Skocz do zawartości

Humor środowy :)


Bonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Wiodący portal randkowy na litere S.

 

Na swoim profilu zdjęcia nie mam bo i po co.

 

Moja rozmowa z damą:

 

Dama: " a myślisz ze bede z Tobą pisała kiedy nie wiem jak wygladasz? "

Ja: " Jak na razie - piszesz co daje przesłanki na odpowiedź twierdzącą. A fotkę to Ci mogę z czasem jakąś wysłać jesli jestes kobietą - wzrokowcem, choć słyszałem od Was, że kobiety nie są"

Dama: " nie wiem czy jestem kobieta wzrokowcem ale fotke chetnie zobacze" [....@....} i tu podała maila

Ja: "Czyli prawdę mówicie. Plus. No ale to nie tak "einfach" jak to mawiają koledzy z drugiej strony Odry.  Najpierw telefoniczna pogawędka, a potem dopiero o fotkach pomyślimy. Z czasem"

Dama: "to narazie "

Ja: "Na razie. Yyyyy, wróć. Sformułowanie "na razie" wskazuje, że będzie jeszcze jakiś odzew. Czy to na pewno chcialas napisać ? Bo ja właśnie zauwazyłem, że ja chyba nie, wypsło mi sie z rozpędu"

Dama: " wyjatkowo fair jest ze moje zdjecie widzisz, ale sam nie chcesz wysłac. Nie bedzie juz zadnego odzewu "

Ja: "No. Mamy jasność. Aha. O ile mnie pamieć nie zawodzi - Twojego zdjęcia na Twoim profilu to ja chyba jednak nie wieszałem"

Dama: "baran"

Ja: "Nieee, byk. 9 maja"

 

Po czym dołączyłem do grona szczęsliwych bywalców jej blacklisty :):):)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego lubię te portale randkowe ze te „smaczki”.

 

Choć dziś ubawu nie miałem. Spotkałem się z kobitka (30l), z pasjami potwierdzonymi rozmową, buzia ładna no mówię szykuje się dobry wieczór. A Tu patrzę loszka 160x160 kurwa jasna! Ze zdjęć nie poznałem bo były pod odpowiednimi kontami robione a buzia wychudzona w fotoszopie albo zdjęcia z przed 20kg. I wtedy takiej wtopy nie unikniesz bo tego ni uj nie przewidzisz. Przynajmniej sobie o malarstwie porozmawiałem...

 

Co taka panna myśli? Że polecę na „bogate wnętrze?” Ale przecież huj mi nie stanie! 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RockwellB1 napisał:

Choć dziś ubawu nie miałem. Spotkałem się z kobitka (30l), z pasjami potwierdzonymi rozmową, buzia ładna no mówię szykuje się dobry wieczór. A Tu patrzę loszka 160x160 kurwa jasna! Ze zdjęć nie poznałem bo były pod odpowiednimi kontami robione a buzia wychudzona w fotoszopie albo zdjęcia z przed 20kg.

 

Co taka panna myśli? Że polecę na „bogate wnętrze?” Ale przecież huj mi nie stanie! 

Zauważcie, że ŁADNE panny nie muszą zakładać kont na portalach randkowych - bo mają codziennie tysiące odzewów na FB i real życiu.

Biali rycerze sami do nich skaczą jak pieski, a pani mówi ,,tak" albo ,,nie".

One NIC nie muszą.

 

A co do pań na portalach randkowych - bez urazy - to są same jednostki co najmniej ,,dziwne"/,,uszkodzone".

No odpowiedzcie sobie sami: 

Jak kobieta może być sama w TYCH czasach (w naszej kulturze, gdzie to facet ma zdobywać laski)?!

Czemu nie ma brania w realu? Bo:

-Brzydka

-Przytyła

-walnięta/borderline

-Leniwa

-nudna

-chore wymagania nie adekwatne do jej zalet.

-szuka bolca na boku

-jest ,,zużyta"

-desperat

 

I wy chcecie wyrywać ze szrotu? Po co?

