Skocz do zawartości

Marudność i walka z tą cechą.


Mr. X

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci!

 

Jednym z czynników, które utrudniają mi relacje międzyludzkie a w sumie bardziej te męsko - damskie, które kończą się w łóżku jest moja przesadna marudność. Staję się marudny wówczas gdy mam gorszy humor bądź mam do wykonanie zadanie, którego nie mam ochoty wykonywać. To tak w wąskim skrócie. Wychowywałem się przy matce z powodu rozpadu rodziny. Czytając kilka lektur dowiedziałem się że źródłem tej pizdowatości jest właśnie brak wzorców męskich w dzieciństwie. Jak walczyć z tą nędzną cechą? Czy obędzie się bez psychologa? Jakieś protipy? Może któryś z Braci borykał się z podobnym problemem? 

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mr. X napisał:

obędzie się bez psychologa?

Wiesz, możesz próbować, podobnie jak możesz próbować samemu zatamować krwawienie z tętnicy, samemu zbudować własny samochód, samemu wyrwać sobie zęba i tak dalej. Tylko jest to trudne. I nie gwarantuje skuteczności. 

 

Lepiej załatwić to fachowo. Oczywiście - lepiej zapłacić i iść prywatnie. Najlepiej do mężczyzny. Nie warto się obywać bez psychologa, bo to nie jest błahy problem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź, nie pożałujesz. Możesz iść nawet do państwowego. Nie jest powiedziane, że źle trafisz. Po prostu prywatnie możesz więcej wymagać i będziesz miał częściej a masz nad czym pracować.

 

Miałem trochę podobną sytuację do twojej jak byłem łebkiem (starzy nie trzymali dyscypliny). Myślę, że w dużej mierze pomogła mi praca w typowo męskim zawodzie, gdzie miałem nad sobą wymagającego szefa lub raczej mentora (więc nie była to czysto formalna relacja) - to mnie ustawiło do pionu. Jak nie masz pracy możesz się rozejrzeć za ogłoszeniami typu "przeszkolę do zawodu" np. stolarstwo, budowlanka, praca w warsztacie... coś typowo męskiego gdzie myślisz ale i używasz mięśni. To Ci pokaże męskie wzorce i będziesz mógł zauważyć czego Ci brakuje i nadrobić to.

 

Działaj nawet jak Ci się nie chce, nie teoretyzuj (...jak ja teraz), nie kieruj się wymówkami, nie szukaj komfortu. Wyrób w sobie wytrwałość, siłę, cierpliwość, niezależność. I nagradzaj się za każdy mały przełom, staraj się zauważać w sobie zalety. Życzę powodzenia.

Edytowane przez SzejkNaftowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Mr. X napisał:

Do psychologa mam tak cholerną niechęć, nie wiem dlaczego, być może to wstyd.

Tak przypuszczałem po doborze słów. Wiesz co, rozumiem Cię bo to powszechne. Ktoś, kto chodzi do psychologa w naszym społeczeństwie jest uznawany za kogoś niespełna rozumu. 

 

Jednak to trochę tak, jakbyś wstydził się oddać auto do mechanika. Co, taka ciotka z Ciebie, auta nie umiesz naprawić? Co z Ciebie za facet? Ale jakoś nikt tak nie mówi. Specjalizujesz się w czymś innym, a chcesz żeby auto ogarnął Ci fachowiec. I tak samo potraktuj bracie psychologa. 

 

Polecam zebrać hajs albo oszacować, ile wizyt wystarczy. Wiem z własnego doświadczenia że różnica, jak wszędzie, jest olbrzymia. Niestety na NFZ jakość jest bardzo niska:(

 

Jednak nie ma się co wstydzić, psycholog to nieoceniona pomoc. To nie jest problem, z którego wychodzi się filmikami motywacyjnymi z you tube czy coś takiego. To tylko półśrodki. Nie pożałujesz. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.