Skocz do zawartości

Warszawa - ciężki teren do walki


Rekomendowane odpowiedzi

@Tornado

Ja pierdole z kim wy się zadajecie :D 

 

@Krugerrand

Dla niektórych ludzi ten pan po prostu może przekraczać granice prywatności/ komfortu.

 

Ludzie zawsze popełniają ogromny błąd oceniając innych własnymi kategoriami.

 

W Polsce jest bardzo dużo introwertyków (jeden z naturalnych typów), w dodatku kulturowo jest dystans. Ten pan się śmieje i w ogóle, więc dla jednych to będzie wesołe i fajne. A dla drugich uciążliwe, męczące a nawet stresogenne. Wątpie aby w większej mierze miało tu wpływ "smutna natura", "narzekanie", "komunizm" itd. Otóż to tylko racjonalizacja i nie rozumienie naturalnych procesów. Nieco więcej na temat poniżej.

 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dystanse_personalne

 

Co do aspektu kulturowego dla kontrastu w skandynawii trzeba przeważnie zachować jeszcze większy dystans intymny niż u nas w kraju. Inaczej to powoduje stres, napięcie i konflikt. Natomiast w krajach arabskich i generalnie gorących ten dystans się zmniejsza. Niby kultura ale podwaliny bierze z natury. Czysty instynkt, mechanizmy pierwotne zachowały się do dzisiejszych czasów. W rezultacie mamy kultury bardziej introwertyczne i bardziej ekstrawertyczne. Polska należy do tego pierwszego kręgu chociaż różni coache i samorozwojowe badziewia próbują nam zaszczepić amerykański sztuczny hiperekstrawertyzm. Tylko człowiek jest na tyle "inteligentny" (inaczej), żeby na siłe z kota robić psa. To jest prawdziwe źródło stresu i nieszczęścia w społeczeństwie.

 

Przekroczeniem tych granic intymności może być mówienie do kogoś nieproszonym zwłaszcza przy innych ludziach. Tak samo przekroczeniem tego dystansu dla wielu ludzi jest rozmowa przez telefon z obcymi ludźmi co sprawia, że czują się niekomfortowo. Itp itd.

 

W tym przełożeniu, tak to do Ciebie @Panther. Po prostu nachalnie narzucasz się tym laskom na ulicy. Ich reakcja obronna jest całkiem normalna. "Zaatakowałeś je" więc Ci odpowiadają w taki a nie inny sposób swoim postępowaniem. Może sucz, może nie ale ulica nie jest od poznawania. Sam zapewne bym olał dziewczyne jeśli by mnie podrywała tak z dupy. Często się zapomina, że kobieta też jest człowiekiem.

 

Czasem się zdarzy jakiś wyjątek od reguły, że lasce się spodoba podryw na ulicy. Jednak musi być otwarta na takie sprawy tj. szukać sobie kogoś do zabawy. Ewentualnie sama jest skrajnie zdesperowana i nie może nikogo poznać w inny sposób. Wtedy zareaguje na podryw pozytywnie. PUA sami może mają 1 seks na kilkaset podejść przy dobrych wiatrach w day game. Podobny wynik będzie miał randomowy gościu, który jest zdeterminowany w równym stopniu. Wystarczy, że trafi w target, który opisałem powyżej. Wbrew pozorom może długo nie spotkać takiej laski bo milion czynników iks to uniemożliwi. Życie to jedna wielka zmienna losowa. Dlatego nie warto wierzyć w te super tajne i zabójcze techniki. PUA to byznes i nakręcanie marketingu. 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, AR2DI2 said:

Aż tyle kobiet ci się podoba bo nie ruchasz. Tak to działa - kiedy jesteś niezaspokojony to wszystko co na drzewo nie ucieka jest do zaakceptowania. Inaczej jest kiedy jesteś "luźny". To tak jak z chodzenie na głodnego na zakupy - zjadbys wszystko co jest na półkach.

Bingo... To jest właśnie to!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że w W-wie jest masa ładnych dziewczyn. Gdyby tylko to stanowiło problem to nie byłoby żadnego problemu. 

 

To nie jest wymarzone miasto w Polsce do życia we dwoje. Nigdzie nie jest łatwo, tutaj tym bardziej. Na zadupiu króluje myślenie "co ludzie powiedzą", tutaj wbrew pozorom też. Z tym, że w W-wie przybiera o wiele bardziej wyrafinowaną postać jak choćby panny kupujące drogie ciuchy i idące w nich na imprezę. Po niej oddają zakup, ale każdy widział jaka to nadziana niunia. I tak się można przykleić do bogatego jegomościa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Bullitt said:

Prawda jest taka, że w W-wie jest masa ładnych dziewczyn. Gdyby tylko to stanowiło problem to nie byłoby żadnego problemu. 

 

To nie jest wymarzone miasto w Polsce do życia we dwoje. Nigdzie nie jest łatwo, tutaj tym bardziej. Na zadupiu króluje myślenie "co ludzie powiedzą", tutaj wbrew pozorom też. Z tym, że w W-wie przybiera o wiele bardziej wyrafinowaną postać jak choćby panny kupujące drogie ciuchy i idące w nich na imprezę. Po niej oddają zakup, ale każdy widział jaka to nadziana niunia. I tak się można przykleić do bogatego jegomościa. 

Prawda. Czego panie nie zrobią aby podnieść poprzeczkę i zmniejszyć ilość mężczyzn która im odpowiada. Oczywiście fakt że przez to mają mniejszy wybór mężczyzn wytłumaczą sobie jako winę mężczyzn.

@Ksanti Proszę nie używaj zbyt lekko słowa atakować. Nawet w cudzysłowiu jako przenośnia. Żebrak który do Ciebie podchodzi i prosi o drobne albo papierosa atakuje Cię? Wkurza Cię, jest w Twoim odbiorze upierdliwy ale nie atakuje. Czy ktoś kto podchodzi do Ciebie próbując Ci dać ulotkę Cię atakuje? Atak? Serio? Zwykły żebrak który żałośnie błaga o audiencje albo chce Ci coś wcisnąć bo mu kazali.

