Skocz do zawartości

Jak sobie radzić z gniewem przy porażkach?


Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę na jogę, słucham odgłosów natury.

Jak jest mega duża złość - szybko pływam - po 1 km uspokajam się.

Chodzę na fitness, siłownie, jeżdżę rowerem...

 

Ruch pomaga.

Co do obozu, nigdy nie byłam, ale możesz spróbować ?

 

Odnośnie gniewu przy porażkach ... Co nazywasz "porażką" ?

Czy gniew wynika ze złości na innych czy na siebie ?

 

(Z racji, że pracuję w sprzedaży i mam wynagrodzenie prowizyjne bardzo często mam tzw. "porażki" które dla mnie są czymś naturalnym. Klienci potrafią podnieść ciśnienie, dlatego uspokajam się w w/w sposoby, tak aby emocji nie przenosić na moich bliskich)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa

Teraz doczytałam, że chodzi o porażki.

Nigdy z tego tytułu nie czułam gniewu, zawsze mnie to mobilizowało i miałam inne rozwiązania, może lepsze.

Po prostu, zawsze wiedziałam, że jest inna droga do celu.

No ale, tak jak pytała @Smerfetka skąd wynika gniew, ze złości na innych czy na siebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sport, wymieniony wyżej.

Hmmm....  jak na kogoś to mam taką playlistę fajną z mocniejszym metalem :D (takie Let The Knife Do The Talking zawsze mi robiło robotę).

W zasadzie metal + sport można też połączyć. 

A jak już sobie ochłonę to raczej chłodny rachunek sumienia, bo złość na kogoś jest tylko przeniesieniem odpowiedzialności, a warto przeanalizować co się właściwie stało i ogarnąć burdel.

Obóz surviwalowy brzmi generalnie jak coś grubego, ale z drugiej strony, może lepiej zmierzyć się z tym, niż uciekać na jakieś obozy? To i tak do Ciebie wróci.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sport plus rozmowa wewnętrzna z samym sobą, ale przed poniesieniem porażki. Czyli teraz analizujesz sobie co wyprowadziło Cię z równowagi i ogarniasz sobie dlaczego to było bez sensu (złość) i dlaczego następnym razem będziesz spokojna. Po prostu się na to przygotuj. Gdy to coś znów się stanie będziesz w głowie mieć "Okej Bruxa, spokojnie... To nie Wiedźmin".

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś osobą dość nerwową i szybko kumulujesz w sobie gniew, to tak jak wyżej sport. Tylko pamietaj, że to musi być systematycznie, a nie raz na tydzień. A co do porażek, to z kazdej porażki można wynieść coś dobrego. To tylko zalezy od Ciebie czy będziesz pracował i mobilizował się, zeby nie popełniać błędów. A nerwy zawsze lepiej trzymać na wodzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Ksanti napisał:

Na złe emocje, gniew i porażki najlepiej u mnie działało przytulenie się do swojej samicy.

Widzisz znowu to robisz. Wspominasz byłą + idealistycznie, utopijnie, iluzjonistycznie etc. przebiałorycerzujesz ją jaka to była och ach wspaniała xD
Szukaj szczęścia w sobie, a nie w haju hormonalnym koleżko mój drogi.

Sport to chyba jeden z fundamentów jeśli chodzi o kontrole nad emocjami.
Pamiętam jak rozmawialiśmy z chłopakami o sztukach walk.
Typ stwierdził, że odkąd chodzi na kicka to jest dużo bardziej wyluzowany i spokojny, cierpliwy.
Ja gdy chodziłem regularnie na siłke też się duuużo lepiej czułem i paradoksalnie miałem więcej energii na cały dzień.

W kwestii porażek myślę, że ważne jest aby zaakceptować to. 
Wynieść coś z porażek i powtarzać sobie, że wszystko już jest ok.
Było, minęło, wyniosłeś ważną lekcję. Jesteś teraz bogatszy o doświadczenie.
Poza tym myślicie, że najlepsi nie popełniają błędów nawet gdy już osiągnęli sukces? ?



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 - Myślę, że tutaj @Ksanti nie idealizuje byłej :) Przytulanie może odstresowywać a wiadomo, że lepiej do samiczki niż do kolegi xD Mnie przytulanie z byłą też odstresowywało. Faktem jest, ze było to za czasów rycerstwa ale myślę, że i teraz byłoby to bardzo przyjemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777

Ja pierdole stary, będziesz teraz się przywalał do wszystkiego i nazywał to białorycerskim? Napisałem prawdę, co będę kłamał. Nie ma tu wspominania, jest stwierdzenie faktu. Z inną też tak miałem. Myślisz, że sport czy inne duperele to nie jest reakcja hormonalna? Owszem jest, tyle, że słabsza od własnej partnerki (jeśli nie ma zgrzytów). Opisałem to jako jedną z metod. Nie neguj z góry wszystkiego co zwiazane z kobietą.

 

Nie doszukuj się tu teorii spiskowej @self-aware zrozumiał w pełni sens wypowiedzi. NIE MA TU BIAŁORYCERSTWA. Poza tym nie traktuj tego jako ataku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko przechodziłam okres dorastania (13-17lat) - miałam problem z emocjami, wybuchami gniewu. Nauczyłam się odcinać od tych negatywnych emocji- zamiast się nakręcać i przesadnie rozmyślać staram się nad tym panować, nie biorę już tak do siebie swoich niepowodzeń, dałam na luz. Ta większa stabilność jest też pewnie wynikiem zmian jakie we mnie zaszły - w końcu wtedy byłam nastolatką z problemami...

