Skocz do zawartości

Poszukiwania kobiety, która nie chce ślubu i dzieci.


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio mam różne przemyślenia odnośnie relacji z płcią przeciwną. Jednak dzisiaj postanowiłem założyć wątek na temat lasek, które nie chcą się żenić i mieć dzieci. Docelowo takie relacje wtedy prawdopodobnie zawędrują na FF, konkubinat, związek partnerski (tego chyba nie ma w naszym kraju - jeszcze), itp. Mnie osobiście interesuje coś stałego. 

 

Mogę wymienić kilka grup które przychodzą mi obecnie na myśl odnośnie (niechęć do ślubu i dzieci):

- środowiska alternatywne (punk, metal, goth, ezo, wege, tribal, rasta itp.)

- bizneswomen

- "singielki" po 40-stce

- niektóre Japonki

- feministki

- homo/ bi (oczywiście chodzi tylko o kobiety)

- laski na Zachodzie

 

Oczywiście wiadomo, że nie każde z tych środowisk będą pasować/ odpowiadać, ale można rozpatrywać hipotetycznie.

 

Otóż teraz pytanie jakie to niesie ze sobą zagrożenia i konsekwencje? Osobiści środowiska alternatywne kojarzą mi się z rozwiązłością. Tak samo, jak reszta z wyżej wymienionych. No może Japonki nie tak bardzo. Poza tym w tych grupach pewnie też często występują choroby psychiczne. Chyba, że się mylę. Co o tym sądzicie? Czy warto szukać lasek z którejś z wymienionych grup? (jeśli chodzi o brak ślubu i dziecka). Po prostu tak sobie żyć i już. Oczywiście przy tym, że nie może być tam rozwiązłości. A może znacie jeszcze jakieś inne środowiska? Czy jednak nie warte zachodu i szukać wśród "normalnych" samic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też takiej szukam :) . Mam ciągoty do kategorii alternatywa (artystki, punk, eko etc.) Z nimi jednak często problem jest taki, że to lewaczki. Ślubu i dzieci nie, ale zacznie Ci gadać o prawach dla homosiów etc. 

Są to zwykle otwarte i niebanalne osoby. Mniej schematyczne jeśli chodzi o model życia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie możesz ufać kobiecie, że tak faktycznie odczuwa. To może być tylko okres przejściowy. To, że dzisiaj ci powie wcale nie oznacza dotrzymania tego samego w przyszłości. Tak jest ze wszystkimi sprawami, też z dzieckiem. 

Edytowane przez mac
literka zagubiona w akcji
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Jednak dzisiaj postanowiłem założyć wątek na temat lasek, które nie chcą się żenić

Kobiety to chyba raczej wychodzą za mąż.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

i mieć dzieci. Docelowo takie relacje wtedy prawdopodobnie zawędrują na FF, konkubinat, związek partnerski (tego chyba nie ma w naszym kraju - jeszcze), itp. Mnie osobiście interesuje coś stałego. 

Jesli coś stałego - to pojawia się pewien upierdliwy parametr - czas.

Musisz bowiem planować nie na teraz, nie na do jutra, nie na za dwa miesiące ale na lata.

 

Szansa na to, że kobiecie, ktora aktualnie czegoś nie chce - przez lata się to nie odmieni jest minimalna. W długoletnim związku kobieta poglądy zmienia średnio co kilka miesięcy.

 

Więc - się nie da.

 

Jedyne co może dawać jakąś (podkreślam - jakąś) gwarancję że kobieta nie będzie chciała mieć dzieci to przede wszystkim jej wiek. Czyli  40+

I ewentualnie takie jej życiowe położenie, w ktorym posiadanie dzieci jej sie po prostu nie opłaca.

 

Ale i to wszystko zbyt pewne nie jest.

 

BTW

Na cholerę Ci stały związek jesli dzieci nie chcesz ?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bullitt napisał:

Też takiej szukam :) . Mam ciągoty do kategorii alternatywa (artystki, punk, eko etc.) Z nimi jednak często problem jest taki, że to lewaczki. Ślubu i dzieci nie, ale zacznie Ci gadać o prawach dla homosiów etc.

Haha. Mnie interesują wegetarianki, żeby mi gotowała :D Goth ma coś w sobie interesującego. Nie wiem czemu ale lubię jak laska ma czarne pazury i czarną szminkę :P Wiadomo, że bez skrajności. Miałem artystkę, jakoś do mnie to nie przemawia. Nie chce ani lewaczki ani prawaczki taka sytuacja.

