Skocz do zawartości

Czasem z tą cipką jest odwrotnie.


Rekomendowane odpowiedzi

Rozmowa która toczy się w tym momencie między mną, a kumpelą, która kiedyś była moją sexfriend. Nadmienię, że Karolina ma taki temperament, że potrzebuje codziennie, po kilka razy nawet.
Dużo w tym tekście nauki z pierwszej ręki dla zaczynających przygodę z kobietami i ich cipkami.


Jak tam żyjesz...i takie tam wstępy.

Karolina - słabo.
Ja - co się stało?

K - mam kłopoty z mężem. Chcę odejść.
J - ups, to nieźle...taki spoko koleś i go chcesz olać?
K - tak.

I dalej...
Krótka w sumie pogawędka, ale cegóż tam nie ma...i o sexie, i o tym, że wazne jest żeby młody się uczył rżnąć za młodu bo mu się to przyda później, i o drugiej gałęzi ( bo nowy popychacz jest prawnikiem), i o wieku, czyli temat starszego, ogarniętego finansowo 40 kilkulatka vs 20 kilku letni mąż. Tak, że zachęcam do lektury i analizy ;) 

BTW Karolina miała dziecko z jednym facetem wcześniej. Później wyszła za mąż za obecnego, i dorobiła drugie. 

Wykład daje Karolina ;)

image.png

image.png
TU EDYTOR UCIĄŁ SŁOWO "męczyć" na końcu ;)
image.png
image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

 

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 6
  • Dzięki 3
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, tylko z kim mial sie ten facet uczyc bzykac w odpowiednim wieku, jak nie byl potrzebny kobietom dopoki sie nie dorobil?

Obrzydliwe, niedobrze mi sie robi od czytania.

Tak to jest, cos z mezem ma spiecie, to wszystko musi wychlapac postronnym osobom. 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, przerąbane z taką seks maszyną. Przecież facet nie jest w stanie na okrągło z fifolem latać. Nie wiem jak to panie odczuwają ale przecież u facetów a przy najmniej u mnie, boli faja. 

20 minut temu, czader napisał:

No dobra, tylko z kim mial sie ten facet uczyc bzykac w odpowiednim wieku, jak nie byl potrzebny kobietom dopoki sie nie dorobil?

Obrzydliwe, niedobrze mi sie robi od czytania.

Tak to jest, cos z mezem ma spiecie, to wszystko musi wychlapac postronnym osobom. 

 

 

Nic nowego się tu nie dowiedzieliśmy mój przyjacielu, mnie te baby już powoli przestają zaskakiwać, czego to one nie wymyślą.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja się cieszę, że nie jestem w związku małżeńskim. Bez dzieci, bez obciążeń alimentacyjnych, jaka ulga. To jest kurwa dramat. Kobieta zawsze szuka drugiej gałęzi. Nieważne czy jest panną czy narzeczoną czy matką 3 dzieci. Zawsze szuka lepszego bolca i lepszej sytuacji materialnej. Zawsze.

 

Też nie miałem odwagi ani chęci by czytać do końca te screeny.

Edytowane przez Magician
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja odniosłem wrażenie po sposobie wypowiedzi, że to jakaś patusiara? 

Nie mówi tylko, że dałeś się wkręcić. Jak było opisiwane setki razy na forum, jak baba chce odejść, to zawsze coś sobie znajdzie jakiś powód. Ta akurat sobie, znalazła sex. 

I fajnie widać u niej racjonalizacje zdrady - przecież go ostrzegała. 

"Tempa szczala"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Magician napisał:

Jak ja się cieszę, że nie jestem w związku małżeńskim. Bez dzieci, bez obciążeń alimentacyjnych, jaka ulga. To jest kurwa dramat. Kobieta zawsze szuka drugiej gałęzi. Nieważne czy jest panną czy narzeczoną czy matką 3 dzieci. Zawsze szuka lepszego bolca i lepszej sytuacji materialnej. Zawsze.

 

Też nie miałem odwagi ani chęci by czytać do końca te screeny.

