Skocz do zawartości

Czy 432 HZ to kolejna teoria spiskowa?


Ksanti

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio na forum @AR2DI2 wspomniał o tym, że... a zresztą przekleję co nieco z wątku "Moja Historia w rezerwacie" aby wiadomo było do czego się odnieść:

 

"Wszystko jest falą, a dokładnie falą dźwiękową, więc naprawianie siebie należy zacząć od wyregulowania przepływu dźwięku przez nasze DNA, komórki, układ nerwowy. 

432 Hz to naturalna częstotliwość ciała ludzkiego. Aramejski zaś to rytm....za dużo wyjaśniania. Posłuchaj na słuchawkach, i zobaczysz co się dzieje..."

Tak słowem wstępu jest to teoria którą niektórzy muzycy przyrównują do teorii płaskiej ziemi. A mianowicie rozchodzi się o to, że muzyka w 440 Hz (współczesny ujednolicony standard) podobno wpływa negatywnie na organizm w porównaniu z częstotliwością 432 Hz.

http://www.zbawienie.com/konspiracjaa440.htm

 

Generalnie kilka lat temu się z tym spotkałem ale uznałem to za lipę. Zwłaszcza, że kiedy stroiłem gitarę pół tonu w górę, czyli wyżej niż 440 Hz brzmiała lepiej niż kiedy stroiłem pół tonu w dół. Wczoraj temat wrócił właśnie za sprawą AR2DI2. Posłuchałem chwilę tej modliwy i stwierdziłem, że to wycie, którego nie da się słuchać :P Odpaliłem też inne piosenki w 432 Hz dla porównania np.

 

 

 

 

 

I szczerze? Nie widze żadnej różnicy. Przeczytałem, że różnica między tymi nagraniami (440 Hz vs. 432 Hz) jest mniejsza niż ćwierć tonu. Jako ciekawostka u nas jedynie w muzyce klasycznej używa się ćwierć tonów, ponieważ takie skrzypce czy kontrabas nie mają progów. W gitarze czy pianinie co najwyżej są półtony. Aa no i jeszcze muzyka arabska używa ćwierćtonów aka mikrotonów. Za to w komentarzach śmieszne rzeczy się dzieją pod filmikiem z 432 Hz (polecam sprawdzić). Narracja jest takowa jak gdyby usłyszeli coś niezwykłego. Myślę, że zadziałała na nich po prostu autosugestia. Chociaż rzeczywiście wniektórych piosenkach może to ocieplić barwę. Ale efektu wow po tym nie ma. 

 

Tutaj obalanie tej teorii 432 Hz. Jest co prawda po angielsku, ale ładnie wypunktowane przez co dobrze się czyta.

https://ask.audio/articles/music-theory-432-hz-tuning-separating-fact-from-fiction

 

Nie wiem w co wierzyć, ale bardziej jestem za tym, że 432 Hz to lipa i kolejna dezinformująca teoria spiskowa. Jak jest napisane w powyższym linku ciało ludzkie, kosmos, woda wcale nie drgają w czestotliwości 432 Hz. 

 

Co o tym sądzicie?

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ne wiem co o tym myśleć bo nawet znawcy inżynierii muzyki (ci techniczni spece od fal) to wyśmiewają. 

 

Bardziej bym wolał trzymać się faktów. Artykuły, które mówią o 432 Hz mają charakter wymowny jakoby była to jakaś konspiracja 440 Hz. A nie było przed XX wiekiem jednolitego stroju, czyli czegoś takiego jak 432 Hz. Każdy muzyk się dawniej stroił jak chciał. A tu bum jakieś teorie, że strój 440 Hz zaprowadził Rockeffeler. Albo, że Wagner ten co Hitler lubił go słuchać stroił instrument w 440 Hz co jest nie prawdą. Co najlepsze, że sinus pochodzi od sin, czyli grzech :D Może za dużo w tym duchowości chcieli wplątać.

