Skocz do zawartości

Coś na szosę i w lekki teren


Brat Jan

Rekomendowane odpowiedzi

Zgłupiałem, po przejażdżce w terenie bez kasku :P  nowo zakupionym dla synów enduro 125cm3 zastanawiam się nad jakimś uniwersalnym motocyklem szosowo-terenowym zamiast typowego turystyka, którego miałem w planach.

Często można sobie ładne krajobrazowo skróty porobić zjeżdżając z asfaltowych dróg.

Czasem może by jakąś dwunożną łanię wywiózł na leśną polanę :D

 

https://www.scigacz.pl/Cross,enduro,supermoto,rodzaje,i,nazwy,motocykli,offroad,4854.html

 

Ktoś korzysta?

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tam w temacie wiem :)  

Skoro jara Cię jazda po ulicy z rozszerzeniem na wertepy, to polecam supermoto + zakup dodatkowych gum do jazdy po terenie. Oczywiście trzeba będzie pościągać kilka rzeczy, żeby móc polatać na innych gumach, ale jest to wykonalne. 

 

https://www.otomoto.pl/oferta/ktm-smc-smc-690-supermoto-ID6zThqu.html

Coś z tego gatunku, oczywiście mniejsza pojemność, bo 80 kilka kucy przy tej wadze miażdży. 

Nie ma nic przyjemniejszego, niż dźwięk rozpędzającego się supermoto w mieście. Ten ryk :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam enduro 125ccm, ale następna będzie Yamaha xt660r. Bezawaryjny sprzęt na bezdroża, a i w trasie nie ma problemów, bo jest dosyć ciężka i tym samym bardziej komfortowa niż Ktm czy Husqvarna. 

Jeśli taniej to może honda transalp. Mój kolega ma i sobie chwali. Jednak w trasę w dwie osoby trochę narzekał, że za słaby. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Brat Jan said:

nad jakimś uniwersalnym motocyklem szosowo-terenowym

Niestety nie da się tego pogodzić. Na asfalt potrzebujesz inne: zawieszenie, opony, wagę, oświetlenie i wiele innych. Moim zdaniem skup się na takim motorze, który będzie dla Ciebie dobry w teren, wyposaż go w dobre opony z kostki, a do auta dokup przyczepkę na motor i zamontuj hak. Wtedy na asfalt autem, a już w konkretny teren motorem.

 

Oczywiście możesz kawałek przejechać w terenie motorem wystrojonym na asfalt. Ale to jest bardziej męczarnia niż radość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy co kto lubi. Yamaha DT w wersji R myślę że będzie najlepszym wyborem. Dużo części niezawodność, umiarkowane koszty. Jeśli powyżej 125 to sprawdź Kawasaki KLE 500, dwa cylindry, silnik z GPZ i ER5 - dużo części. Poza kołem magnesowym nie ma z tym problemów, o ile kupisz dobry nie gruza. 

 

Są też sprzęty 1-cylindrowe, lepiej w teren, gorzej w trasę. Możesz mieć też 4 garnki ale to znów na odwrót. Więc lekkie 2T Yamaha lub KTM jak masz większy budżet. Coś wydaje mi się bardzo pośredniego między tym a tym to właśnie KLE. Najlepiej obejrzeć co masz najbliższe w okolicy, wybierzecie który model, i można szukać dobrego egzemplarza.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Brat Jan napisał:

Często można sobie ładne krajobrazowo skróty porobić zjeżdżając z asfaltowych dróg.

Czasem może by jakąś dwunożną łanię wywiózł na leśną polanę :D

O, dobry temat.

 

Jak już Tobie pisałem w innym wątku n/t 2oo - z moto, ktorym zjedziesz z czarnego polecić spokojnie można:

 

1. Honda Transalp 650 ccm

2. BMW 650GS

3. Suzuki DL650

4. Honda Varadero ale to tak od biedy

 

Trampek prawie nie ma wad.

BMW 650GS to niestety singiel wiec trochę będzie wibrowało.

DL650 jest mniej "terenowa" niż Trampek ale też ujdzie

Varadero zaś ma pewną wadę - jest albo za słaba (choc jakoś jeździ) albo za mocna.

Bo masz albo 125 ccm albo litrową.

 

Oczywiście to nie są motocykle typowo terenowe. Niemniej - do jak to ujałeś - zjechania z czarnego nadać się nadadza :)

 

W coś koło tego bym celował:

https://www.otomoto.pl/oferta/honda-transalp-xl-650-v-trzy-kufry-honda-zadbana-ID6zFw79.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lukulus napisał:

Jeśli taniej to może honda transalp. Mój kolega ma i sobie chwali. Jednak w trasę w dwie osoby trochę narzekał, że za słaby.

No właśnie 600-650 trochę za słabe, a Yamaha TDM 850-900 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brat Jan napisał:

No właśnie 600-650 trochę za słabe, a Yamaha TDM 850-900 ?

Nie znam tego ostatniego.

Trampek za mocny nie jest, fakt. Ale moim zdaniem - robi jako tako.

Zawsze możesz też rozważyć nieco nowszy model, a tam już były silniki 700 - nieco mocniejsze.

