Skocz do zawartości

Rezurekcja wersja II Poprawiona


Rekomendowane odpowiedzi

          Czy czas najwyższy się ogarnąć? A może jest już za późno. Zmarnowałem zbyt wiele czasu aby być dobrym Panem dla swojej Pani. Nie tylko czas zmarnowałem. Cała historia zaczęła się 10 lat temu jak miałem 22 lata.

 

           Wróciłem z wojska gdzie poszedłem jako ochotnik bo czułem że tak trzeba. Następnie pierwsza praca na 6 miesięcy, później w oczekiwaniu na drugą pracę 5 miesięcy kuroniówki. Zacząłem moją obecną pracę 10 lat temu a na jesieni poznałem moją gwiazdę. Starszą o 7 lat po dwóch rozwodach z dwójką dzieci. Ale czułem że to było to i że razem będziemy pchać ten bałagan do przodu. Nigdy nie wstydziłem się jej wieku jej, jej stanu cywilnego. I tak od początku zabierałem dzieci do szkoły, odbierałem z niej, gotowałem obiady, sprzątałem i ogólnie starałem się tak jak mógł każdy 22 latek rzucony na głęboką wodę. Ale, że ona była wyjątkowa wiedziałem nie tylko ja. Nie tylko ja chciałem spędzać z nią swój czas.

          Kilka razy złapałem ją na gorącym w początkowym okresie jak pisała z kimś sms różnej treści czasami o niczym czasami bardziej miłe. I tak po pół roku znajomości zaczął bardziej nachalnie pisać jeden Pan nazwijmy go X. Pan X był kuzynem drugiego męża. Słyszałem wtedy, że nie mam powodów do zazdrości bo to tak jakby rodzina... Po roku naszego obcowania ze sobą na pierwsze wspólne święta a dokładniej parę dni przed, nie mogłem się do gwiazdy dodzwonić jak byłem w pracy. Dzień później usłyszałem że była u Pana X na kawie. Pan X później zaczął przywozić słodkie bułki do pracy a jego sms były śmielsze. No i usłyszałem że między nami nic nie będzie a ona nie chce z nikim być a moja zazdrość jest nieuzasadniona. Nasze drogi się rozeszły. Na święta zostałem sam. Zacząłem po miesiącu spotykać się z inna dziewczyną z tamta urwał mi sie kontakt. To nie było to więc po 3 miesiącach spotykania sie i bzykania podziękowaliśmy sobie. I wtedy odezwała się Gwiazda. Gwiazda powiedziała że się przeprowadziła, że myśli co u mnie słychać żebym wpadł zobaczyć mieszkanie, żebym wpadł pogadać. Jak nie trudno się domyśleć wpadłem w bagno po raz drugi.

          Znów się starałem i chyba byłem szczęśliwy. Zdarzały się kłótnie o nic, których do tej pory nie rozumiem. Kiedyś pokłóciła się ze mną jak gotowaliśmy obiad i kazała mi wyjść. Tydzień później odezwała się, przeprosiła i powiedziała że to głupie z jej strony ale robiliśmy spaghetti i ona bardzo je lubi a mieliśmy mało i dla tego się pokłóciła (?!) Ogarniacie to? człowiek oddaje najlepsze lata swojego życia a został wyjebany z powodu niewystarczającej porcji jedzenia. No ale obróciłem to w żart i byłem w bagnie dalej. Wtedy zaczęły się sms od starego kolegi, jej byłego sąsiada. Hmmm po pół roku usłyszałem, że musi spróbować sobie z nim życie ułożyć bo nigdy by sobie tego nie wybaczyła. I tak minęły 3 miesiące siedzenia samemu w chałupie. Wtedy jeszcze czekałem cierpliwie. Nie odwalałem numerów nie spotykałem się z nikim. Po 3 miesiącach Gwiazdy szwagier umarł w wypadku samochodowym. Zgadnijcie kogo chciała mieć przy sobie w trudnych chwilach. No tak, mnie. I tak minął kolejny rok z kłótniami mniejszymi i większymi.

