Skocz do zawartości

Koniec paliwa w baku realizacji marzeń...


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Drodzy Bracia,

Do napisania tego posta zbierałem się przez ostatnie 2 tygodnie z myślą i nadzieją, że kryzys minie. 

 

W październiku '17 rozpocząłem naukę programowania...

Liczyłem skrupulatnie każdą godziną spędzoną na nauce kodowania. Dziś mój licznik dobija do 1.000 godzin.

Nie wierzę, że udało mi się przepracować 7 miesięcy w imię zdobycia pracy, o której jeszcze roku temu nie śmiałem marzyć. Początki były trudne, było różnie z motywacją, a organizm często sabotował moje dążenia. Ale ciągnąłem się za ryj do celu. 

Przez siedem miesięcy nie programowałem przez 6 dni, poświęcone na spotkania ze znajomymi. 

 

Paradoks jest taki, że jak nie umiałem kompletnie nic i nie wierzyłem zbytnio w moją karierę programisty to jakoś cisnąłem.

Teraz kiedy już umiem wszystko czego wymagają na juniora, coraz mniej mi się chce cisnąć, zacząłem osiadać na laurach i nie umiem tego zatrzymać. 

Na dodatek dochodzi CV - cholernie chciałbym wyrwać się z domu do ludzi, a CV się nie chce napisać -_-. Ciągle mam wrażenie, że czegoś mi brakuje i np. dzisiaj: przeglądam książkę o wzorcach projektowych i sobie przypomniałem, że jeden z modułów mojego głównego programu w portfolio nie stosuje się do jakiejś zasady. I już wpadłem w panikę: "przecież jestem zerem, wyśmieją mnie na rozmowie, każdy lepszy programista by to lepiej napisał".

 

Mam wrażenie, że odkąd zaczęło się ciepło na zewnątrz, zacząłem rozmarzać się o tym, że niedługo znajdę dziewczynę, pracę i zacznę odkładać na swoje marzenie. Żyję jakimś takim mirażem, a przy kompie mi się chce coraz mniej siedzieć. Zegar snu mi się rozkalibrował i śpię od 5:00 do 12:00.

 

Mimo wszystko uważam, że mam talent do tego zawodu. Ze wszystkim mam tak, że wolno łapię nowe rzeczy na początku, ale potem nabieram rozpędu i prześcigam tych, którzy dynamicznie zaczęli. Obecny główny projekt w portfolio przyśnił mi się podczas snu. Samoczynnie "zaplanował mi się" interfejs aplikacji, struktura klas i jak to zrobię. Nie wiem czy sam bym to wymyślił na jawie. (nie javie xD) Rano po przebudzeniu poszukałem biblioteki, która pomaga w realizacji mojego zadania i faktycznie takowa istniała. Projekt wymaga szlifu, jeszcze z 20-30 godzin tak szacuję. 

 

Filmiki motywacyjne ze Scharzeneggerem, Muskiem, Stalonem itd przestały działać ;/ 

Bardzo obawiam się, że zbliżam się do końca tej boskiej manny, na której jechałem ostatnie 7 miesięcy. Przed wczoraj miałem jeszcze taki dopalacz, że 5h bez przerwy napisałem solidny kod, z którego jestem zadowolony mega, ale myślę, że to były już ostatnie opary.  

 

Teraz już bym chciał coś skonsumować, tylko jak... mam w portfelu 500 zł ... Marek pisał i nagrywał latami. 

To co Marek zrobił z reaktywacją kanału, utratą subskrypcji to tylko najsilniejsi potrafią moim zdaniem. 

Skąd wziąć dalszą siłę jak przełamać impas?

Ja bym kodował chętnie, ale gdzieś uciekła mi wiara w zdobycie zatrudnienia, a coraz więcej się mówi o fiasko wielu ludzi, którzy chcieli się przekwalifikować lecz rynek się przesycił. 

