Skocz do zawartości

Świadomy koszmar


Salius Ketman

Rekomendowane odpowiedzi

Była zima.Drewniana chatka na polanie.Byłem koło niej z 4 młodych kobiet,młodym mężczyzną i około 50letnim,rudobrodym mężczyzną któy wyglądał jak traper. Wszedłem tam z nimi.W chatce była elektryczność(tylko światło),dziewczyny postanowiły się rozerwać przy alkoholu w ciepłej chatce,zaś nas posłały na dwór po drewno do kominka(ach te panie :) ). Razem z mężczyznami przemierzaliśmy las w poszukiwaniu chrustu,kiedy traper kazał nam przystanąć.Wskazał na ślady wilków. Powiedział że jest niebezpiecznie. Kontynuowaliśmy poszukiwania,ale już ostrożniej,jednakże traper w pewnej chwili stanął jak sparaliżowany,więc podszedłem do niego.Wpatrywał się w ślady które odróżniały się od wilczych,choć były trochę podobne. Nie miałem jednak czasu na rozmowę z nim,ani dłuższe analizowanie śladu,ponieważ zaczęły wyć wilki,a po krótkiej chwili usłyszeliśmy je,jak biegną w naszą stronę przez zarośla.Rzuciliśmy się do ucieczki.Doganiały nas,mogliśmy usłyszeć ich warczenie,a nawet mignęła mi sylwetka biało-szarego wilka.

 

W końcu jednak im ucieklismy,ale młodszy mężczyzna zaginął bez śladu. Po chwili mieliśmy większe zmartwienie. Zza drzew wyskoczył potwór.Raczej wilkołak,czarny i wielki.Jakby sie położył jak długi miałby z 2,5m,jeśli nie trochę więcej.Powchwycił trapera od tyłu i zatopił zęby w barku. Uciekałem ile sił w nogach.W końcu dobiegłem pod chatkę,pierwszy raz obejrzałem się. Widziałem w oddali(to była duża polana) mroczny las z którego uciekłem,a potem popatrzyłem się w górę.Niebo było piekne i gwiaździste,nie mogłem jednak podziwiać piękna przyrody.Pobiegłem do chatki by zobaczyć co z kobietami.

 

Zgadnijcie co.ON tam był.Drzwi chatki wyrwał z zawiasami.Dwójki dziewczyn nie było,trzecia siedziała w kącie z rozerwaną kurtką i sączącą się na klatce piersiowej raną,a czwarta była martwa i pożerana.Ranna niewiasta popatrzyła się na mnie z nadzieją w oczach.Była wyraźnie przerażona zajściem. Ja też się bałem.Bestia usłyszałą jak wchodzę i podobnie jak w horrorach na chwilę zamarła,ażeby się odwrócić i po przerażającej chwili rzucić się w moją stronę. Ponadnaturalnie uniknąłem tego ataku i wydostałem się na zewnątrz,ale on też.Czułem jego ciepło,oddech i zwierzęcy zapach.Chwilę poganialiśmy sie na polanie,uniknąłem kilku prób rozerwania mnie szponami i koniec.Obudziłem się.Na szczęście.

 

Sen nie był do końca świadomy.Nie miałem idealnego wpływu na rzeczywistość,może za wyjatkiem moich uników któe były ponadnaturalne(jakbym się teleportował).Czułem zimno,ciepło i zapachy,czułem sie całkowiecie świadomy,jak na jawie,ale o dziwo zmęczenia ucieczką nie odczuwałem.Nie potrafiłem kontrolować tej rzeczywistości.

 

Już kiedyś próbowałem bawić się w śwaadome sny,ale zrezygnowałem kiedy miałem podobną jazdę do tego co teraz( dostałem w snie w twarz od typowego seby i bolało jak w rzeczywistości,a z łóżka nie spadłem).Nie wiem czy to co osiągnąłem ,można nazwać śiwadomym snem.Po prostu miałem świadomość że śnię,lae odczuwałme wszystko jak w realnym świecie,a kontrola snu ograniczałą się do moich możliwości w realu.

 

Mam do was dwa pytania:

1.Przerwać świadome sny tak jak kiedyś,czy może dalej ćwiczyć?