         Najgorsze jest to, że z nikim na ten temat nie rozmawiałem. A miałem obok siebie wspaniałych ludzi. Wystarczyło tylko się otworzyć i wysłuchać krytyki i brać od życia to co się należy. Po roku znów pojawił się Pan X. Otóż gwiazda dostała zaproszenie na wesele od koleżanki. Jakoś 3 tygodnie przed weselem nasze drogi zaczęły się plątać. Kłótnie o nic. Wieczne sprzeczki. Dwa tygodnie przed weselem poważna kłótnia już nawet nie wiem o co i urwany kontakt. Tydzień przed weselem odezwała się jak gdyby nigdy nic i czy mam już koszulę na ślub. No przecież jej nie zostawię... W dzień wesela poszła do fryzjera, ja ją zawiozłem. Dała mi kartę i miałem w tym czasie wypłacić jej kasę z bankomatu. Tak też uczyniłem i wtedy dostała sms od Pana X a telefon był w torbie, która została w samochodzie. Sms o treści: Mam nadzieje że nie jesteś na mnie zła, że mnie z Tobą nie ma. Bardzo starałem się załatwić to wolne... No ale przecież nie odwale numeru i nie zepsuje wesela niewinnym ludziom. Nie powiedziałem słowa o tym i zachowywałem się jak gdyby nigdy nic.. Poszedłem z tą świadkową na banjaj i było oki. Ale myślało mi się cały czas. Dopiero po poprawinach spytałem się czy ma jakiś kontakt z X oraz czemu kłamie i tak się zachowuje... ehh.. Były łzy, skrucha... Uległem... Niepotrzebnie. Minął kolejny rok. Gwiazda zmienia pracę. Szefem był facet w jej wieku bardzo majętny. Jeździł porsche. Myślałem, że wszystko złe mamy za sobą. Myliłem się. Pisała z nim potajemnie. Żaliła się mu. Wychwalała że taki ogarnięty. Aż miała kiedyś dyżur i na dyżur przyjechał on.. Oczywiście ze mną się w tym dniu pokłóciła i nie odzywała. Ale przejechałem się pod jej pracę i widziałem jego charakterystyczny samochód... Znów kilka tygodni bez kontaktu, aż gwiazda uszkodziła sobie kolanko i szła do szpitala na operacje. Kogo chciała mieć przy sobie? hmmm chyba już wszyscy wiedzą.

         I w podobny sposób mijały kolejne lata, historie się powtarzały. Powielały. Przeskoczę teraz do roku 2018. Otóż któregoś dnia jak gwiazda miała trochę obowiązków  ja pomagałem ojcu. Po skończonej robocie staram się do niej dodzwonić, cisza. Pisze sms, cisza. I nagle to przeczucie, że musisz jechać do miasta ale nie wiesz po co. Pojechałem. Przemierzałem uliczki rozglądając się szeroko. Aż nagle widzę jeden samochód a za nim samochód Gwiazdy. Gwiazda zobaczyła mnie i zaczęła uciekać. Dzwonie do niej. Telefon zajęty. nie zatrzymała się. Pojechała do miejsca gdzie ich spotkałem i wiechała na podwórko jednego z domów. Wysiadam za nią. Z drugiego samochodu wychodzi facet. Nawet potężny ale nie zbyt urokliwy. Podchodzi do mnie i mówi że to jest prywatna posesja. Że mam ją opuścić. Ona wysiada z samochodu. podchodzi do niego patrzy mi się w oczy. On zamyka bramę i idą do jego domu. Zostaje na ulicy sam. Po dwóch godzinach dostaje sms od niej. Po co to zrobiłem. Milczę. Dostaje następne, że się martwi. Milczę. Po paru dniach mojego milczenia i pustki w życiu  jakiej nigdy nie zaznałem wcześniej w godzinach wieczornych w pewnym miejscu spotykam całkiem przypadkiem tego Pana. Jego słowne zaczepki wyprowadziły mnie z równowagi. Rzuciłem się na niego. Trochę poturbowałem. Trzeba było rzygnąć kasą, żeby nie zgłosił sprawy. Szybka krecha. Facet spłacony.