 

Pozdrawiam, dobrej nocy!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbierz się w sobie na dwie godziny, napisz CV i wyślij do kilku firm. Rzeczywistość zweryfikuje czy jesteś wystarczająco dobry że zacząć programować komercyjnie, bo teraz tylko niepotrzebnie obniżasz swoją wartość. W między czasie możesz robić kolejne szlify do swojego projektu.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Carl93m napisał:

Do napisania tego posta zbierałem się przez ostatnie 2 tygodnie z myślą i nadzieją, że kryzys minie. 

Jedź w góry na weekend.
Zrób pieszo z 50 km w trudnym terenie. Zmień środowisko.

Albo wynajmij kajak i cały dzień płyń  jakąś dużą rzeką.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja cisnę temat od grudnia 2017. Planowałem pierwotnie, że zacznę szukać zatrudnienia jak się przygotuję i wychodziło mi, że to będzie wrzesień 2018. Trafiłem po drodze na taki poradnik https://www.fullstackinterviewing.com/2018/02/02/the-ultimate-guide-to-kicking-ass-on-take-home-coding-challenges.html

 

Poradnik, poradnikiem, ale jedno zmieniłem - zacząłem wysyłać cv (na 6 ofert/ cv wygenerowane z automatu, takie na szybko), aby zobaczyć jak rynek reaguje. Pojawił się odzew, podchodziłem do 3 procesów rekrutacyjnych i robiłem ich zadania. 

Dostałem wiedzę o tym co chcą i co umiem, a czego nie. Doświadczyłem kontaktu z rzeczywistymi problemami i ludźmi. To mocno ugruntowało moje podejście - z marzeń na realne zadanie. Gdy pojawiły się finalne rozmowy i negocjacje warunków - to nagle widzę, że to staje się realne i ktoś chce mnie zatrudnić :)....  pojawiają się mieszane uczucia satysfakcja, radocha ale i .... strach, wątpliwości - opór przed zmianą, przed decyzją :) Irr
acjonalna potrzeba posiadania więcej informacji by obniżać ryzyko. Ale tego nie da się obniżyć, ryzyko musi być :).     

 

Radzę Ci wyjść do ludzi i wchodzić w rekrutację, nie czekać na lepszy moment/przygotowanie, bo na razie siedzisz w swojej głowie, a chodzi o to by rozwiązywać realne problemy. Boisz się konfrontacji i ... sukcesu. Sabotujesz swoje wysiłki i podważasz swoją wartość. Nie masz się bać oceny innych tylko ją poznać, na choooj takie założenia, że jesteś słaby, inni mocniejsi itp.  

Rynek się nasycił? Na każdej rozmowie słyszałem, że mają kłopot z rekrutacją, .. że wzięliby każdego kto się o klawiaturę nie zabije, i nie chodzi tu o "murzyńskie" stanowiska za psie pieniądze. Kłopotem są często inne umiejętności niż samo programowanie - tego się wyuczy. Gorzej z komunikacją, pracą z zespołem, organizacją czasu, samodzielnością.  

Działaj w realu. 

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szkaradny zgadzam się. Chyba potrzebuję tej chwili prawdy. 

 

@Bezimienny dam sobie jeszcze na skończenie mojej flagowej aplikacji i za 2 tygodnie tak zrobię jak piszesz. 

 

@verde zacząłem od C++, tylko z tydzień. Potem już cały czas Java, Type Script (Angular 4). Frontend to takie podstawy z HTML i CSS, ale nie mam czucia frontendu więc nie zamierzam tego drążyć ;) Ogólnie to jeszcze nie to co mnie interesuje. W momencie osiągnięcia pracy zarobkowej planuję ostro wejść w linuxa, pythona, C, C++ i sieci. To mnie najbardziej interesuje, ale ze względu na JEDEN, najważniejszy cel, nie chcę zaczynać miliona rzeczy po łebkach. (Chociaż w bashu co nie co już napisać umiem).

