Skocz do zawartości

Od pomysłu do sklepowej półki - jak ugryźć.


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam brachy. 

Ostatnio wpadła mi w ręce książka "Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec" Roberta Kiyosaki (dzięki @Rnext i @TheFlorator). Kupiłem ją już jakiś czas temu, ale leżała na półce w domu. Gdy wyjechałem do UK zacząłem czytać ją w pociągu do tego stopnia, że brałem chu...we roboty daleko od domu żeby tylko móc w spokoju poczytać w pociągu. Sam jestem zdziwiony jak ciągnie mnie do tej książki mimo iż nie ma tam jakiś prawd objawionych. Jest tam jednak kilka rzeczy, które dały mi do namysłu. Jedna z nich to fakt, że ludzie błędnie biorą zamrażanie pieniędzy jako inwestycje. Druga, na której bardziej się chciałem skupić to fakt, że często okazje umykają nam co chwilę i ich nie zauważamy. Na słuchawkach równolegle leci Timothy Ferris i jego "4 godzinny tydzień pracy". Nie powiem, że te książki wraz z moim rosnącym wkur...niem na pracę sprawiają, że powoli zaczynam się interesować realizacją moich pomysłów i tematem inwestowania. 

A więc w mojej głowie zrodziło się przez lata kilka pomysłów jednak ich realizacje odstawiałem zawsze na później. Myślę, że to mogą być nawet milionowe biznesy, ale wiadomo jak jest z pomysłem - jest gówno warty dopóki go nie zacznę realizować. Ale czy na pewno? Kilka z nich to produkty i stąd moje pytanie. 

Czy są jakieś książki, podcasty, historie milionerów, kanały na YT (a może któryś z braci z sukcesem wprowadził na rynek swój produkt?), z których mogę się dowiedzieć jak od pomysłu przejść przez zbadanie rynku, wywiad środowiskowy, patent aż do sprzedaży produktu. To są niewielkie rzeczy ale użyteczne i łatwe do sprzedaży i wysyłki. Żadne tam samochody czy traktory :D 

Jakiś czas los podrzucił mi szansę i mieszkałem z kolesiem, który pracuje w biurze patentowym w Londynie i sam nawet zaproponował mi patent po kosztach (jednak to wciąż 8-9tys. funtów więc nie chcę wywalić kupy kasy na produkt, który nie będę mógł sprzedać). 

 

Drugie pytanie. Również potrzebuję źródeł czy drogi rozwoju wielkich sieciówek dzisiaj takich jak McDonalds, Subway, KFC itp... Pomysł jest na lokal, ale myślę, że będę mógł znaleźć wiele analogii w tym. Jakiś hajs mógłbym odłożyć, żeby otworzyć jeden lokal (nie gastronomia a rozrywka) dlatego myślę nad konkretnym biznes planem na mój pomysł i jego sprzedażą tylko pojęcia nie mam jak, gdzie, komu, jak to ugryźć żeby nie zostać wyruchanym bez mydła, jak się  zabezpieczyć prawnie, do jakich drzwi pukać itp. Jak to Kiyosaki napisał - pułkownik Sanders został odrzucony 1009 razy aż za 1010 ktoś kupił jego przepis na panierkę do kurczaka i tak zaczęła się historia KFC. 

 

Za wszelkie informacje, linki, tytuły będę bardzo wdzięczny. Pozdro!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polecam Kiyosaki'ego. Gość tu tłumaczy dlaczego tego człowieka nie powinno się słuchać: 

 

Ja ostatnio czytam książkę Jerzego Cieślika "Przedsiębiorczość dla Ambitnych". Jest tam dużo rzeczy opisane.

Toteż mogę jeszcze polecić audycje Kamila Cebulskiego. Setki rozmów z przedsiębiorcami: 

https://www.youtube.com/user/thekamilcebulski/videos

 

 

Gdyby to było takie proste jak Kiyosaki mówi, to każdy byłby już milionerem..

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1 - ale Kiyosaki wcale nie mówi, że to jest proste.

 

Uproszczę - do prowadzenia własnego biznesu potrzebny jest dobry plan, budżet (na początku zawsze się wydaje, e niewiele potrzeba ;)),  określenie warunków wejścia/wyjścia i odpowiedni mindset. To ostatnie to chyba jest najważniejsze.

Niewielu ludzi potrafi wyjść ze swojej strefy komfortu i zacząć własną działalność gospodarczą. To jest chyba największe wyzwanie i zmiana, którą trzeba przepracować w głowie - bierzemy odpowiedzialność za swój sukces i swoje życie we własne ręce. Zupełnie jak z kobietami i matrixem...

