Skocz do zawartości

Czasem z tą cipką jest odwrotnie.


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Magician napisał:

Kant i Nietzsche? Oszalałeś? Po takim tekście każda Cię puści. Inteligentna pani woli rozmowę o tipsach i jakie pasemka zrobić na sobotę.

No nie, ta była trochę lepsza. Znała ich, znała Edgara Poe, znała Pink Floyd, itd. Dziewczyna naprawdę głupia nie była, ale nawet ją w końcu dopadł jej gadzi mózg i to było dla mnie najbardziej przykre. To pokazuje, jak wielka to siła. 

Mi było dość ciężko się z nią rozstać, z uwagi na to właśnie, że dziewczyna teoretycznie naprawdę głupia nie była i mogliśmy pogadać nawet na głębsze tematy. Z czasem jednak zauważyłem, że coraz bardziej jej tożsamość przejmował gadzi mózg, rozmowy z mamą o tym kto kogo rzucił, kosmetyki, Rossmany, itd. Coraz bardziej jej odpierdalało, a że ja byłem zawsze bardzo restrykcyjny i wyczulony, to ze mną zbyt długo nie mogły takie zabawy potrwać, choć i tak było mi ciężko. Rozstanie z pierwszą lepszą kształtną dupą, a dziewczyną z którą jeszcze 1-2 lata temu miałeś dużo bliskich tematów do rozmów, miałeś głębsze porozumienie (a przynajmniej tak się zdawało) to różnica. 

 

Tak jak jednak napisałem w innym poście - coraz bardziej sobie uświadamiam, że choć laska znała te klimaty jakie opisałem, to koniec końców, to nie moja wiedza ją uraczyła, ale PEWNOŚĆ SIEBIE z jaką ją wypowiadałem i jaka w jej gadzim mózgu tkwiła jako informacja: jaki on silny, jaki pewny, nie ma chuja na niego.

Niektóre dziewczyny są trochę mądrzejsze i bardziej kumate dlatego droga do eksponowania siły jest inna, ale wciąż chodzi o SIŁĘ. Mam wrażenie, że tak to wygląda - wciąż, w każdym aspekcie chodzi o siłę.

 

Niedawno czytałem o jakiejś aktorce która związała się z 30 lat starszym bodajże joginem, czy kimś takim. 

O co chodziło? O jego SIŁĘ w jej oczach, był guru pewnej grupy, był nauczycielem, drogowskazem.

Kurwa, im zawsze, zawsze chodzi o SIŁĘ- zmieniają się tylko formy jej eksponowania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Magician Dzięki natchnąłeś mnie, @arch Fajny opis sytuacji co do odczuć na temat div, nieruchomość pod divy i wynajem to fajny pomysł. Ja sam jeszcze nie byłem jam młodzik ale kiedyś pewnie nadejdzie ten dzień, z tego co pamiętam to ta dziewczyna co słuchała Pink Floyd. ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, arch napisał:

miałeś głębsze porozumienie

Nie ma żadnego porozumienia. Możesz być  z laską przez wiele lat. Z dnia na dzień Ci mówi, że to koniec. Przerabiałem to. Dosłownie, z dnia na dzień. Oczywiście, że mnie kochała. Dopóki nie poznała większego bolca. Jak się kiedyś staniesz mądry to nigdy nie będziesz wierzył kobiecie, jak w piosence Budki Suflera, i jednocześnie mojego szwagra.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Magician said:

Nie ma żadnego porozumienia. Możesz być  z laską przez wiele lat. Z dnia na dzień Ci mówi, że to koniec. Przerabiałem to. Dosłownie, z dnia na dzień. Oczywiście, że mnie kochała. Dopóki nie poznała większego bolca. Jak się kiedyś staniesz mądry to nigdy nie będziesz wierzył kobiecie, jak w piosence Budki Suflera, i jednocześnie mojego szwagra.


Tyle, że odchodzenie w większości przypadków tylko finalnie wydaje się odejściem z dnia na dzień. Przeważnie odchodzenie to proces rozłożony w czasie. Od zainicjowania do odejścia może upłynąć i kilkanaście (!) lat. Znam takie przypadki, kiedy "odeszła" już w głowie, ale czekała aż córki dorosną i się usamodzielnią, wtedy mąż usłyszał "odchodzę".

