Skocz do zawartości

Warszawa - ciężki teren do walki


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Panther napisał:

To by wskazywało że jestem absolutnie najgorszym podrywaczem w kraju, bo znam wielu kolesi którzy po prostu nie spróbowali i dlatego poznają mało kobiet

Nie obraź się, ale w świetle opisanych rezultatów to całkiem prawdopodobne:D

 

W ogóle dzięki za wcześniejszy opis, permanentnie mi tu lajków brakuje, ale ciekawe spostrzeżenia. Wszystkie te mijanie, traktowanie jak powietrze itd. moim zdaniem można zrzucić na karb "szybkiego życia" w dużym mieście. 

 

Z nie do końca mi znanych przyczyn w Warszawie ludzie po ulicach prawie biegają, a na przejściach taranują. A przecież biurwy z Krakowa, Łodzi czy Wrocławia w teorii wiele się od biurw ze stolicy różnic nie powinny. A jednak tam widzę wyraźnie żyje się jeszcze szybciej. No i znieczulica - skoro w moim mieście menel leżał kilka dni na przystanku aż umarł, to w Warszawie być może mają jeszcze bardziej wyjebane. 

 

Ale to dla mnie dywagacje, bo i nigdy nie miałem takiego kłopotu jak Ty. Ale wbrew temu, co pisze brat @Bonzo, nie zawsze w ilości rzecz.

 

On, jak sam pisze, mordę ma wręcz zamiast twarzy, więc rzeczą konieczną było szukanie takiej, która nie ucieknie:) ale jak i sam pisze, gadkę ma, głupi nie jest i myślę, że widać to po jego opisach. I w tym tkwi sedno. 

 

Ty natomiast biegasz całkiem sporo, jak podkreślasz i Twoja częstotliwość kwalifikuje Cię moim zdaniem jako frustrata. Czuć być może, że robisz nie naturalnie, ale dlatego że sobie tak postanowiłeś. Twoja historia opisana z klubu jest mi dobrze znana. 

 

I to nie dlatego, że to byłem ja, to był pewnie @Adams:D

 

Ja w klubach jestem stosunkowo często, nei mam tu na myśli umca-umca, ale raczej bardziej spokojne lokale, więcej w nich pubów niż dyskotek. Ale często jestem w nich z koleżankami. I powiem Ci, że przypadków, gdy jedną z nich próbuje "wyrwać" jakiś gostek jest mnóstwo. Ale są to próby tak żałosne, teksty tak słabe, że tylko męska solidarność pozwala mi ukryć uśmiech politowania. A czasem i nie pozwala. Dziewczyny kolesia ignorują totalnie, bo pieprz farmazony, jest nienaturalny w tym co robi albo wygląda jak desperatów. A one co jak co, ale to wyczuwają świetnie. Cud, jak nie wyśmieją, a barsziej okrutna  nich lubi zabawić się w stylu Nicole Kidman z pierwszej sceny "Oczy szeroko zamknięte". Czasem sam go spławiam, rzucając jakąś szyderę, na którą panie reagują głośnym śmiechem, a gościu spierdala jak niepyszny od razu, one zaś tylko uśmiechają się porozumiewawczo. A takich podbić mają na pęczki. 

 

Są w tym dużo lepiej wytrenowane od nas dzięki temu. To, czego Ty musisz się "uczyć" one przerabiają ze swojej strony od dyskotek w podstawówce. I wiedzą, po co podchodzi koleś w klubie, chyba że trafisz na taką, która chce być przeleciana, albo taką, co słabo czuje się w dużej grupie, ale to jest rzadkość. 

 

W klubie rockowym w którym byłeś panna po prostu z Ciebie pocisnęła i w sumie się nie dziwię. 

 

Zresztą, ja sam siedzę w takich klimatach i z moich obserwacji wynika, że ludzi słuchających np. metalu jest tak mało, że jeśli w klubie czy na koncercie pojawia się kobieta, to prawie na pewno ze swoim facetem. To akurat jest kiepskie miejsce na podryw, chyba jeszcze bardziej niż wspomniane wyżej kluby. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro mamy równouprawnienie płci Nasze zachowania względem kobiet powinny być podobne do ich względem Nas.

 

Więc facet:

- flirtuje, umawia się, randkuje i spotyka z kilkoma kobietami na raz

- olewa je, jest niesłowny, trzyma wiele z nich we friendzonie

- jest czasami bezczelny i arogancki w stosunku do nich

- sztucznie pompuje swoje ego

- ma swoje wymagania i trzyma się ich i ciągle rosną wraz z ilością poznanych kobiet

- testuje i sprawdza kobiety

- bawi się nimi zanim w jakikolwiek sposób emocjonalny i jakkolwiek się zaangażuje

- nie traktuje nigdy relacji na początku zbyt poważnie

- najpierw wymaga aby coś otrzymać zanim cokolwiek da od siebie

itp

 

Dziwne? Wbrew społecznym zakorzenionym Nam wzorcom, prawda?