Ja ostatnio coraz bardziej podniecam się obecnym życiem, czyli kariera, rozwój, odkładanie kasy głównie na nieruchomości (po kupieniu pierwszej mam w planach odkładać na kolejną- pod wynajem) i prostytutki. W tej chwili mniej więcej 2 razy w miesiącu, co drugi tydzień pod koniec tygodnia w 'nagrodę' za dobrą robotę i 'ciężki' tydzień idę sobie do jakiejś Pani. Zawsze jest to Pani nowa, nawet jeśli z poprzednią było ok, bo dreszczyk emocji nowej kobiety jest podniecający. Mam jakąś małą internetową relacyjkę i 'rozmowy' z których docelowo ma wyjść jakieś spotkanie ale coraz bardziej mi to ciąży. Widzę, że jednak Pani choć introwertyczka, to jest jak każda - te same momenty milczenia, to same sprawdzanie na ile sobie może pozwolić,

pisanie w środku dnia kiedy chcę mieć święty spokój i mam wrażenie, że czaruje mnie po to, żeby potem lekko się 'odsunąć' jak zobaczy moje zaangażowanie. Kurwa, to chyba nie dla mnie, tak wspominam mój poprzedni długoletni związek i dochodzę do wniosku, że mi się wtedy po prostu CHCIAŁO. Trzymałem ramę, Pani była bardzo ugodowa i usłużna, ale ja tam od samego początku trzymałem musztrę. Tyle, że wtedy mi się w te babskie emocje i 'rozmowy' po prostu chciało bawić, bo wierzyłem, że to jest być może TA JEDYNA, cały czas ją testując.

Teraz zwyczajnie mi się nie chcę, jestem coraz bardziej leniwy.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy typowa hipokryzja podwójnej moralności ;) Niby narzekanie że jest równość więc skoro facet który rżnie co raz to inną i lubi to - maczo, alfa itd. to kobita też może i nie ma nikt prawa nazwać ją z tego powodu dziwką, jak kobita niedoświadczona to wielka nieskalana i jest ok, ale jak już facet nie ma doświadczenia to frajer :D  Typowo.

 

@AR2DI2 To mój kumpel miał podobną "przyjaciółkę", 40+, zadbana, zgrabna itd. z mężem i dzieckiem, za plecami męża puszczała się bo "seks tylko z jednym jest dla niej nie do pomyślenia".

Edytowane przez lxdead
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, arch napisał:

to jest być może TA JEDYNA

To jest największa bujda na resorach, jaką nam próbuje wkręcić matrix. Nie ma żadnej jedynej. Jedyny jesteś tylko Ty. Jeśli uwierzysz, że jesteś wielki to tak będzie. I nie ma to nic wspólnego z byciem zarozumiałym. Bardziej mam na myśli zdrowe poczucie własnej wartości.

 

Jak SzatanKrieger, nie mam styczności z prostytucją. Nie mam takich ciągot. I nie potępiam takich co korzystają. Ale mam pytanie śmieszne i poważne. Te laski są czyste i odświeżone? Bo jak się ma 10 klientów w ciągu dnia to może być problem z higieną osobistą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wrzucenie. Co prawda nie dowiedzieliśmy się nic nowego, ale potwierdzony schemat. 

 

Podłe jest tylko to, że kobieta wszystkie brudy wywleka na zewnątrz do kolegi, czyli Ciebie (i pewnie wszystkich koleżanek). 

 

Też miałem okazję słyszeć kiedyś, że facet wie że ona go zdradza, i "widać mu pasuje". Facet w tym czasie rycerski deklarował, że rozkocha ją w sobie jeszcze raz. Jak się domyślacie, zamiast podziwu czekała go tylko pogarda...

 

Pani cudnie racjonalizuje sobie swoje postępki. Klasyczne i na co chciałem zwrócić uwagę są dwie rzeczy:

 

-u Pań często występuje zjawisko polegające na zarzucanie partnerowi czegoś, co wiedzą od dawna. Co ona, nei była świadoma jakie ma doświadczenia seksualne? 

-uczciwie mówiąc, sam jest trochę facet sobie winien. Nie wzbudziło w nim refleksji to, że Pani zakończyła poprzedni związek i jeszcze dziecko z tego było? 

 

A nie, pewnie nasłuchał się, jaki to ten pierwszy mąż był zły i zjebany. A tu teraz niespodzianka, teraz na niego najeżdża... 

 

@AR2DI2 pytanie nieofensywne, nie myśl że Cię atakuję - jak się czujesz utrzymując kontakt z taką Panią i robiąc w sumie za tampon? Oczywiście wrzucasz to tutaj, sam podziękowałem, ale nie lepiej mieć takie osoby jak najdalej od siebie? Tak się zastanawiam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś byłem u znajomych na domówce. Ja nie palę, zostałem z podpitą żona kolegi i jeszcze paroma dziewczynami. Ni z tego ni z owego, żona zaczyna naśmiewać się z męża i z jego umiejętności... żenujące to było, nie skomentowałem - byłoby po imprezie. Typ jest od niej młodszy i jego żona jest jego pierwszą i to ta jedyna.  