Odchodzeniu w głowie towarzyszą z reguły sygnały typu "oddalamy się", " czy ty mnie jeszcze kochasz" lub " jakiś jesteś inny niż kiedyś". 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz w tygodniu nie ruszy? 

 

Wziął sobie pannę z dzieckiem. 

Wiedział przed ślubem o upodobaniach.

Miał świadomość jak się prowadzi, wierzył że miłość ją zmieni? Brak nauk Marka do tego prowadzi, do zguby. 

 

Z życia wzięte.

Moja była też się z kimś puściła, zaszła w ciążę. Gacha odstawiła, dziecko u swojej matki (patologia, odebrane prawa, brak ojca dzieci itd) a ona baluje na imprezach. 

Kiedyś mi pisała że stara się o drugie, i że szuka innego faceta. Odpisuję półsłówkami bo mam na to wybiegane, ale szkoda słów na takie osoby. Podczas okresu zakochania była taka cudowna, dobrze że człowiek potem trzeźwo ocenia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Tonieja napisał:

arch, bez napinki,  jak to mogło być, że byłeś z dziewczyną w związku dwuletnim i nie było seksu między wami?

Byłem z nią w związku prawie 5-letnim - seks nastąpił dopiero po 2 latach. Jak to możliwe - poznałem ją gdy miała 19 lat, ja 24. Ciężko wyjaśnić to dokładnie, może była mi tak uległa, że nie podniecała mnie aż tak, choć była ładna i wszystko miała na swoim miejscu ?

Po prostu szukałem wtedy 'miłości życia' i wreszcie ją znalazłem - nie była to laska z łapanki, bo mieliśmy bardzo dużo wspólnego o czym już napisałem.

Dużo bardziej niż seks który już poznałem jako coś fajnego ale dość zwykłego, ważniejsze było dla mnie porozumienie dusz, leciałem na haju hormonalnym, że to ta jedyna.

Poza tym miałem niedługo przed nią dziwki oraz fapanie - laska nie była więc jedyną możliwością :D. W związku z nią raz poszedłem na dziwki i ją o tym poinformowałem - dominowałem do tego stopnia, że pisałem jej jasno, że powinna zrozumieć, że poszedłem niczym Dostojewski na prostytutki, a jeśli nie, to jest za głupia i nie zasługuje na mnie.

Przed nią miałem znajomości z laskami na skype z kamerką - z portalu filmowego, naprawdę niezłe dupy, całkiem mądre, znające ciekawe filmy, miały być już spotkania ale nie pykło.

 

Zdaję sobie sprawę, że jak się to czyta, można być w szoku - nie miałem nigdy takich akcji z kobietą jak wielu braci tu opisuje.

Po pewnym czasie to wręcz ona zaczęła narzekać, że się tak spotykamy, spotykamy i ona czuje, że tak jakbyśmy byli jakimiś kolegami - a mi nie przeszkadzała ta sytuacja jaka była.

Myślę, że czułem, że tak bardzo posiadam i dominuję tę laskę, że nie miałem presji, że muszę ją przeruchać tu i teraz. Fapanie też osłabiło trochę pociąg seksualny.

 

No ale po 2 latach w końcu doszło do zbliżeń, a jak już doszło to były one zajebiste. Seks w wielu pozycjach, konfiguracjach, mógłbym chyba książkę napisać o tym związku - fajny był.

 

@Magician wiem o czym mówisz. Porozumienie niby może być - dziewczyna teoretycznie zna wiele rzeczy co Ty, możecie naprawdę porozumiewać się na płaszczyźnie intelektu, ale jej gadzi mózg w pewnym momencie jest za silny i on wygra z jej duchowością i człowieczeństwem, dlatego jest w stanie zakończyć wszystko nagle i uciec do 'silniejszego'.

 

Nic nie poradzimy, takie już to istoty.

Możemy jedynie walczyć z nimi poprzez uświadamianie samców poprzez to forum, brak chęci do ożenku kolejnych mężczyzn, ruchania i zostawiania kobiet, itd.