 

https://ask.audio/articles/music-theory-432-hz-tuning-separating-fact-from-fiction

 

Może i faktycznie jakaś częstotliwość jest lepsza, ale czemu niby 432? Skąd mieć pewność, że ludzie którzy to mówią nie okłamują sami siebie? 

 

Tutaj dyskusja na forum dźwiękowym

http://www.audiostereo.pl/stroj-a432-hz-i-440-teoria-spiskowa-czy-rzeczywistosc-co-o-tym-myslicie_130205.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo na yt wszedzie te teorie spiskowe - chyba już nie ma co oglądać. Rozsiewają je ludzie, którzy kompletnie na czymś się nie znają. Relacja jedynie, że ktoś coś powiedział, więc to musi być prawda. I już nagle nie trzeba tego sprawdzać bo to prawda objawiona. Na przykład niejaki dr. Zięba zbija hajs sprzedając chińskie podróby i reklamując to jako magiczny przyrząd do oczyszczania wody. Oczywiście cena kosmiczna jak na półdarmową podróbę z Chin, która nic nie robi. Wmówił zdesperowanym ludziom, że sprzedaje lek a jest zwykłym oszustem. Albo biorezonans i ostatnio popularne badania żywej kropli krwi, wlewy witaminy C itd. To wszystko lipa i nikomu nie można zaufać. Przestałem nawet Atora słuchać bo teorie spiskowe są u niego już na porządku dziennym w zwykłach vlogach. Clickbait i nabijanie wyświetleń na pieprzeniu głupot (niesprawdzonych informacji). Ostatnio bardzo często się myli a raczej. W internecie ciężko przez to rozróżnić co jest prawdziwe a co fejkowe i do nabijania wyświetleń. Nie dużo brakuje aby ludzie uwierzyli w płaską ziemię.

 

A co do tych 432 Hz nie widziałem jeszcze ani jednego naukowego artykułu. Tylko jacyś samozwańczy znawcy wszystkiego o tym pisali na blogach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti W tych artykułach na pewno jest trochę racji. Również kolega @AR2DI2 ma rację, że chodzi o rezonans i to, jaki wpływ ma fala dźwiękowa na ludzkie ciało. A mój kolega, który zajmuje się masażem i używa przy tym mis tybetańskich twierdzi, że bardzo duży wpływ. Może i częstotliwość 432 Hz ma lepszy wpływ, ale to jest tylko jeden dźwięk. Każdy inny to już inne częstotliwości, także przerabianie kawałków ze standardowego E 440 Hz do 432 Hz jakoby miały jakiś magiczny wpływ to wg mnie bzdura. 

 

A Ojcze Nasz w tym aramejskim ma coś w sobie, bardzo uspokaja mnie mimo iż faktycznie smęty i wycie. Ale jest jakaś wibracja w tym inna choć myślę, że to sami w 440 Hz brzmiało by równie "mistycznie".

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.05.2018 o 22:33, AR2DI2 napisał:

 Zauważysz, że czasem przeskok tylko 0,1 MHz powoduje że słyszysz inną stację, może nawet innojęzyczną. Łapiesz inne informacje.

Proste.?????

A co to za BREDNIE ???

Co ma zestrojenie częstotliwościowe wspólnego z Bozonem Higgsa, kwarkami, elektronami ?

Fala akustyczna czyli przekazywanie energii ruchu cząstek powietrza z powłokami elektronowymi?

Bez masowy kwant energii świetlnej na częstotliwość rezonansu gitary basowej?

 

Owszem zgodzę się co do długości fali iż wpływa na poszczególne części danej materii. DZWONY LECZNICZE TYBETU.

Efekt rezonansu fali stojącej.

 

I tu np fale (elektromagnetyczne) promieniowanie jonizujące Xray,Gamma. Czyli dezintegracja wiązań cząsteczkowych.

 

Natomiast fala akustyczna to pasmo w zupełnie innej dziedzinie pomiarowej oraz inny nośnik energii. Zwłaszcza w próżni.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Tornado napisał:

fala akustyczna to pasmo w zupełnie innej dziedzinie pomiarowej oraz inny nośnik energii.

