Skocz do zawartości

Jak zarabiać pieniądze, czyli uniwersalna rada od Garego


Drizzt

Rekomendowane odpowiedzi

Pieniądze.

 

Dobry temat, bardzo często poruszany, niestety w naszym kraju najczęściej w negatywnym świetle. 

 

Na forum mamy dużo młodych osób, które szukają jeszcze drogi do zarabiania hajsu. Starsi nieraz chcieliby sie przebranżowić.

To tutaj podaję Wam żywiołową poradę od gościa, który wie co mówi ;) 

 

Niby indywidualna, ale tak na prawdę uniwerslana. Polecam!

 

Wiki o autorze

Cytat

jest amerykańskim przedsiębiorcą, autorem czterech bestsellerów wg New York Times, mówcą i osobowością internetową o międzynarodowej sławie[4][5]. Najpierw znany jako krytyk wina, który rozkręcił rodzinny biznes handlu winem od 3 mln USD do 60 mln USD, Vaynerchuk jest obecnie znany przede wszystkim jako pionier marketingu cyfrowego i mediów społecznościowych, stojący na czele nowojorskich firm VaynerMedia i VaynerX[6][7].

Vaynerchuk inwestuje w innowacje jako “angel investor”, a także doradza, między innymi przedsiębiorstwom takim jak Uber, Birchbox, Snapchat, Facebook, Twitter i Tumblr. Regularnie występuje jako główny mówca na globalnych konferencjach nt. przedsiębiorczości i technologii[8].

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapierdalanie + dyscyplina + cierpliwość + oszczędność = sukces

 

Bardzo podoba mi się ten wywiad, a według mnie najlepszy w nim jest nacisk na czerpanie przyjemności z procesu. Uzależnić się, przez co rozumiem kochać to, co się robi. Gdzieś w oddali jest cel, ale gdy proces nie stwarza przyjemności to oddalamy się od celu, a w sytuacji, gdy proces staje się naszym życiem, sprawia nam radość, łatwiej zbliżyć się do tego, co chcemy osiągnąć. Pokochać proces.

 

Dodałbym jeszcze oszczędność. Wspominał coś o rzeczach, które można kupić, ale by tego nie robić od razu tylko pracować, a kiedyś, gdy już będzie się wystarczająco bogatym można się szarpnąć na to, co ładnie błyszczy, wygląda czy jest miłe w dotyku. Nam Polakom brakuje przede wszystkim kapitału i przejrzystego prawa, a reszta sama by się ułożyła, ponieważ jesteśmy zaradnym, pracowitym, przedsiębiorczym narodem. Jak brakuje kapitału to bierzemy pożyczki. Problem, który obserwuje polega na tym, że części młodym odbija i tracą oni sporo pieniędzy na używki, żyjąc ponad stan, wydając na świecidełka, których nie potrzebują. Zawsze mieć poduszkę finansową, pieniądze na koncie, po które można sięgnąć. Odpuścić wakacje w Egipcie dla całej rodziny czy nowy samochód. Trzymać w słowiku 20 tysięcy na czarną godzinę to minimum. Po prostu oszczędzać i inwestować.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym chyba pomyślał, że cokolwiek w życiu się osiągnie i tak zawsze będzie za mało. Dlatego nie ma co rozwodzić się nad materialnymi i nietrwałymi rzeczami. Najbardziej bym chyba mógł żałować życia w samotności i ciężkiej harówie sprzedając swój bezcenny czas + zdrowie w pracy.

 

Nawet nic nie robienie nie musi być stratą czasu w porównaniu do robienia czegoś czego się nie chce a nawet szkodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.04.2018 o 21:11, qpa napisał:

Przed śmiercią ludzie najczęściej najbardziej żałują tego że za dużo i za ciężko pracowali. 

 

A co mają innego powiedzieć przy rodzinie?

Ciekawe czy nie żałują życia w biedzie, tyrania za słabą kasę i tego, że niewiele zostawiają swoim potomkom?

Tego, że całe życie zapieprzali na czyjeś zachcianki, a nie na swoje?

Tego, że ich praca była bezsensowna?

Tego, że w wolnym czasie grali na kompie, chlali, oglądali filmy zamiast się rozwijać i polepszać życie swoje i rodziny?

 

Jak dla mnie to takie troche pieprzenie (bez obrazy), a wspominanie tego tekstu to tylko racjonalizowanie dlaczego samemu się niewiele robi.