Pytanie tylko, czy one wyciągną z tego wnioski czemu tacy jesteśmy? Wątpliwe. Musiałby ktoś je jebnąć łopatą wiedzy wprost w pysk, że to dlatego, że ich hipergamia jest zmaksymalizowana i zachowują się jak zwierzęta. A i to by raczej nic nie dało.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, arch napisał:

 

Mi było dość ciężko się z nią rozstać, z uwagi na to właśnie, że dziewczyna teoretycznie naprawdę głupia nie była i mogliśmy pogadać nawet na głębsze tematy. Z czasem jednak zauważyłem, że coraz bardziej jej tożsamość przejmował gadzi mózg, rozmowy z mamą o tym kto kogo rzucił, kosmetyki, Rossmany, itd. Coraz bardziej jej odpierdalało, a że ja byłem zawsze bardzo restrykcyjny i wyczulony, to ze mną zbyt długo nie mogły takie zabawy potrwać, choć i tak było mi ciężko. Rozstanie z pierwszą lepszą kształtną dupą, a dziewczyną z którą jeszcze 1-2 lata temu miałeś dużo bliskich tematów do rozmów, miałeś głębsze porozumienie (a przynajmniej tak się zdawało) to różnica. 

To był jeszcze ostatni moment, w którym mogłeś się uratować. Podstawowy błąd to pokazać, że chce się o pewne rzeczy walczyć bez względu na wszystko. Zagranie "wszystko albo nic" czyli jeżeli nie chcesz być ze mną to odchodzę jest pokazem siły i niezależności - czyli tego, czego pragną kobiety. Kobieta musi wiedzieć, że w każdej chwili możesz odejść. Ze mnie dobry i niekonfliktowy człowiek w relacjach damsko-męskich. Ale jeżeli kobieta przegięła to nie krzyczałem, nie złościłem się, ale potrafiłem wyjść w środku nocy, bez względu na pogodę, pojechać na dworzec i wrócić do siebie. Nie muszę opowiadać jaka była reakcja kobiety i jak długo na nią taki pstryczek działał.

9 minut temu, AR2DI2 napisał:


Tyle, że odchodzenie w większości przypadków tylko finalnie wydaje się odejściem z dnia na dzień. Przeważnie odchodzenie to proces rozłożony w czasie. Od zainicjowania do odejścia może upłynąć i kilkanaście (!) lat. Znam takie przypadki, kiedy "odeszła" już w głowie, ale czekała aż córki dorosną i się usamodzielnią, wtedy mąż usłyszał "odchodzę".

Odchodzeniu w głowie towarzyszą z reguły sygnały typu "oddalamy się", " czy ty mnie jeszcze kochasz" lub " jakiś jesteś inny niż kiedyś". 

To jest podstawa. Najpierw się zaczyna od subtelnych sygnałów, potem coraz rzadszy seks, w końcu rozmyślenia nt. słuszności związki i przyszłości, prośba o przerwę i przemyślenia, finalnie koniec.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, PanDoktur napisał:

To był jeszcze ostatni moment, w którym mogłeś się uratować. Podstawowy błąd to pokazać, że chce się o pewne rzeczy walczyć bez względu na wszystko. Zagranie "wszystko albo nic" czyli jeżeli nie chcesz być ze mną to odchodzę jest pokazem siły i niezależności - czyli tego, czego pragną kobiety. Kobieta musi wiedzieć, że w każdej chwili możesz odejść. Ze mnie dobry i niekonfliktowy człowiek w relacjach damsko-męskich. Ale jeżeli kobieta przegięła to nie krzyczałem, nie złościłem się, ale potrafiłem wyjść w środku nocy, bez względu na pogodę, pojechać na dworzec i wrócić do siebie. Nie muszę opowiadać jaka była reakcja kobiety i jak długo na nią taki pstryczek działał.

Doskonale wiem o czym mówisz i masz 100% rację. Widzisz, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego błędu. Ja przez bardzo długi czas tresowałem ją właśnie tym 'wszystko albo nic', podjudzałem, że nasze rozstanie jest bliskie, doskonale potrafiłem ją rozgrywać. Laska była mi 100% uległa. Tam gdzie Ty piszesz o odjeżdzaniu od dziewczyny, tam u mnie jest to nie do pomyślenia - przez 5 lat związku byłem u niej 3 razy. Słownie: TRZY RAZY. Tak to zawsze ona u mnie, mimo, że dzieliła nas nie tak mała odległość. Zawsze ona przyjeżdzała do mnie.

