Skocz do zawartości

Janusze na trasach


Rekomendowane odpowiedzi

Siema

Na drogach zauważam dziwne zjawisko. Wiadomo, że mamy drogi jakie mamy, ale żeby na drogach wojewódzkich w miarę dogodnych jechać 70 km/h na godz i zwalniać na zakrętach do 50-60? O co mi chodzi? Wracając dzisiaj (zresztą nie tylko dzisiaj) natrafiłem się na "konwój" samochodów jadącym sznureczkiem po takiej wąskiej drodze, na którego czele jedzie wąsaty Janusz zagryzający kiełbasę. Razem z Grażyną oglądają widoczki, a ten w dodatku kontroluje spalanie. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że Ci kierowcy z tyłu mający jeszcze przed sobą sporą trasę starają się wyprzedzić takiego matoła- jeden po drugim, a że ruch jest ogromny wprowadza to dodatkowe niebezpieczeństwo, stres i sfrustrowanie. Nie rzadko zdarzały się krytyczne sytuacje, kiedy ktoś zdążył zaledwie przed zakrętem wyprzedzić ładując się komuś z naprzeciwka na czołówę. Nie mówię, że mamy jechać tam na autostradzie, ale jak będziemy jechać 90 lub nawet te 100 to nikt nam głowy nie urwie.

Inną sprawą jest jeszcze takie dziadostwo tych "januszy", kiedy przed zakrętem zwolnił do 50, wyjeżdża z zakrętu, prosta droga, nikt nie jedzie, ktoś go wyprzedza, a on również przyspiesza.

 

Co z takimi trollami na drogach robić? Jakie wy mieliście zdarzenie? Co o tym sądzicie.

Edytowane przez I_am_the_Senate
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpierdol, ciężki wpierdol.

 

Ścinanie zakrętów to norma, wyprzedzanie i momentalne hamowanie po wyprzedzeniu, brak sygnalizacji zmiany kierunku jazdy, charakteryzuję to szczególnie Sebixów w posklejanych na plastelinę BMW i Golfach, podjeżdżanie dosłownie centymetr od bagażnika na światłach, w dodatku na ulicach widać wiele aut-widmo, czyli kierowcy maksymalnie schowani za kierownicę, prawdopodobnie to zasługa obniżania siedzenia na maksa, tacy kierowcy aby się schłodzić, otwierają także tylną szybę, bo do pedałów dosięgają koniuszkami  palców  :)

 

W dodatku byłem świadkiem jak koleś wyrzucił jakieś śmieci na ziemie stojąc ze swoją blond tlenioną niunią pod KFC, podjechałem zabrałem śmieci, kulturalnie zapukałem w szybę, rzucając mu tymi śmieciami prosto w ryj, powinienem wyciągnąć go jeszcze z tego auta i przekopać jak worek ziemniaków. W Polsce panuję znieczulica i każdy ma wyjebane, widzą nie dalej jak swój nos, dlatego nie ma co podążać za bydłem, ale reagować.

 

Na zaśmiecanie jestem bardzo przewrażliwiony.

Edytowane przez Themotha
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj niestety to jeden z głównych grzechów kierowców - "Janusz Szeryf" - ja wam pokażę, jak powinno się jeździć - jak 70 to lecimy 55 a najlepiej 50 - jak będziesz chciał go wyprzedzać to przyspiesza i pokazuje że ma kamerkę i ty zostaniesz gwiazdą YouTuba, a już na pewno gwiazda na komisariacie.

Ta przypadłość jest nieuleczalna, a wdawanie się z gamoniem w dyskusje nie ma sensu - bo ''un" ma prawo jazdy z 30-40 lat i nigdy nie miał wypadku ....

Większość " Szeryfów" ma CB pomontowane do bluzgania kierowców.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, I_am_the_Senate napisał:

ale żeby na drogach wojewódzkich w miarę dogodnych jechać 70 km/h na godz i zwalniać na zakrętach do 50-60? O co mi chodzi?

Tzw "niedzielni spacerowicze" :)

 

To jeden z powodów dla których chcę zakupić motocykl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, I_am_the_Senate napisał:

Co z takimi trollami na drogach robić? Jakie wy mieliście zdarzenie? Co o tym sądzicie.

Nic nie zrobisz.

Przejechałem po tym kraju w ciągu ostatnich 30 lat jakies 2.5 miliona kilometrów.

Bardzo róznymi samochodami. Z silnikami o pojemnościach od 2.0 do 5.9. Zazwyczaj jednak w większości było to nie mniej niż 3.0. Bo lubię :)  A co !

 

Jedyne rozwiązanie jakie może pomagać w takich wypadkach (ale nie zawsze i trzeba z głowa) to albo fest V8 albo porządne turbo.

V8 jednak ma bardziej naturalny przebieg momentu obrotowego - bo już dawno temu Amerykanie zauważyli, że "ain't no replacement for displacement"

 

I żaden dizel, gdzie mimo katalogowo zajebistego momentu obrotowego - zakres prędkości w jakich jest on dostępny ma kabaretową wartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jest to, że często słyszy się, iż za dużą liczbę wypadków na naszych drogach odpowiada ich fatalny stan, alkohol, brawura itp. z czym poniekąd można się zgodzić. Natomiast nikt nie zająknie się o tych śmiesznych ograniczeniach prędkości powodujących frustrację czy też, z których może wynikać brawura kierowców. Jak można na nowo wybudowanej, prostej autostradzie pokazać ograniczenie do 80 na godzinę, gdzie każdy i tak jedzie dużo szybciej, a ci jadący wolniej bardzo często zjeżdżają na prawy pas, a wypadków tam mało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprzedzać :) a jak się nie da albo się nie umie albo się ma za słabe auto, które trzeba kręcić pół godz. wcześniej przed wyprzedzaniem to lepiej odpuścić.

