Skocz do zawartości

Zachowanie na weselu


Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, mirek_trzepacz napisał:

Studia skończyłem takieo których mówi się że są elitarne i się dużo zarabia ale w rzeczywistości to obłędne wkuwanie regułek i wielomiesięczne praktyki za darmo lub za bilet miesięczny komunikacji.

A możesz zdradzić kierunek ? Domyślam się ze inzynierka jakaś ciężka ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem tylko temat, bez odpowiedzi użytkowników. Brawo za odwagę aby iść sam. A pierdolenie nie idę bo 1000 powodów. Czy wynająć damę, jak cię stać to prosze bardzo, ważne aby poprzedzić to jakimiś dwoma spotkaniami. Jak odpowiadać na pytanie rodziny? Nie wiem ja robię taka "aurę" wokół siebie, że boją sie zapytać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja byłem sam na ostatnim weselu kuzyna. Nie piłem, bo odwoziłem rodzinkę. Dzięki temu świadomie obserwowałem ten cyrk godowy januszy :) Nawet inny kuzyn, który był z małżonką, powiedział mi szczerze, że mnie rozumie w sprawie niewchodzenia w żadne związki małżeńskie etc (sam wpadł z dzieckiem oraz swoim zachowaniem daje znać, że jego głównym motywatorem był i jest seks). Najlepsze są te wypindrzone samiczki około 20-30 lat z dalszej rodziny Pana Młodego, to znaczy były, jak się "paczą" i obcinają mnie poza zazdrosnym wzrokiem swoich partnerów. Dobra beka :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na takim weselu, jak nie ma z kim iść , to najlepiej zjeść obiad, posiedzieć chwilę, zobaczyć czy sa jakieś wolne panny. Jesli nie ma panienek i nie ma towarzystwa zebrać się i wyjść z imprezy . I oczywiście nie pić .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej Bracie to się nie przejmować.

 

W ubiegłym roku byłem na 2 weselach, na każdym z nich sam, były pytania o wszystko, a ja na spontanie i bez spiny mówiłem jak jest. 

 

Nie określa Cię twoja praca, status społeczny i rzeczy materialne. Ważne jest to, jakim jesteś człowiekiem, i jakimi zasadami w życiu się kierujesz.

 

Z tego co opisujesz, to jesteś poukladanym facetem i myślisz racjonalnie, a to już bardzo wiele.

 

Jest inni ludzie tego nie ogarniają, to nie jest to Twój problem ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relację zdam ale już miałem takie wesele kilka lat temu i musiałem się ewakuować po 3 godzinach. Jest to rodzina, gdzie argument w postaci pieniądzą zawsze zwycięża co dla młodego człowieka często jest ciężkim tematem. Wszystko zależy od tego gdzie mnie usadzą. A i z obserwacji moich wynika, że lepiej siedzieć pośród dziadków - oni zapytają może jedynie o brak partnerki; młodzi natomiast wystawią tablicę z kursem euro i wynagrodzeniami na zachodzie. 

 

Byłem w życiu na trzech weselach. Dwa to już przeszłość więc jestem pełen podziwu żeby wydawać 30-40 k żeby po pięciu latach z całych sił o tym zapomnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2018 o 16:01, Przemek1991 napisał:

Najlepiej Bracie to się nie przejmować.

@mirek_trzepacz o właśnie, brat powyżej dobrze pisze. Problem w nadmiernym przywiązaniu do tego, co sądzi o Tobie otoczenie wyczuwam. 

 

1 godzinę temu, mirek_trzepacz napisał:

Dwa to już przeszłość więc jestem pełen podziwu żeby wydawać 30-40 k żeby po pięciu latach z całych sił o tym zapomnieć.

To i tak jakieś skromne:D Ja też tego nie ogarniam, nawet jak rodzice fundują to znalazłbym dla nowożeńców zdecydowanie bardziej przydatne dobra za te kwoty. Ale to inny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mirek_trzepacz napisał:

Byłem w życiu na trzech weselach. Dwa to już przeszłość więc jestem pełen podziwu żeby wydawać 30-40 k żeby po pięciu latach z całych sił o tym zapomnieć.

:D 30-40K To jedno ale połowa domu albo może i cały + oczywiście abonament na 25 lat nie wesoło ogółem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 14.05.2018 o 07:47, mirek_trzepacz napisał:

Relację zdam ale już miałem takie wesele kilka lat temu i musiałem się ewakuować po 3 godzinach. Jest to rodzina, gdzie argument w postaci pieniądzą zawsze zwycięża co dla młodego człowieka często jest ciężkim tematem. Wszystko zależy od tego gdzie mnie usadzą. A i z obserwacji moich wynika, że lepiej siedzieć pośród dziadków - oni zapytają może jedynie o brak partnerki; młodzi natomiast wystawią tablicę z kursem euro i wynagrodzeniami na zachodzie. 