Dziewczynę uczy się od małego, że ma wybrać, wyszukać sobie jak najlepszy egzemplarz faceta, testować. To jest okay, normalne. Natomiast chłopakowi wpaja się, że jak już pozna jakąś dziewczynę, a ta umówi się z nim na randkę to już ma ją zasypać złotym pyłem z nieba i postawić na piedestale.... i żeby zdobyć uśmiech, aprobatę, uznanie kobiety czy chuj wie co jeszcze to ma się starać - a wtedy dostanie nagrodę. Po prostu taki mechanizm wpaja wychowanie, społeczeństwo, rodzina i ludzie jadą na autopilocie.

 

Dlatego dziewczyna flirtując z kilkoma, spławiając i olewając facetów (czy inne zachowania opisane powyżej) czuje zazwyczaj się z tym okay i nie ma żadnych wyrzutów..... to jednak chłopak gloryfikuje i stawia na piedestale dziewczynę z automatu - działa w przeciwny sposób do tego stopnia nawet, że odrzucenie czy olewkę z jej strony traktuje personalnie tak bardzo, że staje się często punktem zapalnym do obniżania poczucia własnej wartości czy innych negatywnych zachowań (łącznie w konsekwencji z nienawiścią do kobiet).

 

To nie jest efekt naturalnych różnic płci. To efekt kulturowy i skutek wychowania (wpojone wzorce społeczne). Pisałem nie raz. TA cywilizacja to hodowla. Wprogramują Ci coś do głowy i większość ludzi jedzie na tej aplikacji do końca życia.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, tytuschrypus said:

Nie obraź się, ale w świetle opisanych rezultatów to całkiem prawdopodobne:D

 

W ogóle dzięki za wcześniejszy opis, permanentnie mi tu lajków brakuje, ale ciekawe spostrzeżenia. Wszystkie te mijanie, traktowanie jak powietrze itd. moim zdaniem można zrzucić na karb "szybkiego życia" w dużym mieście. 

 

Z nie do końca mi znanych przyczyn w Warszawie ludzie po ulicach prawie biegają, a na przejściach taranują. A przecież biurwy z Krakowa, Łodzi czy Wrocławia w teorii wiele się od biurw ze stolicy różnic nie powinny. A jednak tam widzę wyraźnie żyje się jeszcze szybciej. No i znieczulica - skoro w moim mieście menel leżał kilka dni na przystanku aż umarł, to w Warszawie być może mają jeszcze bardziej wyjebane. 

 

Ale to dla mnie dywagacje, bo i nigdy nie miałem takiego kłopotu jak Ty. Ale wbrew temu, co pisze brat @Bonzo, nie zawsze w ilości rzecz.

 

On, jak sam pisze, mordę ma wręcz zamiast twarzy, więc rzeczą konieczną było szukanie takiej, która nie ucieknie:) ale jak i sam pisze, gadkę ma, głupi nie jest i myślę, że widać to po jego opisach. I w tym tkwi sedno. 

 

Ty natomiast biegasz całkiem sporo, jak podkreślasz i Twoja częstotliwość kwalifikuje Cię moim zdaniem jako frustrata. Czuć być może, że robisz nie naturalnie, ale dlatego że sobie tak postanowiłeś. Twoja historia opisana z klubu jest mi dobrze znana. 

 

I to nie dlatego, że to byłem ja, to był pewnie @Adams:D

 

Ja w klubach jestem stosunkowo często, nei mam tu na myśli umca-umca, ale raczej bardziej spokojne lokale, więcej w nich pubów niż dyskotek. Ale często jestem w nich z koleżankami. I powiem Ci, że przypadków, gdy jedną z nich próbuje "wyrwać" jakiś gostek jest mnóstwo. Ale są to próby tak żałosne, teksty tak słabe, że tylko męska solidarność pozwala mi ukryć uśmiech politowania. A czasem i nie pozwala. Dziewczyny kolesia ignorują totalnie, bo pieprz farmazony, jest nienaturalny w tym co robi albo wygląda jak desperatów. A one co jak co, ale to wyczuwają świetnie. Cud, jak nie wyśmieją, a barsziej okrutna  nich lubi zabawić się w stylu Nicole Kidman z pierwszej sceny "Oczy szeroko zamknięte". Czasem sam go spławiam, rzucając jakąś szyderę, na którą panie reagują głośnym śmiechem, a gościu spierdala jak niepyszny od razu, one zaś tylko uśmiechają się porozumiewawczo. A takich podbić mają na pęczki. 