Poza tym proszę przeczytaj poprzednie posty w których piszę że właśnie masowe podchodzenie do lasek jest nie tylko dla nich nieprzyjemne ale i dla mnie. Czy nie pisałem jak mi głupio kiedy jakaś laska mnie oleje kiedy do niej zagadam a inni ludzie wokół niej patrzą się na mnie spod byka - szczególnie mężczyźni już gotowi do akcji ratować księżniczkę w białej zbroji? Zdajesz sobie sprawę jak bardzo jest to nieprzyjemna sytuacja nie tylko dla nich ale również dla mnie? Przecież ja stawiam je w niezręcznej sytuacji a siebie w 5x bardziej niezręcznej łamiąc zasady obyczajowe jakie właśnie obowiązują. Wcześniej to napisałem, chyba muszę jak @Tornado zacząć pisać z dużych moje wypowiedzi. Albo wziąść składnie od @Pikaczu żeby zwróciło uwagę i żeby zostało przeczytane. 

Mówisz że nachalnie narzucam się laskom. Tak - powiem Ci więcej, każdego dnia pomimo tego że jest to nieprzyjemne dla mnie i często dla innych również zmuszam się by to robić. Niektórzy potrafią przejąć mindset sprzedawcy z bazaru ale dla mnie pomimo naprawde wielu podejść ciągle jest niemożliwe emocjonalnie się od tego odłączyć. Tak, wiem że to jest mega nieprzyjemne. Wiem to doskonale. 

Ale powiedz mi jaką znasz alternatywę? Serwisy randkowe? Robię - match 1,2 na 600. Kluby, puby (miejsca towarzyskie gdzie panie nie odczuwają dysonansu) - to samo co na ulicy, zazwyczaj jeszcze gorzej, praca - wszystkie dziewczyny w biurze zajęte a poza tym niestety mam zasadę że lubię swoją prace bo jest moją pasją i nie chcę narobić sobie tam kwasów, spotkanie LARP/Gier planszowych/Miłośników średniowiecznej Rumunii/Cosplay/Comic-con/Konwenty Fantasy/imprezy metalowe/siłownia/sztuki walki - wiem że nie działają i tam można spotkać głównie mężczyzn jako 99.5% uczestników i parę attention whores. Przerabiałem wystarczająca ilość razy. 

Co do PUA - zgadzam się z Tobą @Ksanti całkowicie. Te laski które mają na infieldach to aktorki, natomiast te które ,,rzetelnie" czasami wyrwą to po prostu takie którym oni się spodobali i dlatego znoszą ich ,,sztuczne" zachowanie a la guru sekty - podobają się im więc nie zwracają uwagi na to że coś tam pieprzą im (dziewczynie) po PUAsowemu. A mogą sobie taką znaleść bo nie muszą pracować gdyż utrzymują się z pieniędzy od ich uczniów którzy kupują materiały i przychodzą na boot campy żeby min. pół trwania słuchać ich zmyślonych i zbudowanych po to aby brzmieć ,,jakby się znali" teorii. Właśnie dlatego mają czas podchodzić do tylu kobiet. 
 

Edytowane przez Panther
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Panther napisał:

Żebrak który do Ciebie podchodzi i prosi o drobne albo papierosa atakuje Cię? Wkurza Cię, jest w Twoim odbiorze upierdliwy ale nie atakuje. Czy ktoś kto podchodzi do Ciebie próbując Ci dać ulotkę Cię atakuje? Atak? Serio? Zwykły żebrak który żałośnie błaga o audiencje albo chce Ci coś wcisnąć bo mu kazali.

Tak, nawet jeśli nie na strefę intymną to na osobistą jest to jak najbardziej atak (przynajmniej gadzi mózg większości introwertyków tak to interpretuje). Co skutkuje obniżeniem nastroju i stratą niewspółmiernej ilości energii (złe samopoczucie). Dodatkowym napięciem jest to, że kultura wymaga aby wobec takiego "agresora" być miłym. Z drugiej strony wrogość też wzbudza niepożądany stan emocjonalny. Dlatego w obronie traktuje tych ludzi jak powietrze. W zasadzie to z góry zapobiegam atakowi. Chociaż ulotkarz czy tam menel to raczej pikuś, czasem mi to nie przeszkadza (mimo to i tak nie wdaje się w zbędne konwersacje). Gorzej jak nie da się uniknąć ataku np. relacje formalne (praca, telefon służbowy itd.). Myślę, że jest to główny powód stresu ludzi w pracy. 

 

Godzinę temu, Panther napisał:

Poza tym proszę przeczytaj poprzednie posty w których piszę że właśnie masowe podchodzenie do lasek jest nie tylko dla nich nieprzyjemne ale i dla mnie.

No właśnie, wiec po jaką cholerę się zmuszasz? Twój organizm Ci mówi, żebyś nie walił głową w mur a Ty dalej to robisz. 

 

Godzinę temu, Panther napisał:

Czy nie pisałem jak mi głupio kiedy jakaś laska mnie oleje kiedy do niej zagadam a inni ludzie wokół niej patrzą się na mnie spod byka - szczególnie mężczyźni już gotowi do akcji ratować księżniczkę w białej zbroji?

Ulica nie jest do poznawania. W większości przypadków po prostu atakujesz czyjąś sferę osobistą. Jesteś niczym nachalny akwizytor, który myśli, że jak ładnie się uśmiecha i dużo mówi to zostanie wpuszczony do domu. Potem się dziwisz, że dostajesz "dyplomatyczne" spier.. "mam chłopaka", "innym razem", "masz numer telefonu bo nie chce wyjść na sukę, ale i tak potem Cię zleje ciepłym moczem" lub zwyczajowe spier..., czyli "traktowanie jak powietrze" a nawet agresja. Ta sama dziewczyna w innych okolicznościach byłaby milsza.

 

Godzinę temu, Panther napisał:

Zdajesz sobie sprawę jak bardzo jest to nieprzyjemna sytuacja nie tylko dla nich ale również dla mnie? Przecież ja stawiam je w niezręcznej sytuacji a siebie w 5x bardziej niezręcznej łamiąc zasady obyczajowe jakie właśnie obowiązują.

No właśnie, sam to przyznajesz. 

 

Godzinę temu, Panther napisał:

Mówisz że nachalnie narzucam się laskom. Tak - powiem Ci więcej, każdego dnia pomimo tego że jest to nieprzyjemne dla mnie i często dla innych również zmuszam się by to robić. Niektórzy potrafią przejąć mindset sprzedawcy z bazaru ale dla mnie pomimo naprawde wielu podejść ciągle jest niemożliwe emocjonalnie się od tego odłączyć. Tak, wiem że to jest mega nieprzyjemne. Wiem to doskonale.

