Skocz do zawartości

Rozstanie... pomożecie?


Tomasz580

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie mi się wydaję, że ciągle marnuję czas. Praca - wiadomo, po pracy hobby, bieganie, rower,  jakieś tam spotkania ze znajomymi. W między czasie czytam forum, różne tematy i w sumie co jeszcze, aby ten czas jak najlepiej wykorzystać?

 

Uuu, czyli ze mną jest chyba źle... Chyba jak nie zacznę podrywać, to nic ze mnie nie będzie :/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomasz580 napisał:

codziennie mam te straszne myśli, że zostanę sam itd. To niby dopiero 24 lat... dla mnie już. 

 

Poczytaj trochę forum, dużo słuchaj audycji Marka a zrozumiesz, że kobieta ma być obok Ciebie w Twoim zorganizowanym życiu, a nie kimś na piedestale. Najwięcej szczęścia znajdziesz w samym sobie.

Na kobiety masz zawsze czas. Nawet jako 40-latek możesz stworzyć sobie jakiś luźny związek z 33-letnią kobietą, zawsze są do dyspozycji samotne matki, których dzisiaj tylko przybywa. Nie masz się o co martwić.

Godzinę temu, Tomasz580 napisał:

Wydaje mi się, że po prostu związała się ze mną z braku laku, bo była sama, pół roku po rozstaniu, on ją zdradził. Kiedyś zapytałem jej, czym Ci zaimponowałem? Odparła, tym, że jeszcze nigdy nie uprawiałem seksu z kobietą :D Najgorsze jest to, że owszem, poooowoli wychodzę z dołka, ale nawet moja pasja przez to rozstanie nie sprawa mi przyjemności. 

 

Ona się do mnie nie odezwie - absolutnie. Wiecie co jest jeszcze najgorsze? Że związała się z typem, z którym chodziłem do podstawówki. Mało tego - mieszka blok dalej ode mnie, często widzę jej samochód. Tylko się boję sytuacji, kiedy ją spotkam. Jak zareagować? 

 

 

A teraz spójrz na sytuację na chłodno: najpierw były, pół roku później TY, 4 miesiące później typek z Twojej podstawówki. Czujesz to? Pani zmienia facetów jak ekspres do kawy - parę miesięcy i kolejny, parę miesięcy i zamiana. Czujesz już za kim tęsknisz?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale teraz to jest chyba ciśnienie na kobiety. Najlepsze lata, najlepszy "vigor" że tak się wyrażę. Zresztą skąd ja mogę wiedzieć, czy za 2 lata będę żył? A tak chociaż zaznam co to kobieta, tego ciepła, no wiecie sami :) Martwię się, bo strasznie myślę przyszłościowo. Za dwa lata chciałbym kupić chatę, wziąć kredyt, do 30-stki mieć ślub i może dziecko. Czasu więc niewiele.

 

No właśnie, bardzo mnie ciekawi, jak szybko zmieni nowego typa na innego? Nie ma nic lepszego ode mnie, a w łóżku podkreślała, że nigdy niczego nie przeżyła takiego jak ze mną.

Najlepsze były powody przy rozstaniu; cierpię, bo cię kocham, ale muszę być SAMA NA RAZIE, muszę się skupić na sobie. No i trach... nowy fagas. Ja się dobrze nie pozbierałem, a ona już nowego ma. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomasz580 napisał:

Wydaje mi się, że po prostu związała się ze mną z braku laku, bo była sama

Dokładnie tak było, przyjacielu. Byłeś tylko dla niej opcją na przeczekanie, aż pojawi się na horyzoncie ktoś godny jej uwagi, kto jej da te sławetne motylki w brzuchu. Przygarnęła Cię na chwilę, bo kobiety same ze sobą się nudzą, no i nie chciała być gorsza od koleżanek. Te koleżanki mają facetów a ona nie. Więc Cię przygarnęła, aż do czasu spotkania tego "jedynego". Brutalne dla Ciebie, ale prawdziwe.

 

Godzinę temu, Tomasz580 napisał:

czym Ci zaimponowałem? Odparła, tym, że jeszcze nigdy nie uprawiałem seksu z kobietą

Po usłyszeniu czegoś takiego od razu bym pannie podziękował za znajomość. Naprawdę nie czułeś, że ona ma bekę z Ciebie?

 

Godzinę temu, Tomasz580 napisał:

Tylko się boję sytuacji, kiedy ją spotkam. Jak zareagować? 