 

Tak to już jest, że się żałuje tego, czego się nie ma. Mówi się, żeby doceniać co się ma. Ale i tak to nigdy nie zmieni tego, że zamiast się non stop kochać z rodziną, to się będziesz kłócić, wkuriwać itd. Takie jest życie. Deal with it.

Każdy pierdoli, że gdyby się cofnął w czasie to by więcej czasu z rodziną i bliskimi spędzał i było by tak pięknie i bajecznie. Ale to gównoprawda. Tak się tylko mówi.

 

W dniu 29.04.2018 o 02:53, Ksanti napisał:

A ja bym chyba pomyślał, że cokolwiek w życiu się osiągnie i tak zawsze będzie za mało. Dlatego nie ma co rozwodzić się nad materialnymi i nietrwałymi rzeczami. Najbardziej bym chyba mógł żałować życia w samotności i ciężkiej harówie sprzedając swój bezcenny czas + zdrowie w pracy.

A co jest trwałe? Nie ma żadnej gwarancji, że cokolwiek jest trwałe. Umrzesz i wszystko zostawisz. Za równo materialne rzeczy, jak i całą swoją osobę.

W ogóle jakie żałowanie? Po śmierci wątpie żeby coś takiego było. Lepiej się zająć tu i teraz. Bo możemy sobie co nie co polepszyć to życie.

 

@Ksanti Dlaczego "ciężka harówa"? Strasznie chujowo nastawiasz swoją podświadomość do pracy.

Przecież można to lubić. Uczenie się, rozwijanie, zarabianie. Pewnośc siebie, zadowolenie i jakość życia rośnie.

Nic nie robienie czasem może i jest potrzebne, ale nie jest to raczej dobra inwestycja. Jakie są z tego korzyści długotrwałe? Raczej takich nie widzę. Natomiast niektórzy popadają w jakieś depresyjnye stany i są niezadowoleni ze swojego życia. Przez to właśnie, że nic nie robią.

 

Z pracy masz przynajmniej kasę. I wszystko co z tym związane. Nie twierdzę, że jest to najważniejsza rzecz w życiu, która daję pełnie szczęścia.

Ale kurwa jak być szczęśliwym, kiedy musisz sobie odmawiać wielu rzeczy, nie masz gdzie mieszkać, czym jeździć, czym płacić za rachunki? W Polsce doprowadzenie do stanu, kiedy pieniądze nie są problemem, nie musisz na nie narzekać i masz na wszystko, czego potrzebujesz jest dość trudne. Dlatego uważam, że zapierdalanie każdemu wyjdzie na dobre.

 

Jak miałbym już żałować, to na pewno nie tego, że za mało się opierdalałem, a raczej tego, że zbyt słabo cisnąłem, bo byłbym teraz w innym miejscu i moje życie byłoby dla mnie bardziej komfortowe.

A tego chce. Po chuj mam żyć w biedzie i nic nie umieć?

 

@Ksanti Spójrz prawdzie w oczy. Racjonalizujesz tylko swoje lenistwo.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Drizzt napisał:

Jak dla mnie to takie troche pieprzenie (bez obrazy), a wspominanie tego tekstu to tylko racjonalizowanie dlaczego samemu się niewiele robi.

Lajki mi się skończyły, ale całości mogę tylko przyklasnąć. Sam jestem człowiekiem wychowanym w kulcie pracy, w dodatku pracować musiałem, owszem, kupiłem to X czasu np. bez urlopu, ale teraz sobie odbijam i dopiero zaczynam zwiedzać świat, za swoje, bo mogę.

 

Uważam podobnie jak Ty, że taka "filozofia życia" to jedynie racjonalizowanie swojego lenistwa. Szydercze "pracuj, pracuj, a garb Ci sam wyrośnie" też bynajmniej nie zostało ukute przez kogoś pracowitego. Dzieje się tak jak wynika z moich obserwacji w dwóch przypadkach:

 

-ktoś dostaje coś za darmo (od rodziców, w przypadku kobiet zwykle rodziców i/lub misia), więc opowiada, jak to nie ma co się zaharowywać - oczywiście hipokryzja takiego stwierdzenia nawet mu przez myśl nie przejdzie. To ta sama grupa ludzi, co to najgłośniej opowiadają, jakim frajerstwem jest kredyt hipoteczny, że nie ma co być niewolnikiem banków, a potem na pytanie gdzie w takim razie mieszkają w dużym mieście odpowiadają, że w kawalerce po cioci:) 