Powiem Ci coś czego coache Ci nie powiedzą. Może wiedzą o tym a może nie. Ludzie różnią się temperamentem. Alfa to psychopata lub hiperekstrawertyk. Może niekoniecznie trzeba się takim urodzić, jednak sporo z tego to jednak geny. Druga część to wychowanie za najmłodszych lat. Wyobrażasz sobie zapomnieć jak się mówi w języku polskim i zastąpić go chińskim? Oczywiscie można być fake alfa, ale to tylko niepotrzebne napinanie siebie i można tym sobie tylko zaszkodzić. Poza tym jeśli udajesz kogoś kim nie jesteś ludzie to natychmiast wychwycą, zwłaszcza laski. Jako ktoś kto ma niejasne intencje odrazu w podświadomosci kobiety dostaniesz łątkę psychopaty lub jakiegoś zwyrodnialca. Jeśli mowa ciała się niezgadza z tym co mówisz jaki jesteś to właśnie wskazuje na człowieka upośledzonego umysłowo, psychopate, kogoś kogo trzeba naturalnie się bać. Mówię o tym, poniewż coache mówią, ze trzeba być jak alfa. U nas na forum raczej nie ma takich osobników. 

 

Co do ruchania to im laska starsza tym przeważnie łatwiej. Z drugiej strony nie będę generalizował. Kluby i day game to najtrudniejsze i najbardziej stresogenne miejsca do poznawania kobiet. Ulice wyjaśniłem, co do klubu jest zupełnie odwrotna atmosfera. Flirt i seks, aż wisi w powietrzu. Ale głośna tam muzyka, alkohol, ścisk i generalnie nie wiadomo co się dzieje. Jesteś przystojny to w zasadzie nie musisz nic. Jesteś przeciętny, to zadziała efekt porównania i przy innych klubowiczach zapewne wypadniesz blado. Jeśli interesuje Cię łatwy seks to tylko Divy. Jeśli zwiazek to "szukaj sobie okazji". 

 

Godzinę temu, Panther napisał:

 Ale powiedz mi jaką znasz alternatywę? Serwisy randkowe? Robię - match 1,2 na 600. Kluby, puby (miejsca towarzyskie gdzie panie nie odczuwają dysonansu) - to samo co na ulicy, zazwyczaj jeszcze gorzej, praca - wszystkie dziewczyny w biurze zajęte a poza tym niestety mam zasadę że lubię swoją prace bo jest moją pasją i nie chcę narobić sobie tam kwasów, spotkanie LARP/Gier planszowych/Miłośników średniowiecznej Rumunii/Cosplay/Comic-con/Konwenty Fantasy/imprezy metalowe/siłownia/sztuki walki - wiem że nie działają i tam można spotkać głównie mężczyzn jako 99.5% uczestników i parę attention whores. Przerabiałem wystarczająca ilość razy.

Niestety ale takie jest życie. Tutaj nie jest wina kobiet. Serio te same kobiety, które spotykasz przy innych okolicznościach byłyby miłe. Sam szukam sobie różnych miejsc do spokojnego zapoznania. Prawda jest taka, że większośc ludzi poznaje się w szkole, ewentualnie zajęciach dodatkowych lub przez znajomych. Nie załapiesz się poprzez jedną z tych metod to jest ze wszystkim pod górę. Natomiast osoby naturalnie towarzyskie mają swoje sposoby bo wszedzie ich pełno. A tak z własnych obserwacji wnioskuję, ze życie jest jak ślepy los i albo się trafi albo nie.

 

Godzinę temu, Panther napisał:

 Co do PUA - zgadzam się z Tobą @Ksanti całkowicie. Te laski które mają na infieldach to aktorki, natomiast te które ,,rzetelnie" czasami wyrwą to po prostu takie którym oni się spodobali i dlatego znoszą ich ,,sztuczne" zachowanie a la guru sekty - podobają się im więc nie zwracają uwagi na to że coś tam pieprzą im (dziewczynie) po PUAsowemu. A mogą sobie taką znaleść bo nie muszą pracować gdyż utrzymują się z pieniędzy od ich uczniów którzy kupują materiały i przychodzą na boot campy żeby min. pół trwania słuchać ich zmyślonych i zbudowanych po to aby brzmieć ,,jakby się znali" teorii. Właśnie dlatego mają czas podchodzić do tylu kobiet. 

Dokładnie. Każdy (no prawie - nie dotyczy kompletnych pasztetów) mężczyzna JESTEM TEGO PEWIEN na świecie jak nie w Polsce ma setki dziewczyn, które przy odpowiednich okolicznościach zapoznania weszły by z nimi w związek i wszystko by współgrało. Życie niestety jest na tyle przewrotne, że można znać 1000 kobiet i nie trafi się nawet jedna z tamtej puli. To jest brutalny świat, gdzie rządzi ukryta losowość. Bycie milionerem oczywiście jest cheatem, ale nawet bogaty pasztet nie kupi sobie miłości. Tylko zakamuflowany układ sponsorowany. Ktoś kto wymyśliłby masowy system doboru partnera na podstawie genów i też potrzeb powinien dostać nobla. To rozwiazało by większosć problemów damsko-męskich i niemożność znalezienia drugiej połówki. Mówię druga połówka bo niestety nie da się z każdą laską (mężczyzną też) stworzyć stabilnego związku i to z góry już jest przesądzone. 

 

PUA mają kilkaset podejść na ulicy zanim jedna laska umówi się z nimi na seks. Ja nie mam zamiaru walić głową w mur nawet dla jednej. Chociaż czasem mogę zrobić wyjątek ale chyba musiałoby być jakieś święto, że sobie zasłuży :D Mnóstwo przeciętnych męzczyzn ma przyzwoite dziewczyny. Tyle, ze zapoznanie nastąpiło w "tradycyjny" sposób. Kto się na to nie załapał ma problem, życie to dżungla. Bo człowiek nie wymyślił jeszcze rozwiązania każdego problemu. Zwłaszcza tych kluczowych.

 

 

2 godziny temu, Krugerrand napisał:

@Ksanti Nie zgodzę się z Tobą z prostej przyczyny. Jeśli np. gość mówi kobiecie przy oknie, że jest ładna, to jest to wygłoszenie komplementu pod jej adresem, a nie przekroczenie granicy, tym bardziej dystansu personalnego mierzonego nawet w metrach.

