Skocz do zawartości

Chyba mam problem z emocjami


Rekomendowane odpowiedzi

A więc krótko.
Wczoraj byłem na spotkaniu z pewną Panią poznaną w internecie.
Wiek 36 lat. Ja 34.

W skali urody daje 6-7-8.

Nawet mi się podoba. Jest inteligentna. Wesoła. Da się z nią prowadzić długie rozmowy.

Do rzeczy.

Zaważyłem, że mam pewien problem natury emocjonalnej.
Wydaje mi się, że noszę ten bagaż od dzieciństwa.

Otóż. Kiedy jakaś niewiasta podoba mi się mój organizm dziwnie reaguje. 
Mam bardzo dobry humor, uśmiech nie znika mi z twarzy, zasypuje ją tyralierą słów.
Mam wrażenie, że odbiorca widzi we mnie jakiegoś psychola.
Takie połączenie ADHD tylko ciągle banana na ryju.
Generalnie uśmiecham się do ludzi bo mam pogodną naturę.
Tylko problem jest taki, że w rzeczywistości jestem zupełnie inny kiedy jestem sam a kiedy obcuję z kobietą.
Kiedy jestem sam jestem skupiony na swoim życiu i raczej introwertyczny.
Kiedy jestem przy fajnej Pani zaczynam świrować i przeistaczam się z introwertyka w ekstrawertyka.
Coś ala choroba dwubiegunowa.
Podświadomie staram się być fajnym i miłym gościem.
Dzieciństwo miałem trochę pokręcone. Jestem DDA.
I ta chęć bycia akceptowalnym powoduje wiele problemów.

W czasie spotkania było bardzo dużo dotyków, uśmiechów i rozmów.

Na koniec pierwszego spotkania przytuliłem się i chciałem ją pocałować lecz mnie odepchnęła :)

To tyle.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może brak obycia z kobietami, za rzadko spotykasz się i dlatego spala Cię trema - nie potrafisz kontrolowac emocji? Za bardzo Ci na niej zależy i tracisz kontrolę.

 

Z drugiej strony nie oceniaj siebie za surowo, nic się nie stalo i uderzaj do niej dalej - traktuj to jako naukę w koncu nic się nie stało

 

"Nawet mi się podoba. Jest inteligentna. Wesoła. Da się z nią prowadzić długie rozmowy."

"Otóż. Kiedy jakaś niewiasta podoba mi się mój organizm dziwnie reaguje. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że za bardzo wyolbrzymiasz tą kwestię.

 

Nie jest niczym złym, że w towarzystwie fajnej kobiety czujesz się dobrze, każdy facet tak ma. Być może Twoje wątpliwości są spowodowane małym doświadczeniem w kontaktach z kobietami. To minie, ale tylko wtedy, gdy będziesz praktykował przebywanie wśród płci pięknej. 

 

Z pocałunkiem wyskoczyłeś zbyt wcześnie. To było raptem pierwsze spotkanie, więc ta kobieta nic jeszcze o Tobie nie wie. Daj się poznać, daj jej odczuć, że może czuć się przy Tobie swobodnie i bezpiecznie, na wszystko przychodzi odpowiedni czas.

 

I teraz najważniejsza kwestia Bracie, działaj na luzie i bez spiny. Nie graj kogoś kim nie jesteś. Kobiety są świetne w wyczuwaniu bajery ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce prawdopodobnie 50-60% społeczeństwa to DDA :) Nie przejmuj się @Łapinski. U jednej to by zagrało, u innej nie zagra. Może myślała o tym, jakie kotlety zrobi na obiad, albo wybierała w myślach nowy szampon, a ty tutaj całować chcesz. Bajerowałeś na ten sposób i dobrze. Coś pykło, coś nie. Próba zaliczona, wielkiej wtopy nie było. Atakuj dalej, jak masz chęci i czas :) 

 

To oczywiste, że człowiek jest inny w samotności, a inny w towarzystwie. Towarzystwo to pewna forma rozrywki, a zatem pozytywne nastawienie jest wręcz optymalne. W samotności jesteś standardowo poważny, zamknięty w swoich myślach i to uważam też za normalne. Jakiejś wielkiej patologii w tym nie widzę. 

