Skocz do zawartości

Jak sobie radzicie z nawrotami myśli o ex?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Lethys napisał:

Wydaje mi się, że nosisz w sobie jeszcze sporo negatywnych emocji związanych z nią. Czujesz pewnego rodzaju żal, czy to względem siebie, że przestałeś się trzymać swoich zasad, czy to w stosunku do niej, że potraktowała Cię tak, a nie inaczej.

No pewnie. W skrócie to jest tak, że ja po prostu mam wyrobione zdanie i zawsze miałem na temat takich panien. A mimo to "wpadłem". 

 

Załóżmy, że brzydzisz się kradzieży, sam odstrzeliłeś nawet kilku złodziei. Aż tu nagle spotykasz jedną taką co kradnie i ona jakoś Ci... Nie przeszkadza. W sumie przecież wszyscy kradną, ona też, a poza tym nie chce już więcej kraść, co nie? A potem dochodzi do tego, że zaczynasz kraść z nią... 

 

To takie obrazowe porównanie, ale każda myśląca jednostka miałaby chyba z tym problem. 

 

2 godziny temu, Lethys napisał:

jednak trzymanie w sobie negatywnych emocji nie prowadzi do niczego dobrego. Trzeba się ich pozbyć.

Muszę widać intensywniej nad tym pracować:)

 

1 godzinę temu, Mordimer napisał:

Próbowałeś np. sporty walki itp. jak pochodzisz regularnie kilka razy w tygodniu głowa potrafi przejść w "inny tryb", mało jest wtedy innych myśli szczególnie tych "melancholijnych".

Sporty walki w ogóle mnie nie jarają, nigdy nie jarały, więc z tym jest problem. Ale jeśli zwykły sport nie pomaga na takie powroty, to w zasadzie czemu walki miałby pomóc? :)

 

Ogólnie to funkcjonuję kompletnie normalnie, wiele się nauczyłem, przepracowałem. Czasem, czasem pojawia się chwilą gdy jestem znów zły na siebie o to i siła rzeczy o niej myślę. Dlatego zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić. Nawet teraz jak to pisze wkurwia mnie, że minęło tyle czasu, ja tu ciągle pisze czyli myślę o tym, a ona skacze sobie radośnie po kolejnych innych bolcach bez żadnej refleksji i problemu z tym, co zrobiła. To chyba bardziej filozoficzne rozmyślania hehe. 

 

Ale powtarzam sobie w takich chwilach, że to cena bycia cywilizowanym. 

 

39 minut temu, Tornado napisał:

Skoro uważasz ją za eX to znakiem stała się ona częścią twojego życia czyli tobą.

I to jest normalne bo obecnie masz doświadczenia nabyte w inter akcji z nią.

No cóż, żelazna logika:) w sumie o wszystkim z przeszłości się wspomina czasem, no prawie wszystkim. 

 

Ogólnie marudzę właśnie jak pizda, ale jakieś wnioski z tego co piszecie Bracia udało mi się wyciągnąć:) dzięki wszystkim! 

 

Może komuś zupełnie świeżemu przyda się ten temat, więc jak ktoś ma jakieś pomysły ogólne, to niechaj się dzieli doświadczeniami. 

 

Ja za konieczne uważam: wyrzucenie wszystkich rzeczy, kasowanie zdjęć, blokadę mediów społecznościowych, to zwłaszcza na początku bardzo pomaga. Na początku nie byłem w stanie sam, a nie miałem zaufanego kumpla. Jak ktoś ma to polecam, niech bierze telefon i kasuje. 

 

Druga rzecz - czas leczy rany. Skutecznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Już niejedna była, szczerze mówiąc każda lepsza co doceniałem. Ale mimo to wraca.

Alez wracać bedzie zawsze. U mnie cały czas wraca to czy tamto. A myślicie, że niby dlaczego pisuję tu co chwilę "z przyjemnością wspominam [... i tu pada opis jakiejś ciekawej okoliczności...]"

 

Rzecz w tym, że im więcej masz kobiet "za sobą" (w sensie byłych) - tym mniej są dolegliwe powroty tych natręctw.

Sądzę, że przy pewnej, istotnej liczbie "obrobionych" kobiet w przeszłym życiu - powroty wspomnień wywołują tylko uśmiech.