 

PS: Uczyłem się z książki C. Horstmanna, ale to podstawy składni tylko. Może 1/5 rozumiałem. Pełne zrozumienie obiektowości przyszło wraz z nauką Springa i wzorców projektowych. W momencie kiedy zacząłem robić duży (jak na moją początkującą miarę) system zauważyłem, że jednak nie umiem projektować obiektowo. Książki Czysty Kod i Wzorce Projektowe. Rusz głową okazały się zbawienne. Teraz dopiero zaczynam czuć OOP. Na początku nie mogłem pojąć jak zacząć projektowanie od interfejsu, a nie od implementacji. Ogólnie nie chciałem czytać tej książki, bo wydawała mi się śmieszna i infantylna, bo ma masę obrazków i żarcików, ale szybko zrozumiałem, jak taka metoda bombarduje mózg. Dosłownie wiedza płynęła strumieniami do mojego mózgu dzięki tym dialogom, diagramom i rysunkom. Polecam.

Edytowane przez Carl93m
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Carl93m napisał:

zacząłem od C++, tylko z tydzień. Potem już cały czas Java, Type Script (Angular 4). Frontend to takie podstawy z HTML i CSS, ale nie mam czucia frontendu więc nie zamierzam tego drążyć ;) Ogólnie to jeszcze nie to co mnie interesuje. W momencie osiągnięcia pracy zarobkowej planuję ostro wejść w linuxa, pythona, C, C++ i sieci. To mnie najbardziej interesuje, ale ze względu na JEDEN, najważniejszy cel, nie chcę zaczynać miliona rzeczy po łebkach. (Chociaż w bashu co nie co już napisać umiem).

 

Czekaj! Bo się gubię. Jaki jest ten JEDEN CEL?  

 

Wymieniasz wiele różnych rzeczy, fajnie, ale trzeba się określić - jakie stanowisko Cię interesuje ?  Masz to ustalone? Co chcesz robić, czym się zajmować. Im bardziej jesteś konkretny tym lepsze zrobisz wrażenie na pracodawcy. Jak usłyszy "Mogę robić wszystko, szybko się uczę" to go nie zachęcisz.

 

Masz określone stanowisko?  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m

10 godzin temu, Carl93m napisał:

Ciągle mam wrażenie, że czegoś mi brakuje i np. dzisiaj: przeglądam książkę o wzorcach projektowych i sobie przypomniałem, że jeden z modułów mojego głównego programu w portfolio nie stosuje się do jakiejś zasady. I już wpadłem w panikę: "przecież jestem zerem, wyśmieją mnie na rozmowie, każdy lepszy programista by to lepiej napisał"

95% pracy programisty to grzebanie się w gównianym legancy kodzie napisanym przez innych programistów więc wierz mi, to że nie zastosowałeś jakiegoś wzorca projektowego to jest pikuś w porównaniu z tym co możesz spotkać później w pracy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Carl93m napisał:

Na dodatek dochodzi CV - cholernie chciałbym wyrwać się z domu do ludzi, a CV się nie chce napisać -_-

Moja subiektywna rada wynikająca z doswiadczenia:

Jeszcze w tym tygodniu poświęć nawet i cały jeden dzień na zredagowanie CV i WYŚLIJ JE W ŚWIAT. Do firm, rekruterów, headhunterów. Załóż profil na jakiejś społecznościówce profesjonalnej i opublikuj.

 

Przyszedł czas na sprzedaż tego co juz umiesz, obojetnie ile tego jest. A przynajmniej na własny marketing. Ślij CV gdzie się da, niech Cię zobaczą. Umawiaj się na rozmowy kwalif, sprawdź jak to jest jak Ci odmówią. Sprawdź jakie to uczucie jak Cię przyjmą.

 

Inaczej popadniesz w pułapkę perfekcjonizmu i "jestem niewystarczający", o... już ją widać: 

11 godzin temu, Carl93m napisał:

Ciągle mam wrażenie, że czegoś mi brakuje

Idź na rozmowy kwalifikacyjne to się dowiesz czego rynek naprawdę potrzebuje.

 

Znowu subiektywnie:

Mi brakuje w cholerę rzeczy ale nie przeszkadza mi to robić kariery takiej jaką chcę! A miałem rozkminy takie jak Ty teraz, siedziałem miesiącami w domu.

 

A teraz z pomocą przychodzi psychologia ;) zbadajmy niuans Twojej wypowiedzi:

11 godzin temu, Carl93m napisał:

zacząłem rozmarzać się o tym, że niedługo znajdę dziewczynę, pracę i zacznę odkładać na swoje marzenie

Voilà, i już znamy listę priorytetów brata @Carl93m, kolejność bynajmniej nieprzypadkowa:

1.dziewczyna

2.praca

3.odkładanie na ...