 

Po prostu wyszedłeś ze społeczną maską z domu, jak każdy człowiek, żeby normalnie funkcjonować. Nie dodawaj chorej ideologii do tego. Też tak mam. W domu poważny. Wyjdę gdzieś to luzik, śmiechy. Odkrywaj różne twarze. Tak się uczysz siebie, że możesz taki być i pytanie, czy ci się to podoba. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Czemu szukasz problemów ? Tą kwestią się zajmij. 

 Te ciągłe niezadowolenie z siebie, coś nie tak. Masz ładny ogród, ptaszki śpiewają, wszystsko rozkwita ? Wpuścisz tam dziki, żeby Ci wszystko rozpierdoliły ? Nie. Ale to własnie robisz ze swoim umysłem. Ciągle podrzucasz mu trucizne strachu. 

 Oczywiście, możesz robić na randce co tyle zechcesz, nawet puszczać bąki i jąkać się, ale nie rób z tego wielkiego dealu - mówie o emocjach. Zaakceptuj i postaraj się troszku zmieniać. Nawet o 0,1 % dziennie. 

 

PS. Zabawne jest to, że jak ktoś inny prześladuje, wyzywa, podkopuje poczucie własnej wartości, to oddamy za to nawet życie, ale sami sobie robimy z ochotą. 

,,Nie udało mi się, jestem do niczego'' bla bla bla. 

 

Do przemyślenia ;)

 

Edytowane przez Metody
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łapinski popieram przedmówców - nie ma co dramatyzować. Takie odczucia są z grubsza normalne przy poznawaniu Pań. Sporo zależy też od tego, jak bardzo jesteś doświadczony w temacie prowadzenia relacji.

 

To trochę jak z prowadzeniem samochodu - ja prawko robiłem stosunkowo późno, to jeszcze pamiętam:p i pamiętam, że jak mnie wypuścili na drogi, to analizowałem każdy zakręt, planowałem w mieście w którym miejscu zjadę sobie w lewo, bo potem będę skręcał, wybierałem miejsca, gdzie mogę łatwo zaparkować. Po wielu latach za kierownicą robię to normalnie, naturalnie. I tak samo jest z kobietami. Lepszy nastrój? To akurat jest niebezpieczny znak, bo może oznaczać tzw. zakochanie, czyli koktajl hormonalny. A tutaj już trzeba uważać.

 

Może po prostu tak się zdarzyło, że często się zakochujesz albo masz jakąś nieuświadomioną potrzebę bycia z kimś - ale problemami z emocjami absolutnie bym tego nie nazwał:) Dobrze @macto opisał - każdy z nas, absolutnie każdy jest inny wśród ludzi niż sam ze sobą w mniejszym lub większym zakresie, tym bardziej w stosunku do kobiet, tym bardziej na haju emocjonalnym, tym bardziej na początku znajomości - bo jest to w końcu pewien okres "reklamowania" siebie. Nie oznacza to od razu, że jesteś niespójny. Po prostu jakoś tam dopasowujesz się do otoczenia, ale to robi każdy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a co sądzicie o tym, żeby przyznać się na spotkaniu z dziewczyną, że przy pierwszych randkach jesteśmy onieśmieleni? Według mnie, takie coś pomaga nam zrzucić przymus udawania, że panujemy nad sytuacją, a jednocześnie stajemy się bardziej autentyczni. Dzięki temu, kobieta nie ma prawa powiedzieć, że się nas boi, bo przyznaliśmy się do zachowania, z którego mogą wynikać jakieś niespójności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, koksownik napisał:

Panowie, a co sądzicie o tym, żeby przyznać się na spotkaniu z dziewczyną, że przy pierwszych randkach jesteśmy onieśmieleni?

Ja mówię, że boję się kobiet i doklejam uśmieszek szyderczy :D
Jeśli chodzi o mówienie prawdy jakiejkolwiek kobietom to ODRADZAM!

 

22 godziny temu, rycerz76 napisał:

Może na co dzień nie dajesz ujścia emocjom? Później przy niecodziennej sytuacji po prostu nie jesteś w stanie nad nimi zapanować. Do tego haj hormonalny.

Dokładnie tak.
 

