Skocz do zawartości

Ktoś ciągle niszczy nagrobek zmarłej córki.


Rekomendowane odpowiedzi

No powiem wam miłe Panie, że zgłupiałem kompletnie - kto może robić coś tak niewyobrażalnie podłego i głupiego zarazem?? Jakaś zemsta rodzinna, dawny kochanek?

 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23409472,ktos-ciagle-niszczy-nagrobek-w-zielonej-gorze-brak-mi-juz.html#Z_Czolka3Img

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obłęd i skrzywienie ludzkiej psychiki mogą przyjmować niezrozumiałą i niepojętą nam formę.  Ciężko powiedzieć co autor miał na myśl, jedno jest pewne wzbudzić bolesne emocje pomieszane z nienawiścią.

 

Może tam wcześniej ktoś inny spoczywał i jest to zajęte miejsce, stąd dewastacja obecnego grobu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślać się nie będę bo i tak nie będę wiedzieć czy zgadłam. Jak złapią te osobę to będzie wiadomo jaki miała motyw. 

 

@Sitriel To skrzywienie musi się skądś brać. Ludzie nie radzą sobie ze swoimi emocjami, nie znają przyczyn, dają się im kontrolować. Brak znajomości samego siebie, brak emocji, które wg nich powinni czuć, oni nie mają ktoś inny ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że policja powinna wnikliwie przesłuchać sąsiadów.

 

Niestety cmentarze to często dla wielu kolejne pole do walki z osobą z za miedzy. Znam przypadek (mała miejscowość) podpiłowania słupka od ławki, za jakieś urojone krzywdy. Ludzie ci znali się tylko z cmentarza, więc nie było to przeniesienie konfliktu z zewnątrz. Na szczęście nic poważnego się nikomu nie stało.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sitriel Uważam, że jest, z pozoru normalni ludzie robią gorsze rzeczy, dla mnie na przykład przemoc wobec niewinnego (dziecka) jest gorsza.

Tutaj jak się przyjrzeć to grób nie jest zniszczony, a teren wokół. Więc to co napisał @Piter_1982 ma sens.

 

Weszłam na fb na to zdjęcie, komentarze pod zdjęciem są typu: może ktoś chce wskazać, że ktoś ma krew na rękach, bo farba jest koloru krwi?

/\ To jest bardziej nienormalne. ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Lalka napisał:

Uważam, że jest, z pozoru normalni ludzie robią gorsze rzeczy, dla mnie na przykład przemoc wobec niewinnego (dziecka) jest gorsza.

Normalni ludzie tego nie robią... pomimo pozorów. Nawet nie ma co porównywać, to potwory nie ludzie.

Edytowane przez Sitriel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ zmarła miała 6 lat, to pewnie ktoś mści się na matce. Może kogoś upokorzyła, zniszczyła, a teraz ta osoba mści się w brutalny sposób. Może jakaś psychiczna osoba coś sobie ubzdurała, np. starsza osoba, która pochował kiedyś tam dziecko, nie opłacił miejsca na czas i zarządca sprzedał miejsce nowej właścicielce i teraz robi takie coś, bo myśli sobie nie wiadomo co. Dodatkowo czerwona farba (może mająca symbolizować krew, może to tylko przypadek, zależy) rozlana na chodniku, podczas gdy sam grób jest nietchnięty. Więc może nie chodzić o grób, ale o sam chodnik, który wystaje ponad poziom gruntu (przynajmniej tak widać na zdjęciu, że po lewej stronie jest spadek). Wielu osobom takie coś przeszkadza. Może ktoś się potkną na tym wystającym chodniku i teraz się mści w taki sposób. Znam kilku kamieniarzy i często sąsiadom wokół nagrobka który robią, nie podoba się podniesiony krawężnik (w szczególności na parafialnych, gdzie jest trochę samowolki, na miejskich to jest regulowane przez urzędników).

 

Gdyby ktoś chciał wyrządzić porządne obrażenia temu pomnikowi, to walnąłby kilka razy tablicę z buta. Tablica z tych droższych, bo ma rzeźbione kwiaty, płyta nakrywowa też by się uszczerbiła, straty byłyby powyżej tysiąca złotych. Takie "zabiegi" mogłyby sprawić, że nie byłoby żadnego nagrobka w tym miejscu, albo byłby cały poniszczony. Dlatego wydaje mi się, że osoba która to robi ma problem z tym wystającym chodnikiem i obstawiałbym na 40%, że to starsza kobieta, 30%, że starszy facet i 30%, że to ktoś inny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sprawa. Sam nagrobek nie jest oblany, ale podest został zdewastowany farbą  rdzawego koloru sugerującego krew, nie jest to więc bezmyślny profanator, który leje na oślep. W tym musi być jakieś znaczenie. Ktoś lał farbę punktowo, a wiec nie chciał naruszyć samego nagrobka, czyli jakby nie o dziecko mu chodzi. Nie o to też by zdewastować dowolny grób, ale ten konkretny a przypuszczenie wzmacnia fakt, że inne nagrobki są nietknięte. Trudno stwierdzić, że to zatarg o miejsce bo jest to rewir dziecięcy, gdzie nie wykupuje się takich przestrzeni na zapas. Moim zdaniem jest to akt, który w zamierzeniu miałoby dosięgnąć kogoś związanego z dzieckiem (rodzica?) Ktoś ma dużo w sobie złości, agresji ale nie do pochowanej. Może dewastator mając faktyczne lub fałszywe (urojeniowe)  przeświadczenia w ten sposób sugeruje, że któreś z rodziców przyczyniło się do śmierci tego dziecka? Trudno tak spekulować bo za mało faktów jest znane, jednak gadka o rowerze, sugeruje, że maja jakiegoś podejrzanego, ale pewnie brak dowodów.