Nie można łączyć fali akustycznej z falami elektromagnetycznymi bo to dwie różne domeny. Ale strój 440Hz wprowadzono w czasie gdy używano już powszechnie do generowania fal akustycznych prądu. Płynącego przez cewkę głośnika, który nie całą energię dostarczoną przetwarza na falę akustyczną.

 

Odnośnie teorii konspiracyjnej 432/440Hz nie mam wyrobionej opinii bo dla mego ucha te stroje są niemal nieodróżnialne, nawet gdy sam stroiłem swą gitarę do obu tych strojów. Wypowiedzi niektórych ludzi na Youtube brzmią jakby powinny być początkiem dokumentacji medycznej leczenia zamkniętego... ale to samo mówiono o konspiracyjnej teorii z Tuskeegee. https://pl.wikipedia.org/wiki/Badanie_Tuskegee

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kespert napisał:

Nie można łączyć fali akustycznej z falami elektromagnetycznymi bo to dwie różne domeny.

W którym miejscu wychwyciłeś połączenie tych fal?????

 

Nie siej zamętu!

 

Promieniowanie kwantowe to zupełnie co inne niż zderzanie się cząstek luźnej materii(powietrza,cieczy)

Jedynie określenie falowe to coś co łączy w nazewnictwie.(czyli częstotliwość/długość fali, amplituda/energia nośnika, kierunek, zwrot)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2018 o 18:31, Tornado napisał:

W którym miejscu wychwyciłeś połączenie tych fal?????

Nie wychwyciłem żadnego połączenia. Raczej zacytowałem @Tornado Ciebie, że "fala akustyczna to pasmo w zupełnie innej dziedzinie pomiarowej oraz inny nośnik energii." i potwierdziłem to stwierdzeniem że bezpośrednie łączenie fal akustycznych z elektromagnetycznymi nie jest najlepszym pomysłem bo to dwie różne domeny. Przepraszam jeśli wyraziłem swą myśl w sposób niejednoznaczny.

 

Czy zgadzanie się z Tobą to sianie zamętu? ;)

 

Natomiast przyjmując następujące założenia:

1. Od prawie stu lat, popularne metody zapisu i odtwarzania dźwięku (winyl, taśma magnetyczna analogowa, zapisy cyfrowe) przetwarzają sygnał dźwiękowy w domenie elektryczności.

2. Ponieważ jako ludzie nie "słyszymy" fal elektromagnetycznych, potrzebny nam przetwornik z domeny elektryczności na domenę dźwięku i fal akustycznych czyli głośnik.

3. Głośnik elektrodynamiczny (pomijam wynalazki nieznaczące statystycznie) oparty jest na przepływie prądu elektrycznego przez cewkę, generującym pole elektromagnetyczne, przesuwające fizycznie membranę głośnika w celu wytworzenia fali akustycznej.

4. Głośniki jakie spotkałem, bywały ekranowane elektromagnetycznie od strony tylnej, jednak strona przednia (front do słuchacza) ekranowana jest bardzo rzadko.

 

Na podstawie tych założeń stwierdzam, że znacząca statystycznie część ludzi chcących "posłuchać muzyki" przez ostatnie sto lat, jest również pośrednio poddana działaniu fal elektromagnetycznych. Ta teoria oparta jest na czterech powyższych założeniach, i na tą chwilę nie widzę błędu w moim wnioskowaniu - i byłbym wdzięczny jeśli taki błąd zostałby mi wskazany.

 

Zgadzam się także z Tobą, że wspólne określenia zjawisk falowych w domenach akustycznej i elektromagnetycznej są źródłem poważnych nieporozumień - sporo "teorii z Youtuba" ewidentnie pokazuje niezrozumienie przez ich twórców podstawowych zasad fizyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kespert napisał:

Głośniki jakie spotkałem, bywały ekranowane elektromagnetycznie od strony tylnej, jednak strona przednia (front do słuchacza) ekranowana jest bardzo rzadko.