4....swoje marzenie

 

Uwaga na haj hormonalny, ktory ostrzy zęby na Twoją produktywność i pęd ku karierze :)

 

1 godzinę temu, Szkaradny napisał:

Działaj w realu

Tak tak tak!

 

Powodzenia @Carl93m, z Twojego postu widać, że dobrze Ci idzie i masz normalny dołek motywacyjny. Minie.

 

Jak to mówił Kapitan Bomba: 

"Panowie, napierdalać!"

 

 

11 godzin temu, Carl93m napisał:

 

Edytowane przez Imbryk
Błendy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk stary, ale wbiłeś mi szpilę psychologiczną teraz :D Podniosłeś mnie na duchu i dałeś do myślenia - faktycznie dziewczynę wymieniłem na 1 miejscu, nawet się nie zastanawiając nad kolejnością. Czyli tak podświadomość mi podyktowała... bestia nieposłuszna :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m A masz jakieś marzenie, które możesz zrealizować dzięki programowaniu? Czy jest to środek/ narzędzie do celu, czy cel sam w sobie by mieć hajs, prestiż i laski będą się interesować Twoim statusem? To za mało. Jaką wartość chcesz wnieść swoim programowaniem? 

Edytowane przez manygguh
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh jedyna wartość jaką chcę wnieść to mieć co robić w życiu, bo nigdy nie wiedziałem co by w życiu robić, więc coś trzeba było wybrać. Na studia poszedłem po to, żeby uciec od tej decyzji między innymi. No w sumie inaczej. 

Hajs to tam wiesz, w sumie skutek uboczny, ale muszę z czegoś żyć. O programowaniu w związku z dziewczynami to w ogóle nie myślałem. 

Chciałbym być doceniony i szanowany ze względu na jakąś umiejętność. O tak, jestem żądny szacunku i chwały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m myślę, że myślenie w stylu: robię to, by mieć się czym zająć/ bo nie wiem, co ze sobą zrobić, nie jest najlepszą motywacją i to prosta droga do wypalenia. Pragniesz aprobaty, uznania. Ok, to jeden z mechanizmów, jaki jest nam narzucany do dzieciństwa i praktycznie ma to każdy. Skoro tego pożądasz, to odczuwasz tego brak, który całkiem możliwe powstał w dzieciństwie podświadomie i ten program Ci się teraz odpala i wpływa na świadome decyzje. Może warto przepracować to zagadnienie, tym bardziej, że wpędza Cię w kozi róg. Nie uciekaj, bo jak to napisał ktoś na forum: ,, przed sobą nie spier*olisz".

 

Jaki problem najbardziej Cię boli osobiście w Twoim otoczeniu/ środowisku/ na świecie? W jaki sposób możesz przyczynić się do jego rozwiązania lub zmniejszenia? Jakie umiejętności są Ci do tego potrzebne? Czy/ jak możesz wykorzystać programowanie do jego rozwiązania? Jaki jest Twój roadmap w związku z tym?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roadmap jest prosty.

1. Znajduję pracę i zdobywam pierwsze komercyjne doświadczenie

2. Mieszkam z rodzicami jeszcze kilka miesięcy, żeby odłożyć trochę pieniędzy i wyjechać do dużego miasta na stałe z dala od rodzinnego miasta (nie lubię tu być, źle się tu czuję. Kiedyś byłem aspołecznym dzieciakiem, teraz się zmieniłem. Poza tym wszędzie roi się od znajomych twarzy itd. Chcę być anonimowy i zbudować nowe znajomości).

3. Chcę podróżować po dzikich, naturalnych terenach i nasycić się naturą w końcu.

4. Rozwijać programowanie, ale pod innym kątem niż teraz.

Myślę, że programowanie dla jest pasją w jakimś małym stopniu, ale tłuczenie nudnych CRUDów potrafi zabić całą magię. Wolę sobie powoli czytać o AI, uczyć się algorytmów itd. a nie pisać kolejną aplikację zapisującą jakieś duperele i odczytującą i w koło macieju. 