 

A może to nowa forma stalkingu tj. stalker nagrobkowy? Wybrał przypadkowo i tak się bawi. Ja kiedyś przez trzy lata miałam takie telefony, że ktoś dyszał do słuchawki, albo dzwonił oczywiście bez widocznego numeru. Nikt z osób które miały na mnie namiary takiego czegoś by nie robił, a ja numeru nie podaje ot tak.  Pytałam znajomego z policji o co tu może chodzić, powiedział mi, że jest takie zjawisko, że ktoś wybiera numer przypadkowy i w ten sposób bawi się kosztem osoby po drugiej stronie, jak się trafi wytrwały prześladowca to takie coś może trwać latami. Przestałam odbierać, telefony najpierw były częste, potem raz na kilka tygodni, potem ok. co 3 miesiące i po ok. 3 latach świr przestał dzwonić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podejrzane jest to, że ani kropla farby nie wylądowała na nagrobku.

 

Zupełnie tak, jakby osoba, która się dopuszcza tego występku, była emocjonalnie związana ze zmarłą dziewczynką i nie chciała naruszyć jej czci.

 

Osobiście nie mam już ani krzty wiary w ludzi i nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że sprawcą tego wszystkiego jest...

 

* 20-SEKUNDOWA CISZA BUDUJĄCA NAPIĘCIE *

 

* DODATKOWE 10-SEKUND *

 

* WERBLE *

 

...matka zmarłej dziewczynki, która szuka uwagi i współczucia wśród ludzi, a być może i jakichś korzyści z całej tej afery.

 

Tak, wiem. Może i mnie pojebało, ale parę miesięcy temu w USA matka wykorzystała swojego syna, którego nagrała kamerą całego zapłakanego i kazała mu mówić o tym, jak to jest tępiony w szkole przez inne dzieci, po czym rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na portalu charytatywnym, gdzie udało im się zebrać 60 tysięcy baksów, więc mnie już nic nie zdziwi. W akcję zaangażowało się wiele gwiazd z najwyższej półki z różnych branż, a całość ma tak naprawdę fajny plot-twist, ale nie będę spojlerował (więcej tutaj: KLIKNIJ MNIE).

Cytat

Believe half of what you see, and none of what you heard.

Just sayin'.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak    

Edytowane przez Ważniak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak nie napisałabym tego tak otwarcie, bo profil tej babki z fejsa jest teraz szerzej znany, a nic nie wiadomo. Jednak muszę przyznać, że ciekawa obserwacja i skojarzyła mi się z :

 

Zespół Münchhausena – choroba z grupy zaburzeń pozorowanych polegająca na wywoływaniu u siebie objawów somatycznych w celu wymuszenia na personelu medycznym hospitalizacji. Pacjenci domagają się operacji chirurgicznych, aby doprowadzić do deformacji zdrowego organizmu. Zespół występuje u osób, które mają zaburzenia osobowości, zwłaszcza w psychopatii, oraz osób z tendencjami masochistycznymi lub obsesyjnymi. Celem zachowania jest wejście w rolę chorego. Zachowanie to często wiąże się ze znacznymi nieprawidłowościami w zakresie związków z innymi ludźmi.

lub

Zastępczy zespół Münchhausena (ang. Münchhausen sydrome by proxy) dotyczy wywołania objawów opisanych powyżej przez inną osobę "pełnomocnika" nie tylko u siebie, ale również u dzieci. Na zastępczy zespół Münchhausena cierpią najczęściej matki, które albo wzmacniają istniejące dolegliwości albo wywołują objawy w identyczny sposób, jak w przypadku zespołu Münchhausena.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_Münchhausena

 

Może to być taka podobna, zmutowana forma zaburzenia, mniej szkodliwa, ale mająca ten sam cel tj.  skupienie uwagi na sobie. Może, bo trudno tak oskarżać, jednak cała sprawa jest bardzo dziwna. Niby wygląda na dzieło szaleńca, ale jest tu jakaś metoda i elementy wykluczające bezładne działanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.