Ta teza rodem ze Star Trek`a.

Gdzie teleport jest tylko teleportem ii z energii nie można wytworzyć dowolnego komponentu mieszczącego się gabarytowo w owym teleporcie.

 

Zatem, zakładam iż maskownica(siatka) z metalu lub szmata z włóknami metalowymi nie tworzy żadnego ekranu?

@Kespert Coś chyba uogólnienie do podstawowej(gołej)budowy głośnika.

16 minut temu, Kespert napisał:

Ponieważ jako ludzie nie "słyszymy" fal elektromagnetycznych, potrzebny nam przetwornik z domeny elektryczności na domenę dźwięku i fal akustycznych czyli głośnik.

I tu znowu błędna metoda porównawcza bo słyszymy zawiera się w odczuwamy(rejestrujemy)oddziaływanie.

Natomiast działanie fal elektromagnetycznych odczuwamy jak najbardziej.

 

Pasowało by(?) zapisać odczuwamy jedne i drugie ale percepcja jest różna(zmysł słuchu)[brak wyuczonego zmysłu elektromagnetycznego].`dziwne bule głowy,tracenie świadomości/orientacji ... itd`.

 

Co innego jest parametr zwany synchronizacją, który występuje w każdym zespolonym układzie falowym.

I tu te Hz`e mogą mieć oddziaływanie pośrednie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Tornado napisał:

zakładam iż maskownica(siatka) z metalu lub szmata z włóknami metalowymi nie tworzy żadnego ekranu?

Oczywiście że tworzy ekran. Lepszy lub gorszy, ale jest. Tylko że poza monitorami studyjnymi (pełna klatka Faradaya, zamknięta z obu stron głośnika i uziemiona) reszta głośników raczej o ekranowanie e-m nie dba za bardzo. W ostatniej dekadzie normy trochę wymuszają kompatybilność elektromagnetyczną, ale wciąż jest to raczej mniejszość (jak mi się wydaje - dokładnych danych nie znam tutaj) - często ogranicza się to do grafitowania wnętrz obudowy. Grafitowanie membran głośnikowych to rzadkość. Do mniejszych, przenośnych urządzeń audio maskownica metalowa używana jest raczej w celach wytrzymałościowych; sprzęt "lepszy" lub audiofilski używa raczej maskownic materiałowych (bez metalu), lub nie używa maskownic wcale. Słuchawek z metalową maskownicą jest bardzo mało (waga), a z materiałem z włóknami metalowymi chyba pojedyncze modele - pomimo mniejszej mocy, ich odległość od odbiorcy jest na tyle mała że też trzeba słuchawki uwzględniać.

 

Przyznając się do braku jakichkolwiek danych obiektywnych, ostrożnie szacuję że około 60% głośników nie jest ekranowana elektromagnetycznie of przodu, albo jest jedynie osłonięta materiałem niemetalowym. Nawet jeśli mylę się i trzeba to szacowanie podzielić przez dwa, to nadal jest znaczący statystycznie udział.

 

22 godziny temu, Tornado napisał:

I tu znowu błędna metoda porównawcza bo słyszymy zawiera się w odczuwamy(rejestrujemy)oddziaływanie.

Przyznaję się do stosowania skrótów myślowych w wypowiedzi. Stąd słowo "słyszymy" znalazło się w cudzysłowie. Precyzując dokładniej:

- fale akustyczne odczuwamy, rejestrujemy ich działanie w większej części poprzez narząd słuchu (pomijam przenoszenie kostne)

- dzięki narządowi słuchu, jesteśmy w stanie wykrywać relatywnie niskie energie fal akustycznych

- jako ludzie nie posiadamy (nie udowodniono, jak mi się wydaje) zmysłu pozwalającego bezpośrednio rejestrować fale e-m o niskiej energii

- jesteśmy w stanie zaobserwować oddziaływania fal e-m pośrednio (wspomniane bóle głowy, utrata orientacji, i np oddziaływania termiczne w przypadku mikrofal jako przykład skrajny).