 

Byłem w życiu na trzech weselach. Dwa to już przeszłość więc jestem pełen podziwu żeby wydawać 30-40 k żeby po pięciu latach z całych sił o tym zapomnieć.

To ja mam odwrotny problem :D

 

 

Chce iść na wesele pokazać się z partnerka z Ukrainy i pochwalić sukcesami wśród rodziny ale kuzyni młodsi albo nasi rodzice skłóceni i nie mam możliwości. 

 

Niech zgadnę. Studiowałes prawo? Ja też. Ale zaoczne i zawsze szukałem możliwości zarobienia kasy i robienia biznesu. Moi kuzyni Janusze ze wsi śmiali się dawno temu, jak mówiłem że kase zrobiona za granicą wydam na kurs języka i studia. Teraz ja mam swoja firmę, a oni robotę załatwiona przez rodziców w urzędzie czy na wózku widłowym. 

 

Dlatego chętnie bym jechał na wesele, pokazał sie świeżo kupiony autem firmowym i chwalił sie przed nimi zarobkami w Euro. Ale nie ma żadnego wesela póki co... :(

 

Jak żyć? :( Bracia pomóżcie 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrzej89 Nie wiem co chciałeś osiągnąć tym postem, chyba pochwalić się nam że masz służbowy samochód. Takie to trochę prymitywne i wcale nie stawia Cię to wyżej od kuzynów ze wsi bo operujesz w takich samych jak oni kategoriach.

 

Do autora, jeśli chcesz to idź jak nie to nie. Nie ma sensu się napinać i brać jakieś dziwki za hajs tylko żeby pokazać że miałeś z kim przyjść, bardzo łatwo coś takiego może wyjść, a wtedy zostaniesz rodzinnym pośmiewiskiem do końca życia.

Co z tego że ktoś w tej chwili ma więcej pieniędzy od Ciebie, lepszą pracę, nie wiesz co przyniesie życie. Za dużą wagę przywiązujesz do tego co ludzie o Tobie myślą. Skup się na sobie. Jeśli ktoś będzie złośliwie Cię atakował lub wytykał Twój niższy status materialny to odpowiedz że pracujesz nad tym oraz chętnie przyjmiesz praktyczne rady i pomoc. Nie odgryzaj się, nie reaguj agresywnie tylko postaraj się wszystko sprytnie przekuć na swoją korzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Kniaź z Bajki napisał:

@Andrzej89 Nie wiem co chciałeś osiągnąć tym postem, chyba pochwalić się nam że masz służbowy samochód. Takie to trochę prymitywne i wcale nie stawia Cię to wyżej od kuzynów ze wsi bo operujesz w takich samych jak oni kategoriach.

No i chciał no i chu...j. :D Jest się czym chwalić to się kolega chciał pochwalić, żeby Janusze mieli ból dupy. Przyjemne uczucie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kniaź z Bajki napisał:

@Andrzej89 Nie wiem co chciałeś osiągnąć tym postem, chyba pochwalić się nam że masz służbowy samochód. Takie to trochę prymitywne i wcale nie stawia Cię to wyżej od kuzynów ze wsi bo operujesz w takich samych jak oni kategoriach.

 

Do autora, jeśli chcesz to idź jak nie to nie. Nie ma sensu się napinać i brać jakieś dziwki za hajs tylko żeby pokazać że miałeś z kim przyjść, bardzo łatwo coś takiego może wyjść, a wtedy zostaniesz rodzinnym pośmiewiskiem do końca życia.

Co z tego że ktoś w tej chwili ma więcej pieniędzy od Ciebie, lepszą pracę, nie wiesz co przyniesie życie. Za dużą wagę przywiązujesz do tego co ludzie o Tobie myślą. Skup się na sobie. Jeśli ktoś będzie złośliwie Cię atakował lub wytykał Twój niższy status materialny to odpowiedz że pracujesz nad tym oraz chętnie przyjmiesz praktyczne rady i pomoc. Nie odgryzaj się, nie reaguj agresywnie tylko postaraj się wszystko sprytnie przekuć na swoją korzyść.

Wiesz jeśli ktoś się z Ciebie kiedyś śmiał że uczysz języka obcego bądź idziesz na studia gdy miałeś 19-20 lat. To np. 10 lat później odczuwasz przyjemność gdy ludzie którzy się z Ciebie śmiali są daleko w tyle. A start mieli zbliżony. :) 

 

Wracając do tematu. Spotkania rodzinne juz takie sa ze ciocia wujek wypytuje Cię i porównuje. 

 

A jeśli mam coś polecić autorowi tematu to pracować nad sobą mocniej i nie przejmować sie. Czasem potrzeba czasu i lepszych decyzji. A życie za granicą wcale nie jest dużo lepsze. Większość Polaków zarabia minimalna na taśmie czy w polu, kupuje fury na które ich nie stać a w momencie gdy podupadaja na zdrowiu czy dostają wypłatę z opóźnieniem to nagle są bez kasy. 