 

@Tomko - jak masz dobry pomysł to bardzo polecam własną działalność. Będziesz musiał przez kilka lat prawdopodobnie poświęcić sporo czasu i wysiłku zanim przyjdzie sukces.

Nie szukaj więcej książek i materiałów tylko startuj. Im dłużej będziesz się zastanawiał tym więcej obaw Twoja głowa znajdzie. Badanie rynku i produktu możesz zlecić agencjom. Kolegę od patentu masz... Książki możesz czytać w międzyczasie - najważniejsze jest działanie ;)

Trzymam kciuki i życzę powodzenia

Edytowane przez azagoth
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1 @azagoth Dzięki za odpowiedź! Sprawa wygląda tak, że Kiyosaki mnie zainspirował a ten filmik widziałem. Ja w nieruchomości się nie będę bawił a nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewa się po 180stronicowej książce za 30zł planu na życie ;) Ale inspiracji już tak. 

 

Co do otwierania biznesu. Idealne miejsce na moją sieć lokali jest np. Londyn, ale nienawidzę tego miasta więc myślę, żeby sprzedać pomysĺ za procent od zysków. Takie ot marzenie ;) 

 

Książku potrzebne mi są, żeby wiedzieć jak zacząć, konkretne poradniki a nie gówno-prawdy kołczy z książek. Badania nie chcę zlecać bo to koszty a wiem, że produkt siądzie bo jest podobny na rynku, ale dużo mniej praktycznt. Raczej chodzi mi o ścieżkę jak dojść do producentów, fabryk, gdzie rozreklamować itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Janinfo sprzed 6 lat.

 

Cóż mogę powiedzieć. Jaki by nie był i co nie robił, gdyby nie wiedział co robi do miliona by nie doszedł. Oglądałem kilka jego prezentacji - wprost zachęca ludzi do odkrywania prawdy, mówi jak jesteśmy programowani (ucz się, pracuj ciężko, odkładaj), dużo mówi właśnie że inwestycja to nie lokowanie. 

 

Mówi o jednej bardzo ważnej rzeczy - PRZYCHÓD PASYWNY. Jeśli stracimy pracę, zdrowie czy cokolwiek innego pieniądze będą się zgadzać, dzięki czemu nie wpadniemy w spiralę auto destrukcji, tylko mamy szansę wyjść z dołka. 

 

Wiecie co mówił Rockerfeller? Kto cały dzień pracuje, ten nie ma czasu zarabiać pieniędzy. 

 

Obudźcie się bracia. Większość pracuje na etacie, etatowcy są najbardziej opodatkowani MIMO ŻE ZARABIAJĄ NAJMNIEJ! A biznesmeni (Polska, powyżej 100 pracowników, reszta świata ok 500) płacą jakieś grosze. 

 

Samozatrudnieni, własna firma? Ok ale to jakbyście się stali niewolnikami własnej firmy. Pójdziesz na etat, 8h i do domu. Popytajcie znajomych przedsiębiorców ile czasu spędzają w firmie. 

 

@Strusprawa1 kim jest Pan z prezentacji? Oglądałem, nie weryfikowałem. Chciałbym wiedzieć ile ma pieniędzy, w co inwestuje itd. Bo ktoś kto uczy w szkole ekonomi, przeważnie nie jest bogaty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tomko napisał:

Czy są jakieś książki, podcasty, historie milionerów, kanały na YT

Kiedyś interesowałem się tematem, jak masz czas to wyguglaj szkołę ASBIRO, z tego co pamiętam to społeczność organizowana przez wspomnianego Kamila, przypadła mi do gustu wtedy.

 

Dużo materiałów, wykładow, historii, obejmujących przedsiębiorczość okiem ludzi prowadzących różne biznesy, różne sektory w realiach Polski, UK i czasem innych krajów.

Poziomu merytoryki nie mnie oceniać.

 

Gdzieś na ich stronach była lista wykładowców (z którymi tak ot można było porozmawiać) i pokaźna bibliografia dla przedsiębiorcy praktyka. 