I tak ma być !

 

Zatem - klinuj i zaklejaj dalej. Prawie niemożliwe jest by nie pomogło - bo po prostu MUSI pomóc.

 

Najgorzej jest mieć jedną kobietę, być zakochanym i nagle takie coś znika.

Wydaje Ci się, że sytuacja jest bezalternatywna.

Ale mam dla Ciebie pierwszą dobrą wiadomość - nie jest bezalternatywna. Bo są inne i to w ilosci znacznej.

 

I mam także drugą dobrą wiadomośc. A nawet nie tylko dobrą ale jeszcze lepszą. Szansa, że trafisz na kobiete z wyższej półki jest bardzo wysoka.

 

Bo najlepsze zawsze są te kobiety, które dopiero poznasz.

 

Wiesz co jest najśmieszniejsze ? Że gdy sobie "przeskanuję" przeszłe damy - to potwierdza się powiedzenie, iz płaci się frycowe.

Bo te dawne, dawne i jeszcze dawniejsze - to były że tak powiem "pasztetowate". Dzisiaj bym na nie nie spojrzał nawet (choć miło wspominam)

A gdyby mi ktoś 20 lat temu przedłożył fotki kobiet, z ktorymi obecnie miewam tzw "okolicznosci" i dodał - popatrz, te będziesz obracał i przez nie zarazem będziesz obracany - to bym zapytał go - "nie wiem co palisz ale zapewne jest to mocne ?"

A tu proszę - wizja stworzona w oparach lolka nabrała bardzo realnych kształtów z naciskiem na to ostatnie słowo.

 

Ot fenomenik :)

Edytowane przez Bonzo
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

 

Sporty walki w ogóle mnie nie jarają, nigdy nie jarały, więc z tym jest problem. Ale jeśli zwykły sport nie pomaga na takie powroty, to w zasadzie czemu walki miałby pomóc? :)

 

Spróbuj masz spory wybór - chwytane, uderzane itp. może coś podpasuje. Warto zawsze coś porobić może załapiesz bakcyla.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest coś w tym niesamowitego, jak potrafimy naszą podśiwadomość napakować chujowymi myślami które taknaprawdę nic nie dają, czyli o ex.

 

Czas rzeczywiście pomaga, o moich wcześniejszych dziewczynach czasem myślę, ale to jest totalnie bezemocjonalne.

 

Natomiast o ostatniej, z którą ja zerwałem po 1,5 roku, bo stwierdziłem że tyle czerwonych lampek się zapaliło że nie ma sesnu, nadal myślę. Mimo że wiem że z nią przeszłości by się nie zbudowało, nie szanowała mnie jako mężczyzny, miała złe wzorce z dzieciństwa i "milion" zaburzeń, to i tak wraca to że to był mój ideał z wyglądu no i były fajne chwile, które mogły rokować na coś więcej.

10 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Załóżmy, że brzydzisz się kradzieży, sam odstrzeliłeś nawet kilku złodziei. Aż tu nagle spotykasz jedną taką co kradnie i ona jakoś Ci... Nie przeszkadza. W sumie przecież wszyscy kradną, ona też, a poza tym nie chce już więcej kraść, co nie? A potem dochodzi do tego, że zaczynasz kraść z nią... 

 

Znam to bardzo dobrze z autopsji, oj znam :)

 

@Bonzo fajnie pisze, dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Taboo napisał:

Natomiast o ostatniej, z którą ja zerwałem po 1,5 roku, bo stwierdziłem że tyle czerwonych lampek się zapaliło że nie ma sesnu, nadal myślę. Mimo że wiem że z nią przeszłości by się nie zbudowało, nie szanowała mnie jako mężczyzny, miała złe wzorce z dzieciństwa i "milion" zaburzeń, to i tak wraca to że to był mój ideał z wyglądu no i były fajne chwile, które mogły rokować na coś więcej.

To chociaż tyle, moja nawet ideałem nie była. Ale łóżkowo odpowiadała mi w 100% i to była jej największa zaleta. Jednak jej umiejętności to cóż, nie był samorodny talent, a raczej lata praktyki, w tym takich bardzo wątpliwych moralnie praktyk, że tak oględnie powiem. 

 

P.S. Nie, to nie była Sara :D

 

8 godzin temu, Bonzo napisał:

Bo najlepsze zawsze są te kobiety, które dopiero poznasz.

