Skocz do zawartości

Wtopa


blck.shp

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety bracia, w przypływie ekscytacji i niemałego napalenia, zapomniałem o gumkach i zalałem formę. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.

Stąd moje szybkie i krótkie pytanie.

Czy w fazie niepłodnej kobieta może zajść w ciążę? Była świeżo po krwawieniu, jeden dzień jakoś, a z tego co pamiętam, i co wyczytałem w necie, jest to podobno faza owej niepłodności.

Jest szansa, że zajdzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jest szansa. Nawet jak sie na brzuch schlapiesz. Nawet jak loda zrobi? 

 

Kumpel wyrwał typiare na imprezie i zabrał na kwadrat. A że chlopaczyna majętny i mieszkanko na wypasie to dzierlatka chciała się zadomowic. Nie chcial jajek w gniazdo złożyć więc podsunął do dzioba. Typiara po robocie szybko na kibel, że niby wypluc. Fakt. Wypluc na rękę i pogłaskać bobra. Może i nic by nie zagrało ale kumpel ja naszedł i zdążył liścia sprzedać. Umył jej ręce wyplukal gardło i puścił wolno.  

 

A tak poważnie to plemniory ileś tam dni mogą przeżyć w odpowiednim środowisku. Dla tego ryzyko zawsze jest. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szansa jest zawsze. Nawet jeśli w danym momencie kobieta jest niepłodna. A to dlatego, że plemniki potrafią w sprzyjających warunkach przeżyć pare dni. I tak na przykład "przeczekać" do owulacji.

 

Jakoś mocno bym się jednak nie fiksował, bo jednak bogate, kobiece wnętrze w trakcie dni niepłodnych nie jest zbyt sprzyjającym środowiskiem dla plemniorów. Dodatkowo do dni płodnych jeszcze trochę zostało. Co więcej nie każdy strzał, nawet w owulację, skutkuje zapłodnieniem. Niektórzy "męczą" się miesiącami i latami żeby się udało.

 

Summa summarum, prawdopodobieństwo niewielkie, ale istnieje takowe.

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Woytaz takie historie były już tutaj poruszane, przerażające...

 

@blck.shp wg moich obliczeń też powinno być spoko, otoczenie pochwy nie jest zbytnio przyjazne w inne dni niż płodne, ale jak chcesz mieć pewność to jedynie rada @tytuschrypus.

Edytowane przez Taboo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawy mam tym większe, że kiedyś mieliśmy nieciekawą sytuację. Uprawialismy seks, ale taki nietypowy, bez penetracji, po prostu "jeździła" cipką po moim penisie, doszedłem na zewnątrz. Niby nic wielkiego, jednak okres zaczął jej się spóźniać. Spóźniał się już dwa miesiące, więc byłem załamany, bo wiedziałem że zaszła. Po jakimś czasie naszly ją kurewskie bóle brzucha, zwykle okres przechodziła spokojnie, a tutaj wiła się z bólu, darła się, no masakra. Meczyła się tak kilka godzin, karetka nie chciała przyjechać, bo "to tylko okres", środki przeciwbólowe i przeczekać. Więc czekaliśmy, aż w końcu zaczęła latać do kibla rzygać, ale też zaczęła krwawic. Z pochwy wyleciała jej jakaś kulka cała we krwi, masakra. Wyglądała jak zarodek, ale nie wiem, bo nigdy nie widzialem zarodka. Po tym zaczęła już mieć normalnie okres.

Teraz jestem przewrazliwiony na tym punkcie.

  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, blck.shp napisał:

Spóźniał się już dwa miesiące,

Tym bardziej, że wcale częste są przypadki, w których kolejna miesiączka jest jak najbardziej w terminie, a potem i tak ciąża... Masz problem, jeśli Twoja partnerka przeciwko dzidziusiowi nie ma nic. A chyba nie ma, skoro nie protestowała ani przed wsadzeniem bez, ani tym bardziej przed zalaniem. 

 

Prawdopodobieństwo nie jest wysokie, ale jest. Dla mnie, gdybym był na Twoim miejscu - zdecydowanie powyżej poziomu ryzyka. Także namawiaj na niezwłoczną wizytę u lekarza oraz tzw. plan B. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, blck.shp napisał:

Obawy mam tym większe, że kiedyś mieliśmy nieciekawą sytuację. Uprawialismy seks, ale taki nietypowy, bez penetracji, po prostu "jeździła" cipką po moim penisie, doszedłem na zewnątrz. Niby nic wielkiego, jednak okres zaczął jej się spóźniać. Spóźniał się już dwa miesiące, więc byłem załamany, bo wiedziałem że zaszła. Po jakimś czasie naszly ją kurewskie bóle brzucha, zwykle okres przechodziła spokojnie, a tutaj wiła się z bólu, darła się, no masakra. Meczyła się tak kilka godzin, karetka nie chciała przyjechać, bo "to tylko okres", środki przeciwbólowe i przeczekać. Więc czekaliśmy, aż w końcu zaczęła latać do kibla rzygać, ale też zaczęła krwawic. Z pochwy wyleciała jej jakaś kulka cała we krwi, masakra. Wyglądała jak zarodek, ale nie wiem, bo nigdy nie widzialem zarodka. Po tym zaczęła już mieć normalnie okres.

