Skocz do zawartości

Nie znam ludzi którzy nie mieliby depresji.


Rekomendowane odpowiedzi

@deomi Daj spokój, czym innym jest depresja, a czym innym obniżony nastrój, nawet przez dłuższy czas. To wahadło. Nawet ludzie z wysokim poczuciem szczęścia miewają słabsze momenty. Nikt nie jest wiecznie uhahany, jak to pokazują w TV. Pamiętacie audycję Marka o pani z portalu randkowego, co to była ponoć „zawsze uśmiechnięta”. Toż to zakrawa na chorobę psychiczną :D!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sara napisał:

 Uważasz, że nie można pragnąć związku, bliskości z drugą osobą i jednocześnie samemu się rozwijać?

Albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem albo lubisz sobie dopowiadać coś, czego nikt nie napisał. W którym miejscu @blck.shp napisał, że nie można pragnąć bliskości a zarazem się rozwijać? W innych Twoich postach również można zauważyć  tendencję do przeinaczanie czyiś wypowiedzi. @blck.shp Zapewne miał na myśli, że nie powinniśmy szukać swojego szczęścia w kimś lub czymś, ponieważ uzależniamy wtedy swój stan emocjonalny od czynników zewnętrznych, a prawdziwe szczęście powinniśmy tylko czerpać z własnego wnętrza.

Edytowane przez Amnesia Haze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi postaraj się ograniczyć przyjmowanie tych negatywnych informacji. Nie oglądaj telewizji, wiadomości, nie szukaj takich informacji w Internecie. Nie bierz leków, nie wiem czy to pomoże, a szkoda jakbyś miała się uzależnić. 

Pamiętaj, że zawsze możesz nie brać udziału w rozmowie o cierpieniu, narzekaniu, nieszczęściach. 

Dobrze to nazwałaś- depresja egzystencjalna. To nie ma nic wspólnego z typową depresją o obniżonym nastroju i to nie są te same myśli samobójcze jak przy typowej. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Lalka napisał:

Nie bierz leków,

No @Lalka z takimi radami to uważaj. Lekarzem chyba nie jesteś, nie wiesz co zażywa, dlaczego, jak długo, na jaką dolegliwość, w jakim celu, jaką dawkę, w jakim jest stanie, jakie ma wyniki badań itd.

Jak komuś doradzisz "nie lecz się", "nie bierz lekarstw", a ten po pewnym czasie padnie albo dojdzie do dramatycznego pogorszenia stanu to będzie słabo...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze inną odmianą depresji jest depresja egzystencjalna. Doświadczają jej ci, którzy rozminęli się z miłością swego życia, ze swoim powołaniem lub pasją – słowem nie realizują w swoim życiu czegoś bardzo dla nich istotnego. Tych trzeba wspierać w odważnym poszukiwaniu i realizowaniu swej życiowej misji, w podążaniu za głosem serca. Gdy je odnajdą, to problem depresji przestaje dla nich istnieć."

http://www.swiatelko.com/co-z-tym-swiatem/

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amnesia Haze Ok, zgadzam się najważniejsze jest to żeby dojść do ładu ze sobą i w sobie szczęście odnajdywać. Ale nie rozumiem co jest złego w potęgowaniu tego szczęścia szukając osoby, z którą można tę radością dzielić. Słyszeliście o efekcie synergii? Osobiście uważam, że człowiek który całe życie jest sam choćby nawet osiągnął nirwanę nie będzie do końca spełniony i szczęśliwy. 

 

1 godzinę temu, Drizzt napisał:

Zapomniałeś, że jesteś w Rezerwacie?

Coś sugerujesz?

 

Co do leków to jest tak, dobrze dobrane mogą naprawdę zdziałać cuda i bardzo polepszyć jakość życia, a źle doprowadzić do stanu dużo gorszego. Miałam styczność i z takimi i takimi. Dobrze dobrane i odpowiednio przyjmowane leki nie doprowadzą do uzależnienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Sara napisał:

Ale nie rozumiem co jest złego w potęgowaniu tego szczęścia szukając osoby, z którą można tę radością dzielić. Słyszeliście o efekcie synergii?

Nie ma nic złego, tak właśnie jest, najważniejsze to 1. własne szczęście i potem 2. potęgowanie je z kimś, przy czym jeśli nr 1 jest najważniejszy to dzięki niemu 2 działa. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Drizzt napisał:

Zapomniałeś, że jesteś w Rezerwacie? :D

Haahaa bardzo śmieszne. ;)

 

Co do leków to uważam, że nie powinno się ich przyjmować zbyt pochopnie np przy jakiś lekkich stanach depresyjnych albo kiedy ktoś czuje,

że można się bez nich obejść i da rade stopniowo polepszyć swój stan bez chemii. To jest ostateczność przy ciężkiej depresji albo innych zaburzeniach kiedy nie widzi sie innego wyjścia

i nie da się funkcjonować jak napisała @deomi, która przy swoich cyklicznych  stanach musi je brać,

bo nic innego jej nie pomaga albo przy jakiś chorobach psychicznych - wtedy to na pewno obowiązkowo.:)

 

@Tomko Rzeczywiście troszkę bez sensu te rady, bo człowiek z depresją na wszystko obojętnieje, nawet rzeczy, które wcześniej sprawiały mu radość nie dają już satysfakcji, traci zainteresowania,

więc o jakiej pasji możemy mówić? Chyba, że ta egzystencjalna różni się od tej typowej depresji, nie znam się... :)

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam chyba quasi depresję :D Dzisiaj jak wyszedłem na pole to mi się nieco poprawiło. 