Tutaj są dwa pojęcia. Bo rzeczywiście można przekroczyć granicę fizycznie, jednak o wiele częściej to następuje psychicznie. Słowa i emocje mają fizyczne oddziaływanie. Taka dziewczyna w zależności od tego czy jest intro czy ekstra może się albo zawstydzić i być zakłopotana albo po prostu przyjąć to jako coś normalnego. W sumie większej straty faktycznie tutaj nie ma. Jednak przyjmując punkt widzenia logicznego introwertyka (piszę tak bo wiem, że nie każdy jest), dziewczyna się zastanowi "ale kto to jest? co on ode mnie chce? czemu ktoś obcy mówi do mnie, że jestem ładna? jakie ma zamiary?". Co może wzbudzić zaniepokojenie i dyskomfort. Im przystojniejszy to wiadomo, że logiczne myślenie zostanie przytłumione, ale mimo wszystko to jest. Ekstrawertyczka natomast odrazu dystansuje się od tego emocjonalnie i traktuje to jak zwykłe słowa. Podając nieco inny przypadek (chyba nieco bardziej uniwersalny) co kiedy laska sobie idzie ulicą a jakiś dres za nią gwizda i mówi "ej lala ale ładną masz dupę". Tutaj zdecydowanie większość kobiet się oburzy. Jest to publiczne upokorzenie i naruszenie strefy intymnej/ komfortu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dzisiejszego gumijagodowania.

Ble ble (wata). Coś było o wiadrze kawy.:D

Jaki jesteś znak zodiaku?

Lew.

(skrzydłowa)OOOOOOOOOOOOOO to pasujecie do siebie.

[konsternacja]

ble ble (wata)[midnight resistance!]

On jest dobry w sushi.(zawijka szkrzydłowej)

....

Dobra dawaj numer bo zaraz zamykają ta budę.

Ale mój syn się coś tam...(?).

To on nie wie do czego jest telefon?

Ale ja się z kimś spotykam.

A kto ci broni się spotykać!?

Niemożliwy jesteś.

 

Akcja pobierania(weryfikowania) numero telefono.

 

... Dla opornych wizualizacja pierdolimotto ....

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado

Dopiero wracasz z imprezowania?

 

@Panther Coś jest nie tak z Twoim podrywem, jeżeli nawet w serwisach randkowych masz aż tak małe powodzenie.

Może załóż osobny temat z tym problemem, zapodaj dialogi z czatowania.

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Sonic said:

Zawsze można poszukać laszyn from Raszyn ;D

Spoko, byłem parę razy tam. Gdzie mogę je spotkać? Pytam serio bo bardzo chętnie. 

 

 

6 hours ago, Les said:

@Pantherzamiast chodzić sam na Daygame, idz z kumplem, będzie razniej i więcej możliwości, bo np w kafejkach siedzą panny zazwyczaj we dwie, do dwóch gorzej podejść w pojedynkę.

Ja nie robię sobie sesji Daygame. Po prostu @HORACIOU5 kiedyś napisał żeby podchodzić do wszystkich kobiet które Ci się podobają a pojawi się w Twoim życiu seks i romans. Więc tak robię. Jak akurat jadę do pracy, albo do mojego klubu sportowego, albo na zakupy, albo jak jestem na zakupach itd. Nie mam czasu np. przewalić całą sobotę na chodzenie po mieście i podchodzenie do dziewczyn w kafejkach - jeśli są we dwie, trzy to jest to damskie towarzystwo gdzie dziewczyny specjalnie wybrały się bez mężczyzn. Kobiety szanują ,,female space" i mogą to robić gdyż kiedy chcą mogą mieć mężczyzn na zawołanie. Więc kiedy nie chcą nic nie tracę ich odcinając.

@KsantiNie - to nie jest kwestia czyjejś winy. Społeczeństwo i programowanie społeczne stworzyły kobietom środowisko w którym jednocześnie są niezależne finansowo od mężczyzn a jednocześnie mogą uprawiać seks z najatrakcyjniejszymi mężczyznami kiedy tylko chcą, nawet jeśli same są totalnie nieatrakcyjne. To jest specjalne działanie dające kobietom benefity aby z ich pomocą rozwalić wartości rodzinne. 

Natomiast jeśli fakt że przez to zaburzenie społeczne ja np. jestem zmuszony podchodzić do kobiet masowo żeby w ogóle mieć szanse innymi słowy dostosowywuje się do niekorzystnego dla mnie środowiska to jest to moja wina to fakt że kobiety dla własnych benefitów wykorzystują ten system zrobiony pod nie też powinno być ich winą. Albo nic niczyją.

Bo tłumaczenie że mężczyźni którzy starają się poradzić sobie z wrogim systemem są winni a kobiety które korzystają z tego systemu dla benefitów kosztem mężczyzn są niewinne bo taka ich natura to białorycerska racjonalizacja podwójnych standardów. Mężczyźni też mają naturę tylko że jest ujarzmiana na siłe prawem, normami społecznymi itd. a kobieca w ogóle - jest wolna.

@Brat JanPisałem już o tym - próbowałem różnych sposobów rozmowy. A poza tym jak mam 1-2 matche na 500 - 600 moich likeów to raczej i tak za dużo sobie nie popisze. Nawet na zrobienie ze mnie tampona niewiele jest chętnych wyobraź sobie. 

Edytowane przez Panther
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Panther napisał:

 po prostu stwierdzam fakt) że nie udało im się być wyjątkowym bo każdy chciał być kimś innym ??????
mitycznym alfa z poradników o turbouwodzeniu  TO nie działa tak jak myślisz/albo masz obecnie  o tym wyobrażenie. 

(i właśnie dlatego wszyscy byli tacy sami.TO znaczy ilu ? konkrety? Bo podstawowa arytmetyka Ci siadła.

Czytali te same poradniki) Serio wszyscy te same? Zastanów się co to za brednie wypisujesz?

zamiast prawdziwym sobą To największy MIT starej Republiki!!!

(nie takim, jaki wygina się do kształtu który życzą sobie panie tylko naprawde sobą).TO jest Gówno test na pieska(jeden ze standartowych  i prawie zawsze występujących)

Postawa, ubiór, zachowanie dynamika ciała to nie jest powód tego że mają sukces z kobietami. NIE na pewno łażą w starych podartych nic o nich nie mówiących łachach.

Mam wrażenie że one są raczej objawami odpowiedniego nastawienia do siebie i do świata, Na szczęście masz tylko wrażenie i to mylne. 

innym objawem jest również pociąg kobiet do danego osobnika. Ha ha tak bo po ulicy ganiają same nagie wysportowane dzikuski.
Bo posługując się terminologia pua i właśnie słynnego To tylko terminologia i nic więcej.

fake it till you make it Bla bla bla. Najlepiej opisał to brat @Długowłosy BAW SIĘ PROCESEM!!!