 

Podstawowy problem teorii spiskowych o 432Hz - użycie głośnika jako tłumaczenia istnienia fal e-m oddziałujących na człowieka, oznaczałoby że:

a) tenże głośnik jednocześnie emituje falę akustyczną przekraczającą prawdopodobnie sporo próg bólu, jeśli założymy aktualnie istniejące i udowodnione naukowo metody odczuwania fal e-m przez człowieka - po co bawić się w konspiracje jeśli żaden człowiek nie będzie tak głośno muzyki słuchał?

b) albo istnieje mechanizm którego współczesna nauka nie zna, pozwalający człowiekowi wykrywać/odczuwać/zarejestrować niskoenergetyczne pola e-m o częstotliwościach akustycznych... i to już klasyka definicji teorii konspiracyjnej - wiara "wiedzących" przeciwstawiona aktualnym badaniom naukowym. I biedny Kespert nie wie kto w tym sporze ma rację :) - bo historia uczy, że czasami jeden człowiek wbrew autorytetom mówi "a jednak się kręci" i ma rację...

 

A wracając do tematu, pytanie do wszystkich: czy, uwzględniając możliwość oddziaływania zarówno fali akustycznej jak i elektromagnetycznej, który staram się tu udowodnić, można pokazać mechanizm łączący częstotliwość rezonansową na przykład gitary basowej, z samopoczuciem, lub innymi efektami oddziałującymi na człowieka?

 

Pytanie do @Tornado: " parametr zwany synchronizacją, który występuje w każdym zespolonym układzie falowym " - czy mógłby Pan rozwinąć tą myśl? Nie jestem pewien czy chodzi o splątanie kwantowe, czy o jakiś inny efekt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kespert napisał:

parametr zwany synchronizacją, który występuje w każdym zespolonym układzie falowym "

No Panie:D @Kespert(starczy konwenansów).

Czy zjawisko synchronizacji zegarów wiszących na ścianie jest panu znane?

Efekt nakładania się fal i wzmacniania amplitudy?

Głównie chodzi o działanie częstotliwościowe, trzeba znać Hz aby odpowiednio ingerować w dany proces falowy.

Czy to interferencja,wzmocnienie,stojąca itd . Czyli synchronizacja działań z taktowaniem sygnału/fali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawisko synchronizacji zegarów mechanicznych było mi nieznane. Ale google pomógł w wyjaśnieniach - myślę że dziś dwa czujniki piezo między zegarami i ścianą, i oscyloskop dwukanałowy rozwiązałyby problem w ciągu jednego dnia. Dziękuję za ciekawy trop!

 

Efekty nakładania, wzmacniania i tłumienia fal są mi znane pobieżnie, choć ich specyficzna aplikacja w odniesieniu do prądu elektrycznego jest mi znana chyba dość dobrze. Włącznie ze statystyką chwilowych odchyleń od stanu ustalonego. Więcej nie napiszę, bo praca dość niszowa, i można by było dość łatwo mnie namierzyć (co w kontekście planowanego wpisu w "moja historia" mogłoby mi się odbić czkawką).

 

16 godzin temu, Tornado napisał:

Głównie chodzi o działanie częstotliwościowe, trzeba znać Hz aby odpowiednio ingerować w dany proces falowy.

Czy to interferencja,wzmocnienie,stojąca itd . Czyli synchronizacja działań z taktowaniem sygnału/fali.