Pasztety siedzą i wymagają co najmniej modeli, gdy one same oszukują, walną tapetę na ryj, dadzą sobie zdjęcie pod kątem...

a idź pan... XD

Każda pani jest taka sama, to czemu nie brać lepszego modelu? :D 

 

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Zły_Człowiek napisał:

Jak kobieta może być sama w TYCH czasach

To, że ma konto nie znaczy, że jest sama :P

 

13 minut temu, Zły_Człowiek napisał:

Zauważcie, że ŁADNE panny nie muszą zakładać kont na portalach randkowych - bo mają codziennie tysiące odzewów na FB i real życiu.

Nie muszą. Ale zakłądają. Dlaczego? ATENNNZIONE!! Uwagi, komplementów, świadomości śliniących się samców nigdy za wiele!

 

giphy.gif

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Zauważcie, że ŁADNE panny nie muszą zakładać kont na portalach randkowych - bo mają codziennie tysiące odzewów na FB i real życiu.

Co do FB to uwierzę, co do tego że do ładnej panny doskakują co chwilę faceci na ulicy to trochę na tym forum przesadzone jest. Sam kiedyś zagadywałem na ulicy i spośród moich na prawdę wyluzowanych i przystojnych kumpli nie było ani jednego który by się zebrał na odwagę a większość uważała to za dziwne wymyślając setki wymówek przy okazji. Tak więc nie przesadzałbym z tym że są zaczepiane na ulicy. U nas jest to wciąż dziwnie rozumiane przez facetów którzy poznawać laski wolą na imprezach albo przez neta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jaro670 napisał:

U nas jest to wciąż dziwnie rozumiane przez facetów którzy poznawać laski wolą na imprezach albo przez neta.

Czasami zaczepiam laski w realu ale zawsze "przy okazji"

Tak sam z siebie na żywca nie - bo straszę mordą :) Zakazaną zresztą :):):)

 

Ale na przykład zagadać do kasjerki w Biedrze czy jeszcze lepiej - na stacji benzynowej w czasie nocnej zmiany kiedy klientów niemal nie ma - to już coś.

W przeszłości tą metodą dwie kobiety wyrwałem i to nawet całkiem niezłe. "Okoliczność" była więc całkiem przyjemna.

 

Dawno dawno temu odjebałem inny numer. Mianowicie podobała mi się pewna dama z pewnej f-my (ale razem nie pracowaliśmy !). Obczaiłem, że przyjeżdza do roboty Golfem IV i parkuje go zazwyczaj w mniej wiecej tym samym miejscu przy bocznej uliczce.

Ja w tym czasie bywałem w sąsiedniej f-mie, z którą współpracowałem.

Przygotowałem kawałek wizytówkopodobnej tekturki, którą wsadziłem jej dyskretnie za wycieraczkę.  Na tekturce napisałem - Zaryzykuj. Wyslij SMS [tu podałem swój numer "podrywczy" bo przecież nie służbowy, ktorego używam od 20 lat] - a być może spotka Cię coś ciekawego. W treści SMS'a umieść tajne, unikalne hasło o treści "Szach czerwonemu królowi"

 

Nic. Cisza. Ale minął chyba z tydzień i się odezwała SMS'em o takiej właśnie treści. Popisalismy, pogadalismy i był romansik :)

 

A cwaniak byłem. Bo jednocześnie kombinowałem do innej damy, ale pisząc z nią w necie na chyba na takim komunikatorze jak tlen.pl albo nawet jeszcze ICQ. Nie chciała podać mi telefonu, wiec jej zostawiłem swój numer podrywczy. I także coś podobnego napisałem, by wysłała SMS'a ale tu podałem inną treśc tajnego hasła a mianowicie "Świetliste ostrze".

 

Hasła musiały być rózne bym był w stanie mieć wiedzę ktora to do mnie aktualnie napisze :) O zgrozo odezwały się obie :):)

 

Ta pierwsza zastanawiała się sie potem skąd "Szach czerwonemu królowi" - wiec jej wyjaśniłem że na tym polega cała unikalność hasła. W szachach są króle ? Są. Jakie ? Albo czarne albo białe. Więc każdy kto gra w szachy (a mało ludzi gra) - co najwyżej kojarzyć będzie królów w tych kolorach. Czerwonych nie ma - i stąd cała unikalność hasła :)

 

Stare dzieje. Kiedyś to człowiek miał werwę i fantazję wyrywać dupy.