 

Godzinę temu, mac napisał:

Niestety nie możesz ufać kobiecie, że tak faktycznie odczuwa.

No wiadomo, w zasadzie to nawet swojemu psu nie można ufać :P Zrobi maślane oczka i wychuja na najdroższą karmę.

 

Cytat

To może być tylko okres przejściowy. To, że dzisiaj ci powie wcale nie oznacza dotrzymania tego samego w przyszłości. Tak jest ze wszystkimi sprawami, też z dzieckiem. 

Sam nie wiem czy mi nie odwali na starość.

 

23 minuty temu, Bonzo napisał:

BTW

Na cholerę Ci stały związek jesli dzieci nie chcesz ?

Patrząc na to jak życie wygląda nie chce na 99%. Ale tym bardziej nie chce cały czas innej samicy. Chciałbym po prostu mieć zawsze gdzie wrócić, takie swoje miejsce. Gdzie będą kogoś miał do zabaw, czułości, no i wspólnego pójścia przez życie. SOJUSZ. Swoją drogą strasznie mnie wkurza poznawanie nowych samic. No i nie chce chodzić na divy. Nie wszystko odnosi się tylko do seksu.

 

PS. Być może na dziecko zdecydowałbym się z bardzo atrakcyjną samicą. Jeśli byłaby przeciętna to szkoda i tak genów oraz wysiłku w odchowaniu. U mnie dochodzą jeszcze dodatkowe warunki u samicy, więc mało możliwe. Generalnie wierzę w to, że są jakieś laski co potrafią zapanować nad swoją zwierzęcą naturą. Skoro ja w niektórych kwestiach potrafię, albo chociaż żeby miała ogólnie niski popęd/ no nie wiem.

Edytowane przez Ksanti
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Piter_1982 napisał:

- środowiska alternatywne (punk, metal, goth, ezo, wege, tribal, rasta itp.)

 

zwykle takie wyraziste laski zapewnią Ci jazdy jak borderka, albo lepsze. Jednak dadzą Ci też prawdopodobnie najbardziej ekstremalne doświadczenia. 

Bywa i tak. Byłem ze znajomymi (normalsi) w Cafe Kulturalna w W-wie i akurat kelnerki to były takie dość specyficzne niewiasty. Znajoma powiedziała: "Psycholog i psychiatra miałby tutaj pełne ręce roboty". 

Nie wrzucajmy jednak wszystkich do jednego wora, bo wśród rzekomo normalnych panien jest też mnóstwo zdrowo trzepniętych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyną szansą na taką relację, to kobieta z biologiczną niemożnością urodzenia dziecka - czyli np. wycięta macica itd., co TRZEBA mieć na piśmie - dawno temu moja kochanka powiedziała mi, że nie używamy gumek, ponieważ coś tam ma wycięte, nie wnikałem bo się wstydziłem dopytywać. Później się okazało że kłamała...

 

Na ostatnim strimie dzwonił Jarek, i opowiadał o byłej co zaszła z gachem mając 45 lat - tak więc wiek 40+ w dzisiejszych czasach nic nie gwarantuje.

 

Co do poglądów kobiet, nigdy im nie uwierzę na słowo. Poglądy zmieniają systematycznie, często na skrajnie różne :>

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Ksanti said:

środowiska alternatywne kojarzą mi się z rozwiązłością

W rzeczywistości jest pełny przekrój. Są laski, które pukają się byle gdzie i z byle kim, a są też cnotki-niewydymki. Pomiędzy skrajnościami jest większość takich zwyczajnych, które mają jakiegośtam swojego misia, nic szczególnego. Moje subiektywne wrażenie jest takie, że znacznie prędzej można ogarnąć jakieś ruchanie w klubie czy na dyskotece niż na imprezie 'alternatywnej'.

Kolejna sprawa:

12 hours ago, Ksanti said:

w tych grupach pewnie też często występują choroby psychiczne

Skąd Ty bierzesz takie dane???

 

12 hours ago, Bullitt said:

często problem jest taki, że to lewaczki

To tylko częściowo prawda. W środowiskach typu punk można się tego spodziewać, natomiast środowisko metalowe to już nie bardzo do tego pasuje. Wielu metali trzyma ze skinami itp. środowiskami. A większość ma po prostu wyjebane, metal nie ma podstaw ideologicznych. Goth też nie. 

