Skocz do zawartości

Dziecko z innym pozbawi alimentów byłą żonę - artykuł


Rekomendowane odpowiedzi

 

http://www.rp.pl/artykul/1197871-Dziecko-z-innym-pozbawi-alimentow-byla-zone.html

 

Kuriozum polskiego prawa wywołuje u mnie mdłości.

Wśród moich znajomych jest paru ogarniętych kolesi po 30, większość z nich nie ma zamiaru bawić się w umowy cywilno prawne z kobietami, są świadomi że gość w dzisiejszych czasach to krowa dojna na "kobiet" (tylko z nazwy są kobietami). 

 

Czy ktoś śledzi temat rozwiązań prawnych, czy pracują nad jakimiś ludzkimi ustawami eliminujący ten przestępczy proceder?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mordimer napisał:

- zasądzanie alimentów na żonę,

Ok, małe wyjaśnienie. Mechanizm ten wywodzi się z czasów gdy faktycznie system był patriarchalny, a rozwody były rzadkością. 

 

Kobiety najczęściej nie posiadały żadnych kwalifikacji zarobkowych, lub kwalifikacje do wykonywania nisko płatnych zawodów. Zadaniem kobiety była opieka nad dziećmi i zarządzaniem domem.

 

Stąd wzięły się alimenty na żonę.

 

I pełna zgoda to nie przystaje do współczesnych realiów.  Nie powinno być długoterminowych alimentów na małżonka.

 

Powinny być jakieś wyjątki od tej reguły. Np. gdy jedna ze stron opuszcza drugą w ciężkiej chorobie (ale tu mam na myśli prawdziwe przypadłości, które eliminują z rynku pracy, poziom I grupa inwalidzka) i tylko wtedy gdy choroba/ niesprawność powstała w czasie trwania związku małżeńskiego (nie przed/ nie po). Powinna być też klauzula minimalnego czasu trwania małżeństwa, żeby taki obowiązek spoczął na małżonku, np. 10 lat pożycia małżeńskiego. 

 

Powinien być też okres przejściowy po rozwodzie jeśli jedna ze stron zajmowała się domem i nie pracowała zarobkowo. Ale alimenty powinny być liniowe niezależne od zamożności małżonka, który płaci (50 % płacy minimalnej np.)  i do momentu podjęcia pracy z zastrzeżeniem, że nie dłużej niż rok. 

 

I by było cacy każda pani by wiedziała, że przez rok ma się ogarnąć.

 

Godzinę temu, Mordimer napisał:

- rozliczność alimentów na potrzeby dziecka,  czyli wiecznie mało bo kobiecie nie chce się pracować

 

Jak najbardziej, np. 60% alimentów powinno mieć pokrycie w rachunkach (pozostałe 40% kwoty powinno być uznawane jako ryczałt na wyżywienie i niewielkie wydatki okolicznościowe, nie wymagające rozliczenia).

 

Rachunki powinny być przedłożone na żądanie płacącego za okres ostatniego roku. Powinno się wprowadzić kary za brak rachunków.

 

 

Kwestia najważniejsza. Opieka nad dzieckiem, cały czas pokutuje fikcja, która nie ma poparcia w badaniach, że dziecko ma lepiej z matką, a wręcz przeciwnie dzieci wychowywane przez matki mają znacznie więcej problemów i są mniej zaradne.

 

Dla tego jeśli brak jakichkolwiek przeciwwskazań do opieki dla, którejś ze stron (np. choroba psychiczna, przemoc itp.), to opiekę nad dzieckiem powinna otrzymywać strona, która jest w stanie ZAPEWNIĆ LEPSZE WARUNKI ŻYCIA.  

 

Odmienną kwestią pozostaje opinia samego dziecka, jeśli poziom życia jaki każda ze stron może zapewnić jest podobny, to dziecko w wieku 14 lat już może się samo wypowiedzieć pod czyją opieką chce pozostać.

 

Odrębną kwestią są sytuacje gdy ludzie się dogadują, ale tu wchodzi w grę opieka naprzemienna lub inna forma opieki. Ale jak wiadomo gdy ludzie się dogadują, sąd nie jest potrzebny ......

 

Nikt tego nie wprowadzi, z przyczyn politycznych, utrata żeńskiej części elektoratu ....

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety patrzą na krótką metę. Po pierwszych problemach moje dziecko ciągle się pyta kiedy będzie miało 13 lat (chyba od tego wieku sąd może wnieść jako dowód w sprawie przesłuchanie nieletniego lub jego wolę) bo chce mieszkać ze mną. Może mu się zmieni ale na razie mamusia jest za bardzo gachem zajęta i dziecko trochę zlewa - jest bo jest. Czasem przykro słuchać jak mówi o swojej matce.

 

To mi się kłóci z tym co Marek mówi (a mówi dobrze w innych małżeńsko - rozstaniowych tematach), że dziecko jest dla kobiety najważniejsze. Moja ex bardziej w gacha zapatrzona ale to może dlatego aby nie uciekł. Bo po różnych perypetiach okazuje się, że jednak nie mieszkają razem a tylko czasem pomieszkują - czyli gość ma regularny seks ale wiązać się nie chce. Podły ?.

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Łapinski napisał:

Jesteś facetem z jajcami co to zdecydował się na posiadanie dziecka? Więc nie rozumiem płacze że alimenty trzeba płacić? Ktoś komuś coś kazał?

Mistrzu, tego czy ON się zdecydował to nie wiemy.
Być może ONA się zdecydowała, a on to miał gówno do gadania w tej materii...

"Miś, miś, ja biere tabletki! No biere! Miś, dawaj do środka, miś!
Ojejeej, miś, tabletki NIE ZADZIAŁAŁY. Nie rozumiem, jak to się stało... Ale miś, będziemy mieli dzidziusia. CIESZYSZ SIĘ?!"

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Normalny napisał:

To mi się kłóci z tym co Marek mówi (a mówi dobrze w innych małżeńsko - rozstaniowych tematach), że dziecko jest dla kobiety najważniejsze. 

Bo jest. Tylko pytanie z jakich przyczyn.

 

Zauważyłem, że wiele samic chce dziecko ale nie z przyczyn biologiczno emocjonalnych ale po to aby:

 

-Ludzie i koleżanki nie pierdolili, że bezdzietna, że coś z nią nie tak.

 

-Najlepsze narzędzie do wywierania na samcu presji (obok seksu)

 

-Zabezpieczenie finansowe na różne wypadki+socjal: 500+, alimenty, rodzina sie dorzuci, społeczeństwo obchodzi sie jak z jajkiem bo przecież "madka z dzieckjem".

 

Itd.

 

Dlatego myślę, że guru dobrze wie co mówi a najwyżej nie napomniał, że te pobudki kobiet nie zawsze są szlachetne a czysto materialne.

Edytowane przez Król Jarosław I
Literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadek parę domów dalej ode mnie. Baba dziecko oddala ojcu, który wychowuje je z babcią (swoją matką). 

 

A kobitka postanowiła żyć tylko z kochankiem. Dzieciaka widzi od czasu do czasu. 

 

Zagubiły się te nasze panie - wszystko się do góry nogami powywracało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny lepiej z ojcem niż z kochankiem. Znam przykład z ulicy, pierwszy syn, matka ma gacha a z nim dwójkę "nowych" dzieci, chłopak po skończeniu 18tki zamieszkał u babci i jej syna, swego wuja czy coś. Mieszkają na jednej ulicy, co i jak nie wiem, ale lepiej że chłopak tam żyje, ma auto, prace i znajomych niż gdyby był traktowany jak śmieć w "domu". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.