 

Natomiast od kolegi jednego też słyszałem,  że Monika to taka pokraczna w tych spawach... tak to jest jak zwierzęcy demon potrzeb seksualnych rządzi nami. 

 

@tytuschrypus nie da się funkcjonować w matriksie inaczej, czasem srasz w kogoś, czasem ktoś sra w Ciebie, z tym, że @AR2DI2 tym się nie przejmuje i pomimo wysrania się Karoliny, po jim to spływa jak po kaczce. Nie widzisz jego awataru? To maszyna. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Rozmowa która toczy się w tym momencie między mną, a kumpelą, która kiedyś była moją sexfriend.

Hmm.

Prawdę mówiąc niespecjalnie mnie treść tej rozmowy zadziwia :)

Gdybym rzetelniej grzebnął w archiwum Gadu-Gadu - to i podobne kwiatuszki bym wydłubał.

Bo na FB via messenger mało prowadzę rozmów z damami :)

 

Krótko mówiac - nihili novi sub sole jak to powiadali Starożytni Rzymianie.

 

Dla mnie fenomenalne jest jedno. Co poznam jakąkolwiek kobietę - to ta wybiłaby do nogi wszystkich swoich eks.

Zwłaszcza byłych mężów. Ale i tzw "niemałzeńskim partnerom" też się obrywa niewąsko.

A i po mężach aktywnych cisną całkiem solidnie :) Co widać w podlinkowanych screenach przez Brata @AR2DI2

Nie tak znowu dawno temu - uciąłem sobie pogawędkę chyba na whatsappie (uzywając whatsapp web by nie mordowac się z klikaniem w ekranik smartfonika) z pewną damą nieodległą ode mnie.

Mężatka lat czterdzieści i cztery.

"No nie było" - to wyprzedzająca odpowiedź na Wasze pytanie - "Młodszych nie było ?" :):):):)  

 

Dama ta zwierzyła się bardzo otwarcie o tym jaki to jej mąż jest - jakby tu to skrótem - o już wiem "nie tego".

Aż chciałoby się zadać kłopotliwe pytanie - "a kto się zgodził na ślub z nim co ?", ale spuśćmy zasłonę milczenia na meandry damskiej logiki :)

 

A ja tymczasem się nachwalić nie mogę przed Braćmi i otoczeniem zajebistości moich przeszłych dam.

I to nie tylko w kontekście uniknięcia kłopotliwości z odpowiedzią na "to po co z nią byłeś ?" - ale przede wszystkim dlatego, że wszystkie one jak jeden mąż.... y wróć, żona - są dostarczycielkami znakomitych wspomnień, ktore z przyjemnoscią przywołuję w swej całkowicie już siwej łepetynie i na forum zarazem :)

 

BTW:

Ach ta technologia. Kiedyś człowiek czegoś podobnego mógł najwyżej wysłuchać (i to jak co nieco spoił damę czerwonym winem, najlepiej wzbogaconym) - a dziś proszę - nie tylko usłyszy nie wstając z fotela, a w dodatku jeszcze ma to wszystko na piśmie w formie możliwej do powielenia dowolną ilość razy i powieszenia treści "bele gdzie" :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Pani cudnie racjonalizuje sobie swoje postępki

Kobieta jest cieplutką i mięciutką bestią, która zracjonalizuje dosłownie wszystko. Jak facet zdradzi to jego wina bo on tylko penisem myśli, to zwierzę dzikie. Jak kobieta zdradzi to ... też jest wina faceta. Bo go nie było w domu (bo zapierdalał na 3 etaty, by myszce nic nie brakowało), bo był w domu za długo, bo miał wąsa podkręconego nie w tę stronę, bo nie miał wąsa, bo kupił quada, bo nie wozi mnie quadem, bo sąsiadka ma ekonomiczną skodę w gazie a ty masz Merca AMG, bo o 15.34 w piątek nie powiedziałeś, że mnie kochasz. Można tak bez końca. Lubię dużo pisać ale już nie muszę. You get the gist.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwi mnie to to czytam wcale.

Żenuje jak zawsze.

 

Pytanie:

 

A co kurwa przed ślubem wytrzymywał 3 godziny bez przerwy? 

 

Oczywiście pytanie ironiczne. Wiem, że ten powód to tylko babska racjonalizacja. Gdyby nie to to by sie dojebała o kolor włosów albo kierunek studiów.