To się aż nadaje na motto:) Złotymi zgłoskami prawda spływa z Twej klawiatury!

 

8 godzin temu, Bonzo napisał:

Bo te dawne, dawne i jeszcze dawniejsze - to były że tak powiem "pasztetowate".

U mnie może nie ma takiej zależności - powiedziałbym, że wręcz przeciwnie jeśli chodzi o wygląd, ale za to mają inne cechy. To oczywiście działa. Miałem niestety plaster emocjonalny po tamtej ex w postaci innej dziewczyny (mam nawet lekkie wyrzuty sumienia z tego powodu;)), ale od razu uderzyło mnie to, że nie występowały żadne z problemów, jakie miałem z ex.

 

ŻADNE. I wtedy od razu pomyślałem "Kurwa, to ja się tak męczyłem i użerałem, a to było takie proste... Jednak nie zwariowałem, ona była spierdolona!". Dzięki temu człowiek szybko też przestał myśleć "Co we mnie było nie tak, czy kogoś lepszego znalazła?" - z tym nie mam w ogóle problemu. 

 

Inna rzecz, że współczuję każdemu, kto się na taką pannę wpakuje bez wcześniejszych doświadczeń. Ja miałem porównanie, czułem, że to jest w ciul nie ta i syreny alarmowe wyły. Choć stanowczo zbyt długo to kontynuowałem. Powinienem zakończyć z tamtą ex po pierwszych dwóch tygodniach... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Jednak jej umiejętności to cóż, nie był samorodny talent, a raczej lata praktyki, w tym takich bardzo wątpliwych moralnie praktyk, że tak oględnie powiem.

 

22 minuty temu, tytuschrypus napisał:

 

Inna rzecz, że współczuję każdemu, kto się na taką pannę wpakuje bez wcześniejszych doświadczeń. Ja miałem porównanie, czułem, że to jest w ciul nie ta i syreny alarmowe wyły. Choć stanowczo zbyt długo to kontynuowałem. Powinienem zakończyć z tamtą ex po pierwszych dwóch tygodniach... 

 

Jak czytam to forum i widzę u niektórych podobne schematy to aż czasem przecieram oczy ze zdumienia ;)

 

A tak na marginesie to kobiety też mają nawroty o ex, tylko u nich troszkę inaczej się to przejawia, przez to potrafią zniszczyć poczciwego faceta który z sercem na ręku podchodzi do niej (i jest głęboko w matrixie, jak ja byłem). Polecam zgłębić temat Alpha Widow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na prawdę to nie da się po prostu zapomnieć, zawsze gdzieś tam z tyłu głowy te myśli będą się kołatać.

 

Im bardziej byłeś związany z ex, tym te myśli będą intensywniejsze. Ja nie mam specjalnej techniki, jeśli już pojawiają się wspomnienia, to pozwalam im być. Zwykle nie trwa to długo i nie zaprząta mi niepotrzebnie głowy. Rób co masz robić, natrętne myśli się w końcu ulotnią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Zwykle nawrót jest wtedy, jak nowa gałązka nie okazuje się tak stabilna jak to było planowane podczas przeskoku:)

 

Bardziej mi tu chodzi o projekcję innych relacji z mężczyznami na aktualny związek. Miałem sporo związków ale nigdy nie porównywałem ich do siebie, ani kobiet do siebie. A tutaj potrafiłem dostać tekst typu że tamten zarabiał tyle, a tamten ćwiczył to, patologia, wiem. Ale to jest właśnie wg mnie sytuacji, gdzie kobieta nie może zapomnieć o swoim byłym, bo oczywiście wejść w następna relacje musi, chuj że nic nie ma przerobione w głowie, następny bolec musi być. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, wojkr napisał:

To jak sport, hobby nie dają rady - znajdź inna babę - ona najskuteczniej ci byłą wybije z głowy.

Zgadza się może pomóc, mi częściowo pomógła nowa kobieta i czas; każdy z nas ma inne bodźce. Podświadomość niestety pracuje na naszą niekorzyść w takich przypadkach.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor wątku pyta jak sobie radzić z myślami o ex. Przypuszczam, że chciałby najchętniej nie mieć żadnych myśli o niej ani o innych przykrych tematach. Bad news. Nie da się. To jest niemożliwe. Myśli o ex i inne natrętne zawsze będą się pojawiać. Z biegiem miesięcy/lat  będą coraz rzadsze, ale nadal będą. Nawet praktykujący przez lata mistrzowie jogini nie potrafią wyłączyć konkretnej myśli. Mission impossible.