Zwyczajnie. Mijasz ją, uśmiechasz się do niej i mówisz cześć, jak do znajomego. I proszę Cię, nie demonstruj jej focha i nie odwracaj głowy, bo pokażesz tym, że jesteś jeszcze bardziej słaby niż w momencie kiedy Cię puściła w trąbę.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz widać, że zachowałem się jak frajer. Gdyby się dało cofnąć czas... Tylko po co te teksty na fb, że kocha, że jest dobrze, wspólne zdjęcia... a teraz nowy. No idiotkę z siebie zrobiła, ja bym nigdy nie dodał fot z nowym fagasem. 

 

Mi chyba serce pęknię jak ją zobaczę, nie wiem, czy cześć wyduszę, najchętniej przeszedłbym jak obcy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tomasz580 napisał:

nie wiem, czy cześć wyduszę, najchętniej przeszedłbym jak obcy

Masz wolną wolę i zrobisz jak chcesz. Ale jak tak zrobisz to ona będzie miała wielką satysfakcję. Ogromną. Tego chcesz? Mam nowego boya a ci byli to wciąż się o mnie zabijają. I jej ego szybuje z prędkością światła w kierunku Alfa Centauri.

 

14 minut temu, Tomasz580 napisał:

zaznam co to kobieta, tego ciepła

Na tę chwilę jesteś przypadkiem beznadziejnym. Ale może się wyrobisz. Żaden dom z basenem, żadne ferrari, żadne homary w sosie koperkowym nie dają szczęścia. Kobieta też nie. Owszem, da chwilową satysfakcję, nawet dużą, ale to nie jest żadne szczęście. Poczytaj Nową ziemię Tollego. Może coś skumasz.

 

20 minut temu, Tomasz580 napisał:

Najlepsze były powody przy rozstaniu; cierpię, bo cię kocham, ale muszę być SAMA NA RAZIE, muszę się skupić na sobie

Zaraz chyba dostanę skrętu kiszek. Ze śmiechu. Kurwa, facet, masz 24 lata i wierzysz w ten bełkot?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy ja mówię, że uwierzyłem? Absolutnie! Na początku może i tak, ale to rozstanie było z dupy, nagle. Dzień wcześniej jeszcze u mnie była w łóżku, a tu nagle o... co jeszcze było ciekawego? Że potrzebuje tygodnia wolności na przemyślenia jakbym ją w klatce trzymał lol.

 

No własnie jestem beznadziejny, dlatego mam takie myśli, o których wspominałem. Chyba się z tego nie wywinę, myślę nad psychologiem. Rozważam również divę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz580 Zauważ, że przed nią nie miałeś żadnej, pokazała Ci co to sex, uczucia, bycie razem. Gdyby nie ona dalej tkwiłbyś na niższym etapie życia. Dzięki niej masz jakieś doświadczenia, które z pewnością zaprocentują w przyszłości. Weź pod uwagę, że mało która doświadczona w seksie weźmie prawiczka do związku.

Jesteś w trakcie hartowania się męskiego charakteru. Tylko od Ciebie zależy czy z chłopca staniesz się "dojrzałym samcem" przyswajając wiedzę z forum.

 

Diva jak najbardziej, nic tak nie koi ran jak inna cipka.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

@Tomasz580 Zauważ, że przed nią nie miałeś żadnej, pokazała Ci co to sex, uczucia, bycie razem. Gdyby nie ona dalej tkwiłbyś na niższym etapie życia. Dzięki niej masz jakieś doświadczenia, które z pewnością zaprocentują w przyszłości. Weź pod uwagę, że mało która doświadczona w seksie weźmie prawiczka do związku.

Jesteś w trakcie hartowania się męskiego charakteru. Tylko od Ciebie zależy czy z chłopca staniesz się "dojrzałym samcem" przyswajając wiedzę z forum.

 

Diva jak najbardziej, nic tak nie koi ran jak inna cipka.

To prawda. Do dziś na pewno byłbym prawiczkiem i pluł sobie w brodę. Z drugiej strony czuję się przez nią jak wydymany frajer. Sam nie wiem co lepsze. 

Na pewno już wiem co to seks, a było to dla mnie mega ważne. No właśnie, ona wzięła... moze dlatego, że były motylki i nie widziała nic złego w tym? 

Hmm co proponujesz na razie? Dać sobie spokój z kobietami? No naprawdę, niczego mi w życiu nie brakuje. Tylko tego.

 

Czyli diva ok? Boje się jakiejś choroby ;D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz580. Spokojna Twoja rozczochrana. Czas naprawdę leczy rany a ty dostałeś lekcje życia. Pójście na Divy aby zobaczyć że cipka to żadna świętość oraz że żadna nie jest szczerozłota jest dobrym pomysłem. Najważniejsze to głowa do góry i do przodu. A z kobietami tak już jest że mruczy Ci wieczorem do uszka a na drugi dzień wysyła sms "że nie wie co czuję".

