Skocz do zawartości

Brak kontaktów z kobietami dla rozwoju osobistego nie jest dla mnie dobry


Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Bonzo napisał:

A próbowałeś chociażby ?

Na pewno nie jesteś większym brzydalem ode mnie. Na pewno chodzisz lepiej ubrany (w mniejszym stopniu oberwaniec).

Więc skoro ja mogę od czasu do czasu zarwać jakąs laskę na dupcing - to Ty nie możesz ?

 

Młodszy jesteś w dodatku - wiec jak to powtarza młode pokolenie - "o co cho ?"

 

Nie rób jaj. Załóz sobie konto na jakimś portalu jesli Ci sie z chaty wychodzić nie chce, zagadaj, umow się i absolutnie nic nie wspominaj, że jestes prawiczkiem.

każdy kiedys był a nie sadze, że ktokolwiek wspominał o tym po raz pierwszy bzykanej w życiu laske.

 

Tak więc - no stress, najwyżej się nie uda - to będzie następny raz. Nawet jesli nie z tą samą - to z inną.

Tego towaru jest nadmiar, więc możesz być zupełnie wyluzowany że i dla Ciebie styknie.

Mi udaje się zainteresować sobą niektóre kobiety na czacie, jednak przeważnie wtedy, gdy udaję kogoś innego, a mam pewien talent do bajkopisarstwa. Kłopot w tym, jak potem kontynuować taką znajomość w realnych sytuacjach, gdzie cała mistyfikacja, stworzona przeze mnie w trakcie pisania, nie wytrzyma konfrontacji z rzeczywistością. Przecież kobieta w czasie ewentualnego spotkania od razu zauważy moją nieśmiałość, nieporadność towarzyską i brak pewności siebie. Poczuje się oszukana widząc, że mój obraz, jaki sobie stworzyła w umyśle na podstawie tego , co jej mówiłem, jest nieprawdziwy.

Jakie kobiety Ty zdobywasz? Jakiej klasy jest ich uroda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bonzo napisał:

Więc skoro ja mogę od czasu do czasu zarwać jakąs laskę na dupcing

 

14 godzin temu, Bonzo napisał:

Tego towaru jest nadmiar, więc możesz być zupełnie wyluzowany że i dla Ciebie styknie.

Mimo, iż mamy nieco inny pogląd na pewne sprawy to uwielbiam czytać twoje posty xD 

Bonzo ma tutaj rację! Kobiet jest więcej na świecie co jest naturalną koleją rzeczy.
Gdy rodzi się dziecko załóżmy z jakimiś powikłaniami to chora dziewczynka ma większe szanse przeżycia niż mały chłopczyk.
Po prostu samice mają silniejszy, odporniejszy organizm co się łączy się bezpośrednio z tym, że są przeznaczone do rodzenia dzieci(według biologii).
Dlatego muszą być silne.
No i w związku z czym "towaru jest nadmiar", co jest piękne ?

Chociaż ma to też i swoje minusy...
Im więcej kobiet tym większa szansa, że przejmą władzę nad światem.
A to będzie oznaczać koniec męskości ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spóźnony napisał:

Mi udaje się zainteresować sobą niektóre kobiety na czacie,

No. To w czym problem ? Juz masz 90% sukcesu. Wykorzystaj to !

Cytat

jednak przeważnie wtedy, gdy udaję kogoś innego, a mam pewien talent do bajkopisarstwa.

I słusznie. Czasem trzeba odrobinke nagiąć rzeczywistość

Cytat

Kłopot w tym, jak potem kontynuować taką znajomość w realnych sytuacjach, gdzie cała mistyfikacja, stworzona przeze mnie w trakcie pisania, nie wytrzyma konfrontacji z rzeczywistością.

A skąd wiesz, że nie wytrzyma ? Może wytrzyma.

Powiem Ci z doświadczenia, ze właśnie takie mistyfikacje potrafia wytrzymywac konfrontację z rzeczywistością bardzo długo.

 

Dowód - wieloletnie romanse w małzenstwach, ktore wychodzą na jaw po latach a czesto i wcale. Nie jest to mistyfikacja ? Alez mistyfikacja w najczystszej postaci.

Cytat

Przecież kobieta w czasie ewentualnego spotkania od razu zauważy moją nieśmiałość, nieporadność towarzyską i brak pewności siebie.

No to udawaj, że jestes pewny siebie ! Najwyżej dostaniesz w pysk. Ale od tego jeszcze żaden facet nie umarł.