 

-ktoś po prostu jest leniwy i nauczył się tego, a dodatkowo czerpie energię z "oszczędzania", które już dawno przemieniło się w skąpstwo. Nie lubię uogólniać, ale mam czasem wrażenie, że Polacy są w tym mistrzami. Każdy, kto za coś płaci jest przez tych ludzi postrzegany jako frajer - bo przecież wszystko można zakombinować, ukraść, zabrać, zmontować taniej - to ci ludzie, którzy wrzucają tutoriale, jak to można samodzielnie napełniać ponownie kapsułki do ekspresów do kawy (bo przecież nie są "frajerami", żeby płacić 1,5 za kapsułkę, to drogo), albo w restauracji jak już muszą iść studiują wnikliwie menu i przeliczają na gramy, które danie im się najbardziej opłaca biorąc pod uwagę ilość mięsa. Czy oni nie są niewolnikami swojego lenistwa?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Drizzt napisał:

A co mają innego powiedzieć przy rodzinie?

Ciekawe czy nie żałują życia w biedzie, tyrania za słabą kasę i tego, że niewiele zostawiają swoim potomkom?

Tego, że całe życie zapieprzali na czyjeś zachcianki, a nie na swoje?

Tego, że ich praca była bezsensowna?

Tego, że w wolnym czasie grali na kompie, chlali, oglądali filmy zamiast się rozwijać i polepszać życie swoje i rodziny?

 

Jak dla mnie to takie troche pieprzenie (bez obrazy), a wspominanie tego tekstu to tylko racjonalizowanie dlaczego samemu się niewiele robi.

ale to nie pieprzenie tylko słowa ludzi z placówek paliatywnych i hospicyjnych przekazane pielęgniarkom i lekarzom ( ja to czytałem w jakimś artykule ) co ciekawe ludzie zdrowi co mówią czego by to niby żałowali przed śmiercią  ( znaczy im się wydaję bo gówno wiedzą jak będą umierać) mówią właśnie że by żałowali że czegoś tam nie osiągnęli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest złożony i sam czasem mam rozkminy jak trafie na podobne artykuły/filmy. Faktem jest, że nie jestem pracusiem. Raczej nigdy nie będę miał własnej firmy, bo to wymaga za dużo zaangażowania i w sumie szkoda zdrowia. Nazwijcie mnie leniem. Taka moja natura. Nie potrzebuję wiele do życia.

Nie oznacza to ze siedzę teraz na bezrobociu i żyje z socjalu. Mam aktualnie kase dzięki temu ze mam głowę na karku i robiłem różne rzeczy w życiu i sie sporo nauczyłem. Mam też swoje plany (dość ambitne).

Czyli w sumie nie jestem leniem...?

Wychodzi na to że każdy ma swoją drogę i większość z nich jest słuszna tak czy siak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda pewnie gdzieś leży po środku. Oczywiście są ludzie, którzy w pewien sposób racjonalizują swoje lenistwo twierdzeniami o "garbach", jednakże nawet praca wykonywana z pasją po 12-14 godzin dziennie na przykład przy komputerze nie jest korzystna dla naszego zdrowia. Praca fizyczna w takich ilościach również nie. Oczywiście niektórzy się w takim systemie spełniają, taka praca jest dla nich dużym wyzwaniem i źródłem satysfakcji, jednak nie każdy chce tyle pracowac. Niektórym wystarcza praca mniej stresująca, w mniejszym wymiarze czasowym, mniej płatna. Jeżeli wtedy nie zazdroszczą tym, co pracują więcej i mają więcej, to jest to jak najbardziej ok i nie możemy twierdzic, że są leniwi. Po prostu wybrali inną drogę. To że jeszcze ktoś nie zapiernicza cały dzień, to nie oznacza, że klepie biedę i brakuje mu do pierwszego. 