Ciężko byłoby znaleźć dziewczynę, która może się tak poświęcić dla kogoś - moja chodziła jak w zegarku, więc uczyć mnie w tych kwestiach, to jak wykładać Analizę matematyczną Krysickiego i Włodarskiego profesorowi od Analizy funkcjonalnej.

Z czasem jednak, po blisko 5 latach nie chciałem w końcu bawić się w te gierki - wierzyłem w końcu, że mogę się do końca odsłonić. I co się okazało? Ni chuja. Możesz być z babą 30 lat i takiego chuja się możesz odsłonić, chyba, że ona nie ma już szans na nic ze względu na tragiczne SMV. Pokazałem, że będę o to walczyć ze względu na wszystko także dlatego, że dziewczyna tak dużo z siebie dała w tym związku. I co. Kurwa gadzi mózg WYGRAŁ. 

 

Dobrze jednak, że mam uzasadnienie w postaci jej rozmówek i flirtów z innych facetem na fejsach prawie rok czasu, inaczej, ze względu na to ile ta dziewczyna z siebie dała w tym związku (a naprawdę, takiej ze świecą szukać wśród dzisiejszych lasek) to jeszcze bym pękł i próbował to 'naprawiać'.

 

Edytowane przez arch
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, AR2DI2 napisał:

Przeważnie odchodzenie to proces rozłożony w czasie.

Może. A może nie. Raczej nie na kilkanaście lat. Na dzień przed "odchodzę" stukała się ze mną jak dziki królik. I nie było żadnych problemów finansowych. Kobiety kochają. Tymczasowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, AR2DI2 napisał:

temat starszego, ogarniętego finansowo 40 kilkulatka vs 20 kilku letni mąż

 

7 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Karolina ma taki temperament, że potrzebuje codziennie, po kilka razy nawet.

Czyli my 40-kilkuletni samcy dajemy radę! :D

A stereotyp mówi, że młody jurny może więcej :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, typiarz napisał:

Czy tylko ja odniosłem wrażenie po sposobie wypowiedzi, że to jakaś patusiara? 

Dokładnie też mam takie wrażenie.

Swoją drogą prawnik pewnie niezbyt urodziwy ale pozycja społeczna jest.
Taka lala się zakręciła koło chłopaka a ten w to wszedł. NO I DZIECKO Z POPRZEDNIEGO ZWIĄZKU!

Nie generalizujmy koledzy z tymi kobietami.
Akurat w tym przypadku no tak wyszło jak wyszło. Wcale jej się nie dziwie. Sami wiecie jak to jest jak wam się chce a ona nie chce bo ją boli głowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Śmieję się z nich w oczy ;) 

A to chyba że tak. 

Jak mnie zdarzyło się słuchać podobnych narzekań to też mówiłem wprost co o tym myślę, typu: "rozumiem, że przed ślubem nie wiedziałaś", co ciekawe tych Pań to specjalnie nie zniechęcało. Może dlatego, że je kiedyś bzykałem i może dlatego, że mam ogólnie szyderczą naturę. 

 