Zresztą sam zobacz swoja byłą stawiasz na piedestale a sam widzisz że w ciągu roku miała 3 bolców(wliczając Ciebie). pzdr.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Tomasz580 napisał:

potrzebuje tygodnia wolności na przemyślenia

Jak laska zaczyna tak mówić to wiedz, że coś się dzieje (jak to mawia nieoceniony ksiądz Natanek). Już pozamiatane, już po ptakach. I że masz już dawno rogi przyprawione.

 

10 minut temu, Tomasz580 napisał:

niczego mi w życiu nie brakuje

Brakuje Ci wielu rzeczy, spokoju, wyjebania na laski, luzu, postrzegania siebie jako nagrody dla niewiasty, delikatnego chamstwa w kontaktach z kobietami, zadowolenia z siebie. I kiełków z brokuła na odwagę ?

Edytowane przez Magician
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Baca1980 napisał:

@Tomasz580. Spokojna Twoja rozczochrana. Czas naprawdę leczy rany a ty dostałeś lekcje życia. Pójście na Divy aby zobaczyć że cipka to żadna świętość oraz że żadna nie jest szczerozłota jest dobrym pomysłem. Najważniejsze to głowa do góry i do przodu. A z kobietami tak już jest że mruczy Ci wieczorem do uszka a na drugi dzień wysyła sms "że nie wie co czuję".

Zresztą sam zobacz swoja byłą stawiasz na piedestale a sam widzisz że w ciągu roku miała 3 bolców(wliczając Ciebie). pzdr.

No może i stawiam. W ciągu roku miała dwóch. W marcu zakończyła z tym, co ją zdradził, potem byłem ja. Teraz pojawił się inny. Ale przecież ktoś powie "to co ma czekać rok, by się związać" heh

 

Hoho, nagrodą dla niewiasty to ja nigdy nie będę, niestety :( wiele bym dał, żeby chociaż jedna się za mną uganiała. Wyjebania na laski - tak, brakuje, jednak to wszystko przez te myśli, że niczego nie zaznam. 

Edytowane przez Tomasz580
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśli w stylu "już nikogo nie znajdę" to takie za przeproszeniem pierdolamento. Na swoim przykładzie wiem że porzucenie gdy jesteś na haju hormonalnym to nie łatwa sprawa. I powiedzmy że miałem podobną sytuacje i po paru miesiącach po rozstaniu z "tą jedyna" poznałem swoja obecnie byłą żonę (na całe szczęście).

A teraz po kilku latach szaleństw już mi się z kobitami nie chcę. Czasami jak przyciśnie to jakaś Diva i tyle.

Tak że patrząc wstecz na moje życie. Mimo że nigdy nie byłem typem podrywacza czy przystojny za bardzo nie jestem. To jednak trochę kobiet poznałem. W dłuższych czy krótszych relacjach. Tak że nie ma co panikować.

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Baca1980 napisał:

Myśli w stylu "już nikogo nie znajdę" to takie za przeproszeniem pierdolamento. Na swoim przykładzie wiem że porzucenie gdy jesteś na haju hormonalnym to nie łatwa sprawa. I powiedzmy że miałem podobną sytuacje i po paru miesiącach po rozstaniu z "tą jedyna" poznałem swoja obecnie byłą żonę (na całe szczęście).

A teraz po kilku latach szaleństw już mi się z kobitami nie chcę. Czasami jak przyciśnie to jakaś Diva i tyle.

Tak że patrząc wstecz na moje życie. Mimo że nigdy nie byłem typem podrywacza czy przystojny za bardzo nie jestem. To jednak trochę kobiet poznałem. W dłuższych czy krótszych relacjach. Tak że nie ma co panikować.

 

Ale przed nią też były takie myśli. Ona wyhaczyła mnie w pracy, jakoś się kontakt nawiązał i poszło... Wcześniej, w technikum, były jakieś spotkania i buzi, buzi. Tyle.

Tak, panika, panika, taki juz jestem i przez to wiele cierpię. Najbardziej boli mnie fakt, że ona już kogoś ma, a ja sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety rzadko kiedy są tak naprawdę same. Nawet będąc singielką(będąc też często w związkach) ma jakiś orbiterów. Zresztą aby kobieta poderwała faceta w 99% wystarczy że się do niego uśmiechnie. Niestety my mamy z tym trochę gorzej.

I na zakończenie.Dyskusja z jedną z moich byłych  którą spotkałem po tygodniu od rozstania i miała już nowego chłopaka.