 

Są też tacy, co się dziwią niektórym, że pracują praktycznie cały dzień, a nie potrafią zrozumiec, że niektórzy tak lubią i to jest ich wybór. W Polsce da się dorobic, jest to trudne, czasochłonne, wymaga wiele wysiłku, ale ci od "garbów" są strasznie irytujący ze swoimi twierdzeniami, że trzeba kraśc, żeby zarobic albo że się dorobic można tylko garba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że odwaga do ryzykowania to również niezbędna rzecz... Coś co mnie powstrzymuje przed działaniem. Strach przed porażką. Ciągle chcę coś zrobić ale uważam, że "jeszcze" nie, bo nie jestem jeszcze dość dobry. Np angielski... Ciągle przekładałem lekcje z native speakerem. Miesiąc temu się wkurwiłem i obecnie mam 10 ukończonych lekcji i kolejne 2 w drodze. Tak byłem zstresowany, że na pierwszą lekcję wychlałem 2 browary, później okazało się, że bez sensu, nikt mnie zabić nie chciał a raczej pomóc mi poprawiać mój inglisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Drizzt napisał:

@Ksanti Dlaczego "ciężka harówa"? Strasznie chujowo nastawiasz swoją podświadomość do pracy.

Głównie z tym mi się kojarzy widząc to i owo. 

 

Cytat

Przecież można to lubić. Uczenie się, rozwijanie, zarabianie. Pewnośc siebie, zadowolenie i jakość życia rośnie.

U ludzi, którzy zarabiają poniżej 3000 brutto w jakimś korpo czy na produkcji nie sądzę. A to w zasadzie większość społeczeństwa, która żyje na poziomie wegetatywnym. Wybrali chujową opcję wśród innych chujowych, które jako jedyne były dostępne. Powiesz niech się dokształcają i robią kursy. No ale w czym skoro wszystko to jeden pies. Nie wiem jak można lubić coś do czego jest się przymuszanym bo inaczej są sankcje. Osobiście nie chce siedzieć non stop (160h/miesiąc) przy kompie czy iść do łopaty. Tak samo nie chce być przymuszany do sprzedawania czegoś. Skoro nie da się żyć po swojemu jest to jawne niewolnictwo.

 

Cytat

Nic nie robienie czasem może i jest potrzebne, ale nie jest to raczej dobra inwestycja. Jakie są z tego korzyści długotrwałe? Raczej takich nie widzę. Natomiast niektórzy popadają w jakieś depresyjnye stany i są niezadowoleni ze swojego życia. Przez to właśnie, że nic nie robią.

Skąd wiesz, że to akurat przez to? Znam kilka osób co tyrają non stop i to oni dopiero mają depresję, którą w dodatku ukrywają za alkoholem. Przez nic nie robienie rozumiem po prostu nie marnowanie swojego życia w pracy. Bo fizycznie jest niemożliwe dosłownie nic nie robić. 

 

Jeśli ktoś żyje materialnie to nigdy nie będzie zadowolony ze swoich efektów bo zawsze będzie za mało. Droga do nikąd, dlatego nie widzę aby było to coś czego można żałować na skraju śmierci. Co do opieki medycznej na starość to i tak to niewiele pomoże. Praca za to jest źródłem większości stresu w życiu, zwłaszcza w naszym kraju. Gdyby ludzie mogli bezwarunkowo żyć w zgodzie ze sobą to nie było by tylu chorych.

 

Cytat

Z pracy masz przynajmniej kasę.

To prawda, że pieniądze są ważne, ale tak samo jak i praca są wymysłem matrixa. Niestety nie ma wyboru i trzeba grać w tą głupią grę. Jednak człowiek nie jest biologicznie przystosowany do czegoś takiego jak praca. Nie słyszałem nigdy o tym aby zwierzęta codziennie przez 8h siedziały w biurze przy komputerze wypełniając tabelki w excelu albo przy łopacie kopały rowy. Wiele się od nich nie różnimy. Baaa nawet nasi przodkowie tysiace lat temu żyli polowaniem, ale nie przemęczali się zbytnio. Ekstremalny wysiłek był co najwyżej krótkotrwały a nie tak jak dzisiaj maraton i ekstrema. Kto ma końskie zdrowie oleje sprawę bo nie zauważy jak mu siada w najbliższym czasie. Kto nie ma zdrowia będzie się tylko męczyć i wysiadać jeszcze bardziej. To tak samo jak ze stresem. Dawniej stres służył do tego aby ostrzegać przed niebezpieczeństwem i był sygnałem aby czegoś nie robić. Współcześnie cokolwiek się zrobi jest non stop stres co obciąża układ odpornościowy. U większości ludzi głównym punktem w życiu jest niestety praca. Staje się ona głównym powodem stresu i obniżenia samooceny co przekłada się na brak szczęścia i wspomnianą depresję.

