Skocz do zawartości

Technika parkowanie


AdwokatDiabła89

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci,

 

Zacznę od tego, iż jestem kierowcą od około 3 lat, lecz moje doświadczenie w prowadzeniu samochodów osobowych jest znikome. Z uwagi na fakt, iż korzystam z auta wykonując tylko obowiązki służbowe - moje doświadczenie zamyka się w liczniku mniej niż 50 podróży.

 

Radzę sobie w miarę poprawnie, przynajmniej tak twierdzą wszyscy doświadczeni kierowcy z którymi jeżdżę, lecz ma jeden zasadniczy problemy, a jest to parkowanie. Zawsze mam obawy przed tym, że uderzę/otrę inny samochód, choć do tej pory na szczęście nie miałem tego typu zdarzeń (jedynie dwukrotnie zahaczyłem o słup - na parkingu - tak nie każdy facet to mistrz kierownicy) to postanowiłem ostatnio coś z tym zrobić. Wiadomo liczy się praktyka, dlatego przez najbliższe kilka tygodni pod okiem innego kierowcy będę trenował parkowanie, wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie.

 

Nie planuję zostać mistrzem kierownicy - chcę po prostu tak poruszać się po drogach, aby nikomu nigdy nie stała się krzywda. Przechodząc powoli do pytań: 

1 Macie jakieś rady dotyczące parkowania, przełamywania negatywnych myśli na jego temat ?

Czy ktoś miał podobny problem ?

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AdwokatDiabła89 napisał:

Wiadomo liczy się praktyka, dlatego przez najbliższe kilka tygodni pod okiem innego kierowcy będę trenował parkowanie, wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie.

 

 Moim zdaniem jest to dobre rozwiązanie. Praktyczna czyni mistrza, a jeśli chodzi o samochód i jazdę to tylko i wyłącznie dużo jeżdżąc będziesz się czuł pewniej za kółkiem.

 

 Miałem podobny problem zaraz po zdaniu prawda - wiadomo, wszystko było dla mnie nowe, szczególnie jak jeździłem sam, gdy nie miałem obok siebie osoby, która zareaguje. Też myślałem, że będę obijał samochody przy parkowaniu, ale z czasem udało mi się tak wyczuć samochód, że teraz wiem, gdzie mogę się spokojnie wcisnąć, gdzie wjadę, ale nie otworzę już drzwi, gdzie w ogóle nawet nie będę próbował parkować. Praktyka i wyczucie samochodu to klucz.

 

 Ps. Jazda z instruktorem to fajna sprawa, ale musisz jeździć też dużo sam, to zupełnie dwie inne bajki.

Edytowane przez Lethys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdwokatDiabła89 Żeby dobrze parkować trzeba luzu. Powoli, mało gazu, sprzęgło dotykasz delikatnie jakbyś obchodził się z dziewicą. Bez szarpania i gwałtowności, płynnie podjeżdzasz, coraz wolniej.

Jak ledwo tocząc się pocałujesz zderzakiem inny zderzak czy płotek to nic się nie stanie, nawet tego nie poczujesz i na pewno też nie zobaczysz śladu :D

 

A dla praktyki, możesz zrobić sobie jakieś prowizoryczne pachołki, które możesz uderzyć i na parkingu posprawdzać gdzie się kończy samochód. Żeby wyczuć jego wielkość i wiedzieć kiedy zaczyna się ryzyko, że możesz jebnąć.

 

Problemu nigdy raczej nie miałem, ale pare razy puknąłem póki się dobrze nie nauczyłem ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie kilka godzin z tzw "eLce" w ośrodku nauki jazdy. Powiedz instruktorowi, że masz prawo jazdy i chcesz po prostu potrenować parkowanie. Pojedziecie na plac i będziesz je trenował a instruktor da Ci wskazówki. Nie wiem ile teraz kosztuje godzina jazdy ale nie jest to jakiś mega koszt chyba. Nie miej oporów z tego względu, czy wstydu, nikt nie będzie się śmiać. Nie żałuj kilku stów na te godziny, przełamiesz swoje lęki przed tym, praktycznie potrenujesz, nabierzesz pewności.

 

Miałem kumpla co z USA wrócił do polski po kilku latach i od razu poszedł na "eLkę". Kupił sobie 20 godzin, mimo, że miał prawo jazdy masę lat. Powiedział do instruktora: "od kilku lat jeździłem tylko automatami po USA a teraz wróciłem do Polski i chcę się przyzwyczaić i nauczyć jeździć manualem po Polsce". Ten powiedział okay to normalne. Powiedział też, że często przychodzą ludzie z podobnymi prośbami np. mają prawo jazdy od kilkudziesięciu lat ale ostatnie lata nie jeździli w ogóle i chcą nabrać wprawy po latach. Ruch i jazda samochodem np. 20 lat temu a teraz to dwie różne rzeczy.

 

Do tego skoro masz malą praktykę w jeździe polecam się szkolić w innych zakresach. Przeczytaj jakieś książki w temacie np.: Paul Ripley "Superkierowca : jak jeździć bezpiecznie".