A potem się wziął i rozleniwił :):)

 

 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Bonzo napisał:

podałem swój numer "podrywczy" bo przecież nie służbowy, ktorego używam od 20 lat] - a być może spotka Cię coś ciekawego. W treści SMS'a umieść tajne, unikalne hasło o treści "Szach czerwonemu królowi"

 

Nic. Cisza. Ale minął chyba z tydzień i się odezwała SMS'em o takiej właśnie treści. Popisalismy, pogadalismy i był romansik :)

 

A cwaniak byłem. Bo jednocześnie kombinowałem do innej damy, ale pisząc z nią w necie na chyba na takim komunikatorze jak tlen.pl albo nawet jeszcze ICQ. Nie chciała podać mi telefonu, wiec jej zostawiłem swój numer podrywczy. I także coś podobnego napisałem, by wysłała SMS'a ale tu podałem inną treśc tajnego hasła a mianowicie "Świetliste ostrze".

 Numer podrywczy hahahah... Sprytne! :lol: świetne miałeś pomysły, nieźle kombinowałeś podziwiam. Kobietę w pierwszej kolejności na pewno zaintrygowałeś dzięki czemu nie mogła wytrzymać w spokoju.

 

 Wystarczy wejść pod profilówkę jakiejś pani na FB i spojrzeć na komentarze... wszystkie jak jeden mąż mówią "piękna" "modelka" "najpiękniejsza"  aż na wymioty się zbiera... :wacko: a jak jakiś gościu jeszcze to napisze to w ogóle...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Głodny Prawdy napisał:

 Numer podrywczy hahahah... Sprytne! :lol:

To chyba oczywiste, że do podrywania dam używa się INNEGO numeru niż podstawowy ?

Bo wiesz, tu mamy do czynienia ze zjawiskiem Anity Lipnickiej. Czyli - wszystko się może zdarzyć.

A nuż się jakaś przyczepi (i w dodatku będzie to pasztet) - i zasmrodzi Ci skrzynkę SMS'ową w telefonie ?

Albo będzie wydzwaniać ?

 

Prawdziwy mężczyzna ma dwa numery. Jeden normalny a drugi jakiś prepaid, ktory w przypadku skuchy może wyrzucić i kupić inny.

 

Jeszcze solidniej trzeba się zabezpieczać w związku. Koniecznie numer podrywczy i to dobrze schowany.

A jesli już z jakichś powodów nie da się uniknąć tego, że kochanka zna Twój numer podstawowy - to wpisujesz ją nie jako "Jolka-Kochanka" ale jako "Czesław Blacharski - Mostostal"
 

1 minutę temu, Głodny Prawdy napisał:

 Wystarczy wejść pod profilówkę jakiejś pani na FB i spojrzeć na komentarze... wszystkie jak jeden mąż mówią "piękna" "modelka" "najpiękniejsza"  aż na wymioty się zbiera... :wacko: a jak jakiś gościu jeszcze to napisze to w ogóle...

Taaaa.

Jeszcze lepszy sweet jest przy czytaniu komentów pod zdjęciami ślubnymi - "śliczna para"

 

Kiedyś wznieciłem gównoburzę pod jakąś ślubną fotorelacją. Najpierw do pana młodego napisałem, że "winszuję acz nie zazdroszczę"

A potem - nawiązując do "ślicznej pary" napisałem tak:

"Uzywając jezyka termodynamicznego - powstaje pytanie kiedy ta para - stanie się parą nasyconą ?. Przez grzecznośc nie dodam "sobą" "

 

Wybuchła awanturka :) Słodka niczym płyn chłodniczy :)

Gdy mnie zaatakowała dostatecznie znaczna liczba wzburzonych - podlinkowałem im wykres ukazujący obieg Clausiusa-Rankine'a i poszedłem po popkorn i kolę :):):)

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lxdead napisał:

@Bonzo Ty widzę taki figo fago jesteś :D 

Eeeee, jesli już to kiedyś byłem.

Teraz to mi się nie chce.

 

Mam kumpla z podobnym nastawieniem do bab. Lata temu, w czasach że tak powiem "świetności" szeroko współpracowaliśmy zawodowo (tez inzynier) ale i przy okazji wymienialiśmy się metodami "na dupy"

 

I nie tylko - bo raz nawet było przezabawne zdarzenie - gdyż się kobietami......zamieniliśmy (swap) :)

To znaczy nie tak znowuż "oficjalnie". Jakoś się tak poskładało, że jedna zrezygnowała ze znajomości ze mną, a on swoją mniej wiecej tez jakoś zostawił.