- jak długo można udawać alfe? NIE udawać a stać się NIM

Jak bardzo trzeba zachowywać się nieodruchowo tylko kontrolowanie aby kobieta nie wykryła że nie jesteś alfa? Zapytaj o to mistrzów świata jak mocno kontrolują się podczas pojedynku bo to przecież nie są odruchy naturalne prawda???

Ile gotowych rozwiązań na shit testy wykuć? Silnik wyłapywania a nie gotowe kombinacje to jest  różnica.

Mogę się mylić, OJ tak!!!!

ale zawsze panowie którzy rozbrajają wszystkie shit testy to Nie ma takich!

Ci którzy mają już teraz wiele kobiet ubiegających sie o nich i mogą łatwo olać/wymienić dziewczynę na inną. Bajki Disney`a opowiadasz. Bez pracy nie ma kołaczy. Co innego lewarowanie.

A z drugiej strony żeby mieć wiele kobiet ubiegających sie o miejsce przy Twoim łóżku musisz się nauczyć najpierw rozbrajać shit testy. Powoli łapiesz.

 

Już gryzę klawiaturę jak czytam Twoje użalanie się!

Nikt Ci tego nie napisał więc będę pierwszy :wacko:

 

Nie wiem jakiego PUA  się naczytałeś, ale te które przeczytałeś to najwyraźniej ma wybrakowany tekst bo ogólnie PUA działa.

To jest nic innego jak socjotechnika.

Stosuje ją wojsko,policja,rządy,agencje wywiadowcze,sprzedawcy,menadżerzy,lekarze,psycholodzy....itd

 

Ciebie interesuje(powinno)kompilacja części: agencje wywiadowcze+sprzedawcy.

 

Czyli nie postrzeżenie wywiadujesz się co potrzebuje klient i mu to wciskasz, tak czy siak produktem komsumpcyjnym  jesteś TY.

 

Naprawiamy teraz 2 twoje rejestry które masz zjebane!!! 

  

1 Tak laski lecą na: ubiór, mowę ciała,prezencje, status, pieniądze.......

BO CHCĄ SIĘ POCHWALIĆ (tam konkurencja jest straszna niema solidarności jak u nas facetów nawet takiej jak u dwóch kumpli)

Dwóch facetów jest w stanie podzielić się jedną laską, ale dwie laski jednym facetem .....eee... jak będą zainteresowane to oczy sobie na wzajem wydrapią. TAK TAK. Świat drapieżny!.:D

 

2 Nie działasz na nie seksualnie.

Więc laski nie są zainteresowane kontynuowaniem dalszej interfererere obrabiania dupy!

No ale się nie dziw jak nawet nie spełniasz wariantu pierwszego.

Soooory ale obecnie taka jest rzeczywistość.

Zatem.

Modyfikując rejestr pierwszy nie zostaniesz skreślony i będziesz miał szanse działać dalej w bezpośredniej konfrontacji słownej.

Modernizacja 2 rejestru polega na zmienieniu postrzegania świata oczami faceta i wyobrażeniu sobie jak postrzegają kobiety!

LOGIKA vs EMOCJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Przykład z dupy wzięty:

Ten autobus jest: czerwony(załużmy),przegubowy,marki mercedes,4 osiowy,jeździ na linii nocnej. TO LOGIKA!

 

ALE autobus się CZERWIENI, WYGINA SIĘ I PRĘŻY, KORDĘ I TO MARKOWY TAKI, JA TO BYM MÓGŁ TAKIM 4 RAZY, POKATAŁBYM TAKIM NOCĄ.    Język EMOCJI.

 

Zakładam iż teraz powoli Ci świta co jest nie chaloooo ale to to totorrroto będzie ewoluować dość długo! 

I dobrze Ci tak :P

Będziesz trochę bezpieczniejszy na rozprawie alimentacyjnej.(śmiechy chichy a w dupie pół kichy). 

 

I mianowicie teraz się dowiadujesz : o curłłła ale jak to en teges reprezentować sobą ?

 

Polecam doinstalować sterownik!!!

Zowie się on Monty Python.

Mają najbardziej zbliżoną do mistrzowskiego poziomu gadkę w czarnym chumrze  z negami.

Oczywiście po przysposobieniu stylu, trzeba dopasować do relacji Polskich.

Ale programiście nie powinno to być trudnością.

 

Zatem Czas jęczenia kończy się. Twoja moc sprzymierzeńcem będzie, ale wystrzegaj się jej ciemnej strony, alimenty dużo kasy kosztują, łatwo duszą zmanipulować ona jest. Nie jednego Jedy ona pod most skierowała.

(Yoda rules) na przemienne równoważniki zdań.

.....

CD nie nastąpi.

?

 

 

 

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Brat Jan said:

Sugerowałbym na początek zmienić swój na ok 28-30, a przedział pań na 25-35 i rozszerzyć na portale Symp. i Bad.

Oraz nie bać się dzieciatych.

Przez kilka miesięcy na tinder, badoo i fotce miałem ustawione 18-55+ w opcjach i jesli była taka opcja to odległość na 150km+.
A co jeśli spotkam się z nią i zobaczy że jestem młodszy niż 30/28? Mam bardzo młodą, jak u nastolatka twarz i nie mogę jeszcze zapuścić pełnej brody.

Co do dzieciatych to nie mam z tym żadnego problemu. Raz nawet umówiłem się z kobietą w 6 miesiącu ciąży na spotkanie. Sama przyznała że dziecko zrobił jej bad boy z którym była krótko i teraz się ,,rozeszli" i ona nie chce żeby on widywał dziecko ani płacił alimenty. Ze mną z kolei na koniec randki nie chciała się nawet pocałować a akurat byliśmy w malowniczym miejscu, było ładnie i ogólnie to był dosyć dobry moment gdyby była zainteresowana. Potem napisała mi że ,,przeprasza ale dla niej to za wcześnie". Oczywiście zbroje już dawno wyrzuciłem więc wiedziałem już że laska nawet nie udaje przed samą sobą że jest jakiekolwiek pożądanie do mnie i szuka frajera do objęcia jej jednostronną, nieodwzajemnioną opieką (w sensie ja opiekuje się jej potrzebami, a ona moimi nie). Jako ciekawostke powiem że na badoo miała zdjecia siebie i swojej niezłej figury przed zajściem w ciąże i dopiero napisała jak już się z nią umówiłem na spotkanie czy czasem nie przeszkadza mi to że ona jest w ciąży.