         A ja jestem w miejscu jakim jestem. Sam, bez kasy, z długami. Nie mogę się ogarnąć. Teraz nie chce już do gwiazdy. Nie wiem co u niej i nie mam zamiaru z nią nigdy gadać. Chociaż się myśli. Chociaż jest żal. Chociaż zerka się na telefon z nadzieją. Trwa to już jakiś czas. A ja dowiaduje się, że nie do końca jestem sam. Mam przyjaciół którzy mi pomagają wyjść z bagna. Ogarnąć się. Martwią się i służą pomocą i dobrym słowem. Za to im szczerze dziękuję. Gdyby nie oni w tym On który mi dał link do tego forum i wspomógł finansowo to chyba bym się z tego nie podniósł. Samcem alfa już nie jestem. Ale wciąż mam nadzieję, że jakoś to się wszystko wyprostuje... Szkoda mi tych lat. Szkoda mi tych dziewczyn, które sie gdzieś tam pojawiały w tej dekadzie złych decyzji i które olałem bo chciała wrócić Gwiazda i mydliła mi oczy nadziejami... 

         Co będzie dalej nie wiem. Zaczynam od nowa, nie od zera bo jest krecha i póki co bieda aż piszczy. Ale może nie ma tego złego. Może gdyby się to nie wydarzyło dalej bym czekał i miał nadzieje...

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę uwierzyć w te historię. 

Babka przez cały czas wycierała sobie Tobą dupe i nie wyciągałeś wniosków. Ja pier...... chłopie, no nie wierze.

Istny frajer , piesek na zawołanie, bez urazy.

Może wojsko zaprogramowało Cię do wykonywania rozkazów?

Pancie lubią takich, którym rozkazują kiwnięciem palca.

"Za mundurem picze sznurem"

 

Edytowane przez IgorWilk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no zgadza się. cały czas jestem w mundurze. I jestem tu u Was bo muszę się ogarnąć. Wychodziłem w życiu wiele razy z bagna. Miałem kilka kobiet, które chciały mnie całego tylko dla siebie. Dla tej jednej straciłem łeb i wpierdoliłem się w problemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą kwestią jest też to, że były tam dzieci. Starszy chłopak miał 7 lat młodszy miał pół roku. W chwilach gdy było dobrze tworzyliśmy coś na kształt rodziny. A gdy się jebało brakowało mi nie tylko baby ale i poczucia przynależności do rodziny i relacji z chłopakami... Nie stukałem tylko jej jednej przez te kilka lat, ale zdażało sie że jak nie miałem z nią kontaktu przez 5 miechów wystukałem 4 inne. Raczej żeby się dowartościować niż z jakiejś większej potrzeby. Swoją drogą nigdy nie miałem jakiegoś większego problemu żeby mieć "dobre relacje" z innymi kobietami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Woytaz napisał:

głupie z jej strony ale robiliśmy spaghetti i ona bardzo je lubi a mieliśmy mało i dla tego się pokłóciła (?!) Ogarniacie to? człowiek oddaje najlepsze lata swojego życia a został wyjebany z powodu niewystarczającej porcji jedzenia

Takiej historii jeszcze na forum nie widziałem ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Woytaz Ja Cię grzecznie proszę: doczytaj regulamin. Naprawdę, ja wiem, fajnie się wysrać problemami i pewnie część z braci Ci pomoże i wysłucha ale szanuj ludzi tutaj.

Napisałeś temat z małej, piszesz post pod postem, zdania zaczynasz z małej litery. Zadbaj o to, tymczasem leci warn, bo nabrudziłeś i trzeba po Tobie poprawiać.

Wykorzystaj ten czas na doczytanie regulaminu, bo nie chce tu nikt karać warnami ale to co zrobiłeś się aż o to prosi.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzależniłeś się od baby która miała Cię jako zapchajdziurę, gamonia do bycia przy niej kiedy akurat miała lukę czasową w poszukiwaniu samca do związku. Tak to wygląda.

Traktowała Cię tak, bo byłeś w szufladzie "pizda na czas kiedy nie ma nic lepszego w pobliżu". Sorry za ostre słowo, ale tak to wygląda.

Nie żałuj lat. Potraktuj to jako lata nauki. Teraz czas na wykorzystanie tej nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Woytaz Bracie weź się za siebie - krok po kroku.

Zrywasz kontakt całkowicie - zajmujesz się sobą, ogarniasz sytuację finansową.

Jakiekolwiek próby kontaktu z jej strony ucinasz, zero odzewu.

Przeczytaj Kobietopedię oraz Stosunkowo Dobry, może jeszcze No More Mr Nice Guy.

 

Powiedz sobie, że od teraz nie będziesz pizdeuszem i nie pozwolisz się tak traktować - będzie ciężko ale na szmatławca szkoda Twojego życia i czasu.

