Skocz do zawartości

Dominacja mężczyzny w związku - pytanie od kobiety.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!
Zacznę od tego, że jestem 20-kilku letnia kobieta i od dłuższego czasu ciekawi mnie jedna kwestia odnośnie relacji damsko-meskich.

Sama nie wiem dlaczego, ale od zawsze jedyna relacja która mnie pociągala to mocno dominujący mężczyzna w każdej sferze życia - uległa ja. Ciekawa jestem, co o tym tak naprawdę myślą mężczyźni. Po krotce postaram się wyjaśnić, o co mi chodzi.

Hierarchia 'w domu', w życiu codziennym. Mężczyzna jest tym kto jest wyżej, ma wymagania wobec swojej kobiety. Tradycyjny podział obowiązków domowych, kobieta powinna się o różne wyjścia, o to czy jest odpowiednio ubrana pytać mężczyzny. Od zawsze mnie to pociągalo - nie znoszę dla przykładu, jeśli facet próbuje sprzątać /gotować - od tego jestem ja, robię to dla mężczyzny którego szanuje i jestem z nim z przyjemnością. Uważam, że mężczyzna powinien być stanowczy, jasno mówić czego oczekuje, kobieta powinna to spełniać.

Mężczyzna powinien zajmować się męskimi sprawami, ja kobiecymi. Jednak ta hierarchia powinna być wyraźnie widoczna. 

Pewnie wielu z was będzie ciekawil aspekt seksu - tak, w seksie też uważam że to naturalne. To bardzo ważny element każdej damsko-meskiej relacji.

Jestem bardzo ciekawa, jak wielu z was naprawdę czuje, że taka relacja to taka ich relacja marzeń. Co o czymś takim sądzicie, czy może macie zupełnie inne zdanie i w ogóle was to nie kręci?

Aha, i dla tych którzy pomyla to co napisałam z dominacja tylko w seksie albo pomyślą że naczytalam się Greya - chodzi mi o coś zupełnie innego. Naturalna hierarchia, nie żadne gierki i nie tylko w seksie.

Chętnie poznam wasze opinie i wdam się w dyskusję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Voqlsky zablokował(a) ten temat
  • Voqlsky odblokował(a) ten temat

Hej :)

To o czym mówisz to trohę się łapie do kategorii relacji zwanej DD.

Kiedyś dawno temu się też tym interesowałam. Jako młoda idealistyczna i naiwna.

Potem poznałam mężczyzn, jacy są i, że to duże dzieci. I o tym to można pofanatazjować, Bo facetów, który by potarfili odnaleźć się w takim związku, być odpowiedzialni za dwoje, zadbać o kobietę raczej nie ma.

Ale może też są w Himalajach, nie wiem nie byłam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja również lubie kiedy facet jest lekko dominujący, ale bez przesady nie może być tyranem. :D

 W łóżku kręci mnie już taka konkretniejsza dominacja (i w nim mężczyzna może się wyżyć :D- nigdy się chyba z tego nie wyleczę), ale poza niekoniecznie.

Powinien być nieustępliwy w stosunku do otoczenia, ale nie do mnie.

Oczywiście absolutnie nie chodzi mi o to żeby dawał sobie wchodzić na głowę, bo to nigdy nie kończy się dobrze, więc musi umieć wyznaczać granice - tym bardziej przy moim charakterku. :P

Także jestem raczej za partnerskimi relacjami, gdzie facet liczy się ze zdaniem swojej partnerki, ale jednak ma decydujący wpływ na np ważne decyzje i wyznacza jakiś kierunek. :) Muszę się czuć po prostu bezpiecznie. 

Co do obowiązków domowych to mam pewne wzorce z domu i nie wymagam od faceta gotowania itd. Mój tata nie robił sobie sam nawet kanapek - no może z przymusu raz na pół roku. :D

 Uważam, że to rola kobiety, ale mam odwrotnie niż ty, bo jeśli facet gotuje od czasu do czasu dla przyjemności to raczej mi to imponuje i nie widzę w tym nic negatywnego. :) Sytuacja się zmienia kiedy kobieta pracuje i wtedy mężczyzna musi w miarę swoich możliwości częściowo odciążyć kobietę, ale i tak uważam, że dom i jego ogarnianie to obowiązek kobiety i nawet jeśli pracuje to decydujac sie na rodzinę dom powinien być pierwszym miejscu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ciekawaa napisał:

kobieta powinna pytać(?) się o różne wyjścia, o to czy jest odpowiednio ubrana pytać mężczyzny.

 

Cóż no, ja też lubię jak facet jest dominujący, czuć od niego siłę i jak wyznacza granice ale też bez przesady. We wszystkim musi być jakaś równowaga. Ja sobie nie wyobrażam pytać się mojego o wyjścia. Owszem należy się wzajemnie informować o tym, że gdzieś się samemu wychodzi gdziekolwiek ale nie, żeby to było na zasadzie " proszenia o pozwolenie". 