 

12 hours ago, Bullitt said:

Ślubu i dzieci nie, ale zacznie Ci gadać o prawach dla homosiów

No i właśnie to się mija z moim doświadczeniem bardzo daleko. Ślubu to może nie i jeśli już to niemal zawsze tylko cywilny, ale dzieci to tak, jak najbardziej. W dodatku wchodzi to, co bracie wspomnieli - zmiana o 180 stopni. Także nawet jak taka zawodniczka twierdzi, że dzieci nie chce, to nie należy za bardzo w to wierzyć. 

Podsumowując - szukanie laski, co nie chce dzieci, w środowiskach 'alternatywnych' niekoniecznie ma większe szanse powodzenia w porównaniu do środowisk mainstreamowych. A dochodzi jeszcze problem, że są to środowiska dość hermetyczne, więc jak nie jesteś 'swój' to masz dodatkowo pod górę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Na ostatnim strimie dzwonił Jarek, i opowiadał o byłej co zaszła z gachem mając 45 lat - tak więc wiek 40+ w dzisiejszych czasach nic nie gwarantuje.

 

Co do poglądów kobiet, nigdy im nie uwierzę na słowo. Poglądy zmieniają systematycznie, często na skrajnie różne :>

Dokładnie tak jest - bo nawet jeśli kobieta nie może mieć dzieci biologicznie, może naciskać partnera na adopcję - znam takie przypadki. Różnica w parciu na dziecko jest wtedy tylko "techniczna".

 

Nie wiem, jak to jest z adopcją u takiej 40+, chyba jeśli jest możliwa to znacznie trudniejsza, ale też niczego nie można wykluczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Jedyną szansą na taką relację, to kobieta z biologiczną niemożnością urodzenia dziecka - czyli np. wycięta macica itd., co TRZEBA mieć na piśmie

Ale takie pismo jest bez znaczenia !

IMHO to niczego nie gwarantuje - bo jesli zdarzyłaby się wpadka - to w sądzie przy ustalaniu ojcostwa nie liczy się nic poza tym, że dany męzczyzna cieleśnie obcował z daną kobietą w zakreślonym ustawowo terminie przed narodzinami dziecka.

Żadne tłumaczenia typu ale ona mówiła, że bierze tabletki, ale ona mówiła, że jest bezpłodna - nic nie dadzą.

 

Jesli da się sfałszować test ciążowy - to i jak baba cwana - spokojnie dokumentację medyczną sfabrykuje. Drukareczka, skanerek i poszedł.

12 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

- dawno temu moja kochanka powiedziała mi, że nie używamy gumek, ponieważ coś tam ma wycięte, nie wnikałem bo się wstydziłem dopytywać. Później się okazało że kłamała...

Dlatego też nigdy nie uprawiałem seksu z żadną kobietą bez gumy (poza żoną przez krotki czas).

Bo to, że kobieta mówi o swym stanie płodnościowym (że się np zabezpiecza, ma wycięte coś, jest w ogóle niepłodna) - oznacza jedno. Że ona coś MÓWI.

A czy to prawda - to już zupełnie inna sprawa.

 

Stad też - guma. Która wiesz kiedy zakładasz, kiedy zdejmujesz i gdzie wyrzucasz. Własna guma, nie jej - bo i tu można być zaskoczonym

12 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Na ostatnim strimie dzwonił Jarek, i opowiadał o byłej co zaszła z gachem mając 45 lat - tak więc wiek 40+ w dzisiejszych czasach nic nie gwarantuje.

Oczywiście, że niczego nie gwarantuje.

Natomiast daje niższe prawdopodobieństwo wpadki. I to sporo niższe.

W żadnym jednak wypadku nie jest to przesłanka do rezygnacji z gum. Jedynie - zapewnia spokojniejszy sen gdyby guma pękła.

 

Wielokrotnie byłem nakłaniany przez kobiety do seksu bez gumy. Nigdy się nie zgadzałem. I albo z seksu były nici (rzadko), albo kupowały moje uzasadnienie - "bez gumy to ja za szybko kończę"

 

Guma to jedyna antykoncepcja nad którą facet ma kontrolę. I to niezłą kontrolę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ramzes napisał:

Jakieś wskazówki co do formy przechowywania? procedura przed/po by 2 strona nie miała dostępu?

Ja z tym nie mam problemu. Sam mieszkam, sam przechowuję.