Teraz jestem przewrazliwiony na tym punkcie.

Twoja luba już raz poroniła, a Ty znowu nie założyłeś gumki?! Przyznam, że brak mi słów ...

Jeżeli to prawda, że miała okres i zaraz po nim doszło do "zabawy z finałem" to nie ma szans na zapłodnienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blck.shp z moich dotychczasowych prywatnych i niereprezentatwnych badań statystycznych wynika, że spust w podanym przez Ciebie punkcie czasowym raczej nie spowoduje ciężarności.

 

A Twoja baba poszła do lekarza opowiedzieć o kulce? Może to ważne.

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blck.shp, z tego co pamiętam, to właśnie tak, jak pisali na górze chłopaki. Po okresie jest bardzo mała szansa. Nie nakręcaj się za bardzo na to, że zaszła, bo potrafi to naprawdę mocno zszargać nerwy. Jak się będzie mocno spóźniał, to test, ewentualnie wizyta u ginekologa i sprawa jasna.

 

@Tomek, chłopie, hamuj się.

Edytowane przez Lethys
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blck.shp Dałeś kurde popis :D i cała ta wiedza na marne. Kurde mi kiedyś też było tak miło, że se chlupłem a co. Wiem tylko, że moja pigi brała wtedy tabletki a dwa coś miała pochrzanione bo jak ich nie brała to nie było okresu w ogóle. Później ją wysłałem do lekarza to nie jest normalne ona się śmiała, że bezpłodna. No teraz to ja się śmieje i dziękuję Bogu za ten cud. Pewnie dziś bym pchał wózek udawał szczęśliwego :D. Dla pewności ginekolog i tabletka 72h po coś takiego jest. Kto nie chlupnął niech pierwszy rzuci kamieniem kurde. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami się hamujcie. 21 wiek, internet i takie kwiatki. Jak ja bylem młodym ruchaczem nie było internetu, wychowania seksualnego w szkołach a i o kondony trzeba było postać w kolejce w aptece bo z kiosku to różne historie chodziły po mieście. Myśl gościu więcej kutas to nie zabawka. Po twoim drugim poście widać że z inteligencją jest u ciebie na bakier.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Katie Zapraszamy. Wręcz miło nam, żebyś czas i energię traciła u nas :). A i zawsze fajnie się pośmiać jak ktoś walczy z wiatrakami a jeszcze jak do straty czasu z własnej głupoty dorabia jakąś ideologię to jest to urocze.

Edytowane przez Tomko
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze "zalać formę" to okreslenie na zapłodnienie. Ty jeszcze nic nie wiesz, więc nie panikuj. Jeśli zaraz po okresie to będzie spoko, nic nie bój. Te opowieści o "kobieta może nawet w ciążę zajśc podczas okresu" wymyśliły baby na potrzebę umotywowania brzucha przed swoim facetem który cały czas uważał, a brzuch i tak się znalazł, i był nie jego robotą. 

Stawiam zakład o 1,5 l dobrego łiskacza że nic nie będzie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tomko napisał:

głupi to jest człowiek, który co chwilę dostaje kopa a nadal pcha się przez frontowe drzwi

   Nie zgodzę się, tacy ludzie więcej osiągają.

Co osiągnie 'nasza' Sara? Raczej trzeba scharakteryzować "naszą" Sarę. I tu zapraszam Braci do przedstawienia

swojej charakteryzacji na temat Sary.

 

   Niech gromy spadną z nieba, niech nastąpi prawdziwe bukake z czarnych kutasów na twarz Sary.

 

Niech dozna to na co czeka.?

 

Oczywiście oczekuję  kultury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie @blck.shp Dwie sprawy:

 

1. Zakładając, że samica, z którą uprawiałeś sex, nie kręci w zeznaniach i celowo nie wprowadza w błąd odnośnie daty ostatniego krwawienia, nie masz powodów do zmartwień. Szansa na zapłodnienie oczywiście istnieje, ale jest to statystycznie bardzo (BARDZO) mało prawdopodobne. Plemniki - wg najnowszych doniesień - są w stanie prawidłowo funkcjonować w drogach rodnych kobiety przez okres max 7-9 dni. Jeżeli babka jest zdrowa, ma regularne cykle, nie nadużywa alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, nie jest na doustnej antykoncepcji, jest co najmniej miernie odżywiona,  a dodatkowo nie nadwyręża się zbytnio jeżeli o stres i inne negatywne emocje chodzi, wtedy do owulacji dojdzie u niej w 12-14 dniu cyku, czyli pod koniec żywotności plemników, lub zupełnie po tym okresie. Sama owulacja to jeszcze nie zapłodnienie, choć blisko leży jedno od drugiego. Gdyby mnie to spotkało, nie martwił bym się ani trochę.

 

2. "Moja wina, moja wina" - dlaczego budujesz w sobie poczucie winy? Pomyśl, w jakiej pozycji na starcie stawiasz siebie samego? Chyba, że używasz tych sformułowań humorystycznie, ironicznie. Jeśli - w co osobiście nie wierzę - dojdzie do zapłodnienia, nie możesz wychodzić bezwzględnie z takiego założenia, bo to kaganiec (w postaci poczucia winy) na własny umysł lub na ew. związek z ową samicą. Pamiętaj o tym!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.