 

22 godziny temu, Mosze Red napisał:

To jest normalne, że gdy wchodzisz w kontakt z kobietą, która jest dla ciebie atrakcyjna poprawia ci się nastrój do tego robisz się nadzwyczaj elokwentny. 

Wiersze mógłbym pisać dla niej :D

21 godzin temu, Przemek1991 napisał:

Mam wrażenie, że za bardzo wyolbrzymiasz tą kwestię.

Tak trochę przesadziłem krytykując swe poczynania.

 

22 godziny temu, Pytonga napisał:

Może brak obycia z kobietami, za rzadko spotykasz się i dlatego spala Cię trema - nie potrafisz kontrolowac emocji? Za bardzo Ci na niej zależy i tracisz kontrolę.

Dokładnie tak jak piszesz.

 

 

21 godzin temu, tytuschrypus napisał:

popieram przedmówców - nie ma co dramatyzować. Takie odczucia są z grubsza normalne przy poznawaniu Pań. Sporo zależy też od tego, jak bardzo jesteś doświadczony w temacie prowadzenia relacji.

Mam duże doświadczenie w randkowaniu.
Często byłem odrzucany i często ja odrzucałem.


Panowie update spraw.
Wczoraj było drugie spotkanko :)

Może coś z tego będzie.
Ociera się o mnie cały czas jak spacerujemy.
Non stop inicjuje dotyk.
Zobaczymy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2018 o 06:59, Łapinski napisał:

Kiedy jakaś niewiasta podoba mi się mój organizm dziwnie reaguje

Zacząć należy od tego, że nic w tym dziwnego.

W takich sytuacjach Twój mózg (i nie tylko twój) obficie podlewany jest hormonalnym koktajlem. Dzięki temu ludzkość się rozmnaża (czy to dobrze, to kwestia osobnicza :P )

Wiosna Panie Sierżancie :D, brykaj.

 

Ps. Gdy już będziesz się rozwodził, na jej widok Twój mózg zostanie polany kortyzolem miast dopaminą - to dopiero hardcore :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, koksownik napisał:

Panowie, a co sądzicie o tym, żeby przyznać się na spotkaniu z dziewczyną, że przy pierwszych randkach jesteśmy onieśmieleni?

Zależy, jak to powiesz. Jeśli będzie to takie ironiczne stwierdzenie, z humorem, to może nie będzie źle, ale jeśli mówiąc to spalisz buraka i pokażesz, że naprawdę Cię to rusza, to nie zapunktujesz u niej. To tak, jakbyś wprost jej powiedział, że nie masz obycia z kobietami, albo że na pierwszym seksie za szybko strzelasz. Od początku takim tekstem stawiasz się w roli słabszego i oczekujesz od niej akcpetacji na swoje onieśmielenie. 

Więc Tobie może się wydawać, że to dobre zagranie, że zrzucasz jakąś maskę, ale według mnie, to właśnie podświadome szukanie akceptacji u drugiej osoby.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, blck.shp napisał:

Zależy, jak to powiesz. Jeśli będzie to takie ironiczne stwierdzenie, z humorem, to może nie będzie źle, ale jeśli mówiąc to spalisz buraka i pokażesz, że naprawdę Cię to rusza, to nie zapunktujesz u niej.

Ja powiedziałem coś innego.

Oczywiście sam byłem trochę zdenerwowany. Jak to na takich spotkaniach.
I wiecie co powiedziałem Pannie na początku spotkania?

- Ale jesteś zdenerwowana. Daj spokój wyluzuj się nie ma potrzeby aż tak się denerwować. Nie jestem przecież jakimś super hiper bogatym przystojniakiem :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spontanicznosc dobra rzecz ale Łapinski powiedzial to co i ja mysle.

Mamy cos w genach nie tak dlatego zachowanie zgodnie z instynktem jest OK ale nie zadziala bo lala widzi ze jestesmy przewidywalni a to jest koniec emocji ktore robia cipke mokra.

Nie mow babie co czujesz i myslisz.

Raczej wez JĄ pod lupę, niech to ona sie poci.