 

@Tomko Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiyosaki sraki. Nie jest istotne co gość robił bo zawarł w książce bardzo motywujące myśli i przykłady. Po przeczytania książki od Rayu Crocu nie stworzę pierwszej największej sieci fast foodów na świecie, ale na pewno miałaby dużo ispirujących przykładów. To co wyniosłem z książki to: postaw na swoją głowę, nie wypruwaj sobie flaków, pracuj mądrze i WYKORZYSTUJ NADARZAJĄCE SIĘ OKAZJE. Nie mam zamiaru kupować i sprzedawać nieruchomości.

 

@Ksanti Niebezpieczne miasto, pełno czarnych, syf, kiła i malaria. W dzielnicach ciapków meczety co krok, upier...ne chodniki, smród, sklep na sklepie, drogi wynajem, droga komunikacja, drogie piwo. Masa ludzka ci się tak zlewa, że w pewnym momencie patrzysz na ludzi jak na karaluchy. Po prostu. 

 

Ale można zjeśc dobre steki, wypić wyśmienitą kawę (a Nero ostatnio weszło do Polski - polecam się szarpnąć te 13zł i wypić u nich capuccino. Oczywiście w Londynie kosztuje £2,75 czyli dokładnie tyle samo w przeliczeniu (pozdrawiam kolegów, co lubią udowadniać, że standard życia jest taki sam w PL jak UK za tą samą kaskę)). Trochę ładnych zabytków, ładne centrum. Na tym się kończy. Wszystkie urokliwe miejsce porozpierd...ne po całym obszarze Londynu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tomko napisał:

Kiyosaki sraki. Nie jest istotne co gość robił bo zawarł w książce bardzo motywujące myśli i przykłady. Po przeczytania książki od Rayu Crocu nie stworzę pierwszej największej sieci fast foodów na świecie, ale na pewno miałaby dużo ispirujących przykładów. To co wyniosłem z książki to: postaw na swoją głowę, nie wypruwaj sobie flaków, pracuj mądrze i WYKORZYSTUJ NADARZAJĄCE SIĘ OKAZJE. Nie mam zamiaru kupować i sprzedawać nieruchomości.

Z Kiyosakim jest na tyle ostro, że wszystko co napisał ponoć to bujdy na resorach. Nawet nie ma żadnych dowodów na to, że kiedykolwiek handlował nieruchomościami. Nie zawdzięczaj czegoś książce tylko sobie samemu.

 

Cytat

 

@Ksanti Niebezpieczne miasto, pełno czarnych, syf, kiła i malaria. W dzielnicach ciapków meczety co krok, upier...ne chodniki, smród, sklep na sklepie, drogi wynajem, droga komunikacja, drogie piwo. Masa ludzka ci się tak zlewa, że w pewnym momencie patrzysz na ludzi jak na karaluchy. Po prostu.

No to nie za ciekawie. W filmach i kulturze elegancja Fra... Londyn jest przedstawiany zawsze jako wspaniałe miasto. Generalnie nie lubię dużych skupisk ludzi ale myślałem o odwiedzinach. Kurła a mówią, że to w Polszy zaścianek, brud, syf i burdel.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Słowo jakiegoś blogera przeciwko książkom i prelekcjom Kiyosakiego. Skoro urządza szkolenia to jakieś pojęcie musi o tym mieć. Inaczej środowisko kołczów, ekonomistów i agentów nieruchomości by go rozjechało jak robaka. Kiyosaki nie pisze o łamaniu prawa jak to się ten bloger oburzył tylko o szukaniu okazji. Tak działa cały świat. Produkt jest wart tyle, ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić. Zwykła miska z owsianką sprzedana w stołówce kosztuje 5zł a ta sama miska sprzedana na stołówce na zamkniętym osiedlu milionerów będzie kosztować 30zł. Ktoś i tak zapłaci za to. Że łykał tanio nieruchomości i odsprzedawał drogo? Taki miał fart. Że namawia do ukrywania dochodów po spółkach itp? Cały świat tak działa. I jest to zgodne z literą prawa. Myśli zawarte w książce są istotne a nie to czy widnieje tam w nieruchomościach czy nie. I bardzo wątpię, że można by to wyśledzić wpisując jego nazwisko w przeglądarkę będąc zwykłym Kowalskim z internetu jak ci blogerzy. A informacji gdzie dokładnie kupował i kiedy nie ma w książce. 