 

Ja sie ucze na prostytutkach i co? :D

 

Też będę zły... bo sie ostatnio obciąłem na 0!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Magician napisał:

a ty masz Merca AMG,

Bo do Merca AMG tarcze hamulcowe sa drogie to znaczy, że porzadne :) Skarbie :)

 

A tak przy okazji i w nawiązaniu do mojego wczesniejszego wpisu - kiedyś nawet korciło mnie zrobić zestawienie epitetów kierowanych pod adresem eksów.

Zauwazam pewną prawidłowość.

Otóz miałem w życiu okolicznosc z damami, ktore raziły słowa niecenzuralne. W kazdym razie jesli zdarzyło mi się rzucić kolokwializmem określającym kobietę lekkich obyczajów lub też stwierdzeniem umożliwiającym imaginację męskiego narządu kopulacyjnego (nie mówię, że od razu chuj, ot tak łagodnie - "kutas") - to zaraz było "jak ty sie wyrażasz, niby na poziomie człowiek"

Szpachlowałem sytuację stwierdzeniem, że "ja to stary budowlaniec jestem a w dodatku mechanik i jesli u mnie na warsztacie za jedną kurwę byłaby 1 kWh pradu - to Polska miałaby rozwiazany problem niezalezności energetycznej".

 

Tymczasem kiedy schodziło na przeszłych facetów rozpatrywanych dam emanujących kulturą wypowiedzi - to natychmiast kultura stawała się kulturwą.

Okreslenie rolnicze "ten gnój" było dopiero wstępem. Następnie szły krokiem defiladowym chuje, tu i ówdzie się z trzech pierdolców trafiło a i w dodatku dawało się czesto usłyszeć, iż teściowa wygłaszającej te mowy - prostytuowała się przed narodzinami syna.

 

I niektore to nawet przy jedzeniu, z pełną buzią potrafiły wygłaszac takie tyrady :)

 

Ot co.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłem są kłopoty finansowe i prawdopodobnie nie radzenie sobie z nimi Pani i jej Faceta (tego, z którym jest w związku). Mózg automatycznie jej wyłączył pociąg sexualny do niego a on sam też nie ma siły i ochoty na sex ze względu na kłopoty. Nowy samiec daje "perspektywy" więc mózg załączył mega popęd do niego. Jest dobre rznięcie. Prawnik, status, domniemany hajs i już sam wyraża chęć pomocy i opieki..... jak obstawiacie Panowie czy będzie trzeci dzidziuś :D ?

 

Reszta to jak zwykle paplanina, racjonalizacja, usprawiedliwianie i klasyka - zrzucanie winy na faceta za wszystko. Sex to czuły punkt samców. Kobieta jak chce się zemścić czy upokorzyć faceta uderzy właśnie tutaj. Tylko słabi się tym przejmują.

 

Taka moja szybka analiza tekstu.

 

I motto dla przypomnienia: Panie o jednym mówią, co innego myślą i jeszcze coś innego czują i zazwyczaj samego tego nie rozumieją.

 

Ach i ten klasyk z kolegami.... pojebani jacyś ha ha ha :D

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, SennaRot napisał:

Panie o jednym mówią, co innego myślą i jeszcze coś innego czują

Panie mówią o jednym, co innego czują, co innego myślą, co innego robią, komu innemu ściągają majteczki, co innego mówią na spowiedzi, co innego opowiadają wujkowi na imieninach, zarzekają się że murzyn im śmierdzi a rżną się z nim na potęgę. Samiec to prosty jest, kobieta jest z innej galaktyki.

 

Nie zawsze finanse są gwoździem do trumny. Skąd wiem? Z własnego doświadczenia. Kobieta wiecznie szuka. Może ktoś da mi więcej. Dużo więcej.

Edytowane przez Magician
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

@arch

Mam podobnie Arch tylko bez prostytutek. I jak wrażenia po tych paniach, coś możesz opisać ? Czy strach miałeś, czy seks był ok ? Czy było dziwnie ? Jakbyś miał chęc to coś tam skrobnij a jak nie to spoko loko, przyjacielu.

Pozdrawiam.