Dama, ktora mnie odwiedzi - nie wie gdzie schowałem :)

A jesli odwiedzam damę - to przywozę swoje, świeże zafoliowane :)

 

A po zawsze ta sama procedura - idę do kibla jeszcze z gumą na fiucie, guma z fiuta nad kiblem do kibla, woda i posłałem materiał genetyczny w kierunku oczyszczalni ścieków.

Potem się odlać najlepiej (by usunąć resztki nasienia z przewodu moczowego), kutaska umyć i możesz być spokojny.

A kto spokojny ten przystojny :):):)

 

Co ? Że nieromantyczne ?

Auć, peszek :):)

3 minuty temu, Ramzes napisał:

Co myślisz o zakupach hurtowych w sensie 100-500szt? 

Nie mam wyrobionego poglądu na tak masowe zaopatrzenie.

Obyś tylko zdążył zuzyć przed terminem przydatności do użytku :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 sztuk jak najbardziej kupuję w sexshopie w Niemczech. Wychodzi taniej, bywam tam i znalazłem takie, które mi odpowiadają.

 

500 to chyba jednak za dużo, raz problem z przechowywaniem, cena nie jest taka atrakcyjna, no i jednak nudzą się. Co jakiś czas człowiek by jednak coś zmienił ;). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RamzesI ja się zaopatruję hurtowo, przez internet, po ok 150 szt. Mam uczulenie na lateks, a to oznacza droższe gumki no i jednak na takiej ilości to robi różnicę. Z terminem ważności problemów nie ma;)

 

W dodatku dla mnie taka ilość ma jeszcze jedną zaletę, często pomijaną - nie muszę pamiętać o gumkach, bo mam je praktycznie wszędzie:D w różnych miejscach mieszkania, tak by były pod ręką, w kieszenie wewnętrznej płaszczy lub kurtek, w torbach... To praktyczne, gdyby coś ten tegez, jakieś nieplanowane zbliżenie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej mam na myśli również warunki przechowywania. Np. schowek w aucie/nagrzewanie i ogólny wpływ promieniowania zmiennej temperatury na własności materiału.

Teraz, Bonzo napisał:

A po zawsze ta sama procedura - idę do kibla jeszcze z gumą na fiucie, guma z fiuta nad kiblem do kibla, woda i posłałem materiał genetyczny w kierunku oczyszczalni ścieków.

Jakaś alternatywa na wypadek gdy ktoś lubi poleżeć poprzytulać się po? Przyszły mi do głowy takie foliowe opakowania zaciskane od góry. Czasem serwisy dają w nich małe elementy ;) .

Tak zabezpieczoną wypłukaną można by wynieść w kieszonce przy rozporku. 

 

Teraz, Bonzo napisał:

Obyś tylko zdążył zuzyć przed terminem przydatności do użytku

To dość drogi sport i bardzo wyczerpujący na dłuższą metę. Jednak sprawdzone procedury zawsze w cenie. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Ramzes napisał:

Jakaś alternatywa na wypadek gdy ktoś lubi poleżeć poprzytulać się po?

Poprzytulasz się jak z kibla wrócisz. No co ? Lać ci się zachciało :)

Cytat

Przyszły mi do głowy takie foliowe opakowania zaciskane od góry. Czasem serwisy dają w nich małe elementy ;) .

Tak zabezpieczoną wypłukaną można by wynieść w kieszonce przy rozporku. 

Nie rób jaj :)

Wyobrażasz sobie pakować gumę do takiej torebki po seksie na oczach (bo jak inaczej ?) przed chwilą przelecianej damy ?

Ja sobie nie wyobrażam.

 

To wszystko ma być przemyślane ale NATURALNIE WYGLĄDAJĄCE !

Facet, ktory pakuje gumę do torebki i wynosi - od razu wzbudza podejrzenia.

A jesli wychodzi po seksie do kibla gdzie pozbywa się gumy w sposób wystarczająco skuteczny - to nic nadzwyczajnego.

 

Dama ma widzieć przedstawienie, a nie widzieć rzeczy ! Bo w naszą propagandę mają wierzyć inni - ale nie my.

 

Jedyne co jest pewnego rodzaju słabym punktem to ewentualne pytanie damy - a co zrobiłeś z gumą ?

Odpowiadam zawsze - poszła do kibla.

- Do kibla ? A jak się zapcha ?