Powiesz - "cała przyjemnośc po mojej stronie", a gdy dama spyta Cię "jak to ?" - tak to. Kontakt cielesny, krótki bo krotki ale przecież właśnie był :)

Cytat

Poczuje się oszukana widząc, że mój obraz, jaki sobie stworzyła w umyśle na podstawie tego , co jej mówiłem, jest nieprawdziwy.

No i co z tego ?

Gdyby w głowie kogokolwiek był prawdziwy, realny i rzeczywisty obraz drugiej strony - to nie byłoby seksu.

 

Dowodem na to jest zjawisko "haju emocjonalnego". Jest haj - jest super seks. Haj mija - seksu nie ma.

Proste.

 

Haj daje obraz wypaczony, nierzeczywisty i zupełnie nieprawdziwy.

 

Więc się chłopie tym nie stresuj bo zestarzejesz się nie zamoczywszy. A to by była porażka.

Cytat

Jakie kobiety Ty zdobywasz?

Zdobywać to można Bastylię lub Berlin w czterdziestym piątym. Albo Monte Cassino.

 

Ja kobiet nie zdobywam ponieważ słowo "zdobywanie" kojarzy mi się z poważnym nakładem sił i środków - co się zwyczajnie nie opłaca.

Kobiety co najwyzej podrywam lub przekonuję swoimi wesołymi zabawami by znalazły się ze mną w łóżku, choć to "jakoś tak samo idzie"

Nawet nie pamietam już kiedy - dałem kobiecie kwiaty. I na pewno nie były to maki spod Monte Cassino ani fiołki z zielonych wzgórz nad Soliną.

Cytat

Jakiej klasy jest ich uroda?

Bardzo róznej.

Od ocierajacych się o pasztety po naprawdę że tak powiem "zajebiste"

Nie zastosuje tu klasyfikacji 0-10 dlatego, że każdy ma inne gusta.

W dodatku - operuję pośród 40+ ale nie z powodu urody tylko z powodu "praktyczności" takich dam.

Wiem, że te młodsze ładniejsze, ale jak dla mnie - to nie opłaca się iść w nakłady podrywcze i ryzyko bzykania 25-ki (chyba, że diva). Ale co tam kto lubi.

 

Paradoks polega na tym, że pośród 40-tek zdecydowanie łatwiej, mniejszym nakładem i niższym ryzykiem wyrwiesz zajebistą dupcię anizeli pośród 25-tek - przeciętna.

 

Co do mojego stwierdzenia "ocierających się o pasztety". Chodzi o to, że iles razy miałem naprawde bardzo miłe okoliczności z damami najzwyczajniej w świecie klasyfikowanymi jako "brzydkie" Na przykład z facjaty.

Ale urzekło mnie w nich coś co uznałem za zdecydowanie warte spuszczenia zasłony milczenia na niedoskonałości jej buźki.

Bo na przykład miała super kształty. Albo cyc mi się spodobał. Albo zajebiście się ruszała.

Albo - miała takie pomysły, że nie mogłem się pohamować.

Albo - zajebiście się nam rozmawiało, do tego stopnia, że aż żal nie bzyknąc :):):)

 

Na atrakcyjność kobiety składa się naprawdę multum czynników. Uroda jest tylko jednym z nich. I to także jest ocena mocno subiektywna.

Jeden uwielbia figurę modelki, innego zaś kręci bardziej naturalna, swojska matka-Polka. Jeszcze inny uznaje piegi za uchybienie, a ów - za swój fetysz.

Podobnie może być z krzywym nosem. Jednego to przerazi, innego nakręci.

Bóg wie co robi - kingsajz dla każdego.

 

Kolejna sprawa - klasa urody, jak zgrabnie ująłeś - to także parametr płynny. Możesz zobaczyć laskę na sympatii (jej foto) a na spotkaniu się okaże ze to foto może i prawdziwe ale po takim tuningu jakiego jeszcze w zyciu nie widziałeś. Mozesz zobaczyć laskę w realu tak piękną, że Ci zerwie beret, papę z dachu i przy okazji spadną Ci wszystkie tatuaże.

Pójdzie z Tobą do łóżka, rano się obok niej obudzisz, spojrzysz jej w twarz i powiesz krotko w duchu - "co jest kurwa ? kto tu w nocy był i mi babę podmienił ?"

 

Bywaja i sytuacje odwrotne. Zdarzało mi się umówić z kobietą, ktora z fotek wyglądała "jakoś tak przeciętnie i wręcz marnie" - ale na spotkaniu, w realu okazywało się, że jest zdecydowanie ładniejsza niż zdjęcia wskazują.