Chyba rozumiem co masz na myśli :) Ja niestety dość spaczone mam podejście do zagadnienia częstotliwości - dla mnie nie istnieje jako zjawisko fizyczne, a jedynie jako matematyczny opis pewnego stanu ustalonego, który służy do modelowania i uproszczonego obliczania rzeczywistych zjawisk fizycznych zachodzących w domenie czasu. Tak jak temperatura jest jedynie pewnym modelem stanu atomów i ich energii chwilowej, tak częstotliwość jest jedynie jednym z parametrów modelu fali. Dlatego aby w świecie rzeczywistym prowadzić kontrolowaną synchronizację dwóch fal, działać trzeba w domenie czasu, i potrzebne/przydatne jest sprzężenie zwrotne korygujące nieidealności rzeczywistej fali względem jej opisu modelem częstotliwościowym.

 

Wracając do głównego tematu wątku - właśnie sobie uświadomiłem, że to co napisałem powyżej ma konsekwencje co do oddziaływania 432Hz na komórki bądź struktury DNA. Hipoteza - jeśli DNA każdego człowieka jest różne, to nie wydaje się możliwe aby jedna częstotliwość mogła oddziaływać na każdego człowieka. Stąd:

- albo każdy człowiek ma trochę inną częstotliwość, a nie idealnie 432Hz, jeśli założymy oddziaływanie na poziomie komórek lub większych struktur

- albo założymy oddziaływanie na poziomie atomów (takich samych dla każdego), i wtedy rzeczywiście jedna częstotliwość byłaby wspólna dla każdego

Czyli badając grupę statystyczną pod kątem stroju instrumentów który uznają za "najlepszy" lub "relaksujący", można by było sprawdzić która z powyższych hipotez jest słuszna. Nawet ten wątek pokazuje że różni ludzie różnie reagują na 432Hz, czyli zostają tylko mechanizmy oddziaływań na poziomie DNA, komórek i większe. Wniosek paradoksalny, czy błąd w założeniu metody weryfikacji hipotezy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał:

błąd w założeniu metody weryfikacji hipotezy?

Sam sobie odpowiedziałeś.

Pominąłeś układy złożone oraz wszelakie szumy.

 

Np.

Słuchając czegokolwiek w Hz j.w. w dużym pomieszczeniu tj bieżnia kolarska.

Powstaje mini efekt Doplera.

Zatem i Hz oddziałujący jest inny.

 

Zakładam iż odsłuchu zmiennopozycyjnego nie muszę opisywać i wiesz o co ho.

 

Zatem skupianie się na Hz w  warunkach wyizolowanych[laboratoryjnych] jak w powyższym problemie jest niczym liczenie ziarenek piasku na plaży w Grudziądzu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2018 o 21:44, Tornado napisał:

Natomiast fala akustyczna to pasmo w zupełnie innej dziedzinie pomiarowej oraz inny nośnik energii. Zwłaszcza w próżni.

Fala dźwiękowa w próżni się nie rozchodzi bo potrzebuje ośrodka w przeciwieństwie do fal elektromagnetycznych.

Tyle zapamiętałem z fizyki.

 

Co do częstotliwości to ja subiektywnie wolę 432 ale argumentów naukowych nie mam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.05.2018 o 11:33, Tornado napisał:

Sam sobie odpowiedziałeś.

Najlepsze pytanie to takie które zawiera w sobie odpowiedź ;)

 

Szumy amplitudowe pominąłem jako zjawiska energetycznie nieznaczące, a szumy fazowe jako zjawiska o średnim wpływie zerowym w dłuższym czasie powinny bardziej nawet pomagać niż przeszkadzać (np dla kogoś wrażliwego na 431Hz szum fazowy byłby zjawiskiem zwiększającym prawdopodobieństwo oddziaływania - rozmycie widma zwiększające prawdopodobieństwo trafienia na "rezonans").  Częstotliwość w efekcie Dopplera to nic innego jak błąd opisu statycznym modelem (częstotliwość odwrotnie proporcjonalna do długości fali) zjawisk, gdzie odległość/długość źródło - punkt pomiaru zmienia się dynamicznie w czasie. Czyli przechodząc do opisu zjawisk dynamicznych, nie powinno się już mówić o jakiejkolwiek częstotliwości (parametrze modelu statycznego).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.