- Nie bój nic, tam jest rura minimum setka jak nie sto pięćdziesiąt. Jesli się zapcha to Ci przeczyszczę. A może masz coś jeszcze do udrożnienia ?

- Mam, zlew w kuchni.

- Dobra, w piątek wieczorem mam czas, wpaść ?

- No pewnie

 

No i widzisz. Już kolejna szansa na następne bzykanko :) Baba musi czuć interes :) I niech czuje :)

 

I dlatego kobieta, która widzi że Ty jestes bardzo ostrożny i się boisz aby ona przypadkiem sama się nie zapłodniła zawartościa gumy - prawdopodobnie więcej się z Tobą nie spotka.

Dlatego - tak ma być opracowana strategia usuwania kłopotliwej zawartości - by nie budziła podejrzeń. Wyjście do kibla po seksie jak najbardziej jest naturalne. I co wiecej - gdyby dama była wyjątkowo przenikliwa i tu zaczęła węszyc - odpowiesz - wiesz, fiutka trzeba umyć, nie tylko higiena ale i dyskretny posmak gumy zbyt przyjemny nie jest, więc teraz to możesz spokojnie pobawić się w lodzika :):):)

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bonzo napisał:

Poprzytulasz się jak z kibla wrócisz. No co ? Lać ci się zachciało

@Ramzesale przecież poprzytulać się możesz, a potem gumę wyrzucić samodzielnie. Jak się z Panią będziesz przytulać, to Ci przecież magicznie nie wykorzysta gumki w ten sposób, w który nie powinna:D  Ja np. gumkę odkładam zawsze gdzieś tam na bok, potem sam osobiście zawijam w jakąś chusteczkę higieniczną i wyrzucam. Jak wytrysk na zewnątrz to też chusteczka i też zawsze dbam by wyrzucić. Jeszcze na porządnego wychodzę:p 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bonzo napisał:

Bo to, że kobieta mówi o swym stanie płodnościowym (że się np zabezpiecza, ma wycięte coś, jest w ogóle niepłodna) - oznacza jedno. Że ona coś MÓWI.

A czy to prawda - to już zupełnie inna sprawa.

 

Dodałbym że każdy facet powinien wiedzieć że:

 

1)Kobita dużo mówi

2)Kobita powtarza to co gdzieś usłyszy

3)Kobita powie to co chce usłyszeć jej miś w danej chwili

 

Ergo - zawsze trzeba być czujnym i nigdy nie powinno się w pełni pokładać zaufania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Jak wytrysk na zewnątrz to też chusteczka i też zawsze dbam by wyrzucić. Jeszcze na porządnego wychodzę:p 

Z wytryskami na zewnątrz to byłbym ostrożny. Chyba, że w gumie.

Nalezy naprawdę rozważnie gospodarować własnym nasieniem - bo poleci nie tam gdzie powinno i nomen omen - zasiejesz sobie problemy do śmierci a często i po niej.

 

Zasada jest taka - cokolwiek z siebie wyprodukujesz - usuwaj w bezpieczne miejsce (kanaliza)

 

Dlatego też lodzik z wytryskiem w usta kobiety (niektore lubią) - też jest lekko "dangerous game".

Aczkolwiek ślina, jako że ma dośc silne własności trawiące - może neutralizować plemniki. I zapłodnienie spermą przeniesioną z ust kobiety do pochwy - na pewno jest mniej skuteczne niż taką zgarniętą z brzucha.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Bonzo napisał:

Z wytryskami na zewnątrz to byłbym ostrożny. Chyba, że w gumie.

 

Nie wiem czy się zrozumieliśmy - dla mnie jedno przeczy drugiemu :)

 

Z pozostałymi kwestiami, które poruszasz - moim zdaniem jeśli ktoś nie opanował umiejętności spuszczania się na ciało kobiety tak, żeby jej nie zapłodnić to naprawdę sam jest sobie winien;) Zgarniać nie daję.

 

Za to lodzik tylko z połykiem i trzeba przypilnować. Ale ryzyko jest, zawsze może zamarkować połknięcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Z pozostałymi kwestiami, które poruszasz - moim zdaniem jeśli ktoś nie opanował umiejętności spuszczania się na ciało kobiety tak, żeby jej nie zapłodnić to naprawdę sam jest sobie winien;) Zgarniać nie daję.

Podziel się Bracie wiedzą - jak powinna wyglądać umiejętnosc spustu w sposób uniemożliwiający zapłodnienie ?

Ciekawi mnie to niepomiernie :):)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.