Miałeś tyle razy już to przerabiane czas powiedzieć dosyć.

Powodzenia,

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta historia jest tak prawdziwa, że aż ciężko w nią uwierzyć. 

 

Schemat, niestety. Kiedy sobie poczytasz tematy na tym forum, polecam wrócić do swojego i spojrzeć, jak wiele oczywistych znaków ostrzegawczych zlekceważyłeś. Bardzo pouczające doświadczenie. 

 

Z mojich obserwacji wynika, że najważniejsze to:

 

4 godziny temu, Woytaz napisał:

Starszą o 7 lat po dwóch rozwodach z dwójką dzieci.

To jest red big kurwa alert i tego się należy trzymać. Niestety miewam tak, że ciągnie nas do takich panien wypisz wymaluj jak panny do tzw. bad boyów. 

 

4 godziny temu, Woytaz napisał:

Ale czułem że to było to i że razem będziemy pchać ten bałagan do przodu. Nigdy nie wstydziłem się jej wieku jej, jej stanu cywilnego. I tak od początku zabierałem dzieci do szkoły, odbierałem z niej, gotowałem obiady, sprzątałem i ogólnie starałem się tak jak mógł każdy 22 latek rzucony na głęboką wodę. 

To może lekki masochizm, ale ciekawi mnie co nasza dyżurna ex-prostytutka - weganka - atencjuszka (w skrócie EWA) czyli Sara na to:D

 

Typowe, typowe. To nie Twoja wina, zostałeś nauczony, że tak wypada, że mężczyźni to skurwysyny, którzy wykorzystują kobiety. I w podręcznikowy sposób iluzja Matrixa pękła w zderzeniu z rzeczywistością. 

4 godziny temu, Woytaz napisał:

Kilka razy złapałem ją na gorącym w początkowym okresie jak pisała z kimś sms różnej treści czasami o niczym czasami bardziej miłe

Był taki jeden ziomeczek @arch, co sobie odpoczywa (Gloria, Gloria dla Modów na wieki wieków) - a więc kolego, to właśnie miałem na myśli pisząc, że warto być tak bezkompromisowym jak brać radzi.

 

To był Twój początek końca. Trwało to x lat, ale powinieneś zakończyć ten związek, zanim jeszcze się na dobre zaczął. Po tym co napisałeś, że była po dwóch rozwodach to było jasne jak słońce. Przypadkiem te rozwody nie były. Patologii się nie zbawia, z patologii się spierdala. 

 

A dalej to już jest ten koniec, Twoje upodlenie, schemat na schemacie, absurd ze strony Pani goniący absurd. Każde Twoje wybaczenie takich jazd to nie wzrost szacunku kobiety, tylko jego zjazd. I ciężko się dziwić w sumie. 

 

Jeśli ktoś jest bezrefleksyjnym, podłym człowiekiem, a Panie dodatkowo problemów z sumieniem nie mają w takich kwestiach, to skoro może kogoś ruchać, to rucha.

 

A Ciebie można było ruchać. 

 

4 godziny temu, Woytaz napisał:

Co będzie dalej nie wiem. Zaczynam od nowa, nie od zera bo jest krecha

Wiedz jedno - będzie tylko lepiej. Noc jest najciemniejsza tuż przed świtem. Moje wyświechtane rady:

 

1. Zasada ZERO kontaktu. Absolutne bezwzględne zero. Wszystkie numery ex blokujesz, media społecznościowe usuwasz, to samo wspólne zdjęcia wszystko totalnie. Wiem, ciężko, ale pomoże

2. Uświadom sobie, że Twojej życie jest zbawione. Ludzie umierają od raka, a Twoj rak sam Ci wypadł z organizmu i poszedł pasożytować gdzie indziej. Czy na onkologii nie byłby to los na loterii? No ba. Więc taki los wygrałeś właśnie

3. Wiele zyskał, kto kurwę stracił. Pamiętaj

4. Odpuść sobie kobiety na razie. Skup się na samorozwoju, ogarnianiu sytuacji materialnej, kontaktach z przyjaciółmi. Rób to, co sprawia Ci frajdę. 

5. Czytaj forum, wyciągaj wnioski, porównuj ze swoją sytuacją,zrozum co zrobiłeś źle

6. Pamiętaj, to nie Twoja wina. Grałeś w grze, do której talent maja tylko nieliczni, a wiekszość z nas jest skazana na porażkę. Na szczęście, w tę grę można albo nie grać, albo zagrać ponownie po przygotowaniu. 