Także jak widać ciąża, brak faceta i brak pracy nie jest dostateczny aby dziewczyna chociaż poudawałą przed sobą przez chwilę że mnie pożąda. Dlatego bezdzietne tym bardziej mają mnie gdzieś.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Wawy przyjechałem na studia i moje wrażenie było takie, że tu jest łatwiej. Więcej lasek, większa anonimowość, więcej miejsc, w których można rwanie uskuteczniać. To było kilkanaście lat temu, ale czy to się tak dramatycznie zmieniło? Mam wrażenie, że odrobinę przesadzacie. Na zadupiu, gdzie jest mało ludzi i wszyscy się znają jest imho gorzej.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krzykwers napisał:

Na zadupiu, gdzie jest mało ludzi i wszyscy się znają jest imho gorzej.

To prawda.

Na zadupiu, szczególnie niewielkim - trudniej jest na pewno bzyknąć mężatkę.

Nie twierdzę, że one są wierne, ale na zadupiu mężatka nie da dupy miejscowemu - bo to za duże ryzyko. Skoro gościa zna i wie co on za jeden.

Ale jesli pojedzie na weekend w SPA z koleżankami (najlepiej nie ze swojej wioski) nad morze - to już co innego.

 

W przeszłości wiele razy ściemniałem w sprawie swego miejsca zamieszkania. Bo podbijałem do jakiejś mężatki z okolic powiedzmy 30 km (z miasteczka 15-20 tys mieszkańców) - i nic. Bezskutecznie.
Wiec podbijanko z innego konta do tej samej, gdzie miałem "Gdańsk" jako miejsce zamieszkania. I poszło.

Mimo, że do Gdańska taka sama odległość jak tu do mnie na wioskę - wolała romans z gdańszczaninem niż z lokalsem zza granicy powiatu.

Lekkim zagadnieniem do rozwiązania był samochód (by się tablice rejestracyjne zgadzały) - ale to się zawsze dawało ogarnąć.

I dlatego nigdy nie wyrzucałem wywozówek niemieckich - bo się nierzadko przydawały gdy trzeba było się ciekawiej pobawić.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Ale jesli pojedzie na weekend w SPA z koleżankami (najlepiej nie ze swojej wioski) nad morze - to już co innego

To zachowuje się jak pies spuszczony z łańcucha :) potwierdzone. Zresztą z facetem w delegacji jest to samo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Panther napisał:

Ze mną z kolei na koniec randki nie chciała się nawet pocałować a akurat byliśmy w malowniczym miejscu, było ładnie i ogólnie to był dosyć dobry moment gdyby była zainteresowana. Potem napisała mi że ,,przeprasza ale dla niej to za wcześnie".

Moje oczy nie dowierzają,

moje włosy dęba stają,

oni mają pusto we łbach,

za babami latają.

(Kult "Mars napada").

 

@Panther ale po co Ty chciałeś pocałować kobietę w szóstym miesiącu stanu błogosławionego?

 

O co kaman?

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2018 o 02:05, Ksanti napisał:

Ulica nie jest do poznawania. W większości przypadków po prostu atakujesz czyjąś sferę osobistą. Jesteś niczym nachalny akwizytor, który myśli, że jak ładnie się uśmiecha i dużo mówi to zostanie wpuszczony do domu. Potem się dziwisz, że dostajesz "dyplomatyczne" spier.. "mam chłopaka", "innym razem", "masz numer telefonu bo nie chce wyjść na sukę, ale i tak potem Cię zleje ciepłym moczem" lub zwyczajowe spier..., czyli "traktowanie jak powietrze" a nawet agresja. Ta sama dziewczyna w innych okolicznościach byłaby milsza.

Chłopie czasem twoich teoretycznych, płytkich wypocin czytać nie mogę...
Dziewczyny tak reagują bo zgrywają niedostępne.
Czują presje, że ludzie ją obserwują a jakiś obcy facet do nich zagaduje.
Ona może nawet lubić gościa, ale nie chce wyjść na łatwą.
Dlatego w tym przypadku trzeba nauczyć się umiejętności socjalnych + empatii.
Laska cię nie zna i nie wie czy jesteś normalnym gościem czy psycholem :) 
Dlatego jeśli podchodzisz niepewny, spięty, jąkasz się, boisz się to większość lasek po prostu uzna cię za dziwaka.
Czemu? Bo przekazujesz kobiecie taką energię i takie emocje jakie sam posiadasz.

Kiedyś nie było żadnych portali i tak jak mówił starszy, doświadczony brat @AR2DI2 trzeba było poznawać ludzi/dziewczyny na żywo i być socjalnym.
Nie mówię, że napaleni chłopcy masowo codziennie podchodzili do bab na ulicy i zbierali numery - dla mnie to desperacja :) 
Natomiast w różnych normalnych, codziennych sytuacjach ludzie się poznawali.
Moja chrzestna poznała swojego męża w pubie. Poszedł do niej i się zaczęło :) 

Siostra mojej chrzestnej(ok. 34 lata) poznała chłopa na "ulicy". Była sobie z koleżankami i grupka starszych chłopaków do nich podeszła gdzieś na starówce.
Mój ojciec poznał moją mamę w szkole. Chodzili to dwóch różnych, ale umieszczonych obok siebie. 
Niektórzy mówią, że w miejscu pracy/szkole się mieczem nie wojuje(sam jestem zwolennikiem tej tezy), a jednak w tym przypadku "powojowali".
To jest wszystko "natural game". Ludzie się poznają w codziennych sytuacjach albo poprzez znajomych.
Dopiero w tym wieku weszła era internetu i ludzie poznają się również przez fora/portale.