 

Ciężko pracujesz i wyczekujesz wakacji. Potem wakacje się końcżą i znowu odliczasz do następnych wakacji. No o ile ktoś ma wakacje. Mój dziadek był wychowany w kulcie pracy. Ciężko pracował całe życie do co najmniej 80 i nigdy nie był na wakacjach. Sam mówi, że nie wie po co mu to wszystko było potrzebne (materialne dobra za wysiłek). 

 

Cytat

Ale kurwa jak być szczęśliwym, kiedy musisz sobie odmawiać wielu rzeczy, nie masz gdzie mieszkać, czym jeździć, czym płacić za rachunki?

No właśnie, to jest urządzone w taki sposób, że zarówno praca sama w sobie jest problemem jak i jej brak. 

 

Cytat

Dlatego uważam, że zapierdalanie każdemu wyjdzie na dobre.

Wiem o co Ci chodzi. Praca jest przymusem co chcąc czy nie w konsekwencji robi z niej ważną część życia. Jednak moim zdaniem, człowiek świadomy nie powinien jej traktować jako cel swojego życia. Tylko zrobić wszystko co w jego mocy aby się od niej uwolnić tj. zarabiać więcej by móc pracować mniej - natychmiastowo. Nie na odwrót jak biznesmeni niczym narkomani pracoholicy. Wiadomo, że pogoń za bogactwem jest jak hazard. O wiele lepszym jest żyć na średnim poziomie i mieć wakacje kiedy się chce a nie zbierać i zapierdalać aby potem pod koniec życia (nie wiadomo ile go zostało i czy będzie się miało siłe na cokolwiek) zrobić sobie emeryturę na bogato. Jak było w jednym temacie facet po 60 to przeważnie już równa pochyła. A po zapierdolu w dużym stopniu wrak. Chociaż w dużym stopniu decydują też geny. Oczywiście trzeba być naiwnym aby na nie liczyć.

 

Cytat

Jak miałbym już żałować, to na pewno nie tego, że za mało się opierdalałem, a raczej tego, że zbyt słabo cisnąłem, bo byłbym teraz w innym miejscu i moje życie byłoby dla mnie bardziej komfortowe.

A tego chce. Po chuj mam żyć w biedzie i nic nie umieć?

Gdybym miał do wyboru więcej zarabiać czy mniej pracować wybrałbym tą drugą opcje. Panie są genialne w tym co robią i przede wszystkim się szanują w przeciwieństwie do mężczyzn. Nie mówię o biedzie, ale po prostu nie przemęczać się jeśli nie ma zagrożenia życia. Zauważyłem, że mężczyźni cżesto racjonalizują sobie, że cieżko pracują bo robią coś słusznego. Prawie jak ratowanie planety przed asteroidą. No właśnie, korporacje też lubią wmawiać pracownikom poczucie misji i ideologii aby była motywacja do zapierdzielu na nich (wiąże się to z większym wyzyskiem).

 

Cytat

 

@Ksanti Spójrz prawdzie w oczy. Racjonalizujesz tylko swoje lenistwo.

Lenistwo to słowo związane z "pedadogiką wstydu". Parafrazując "jesteś gorszy bo nie chcesz zapierdzielać na kogoś tak jak ja". Nie jest dziwne w kontekście wyzysku, że w naszej kulturze lenistwo jest piętnowane a pracoholizm już nie. Przekłada się to na to, że jednostka nie ma prawa mieć własnego zdania i robić to czego chce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywajmy, że praca, którą wykonujemy z pasją i tak jest obowiązkiem, jest wiele rzeczy, które nic wspólnego z samą pracą nie mają, a są to różne kwestie poboczne typu zarządzanie ludźmi, ogarnięcie biznesu, planowanie przyszłości, kserowanie. Już nie wspominam o szkodliwym braku ruchu przy pracy biurowej, siedzenie przy komputerze, które fatalnie wpływa na wzrok i przyczynia się do bólu głowy. 

 

Jak co kto lubi- niech Ci, którzy pracują mniej nie narzekają, że mają mniej, a Ci harują po 12-14 godzin na dobę niech nie narzekają, że mają więcej, ale zdrowie im siada. Ja osobiście mogę byc nawet nazywany leniwym, ale dla mnie poświęcanie całego dnia na pracę nawet za duże pieniądze nie jest imponujące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.