7. Jeśli tęskno patrzysz na telefon, myśl wtedy o wszystkich tych rzeczach, które Ci zrobiła złych. Tak, żebyś miał odruch wymiotny. Pomaga. Mi przynajmniej. 

 

To tyle na szybko. Powodzenia. 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiele zyskał kto kurwę stracił. Chyba moje nowe życiowe motto. Bracia!!! Wiem, należy mi się wpierdol. Czytam to forum w każdej wolnej chwili. Zidentyfikowałem gwiazde jako typową Borderline. Czytałem posty Braci i mógłbym, niektóre historie zkserować i doczepić do swoich. Zastanawia mnie teraz jedno. Czy jej zachowania będą takie same względem każdego czy tylko ja byłem tą ofiarą? Czy jak ktoś obcował z taką osobą to jak ja się za nią wezmę to jej się poprawi czy każdy Samiec który się natknie na nią będzie miał przewalone? 

 

Wyrzuciłem już wszystko co miałem. Każde zdjęcia, nagrania, wszelkie prezenty jakie dostałem od niej kiedykolwiek, usunąłem numer, zablokowałem konto na fb. Teraz zastanawia mnie jedno. Nie daj Bóg spotkam ją kiedyś na ulicy z którymś z synów. Starszego mogę odprawić zwykłym cześć co u Ciebie. A jak spotkam ośmiolatka, który może rzucić mi się na szyje? co wtedy? Chłopak nie jest niczemu winien. A nie mam zamiaru jeździć do niego żeby podtrzymywać kontakt i mieć styczność z jego mamusią... 

 

Następna kwestia. Otóż jestem teraz powalony finansowo. Jest jedna koleżanka, która jak mi się wydaje ma ochotę na coś ode mnie. Ale nie chcę się bawić w żadne związki ani być miłym chłopcem co zaprosi na kawę i ciacho i będzie za rękę trzymał. I teraz żeby nie narobić dymów...  Dziewczyna jest naprawdę w porządku. Powiedzieć jej, że jestem uwalony finansowo na jakiś czas i powiedzieć, że możemy się spotkać raz na jakiś czas i ewentualnie bzyknąć ale bez związków czy też nie mówić o mojej sytuacji dać jasno do zrozumienia, że związków nie chce ale bzykać się lubię i jeśli nie ucieknie to spotykać się tylko na bzykanie a jak ucieknie to trudno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Woytaz napisał:

Zidentyfikowałem gwiazde jako typową Borderline.

A to nowość:) Spoko, prawie każdy jak widzę przez to przechodzi, jak czytam forum od pół roku:D

 

Raduje mnie Twój entuzjazm, nie myśl sobie, ale z Twojego opisu to żadna borderline. Po prostu kobieta. 

 

16 minut temu, Woytaz napisał:

Czy jej zachowania będą takie same względem każdego czy tylko ja byłem tą ofiarą? Czy jak ktoś obcował z taką osobą to jak ja się za nią wezmę to jej się poprawi czy każdy Samiec który się natknie na nią będzie miał przewalone?

Tu będzie schemat, to znaczy Pani będzie takich słabych samców jak Ty niszczyć i tęsknić za tym "prawdziwym mężczyzną", a jak spotka takiego co ma na nią wyjebane, to się w nim zakocha, kolejne dziecko, potem poszuka providera, czyli kolejnego słabego samca. 

 

Jest też opcja, że będzie się okazjonalnie dawać bolcować "prawdziwym mężczyznom" mając jednocześnie providera a potem opowiadać, jacy Ci faceci to świnie. 

 

19 minut temu, Woytaz napisał:

Wyrzuciłem już wszystko co miałem. Każde zdjęcia, nagrania, wszelkie prezenty jakie dostałem od niej kiedykolwiek, usunąłem numer, zablokowałem konto na fb. 

Brawo! Mam nadzieję, że nie byłeś tak żenujący jak ja i nie napisałeś jej o tym najpierw:D

 

20 minut temu, Woytaz napisał:

A jak spotkam ośmiolatka, który może rzucić mi się na szyje? co wtedy?