Jednak kiedy kobieta do mnie startuje i ostro wjeżdża na byłych a ja mam w perspektywie związek to jest dla mnie skreślona i to jest sygnał alarmowy. Z mojego doświadczenia wynika, że bynajmniej nie wszystkie w fazie tzw. zapoznawczej jadą po ex. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety życie jest okrutne i przewrotne, a Matrix robi ludziom wodę z mózgu. Bycie miłym i uczynnym dla kobiet to równia pochyła. Kobieta musi czuć, że ma konkretnego faceta. Nie oszukujmy się, że płci pięknej jest potrzebny wrażliwy, inteligenty i miły mąż. One chcą silnych, ogarniętych życiowo partnerów, którzy trzymają ramę i mniej lub bardziej dominują na nimi pod różnymi względami. Jeśli masz dobrą pozycję społeczną, konkretne przychody, dbasz o siebie, a do tego wytarmosisz porządnie swoją niunię kilka razy w ciągu tygodnia, to od razu chodzi jak w zegarku. Jeśli jesteś facetem, który jest potencjalnie dobrym materiałem dla innych pań, to Twoja partnerka z automatu będzie zazdrosna o swój egzemplarz, a wtedy jej myśli krążą wokół Ciebie, a nie na odwrót. Wtedy ona w ciągu dnia myśli o Tobie i do Ciebie pisze wiadomości. Tak jak tu Bracia wspominają w momencie zagrożenia lub pogorszenia warunków życiowych u pań włącza się podświadomy tryb szukania lepszego samca. Dla mnie ogólnie jeśli jestem w związku z kobietą nie ma miejsca na to żeby ona utrzymywała kontakty z byłymi lub kolegami. Owszem praca i znajomi to jedno, ale żadne wyjścia na kawę, zakupy, kino czy nawet wieczorne pisanie wiadomości. Jak Twoja pani tak robi, to wiedz, że coś jest nie gra w waszym związku. 

Swego rodzaju obojętność jest zbawienna. Miej lepsze i ważniejsze rzeczy na głowie niż ona i jej uczucia. Rób to na co masz ochotę i nie ulegaj jej fochom. Jak znajdzie lepszą gałąź i będzie mogła na nią wskoczyć to tak zrobi, więc staraj się być najlepszą gałęzią. Nie dla niej, a dla każdej potencjalnej kobiety i przestań ją na siłę adorować. Z czasem je to wręcz irytuje. Sam to swego czasu przerabiałem i nie ma nic skuteczniejszego niż ignorowanie kobiet. One potrzebują atencji jak powietrza, podobnie jak emocji. Piwo i kanapa po pracy to Twój najgorszy wróg, tak samo jak uzależnienia swojego szczęścia od innych osób. I jak już to wcześniej wspomnieli wyżej Bracia, nie wolno się przed kobietą odsłaniać. Nigdy, to ona ma się domyślać co Ci chodzi po głowie, a nie na odwrót. Prawdę pisze brat AR2DI2, że praktycznie każda kobieta ma tego rodzaju podejście do sprawy i nawet pani doktor może się posługiwać językiem Karyny. Tutaj często dyskutujemy o dopasowaniu, zainteresowaniach, pasjach etc. A tak naprawdę kobieta ma być dopasowana do Twojego penisa i portfela. Całe to dopisywanie paniom szczytnych celów, duchowości to sobie można o kant dupy za przeproszeniem potłuc. Ona chce mieć zasoby, pozycję, przystojnego faceta, dużo seksu i emocji, a przede wszystkim chce czuć, że na nią dominujesz, ale żeby nad nią dominować to musisz być obojętny na jej zagrywki.  Twoje SMV musi być zawsze wyższe od jej SMV i ona musi czuć, że zawsze możesz od niej odejść oraz, że to właśnie ona więcej straci w momencie rozstania. Co więcej stosujmy ich metody. Dajmy im trochę niepewności, dawkujmy zasoby i emocje. Czasami prowokujmy i nigdy, ale to nigdy nie zwierzajmy im się w 100 procentach. Tego co od nas usłyszą na pewno użyją w swoim czasie przeciwko nam. 

 

 

 

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, arch napisał:

W tej chwili mniej więcej 2 razy w miesiącu, co drugi tydzień pod koniec tygodnia w 'nagrodę' za dobrą robotę i 'ciężki' tydzień idę sobie do jakiejś Pani. Zawsze jest to Pani nowa, nawet jeśli z poprzednią było ok, bo dreszczyk emocji nowej kobiety jest podniecający.

No właśnie mi też tego potrzeba. Doskonałe rozwiązanie.