 

Albo - co z tego, jesli dama cudna, miodna, zgrabna, wizualnie powabna - jesli w łóżku jej przydatność jest typowo stolarska (deska z dziurką).

To ja juz wolę przelecieć wizualnego paszteta, ktory "w te klocki" zaangazowany jest jak nalezy.

 

Tak więc tu nie ma żadnych prostych recept i żadnego uniwersalnego algorytmu.

 

To jest układ o zajebistej ilosci równań.

Czyli - uzywając języka matematyków - "rząd macierz głównej układu równań jest mniejszy od liczby niewiadomych - zatem układ równań ma nieskończenie wiele rozwiązań co wynika wprost z twierdzenia Kroneckera-Capellego"

 

I dlatego Twoje założenia "a co będzie jesli się pokapuje, że ja tu prawda "fake it till you make it" ?" - nie sprawdzają się w praktyce.

 

Tu trzeba działać, a nie zastanawiać się co będzie jesli [....].

Nic nie będzie. Po prostu w najgorszym przypadku dostaniesz w pysk.

 

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjąłem wstępne działania:

- byłem w salonie mojego operatora komórkowego, zakupiłem drugi numer. Rodzice prześlą mi pocztą mój stary smartfon (nie mam w nowym dual-sim'a) - będę miał w tym tygodniu.

- kupiłem kilka prezerwatyw:d Nie byłem przy zakupie zestresowany, potraktowałem to tak, jakbym kupował chleb.

- zrobiłem zakupy (ubrania)

- pisałem trochę na czacie, jedna dziewczyna przesłała mi swojego facebook'a (taka 6/10 w mojej skali). Jestem w tym układzie górą w tym sensie, że ona mojego facebooka nie ma - napisałem tylko, że odezwę się w wolnej chwili. Panowie, co sądzicie o dawaniu dziewczynom z czatów/tinderów swoich facebooków, tzn. zapraszanie/przyjmowanie do znajomych?

 

W zbliżającym się tygodniu podejmę już bardziej konkretne działania - np. podejście do dziewczyny w codziennej sytuacji. 

 

Doradźcie jeszcze mi proszę, jak komunikujecie się z dziewczynami gdy kilka minut rozmowy/kilka sms'ów nie wystarcza - biorąc pod uwagę kwestie ekonomiczne najwygodniej byłoby chyba messengerem - ale tutaj raczej nie dasz dziewczynie lewego facebooka gdzie masz 0 znajomych - będzie snuć podejrzenia. Na tym drugim numerze który będę używać, płacę 15 gr za sms, 29 gr za min.

Używając messengera korzystałbym wtedy ze smartfona prywatnego (nie jak ktoś nazwał "podrywczego") - mam duży pakiet miesięczny w abonamencie. Natomiast na ten "podrywczy" smartfon musiałbym płacić miesięcznie za pakiet około 20 zł.

Czyli ten drugi telefon wykorzystywałbym tylko do wymiany numerów, telefonów aby umówić się konkretnie na spotkanie.

 

 

Dodam jeszcze, że pisząc wczoraj na czacie zauważyłem w sobie resztki białorycerstwa - myślę, że tak to należy zinterpretować. Miałem poczucie winy, kiedy np. zamykałem okno czatu z jakąś dziewczyną, ponieważ nie widziałem sensu prowadzic z nią rozmowy. Mam drobne poczucie winy, kiedy biorę facebooka, piszę że się odezwę, a tego nie robię. Co o tym sądzicie, jakieś rady?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwijaj się i miej kontakty z kobietami, co mogę doradzić to szukaj dziewczyn ze środowiska w jaki się wychowałeś, miastowe laski zostaw na bajery, jak spotkasz jakąś fajną dziewczynę, która miała podobne środowisko i nie będzie dżesiką, startuj i się nie zastanawiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, CzarnyR napisał:

Kurde jakbyś planował morderstwo albo inaczej pojechał gdzieś w Polskę zalał PIT i uciekł bez konsekwencji

Wiesz co, wolę nie dawać przypadkowym laskom swojego prywatnego numeru telefonu, którego używam też w pracy i oficjalnych kontaktach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, krzy_siek napisał:

Panowie, co sądzicie o dawaniu dziewczynom z czatów/tinderów swoich facebooków, tzn. zapraszanie/przyjmowanie do znajomych?

Ja fb mam totalnie fikcyjnego, więc nie mam z tym większego problemu. Z fb ogólnie mam problemy duże, a jest mi łatwiej niż Tobie, bo mnie jego funkcja "społecznościowa" typu gromadzenie znajomych czy składanie sobie życzeń na urodziny nie interesuje w ogóle, konto założyłem, bo to konieczność jeśli chce się być na bieżąco z różnymi wydarzeniami.