No to przecież mu nie walniesz z liścia:) są stany pośrednie, jak na niego wpadniesz i tak zrobi to go przyjmiesz i przywitasz jak tam się wita z małymi dziećmi, zbijesz 5 czy co tam. Ale przecież nie musisz jeździć specjalnie, niech nowy gach się tym zajmie. Dzieciak niczemu nie winien, ale Ty też nie, nie musisz się nim przejmować. 

 

22 minuty temu, Woytaz napisał:

nie mówić o mojej sytuacji dać jasno do zrozumienia, że związków nie chce ale bzykać się lubię i jeśli nie ucieknie to spotykać się tylko na bzykanie a jak ucieknie to trudno?

No ja bym wprost nie mówił, ale chuj ją Twoja sytuacja obchodzi finansowa nawet jakbyś chciał związku, to nie wiem. 

 

Widzisz, jak głęboko siedzą w Tobie wzorce beta providera? Tylko mowa o związku a Ty już kminisz, czy kobiecie zapewnisz byt. Pracuj nad tym. Czytaj forum cały czas, analizuj, porównuj. Od początku, od podstawowych tematów, tych podwieszonych. Jeśli masz trochę oleju w głowie, dostrzeżesz schemat. 

 

Brawo za początek i aby do przodu! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2018 o 19:33, tytuschrypus napisał:

Był taki jeden ziomeczek @arch, co sobie odpoczywa (Gloria, Gloria dla Modów na wieki wieków)

Ten od brytyjskich naukowców i matrixowych badań/ankiet?
Ten komproMisiowy dominator? xD 
Nasz drogi teoretyk, który wdawał się z każdym w dyskusję, przeszedł na emeryturę?
Nie wierzę xD 

Wracając do tematu:
Skoro jesteś świeżo po przejściach to niech pańcia wie, że musisz odpocząć od związków.
Możesz ją tak zbywać i dawać nadzieję...
Chociaż to może być trochę nieetyczne..
Albo z grubej rury stawiasz jasno sytuację = sex friend :) 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie ucieknie, a ja się w niej zakochać nie dam rady tak więc spoko luz... Nie, zeby była jakaś brzydka czy coś bo jest nawet ładna. Takie 7 no może 6 bo dawno nie ruchałem i już każda jak anioł. 

 

Przedszkolanka, którą facet niby wystawił kilka lat temu a w tamtym roku komuś dała szanse na związek ale nie wyszło. Byliśmy na koncercie jakiś czas temu i się sama pchała na małego..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pierwszego uciekła do drugiego, drugi robił ja w rogi a ona jego z powyżej wspomnianym już sąsiadem. O tym ze miała romansik z sąsiadem powiedziała mi po dwóch latach naszego bycia. Do tego czAsu sąsiad był jako kolega z którym wcześniej pracowała na stacji benz. Oczywiście sąsiad miał żonę i córkę i żona naturalnie robiła go w rogi. Dzisiaj już wielokrotnie cytowalem znajomym tekst który pojawił się wyżej od jednego z braci. Patologii się nie leczy od patologii się spierdala. Szkoda, że wcześniej was nie znałem. Jestem z wami raptem kilka dni a po woli czuje, ze przejmuje panowanie nad swoim życiem. 

 

Z miejsca chciałbym przeprosić za ewentualne błędy pojawiające się w wypowiedziach. Staram się je wylapywac ale autokorekta jest przeciw mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2018 o 14:36, Woytaz napisał:

poszedłem jako ochotnik bo czułem że tak trzeba

Bracie, wg mnie masz parcie na poczucie obowiązku...

 

W dniu 13.05.2018 o 15:23, Woytaz napisał:

A gdy się jebało brakowało mi nie tylko baby ale i poczucia przynależności do rodziny i relacji z chłopakami... 

...i przynależności.

 

Zastanów się: Jak to było u Ciebie w domu, jakie wzorce wyniosłeś i niesiesz w głowie, które tak kurewsko przeszkadzają Ci w życiu?

 

Mówisz że wchodzisz czy siedzisz w bagnie, ale z tego co rozumiem to nie masz dzieci z żadną panią, długi masz ale chyba nie setki tysięcy, spokój od tego gościa kupiłeś.

 

To bagno wcale nie takie głębokie, jeśli zmienisz perspektywę. Poczytaj Forum.

 

Mówisz że nie masz problemu ze znalezieniem pań na stukanie. Ciekawe,   znam kilku gości, powiedziałbym o nich prawdziwi twardziele, niektórzy z nich też mundurowi, niektórzy to biznesmeni.