Powiem tak - pierwszy raz miałem z prostytutką w Rzeszowie, w wieku 22 lat. Przepiękna dziewczyna, 22 lata, blondynka, jak mi otworzyła, to myślałem, że śnię. Ze stresu nie stanął tak do końca, ale coś tam włożyłem, lodzik był, co podotykałem to moje. Potem było też kilka razów i był też jeden raz w Krakowie - co za dziewczyna, 165 cm, 50 kg, około 25 lat, piękna buźka - kurwa mać, za takie prostytutki to można płacić te 150 zł i chodzić chodzić i JESZCZE RAZ CHODZIĆ. Potem pojawiła się moja pierwsza poważniejsza dziewczyna ale z nią zacząłem kopulować dopiero po ok. 2 latach związku. To pewnie dziwne, ale to była introwertyczka, ja byłem introwertykiem, nasz haj hormonalny nie opierał się o podnietę seksualną choć się sobie podobałem, ale o WRESZCIE ODNALEZIENIE tej zagubionej połówki jabłka. Kurwa, jak sobie przypomnę, jaką ja wtedy miałem siłę, pewność siebie. Nie byłem jakimś pizdeuszem na jej skinienie, przeciwnie, to był związek, gdzie ja się odganiałem, żeby mnie nie przytulała bo mi 'przeszkadzała' gdy robiłem np jakieś raporty w Excelu na studia. Byłem w tym związku totalnym dominatorem i kochałem to. Laska za mną szalała maksymalnie. No ale z czasem zaczęło się jebać, pojawił się jakiś frajer, dziewczyna pisała z nim prawie rok za moimi plecami, potem przejrzałem te rozmowy - w sumie nie było umawiania się na spotkania czy seks, ale był taki 'flirt' w dodatku laska nazwała mnie byłym mimo, że byliśmy razem, ale byliśmy pokłóceni. Potem do siebie wróciliśmy, ale po roku było rozstanie - ja też dużo zawiniłem, jednak i tak uważam, że jej rozmowy z tamtym frajerem które odbyły się wcześniej to było to, co nie powinno się wydarzyć i czym mnie emocjonalnie zdradziła. Ciężko było mi ją zostawić, bo nie była to klasyczna zdrada cielesna, nawet nie było za bardzo spotkań, ale jednak przeszło to pewne granice.

Ciężko było mi ją też zostawić, bo pasowaliśmy do siebie zajebiście osobowościowo - szkoda mi trochę było tego rozstania, to nie był przypadkowy pierwszy związek. To było naprawdę duże dopasowanie osobowościowe, nawet podobna muzyka, itd. jednak ten gadzi mózg troszkę wziął górę. Jak widać jednak, nawet duże dopasowanie o którym także ona sobie zdawała sprawy nie wygra w przypadku, gdy pokażesz Pannie trochę zbyt duże uzależnienie od niej, a ja wtedy trochę już pokazałem. Po prostu gadzi mózg niemal zawsze wygra, niestety.

Tak czy siak, wracając do tematu- seks był z nią zajebisty, był seks, był lodzik, był także pewien seks 'sensualny' przy muzyce i świecach, nawet anal. To był czas kiedy nie chodziłem na Panie.

 

Potem w międzyczasie pojawiła się inna - seks niezły, ale związek krótki, atencjuszka, nie wytrzymaliśmy ze sobą za długo - ona też wyczuła, że zdecydowanie ze mną sobie nie pogra.

 

Jeśli chodzi o moje ostatnie wizyty - kilka wizyt temu miałem przyjemność z piękną blond dziewczyną, Ukrainką, ok. 170 cm, 58 kg, tyłek osa, ładny, delikatny głos. Super seks, w dodatku miała ławeczkę jak na siłowni :D

 

Ostatnie kilka wizyt mniej udanych, czasem Panie zakłamują wiek i są trochę starsze - ale to idzie wyczuć po głosie, po prostu wtedy nie chciało mi się już szukać na szybko bo była późna pora.

Ogólnie seks z divami to super sprawa, ale trzeba wiedzieć o co w tym całym bajzlu chodzi. Ty nie chodzisz tam, żeby poznać 'miłość swojego życia', nie licz też na GFE - nawet jak Panie tak to opisują, to bywa różnie. Chodzisz tam, żeby RZNĄĆ. Żeby pomacać piękną kobietę, włożyć, ostatnio miałem u jednej nawet anal. Po prostu chodzisz żeby sobie ulżyć i poobcować z kobiecym gołym ciałem. Kto tego nie zrozumie i ma jakieś uprzedzenia typu 'ja nie muszę płacić za seks, bo jestem zajebisty' albo 'chcę przytulania i czegoś więcej' ten po prostu tego nie zrozumie.