 

Ale są sposoby by to "obejść". Przynajmniej do pewnego stopnia.

 

1. Dla absolwentów ezoterycznego przedszkola. Lajcik. 2 minuty. Farby plakatowe, chmurki. Podaję czas bo wiem, że samce nie mają czasu na długie wykłady bo czeszą dutki. Materialisty z was. ?

https://www.youtube.com/watch?v=UInW5DDftcA

 

2. Dla uczniów wyższych klas duchowej szkoły podstawowej. Jeden z najlepszych wykładów tego pana. In my humble opinion. 10 minut. Btw, podłożono tam bardzo fajną relaksującą muzyczkę.

https://www.youtube.com/watch?v=6y6TEox6ZE0

 

3. Dla licealistów prymusów (nie prymasów!). 10 minut.

https://www.youtube.com/watch?v=YtKciyNpEs8

 

4. Dla równowagi jest tu czysta akademicka psychologia ludzka. Facet analitycznie pokazuje skąd się biorą myśli o ex i jak spojrzeć na to obiektywnie i jak sobie z tym poradzić. 10 minut. Nie ma tu ezo-ducho-buddo-nowomowy.

https://www.youtube.com/watch?v=f0Br05QsSMw

 

@tytuschrypusDodam coś od siebie. Zastanawiam się czemu rozmyślasz żałośnie i ckliwie o kimś kto jest od Ciebie znacznie słabszy i stoi o wiele poziomów niżej. Twoja była myszka nadal tkwi w matriksowym szambie, ona wciąż uważa, że kolejny fagas da jej upragnione szczęście. Bo oglądała bajki, baśnie o królewnach and they lived happily ever after. Nie, to mega ściema. A kiedy się okaże, że po miesiącu/roku nowy miś jakoś nie dał jej szczęścia, to ona znowu będzie w czarnej dupie. A Ty już nie. Masz nad nią ogromną przewagę. Ona nic nie wie, Ty wiesz dużo. Stoisz wyżej. Czerp z tego siłę. Let the force be with you, young padawan. ?

 

Edytowane przez Magician
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Magician napisał:

Zastanawiam się czemu rozmyślasz żałośnie i ckliwie o kimś kto jest od Ciebie znacznie słabszy i stoi o wiele poziomów niżej.

Mam tego pełną świadomość już od dawna. Tak jak pisałem, nie mam smutnych myśli typu czemu odeszła, z kim jest, czy jestem gorszy i cały ten crap. Ale wspominam czasem to gówno, w które sam wpadłem. 

 

Doszedłem do wniosku, że muszę dać sobie samemu szansę na popełnianie błędów, zwłaszcza gdy summa summarum zaprowadził on do czegoś dobrego. A nie rozpamiętywać i wkurwiać się na siebie, że do tego odpuściłem. Takie posty w tym pomagają. 

 

Z linkami na pewno się zapoznam, nawet jeśli dopiero w weekend. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, tytuschrypus napisał:

nie mam smutnych myśli typu czemu odeszła

Nadal masz kurwa smutne myśli czemu odeszła. Bo był lepszy, bogatszy bolec. W jej mniemaniu, inny zapewni jej więcej, z Tobą to nie ma nic wspólnego. Nie jesteś ani lepszy ani gorszy od niego. Jesteś tylko mądrzejszy od niej i od niego. To dużo. Did you take the red pill?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałeś sobie Bracie w tych trudnych momentach ulżyć ręką? Powinno pomóc.

 

A teraz na poważnie. Trzeba zrozumieć i uświadomić sobie, że to koniec. Mi ostatnie szlify w tym temacie pomogli zrobić kumple i oczywiście to forum. 

