak silna nauczka jak zerwanie, ale jest szansa, że czegoś się nauczą, a i Ty nie stracisz do siebie szacunku tak długo, jak laska Cię nie zdradziła, nie oszukała, a po prostu trochę z emocji trochę z niedojrzałości 'zerwała'.

W ten sposób dałeś też szanse temu związkowi, bo czasem takie coś dziewczynę nauczy na przyszłość. Kolejna sprawa - karać taką laskę, to trochę jakby ukarać psa, że ma ogon. One na tym etapie, w wieku powiedzmy 20 lat, o ile są typowymi laskami, są po prostu wulkanem emocji, niepewności, wahań - oczekiwać od nich idealnej, godnej niezachwianej postawy to jest nawet nie pobożne życzenie, to jest tak głupie, że aż ciężko uwierzyć, że chłop w pewnym wieku może tak myśleć.

Do takiej laski trzeba przykładać trochę inną miarę, owszem, zdrada, kurwienie się, wielokrotne chamstwo, itd. są nieakceptowalne ale przykład jak z autorem, jak najbardziej jest wybrykiem który można jeszcze lasce wybaczyć przy odpowiednim daniu jej nauczki.

Przecież ona sama się dopiero uczy związku, panowania nad swoimi emocjami, hormonami.

 

Tutaj należy dać solidną nauczkę ale nie skreślać jeszcze Panny. Miałem ze swoją byłą 5-cioletni związek, kurwa ile to my razy ze sobą zrywaliśmy, ile to razy musiałem ją wychowywać, że ją zerwę, wychowywać, że na jej miejsce czekają inne, eksponować jej to, itd. Laska miała 18 lat jak ją poznałem, więc co się dziwić.

 

Zachowanie jakie bracia sugerują moim zdaniem za wiele laski nie nauczy - to zbyt surowa lekcja, no chyba, że ona oszukiwała, z kimś się spotykała, itp. - ale z kontekstu odczytałem, że chyba nie (?).

 

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Mimo to, to co napisałeś z tym szkoleniem jakoś mnie zaintrygowało, reasumując jeżeli dany osobnik w takiej sytuacji nie ma jaj to chuj z tą druga szansą... Polegnie.

Jasne, że jak facet nie będzie konsekwentny i nie będzie miał jaj, to ona od razu to wyczuje i będzie tak sobie skakać. U mnie te jaja miałem, a zjebało się po 5 latach głównie z mojej winy czego do dziś żałuję i w sumie choć i ona nie była bezgrzeszna to niestety miała moralne prawo zerwać. Nie chciałem jej potem zanadto przekonywać, żeby nie wyjść na proszącego, ale jeśli ewidentnie była moja wina, to nie czułbym upokorzenia pytając o drugą szansę.

 

Wiecie co jest najśmieszniejsze? Najśmieszniejsze jest to, że gdy przejrzy się porady braci lub porady kobiet na np netkobiety to prawie zawsze jest to: rzuć ją/jego :D.

Bez naprawiania, bez rozmowy - po prostu, do widzenia.

 

Zgadnijcie czym takie coś skutkuje na całą społeczność? 50% poziomem rozwodów, 3-tygodniowymi związkami i szukaniem 'wielkiej miłości' (idealnego robota który nie popełni nigdy żadnego błędu w relacji) do starości :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch moje doświadczenia, to wrabianie w ciążę, czy puszczenie się ze mną, aby podbić ego, dowalić osobie trzeciej. Tu nie ma odwrotu.  Dwa to cos takiego co, określane jest jako męska duma (może to taki chujowy slogan). Ale jak byłem czymś urażony to nie ma odwrotu. Kształtują nas doświadczenia. Nie dam się przekonać. 

 

 

Natomiast opisujesz swój 5 letni związek, paradoksalnie robiłem to samo nieświadomie, nakłamałem, zrywałam, aby wymusić, swoje racje. Ale jakoś się to trzymało. Aż...  

 

Opisany tutaj przypadek, moim zdaniem:

primo:

autor nie nadaje się na wybaczenie... nawet w celach treningowych - wydaje się iż on bardziej zawinił. 

drugie primo :):

bohaterka jest dla mnie skreślona.

 

@Strusprawa1 życzę dobrych decyzji. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1 rozczarowałeś mnie.

Miałem Cię za poważnego ogarniętego partnera w forumowych dyskusjach, a Ty w głowie taki nastolatek jeszcze jesteś.

Jakieś mordobicia, niby już długo na forum, a baby nie potrafisz wytresować.

Moja również mnie często przepraszała, ale zamiast kilku słów, że wybaczam miała różne przyjemne dla mnie kary.

Z resztą jak pisałeś ona idzie na "studia" i jeżeli nie będziecie w jednym mieście to nie widzę przyszłości w tym związku, nowe środowisko z dala od domu rodzinnego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.