Co robić ? Szukać ? A po cholerę szukać, skoro są pod ręką dwie wolne i dodatku można w łatwy sposób pozyskać info co one za jedne i co warte :):). Info pewne bo od przyjaciela, ktory ściemy nie nawstawia i w dodatku - jak to w stosunku do ex - jest krytyczny i spogląda chłodnym, mądrym okiem :)  :)

 

No i dałem mu namiar na tę, ktora ze mnie zrezygnowała, on się zrewanżował tym samym :). Wymieniliśmy się także skróconymi instrukcjami obsługi :)

 

I zaś romansik :) Poszło jak Małysz po skoczni - jeszcze nigdy z taką wydajnością dupy nie zarwałem :) No ale cóż to raptem za trudnośc włamać się do chaty - jak dostaniesz dorobione klucze :)

 

Oczywiście ani jedna ani druga pojęcia bladego nie miały, że się znamy.

Ubaw był konkretny. Zwłaszcza że miała być impreza "branżowa" na ktora zaproszeni zostali także wykonawcy (czyli m in ja i on) z osobami towarzyszacymi.

Losowaliśmy orzeł/ reszka ktory nie przyjdzie "bo coś tam" gdyz groziło to tym, że moja ex rozpoznałaby mnie a jego ex - jego :):):)

Przegrałem :)

Z żalem musiałem zrezygnować z udziału w znakomitej i wypasionej imprezie - a co za tym idzie - przepadła bezpowrotnie okazja by wypić i zakąsić na koszt inwestora.

 

Jakiś czas temu, po latach spotkaliśmy się przy innej sprawie, na zupełnie innego typu budowie i jak starzy kumple prozmawialiśmy o starych przygodach.

Podobnie wyluzował, też mu się nie chce.

Spytał mnie:

- A do dawnych numerów z dupeczkami cię nie ciągnie ?

- Ciagnie.....

- I mnie, kurwa.

 

 

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Łapinski napisał:

Co ukrywasz?

Ja ? Nic :)

Teraz, Łapinski napisał:

Wstydzisz się czy jak? :)

Gdybym wstawił swoje foto to by sympatiowy admin powiesił je na stronie głównej na tablicy "Tych klientów nie obsługujemy"

Dokładnie jak u Barei :):):)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo

Dobra rada z dwoma numerami

Panowie, jak to teraz działa? Chyba nie można już zwyczajnie kupić w kiosku kartę sim za parę złotych i móc korzystać z numeru, trzeba rejestrować?

 

Serio zajmę się tym w najbliższym czasie;d tylko trzeba ogarnąć drugi tańszy telefon - nie mam dual sim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, krzy_siek napisał:

Panowie, jak to teraz działa? Chyba nie można już zwyczajnie kupić w kiosku kartę sim za parę złotych i móc korzystać z numeru, trzeba rejestrować?

Poszukaj na allegro, olx, itp. Kupujesz kartę sim, która jest zarejestrowana na słupa. Koszt trochę wyższy ale nie Ty figurujesz jako użytkownik. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, krzy_siek napisał:

Chyba nie można już zwyczajnie kupić w kiosku kartę sim za parę złotych i móc korzystać z numeru, trzeba rejestrować?

Ano trzeba.

Ale te dane są raczej trudno dostępne dla Twojej żony/ kobiety. Więc luz.

Jesli zaś naprawdę jestes dygotalny i chcesz by sprawa w oczach żony miała status określany operacyjnym kryptonimem p/n "jaja komara" (bo jest a nie widać) - zrób inaczej.

 

Zwróć się z prośbą do w miarę zaufanego kumpla (z ktorym pijesz wódkę lub tłuczesz szmal) - i niech on na siebie numer zarejestruje.

Powiem mu wprost - to numer dla kochanek.

Zapewniam Cię, jesli chłop jest swój i ogarnięty - zrozumie i zgodzi się.

Cytat

Serio zajmę się tym w najbliższym czasie;d tylko trzeba ogarnąć drugi tańszy telefon - nie mam dual sim

Dual sim do numerów "kochankowych" się nie nadaje bowiem zawsze masz go fizycznie w telefonie. I żona mogłaby się zorientować i zadawać mało wygodne pytania.