TY tam sobie raz do jakiejś blondyneczki podszedłeś i płacz, że cię olała, a się wcześniej uśmiechała.
A pewnie byłeś spięty, sztywny i generalnie nie miało to nic wspólnego z "atakowaniem sfery osobistej" tylko z brakiem twoich socjalnych umiejętności.
Jako introwertyk to jest normalne, że jest się mniej socjalnym, ale nie należy za to winić dziewczyn tylko popracować nad swoimi słabościami :) 
Sam mówiłeś, że nie jesteś socjalny, nerdzisz i masz mało znajomych. I nie, że się ciebie czepiam.
Broń Boże. Sam jestem introwertykiem i lubię "ponerdzić", a od toksycznych znajomych się odciąłem i zrobiłem brutalną selekcję ;) 
Jednakże nie użalam się nad losem ani nie wspominam byłych dziewczyn tylko małymi krokami idę do przodu :) 
Poza tym jak wiesz większość dziewczyn jest ekstrawertyczna więc "atakowanie sfery osobistej" w tym przypadku jest zdecydowanie zredukowane.
Na niedostępność dziewczyn bardziej wpływa presja narzucana przez społeczeństwo.
A jak wiemy dziewczyny bardzo się przejmują co o niej ludzie wokół myślą. W końcu są bardziej przyziemne i materialne.
Owszem bywają takie sytuację, że dziewczyna się spieszy, jest zajęta czy nie ma humoru, jest nieśmiała, introwertyczna.
Albo po prostu nie nadajecie na takich samych falach.
No, ludzie w końcu kobieta to też człowiek.
A jeszcze nie było takiego, co by każdemu dogodził!

Niektórym samcom brakuje pokory i jak laska ich zlewa to od razu jest krzyk i skomlenie.
A może po prostu robisz coś źle? Rzymu nie zbudowano od razu.
Christopher Nolan jest sławnym reżyserem a nie ukończył szkoły filmowej.
Ludzie mówili, że kręcenie sobie kamerką bez doświadczenia jest nieopłacalne.
Parker Wellbeck jest "filmmakerem" również bez szkoły filmowej.
Gość tworzy reklamy dla różnych branży, firm, kręci śluby, spoty etc.
Gdy zaczynał swoją przygodę 5 lat temu to też jego pierwsze filmy nadawały się do kosza i nikt poważny tego nie oglądał.
Dziś sam uczy, prowadzi, sprzedaje kursy, które uwaga: klienci uważają, iż jedna "sekcja kursu" to rok nauki w szkole filmowej czy coś w tym stylu :) 

Problem w ludziach obojga płci jest taki, że oni chcą już wszystko mieć od razu.
Otóż tak świat nie działa. Człowiek uczy się przez praktykę.
A błędy zawsze popełnia i popełniać będzie :) 

A co do teorii o opłaconych aktorach...
Wiem, że istnieją pseudo puasi co opłacają aktorki i takie rzeczy wychodzą na jaw.
Dlaczego wychodzą na jaw? Bo rynek weryfikuje ;) 
Myślisz, że taki RSD Max płaci kobietom i to czego on uczy i jego koledzy z branży to jest bujda?
To jak wytłumaczysz to, że rynek się kręci?
Ponad 100 prawie 200 tysięcy subskrypcji i tysiące "studentów" z całego świata tak licznie rekomendują gościa, dziękują mu za pomoc, kupują jego produkty i chodzą na seminaria?

Jak na rynku coś nie działa to jest po jakimś czasie weryfikacja.
Klient niezadowolony = negatywna opinia = niski zysk = upadek działalności.
Ja widzę, że klienci są zadowoleni i biznes się rozwija ;) 
Za to np. taki Daniel Blake i inni oszuści zostali szybko zweryfikowani i wylecieli z branży :)
Why? Guess why :)  













 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Ragnar1777 said:

Ulica nie jest do poznawania. W większości przypadków po prostu atakujesz czyjąś sferę osobistą. Jesteś niczym nachalny akwizytor, który myśli, że jak ładnie się uśmiecha i dużo mówi to zostanie wpuszczony do domu. Potem się dziwisz, że dostajesz "dyplomatyczne" spier.. "mam chłopaka", "innym razem", "masz numer telefonu bo nie chce wyjść na sukę, ale i tak potem Cię zleje ciepłym moczem" lub zwyczajowe spier..., czyli "traktowanie jak powietrze" a nawet agresja. Ta sama dziewczyna w innych okolicznościach byłaby milsza.


Ulica jest jak najbardziej do poznawania. Tylko trzeba wiedzieć jak podejść żeby nie wyglądac jak nachalny akwizytor. A to jest sztuka. Przy czym ja preferowałem/ preferuję "przypadki - czyli wykorzystywanie okazji sytuacyjnej, która może być prawie wszystko.
Kiedyś wracałem z randki z Ursynowa, jak metro jeszcze dojeżdżało tylko do Marymontu, a tam przesiadka w nocny. Była około 24 w nocy, a na przystanku stało kilka osób, a wśród nich fajna szczupła blondyneczka. Zagadywał do niej pijaczek z ławki, a ta z nim sie wdała w dyskusję. Jednak zaczął przeginać, więc go zrugała lekko. Ja jej przytaknąłem, że "chamstwo teraz takie ..." ;). Wsiedliśmy do autobusu, zaprosiłem zeby siadła obok. Pogadaliśmy...to wracała kasjerka z Biedry po przyjęciu towaru, więc tak późno. Bla bla bla i wylądowaliśmy u mnie. Wyszła rano.
Przypadek? Nie sondzem ;)

Dyplomatyczne spierdalaj, czyli "mam chłopaka" słyszałem wiele razy, po czym i tak się ze mną umawiały. Trzeba wiedzieć jak "rozmontować takie gówno. Już ci daję od razu najlepszy rozmontowywacz na "mam chłopaka" - odpowiadasz "każdy ma jakieś problemy ;)" po czym zobaczysz na jej twarzy uśmiech refleksji i lekkiego podziwu dla Ciebie. To tak na marginesie. 

Piszesz tak bo się boisz tego. To proste.

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Chłopie czasem twoich teoretycznych, płytkich wypocin czytać nie mogę...

Ciekawe, że w takim razie potrzeba aż kilkaset podejść aby złamać tą "niedostepność". Opisałem kwestie psychologiczne, które zostały zbadane. Myślisz, że ja wiedzę biorę z kosmosu? bitch please :)

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Dziewczyny tak reagują bo zgrywają niedostępne.

Tak tak, musisz być tylko alfa i powiedzieć jej "ściągaj matki zerżnę cię tu i teraz". Odliczam, więc się pośpiesz.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Czują presje, że ludzie ją obserwują a jakiś obcy facet do nich zagaduje.
Ona może nawet lubić gościa, ale nie chce wyjść na łatwą.

Łatwa, trudna, średnio trudna - to może być gra komputerowa. Z pewnością w parku też ją obserwują...