Pomogła mi terapia szokowa. Koledzy zmieszali mnie z błotem, na forum tylko to potwierdzili. Ustawiłem się z pewnym kumplem na browarka i żebym mógł mu się wygadać. Poszliśmy do biedry po te piwka i ja już mu zacząłem dulczeć, że źle, że tęskno. Skręcił do działu z chemią i podał mi żel do higieny intymnej i mówi: to twój nowy żel pod prysznic... Nie wiesz czemu? Bo cały jesteś jak pizda. Co prawda zaczerpnął to z mema widzianego w necie, który z resztą wstawię za parę chwil ale właśnie to pomogło. 

 

Trzeba wiedzieć, że to koniec. Czuć. Robić to co można a nie wypadało, żeby sobie to przypominać. Nie cały tydzień na forum jestem a i tak znalazłem złote myśli które otworzyły mi oczy:

 

Ten wiele zyskał kto kurwę stracił. 

Patologii się nie naprawia, od patologii się spierdala.

Powinieneś się cieszyć, że teraz jesteś onkologicznie czysty, nie masz raka. Pomyśl ile osób chciało by być teraz na twoim miejscu.

 

No i faktycznie. Jak by nie patrzeć nie ma tego złego. Ja osobiście teraz nie mam kasy, nie mam na naprawę samochodu ale i tak emocjonalnie jest mi lepiej niż w tym niby związku gdzie było wkurwienie i mega upodlenie. 

 

Czas się ogarnąć i iść do przodu. A towaresów nie brakuje. Najpiękniejszy teraz okres roku, wiosna, lato... Kobiety chodzą lekko ubrane w zwiewnych sukienkach po ulicy. Kuszą, flirtują zaczepiają, prowokują. Ja mam zamiar wybrać sie w tym roku na woodstock i nie odpuszczę. Koszt niski bo pociąg a jeść to i w domu trzeba. Nocleg pod chmurką w namiocie. Można się sponiewierać daleko od domu bez obaw, że ktoś będzie dupsko obrabiał. Myślę sobie, że właśnie ten moment festiwalu będzie dla mnie procesem przejścia i wrócę już jako inny człowiek patrzący całkowicie z inną perspektywą czego i Tobie serdecznie życzę. 

 

 

32783362_2157738850908081_7879423941838635008_n.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Woytaz napisał:

Ten wiele zyskał kto kurwę stracił. 

Patologii się nie naprawia, od patologii się spierdala.

Przecież sam Ci to napisałem:) 

 

Ze wszystkim co piszesz się zgadzam. Ale Twoje porady bardziej nadają się na inną fazę myśli. Bo myśli myślom nierówne. Te rzeczy już za mną:) 

 

Gdybyś mi to napisał tydzień, dwa po rozstaniu byłoby to idealne. Jak zakładałem temat chciałem nie myśleć o ex w ogóle. Bracia uświadomili mi, że tak się nie da jak o każdym elemencie przeszłości. Pytanie, jak i po co się myśli. Ja myślę konstruktywnie czytając forum i porównując praktykę która zebrałem dzięki niej z praktyką i teorią forum. I to jest ok:) 

 

W dniu 15.05.2018 o 00:09, Magician napisał:

Jesteś tylko mądrzejszy od niej i od niego. To dużo. Did you take the red pill?

Dobre zdanie, to pierwsze. Co do RedPill, śmieszna sprawa. W skrócie - miałem naturalne predyspozycje, potem niepotrzebnie próbowałem od tego odejść, jak tylko odszedłem od swoich przekonań pod wpływem Matrixa, dostałem po dupie. Teraz znów jestem sobą, tylko bardziej świadomym. Nie jadę tylko na intuicji. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wspominam jedną eks... aa sorry właściwe to o niej zapomniałem. Nie reprezentowała sobą nic poza dobrym seksem i robieniem kanapek. A drugą wspominam bo ogólnie jest z natury dobra i do rany przyłóż (taki typ samicy). A tak swoją drogą obecnie chyba rozwiązałem swój problem. Przynajmniej tymczasowo :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2018 o 17:59, radeq napisał:

Przerobisz odpowiednią ilość kobiet, to potem będziesz z przyjemnością wracać do byłych i miłych chwil z nimi spędzonych, a po 5 minutach nagle jej motyw się ulotni i tyle. 

To po fazie matrixa, kojarzę dobre chwile związane z byłymi kobietami zero spiny po prostu uśmiech na gębie - po rozszyfrowaniu schematów i wyjściu z matrixa głowa pracuje całkowicie w innym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.