Kup zdecydowanie jakiegoś taniego smartfona (ogarniesz do 300 złotych, może 400). Najlepiej z androidem - to od razu whatsappa sobie zainstalujesz - po co masz płacić za esemesy romansowe ?

Doładujesz konto dwoma dychami i wystarczy na długo.

 

Prawdziwy samiec posiada:

1. Co najmniej jeden numer "dupny" - czyli dla dup innych niż oficjalna. Nawet jesli oficjalnej nie ma - to i tak ma to głęboki sens z powodów, ktore wskazałem wcześniej (wydzwanianie, przyklejanie się, problemy)

2. Co najmniej jeden adres e-mail - też dupny.

3. Mądrze "fejkowe" konto na facebooku. Czyli - nie ma zdjęć, ale dane są nie tyle prawdziwe co "pasujące". Na przykład - nazywasz się Jacek Mazurek lat 38, zamieszkały w Nowym Tomyślu. Na FB zakładasz konto typu Jacek_PNT - co nie jest dostateczne by żona powiedziała - "ty chuju to twoje konto do podrywania dup" ale jednocześnie dostatecznie Cie uwiarygadnia w oczach kochanek.

I zawsze możesz uzasadnić, że cenisz prywatność i nie masz ochoty by p. Marek Zuckerberg wiedział o Tobie wiecej niż chcesz mu powiedzieć.

4. Zaufanego kumpla. Temat rozwinę nieco poniżej

 

Otóz - jesli chcesz mieć kochankę na boku (albo rwać dupy) - świetnie jest jesli masz kumpla, ktoremu w 100% ufasz. Ideałem byłoby gdyby on sam był żonaty, także chciał romansować a już wprost wymarzona sytuacja jest taka kiedy Twoja żona nie zna ani jego ani jego żony i odwrotnie.

 

Wtedy:

a. rejestrujecie "krosowo" (ty na niego on na ciebie) numery telefonów "podrywczych"

b. wzajemnie dostarczacie sobie alibi na inkryminowany wam termin - gdyby była taka koniecznosć

c. wymieniacie się samochodami kiedy jedziecie do kochanek.

 

Ostatnie jest bardzo pożądane.

Gdyż jesli żona cokolwiek podejrzewa (że na przykład spotykasz się z Jolką Dobuzibierską z ulicy Kondomowej 24) - to gdyby zauwazyła w okolicy Twoj samochód - możesz otrzymać zestaw niewygodnych pytań jesli nie awanturę nawet bez  nich.

Ale jesli tam będzie stać samochód Twojego przyjaciela (ktorym Ty przyjedziesz)  - to krycie jest podwójne. Bo ani Twoja żona ani jego żona po samochodzie do niczego nie dojdą.

 

Swego czasu przyjechał do mnie na warsztat pewien porządny PT klient. Z dość daleka. Miałem mu na poczekaniu zrobić pewną robotę co miało zająć około 4 godzin.

PT klient przybył Audi A8 D2 (4.2-V8, silnik ABZ - to tak w ramach szczerości i dokładności wypowiedzi).

No i spytał mnie (bo wiedział, że ja jestem libertarianinem po całości) - czy u mnie w miasteczku jest wesoły domek z panienkami.

Niestety nie ma. Kiedyś był ale parafia i purytańscy sąsiedzi spowodowali, że przybytek zlikwidowano, czytaj przeniesiono.

Zatem gdzie jest ? A w Trójmieście proszę szanownego klienta.

O to kawałek. A taxi pojedzie ? Pojedzie, ale po co ?

No jak po co, tam sie jakoś dostać chciałbym.

 

Zaproponowałem tak:

PT Kliencie - moja firma bidna ale solidna. Tu masz pan kluczyki od mojego Volvo 740. Zatankujesz pan ile trzeba, siadasz, odpalasz, jedziesz. Tu jest komputer warsztatowy - jest internet. Wskakuj pan na odloty czy roksę i jechane. Dzwonić pan możesz z mojego telefonu bo mnie żadna żona nie sprawdza.

Klient się umówił i pojechał moim autem do Gdyni na ruchanie.

Wrócił za 6 godzin. Ekstra mi dopłacił (mimo, że nie chciałem) do usługi i wyjechał zrelaksowany, uśmiechnięty i w dodatku całkowicie sprawnym samochodem.