 

Ale jak tak myślę... To w sumie co Ci szkodzi założyć fikcyjnego, a w razie pytań wytłumaczyć to nowo poznanej Pani w taki sposób, jak ja Tobie powyżej? ;)

 

12 godzin temu, krzy_siek napisał:

Doradźcie jeszcze mi proszę, jak komunikujecie się z dziewczynami gdy kilka minut rozmowy/kilka sms'ów nie wystarcza - biorąc pod uwagę kwestie ekonomiczne najwygodniej byłoby chyba messengerem

Ja tylko whatsapp.

 

12 godzin temu, krzy_siek napisał:

Czyli ten drugi telefon wykorzystywałbym tylko do wymiany numerów, telefonów aby umówić się konkretnie na spotkanie.

 

To on nie może być u któregoś operatora, gdzie za 20 czy 30 zł miesięcznie masz wszystko za free? Bo niechęć do podawania nowego numeru jakoś tam rozumiem, ale takich stawek jakie podajesz za sms już nie:D

 

12 godzin temu, krzy_siek napisał:

Miałem poczucie winy, kiedy np. zamykałem okno czatu z jakąś dziewczyną, ponieważ nie widziałem sensu prowadzic z nią rozmowy.

A nie uważasz, że do głosu po prostu dochodzi Twoja kultura osobista i nie należy jej mylić z białorycerstwem? Może poczucie winy to rzeczywiście za dużo, może Panie są jakie są, ale moim zdaniem to nie jest powód, żeby samemu wrócić do poziomu zwierzęcia, jak większość z nich. Aczkolwiek wiem, że zdania w tej kwestii są podzielone. 

 

Mogę poradzić, żebyś uważał, bo po łyknięciu red pill'a, o ile u Ciebie można powiedzieć, że nastąpiło pojawia się naturalna dla każdego neofity zwykła nadgorliwość i człowiek wszędzie widzi u siebie białorycerstwo. 

 

Godzinę temu, krzy_siek napisał:

Wiesz co, wolę nie dawać przypadkowym laskom swojego prywatnego numeru telefonu, którego używam też w pracy i oficjalnych kontaktach

Ja tam tego podejścia do końca nie rozumiem. Głównie dlatego, że numer służbowy mam służbowy i tu jasne, że go nie podaję, ale prywatny... Jeśli nie szukasz kochanki, to nowo poznana kobieta też "aspiruje" do tego, żeby być Twoją znajomą. Czego się obawiasz, że będzie Cię nękać non stop? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krzy_siek czy to jakieś huśtawki nastrojów?

 

Temat zaczyna się od tego, że masz niewielkie doświadczenia z kobietami (uogólniając) i chcesz to zmienić. Teraz nagle obawiasz się, że tak się do Ciebie przyczepią, że nie będą chciały odczepić? :) 

To zablokujesz ich numer - taki protip od Tytusa, nie dziękuj. 

 

Równie dobrze możesz żadnej kobiecie nigdy nie mówić, gdzie mieszkasz - a nuż Cię będzie nachodzić? Do domu też bym nie wpuszczał - a jak coś ukradnie? 

 

Nie popadajmy w paranoję. Nie obraź się, ale czy czasem nie jest tak, że Twój skomplikowany plan komunikacyjny nie ma służyć temu, by odwlec w czasie prawdziwe działanie? Prawdopodobieństwo, że jakaś normalną drogą poznana kobieta będzie Cię nękać, jest naprawdę niewielkie. A jeśli nawet tak się stanie, to będziesz się musiał pozbyć tego drugiego numeru, gdzie już pewnie z niejedną Panią będziesz pisał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Teraz nagle obawiasz się, że tak się do Ciebie przyczepią, że nie będą chciały odczepić? :)

W sumie można tak to określić

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

To zablokujesz ich numer - taki protip od Tytusa, nie dziękuj. 

Blokada nic nie zmienia jeśli ktoś ma mój numer, zadzwoni z innego

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Nie obraź się, ale czy czasem nie jest tak, że Twój skomplikowany plan komunikacyjny nie ma służyć temu, by odwlec w czasie prawdziwe działanie?

Może trochę tak jest...

Tak czy inaczej lubię mieć porządek, i jeśli będę pisać/dzwonić z 20 paniami, to wolę żeby to mi nie zaśmiecało skrzynki gdzie otrzymuję ważne dla mnie połączenia  smsy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.