 

Są w tym dużo lepiej wytrenowane od nas dzięki temu. To, czego Ty musisz się "uczyć" one przerabiają ze swojej strony od dyskotek w podstawówce. I wiedzą, po co podchodzi koleś w klubie, chyba że trafisz na taką, która chce być przeleciana, albo taką, co słabo czuje się w dużej grupie, ale to jest rzadkość. 

 

W klubie rockowym w którym byłeś panna po prostu z Ciebie pocisnęła i w sumie się nie dziwię. 

 

Zresztą, ja sam siedzę w takich klimatach i z moich obserwacji wynika, że ludzi słuchających np. metalu jest tak mało, że jeśli w klubie czy na koncercie pojawia się kobieta, to prawie na pewno ze swoim facetem. To akurat jest kiepskie miejsce na podryw, chyba jeszcze bardziej niż wspomniane wyżej kluby. 

Widzisz - słyszałem już wielokrotnie że mężczyźni przegrywają z powodu ,,kiepskich tekstów na podryw". Nikt jednak nie potrafi nigdy opisać dokładnie czym różni się kiepski tekst na podryw od dobrego tekstu na podryw. Wszędzie opisywane są tylko nic nie mówiące ogólniki które zawsze polegają na jakieś abstrakcyjnej ideologii zazwyczaj ,,musisz powiedzieć coś takiego że to ona będzie musiała się starać" co ma równie dużo sensu co musisz zagotować wodę na cherbatę tak żeby nie była mokra. Dlaczego? Bo jeśli podchodzisz do dziewczyny to zawsze Ty się starasz bo Ty podchodzisz. I nic tego nie zmieni. A poza tym jedyny sposób aby coś robić naturalnie to... nie stosować żadnych wyuczonych technik podrywu, bo żadna z nich nie jest naturalna - wszystkie są wyuczone. 

Tak naprawdę testując różne bardzo się od siebie różniące teksty na podryw zrozumiałem że znaczącą zmienną nie jest jakie słowa w języku polskim używasz. Znaczące jest jak bardzo się dziewczynie podobasz bo ona i tak nie słucha tego co mówisz. Skoro już 10000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000 mężczyzn podeszło do niej w tym samym celu ona i tak nie przywiązuje wartości do Ciebie tylko do swoich uczuć względem Ciebie w danym momencie. Naprawde wierzysz to że ten sam mężczyzna może podejść do tej samej kobiety w zależności od tego co powie będzie miał różny rezultat? Ciekawa teoria bo jest to niemożliwe do sprawdzenia, chyba że dziewczyna ma zaawansowaną skleroze.

I jeszcze jedno sprostowanie - nie, kobiety się nie uczą tego co ja w podstawówce. W ogóle się nie uczą bo nie mają takiej potrzeby kiedykolwiek to umieć. Każde zachowanie kobiety w sytuacjach towarzyskich jest ,,normalne i akceptowalne" to facet ciągle coś robi tak lub nie tak dlatego że ,,to facet coś robi". Kobieta nie uczy się tego bo ona nie musi tego robić żeby zdobyć faceta. Kobieta nie uczy się podchodzenia i podrywu bo nie ma po co - to ona jest podrywana wystarczy że jest. I tyle. Co najwyżej uczy się jak wywalić cyca czy kawałek tyłka żeby zwiększyć ilość adoratorów. Kobiety nie uczą się niczego jeśli nie muszą. Dowodem na to jest to że bardzo rzadkie wydarzenie jakim jest podejście kobiety pierwszej lub napisanie pierwszej wiadomości na serwisie randkowym jest zawsze bardziej leniwe i beznadziejne niż kolesia który nigdy w życiu nie podrywał. 

Jeśli dziewczyna do mnie podchodzi zawsze mówi ,,chej fajne włosy". To jest dokładnie to czego wszyscy guru od uwodzenia mówią żeby nigdy nie robić. Jeśli piszą na serwisie randkowym to zawsze piszą tylko ,,hej" czyli dokładnie to czego same nie chcą żeby do nich napisać i co bracia oraz wszystkie forum o podrywaniu na świecie z automatu uznałyby jako najgorszy, najbardziej skąpy opener. 

Także logiczne jest że kobiety nie umieją podrywać. Programowanie społeczne sprawia że kobiety mają nadmiar atencji nie musząc w ogóle się o nią starać. To że nie widać potknięć nie zawsze świadczy o tym że ktoś jest w czymś dobry i w podstawówce ogarnął coś czego inni zaczeli się uczyć jakieś 6 - 10 lat później. Może też znaczyć że w ogóle tego nie robi. 