Dyskrecja była pełna - gdyż nie tylko marka samochodu się nie zgadzała co dodatkowo tablice były nie tylko z innego powiatu ale i nawet województwa (Audi miało tablice zaczynające się na Z, a moje Volvo na G).

 

Skutki tych przezabawnych wydarzeń odczuwam do dzisiejszego dnia. Klient ten jest moim stałym klientem i poleca mnie gdzie tylko może :):):)

Edytowane przez Bonzo
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę zakładać nowego wątku dlatego wtrącę się tutaj.

Czasami jest ubaw jak spotyka się na innym portalu tą samą pańcie, gdy na pierwszym miała 40lat a na innym 35lat hehe. 

Jak chcecie czytać w ramach rozrywki i macie chwilę na zmarnowanie paru minut to przeczytajcie. Poniżej mam inny ale równie wyjątkowy egzemplarz.

 

" Mój wymarzony partner

Mój wymarzony partner to wysoki mężczyzna (co najmniej 180cm) o średniej budowie ciała. Podobają mi się bruneci i blondyni (ale nie z długimi włosami), którzy są zadbani (panowie - higiena, ładny zapach, nie obgryzamy paznokci…). Mężczyzna powinien się schludnie ubierać (czasem elegancko - styl smart casual). Lubię, gdy mężczyźni są aktywni fizycznie (uprawiają jakiś sport). 
Jestem osobą uśmiechniętą i tego też wymagam od mojego przyszłego partnera. Szukam osoby komunikatywnej, wykazującej chęć rozmowy, która według mnie jest czymś, bardzo ważnym i jednym z podstawowych elementów budowania udanego związku. W relacjach międzyludzkich bardzo ważna jest też dla mnie szczerość. Nie lubię, gdy mnie ktoś oszukuje, zwodzi i kłamie (a ja kłamstwo potrafię wyczuć z daleka).
Dla mnie mężczyzna powinien być czuły (lubi się przytulać i okazywać swoje uczucia), delikatny, wrażliwy na innych, troskliwy, co znaczy że myśli o sobie, ale też o swojej kobiecie. Liczę na zaangażowanie i stałość w uczuciach (dla mnie są to warunki budowania udanego związku). Szukam mężczyzny, który poważnie myśli o swojej kobiecie i wspólnej przyszłości razem. Bardzo sobie cenię, wspólne spędzanie czasu i bycie z drugą osobą w każdej sytuacji (zarówno w tych lepszych jak i gorszych chwilach). Lubię kiedy partnerzy są dla siebie nawzajem wsparciem i wykazują przy tym empatię i zrozumienie.
Partner, z którym chciałabym dzielić wspólne życie powinien być punktualny, odpowiedzialny, opiekuńczy, kulturalny i uprzejmy. Nie toleruję u mężczyzny żadnych nałogów, przeklinania, braku uczuć i szacunku do swojej kobiety i przede wszystkim przemocy.
Doceniam, gdy mężczyzna jest inteligentny, mądry i oczytany. Jeśli do tego jest czasem romantyczny i dużą wartość stanowi dla niego rodzina (kocha dzieci) - to już dopełnienie szczęścia. Ważne również, by szanował moją i swoją rodzinę (nie może być od niej uzależniony). Stanowczy z własnym zdaniem, ale także myślący, kreatywny i potrafiący zaskakiwać na przykład robiąc niespodzianki swojej kobiecie. Mmmmm, cudownie... 
Mam psa i jak łatwo się domyśleć, szukam sympatyka zwierząt. 
Ważne jest dla mnie, gdy mężczyzna jest pracowity (lecz nie toleruję pracoholizmu), zaradny finansowo, lubi się rozwijać i kształcić. 
Prawdziwy mężczyzna to taki, który w łóżku (ale nie tylko) najpierw myśli o swojej kobiecie, a dopiero o sobie i swoich potrzebach. Było by mi bardzo miło, gdyby lubił pieszczoty i był namiętny. Liczę na jego spontaniczność i kreatywność w tej sferze.
Seks jest ważny, ale nie szukam tylko możliwości zaspokojenia swoich potrzeb, dlatego nie przyjmuję żadnych propozycji seksualnych!"
 
Brakuje tylko rozmiaru kutasa, pensji i lizania stóp. Co w zamian? Nie znalazłem. 
Edytowane przez RockwellB1
literówki
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.