Bzykają co popadnie a jednocześnie każdy z nich ma swoją damę serca, z jakąś gówno-dramą w tle, i każdy mówi: tylko ją prawdziwie kochałem i będę kochać do końca życia. Obecną żonę/dziewczynę traktują jak ruchadło, bo prawdziwej miłości już nie zaznają...

 

Do pręta!  O co im chodzi? Też tak masz?

 

Edit:

Żeby nie zabrzmiało że Cię atakuję czy coś - kazdy a swoje bagno - życzę Ci jak najlepiej!

Myślę że Bracia powyżej dali Ci trafne rady na przemeblowanie głowy. Sam mam dużo do przemeblowania i zmiana perspektywy bardzo pomogła.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Imbryk napisał:

Bracie, wg mnie masz parcie na poczucie obowiązku...

 

...i przynależności.

 

 

Źle mi sie zacytowalo, nie mogę tego ogarnąć na telefonie. Przepraszam. Owszem miałem tak. Jestem w mundurze i być może ma to jakiś wpływ. Tak jak wódz jest tylko jeden tak może i kobieta. Potrafiłem ogarnąć Panią kierownik dużej firmy z duża kasa i była to mocna 8 a później potrafiłem lecieć jak debil do mojej marnej 6 może 5. 

 

Może to przez hierarchiczny system pracy gdzie czuje sie podleglosc cały czas. A może poprostu zjebany łeb. Wiesz ja w swojej robocie dużo widziałem i dużo przeżyłem. Stresu było czasami od groma i różne chore akcje. Liczyłem, ze jak wrócę do domu to tam znajdę ukojenie. Bywało różnie. Czasami nie miałem po co wracać bo babsko miało focha o chuj wie co a w jej głowie rzadzily "niebonie". Ale wychodząc z pracy jak brałem tel do ręki już wiedziałem czy jest Oki czy znów panuje chujnia. Zdążyło mi się bzyknac zakochana we mnie 22 łatkę. Śliczna dziewczyna. Ale po robocie jak chciała czegoś więcej miałem moralniaka czy psuć jej życie swoim zjebanym łbem czy puścić ja wolno. No i puściłem i wróciłem do babska z wiecznymi fochami i jazdami. Kurwa jakie to wszystko chore było z mojej strony. Trzeba było używać życia i sie ułożyć jak człowiek. Babsko niby kochałem ale jak jebala mi fochy kilkutygodniowe to zdarzało mi sie coś zaliczyć więc może ta miłość sobie wmowilem z jakiegoś powodu?

 

Edytowane i scalone - QV?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Woytaz napisał:

Zastanawia mnie teraz jedno. Czy jej zachowania będą takie same względem każdego czy tylko ja byłem tą ofiarą? Czy jak ktoś obcował z taką osobą to jak ja się za nią wezmę to jej się poprawi czy każdy Samiec który się natknie na nią będzie miał przewalone? 

Też wiele razy sie nad tym zastanawiałem, najrozsądniej myślę jest stwierdzić, że to nie mój już problem tylko kogoś innego, czy będzie chciało się komuś tak trzymać ramę i przechodzić te wszystkie gówna bez ubrudzenia się. Też inna sprawa czy jest to warte takiego poświęcenia, zabierania sobie tego spokoju ducha, a dokładadnie stresu i obserowowania co jakiś czas słabych zachowań ze strony księżniczki. 

 

Rozumowo wszystko sobie to poukładałem, ale podświadomość daje jeszcze o sobie znać, praca, praca i jeszcze raz praca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Woytaz napisał:

Czy jej zachowania będą takie same względem każdego czy tylko ja byłem tą ofiarą? Czy jak ktoś obcował z taką osobą to jak ja się za nią wezmę to jej się poprawi czy każdy Samiec który się natknie na nią będzie miał przewalone? 

Takie rozkminy to strata czasu. Uważam tak na podstawie własnych doświadczeń, nie wiem jak inni.

 

Jej zachowanie będzie zależne od danej sytuacji w danym dniu o danej godzinie. Troszkę od pogody, dnia cyklu, troszkę od samca czy akurat trzymał ramę, od nudy, od emocji, od bodźców, od kurwa czegokolwiek w danej milisekundzie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.