Ale zapewne i tak mi nie uwierzysz bo powiedziałem już że jestem słabym podrywaczem i na pewno tak mówię dlatego że jestem sfrustrowany. Przecież nie mogę równocześnie prowadzić logicznej analizy faktów:) 

@SennaRotCieszę się że to widzisz i powiem Ci że doszedłem do podobnych wniosków co Ty na podstawie analizy społeczeństwa. Całe życie wmawia się nam że problemy z podrywaniem to problem personalny, nasz. Mało kto mówi o tym że to tak naprawdę problem systemowy. Kiedyś na jednym forum znalazłem taki cytat

There is no personal solution to systemic problems

I obawiam się że to jest to. A na przykładzie stolicy widać to po prostu najlepiej.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, Panther said:

Nikt jednak nie potrafi nigdy opisać dokładnie czym różni się kiepski tekst na podryw od dobrego tekstu na podryw.
...
Znaczące jest jak bardzo się dziewczynie podobasz.

To jest sedno sprawy. Jak się nie podobasz, to co byś nie powiedział, będzie źle.

A jak się podobasz, to wystarczy gadać cokolwiek. Pokazuje to obrazek poniżej.
 

sunn2-stree-know-the-work-rules-appropri

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Panther napisał:

A poza tym jedyny sposób aby coś robić naturalnie to... nie stosować żadnych wyuczonych technik podrywu, bo żadna z nich nie jest naturalna - wszystkie są wyuczone. 

Dokładnie, to jest sedno moim zdaniem. Ja oczywiście nie jestem żadnym ekspertem, absolutnie, ale trochę tych kobiet w życiu było i wszystkie, absolutnie każda z tych znajomości zaczynała się od luźnej, niewymuszonej gadki przy okazji. Według mnie więc wyuczone techniki podrywu, sformalizowane "podchodzenie" to ściema i ich popularność wzięła się od puasów, a oni cóż, dziwnym trafem nie prowadzą działalności charytatywnej.

 

Podejście w klubie? No można, ale wtedy jest dokładnie tak jak piszesz.

 

31 minut temu, Panther napisał:

Naprawde wierzysz to że ten sam mężczyzna może podejść do tej samej kobiety w zależności od tego co powie będzie miał różny rezultat?

 

Może słabo to podkreśliłem, ale pisząc o tych nieszczęśnikach "podchodzących" wspominałem też, że byli po prostu sztuczni, teksty które rzucali były właśnie wyuczone - i to czuć. Co innego, jeśli ktoś emanuje pewnością siebie, nie ma ciśnienia... Ale wtedy taki ktoś nie szuka po jutubach jak "podchodzić" do kobiet, nie biega za nimi, przychodzi to samo.

 

Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, absolutnie nie wierzę, tak jak mało poważam cały proces "podchodzenia" w klubach. 

 

33 minuty temu, Panther napisał:

jeszcze jedno sprostowanie - nie, kobiety się nie uczą tego co ja w podstawówce.

Bo Ty zrozumiałeś naukę jako naukę jak w szkole i tak jak Ty się uczysz "podchodzenia". A ja miałem na myśli przyswajanie wzorców społecznych - wszyscy się tego uczymy. Tak jak pisał @SennaRotto nie są rzeczy wrodzone, że kobiety "tak mają". Są socjalizowane, inaczej mówiąc uczone tego, od dziecka. 

 

34 minuty temu, Panther napisał:

Ale zapewne i tak mi nie uwierzysz

To nie jest kwestia wiary, ponieważ w swojej wypowiedzi nie użyłeś żadnych danych czy argumentów, w które można wierzyć lub nie. Poza tym odebrałeś to bardzo osobiście, niepotrzebnie. Nie kwestionuję Twojej logicznej analizy faktów. Jestem sceptyczny w stosunku do "podochodzenia" w klubach i łapania lasek na różne bajery, ponieważ nie widziałem nigdy realnych rezultatów ani korzyści, jakie za tym stoją.

 

Był niedawno temat, w którym ktoś prosił o analizę tego, co napisał na czacie i tam wyraziłem swoją opinię, że próby "zagadywania" kobiet różnymi "otwieraczami" wyglądają dość śmiesznie i infantylnie i szkoda na to czasu, bo to wręcz uwłaczające. I moje zdanie w kwestii podrywu w klubach jest takie samo, bo i tak samo wyglądają kolesie zachodzący znienacka moje koleżanki i rzucający jakieś banały, próbujący jak puasi każą odseparować jakąś Panią z naszego towarzystwa, zwrócić jej uwagę.... No zabawnie to wygląda. Dowód dostałeś sam - w klubie jakaś panna zrobiła sobie z Ciebie jaja i polewkę, bo odbierają Cię jako frustrata, który zagaduje do panienek bo chce je zaliczyć. I nie traktuj tego osobiście, bo podobnie potraktowanych zostałoby 95% facetów na Twoim miejscu, gdyż sami się w takiej pozycji stawiają. 