Ja: - widzę że szybko o nas zapomniałaś.

Ex: - jestem kobietą i nie umiem być sama.

Więc widzisz nie ma co rozpaczać że ona już kogoś ma a Ty nic. Teraz masz przynajmniej więcej czasu dla siebie.

Tak jeszcze dodam że wyjazd gdzieś w ciekawe miejsce też jest dobrą odtrutką na byłe związki.

Edytowane przez Baca1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Baca1980 napisał:

ty dostałeś lekcje życia

Dokładnie tak. To nie porażka tylko lekcja.

 

19 minut temu, Tomasz580 napisał:

W ciągu roku miała dwóch

Naprawdę? Ty wiesz o dwóch. Na moje oko mogła mieć czterech. Kobieta nie ma żadnej litości dla słabego. Dla niej się liczy tylko jej radość, nie Twoja.

 

22 minuty temu, Tomasz580 napisał:

nagrodą dla niewiasty to ja nigdy nie będę

Skoro tak myślisz to tak będzie. I tu jest pies pogrzebany. Jeśli uważasz, że jesteś do niczego to żadna laska nawet nie spojrzy na Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałbym ten czas przeznaczyć na kobietę, serio. Jakoś miło spędzić czas, poprzytulać się i takie tam :P nudzi mnie już bycie samemu, a poza tym przez nią już straciłem ochotę na wyjazdy. Nic mnie nie cieszy, nawet kolejny dzień. 

 

Wiem, wiem, marudzę, ale taki już jestem :/ 

 

Może i nie jestem do niczego, ale nie mam kobiet w życiu, dlatego. Nie mam 1000 znajomych na fb. Laski w ogóle się mną nie interesują. Przez ostatni rok poszybowałem ostro w górę, inne włosy, ciuchy, proste zęby i nic 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak naprawdę Ci się nudzi. To proponuje dogłębną lekturę tego forum. Oraz oczywiście wszystkich książek Mistrza Marka. Do tego jak jeszcze będziesz się nudził. To sam zacząłem właśnie "Lód" Jacka Dukaja . Ot taka kolubryna ponad 1000 stron. To tyle swoje musisz przepracować i sam zobaczysz że kobieta nie jest nam niezbędna do życia.

Wręcz sam zaczynam zauważać że życie bez stałej kobiety jest przyjemniejsze i łatwiejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Tomasz580 napisał:

To prawda. Do dziś na pewno byłbym prawiczkiem i pluł sobie w brodę. Z drugiej strony czuję się przez nią jak wydymany frajer. Sam nie wiem co lepsze. 

Bracie. Ty musisz zrozumieć. Trafiłeś na harpię, na piranię, na Panią która te zagrywki i motylki w brzuchu ma kurwa ogarnięte już tak, że taki młody chłopaczyna jak Ty przy niej to mały pikuś, niestety nie Pan pikuś. Ciesz się, że dała Ci seks i jakieś wrażenia i nawet  nie rozkminiaj jakiejś 'miłości' z nią i jakichś marzeń z nią. Stary, to w ogóle nie ten level, nie ten poziom. Takie piranie jak ona to będziesz być może w stanie ogarniać jak będziesz zbliżał się gdzieś do 30-tki, póki co wybij sobie nawet to z głowy. Ciesz się po prostu, że trafiłeś na chwilę w ten wagonik jakich wiele w jej życiu było i wiele zapewne będzie, zanim Pani, przedziurawiona przez 15+ bolców, dogłębnie poznana przez Roberta, Andrzeja, Artura, Janusza, Mariana, ..., itd., w końcu znajdzie ukochanego misia beta providera i będzie 'wielka miłość'.

 

Ciesz się z uzyskanego doświadczenia i nawet nie rozkminiaj bo nie ma czego. Ile Ty z nią byłeś? 4 miesiące? kurwa, co to jest? daj spokój.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Tomasz580 napisał:

Jakoś miło spędzić czas, poprzytulać się i takie tam

Jednak jesteś przypadkiem beznadziejnym. Nie umiesz sam ze sobą spędzać czasu przyjemnie?

 

18 minut temu, arch napisał:

Pani, przedziurawiona przez 15+ bolców, dogłębnie poznana przez Roberta, Andrzeja, Artura, Janusza, Mariana

Dodałbym Wacka, Brajana, Wojtka, Franka i Piotrka. Uwiedziona zostałam i to się nie liczy (jak Czesia z Klanu). Jak kobieta mówi, że miała dwóch przed Tobą, to czytaj że miała dziesięciu. Ale to nie jej wina, ona tylko chciała sprawdzić jak to jest. A tak w ogóle to nic nie pamięta i jest wiecznie uciskana pod męskim butem.