 

Odnośnie tej skali stresu... to kilka punktów u mnie jest :P 

 

 

I nie rozumiem czemu fajna samica nie może być dla kogoś marzeniem jak hobby, czy inne rzeczy w życiu. Nie każdemu jest dane odnaleźć szczęście samemu w sobie. Krążą legendy o manuskryptach, w których jest zapisane, że ponoć mnichom z tybetu to się kiedyś udało :D PS. wszystkim i tak sterują hormony oraz mikroorganizmy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara

No wiesz wszystko się kiedyś kończy. Poza tym uzależniasz szczęście od "samego siebie" a tu sterują Tobą związki chemiczne na które możesz nie mieć wpływu. Wszystko i tak wychodzi moim zdaniem na to samo. Jedyne co można to nie wpakować się w ewidentne bagno. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Anna napisał:

"Jeszcze inną odmianą depresji jest depresja egzystencjalna. Doświadczają jej ci, którzy rozminęli się z miłością swego życia, ze swoim powołaniem lub pasją – słowem nie realizują w swoim życiu czegoś bardzo dla nich istotnego. Tych trzeba wspierać w odważnym poszukiwaniu i realizowaniu swej życiowej misji, w podążaniu za głosem serca. Gdy je odnajdą, to problem depresji przestaje dla nich istnieć."

http://www.swiatelko.com/co-z-tym-swiatem/

Godzinę temu, Tomko napisał:

@Anna Ahh uwielbiam te rady z portalu typu abczdrowie i innych podobnych. "Gdy odnajdziesz szczęście w sobie, problem depresji zniknie. Podążaj za głosem serca.".

To akurat bardziej definicja niż rada lub 2 w 1 . Chciałam się dowiedzieć, co to jest depresja egzystencjalna, na którą ponoć cierpi @deomi i czym się różnicuje od innych rodzajów depresji i to mi wyskoczyło. To W. Eichejberger, zakładam, że jakąś tam wiedzę po wielu latach pracy z ludźmi ma, nawet jeśli zostało to podane w dużym skrócie, który może zniesmaczać psychologiczną nowomową, daje jednak jakiś zarys zagadnieniu.

15 godzin temu, deomi napisał:

Ja mam depresje egzystencjalną

Zresztą już sama nie wiem, może jakby tą definicję przełożył na polski jakiś góral to wyszłoby, że rozmawiamy o globusie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdź cel, misję, pasję, żyj i ciesz się chwilą, zarabiaj na pasji, w sumie nic w tym złego, ale to brzmi jak z taniego podręcznika dla akwizytorów a'la Grzesiak :P

 

Depresja to jest po prostu pierdolony brak kontroli nad swoim życiem wewnętrznym, po prostu puściłaś lejce, gdzieś po drodze zrezygnowałaś, a całe te warownie smutku i lęków się utrwaliły :) 

Edytowane przez Themotha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna Może opis choroby, ale taki z dupy jakiś.

 

Myślę, że depresja egzystencjalna to po prostu brak celu w życiu, który powoduje wiele myśli czy to ma sens, do czego prowadzi, co ja tutaj robię. Po co żyję. Rozminąć to się można z pociągiem gdy się wbiega na peron a on już rusza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko może z dupy, ale chodzi o to, że wtedy to nie jest ta depresja kliniczna wynikającą z przyczyn biologicznych, która może prowadzić nawet do katatonii, a stan ducha, który mnisi nazywali acedią, w pewnym sensie lenistwo duchowe, do którego osoba dopuszcza. Dobrze to odzwierciedla otyłość ciała, która może być wywołana jakąś chorobą vs obżarstwo. Ktoś nie czuje się szczęśliwy, więc zajada smutki żre i żre w końcu nie może w żaden sposób przestać, czuje się bezsilny w starciu z żarciem. Tak samo może być z wewnętrznym życiem, niezależnie od przyczyn można tarzać się i taplać w nieszczęściu, samobójcach, mrocznych teoriach, ideach, bezcelowości, można się w tym tak zapętlić, że już nie widać z tego wyjścia i wszystko traci sens, więc jakimś wyjściem wydaje się samounicestwienie.

 

Nawet biorąc na tapetę definicję Eichenberga, albo Twoją alegorię o uciekającym pociągu takie stany egzystencjalne mamy wszyscy albo większość, no bo co czasami z rożnych przyczyn z tej miłości, pasji, powołań? To wszystko może boleć, ale podejmuje się poszukiwania czy starania niekiedy na +.

 

Ogólnie tak mi się skojarzyło:

https://www.youtube.com/watch?v=mo1QfaS_CVY

 

Chcesz być zdrowy/a śmiej się z siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.