 

Obstawiam w ciemno, że np. brat @Bonzonie testował setek otwieraczy na kobietach, nie ustalał strategii podrywu, planu miejsc gdzie ma się znaleźć żeby wyrwać jak najwięcej towaru. Ot, tak wychodzi. Nie wiem, jakiego użyć obrazowego porównania, ale Ty trochę ćwiczysz na sucho techniki wspinaczki, mając lęk wysokości. Nie w technice rzecz, tylko raczej w tym, żeby się wysokości nie bać, a potem wspinać. 

 

I dlatego jedną moim zdaniem naukę od puasów można wyciągnąć, ale bardziej np. z tego forum - mindset. Zmiany w sobie. Podejście do siebie. Bycie szczęśliwym samemu ze sobą. Brak kompleksów. Pewność siebie. Czasem nietuzinkowość. I wtedy nie musisz analizować, jak zagadać do kobiety żeby ją "wyrwać". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu zrobiłem sobie rachunek sumienia i stwierdziłem, że od kobiet nic nigdy dobrego mnie nie spotkało. Absolutnie nic. Z jakiego powodu zatem mam cokolwiek do nich mówić, zabawiać, a nie daj boże finansować? :) Przecież to szczyt głupoty. Chyba każdy zdrowy człowiek unika bezzasadnego cierpienia, dlatego nie rozumiem mężczyzn angażujących się tak bardzo w relacje damsko - męskie, często z góry skazane na porażkę. Już na Podlasiu jest podobnie. Kobiety z najmniejszych, zabitych dechami wiosek wpadają do miasta i stają się totalnymi skurwolami z głową w chmurach. Przecież to od razu widać.

 

Mężatki z wiosek, gdzie mąż tyra lokalnie, a ona "studiuje" podskakując na kutasach. Cichodajki, które mówią kocham do swojego misiaka dzisiaj, a tego samego wieczoru już walą się z innym gościem. Korposuki, które wiecznie narzekają na mężczyzn i płaczą w samotności. Schemat, wszędzie jest to samo. Niektóre zachowania może wyróżniają się w "prestiżowych" lokalizacjach. 

 

No i można się oszukiwać, ale prawda jest taka, że dzisiaj liczy się tylko MIEĆ po najmniejszej linii oporu. Reszta mało istotna. 

 

Osobiście czerpię przyjemność ze skromnego stylu życia, bo po prostu mam więcej czasu wolnego, który spędzam na hobby, jeżdżę na koncerty, do znajomych po kraju od czasu do czasu. Można funkcjonować z niewielkim pieniądzem pod warunkiem zachowania pozytywnych nawyków. 

 

Od kilku lat nie chodzę na randki i mam się coraz lepiej pod względem psychicznym. W moim najbliższym otoczeniu 100% pojebanych, dziwnych związków z niestandardowymi motywami. U nikogo nie ma normalności, za którą faktycznie tęsknię od czasu do czasu. Do nikogo nie mam nawet po radę się zgłosić, porozmawiać rzeczowo, bo każdy żyje w tym bagnie. Czasami tak myślę i dostrzegam, dlaczego mężczyźni w mojej rodzinie stawali się alkoholikami. Nie da się inaczej przy takich kobietach przy boku :) Przykra sprawa. 

 

W Warszawie mam dobrą znajomą. Miasto ją zmieniło praktycznie nie do poznania, moim zdaniem w większości kwestii na niekorzyść. Kobiety też na siebie narzucają kurewską presję, wręcz obsesyjną, a później płacz, bo kurwa za duża konkurencja i to często totalnie bezwzględna. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki kwas musi zachodzić pomiędzy przyjaciółeczkami polującymi na zasobnych facetów. Totalna demoralizacja. 

 

Wybieram totalną samotność, bo do mnie pasuje. Jestem za to bardzo wdzięczny. Z inną psychiką pewnie bym skończył klasycznie, dojebany przez system. 

 

Pamiętajcie, macie wybór. Szkoda, że zawsze tragiczny :) 

  • Like 12
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

W Warszawie mam dobrą znajomą. Miasto ją zmieniło praktycznie nie do poznania, moim zdaniem w większości kwestii na niekorzyść. Kobiety też na siebie narzucają kurewską presję, wręcz obsesyjną, a później płacz, bo kurwa za duża konkurencja i to często totalnie bezwzględna. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki kwas musi zachodzić pomiędzy przyjaciółeczkami polującymi na zasobnych facetów. Totalna demoralizacja. 

 

Wybieram totalną samotność, bo do mnie pasuje. Jestem za to bardzo wdzięczny. Z inną psychiką pewnie bym skończył klasycznie, dojebany przez system. 

