Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, typiarz napisał:

Nałogowy palacz ??

@self-aware, no i właśnie tak prosto nie jest. Zweryfikuj co wydziela mózg podczas palenia. 

Źle mnie zrozumiałeś :) Ja nie napisałem, że jest prosto, nie napisałem też, że nic nie wydziela. Mi chodzi o to, że nie wydziela nic co miałoby pozytywny wpływ na imprezę np. Pozytywny w sensie, ze np po alkoholu możesz się zajebiście bawić. Fajki to lipa w tym względzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie palę, czasem "paliłam" jak piłam alkohol, bo jakoś ten dymek powodował, że szybciej dostawałam "fazy". Piszę, w cudzysłowiu, bo trudno mówić o paleniu, kiedy nie umiem się zaciągać.:lol: Ale generalnie uważam, że na palenie szkoda zdrowia, pieniędzy i urody. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Paliłam. Czy to codziennie, czy raz w miesiącu. Różnie to było. 

Dwa miesiące temu zaczęłam się bardzo źle czuć, a momentalne rzucenie palenia nastąpiło po tym zajsciu:

Poczułam ból w klacie, tracąc przytomność wyrżnęłam w szklany stolik kawowy . Ani kawki ani papieroska od tamtej pory, chociaż od kilku miechy nawet spoko miałam dietę, myślałam, że hoho będę zdrowa i fit, ale co z tego skoro od 18 roku życia paliłam, z czego okres niespełna rok życia przejechałam na papierosach, kawach, energetykach, małej ilości snu. Wszystko wraca, nawet po czasie.

 

I najważniejsza - emocje, kondycja psychiczna to b.ważna działka

Mam w końcu urlop! Jest szansa,że wrócę na studia i zmienię robotę! Myślę, że dobiegam do mety przebaczenia. I samopoczucie jakieś insze, a nawet lepsze. ?

 

Także fajeczki, alko i inne, to najczęściej mała przykrywka do grubszych spraw, choć jeden buch czy gul raz w roku nie zabija. 

 

Perspektywa, że mogę zrobić bucha, a nie muszę jest znacznie przyjemniejsza, choć tak naprawdę...

Jak znów mam lazic jak zombie + wspomnienie bólu w klacie, który nie pozwolił na wzięcie pełnego oddechu, to mnie momentalnie fajki, kawki, czekoladki nie ruszają. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maggienovak napisał:

Paliłam. Czy to codziennie, czy raz w miesiącu. Różnie to było. 

Dwa miesiące temu zaczęłam się bardzo źle czuć, a momentalne rzucenie palenia nastąpiło po tym zajsciu:

No nie , kochana. To nigdy nie może iść ze sobą w parze. 

 

Też raz, chyba przed sesją, chodziłam trochę niedożywiona na energetykach, i zapaliłam w gronie znajomych, i wkrótce padłam w ramiona jednemu, całe szczęście, że tam  za mną stał, bo poleciałabym na podłogę.

W sumie to nawet nie pamiętam, co się wówczas stało, "obudziłam się" już  bowiem po. 

Jestem poniekąd hipochondryczką, więc zaraz odwiedziłam lekarza. Na szczęścia była to tylko kwestia osłabienia, przemęczenia, niedosypiania, i właśnie nagłej dawki nikotyny. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.