10 godzin temu, arch napisał:

Dla takich facetów to będzie zajebista, zajebista zabawa, bowiem wydadzą ledwie 150 zł i mają godzinny seks z kobietą jaką chcą, kiedy chcą i bez głupich podchodów i podrywów, których ja po prostu nie lubię

To już w takiej cenie można mieć  piękną kobietę? Ja myślałem, że w tym przedziale cenowym to znajdę co najwyżej przeciętnej urody niewiasty, a te trochę ładniejsze to żądają 200 zł. Czy miałeś doświadczenia z droższymi  divami, takimi, których cennik oscyluje w granicach 300-600 zł za godzinne spotkanie? Bardzo ciekawi mnie, jakie to są kobiety, dlaczego tak wysoko cenią swe usługi, jakiej klasy jest ich uroda, czy są to jakieś modelki? Pytałem już o to w jakimś innym wątku, ale jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymałem. Czy ktoś miał do czynienia z divami z tak wysokiej półki?

9 godzin temu, AR2DI2 napisał:

A ci, którzy są zniesmaczeni treścią, są od razu dla mnie "oczywiści" jako ci którzy nie mają za dużo kontaktów  z kobietami. 

Ja, chociaż nie miałem jeszcze żadnych intymnych kontaktów z kobietami, wcale nie jestem zniesmaczony tymi treściami. Wręcz przeciwnie, chciwie chłonę wiedzę z forum i żaden z opisywanych tutaj przypadków mnie nie bulwersuje. Kiedy w końcu zacznę realnie działać, będę już teoretycznie przygotowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Tyle, że ta laska to nie patologia. Może tak to wygląda z pisowni, ale to mylne wrażenie, bo ona jak się rozpisuje w emocjach to pisze tak prosto i wulgarnie. Na co dzień to stateczna pan z biura. 

Ta "laska" to jest patologia. Tyle, że na etacie i przez to "lepiej" ubrana. Ale jak sam widzisz w otoczeniu "zaufanym" spadają maski, i wychodzi szydło z worka.

Takich "statecznych pań z biura" mam u siebie sporo. W wieku 24-25 lat, dziecko 3-5 letnie, samotne lub rozwódki z co chwila z innym bolcującym; przy klientach ą i ę, ale złap je na przerwie w palarni!

 

A wracając do sedna tematu znam sytuację odwrotną, gdzie to pan mąż ma niespożyte libido i sam potrzebuje kilka razy w tygodniu. Pani żona też narzeka, że boli  krocze i ręce nawet. Raz mało się nie udusiłem ze śmiechu, gdy siedząc w kawiarnianym ogródku wzięła pierwszy łyk wina, i z krzywą miną jęknęła: - Tfu, wszystko mi smakuje spermą :D

Też narzeka, że co za dużo to niezdrowo, ale przynajmniej rozumie, że i tak jest w komfortowej sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, spóźnony napisał:

To już w takiej cenie można mieć  piękną kobietę? Ja myślałem, że w tym przedziale cenowym to znajdę co najwyżej przeciętnej urody niewiasty, a te trochę ładniejsze to żądają 200 zł. Czy miałeś doświadczenia z droższymi  divami, takimi, których cennik oscyluje w granicach 300-600 zł za godzinne spotkanie?

Pewnie, że można. Tylko musisz wyczuć po głosie, sprawdzić czy ma zweryfikowany profil np na odlotach, itd. A jak diva nie wygląda jak chcesz, to zawsze możesz wyjść. To trochę nieładne rozwiązanie ale raz tak zrobiłem. 

Nie miałem doświadczenia z laskami za 300-600 zł, to zdecydowanie za dużo moim zdaniem, ale może kiedyś się wybiorę. Jak jednak podejrzewam, kobiece rozdmuchane ego i z reguły zupełny brak zrozumienia ekonomii, teorii popytu i podaży powoduje, że niejedna przeciętniara może wyznaczyć sobie taką cenę, myśląc jak jest zajebista.

Kobiety są jak wiemy bardzo mierne jeśli chodzi o umiejętność kalkulacji, analizy, optymalizacyjnego czy strategicznego myślenia. Ona po prostu wyznaczy 300 zł, bo uważa się za zajebistą i tyle.

Wystarczy zobaczyć jak łatwo można spowodować depopulację w społeczeństwie - wystarczy wmówić babom, że są zajebiste i 'jesteś tego warta'. I już Panie mają nierealne, sprzeczne wymagania i czekają na księcia do 40-tki, a potem nadają, że 'dziś prawdziwych mężczyzn już nie ma'. Trochę hipergamia, a trochę czysta głupota, rozdęte ego, brak zdrowego rozsądku.

