Skocz do zawartości

Podświadomość znów daje mi w kość


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałbym opisać zależność jaką zaobserwowałem przez ostatnie pół roku lub dłużej.

W obecnym czasie dużo pracuję, bo szykuję się do własnego solowego interesu, ponieważ teraz mam formę pracy jako wspólnik. Niestety to już się sypie "Mówiły jaskółki, że do d.. spółki", no ale inaczej się nie dało. Żeby się przygotować do tego rozstania, wieczorami buduję sobie bazę dla siebie do działania. Wspólnik o tym wie, bo to nie sposób ukryć i od tamtego czasu zaczęły się problemy z dogadywaniem się. Każdy problem jest teraz rozdmuchiwany do wielkości bomby atomowej. Nie ma już normalnych rozmów, tylko kłótnia o wszystko, normalnie nie przetłumaczy jak kobiecie:) Więc tak mniej więcej wiadomo dlaczego chcę to zakończyć.

Do sedna.

Jak jest w miarę ok w biznesie to się super czuje i cieszę się zdrowiem, ale jak mam jakiś problem związany właśnie z tym człowiekiem i nie załatwię tego od razu, bo nie mam ochoty na kłótnię tylko myślę o tym z tydzień, bo chcę w głowie przygotować się do tej rozmowy tak żeby przeszło szybko i bezstresowo. Oczywiście i tak nigdy to nie przechodzi tak po mojej myśli i jest kłótnia tak samo jak zawsze. Gdy tak myślę i zadręczam się nad jakimś problemem związanym z tym człowiekiem to już 4 raz przez ostatnie pół roku jestem chory.

Ja myślę że to moja podświadomość tak robi, bo przez to jak pójdę sobie na tydzień zwolnienia to mogę odpocząć od firmy, a przede wszystkim od niego. Zamiast rozwiązać problem to sprowadza na mnie chorobę i wtedy tak czy inaczej mam czas na odpoczynek, ale muszę walczyć z chorobą i cierpi moje ciało. Tak właśnie to zaobserwowałem, bo niby jak inaczej można się przeziębić przy obecnej pogodzie, gdy jest tak ciepło i ładnie?

 

Tak więc podsumowując ta osoba silnie ściąga mnie w dół i robię wszystko żeby się odciąć, ale jeszcze trochę muszę wytrzymać. A Wy jak myślicie? Możliwe że przez takie moje negatywne myśli mogą powodować te choroby? 

 

Pozdrawiam, miłego dnia.

 

Jeśli ten temat nadaje się do innego działu proszę moderację o przeniesienie, bo nie byłem pewny gdzie się z tym wbić.

 

Edytowane przez Newman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Newman napisał:

Ja myślę że to moja podświadomość tak robi, bo przez to jak pójdę sobie na tydzień zwolnienia to mogę odpocząć od firmy, a przede wszystkim od niego. Zamiast rozwiązać problem to sprowadza na mnie chorobę i wtedy tak czy inaczej mam czas na odpoczynek, ale muszę walczyć z chorobą i cierpi moje ciało. Tak właśnie to zaobserwowałem, bo niby jak inaczej można się przeziębić przy obecnej pogodzie, gdy jest tak ciepło i ładnie?

Można się przeziębić przez używanie klimatyzacji. Na dworze panuje skwar a Ty np wchodzisz do samochodu i ustawiasz klime na ostre mrożenie. Sam tak miałem ze 2 razy.

 

A od tego gościa oczywiście trzeba się uwolnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Największy problem z takimi osobami jest taki, że jeżeli nawet zastosujesz techniki do zrelaksowania się, lub odcięcia się od tej osoby, to jak znów ją spotkasz wszystko wróci. Niektórzy mają taki przełącznik, że mają na kogoś wywalone i się tym nie zadręczają, ale nie mając wypracowanego mechanizmu raczej nie ma liczyć na takie cuda. Co do choroby, jeżeli cały czas jesteś zestresowany i zdenerwowany, to Twój system odpornościowy jest osłabiony i łatwiej złapać choróbsko.

   Najlepiej jakbyś odciął się jak najszybciej od tej osoby. Pozamykać wszystkie sprawy i do widzenia. Sam zauważyłeś, że kontakt z nią do niczego dobrego nie prowadzi. Sama sprawa pewno niedługo się skończy, bo już podejmujesz kroki, a i współpraca naturalnie się kończy. Teraz warto by się przypatrzeć całej sytuacji i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

   Jeżeli masz problem ze skupieniem, polecam proste ćwiczenie na rozluźnienie. Weź 10 głębokich wdechów i wydechów, a potem skup się na jednym przedmiocie np. gumowej piłce. Wyjdź na krótki spacer, lub przejdź się nawet po mieszkaniu i za każdym razem jak wracasz myślami do negatywnej sytuacji/tej osoby zacznij ściskać piłeczkę, czy co tam drobnego znajdziesz. Poświęcaj na to 1 minutę dziennie z dwa razy dziennie i wyrobisz sobie dość szybko nawyk nie uciekania myślami w tą pętle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Newman said:

Tak więc podsumowując ta osoba silnie ściąga mnie w dół i robię wszystko żeby się odciąć, ale jeszcze trochę muszę wytrzymać. A Wy jak myślicie? Możliwe że przez takie moje negatywne myśli mogą powodować te choroby? 

Jak najbardziej mogą. Ja mam podobnie, stres wywołuje u mnie objawy fizyczne i atakuje słabsze części ciała. Tak jak kolega Gromisek doradza należy się jak najszybciej od takiej osoby i sytuacji odciąć. Trwanie w niewygodnej pozycji na dłuższą metę może spowodować depresję i inne choróbska. Sam tak miałem i z tego gówna powoli staram się wychodzić, bo zawczasu się nie ogarnąłem i nie zerwałem z toksycznym środowiskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dzieki forum dowiedziałem się, że od takich ludzi trzeba sie uwalniać. Z tymi pomniejszymi co nic nie wnosili do mego życia już sie uporalem, a z tej spółki zaczalem ewakuację jakies pół roku temu, bo widzialem że jest źle. Ale wszystko jest na dobrej drodze, bo już mam sporo ogarniete. Zawsze chciałem miec coś swojego, a spółka byla tylko po to ze we dwoch łatwiej zacząć jak na początku nie mieliśmy nic. Jak sie wiodło i był dobry hajs to ja żyłem skromnie, bo odkladalem na przyszłość i na własną firmę, a on się dobrze bawił. Jak zacząłem przygotowywanie pod siebie i powiedzialem że za jakiś czas kończymy spółkę to było zdziwienie skąd ja mam na takie inwestycje.  Pewnie sobie przekalkulował ile roz...bał hajsu i teraz urywa mu sie wszystko, wiec zostanie w (tylnej części ciała). Być może zatrudnię go u siebie, bo wiem co potrafi, ale bedzie moim podwładnym za stała pensje i tyle. Nigdy wiecej żadnych spółek, bo jest dobrze tylko na poczatku gdy nie ma hajsu.  Tak czy inaczej chyba musze ostrzej zagrać i przyspieszyć ten rozpad, bo inaczej marnuje tylko własne zdrowie, ciało i czas. 

Swoją drogą czemu nie mogę z nim postąpić tak stanowczo jak to się robi z kobietami? Jakaś męska solidarność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.