 

Pamiętajcie, macie wybór. Szkoda, że zawsze tragiczny :) 

To ja polecam ten filmik mimo, że oczywiście nagrany przez aktorów ale tłumaczy wszystko.

PS. wzrusza mnie ten filmik szczerze mówiąc...

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, tytuschrypus said:

zasem sam go spławiam, rzucając jakąś szyderę, na którą panie reagują głośnym śmiechem, a gościu spierdala jak niepyszny od razu, one zaś tylko uśmiechają się porozumiewawczo.

A sam myślisz że łapiesz +100 do zajebistości w ich oczach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Panther napisał:

Widzisz - słyszałem już wielokrotnie że mężczyźni przegrywają z powodu ,,kiepskich tekstów na podryw".

Nikt jednak nie potrafi nigdy opisać dokładnie czym różni się kiepski tekst na podryw od dobrego tekstu na podryw. Na jakiej podstawie tak generalizujesz? zapytałeś się któregoś z Braci o radę? Tak szczerze na prv`ie aby Cię za rączkę poprowadził, czy EGO blokuje skruchę?!

Wszędzie opisywane są tylko nic nie mówiące ogólniki które zawsze polegają na jakieś abstrakcyjnej ideologii??????? CALE PUA`szczenie opiera się na ABSTRAKCJI PROGRAMOWANIA UMYSŁU  KOBIETY. zazwyczaj ,,musisz powiedzieć coś takiego że to ona będzie musiała się starać"KTO CI TAKI KIT POOOOOCISNOŁ??? co ma równie dużo sensu co musisz zagotować wodę na cherbatę Wcale nie musisz nie chcesz pić to nie gotujesz(podstawa fizyki akcja/reakcja). 

Bo jeśli podchodzisz do dziewczyny to zawsze Ty się starasz bo Ty podchodzisz. GÓWNO PRAWDA MOŻNA TAK INSCENIZOWAĆ , ŻE TO SAMICZKI DO CIEBIE PODCHODZĄ ( WPADAJĄ NA CIEBIE)!!!

I nic tego nie zmieni. NAPRAWDĘ?! OGRANICZENIA I FILTRY ZMIEŃ 

A poza tym jedyny sposób aby coś robić naturalnie to... ODDYCHAĆ/WYDALAĆ/BECZEĆ to są Jedyne naturalne funkcje,pozostałe umiejętności się nabywa, co najwyżej do niektórych ma się predyspozycje czyli Talent. 

 

nie stosować żadnych wyuczonych technik podrywu Czyli nie rozwijać się???

, bo żadna z nich nie jest naturalna - Od poziomu kwantów wszystko jest naturalne, nawet Chaos, i wszystkie późniejsze kompilacje!!! 

 wszystkie są wyuczone. Tak nauka to potęga!

@Bullitt Zastanówmy poczemu na Wavkę mówi się `SŁOIKOWO`.:wacko:

 

Tak nie mylisz się, zupełnie inaczej jest w stolicy kartoflandi, Krainie Tego co występuje w puszczy(?), Pojezierzu gdzie po wino popierdziela się przez las 7 km, Nad wielką kałużą gdzie w tyłek możesz dostać widły zbrojne, O Zachodniej(zardzewiałej)rubieży to nawet nie wspomnę. A jeśli zapragniesz czooorne warkocze to stalową dżydżą na południe dajesz.:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Les napisał:

A sam myślisz że łapiesz +100 do zajebistości w ich oczach

Szczerze mówiąc, w ogóle o tym nie myślałem aż do teraz kiedy to napisałeś. Wyjebane mam na to. Taki koleś męczy, przeszkadza, wcina się, a jak jest jeszcze najebany to w ogóle psuje klimat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

to w ogóle psuje klimat. 

Czyli psuje dowód społeczny?!

Ty PUA`sie :D

 

Masz racje, to nic że marnuje Ci energie i FUN na `spotkaniu, próbowałeś czasami takie(coś) wepchnąć w ramiona którejś z `kumpeli`wtedy  to ubaw i jeszcze z mamony rycerz`unio potrafi wyskoczyć.

 

Lepiej byś rozpisał ten mechanizm a nie zatajasz jego działanie.

:ph34r:

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Les napisał:

.robię to samo razem z nimi ! :D

Brachu a kto Ci zabrania mieć swoje PRYWATNE SKRZYDŁOWE?!

No kto? To mu bęcki sprzedamy razem z montażem.

 

A lamenty w stylu te tutaj są nie dostępne(np Wava) to naturalna linia obrony matki natury aby słaby gen się nie rozprzestrzeniał skoro nie ma ochoty poszerzać wiedzy(samczyki w bieeeeławej zbrojnej pelerynce).