Nie mam jednak wiedzy czy aż tak dobre jak te poprzednie.

 

Inna sprawa z jakimi prędkościami chcesz jeździć w trasie pod obciażeniem. Jesli szybko - to istotnie coś mocniejszego miałoby sens. No ale jesli szybko - to znów w teren nie za bardzo.

Trampek IMHO jest właśnie takim złotym środkiem. Do jazdy po czarnym nada się (acz nie za szybko), a w teren też wjedzie.

Ogromnym plusem Trampka jest duże koło przednie, aż 21" (co ciekawe AFAIK w modelu nowszym jest już mniejsze, 19").

Duże przednie koło = dobre prowadzenie w terenie lecz gorsze na szybkich zakrętach.

 

Kolejna kwestia - kupujesz sobie Trampiszona i nabywasz do niego używka koła. Na jedne zakładasz gumę szosa, a na drugie - gumę w lekki teren (nie żeby jakiś fest klocek, ot taki że tak powiem "atek") No i masz uniwersalnie. A zmiana kół to parę chwil.

 

Jest też jeszcze jeden baaaardzo ciekawy wynalazek. Ale też bardzo drogi i niebywale trzyma cenę.

Honda Africa Twin.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/30/2018 at 4:02 AM, Brat Jan said:

No właśnie 600-650 trochę za słabe, a Yamaha TDM 850-900 ?

W terenie jak takiego potwora dobrze zapchasz w błoto, to prędzej umrzesz niż go sam wyciągniesz...

 

Jak na pierwszy motor w teren, to nie patrz na nic większego niż 250 z silnikiem 4t. Moim zdaniem na początek dobrym wyborem będzie honda crf 250.

 

Pomysł @Bonzo aby dokupić dodatkowe koła na asfalt wydaje się dobrym kompromisem. Tylko na te w teren załóż naprawdę dobrą kostkę.

Taka porządna kostka może uratować życie, gdy np. przednie koło wpada w poślizg, a Ty nie masz pojęcia co zrobić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, developers napisał:

W terenie jak takiego potwora dobrze zapchasz w błoto,

Mi raczej chodzi aby wybierać się na pikniki w ustronne miejsca np nad jeziorkiem, w lesie. Aby wjechać i wyjechać korzystając z dróg polnych i leśnych

W dniu 30.04.2018 o 10:30, Bonzo napisał:

Kolejna kwestia - kupujesz sobie Trampiszona i nabywasz do niego używka koła.

A może wystarczy do Deaville założyć terenówki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

A może wystarczy do Deaville założyć terenówki?

Pomijając ten drobiazg, że debilka jest niższa, nie ma osłony pod silnikiem i ma mniejsze koło przednie - to czemu nie :)
Jesli nie planujesz jeździć po wydmach, po błocie po kolana czy po oranym świeżo polu - spokojnie debilka poradzi sobie z leśną drogą czy mniej wyboistą łąką.

 

Jako gówniarz lat 16 jeździłem regularnie po lasach motórem m-ki WSK-125.

Jakoś strasznie bardziej "terenowy" od debilki ten motocykl nie był. Opony to niemal wcale nie było ponieważ wtedy kupienie opon jakichkolwiek graniczyło z cudem.

Więc jeździło się na nawet zdartych do szmaty.

 

I jakos nigdy poważniej nie wtopiłem się. Inna sprawa, że WSK była lekka i silniejszy chłop brał toto na plecy i szedł z nią przez trudniejszy odcinek specjalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Brat Jan said:

Mi raczej chodzi aby wybierać się na pikniki w ustronne miejsca np nad jeziorkiem, w lesie. Aby wjechać i wyjechać korzystając z dróg polnych i leśnych

OK, bo ja patrzę z mojej perspektywy. Dla mnie asfalt to zło konieczne, a wszystko inne to przyjemność. Im bardziej stromo i niebezpiecznie tym lepiej.

 

33 minutes ago, Bonzo said:

I jakos nigdy poważniej nie wtopiłem się.

Ja już parę razy zakopałem się po ramę, nie jestem w stanie nawet policzyć ile razy wywróciłem. Gdybym za każdym razem miał walczyć z prawie 200kg motorem to nie wyobrażam sobie nawet tego. Dla mnie taka optymalna masa motocykla w teren to około 130kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze Husqvarna TR650 Terra, na którą obecnie poluję, ale pieruńsko ciężko ten motor dostać. Niestety w klasie średniej dual sport, w Europie właściwie nie ma nic młodszego niż 10 lat. Do dyspozycji są lekkie pierdziawki typu Kawasaki KLX 250S, czy Honda CRF 250L, którymi za daleko po asfalcie nie pojedziesz, albo ciężkie kloce, które nadają się w teren prawie tak samo jak miejskie SUVy do przemierzania Syberii. Czasem zdarzają się sprowadzone ze stanów Suzuki DR-Z 400, czy DR 650, ale to jak polowanie na 25 letnią dziewicę. Jeżeli masz dużo gotówki do wydania i lubisz testować nowe produkty to sprawdź jeszcze SWM Superdual X (koniecznie X). Na papierze świetny sprzęt, ale marka w sumie nowa, chiński właściciel, brak długodystansowych testów, więc spora zagadka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.