Obydwoje z moim Lubym cenimy w sobie w związku swobodę. Żadnego trzymania krótko na smyczy. Noż kurczę... szanujmy się. :)

Co do ubioru, kobieta wg mnie powinna sama wiedzieć jak się ubrać, faceci rzadko kiedy nawet lubią doradzać w tej kwestii. 

 

A jeśli chodzi o obowiązki domowe to jak najbardziej się zgadzam. Kobieta zajmuje się porządkami, gotowaniem i stworzeniem przytulnego gniazdka a facet konkretami typu rachunki, naprawy usterek, sprzętem domowym etc.

Jednak w przypadku mnie i mojego kwestia rachunków jest po równo, obydwoje pracujemy i wszystko u nas jest dzielone na pół - bardzo mi się to podoba. :) Źle bym się czuła jakby facet za wszystko sam płacił. Nie lubię czuć się jak pasożyt... 

Najważniejsze dla mnie aspekty w związku to wzajemny szacunek i akceptacja , nie zmienianie siebie na siebie i umiejętność spokojnej rozmowy. :) Związek ma być przyjemnością - nie utrapieniem :) A by tak było to obydwie strony powinny się starać po równo . 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Dajmy na to Pana takiego jak Marek to raczej nie zauważysz w tłumie, w sumie się nie dziwię bo nie wiem jak nas rozpoznać na dłuższą metę.

Wiesz walka o intercyzę i testy ojcostwa na dzień dobry to nie jest to bezpieczeństwo o które mi chodzi. A wręcz jeśli kobieta miała zająć się domem i zrezygnować z niezależności to myślę, że powinna mieć dodatkowe zabezpieczenie finansowe, by czuła się bezpiecznie. I nie chciałabym, by facet z którym wiąże plany na przyszłość zakładał, że go zdradzę jak będe miała okazję :P Ja nie poznałam takiego faceta, któremu mogłaby zaufać do tego stopnia. I oczywiście taki mężczyzna musiałaby dać powód, ny mu zaufać, uznać jego dominację, a dzisiejsi mężczyźni są sami zagubieni, nie wiedzą co robić. Popadają w skrajności.

Więc raczej zakładam jeśli postanowię się związać to związek partnerski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziad i baba muszą być nie jako jednością tak jak to jest w bejsbolu gdzie jest ten co rzuca "pitcher" i "catcher" 

Catcher pokazuje znakami pitcherowi jak rzucać by zmylić tego co odbija a pitcher rzuca tak by przeciwnik nie odbił.

Innymi słowy takie duo to drużyna, każdy jest w czymś dobry i czymś lepszy.

To nie tak w mojej ocenie, że facet ma wszystko mówić ale do faceta powinno należeć ostatnie słowo z jednego ważnego powodu:

ON będzie nosił na sobie konsekwencje tych decyzji szczególnie wtedy gdy coś pójdzie źle, natomiast kobieta ma go wspierać a nie drzeć japę .

Pozdrawiam

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w naszych czasach możliwy jest ten "tradycyjny podział obowiązków"? Jest dużo "kobiet sukcesu", owszem. Ale jest inny problem - zarobki, a z nimi wiadomo bywa różnie w naszym kraju. Nie każdy mężczyzna zarabia na tyle, żeby jego kobieta mogła tylko zajmować się domem. Bo zwyczajnie lepiej żeby kobieta też pracowała i razem można odkładać pieniądze na wspólne życie. Dlaczego wspominam o tej pracy? Bo pracując nie da się czekać na kogoś codziennie z ciepłym obiadem i posprzątanym domem na błysk. Nawet jak się jest w mało wymagającecj czy stresującej pracy to jednak jesteś w tej pracy i nie ogarniesz domu. A wtedy to wszystko upada. 

 

Według mnie mężczyzna jest stroną dominującą, tak, ja często wolę być bardziej uległa, ale też nie w każdej życiowej sytuacji - zdanie dwóch osób liczy się w równym stopniu, problemy, opinie itd. A gotowanie i sprzątanie (jeżeli dwie osoby pracują w podobnie wymagających wysiłku pracach) powinno być równomiernie rozłożone. Oczywiście jeżeli mężczyzna coś naprawi w domu to wtedy logiczne, że ja bardziej się staram w kuchni czy dbam o porządek, żeby mu się odwdzięczyć, zrobić coś miłego, ale ogólnie równowaga jest najważniejsza. A jak kobieta nie pracuje "zawodowo" to już powinna odpowiednio zająć się wszystkimi sprawami domowymi jak najlepiej. No ale to tylko moja opinia :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Albo rybki albo akwarium ;) Jeśli mężczyzna chce by kobieta zajmowała się domem, była uległa, musi coś od siebie dać. Więć wtedy finanse są po jego stronie albo oboje pracują, ale wtedy to już jest całkiem inny rodzaj relacji.