Jest coś takiego jak tamowanie ruchu i jest to wykroczenie, więc teoretycznie jak chłop jedzie 10 na godzinę - złośliwie - to to jest to, natomiast 55 na godz to nie jest tamowanie ruchu o ile nie jedzie on lewym pasem jezdni o dwóch pasach ruchu w jedną stronę.

Oprócz tego typu kierowców są też różnego rodzaju ciężarówki czy maszyny rolnicze jak kombajny, traktory etc, które nie mogą pojechać szybciej i jakoś trzeba je znosić. 

Wg mnie o ile chłop nie przyspiesza w trakcie wyprzedzania go czy nie zajeżdża drogi, to czy się to komuś podoba czy nie - jedzie zgodnie z przepisami i zagrożenia nie stwarza. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PewnySiebie Przecież wszystko zrobiłeś GIT!! Chwała Ci za to. Realizujesz swoje cele i potrzeby z uwzględnieniem innych użytkowników drogi. Piszę o ludziach, którzy na pipidówach powodują korki, tamują ruch, powodują stres, frustrację u kierowców, obniżają komfort jazdy, prowokują serię niebezpiecznych manewrów jakim jest wyprzedzanie (z definicji choćby). Czujesz to, że ktoś ma jeszcze 200 km do ekspresówki czy autostrady i się wlecze 70 km/h, a przed nim 8-9 aut i na czele gościu, który tamuje ruch. Pisałem o takich przypadkach. Często mi się to zdarza, nie wierzę, że wszyscy jadą na dojazdówkach lub mają rezerwę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Perun said:

duże ciężkie auto z fajnym silnikiem

Ja poszedłem tą drogą, jednak to nie rozwiązuje wszystkich problemów. Jak spotkam na trasie takiego typa bezpośrednio przede mną, to szast-prast i po zawodach, może sobie nawet przyspieszać, nic tym nie zwojuje. Ale czasem jest tak, że za takim zawalidrogą ciągnie się kolumna na kilkadziesiąt samochodów i wtedy robi się problem, bo wszystkich na raz nie łyknę, a kolumna jedzie zwykle na tyle ciasno, że wyprzedzanie po jednym czy po kilka wiąże się z wciskaniem między inne samochody. A czasem nie ma wyjścia trzeba jechać w kolumnie :(

Na motocyklu ten problem jest mniejszy i kierowcy chętnie przepuszczają motocykl, choć i tu bywają takie chuje, co zajeżdżają drogę itp.

 

No i jeszcze uwaga natury ogólnej - nie wkurwiać się, że ktoś jedzie powoli, to wiele nie zmienia. W zeszłym roku jechałem trasę 300 km w niedzielę (puste drogi) i spieszyło mi się. Ciśnięte było naprawdę ostro, przez całą drogę wyprzedził mnie tylko jeden samochód i to tylko dlatego, że jechałem już z maksymalną. Następnego dnia wracałem do domu, było mi zupełnie obojętne, ile zajmie podróż, jechałem krajobrazowo i ekonomicznie. Ruch był większy, bo na drogi wylegli handlowcy, dostawczaki itp. I wiecie jaka było różnica? 12 minut!!! Snując się jak smród po gaciach jechałem wolniej o 4 minuty na 100km, ale za to zużyłem o 30% mniej paliwa. Tak się dziej przez różne remonty, rondka, skrzyżowania i wszystkie 'przeszkody organizacyjne' na drodze. Kto nie wierzy, niech sprawdzi.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, I_am_the_Senate napisał:

przed zakrętem zwolnił do 50, wyjeżdża z zakrętu, prosta droga, nikt nie jedzie, ktoś go wyprzedza, a on również przyspiesza.

Przed zakrętem zwolnił, za zakrętem przyspiesza, to normalne. A że ktoś go wyprzedza, to pewnie nawet nie widzi. Także niekoniecznie jest to chamstwo i złośliwość, niekiedy po prostu brak ogarnięcia.

 

59 minut temu, Adams napisał:

Snując się jak smród po gaciach jechałem wolniej o 4 minuty na 100km

Zauważyłem coś podobnego. Jak jest pusta droga i mogę jechać swobodnie to niby jadę szybciej, licznik pokazuje dużo wyższe prędkości niż jak jest tłok i jedzie kolumna, ale czasy przejazdu są zbliżone, a średnia prędkość z trasy wyższa co najwyżej o kilka km/h.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2100 masa własna,190 KM i czujnik z tyłu /hak/ daje rade.

Mruganie z tyłu długimi, ja mrugam stopem, jeśli tablica zaczyna się od "W" hamulec razy dwa.

Na naszych drogach i dystansach to szarpaniem jedyne co zyskamy to 30 minut i większy rachunek przy tankowaniu.

A chamów "warszawskich" z pod radomia gnoje jak mogę,predzej czy pózniej trafją się światła, i zza szybki i już paluszka nie pokazują? a ja mam ubaw.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.