 

@Panther  To Braciszku aluzja do ciebie. Przestań stękać tylko szukaj nowej kompilacji. Zmień powłokę szelową. Zacznij aplikować nowe procedury. Może inne irq. Wyjdź z okienek. Bardziej obrazowo się chyba nie da(w Twoim języku).

P.S. Długie włosy przy dzisiejszych łysych pałach to całkiem dobre startowanie w: stereotyp wizerunku.

 

Image result for aktorzy  w dÅugich wÅosach.Image result for aktorzy  w dÅugich wÅosach.Image result for aktorzy  w dÅugich wÅosach.Image result for aktorzy  w dÅugich wÅosach.Image result for muzycy  w dÅugich wÅosach.Image result for muzycy  w dÅugich wÅosach.

Wiadomo pan TRANSPORTER dla równowagi zawitał.

:D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Les napisał:

Macie za złe że panny szydzą , olewają i wyśmiewają kolesi, a chwilka w ich towarzystwie i sam ....robię to samo razem z nimi !

Mniemam, że to do mnie. Chętnie objaśnię:p

 

Tak, szydzę że śmiesznych rzeczy, zwłaszcza głupoty, niezależnie od płci. Przyznaję się. 

 

Pomijam to, że nic nie pisałem o tym, żeby którykolwiek z nich szydziła. Są raczej zakłopotane, bo i jakim można być, jak przysiada się do Ciebie koleś i rzuca jakimś banałem w stylu: "hej, często tu przychodzisz? Super wyglądasz!" i tak wisi nad nią kilka minut, po czym się zmywa. 

 

A to pół biedy, bo zwykle mimo wyraźnych aluzji, żeby sobie dał spokój, całkiem kulturalnych, gościu ciśnie dalej. I tak, jest to zabawne. 

 

Ale wiem, powinienem wstać i zagrzewać kolegę samca do boju głośnym dopingiem, w akcie solidarności:D

 

@Tornadohehe, widać że wyuczony puas z Ciebie, nie popisuj się:D

 

33 minuty temu, Tornado napisał:

Masz racje, to nic że marnuje Ci energie i FUN na `spotkaniu, próbowałeś czasami takie(coś) wepchnąć w ramiona którejś z `kumpeli`wtedy  to ubaw i jeszcze z mamony rycerz`unio potrafi wyskoczyć.

Warte rozważenia:p 

 

I dodam jeszcze, że to nie dzieje się w wawie, tylko w mniejszym miejsce i zakładam, @Panther, że gdybyś tu próbował tych technik, poszłoby równie słabo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

"hej, często tu przychodzisz? Super wyglądasz!" i tak wisi nad nią kilka minut, po czym się zmywa. 

Zapomniałeś(lub nie chciałeś)dodać iż często w stanie głębokiego upojenia sokiem z gumijagód.

Tak tu całkowicie popieram zażenowanie(żenua)po samiczkowemu.

Bez polotu.

Klasyka do bólu.

Zero zaangażowania.

 

Ogólnie chciałby kliknąć myszką za naciśnięciem jednego paluszka.:D

 

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

bo zwykle mimo wyraźnych aluzji, żeby sobie dał spokój, całkiem kulturalnych

Czy nie lepiej gościowi zapodać iż to są wszystko Twoje ex lub przyszłe małże?:ph34r:

Zakłopotanie gwarantowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tornado napisał:

@Bullitt Tak nie mylisz się, zupełnie inaczej jest w stolicy kartoflandi, Krainie Tego co występuje w puszczy(?), Pojezierzu gdzie po wino popierdziela się przez las 7 km, Nad wielką kałużą gdzie w tyłek możesz dostać widły zbrojne, O Zachodniej(zardzewiałej)rubieży to nawet nie wspomnę. A jeśli zapragniesz czooorne warkocze to stalową dżydżą na południe dajesz.:P

A dla mniej kumatych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, tytuschrypus said:

A to pół biedy, bo zwykle mimo wyraźnych aluzji, żeby sobie dał spokój, całkiem kulturalnych, gościu ciśnie dalej. I tak, jest to zabawne. 

 

Ale wiem, powinienem wstać i zagrzewać kolegę samca do boju głośnym dopingiem, w akcie solidarności:D

Jęśli robi to kulturalnie ale nieporadnie, to sama dziewczyna powinna mu podziękować. Chyba że byłbym zazdrosny podświadomie o samice w kręgu;) Wtedy dążyłbym do wyeliminowania konkurencyjnego samca, wszystkimi sposobami.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Les napisał:

Jęśli robi to kulturalnie ale nieporadnie, To poco to robi i liczy, że coś ugra???

to sama dziewczyna powinna mu podziękować. Dziewczyna jest w Twoim towarzystwie i z automatu przejmujesz liderowanie(także protekcje).