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Dlatego w tym przypadku trzeba nauczyć się umiejętności socjalnych + empatii.
Laska cię nie zna i nie wie czy jesteś normalnym gościem czy psycholem :)

To prawda.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

 Dlatego jeśli podchodzisz niepewny, spięty, jąkasz się, boisz się to większość lasek po prostu uzna cię za dziwaka.
Czemu? Bo przekazujesz kobiecie taką energię i takie emocje jakie sam posiadasz.

Kiedyś nie było żadnych portali i tak jak mówił starszy, doświadczony brat @AR2DI2 trzeba było poznawać ludzi/dziewczyny na żywo i być socjalnym.

Z tego co mi wiadomo ludzie poznawali się tak jak teraz przez znajomych, prace, grupy. Podryw na ulicy wtedy też był rzeczą marginalną. No chyba, że mówimy o filmach. 

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Natomiast w różnych normalnych, codziennych sytuacjach ludzie się poznawali.
Moja chrzestna poznała swojego męża w pubie. Poszedł do niej i się zaczęło :)

Pub to nie ulica. Do klubu, pubu idzie się w celach rozrywkowo-alkoholowych. Chcąc czy nie jest klimat poznawania.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Siostra mojej chrzestnej(ok. 34 lata) poznała chłopa na "ulicy". Była sobie z koleżankami i grupka starszych chłopaków do nich podeszła gdzieś na starówce.

Ok, jeden przykład, który nie potwierdza reguły.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Mój ojciec poznał moją mamę w szkole. Chodzili to dwóch różnych, ale umieszczonych obok siebie.

Szkoła nie ulica.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

 Niektórzy mówią, że w miejscu pracy/szkole się mieczem nie wojuje(sam jestem zwolennikiem tej tezy), a jednak w tym przypadku "powojowali".

Tak bo były to miejsca gdzie większość ludzi się poznawało. 

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

To jest wszystko "natural game". Ludzie się poznają w codziennych sytuacjach albo poprzez znajomych.
Dopiero w tym wieku weszła era internetu i ludzie poznają się również przez fora/portale.

No kolejny raz nie ma nic o ulicy.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

TY tam sobie raz do jakiejś blondyneczki podszedłeś i płacz, że cię olała, a się wcześniej uśmiechała.

Podszedłem bo długo siedziała w moim pobliżu i mnie to rozpraszało (dwie ławki obok siebie a reszta pustych). Nie powiem czemu mnie olała bo po prostu nie wiem i nawet mnie to nie obchodzi, ale z pewnością powiedziałem jej kilka rzeczy z których mogłaby nie być zadowolona (nic wielkiego, po prostu konflikt interesów). Na szczęście okazało się, że i tak na mój standard za stara i korposucz w ciele wyglądającym z pozoru na licealne. Co do sfery osobisto/ intymnej chodzi mi o stricte zarwanie do kogoś na ulicy. Przecież ludzie się gdzieś śpieszą, jadą, są zamyśleni, może nawet nie mają ochoty rozmawiać a tu ktoś ich zaczepia. Poza tym takie zaczepienie stawia faceta jako "needy" - śmieszy mnie te słowo, ale użyłem do kontekstu.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

A pewnie byłeś spięty, sztywny i generalnie nie miało to nic wspólnego z "atakowaniem sfery osobistej" tylko z brakiem twoich socjalnych umiejętności.

No byłem trochę spięty, nie będę zaprzeczał, że taka była reakcja mojego ciała. Generalnie raczej nie patrzyła w moją stronę, zwykła luźna rozmowa na siedząco. Wiedziałem, że nic z tego nie będzie jeśli nawet z jej strony to ja sam stwierdziłem, że nie chciałbym takiej laski... O telefon zapytałem, żeby sprawdzić co zrobi. Ale tu znowu pisałem o ulicy a to jest inna sytuacja.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Jako introwertyk to jest normalne, że jest się mniej socjalnym, ale nie należy za to winić dziewczyn tylko popracować nad swoimi słabościami :)

Nie winię dziewczyn. Jestem mało socjalny i obecnie mam na to wywalone. Spotykam się od czasu do czasu z jakimiś ludźmi i dziewczynami. A potem stwierdzam, że to nie to. Mam swój plan do którego dąże wtedy może wszystko wywrócić się do góry nogami... 

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Sam mówiłeś, że nie jesteś socjalny, nerdzisz i masz mało znajomych. I nie, że się ciebie czepiam.

Mam znajomych okazyjnych. Pewnie gdybym się uparł to ktoś by się jeszcze znalazł. Generalnie jest mało ludzi, których toleruje na dłuższa metę. Z laskami też, jeśli nie nadaje się wg. moich kryteriów na związek to ucinam kontakt. Nie bawię się w jakieś seks relacje bo tylko związek mnie interesuje. W grupie potrafię być towarzyski. Z byciem nerdem to przesada. Bardziej jestem typem samotnego buntownika. Ale to też nie tak, że jestem jakimś awanturnikiem.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Broń Boże. Sam jestem introwertykiem i lubię "ponerdzić", a od toksycznych znajomych się odciąłem i zrobiłem brutalną selekcję ;)

No, wiec sam rozumiesz.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

 Jednakże nie użalam się nad losem ani nie wspominam byłych dziewczyn tylko małymi krokami idę do przodu :)

Też idę do przodu. Wcześniej wspomniałem o moim planie. To mój cel na przyszły rok. Naprawdę jest szansa na mocny przewrót. Eks wspominam bo była dla mnie dobra. I z jeszcze jednego powodu o którym nie powiem publicznie. Tak, wspominam, ale już coraz mniej z cierpieniem. Chodzi o to, że po prostu poznaje słabsze laski od niej (przeważnie dla mnie 5/10) co nieco demotywuje. Lasek nie wywali się z głowy, ostatnio pojawił się nawet o tym temat.

 

3 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

 Poza tym jak wiesz większość dziewczyn jest ekstrawertyczna więc "atakowanie sfery osobistej" w tym przypadku jest zdecydowanie zredukowane.

Ojj z tym bym polemizował. Chociaż chuj wi ile jest rzeczywiście w społeczeństwie lasek intro, ekstra, ambi itp. Widzimy zazwyczaj tylko ekstrawertyczki. Jednak introwertyczek może być bardzo dużo tylko nie dają znaku życia. To tak jak z tymi obrazkami o górze lodowej. Wierzchołek duży, ale patrzysz pod powierzchnie morza a tam w pizdu całej reszty. Na ulicy podbija się do losowej osoby. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.