 

Przecież lewaków najwięcej jest wśród kobiet - prawie każda baba które obecnie znam to lewaczka.

 

Jednak do zabaw w divy to trzeba mieć trochę świadomości jak niegdyś pisałem. Kolega @Bonzo myślę, że wie jeszcze i tak znacznie więcej ode mnie w tym temacie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, arch napisał:

Tak czy siak, wracając do tematu- seks był z nią zajebisty, był seks, był lodzik, był także pewien seks 'sensualny' przy muzyce i świecach, nawet anal. To był czas kiedy nie chodziłem na Panie.

Też miałem kiedyś taki seks, nawet kilka razy. Leżałem na łóżku a moja ex robiła mi loda a ja na słuchawkach sobie słuchałem mojego ulubionego heavy-metalowego bandu :D Coś wspaniałego. Innym razem robiła mi loda gdy stałem i napierdzielałem na gitarze elektrycznej ulubione kawałki :D Taka namiastka groupie :P Ją to kręciło bo lubiła to, że gram. A przed tym lodzikiem jeszcze jej powiedziałem: "pokażę ci teraz co znaczy koncentracja podczas gry. Założę się, że mnie z tego stanu nie wybijesz :D". Co się dziewczyna starała... Uff. Zuch dziewczyna, ze świecą takich szukać ;) 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko jak pani zależy na Tobie i ją pociągasz to robi takiego loda, że dupą wciągasz prześcieradło ? Natomiast wracając do meritum tego wątku. Dwa słowa kluczowe tutaj to samotna matka oraz upadłość konsumencka. Nigdy nie bierz samotnej matki, ani nawet rozwódki na żonę. To tylko proszenie się o kłopoty. Nikt tej kobiecie nie dał takich emocji jak ten skurczybyk, z którym była wcześniej. A do tego jeśli to jeszcze on kopnął ją w tyłek to będzie miała mokro na myśl o nim. Może nie na początku, bo potrzebuje stabilizacji i misia, który za wszystko będzie płacił, ale jak już jest spokojne życie się znudzi, to temat byłego będzie się ustawicznie przewijał. I zawsze będziesz wychowywał nieswoje geny.

Punkt drugi, stary jak świat. Kasa się musi zgadzać. Facet w związku myśli jak wyjść z opresji, za to jego pani szuka lepszego i zasobniejszego osobnika. Ty kombinujesz jak wyjść z bagna, a ona już urabia dupą kolejnego frajera. Przykre, ale prawdziwe. Ten nowy może jeszcze jej nic nie dać, ale ona i tak już ma mokro na myśl o nim i jego zasobach. Brat Mosze Red na forum pisał poradnik o doborze żon i może nie wszystkie punkty da się jednocześnie zaspokoić, ale samotna matka to absolutnie proszenie się o kłopoty. 

Wydaje mi się, że w momencie otrzeźwienia i kalkulacji ile kosztuje tak naprawdę cipka i jakie są konsekwencje wpakowania się w związek bez intercyzy seks traci bardzo wiele na wartości. Samotne matki i rozwódki są, że się tak wyrażę rozklekotane emocjonalnie i żeby czuły, że żyją potrzebują silnych emocji. Szukają stabilizacji, a tak naprawdę duszą się w spokojnym domu. To jest to co w paniach swego czasu mnie strasznie irytowało, czyli totalny brak logiki. Teraz przyjmują to jako wartość domyślną. Tak jest, znasz mechanizmy, to korzystaj z nich. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do laski z tematu to ewidentnie patusiara niezależnie od tego kim jest i co osiągnęła.

 

@Tomko

Kurła, to ja miałem sytuacje, że leżę sobie na łóżku i rozmawiam przez telefon z mamą. Laska w tym samym czasie z szyderczym uśmiechem na twarzy dobiera się do mojego berła i robi swoje. Musiałem się pilnować, żeby głos mi się nie załamywał lub nie było nietypowych odgłosów bo dziwnie by było potem się z tego tłumaczyć :D

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.