Chyba że byłbym zazdrosny podświadomie o samice w kręgu Zdesperowany znaczy się, albo jesteś jej waflem inaczej to nie zapraszasz laski/dziewczyny/koleżanki w miejsca o dużym ryzyku(myśl strategicznie).

Wtedy dążyłbym do wyeliminowania konkurencyjnego samca, wszystkimi sposobami No i tu większość popełnia błąd bo do okazania desperacji tylko jeden mały chyc i już ją widać.

@Oktabryski

Kartoflisko- Wielkopolska, kraina biznesu i przemysłu(tak im się wydaje),Zakłady Cegielskiego, ideologia pępka między wojennej Polski.

Żubr występuje w puszczy. Lubelszczyzna, Zamojszczyzna itd. Klimaty survivalowe,obcowanie z naturą, rolnictwo, bliskość ludzi z naturą.

Pojezierze Warmińsko/Mazurskie, łodzie, jeziora, szanty, komary, ognisko ,gitara.  

Kaszebe (Kaszuby)Trójmiasto, windserfing ,morze, Wolne miasto Gdańsk, Malbork(krzyżaki).

 

Góralka ma czarne warkocze , Cieszyn Sląski,Wrocław,o zakopcu to chyba każdy wie o co ho?

Ludzie gór.

Zachodnia rubież 

Zachodniopomorskie,Lubuskie,

Słoikowo(Mazowieckie+Łódzkie)

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do braci @Bonzo i  @AR2DI2 umówmy się: przy całym szacunku, mają oni już ponad 40 lat i myślę, że bazują głównie na swoich doświadczeniach z lat 90-tych lub początku XXI wieku.

Raczej nie mają zbyt dużego doświadczenia i obycia z dzisiejszymi 20-parolatkami z Warszawy, ani z tinderami czy innymi portalami, głównie bazują na swoich podrywach z 35-latkami, 40+ latkami, czyli generalnie Paniami mającymi swój czas świetności w zupełnie innych czasach. Myślę, że stąd trochę mogą zakrzywiać rzeczywistość swoimi opowieściami.

Osobiście mam identyczne obserwacje do braci @Bullitt czy @Panther. Warszawa a taki Kraków czy Wrocław czy Katowice to jest niebo a ziemia. W Katowicach wystarczy, że podesłałem swoją fotkę kilku laskom i im się bardzo podobałem, mówiły, że mogę mieć niejedną - i to dziewczyny ładne, naprawdę ładne. Szybko przeszliśmy na fejsy.

W Warszawie bywa z tym różnie, czasem się coś uda ogarnąć, ale z reguły naprawdę jest bardzo ciężko.

Jestem z okolic małopolski, więc te rejony jak małopolska czy podkarpackie znam jak własną kieszeń. Dziewczyny są tam miłe, dużo bardziej szanują mężczyzn, nie zdają sobie sprawy z wymagań jakie panują wśród dziewczyn w Warszawie. Te dziewczyny z małopolskiego czy podkarpackiego czy śląska patrzą bardziej 1 do 1 jeśli chodzi o SMV, tzn. 7 do 7 lub 8/10 do 8/10. W Warszawie panuje już klasyczna hipergamia zmaksymalizowana - laski 6/10 mierzą w facetów 9/10 lub 10/10.

 

To co bracia @Bullitt czy @Panther wspominali o wręcz inicjatywie i zainteresowaniu ze strony dziewczyn z tych rejonów jest dokładnie tą samą obserwacją jaką i ja mam. Tam radość, taka otwartość u kobiet, naturalność są na porządku dziennym. Nie da się tego w żadnym aspekcie porównać do tego, co jest w DZISIEJSZEJ Warszawie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, Tornado said:

dziewczyna jest w Twoim towarzystwie i z automatu przejmujesz liderowanie(także protekcje).

To w takim razie mówisz jeśli panie nie są zainteresowane " panie sa w towarzystwie" a nie w prostacki sposób wyśmiewając kogoś. To podstawy które kiedyś wszyscy znali...

 

A może panie są zainteresowane, może chca kogos poznać, może nie będą całe życie stanowiły harem kolegi ;)

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Les napisał:

może nie będą całe życie stanowiły harem kolegi

Panie są zawsze zainteresowane!!!!

Z tym iż poziom kolegi jest jakby barierą którą potencjalny samiec musi przewyższyć o 2 oczka.

SMV Towarzysza jest jakby oczywistym filtrem poziomu ich możliwości.

 

Gdyby to co większość Braci pisze o poszukującej miłości było prawdą to nie było by z czego rozwodów dawać.

 

A te magiczne to coś jest sumą `szumów` jaki samiec generuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.