5. Programowanie w sumie jest bardzo ciekawe, ale ciśnięcie na siłę wymaganych w korpo technologii mnie już ubija. Co innego jakbym miał z tego piniądz ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w korpo zawsze robiłem dla pieniędzy, ale wiem, że już tak nie mogę i się wypaliłem (a mam 25 lat). Musiałem poszukać czegoś więcej niż tylko gonienie za coraz wyższym miesięcznym przelewem. Jak miałem 700 zł oszczędności na koncie i dostałem tą pracę, to zarobki 5k netto rajcowały mnie niesamowicie. W końcu jakieś ciuchy, jakiś wypad na weekend za granicę. Jakaś fajna kawalerka w Wawie, gdzie zaproszę dziewczyny, kluby, koncerty itp. Ale to mi się znudziło. Chcę czegoś więcej, jestem na wylocie i poszedłem już tym torem, który opisałem w poście wyżej. 

 

Po prostu musisz znaleźć działkę w kodowaniu, gdzie będziesz dostarczał wartość na bardziej głębokim poziomie niż tylko klepanie w korpo. Gdzie będziesz miał poczucie misji i rozwiązywania ważnych problemów. Wtedy paliwa nie powinno Ci zabraknąć, bo będziesz to robić w pierwszej kolejności dla idei, a to jest silniejsze niż finanse. U Ciebie na razie tego nie widzę. Nie widzę idei, a widzę pogoń za hajsem i życiem lepszej jakości. Z resztą sam tak miałem i jak jest się młodym to jest to typowe. Po prostu wiem, że za jakiś czas (może rok, może 5), znów napiszesz temat w stylu: ,, Panowie, praca nie sprawia mi radości. Zarabiam 7k netto, ale nie czuję tego. Klepię kod dla jakiejś korpo i robię jakieś bzdurne apki. Narzucają mi jakieś frameworki i inne rzeczy, których mam się uczyć, ale ja nie chcę, bo nie wiedzę w tym sensu. Co mam robić?" 

Edytowane przez manygguh
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą wąską dziedziną to się zgadzam. Ale java wydawała się najszybszym sposobem wdarcia się do świata IT. 

Dla pieniędzy w tym momencie jestem w stanie zrobić wiele. Piszę się na harówę, abym tylko był wynagradzany i żebym już się nie musiał wstydzić bezrobocia.

Spróbuję wprowadzić zasadę, że nie będę jadł dopóki nie przepracuję 5h.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko terminowe, szybko osiągalne cele i problem rozwiązany. Sam miałem zatory i takie podejście pomogło.

 

1. Gdzieś pojechać i coś zobaczyć.

2. Jak kobieta, coś kupić, nawet głupi ciuch.

3. Jak programujesz/kodujesz to darmowy skrypt etc. udostępniony dla ludzi. Niesamowita frajda, przynajmniej na początku. Mnóstwo kontaktów etc. Później ciśnienie spada, wiadomo praca a trzeba to aktualizować/rozwijać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@loh-pan pojechać to mogę co najwyżej do parku kaczki zobaczyć, bo funduszy brak. Właściwie to pójść pieszo, bo nie mam roweru.\

 

Ale wiem o co chodzi. Pójdę na łąkę się odprężyć. I pewnie spotkam kolejnego znajomego debila, który będzie ironizował, że jestem bezrobotny, a on wrócił z pomidorów i Audi na olxie kupił ? Z jednej strony mnie to bawi, ale z drugiej strony, uważam że mnie przeskoczyli xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Carl93m napisał:

@loh-pan pojechać to mogę co najwyżej do parku kaczki zobaczyć, bo funduszy brak. Właściwie to pójść pieszo, bo nie mam roweru.\

 

Nocny pociąg i nad morze albo w góry. Połazisz kilka godzin i z powrotem, nawet noclegu nie trzeba. Po okresie studenckim jak byłem w małym dołku to praktykowałem takie coś, do tego nocne autobusy w Wawie. Nawet ciekawych ludzi da się spotkać. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.