Skocz do zawartości

Historia nieśmiałego prawiczka


Rekomendowane odpowiedzi

 Witajcie Bracia!

 

 Będzie to krótka historia, moja historia która jest dla mnie trochę upokarzająca co prawda nie zostałem upokorzony ale sam to robiłem i siedzi mi to w głowie no ale... Kiedyś to było...

Moje całe nastoletnie życie to lata nieśmiałości nigdy też nie miałem dziewczyny, miałem wtedy 16 lat i nie miałem pojęcia o niczym, pamiętam że moim piorytetem była rodzina i jedna kobieta, diva NIGDY toż to upokorzenie, tak jedna kobieta na całe życie no i jeszcze dom i syna koniecznie. Teraz widze w czym żyłem...

 

 Chodziłem do szkoły do której przyszła nowa dziewczyna. Ja jej nie zauważyłem, ona mnie. Byłem w klasie z jej kolegą, ona spytała się go o mnie a on powiedział mi o niej i tak to się potoczyło.

Z dnia na dzień założenie pejsebuka i pisanie MILIARD WIADOMOŚCI na początku byłem zdystansowany jak to nieśmiała osoba. Ogólnie kiedy jakaś kobieta zaczyna się mną interesować robię się bardzo zdystansowany w stosunku do niej, nie wiem z czego to wynika i jest to naturalne.

 

 Z biegiem czasu otwierałem się coraz bardziej, pejsbuk niszczył wszystko poprostu nie zostawiłem na sobie nitki tajemniczości a spotkań w realu 1 na 1 bardzo się bałem serce waliło ze stresu jak oszalałe kiedy ją widziałem. Mimo to że to ja byłem na wygranej pozycji to obniżałem w ten sposób swoją wartość pisząc jej dosłownie że jestem nieśmiały i się jej obawiam, w szkole na przerwach zaczeliśmy się przytulać można powiedzieć że spotkania na żywo również były, kiedy to ona czekała na dworcu na busa ja do niej przychodziłem i szliśmy w ustronne miejsce pogadać a na koniec zawsze był tul. Nawet nie wiecie jak spodnie mi rozsadzało ach ten młodzieńczy wigor to były pierwsze fizyczne kontakty z kobietą czyli intensywne przytualnie.

 

 Pisała że tęskni a ja udawałem że również tęsknie bo tak naprawdę to nie tęskniłem. Dawała dużo znaków abym ją pocałował lecz ja tego nie robiłem nieśmiałość wygrała. Jej kolega zaczał mi grozić że jeśli ja zrobię coś jej to on zrobi coś mi. Ciągneło się to przez miesiąc parenaście spotkań z których nic nie wynikło, nawet zadawałem sobie białorycerskię pytania czy to ta kobieta, po czym odpowiadałem sobie oczywiście że nie, ja nie zrobiłem żadnego kroku na przód aby rozwinąć relację kiedy to ona na to czekała. Raz ją zbyłem kiedy zapytała co z nami będzie. W sumie ona też przesadzała pisząc że zostane jej mężem czy o naszych dzieciach i zboczonych żartach.

 

 Robiła mi prezenty dosyć drogię i zaczeło mi jej być trochę żal, wpadałem w jakieś depresyjne stany płakałem i myślałem o tym co będzie dalej. Pewnego dnia miałem na nią zaczekać po szkole ale kolega mnie namówił żebym poszedł do domu, kiedy wróciłem znowu dopadło mnie obniżenie nastroju i napisałem jej że nie czuję się dobrze psychicznie. Naciskała mnie w końcu jej napisałem że możemy zostać przyjaciółmi. Oczywiście była wielka rozpacz że niby złamałem jej serce i nie dostanę prezentu który kupiła i po co tyle kasy wydała...

 

 Ona niecały miesiąc pózniej znalazła chłopaka, nasz kontakt się mocno ochłodził a niecałe 3 miesiące po tym zerwałem go pernamętnie. Pamiętam jak wielkie poczucie winy we mnie rosło że ona cierpi przeze mnie. Do dzisiaj uważam że była to dobra decyzja mimo tego że mogłem stracić dziewictwo w każdej chwili, gdyby to szybko rozegrać i normalnie. Pózniej często czytałem stare widomości czy chodziłem w nasze miejsce. Dzisiaj wiem że to nie ma sensu i zrywam z przeszłością pernamętnie jak i nie żałuję w życiu niczego.