Edytowane przez Magician
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada ode mnie. Nie kontaktuj się z nią. Nie odpisuj na jakiekolwiek SMS. Zablokuj numer. Idź na divy najlepiej do ładniejszej niż była. Jak się boisz na seks to może jakiś masaż nuru. Trenuj pewność siebie (samoocenę podnieś) przed lustrem, a Twojej byłej dziękuj za to czego się od niej nauczyłeś i za przyjemne chwile spędzone razem oraz za to, że odejściem otworzyla Cię na nową lepsza kobietę. Żeby nie myśleć o niej pracuj dużo, wychodz, ze znajomymi, znajdź jakieś hobby. Poprostu zapełnij czas. Po jakimś czasie przejdzie. 

Edytowane przez Lukulus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lukulus napisał:

Nie kontaktuj się z nią. Nie odpisuj na jakiekolwiek SMS. Zablokuj numer.

To podstawa. Żadnych kontaktów. Ale jak spotkasz ją na ulicy to uśmiech, nigdy nie odwracaj głowy.

 

4 minuty temu, Lukulus napisał:

Twojej byłej dziękuj za to czego się od niej nauczyłeś

Zgadza się. Nie poniosłeś porażki, tylko otrzymałeś lekcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiem spędzić czas, ale do siebie się nie przytulę, prawda? :) z kim się poseksze całą noc? Z nią miałem taka możliwość.

 

Od momentu rozstania ZERO kontaktu z mojej i jej strony. Fb zablokowany i tyle. Nie odezwie się do mnie, dam głowę ściąć.

 

Tam otworzyła... ja jestem pewny, że już żadnej innej nie poznam. Jak się jednak pojawi (hahha) - stawiam Wam skrzynkę dobrej wódki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomasz580 Czytając Twoje wszystkie komentarze stwierdzam że masz za duże parcie na "związek" - byleby był. Nie chcesz być sam (boisz się tego?), przez to że nikogo nie masz podkopujesz sobie własne ego, patrzysz z pozycji niższości. Zamiast użalać się nad związkiem który miałeś i myśleć o kolejnym jaki chciałbyś mieć, weź się za siebie i swoje podejście do tego. Kobita jest dodatkiem do Twojego życia, niczym więcej - Ty z kolei podchodziłeś do swojej jak do jakiegoś jebanego greckiego popiersia z wyjebanym w kosmos piedestałem - a dla mnie niepisana zasada jest taka że im większy ten "piedestał", im wyżej babę wynosisz tym bardziej zaboli jak pierdolnie Ci ona z niego na głowę. Przerób porządnie rozstanie, skup się i popracuj nad sobą. Zmień swoje podejście, nie patrz na wszystko i wszystkich wokół jako na lepszych czy szczęśliwszych, bredzisz że ludzie z Twojego otoczenia mają już rodziny, a prawda jest taka że większość z nich po prostu zalała/bądź została zalana i stąd nagle zgrywanie roli męża, żony, ojca, matki - wiem jak jest z ludźmi których znałem czy to z podstawówki, gimnazjum, szkoły średniej czy po prostu z okolicy mojego zamieszkania. Zrobienie bachora bo "guma" pękła a potem zgrywanie kochającej się rodzinki i pierdolenia jak to dzieciak nie jest skarbem, oczkiem w głowie i nie był planowany od początku ;) 

 

Sam mam 25 lat, na jakieś tam zainteresowanie nie narzekam (choć co by nie mówić w większości - zdecydowanej, nie jest to zainteresowanie panien które interesowały by mnie) to jednak sam jeszcze za sobą tego nie mam i jakoś nie ma powodów by mnie to jakoś "cisło" - mam wyjebane, a nie mam też zamiaru "ot mieć z głowy" bo trafić można na byle kogo.

Ty nie byłeś pierwszym tej laski, i jak widać nie byłeś też ostatnim, ona wie w co gra, Ty nie miałeś pojęcia, przeżywasz bo była Twoją pierwszą - z każdym kolejnym razem będziesz przeżywać to mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.05.2018 o 20:02, Tomasz580 napisał:

Mój problem polega na tym, że ona mnie ma w dupie, a ja nie mogę przestać o niej myśleć, o chwilach, które były między nami Mam 24 lata, 0 związków na koncie i dopiero z nią przeżyłem swój pierwszy raz. Myślę, że wiecie jak się czuję...

Przygotuj się na to, że takie sytuacje będą się zdarzać cały czas z każdą nową dziewczyną, która Cię zostawi.
Moja rada?

Ty je zostawiaj wcześniej :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.