 

To jest zabawa dla tych, którzy nie są zakompleksieni i nie szukają u kobiet potwierdzenia swojej męskości - tacy faceci pójdą po prostu do divy, żeby mieć piękną kobietę (jak się dobrze wybierze) tylko dla siebie na tę godzinę, obmacać, pobolcować i sobie ulżyć. Po prostu faceci świadomi. Dla takich facetów to będzie zajebista, zajebista zabawa, bowiem wydadzą ledwie 150 zł i mają godzinny seks z kobietą jaką chcą, kiedy chcą i bez głupich podchodów i podrywów, których ja po prostu nie lubię. Nie lubię flirtów, nie lubię dwuznacznych rozmów z kobietami - zupełnie mnie to nie kręci, nie mam tego feelingu, jest zbyt dużo ciekawszych rzeczy w życiu żeby interesowały mnie takie głupoty.

  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Magician To dwa różne softy. Zupełnie różne. Najbardziej komiczne jest to, że oba "muszą" razem się porozumieć, współżyć, funkcjonować. Zdecydowana większość ludzi nie rozumie jak sama funkcjonuje tzn.: jak działają emocje, schematy, wybory, co to są wzorce, jak działa mózg. Nieliczni dochodzą do tego i mogą zmieniać swój soft co też jest wymagające i pracochłonne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to podczas seksu więcej kalorii spala zazwyczaj mężczyzna i musi się bardziej napracować.

Jak nie daje rady, bo ma kredyt na głowie i stres, to na boku ma kogoś Wielka Pani, a męża ciśnie: więcej, więcej pieniędzy przynoś!.

 

Tak to już jest Panowie.

Edytowane przez PewnySiebie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, zuckerfrei said:

tym się nie przejmuje i pomimo wysrania się Karoliny, po jim to spływa jak po kaczce. Nie widzisz jego awataru? To maszyna. 

Ja takich rozmów mam czasem po 3 dziennie. Jak się ma dużo kobiet znajomych, takich które się pukało, to one się nie krępują przed takimi jak ja kolegami. One wiedzą, że mam na to wywalone. Śmieję się z nich w oczy ;) 

A ci, którzy są zniesmaczeni treścią, są od razu dla mnie "oczywiści" jako ci którzy nie mają za dużo kontaktów  z kobietami. 
Musicie sobei uświadomić, że pani np sędzia która oglądacie w tv w dzienniku ( tutaj mówię 1:1) bo sądzi sprawy z pierwszych stron gazet, a która wysławia się tam jak polonistka, w domu siedząc nago, pijana mówi mi jak meliniara o tym jakiego małego miał jej mąż. I jak mu obciągała, a jemu jaja śmierdziały. Ale musiała. 

Takie są kobiety. Ubierają to w różne słowa. Ale treśc zawsze jest ta sama.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, PewnySiebie napisał:

podczas seksu więcej kalorii spala zazwyczaj mężczyzna i musi się bardziej napracować

To prawda. Zawsze dużo spalałem kalorii. I co? Pani napisała, że poznała innego. Buuuu. ? Nowy bolec jest większy i ma więcej do zaoferowania. Cóż, należy to zaakceptować, jak pan Tolle naucza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dorzucając: co najciekawsze. W swoim najdłuższym związku chodziło o dopasowanie między mną a dziewczyną (byłem jej pierwszym) w muzyce, filmach, poglądach, itd. - tłumaczyłem jej wiele rzeczy, 'nauczałem'. Wiecie co jest z perspektywy czasu najśmieszniejsze? Tam gdzie ja myślałem, że ona leciała na mnie z powodu mojej mądrości, tak, czytając to forum, coraz większe mam wrażenie, że tak naprawdę chodziło o SIŁĘ. To nie miało znaczenia czy opowiadałem jej o filozofii Kanta i Nietzschego, czy tłumaczyłem oniryzm w utworach The Doors - chodziło kurwa o SIŁĘ, o to z jaką pewnością siebie to wypowiadałem, itd. Naprawdę, czytając to forum coraz częściej dochodzę do wniosku, że tak naprawdę, chodziło tylko o tę jebaną prymitywną siłę. O nic więcej - mimo, że ja wtedy czułem, że to jest TA, to jest TO DOPASOWANIE.

Z perspektywy czasu to jest strasznie dołujące, że im tak naprawdę zawsze chodzi o to samo, zmienia się tylko forma wyrażenia tego, ale zawsze chodzi im tylko o tę zasraną siłę. To po prostu smutne, zbyt prymitywne jak dla mnie. Sorry za offtop.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.