2.Mógłby ktoś zinterpretować ten sen ezoterycznie i psychologicznie.Czytałem już senniki  w internecie,ale możliwe że forumowa brać ma dostęp do poważniejszych pozycji lub ma w tej dziedzinie doświadczenie.

Edytowane przez Salius Ketman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające. Jesteś pierwszą osobą którą znam i  która z takimi szczegółami pamięta sen po kilkunastu godzinach od wybudzenia. Ja chciałbym posiadać umiejętność śnienia świadomych snów erotycznych. Kilka razu miałem taki sen i raz czy dwa pozwoliłem sobie go nie przerwać spuszczając się w łóżku (to ten moment kiedy mózg reaguje i człowiek ma możliwość się wybudzić, jeśli dzieje się coś przekładającego się na rzeczywiste fizjologiczne doznania). W żadnym jednakże przypadku nie planowałem takich snów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Salius Ketman Tylko uważaj na Freddiego :D A tak na poważnie to sam kilka razy świadomie prowadziłem swój, nie tyle sen, co koszmar - w sensie gdy miało mi się coś stać "wpływałem" na przebieg i zabierałem się w "bezpieczne" miejsce - wiedząc że to sen i nie jest to "właściwą" rzeczywistością. Często też doświadczam paraliżu sennego - nie polecam nikomu :P

 

@Kleofas ja w zależności od snu - pamiętam kilka i to dość szczegółowo do teraz :P w większości te miłe ;)

Edytowane przez lxdead
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Bracie co doradzić. Sam miewam czasem świadome sny, śnię i wiem że to sen, czasami dodaję sobie rzeczy które chcę (np wsiadam w auto). Koszmary mogą być i na "nieświadomce". 

 

Zauważyłem też czasem jakby pół świadome sny, albo nieświadome z opcją ingerencji. Na czym to polega. Miałem kiedyś sen, dużo strzelania, fala zombie, zdemolowana szkoła a w niej szukający schronienia ludzie. Walczyłem z nimi, pomagałem ludziom. Strzelałem z dachu, dostały się na górę, zeskoczyłem i uciekłem. Zombie w końcu wybite, spokój ale po jakimś czasie pojawiają się obce wojska, najemnicy. Ktoś znajomy, już nie pamiętam kto chce iść na drugi koniec szkoły. Mówię od razy - nie pójdziesz sam. Dajcie mi KM. Dostaję karabin maszynowy, mówię że za ciężki i chcę pistolet maszynowy i strzelbę automatyczną do walk w budynku. Dostałem uzi czy coś i wręczyli mi strzelbę jakby znikąd.

 

Kiedyś miałem sen że byłem policjantem, detektywem. Zginąłem na służbie od bomby, a potem poruszałem się swoim partnerem i płakałem widząc martwego siebie. 

 

Innym razem złapałem się za rękę podczas snu i przerażony obudziłem. 

 

Sen jaki pamiętam z dzieciństwa, mój najstarszy? Coś takiego, pełno czaszek, kości, a moi rodzice musieli wejść do jakieś maszyny która ich zabije. Płakałem, a oni tłumaczyli że muszą, nie pamiętam dlaczego. 

 

Miałem też sny prorocze. Znajdowałem rzeczy w miejscach, które mi się śniły. 

 

U nas w lesie leży dwóch zabitych rusków, są pochowani przy drodze. Lata temu mój kumpel ze swoim ziomkiem planowali ich odkopać w poszukiwaniu artefaktów z 2WŚ. Mieli identyczny sen, że te szczątki w jakiś sposób im wyraziły niezadowolenie z rozszabrowania grobu. Oczywiście nic nie wykopywali z grobów itd, choć gadali między sobą czy mogła być tam broń itd. A potem obaj mieli sen, jak się spotkali jeden opowiedział pół o drugi pół snu, całość się idealnie uzupełniła. 

 

Odnośnie paraliżu sennego - ww kumpel opisał mi to tak: "gdyby najsilniejszy człowiek świata się na mnie położył, zawsze coś bym ruszył a tu ani trochę nie mogłem". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.