 

Miałem ostatnio podobna sytuację jak autor tematu, gdy jakiś chłopak na spotkaniu rodzinnym chwalił sie przed wszystkimi ze on tyle zarabia w Holandii jako rzeźnik. Zadałem kilka pytań bo znam zarobki i koszty życia oraz dodatki socjalne. Gościa zgasiłem jak peta przy wszystkich. Przeliczal zarobki z euro na pln :) A koszt wynajęcia mieszkania/domu na zachodzie to często jedna wypłata a do tego podatki od auta, wody, drogie ogrzewanie gazowe. Powiedziałem mu ze Ukrainiec na budowie zarabia więcej niż on. Gość sie zagotował i wyszedł na dwór z wściekłości :D

 

 

Edytowane przez Andrzej89
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2018 o 14:56, Sonic napisał:

Plusem obecności na trzeźwo podczas takich imprez jest możliwość obserwacji co ludzie wyprawiają po alkoholu.

Ostatnio ojciec odprawial grilla z okazji urodzin. Ja z ojcem byłem jako jedyny trzeźwy.Wspolnie z ojcem stwierdziliśmy, że to co ludzie pierdola w stanie głębszego upojenia jest niepojęte i nam trzeźwym to raczej bardzo przeszkadzało i szło w niesmak 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Tomko napisał:

No i chciał no i chu...j. :D Jest się czym chwalić to się kolega chciał pochwalić, żeby Janusze mieli ból dupy. Przyjemne uczucie. 

Tylko co właściwie klasyfikuje człowieka jako janusza ? Czy nie czasem to że na każdym kroku próbuje zaznaczyć swoją domniemaną wyższość nad innymi ?

Zawsze mnie zastanawiał ten paradoks chwalipięty, bo zazwyczaj popisuje się i podkreśla swoją pozycję wśród ludzi maksymalnie na jego poziomie, a jeśli spotyka przypadkiem na swej życia drodze osobę znacznie zamożniejszą zaczyna się festiwal pląsania i podlizywania. Więc czy czasem całe to chwalenie nie jest tylko próbą zamaskowania braków charakteru a przede wszystkim braków w wychowaniu? Uważam że ludziom na poziomie takie zachowanie nie przystoi. To chłopska przypadłość.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirek_trzepacz mam bardzo podobną sytuację do Twojej. U mnie są lęki, po prostu boję się, że nie podołam, że znowu będzie gadanie, że nie umiem tańczyć i wypytywanie o życie.

Ale postanowiłem się skonfrontować z tą trudnością. 

Jedynie zastanawiam się z kim pójść, bo nie mam na tą chwilę żadnej koleżanki.

Pozdro! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Andrzej89 said:

To np. 10 lat później odczuwasz przyjemność gdy ludzie którzy się z Ciebie śmiali są daleko w tyle. A start mieli zbliżony. :) 

A za 30 lat wszyscy będa juz martwi HAHAHA. Ale satysfakcja i przyjemnosc. ?

To chwalenie się jest po to aby czerpać satysfakcję  poczucia władzy, z poczucia że ja mam a Ty nie, jesteś huja wart, patrz na mój sukces. To ociera się o sadyzm.  To są proste i pierwotne zachowania.

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2018 o 21:01, mirek_trzepacz napisał:

Jakieś pomysły, wskazówki bardziej doświadczonych Braci?

Marzę mieć takie problemy :)

 

Wesela lubię. Z powodów takich:

 

1. Można się darmowo najeść, najczęsciej porządnie i do oporu zachowując zasady zdrowego żywienia (od stołu wstawaj gdy już nie możesz wstać).

 

2. Można gratis wypić i zakąsić

 

3. Można czasem zarwac jakąś dupencję, choć tego unikam na weselach. Chyba, że jakas jest nachalna - to się nie kłócę i nie opieram z lenistwa.

 

4. Można złozyc panu młodemu życzenia by Bonzo. Czyli:

- żenisz się ?

- ehe

- winszuję acz nie zazdroszczę

 

5. No i zawsze mnie cieszy, że nie jestem na miejscu pana młodego.

 

6. Pannę młodą (nieświadomie) też cieszy, że nie jestem na miejscu pana młodego.

 

 

Przeto:

1. Idziesz na weselicho solo

2. Wypijesz i zakąsisz, możesz za moje zdrowie

3. Pińcet zostaje Ci w kieszeni (dziś się płaci osobie towarzyszącej ? Hmm, nic tylko wezwać imie p. Boga swego nadaremno -> www.bosch.com)

4. Składasz p. młodemu zyczenia - zgodnie z p. 4 powyżej.

5. W wypadku oburzenia w związku z powyższym zadajesz egzystencjonalne pytanie:

- czy ślub jest katolicki ?

- no tak....

- w wierze katolickiej zazdrośc jest grzechem, ja bym bardzo chętnie p. młodemu pozazdrościł ale legalnie tego zrobić nie mogę.

  • Dzięki 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.