Skocz do zawartości

Czytanie na dwa fronty


blck.shp

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka

Skoro już tu weszliście, to zostańcie, może coś doradzicie, albo sami się czegoś dowiecie. :D Piszę z dwoma sprawami, nic szczególnego, po prostu małe zgrzyty, ale liczę na jakieś podpowiedzi.

 

Pierwsza ściśle związana z tytułem tematu, czyli czytanie na dwa fronty. Dokładnie to chodzi o dwie różne książki z różnej tematyki. Jak to pogodzić? Mam w pdfach trochę książek typowo samorozwojowych, ale jednocześnie interesują mnie inne zagadnienia, o których chciałbym się dowiedzieć co nieco, ale nie chcę się pogubić w czytaniu. Da tak w ogóle radę? Robicie tak? Czy lepiej skupiać się na jednej tematyce, przerobić wszystkie interesujące nas zagadnienia i dopiero zabierać się za nowe? 

 

Druga to prośba o jakieś książki z tematyki finansów, biznesu. Jestem kompletnie zielony, nie dane mi było uczyć się takich spraw od ojca. Także najlepsze książki, jakie czytaliście o oszczędzaniu, inwestowaniu, zarabianiu, zakładaniu firmy itd. Chcę się usamodzielnić trochę, więc tego typu wiedza, jak zarządzać finasami na pewno się przyda. Póki co na oku mam "Bogaty ojciec, biedny ojciec", jednak wiem, że autor tej książki ma tyle samo zwolenników, co nieprzepadajacych za nim ludzi i także czytałem o nim i widziałem wiele filmików, gdzie jego metody są obalane, więc traktuję tą pozycję typowo inspiracyjnie, z dystansem, jako ciekawostkę. Polećcie coś dobrego, przyswajalnego dla amatora, z czego można czerpać prawdziwe i wartościowe porady.

 

Tyle, czytajcie i uczcie się z tego wszyscy, to jest bowiem post mój, który nigdy nie będzie zbanowany. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię czytać kilka/kilkanaście książek na raz, mi to nie przeszkadza.

 

Co do Kiyoasakiego to znam ludzi, co przekonywali mnie jak będą bogaci po tej książce - ja jej nie czytałem, i po latach zarabiam więcej niż każdy z nich. Ale ponoć dobra jest książka Szafrańskiego finansowy ninja, mam ale nie czytałem, takie dobre podstawy.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotońskito już kolejny temat gdzie bracia pytają jak sobie ogarnąć temat finansów. Myślę,że jest zapotrzebowanie na tego typu książkę. Podobno Mosze Red miał coś mieć z tym wspólnego ;) .

Na początek myślę,że :

https://marciniwuc.com/zacznij-tutaj/

To będzie ok jednak należy czytać wielu autorów by poznać różne punkty widzenia. Od siebie polecę fastlane milionera. Pan Szafrański zazębia się z Panem Iwuciem. To dobre podstawy reszta to już kwestia dalszych zainteresowań i wytrwałości. 

Najważniejsze to chyba mieć świadomość tego,że faktycznie mamy wpływ na to co się u nas w porfelu dzieje. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wczoraj właśnie kupiłem dwie książki o tematyce finansów.

 

 Jedna z nich to "Jak zadbać o własne finanse", wspomnianego już wyżej przez @Ramzes - Pana Marcina.

 

 Druga to "Jak inwestować i pomnażać oszczędności" Pana Samcika.

 

 Podobno są to książki, które wprowadzają czytelnika w tematykę finansów od samych podstaw, z użyciem "przystępnego" języka, dlatego też zdecydowałem się na zakup.

 

 Jutro mają przyjść, także tylko tyle mogę napisać. Chętnie poznam jeszcze inne typy Braci.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Ja mam za to inny problem. Mam tyle książek do przeczytania iż tak się mocno do tego zapalam a tu dupa, wybieram robienie czegoś innego :( 

To jest nas dwóch.

Podobno niektórym kurs szybkiego czytania pomaga. 

Jednak zastanawiam się czy podłoże problemu nie jest nieco inne, znacznie głębsze. Otóż, podejrzewam,że ten brak motywacji jest formą autosabotażu lub nieuświadomionego strach przed ... sukcesem? To mi się łączy z przemyśleniami i tym co gdzieś w internecie chapnę (odnośnie wiedzy - a dalej mechanizmów które w sobie mamy).

 

 

Co do książki Szafrańskiego - Finansowy Ninja. Mam i polecam. Tak jak kilku moich znajomych. Solidna i konkretna dawka potwierdzonej wiedzy. Najbardziej przyda się tym, co w świecie finansów (domowych/osobistych) nie radzą sobie zbyt dobrzy.

Pisze też swoją drugą książkę - Zaufanie, czyli waluta przyszłości. Zobaczymy, czy będzie równie dobra jak ta pierwsza.

Edytowane przez OdważnyZdobywca
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, OdważnyZdobywca napisał:

Jednak zastanawiam się czy podłoże problemu nie jest nieco inne, znacznie głębsze. Otóż, podejrzewam,że ten brak motywacji jest formą autosabotażu lub nieuświadomionego strach przed ... sukcesem?

To może być prokrastynacja, czyli odkładanie na później, właśnie strach przed sukcesem jest jednym z elementów. To jest głęboki problem.

Ale może to być po prostu zwykła niechęć do książek, wyniesiona ze szkoły, która uczy dzieci, że czytanie to praca, a nie przyjemność. Jakiś chłopak studiujący na Harvardzie mówił w filmiku na youtubie, że wystarczy regularność i przełamanie tej bariery niechęci do książek, wrecz zmuszanie się do tego, a później przyjdzie przyjemność z czytania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa to to, że nie czytasz fabułki tylko książki, które mają dać Ci konkretną wiedzę. Więc moim zdaniem dobrze by było żebyś tą wiedzę w stosował w praktyce lub/i powtarzał - wtedy wiedza się utrwali, wejdzie w nawyk no i nie przytłoczy Cię teoria. Warto też robić notatki w jednym zeszycie i zaglądać tam co jakiś czas. Możesz zapisywać słowa kluczowe lub robić mapy skojarzeń - na co dzień wykorzystuję w pracy a często mam po kilka lektur, książek "dla profesjonalistów" na raz.

 

Do tego systematyka. Wiedzę chłoń po kawałeczku (ale regularnie), żeby treść sama porządkowała się w umyśle - bez np. pochłaniania całych rozdziałów z czystej ciekawości.

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu: zapisujesz w zeszycie lub notatniku najważniejsze informacje. Jeśli np. czujesz, że ciężko będzie Ci coś zapamiętać to zamiast spisywania definicji opisujesz własnymi słowami lub charakterystycznymi skojarzeniami, które naprowadzą Cię na dane hasło, jakąś jego cechę. A mapy skojarzeń to coś podobnego tyle, że dodatkowo mogą ukazywać powiązania i zależności. Poniżej przykładowa mapka znaleziona w internecie:

MM1.bmp

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.