Co do Londynu to jest ładny dzielnicowo. Ale jest trochę jak Moskwa. 10min na nogach dzieli cię od pięknego serca miast do ciapackich slumsów z meczetami gdzie jest brud, oszczane bramy i smród. Londyn jest brudny, zatłoczony, nie ma tu planu zagospodarowania stąd obok XVII wiecznego kościółka, który przetrwał jako jedna z niewielu budowli wielki pożar Londynu stoi paskudna siedziba Lloyds banku zbudowana z metalu i betonu. 10m dalej wieżowiec, obok inny... Warto odwiedzić miasto żeby zobaczyć na własne oczy. Jest dużo urokliwych miejsc schowanych po całym mieście ale ilość ludzi i badziewia... W każdym razie powróćmy do wątku. 

Więc książeczki na start zamówione i przyjdą za tydzień. Na razie na świeczniku znalazły się: 
- Droga do finansowj wolności (dzięki @Imbryk)
- Myśl i bogać się
- Najbogatszy człowiek w Babilonie

- Sekrety amerykańkich milionerów

- Zwiększ swój finansowy IQ (Kiyosaki buuuuuu :D )

O części z nich już kiedyś czytałem m.in. na forum, że warto je przeczytać (szczególnie człowieka w Babilonie) więc zaryzykuję. Temat inwestowania na razie będę zgłębiał wolniej i ruszę gdy zgromadzę trochę wolnych zasobów. Cena tego całego zestawu? Uwaga - 130zł (po rabacie 120zł). Masakra. Te książki kosztują średnio 20-30zł. 130zł to jeden wieczór na mieście na chlaniu...

Edytowane przez Tomko
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Jeśli chcesz w przyszłości zgłębić temat inwestowania proponuję Marka Skousen'a "Wall Street - giełdowe mądrości, maksymy, aforyzmy". Zakładam, że stoisz dobrze z angielskim, więc może lepiej byłoby zakupić jej oryginalną wersję, której kolejne uaktualnione wydanie wyszło jakoś w zeszłym roku.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand Na pewno się przyjżę inwestowaniu. Jak narazie nie dostałem wypłaty, mieszkam w chu...wej okolicy bez możliwości zmiany otoczenia (bo nie dostałem wypłaty), kumpel mnie wyjebał znów na kasę i ogólnie jest słabo jak na moje standardy :) Do tego kilka inwestycji, m.in. w samochód, remont domu pod wynajem itp. Jak tylko się odkuję finansowo i zrobie to wszystko to poczytam o inwestowaniu bo mnie ten temat zainteresował. Po Kiyosakim właśnie :) 

 

Coś więcej o tej książce? Czy Ang wersja się różni od Polskiej?

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do bogacenia się to na pewno mogę ci polecić "Fastlane Milionera" - MJ DeMarco.

Czytałem "Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec", "Myśl i bogać się", "Najbogatszy człowiek w Babilonie" i Fastlane jest o niebo lepszy od każdej z nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Jest to zebrany przez autora zbiór anegdot, cytatów, wierszy czy powiedzonek odnoszących się do świata finansów, giełdy, inwestycji czy oszczędności, podzielone przez autora na pewne bloki odnoszące się np. do tego kiedy kupować, kiedy sprzedawać, w co inwestować, o inwestowaniu krótkoterminowym czy długoterminowym. Z jednej strony jest to książka zabawna, a z drugiej zmuszająca do myślenia, z jednej strony znajdziesz tam tak oczywiste banały jak to żeby kupować tanio a sprzedawać drogo, ale też zmuszające do myślenia i dokształcania się jak np. powiedzenie Warren'a Buffet'a, że najgłupszym powodem kupowania akcji jest wzrost ich ceny. Jednym z moich ulubionych jest: jedną z najgorszych rzeczy jaką możesz zrobić ze swoimi pieniędzmi, to je wydać.

Mnie osobiście otworzyła ona oczy na wiele spraw, o których wcześniej nie miałem pojęcia i zawsze polecam ją każdemu kto chce zająć się poważnie swoimi własnymi finansami. Osobiście uważam, że nikt najlepiej nie zajmie się swoimi finansami jak ich właściciel, oczywiście po uprzednim odpowiednim przygotowaniu się.

Wersja w języku angielskim jest ponoć dużo bardziej rozbudowana niż wersja w języku polskim, więc może być dużo ciekawsza. Niestety sam jej jeszcze nie czytałem. Jak pisałem wyżej ostatnie wydanie jest zdaje się z zeszłego roku, podczas gdy ja mam polską wersję z roku 2013 i zdaje się być to jedyne jak do tej pory wydanie w naszym języku. Tytuł oryginału to "The Maxims of Wall Street". Nie chcę tutaj zamieszczać linków itp., ponieważ może się to nie spodobać Moderatorom.  

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.