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda z instruktorem spoko opcja. Tylko jak coś poszukaj jakiegoś ogarniętego i sprawdzonego. Ja jak robiłem prawko to miałem takiego jelenia, że łoo matko boska. Mało rozmów, polecenia i opierdziele za coś czego nie rozumiałem do końca. Skończyłem kurs i nie zdałem 2 raz. Parkowania też u mnie kulały.

 

Po jakimś czasie dokupiłem 12h u instruktora którego polecali w necie i udało się. Był ten lajtowy klimacik który pomagał się uspokoić, parkowania ćwiczyliśmy na małych osiedlowych parkingach bo zazwyczaj miejsca są wąskie. Mówił, że jak tam sobie będę radził to już później będzie dobrze.

 

Osobiście uważam, że jak masz już prawko to powinieneś samemu podjechać na jakieś mało ruchliwe miejsce i tam ćwiczyć. Instruktor może Cie nauczyć schematów ale one nie zawsze muszą do Ciebie pasować. Mnie na łukach męczyli kilka godzin i zaczęło wychodzić dopiero jak wykonywałem manewr po swojemu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AdwokatDiabła89 napisał:

1 Macie jakieś rady dotyczące parkowania, przełamywania negatywnych myśli na jego temat ?

Czy ktoś miał podobny problem ?

30 lat temu kiedy robiłem PJ (będąc o rok za młodym ale to inne czasy były) - uczyłem się manewrów róznymi samochodami. Ojca prywatnym (duży Fiat) i ojca służbowymi (Gaz 69, Żuk, Polonez, UAZ).

Zasada jest taka, że musisz wyczuć wielkość samochodu z pozycji fotela kierowcy.

Dość dobrze zdają tu egzamin cienkie kijki powbijane w ziemię - do ktorych podjeżdzasz tyłem i Twoim zadaniem jest zbliżyc się "na styk" np narożnikiem zderzaka, albo srodkiem itp.

Kijek jest cienki, więc gdybyś przeholował - to się przewróci i nie uszkodzi lakieru.

 

Cwiczyć, ćwiczyc i ćwiczyć. Nic więcej.

 

BTW:

Jeden z najbardziej genialnych parktroników, jaki widziałem został zastosowany w Mercedesie W140 przed liftem (1991 rok)

Genialny - bo przy maksimum prostoty uzyskano maksimum funkcjonalności

Włączając wsteczny - pneumatycznie wysuwały się na końcach tylnych błotników takie jakby "antenki" ktore miały jeden cel - pokazać kierowcy gdzie jest koniec samochodu.

Nie było tam żadnej elektroniki - tylko takie pręciki, ktore widziałeś w lusterkach i na tej podstawie wyczuwałeś gdzie się kończy auto.

1271946d1420417889-reinstalling-rear-par

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, AdwokatDiabła89 said:

dlatego przez najbliższe kilka tygodni pod okiem innego kierowcy będę trenował parkowanie, wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie.

Ja mysle, ze szkoda hajsu komus placic. Na "judupie" na pewno znajdziesz mnostwo filmikow na temat parkowania. Pozniej wystarczy gdzies podjechac samochodem wieczorem i praktykowac :)

 

Jak sie boisz cwiczyc na zywca, w poblizu prawdziwych samochodow, to wez sobie ustaw jakies kartony ( :) ), ktore zasymuluja zaparkowane auta i na nich cwicz.

 

Ale zrobisz jak uwazasz :)

Edytowane przez Unhomme
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, DzikiWonsz napisał:

Mało rozmów, polecenia i opierdziele za coś czego nie rozumiałem do końca.

Dlatego do takich ćwiczeń nie nadaje się ojciec, brat itp. Tylko jakiś kolega. Zacznij jeździć świadomie. Zwróć uwagę na to jak trzymasz ręce na kierownicy lewarku, odczucia z pośladków, pleców .Ćwicz płynną zmianę biegów, równe wciskanie pedałów gazu, hamulca tak byś nie musiał zmieniać siły w trakcie. Utrzymywanie stałej prędkości itp. Weź kilka baniek 5l zasyp piaskiem i ustaw je do parkowania równoległego. Możesz też pojechać sam na pusty parking i poćwiczyć parkowanie dając sobie różne zadania.Np: Tak zaparkuję by prawe koła stały na linii.  

Nie kręć zbyt gwałtownie kierownicą. Kręć delikatnie i obserwuj rezultaty. Dojdziesz do wprawy. 

Kilka słów o obserwacji drogi:

http://superjazda.blogspot.com/2011/02/jak-przejrzec-na-oczy-czyli-o.html

Baw się tą umiejętnością. Nie musisz jeździć jak szalony gdy próbujesz coś poprawić w swojej jeździe.  

Edytowane przez Ramzes
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie lęk jest dobry, bo zmusza Cię do ostrożności - bez niej byś coś zarysował, a tak masz czyste konto.

 

Tylko praktyka zmniejszy lęk wraz ze zwiększaniem doświadczenia. Jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć aż do perfekcji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.