 

Myślę, że dobrze Ci piszą i powinnaś zająć się regularnie sportem, albo ogólnie po prostu jakimś wysiłkiem fizycznym. Ja już od paru lat (z jedną przerwą) tańczę i myślę, że takie intensywniejsze zajęcia mi pomagają.

Od kwietnia chodzę jeszcze na siłownię. No i oczywiście teraz kiedy jest ciepło bardzo często jeżdżę na rowerze, czasem od święta na rolkach. :)

Pomaga mi również muzyka, a ostatnio kiedy byłam strasznie zła, zestresowana i czułam się okropnie pomogło mi tylko wtulanie sie w  mojego faceta.

Niby każdy powinien radzić sobie sam, ale naprawdę mi ulżyło i dzięki temu pozbywamy się tych negatywnych emocji i uspokoiłam. Seks też pomaga na rozładowanie nerwów, ale wiadomo że działa doraźnie. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dać się ponosić emocjom, a pozbyć się emocji to dwie różne rzeczy.

 

Dajecie rady co zrobić PO fakcie.

Trzeba działać W TRAKCIE.

 

Każdy człowiek ma 'pilot' który steruje zachowaniem. Mowa ciała i nastawienie.

 

Ogarnij to, a będziesz na tyle samoświadoma, że dasz radę.

Bo samoświadomość jest tutaj kluczem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumulować. Bo wtedy silniejsze emocje.

Kawa na ławę, zawsze. Od razu.

 

Nie mówię o zaraz tam jakimś chamstwie.

 

Asertywnie da się okazać złość.

 

 

Komfort psychiczny daje natychmiastowa reakcja.

Potem to zostajesz z tym sam. I cię to przytłacza.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Johnsons napisał:

 

Nie kumulować

 

Dokładnie. :)? Takie kumulowanie, duszenie w sobie negatywnych emocji, frustracji działa bardzo źle na psychikę, "wyżera" człowieka od środka (- jak to kiedyś powiedział mój przyjaciel, student psychologii) i prowadzi właśnie np do niekontrolowanego (wybuchu) gniewu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wyciszam w sobie, skupiam myślami na czymś innym a po powrocie do domku odreagowuję fizycznie, ćwicząc bądź znajdując sobie zajęcie na działce czy przy zwierzakach. Zabawne że ze względu na to, a dokładnie tą pierwszą fazę "stłumienia" w sobie negatywnych reakcji ludzie odbierają mnie jako zimnego, wypranego z emocji - a nawet to i dobrze. 

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie coś kompletnie zirytuje to muszę się wyżyć trenując, jak nie mam takiej możliwości to zaczynam medytować (skupiać się na oddechu albo wizualizować sobie wodospad pod który wchodzę i obmywa mnie z negatywnej energii - wiem, brzmi dziwnie ale bardzo wycisza i pomaga - często to stosuję w pracy jak mam gorszy dzień :))

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem cholerykiem i mi z tym dobrze. Wezmę sobie i eksploduję siarczystą wiązanką przekleństw, taką że uszy więdną i ogólnie u mnie wkurw trwa max kilka minut. Po chwili mogę sobie na luziku żartować z uśmiechem. 

 

Pamiętam jak kiedyś coś mnie ekstremalnie wkurwiło. Wszedłem do kuchni na takiej petardzie, że laska od razu zauważyła. Milcząco sięgnęła do szafki po talerz, podeszła do mnie trzymając go w wyciągniętych rękach ze słowami - masz, rozwal go sobie. Piżgłem nim o podłogę werbalizując przy okazji wiązankę (oczyszczająca ulga :D) a ona wzięła miotełkę i posprzątała szczątki. Jak ręką odjął. O ile pamiętam że wówczas coś mnie wyprowadziło poza pion, to już nawet nie pamiętam co. Więc jako pociechę, pomyślcie sobie, że za 100 lat żaden wqrw nie będzie miał najmniejszego znaczenia :D

  • Like 5
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze sobie uświadomić, że za złością zawsze kryją się jakieś niespełnione potrzeby, strach, wstyd... Warto zadawać sobie pytania, o co nam tak naprawdę chodzi. Wkurw wobec siebie czy otoczenia jest najłatwiejszy, ale to zawsze oznaka słabości i droga na skróty. W kryzysowych sytuacjach ja doraźnie wychodzę pokurwić po prostu ;-).

 

A długofalowo? Ja bym powiedziała, żeby się ze sobą po prostu zaprzyjaźnić: "Ok, no zjebałaś ewidentnie, ale czasu nie cofniesz, dawaj dalej". Fajnie działa też praktyka wchodzenia w rolę własnego rodzica. Co byś powiedziała swojej córce w takiej sytuacji? Jak byś ją pocieszyła/zmotywowała? 

 

Co do sportu zgadzam się z przedmówcami. A klikanie działa na stres taki ogólny, na gniew u mnie niespecjalnie :D.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co tłumić emocje? Że to coś złego? Kurwa mamy taki tryb życia, że się tego nie pozbędziemy. Mnich w klasztorze może ma względny spokój w sobie, ale my nie i nie wińmy się za to. Tłumienie na siłę stresów i emocji prowadzi do chorób. Nic dobrego.

 

Masz ochotę krzyczeć? Krzycz! Masz ochotę w coś przyjebać? Przypierdol! Idź się wyżyć. Są sporty czy przedmioty do rozjebania (nie polecam ludzi) :P

 

A potem się zastanów co Cię wkurwiło. I nad tym możesz popracować.

Ale jak już jest ciśnienie to je wywal z siebie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.