 

 Po tym zaczeły się pojazdy ze strony tego kolegi i wyzwiska od "pedałów". Kiedyś również znęcano się nademną psychicznie i fizycznie za domniemany homoseksualizm a mimo to nie wszedłem w ten związek. Dzięki że mogłem się wypisać może teraz myśli o tym nie będą do mnie wracać. ?

 

 Teraz zerknełem na te wiadomości... myślałem że spale się ze wstydu czas to usunąć.

 

Miało być krótko wyszło trochę dłużej.?

Edytowane przez Głodny Prawdy
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Głodny Prawdy napisał:

 Teraz zerknełem na te wiadomości... myślałem że spale się ze wstydu czas to usunąć.

Jak najbardziej - pozbądź się tego w cholerę.

Chłopie wiesz jakie ja głupoty pisałem do rówieśniczki gdy miałem 16 lat?
Omg to było żałosne co ja pisałem w wyniku niskiej samooceny XD

Dziwne było natomiast to, że po 2 latach(czyli w 3 klasie liceum) pańcia sama do mnie zagadywała.
Mimo, że mieliśmy rzadki kontakt to był on dobry.
Zapewne pańcia widziała wielką zmianę w moim wyglądzie i nieco z zachowania.

 

 

25 minut temu, Głodny Prawdy napisał:

tak jedna kobieta na całe życie no i jeszcze dom i syna koniecznie.

A ja też to mam w głowie, ale to dopiero po tej mitycznej 30 ?
 

 

27 minut temu, Głodny Prawdy napisał:

Dzięki że mogłem się wypisać może teraz myśli o tym nie będą do mnie wracać. 

Ależ nie ma sprawy rówieśniku! W końcu tworzymy "samcze bractwo" na tym forum.
Najważniejsze, że wyrzuciłeś to wszystko z siebie i poczułeś ulgę.;) 

 

43 minuty temu, Głodny Prawdy napisał:

nie zostałem upokorzony ale sam to robiłem i siedzi mi to w głowie no ale... Kiedyś to było...

Musisz zaakceptować to co się stało.
Przeszłości nie zmienisz przecież.
Każdy z nas popełnił jakieś błędy i głupstwa i pewnie niejedno popełni 
Jak ja to mówię "dawno i nieprawda" :D 
Serio nie ma co przywoływać brudów z przeszłości.
Potraktuj to jako konfesjonał/egzorcyzm - wyrzuciłeś to z siebie, te wszystkie demony :D 
Teraz czas ruszyć do przodu ;) 

29 minut temu, Głodny Prawdy napisał:

Kiedyś również znęcano się nademną psychicznie i fizycznie za domniemany homoseksualizm a mimo to nie wszedłem w ten związek.

Powiem ci, że ja nie byłem ofiarą na tle psychicznym i fizycznym.
Natomiast miałem sytuację których zwyczajnie nie wykorzystywałem odnośnie kobiet.
Raz, że byłem nieświadom i nie umiałem czytać znaków(teraz jestem w tym ponoć bardzo dobry), a dwa, że jak już troszkę dojrzałem pewne sprawy to po prostu ze strachu.
Gdy bylem w Bułgarii i pańcia Rosjanka 33 lata mnie podrywała i można powiedzieć, że nawiązał się romansik.
Byłem jednak strasznie obsrany jeśli chodziło o sex.
Ja niedoświadczony po prostu orałem się starszej laski.
Teraz wiem, że taka pańcia byłaby bardziej wyrozumiała(w końcu znała mój wiek) oraz dużo by mnie nauczyła :) 

 




 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie prawiczkiem to nic wstydliwego. Te przeżycia też w rzeczywistosci nie są (już) wstydliwe po prostu dalej masz do tego emocjonalny stosunek. Żałożę się, że wszyscy już zdąrzyli o tym zapomnieć a Ty dalej w głowie przeżywasz tamte zdarzenia. Ja sam mam dużo "wstydliwych" sytuacji z gimby/ licbazy ale na szczęście już przepracowałem większość traum. Czytając tak mi się skojarzyło z moją pierwszą eks. W kontekście, że śmiała dziewczyna i sama mnie poderwała. Nawet pierwsza zainicjowała pocałunek bo ja niezbyt chciałem przekroczyć tej granicy (nawet o tym nie myślałem). A potem się w niej zakochałem. Kurde nawet robiła mi kanapki :D 

 

Jeszcze w kontekście - introwertycy zazwyczają mają naturalnie większą potrzebę związku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ksanti napisał:

Jeszcze w kontekście - introwertycy zazwyczają mają naturalnie większą potrzebę związku.

Z tym bym się zgodził.
Niestety "potrzeba związku" oznacza bycie słabym samcem = samiec beta.
I w naturze niestety jesteśmy na niższym szczeblu.
Musimy walczyć o pozycję..