 

@Ksanti Owszem, wiele uległych kobiet własnie podświadomie tego pragnie. I jest zonk, jak się okazuję, że ich "tatuś", odpowiedzialny mężczyzna, który miał zapewnić bezpieczeństwo, przy którym mogłaby się czuć znów małą dziewczynką okazuję się większym dzieckiem niż ona. To jest problem dzisiejszych mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, she shy napisał:

 

@Ksanti Owszem, wiele uległych kobiet własnie podświadomie tego pragnie. I jest zonk, jak się okazuję, że ich "tatuś", odpowiedzialny mężczyzna, który miał zapewnić bezpieczeństwo, przy którym mogłaby się czuć znów małą dziewczynką okazuję się większym dzieckiem niż ona. To jest problem dzisiejszych mężczyzn.

Wtf? Chciałaś chyba powiedzieć problem kobiet. To jest życie a nie feministyczna nibylandia, gdzie mężczyzna zapierdala i spełnia wszystkie zachcianki księżniczki (pasożyta).

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Hippie napisał:

We wszystkim musi być jakaś równowaga

Otóż to. :)

 

24 minuty temu, Hippie napisał:

. Ja sobie nie wyobrażam pytać się mojego o wyjścia. Owszem należy się wzajemnie informować o tym, że gdzieś się samemu wychodzi gdziekolwiek ale nie, żeby to było na zasadzie " proszenia o pozwolenie". 

Musze przyznać, że mi sie zdarzało...:P Pytałam się co myśli itd.

Kiedy wyszłam w weekend do znajomych musiałam być pod telefonem.

Ograniczam sytuacje, które mogą skończyć się kłótnią.

Ale kij ma dwa końce, bo również potrafię się wtrącić i wyrazić swoje zdanie - czasem bez pytania. :D

 

 

 

 

Wracajac do autorki tematu. Nie wiem czy dla mężczyzny jest tak super mieć na co dzień taką skrajnie uległą kobietę bez swojego zdania, która przerzuca na mężczyzne tak naprawdę mnóstwo obowiązków i spraw. Przecież w związku mężczyźni również potrzebują oparcia itd. I wieje to (moim zdaniem) nudą... :P

 

 

 

Przepraszam jeśli się mylę,  bo nie chce nikogo oskarżać, ale czy tylko ja widzę w @she shy Sarę? 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florence Każda laska, która zaczyna pisać w skrajnie feministyczny sposób ostatnio na forum wydaje mi się być tą Sarą (czyli generalnie tą słynną feministką, która wg mnie ma bardzo nudne życie, że musi sobie urozmaicać takimi chorymi intrygami i zakładaniem co chwile multikonta :)). To mogą sprawdzić tylko moderatorzy i administrator - my możemy tylko zgadywać. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hola hola jakie znowu partnerstwo?
Kobieta może być partnerką w biznesie
Natomiast na pewno nie w związku!!
Oczywiście każdy ma swoją definicję "partnerstwa"
Ja przez partnerstwo rozumiem robienie przez mężczyznę kobiecych obowiązków
I vice versa.

Znałem takie partnerskie relacje i panie zawsze miały przygotowanych kochanków:)
Nieważne, że mają dwójkę dzieci i kredyt do spłaty.
Kochanek jest ważniejszy. Cipka przejęła stery nad rozumem ;) 

Z drugiej strony nie popadajmy w skrajność!
Nie wyobrażam sobie być drugim tatusiem
A miałem już podobną sytuację!

12 minut temu, Florence napisał:

Nie wiem czy dla mężczyzny jest tak super mieć na co dzień taką skrajnie uległą kobietę bez swojego zdania, która przerzuca na mężczyzne tak naprawdę mnóstwo obowiązków i spraw. Przecież w związku mężczyźni również potrzebują oparcia itd. I wieje to (moim zdaniem) nudą...

Dokładnie o tym mowa Florence.
Dokładanie obowiązków i oczywiście robienie z mężczyzny sponsora.
I jeszcze taki szlauf śmie ci mówić "prawdziwy mężczyzna robi to, robi tamto i płaci zawsze za kobietę!?

Relacja ma polegać na wzajemny wsparciu i pomocy.
Natomiast kobieta musi słuchać się swojego faceta i za nim podążać.
No kto tu w końcu ma rolę opiekuna i głowy rodziny? 
Co nie oznacza, że kobieta nie może mieć własnego zdania.
Jednakże ostatnie zdanie należy do mężczyzny i kobieta musi zaufać swojemu mężczyźnie.

 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.