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777

 

Uważam, że to nie tak do końca. Na początku introwertyk jest słabszy zdecydowanie lecz jeśli przezwycięży swoje słabości i przeżyje wczesne dziecinstwo to jest duża szansa iż będzie wyżej w hierarchi. Po prostu on przezwycięży swoje słabości oraz będzie w nim siła, że nie potrzebuje ludzi do szczęścia bo ma zawsze siebie.

Oczywiście ekstrawertycy mają łatwiej ale za nic nie zamieniłbym swojego introwertyzmu ,bo powoli zaczynam rozumieć iż wewnętrznie jestem znacznie silniejszy od takiego ekstrawertyka, który nad sobą nie pracował.

Pozdrawiam

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Głodny Prawdy napisał:

 Pisała że tęskni a ja udawałem że również tęsknie bo tak naprawdę to nie tęskniłem

 

44 minuty temu, Ksanti napisał:

Kurde nawet robiła mi kanapki :D 

 

Hahah dzięki! Made my day :)

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Głodny Prawdy napisał:

Nawet nie wiecie jak spodnie mi rozsadzało

Wiemy, wiemy. ?

 

2 godziny temu, Głodny Prawdy napisał:

Dzięki że mogłem się wypisać może teraz myśli o tym nie będą do mnie wracać.

Obawiam się, że one nadal będą wracać. Nie masz nad tym żadnej kontroli. Ale one nie są prawdziwym Tobą. One przychodzą i odchodzą. Ty je jedynie obserwujesz. Obserwator, który je widzi nie może być jednocześnie tym co widzi. If you know what I mean.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Ragnar1777 said:

Z tym bym się zgodził.
Niestety "potrzeba związku" oznacza bycie słabym samcem = samiec beta.
I w naturze niestety jesteśmy na niższym szczeblu.
Musimy walczyć o pozycję..

Nie do konca.

Jesli jest taka potrzeba, a jest, znaczy sie - siedzi w genach a z tymi sie nie wygra.

Raczej nalezy ROZEGRAC to rozdanie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Głodny Prawdy napisał:

Rozmowy z mesendżera usunięte, po tylu latach

Nie miałem nigdy pejsbuka ani innych internetowych insta. Z chwilą kiedy dowiedziałem się, że jest inny bolec to wypierdoliłem wszystko jej przez okno. Zdjęcia, pamiątki, prezenty i najważniejsze, jej majtki. Poszły w pizdu, jakiś perwers bezdomny je pewnie przytulił. Usunięcie jej gadżetów dużo pomogło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w młodości miałem dziwnie.
W zasadzie nikt ze mną nie rozmawiał na tematy chłopak-dziewczyna.

Byłem na obozie w Hiszpanii jako 16 latek.
Była tam taka jedna ponoć cichodajka.
Byłem młody, nie miałem żadnego doświadczenia, nie miałem wyrobionej gadki, nic nie wiedziałem.

Ale to był jakiś cholerny instynkt pierwotny.
Był wieczór i jakaś dyskoteka.
Poprostu podszedłem i tańczyliśmy.
Później jakoś zupełnie przypadkowo wylądowaliśmy u niej w namiocie.
Nic nie planowałem, nic nie myślałem, nic nie wiedziałem.
A więc od razu zaatakowałem ją.
Buziaczki itp.
Za cycka łapałem ale pieroga broniła.

Przyłapała nas jakaś opiekunka :D

Poszedłem do kilbelka się wysikać.
Śmiałem się do lustra :D

I co najlepsze?
Na drugi dzień jak ją widziałem mówiłem cześć i szedłem dalej.
Miałem na oku inną dziewczynę.


Jak wracam do lat młodzieńczych to było jakoś inaczej.
Wszystko bez stresu bez spiny, naturalnie.

Z wiekiem zaczynam analizować każdy ruch, co kiedy trzeba zrobić. Planowanie strategiczne. Pojebane. Wole lata młodości.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Łapinski napisał:

Nic nie planowałem, nic nie myślałem, nic nie wiedziałem.
A więc od razu zaatakowałem ją.
Buziaczki itp.
Za cycka łapałem ale pieroga broniła.

 No to było blisko, co namacane to twoje. Z jednej strony to dobrze że nie zrobiłeś dzieciaka a z drugiej mogłeś zaruchać.

 

Ja jak sobie pomyślę jakie głupoty tam wypisywałem... jakieś obietnice, chciałem wyjść na śmiałego... brak słów.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.