TEGO im brak.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2018 o 13:34, Łapinski napisał:

- Ale jesteś zdenerwowana. Daj spokój wyluzuj się nie ma potrzeby aż tak się denerwować. Nie jestem przecież jakimś super hiper bogatym przystojniakiem :D

Hahahhaha, to żeś się Panie zaorał. Chociaż z drugiej strony, mogła to odebrać jako dystans do samego siebie. 

I jak @Łapinski, że tak się wyrażę, ptak wylądował? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, giorgio napisał:

Hahahhaha, to żeś się Panie zaorał. Chociaż z drugiej strony, mogła to odebrać jako dystans do samego siebie. 

I jak @Łapinski, że tak się wyrażę, ptak wylądował?

Nie zaorałem :)
To właśnie była zagrywka strategiczna.

A co do owej pani to spotykamy się ale jeszcze się nie bzykaliśmy.
:)

Poucinałem wszystkie planety jakie orbitowały wokół słońca ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2018 o 06:59, Łapinski napisał:

Wiek 36 lat. Ja 34

Do turlania Ci Ona czy do lofciania? Trochę stara - w moim wieku.

Z tym paplaniem nie przesadzaj, bo wrzuci Cie do wora pt. orbiter/koleżanka. Co już chyba zrobiła, bo buziaczka nie dała. Popraw się boś mądry chłop i forumowe mądrości znasz jak niewielu. Zastosuj je i będzie dobrze. Good Luck

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2018 o 06:59, Łapinski napisał:

Kiedy jakaś niewiasta podoba mi się mój organizm dziwnie reaguje. 
Mam bardzo dobry humor, uśmiech nie znika mi z twarzy, zasypuje ją tyralierą słów.

Mam tak samo.

 

Powiem też coś nieco z przeciwnej bajki. Nie chce zakładać drugiego tematu. Trochę się tego wstydzę.

 

Ostatnio poznałem laskę dla mnie 4/10. Bardzo miła i fajna z charakteru, taka do rany przyłóż drobna dziewczyna. Typ, który nigdy by nie zdradził. Chociaż poniżej moich standardów. Poczułam się wyjątkowy. Patrzyła się na mnie z podziwem i jakbym był jej idolem. Coś niespotykanego, podziałało to na mnie emocjonalnie i skończyło się na przytulaniu oraz całowaniu. Czułem, że sie stresuje i chce wypaść przede mną jak najlepiej. Pomyślałem sobie ok zobaczymy jak to będzie. Spróbuję dla samego siebie czy jestem w stanie ugrać jakąś relacje np. FF (wiedziałem, że daleko jej do laski moich marzeń). W celu aby się przekonać czy potrafię tak bez uczuć. Po drugim spotkaniu niestety wymiękłem. Na szale zrezygnowania przechyliły jej nadmiernie pocące się dłonie i łuszczyca. Ostatecznie napisałem jej, że nic nie czuje i nic z tego nie będzie. Znając jej wrażliwość na pewno się popłakała. Od tamtej pory czuję się rozwalony i nie mogę się na niczym skupić. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy to normalna reakcja kiedy da się kosza oraz zrobi nadzieje zakochanej i niewinnej dziewczynie. Mieliście podobne doświadczenia?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, StonekZiemniaczany napisał:

Do turlania Ci Ona czy do lofciania? Trochę stara - w moim wieku.

Z tym paplaniem nie przesadzaj, bo wrzuci Cie do wora pt. orbiter/koleżanka. Co już chyba zrobiła, bo buziaczka nie dała. Popraw się boś mądry chłop i forumowe mądrości znasz jak niewielu. Zastosuj je i będzie dobrze. Good Luck

Póki co spotykamy się i jest okej.

Buziaczka dała.
Poprostu złapałem jej głowę tak żeby nie mogła uciec i dałem jej buziaka.
Nie protestowała :)

Spokojnie kolego dam sobie radę :)

A co do jej wieku :( Młodszych nie udaje mi się wyrwać.
Jakaś bariera powstaje.

 

8 godzin temu, Ksanti napisał:

Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy to normalna reakcja kiedy da się kosza oraz zrobi nadzieje zakochanej i niewinnej dziewczynie. Mieliście podobne doświadczenia?

Tak.
Mam tak samo.
Dlatego nie bzykam takich delikatnych kruchych istot bo mi ich później szkoda. :D
Poprostu nie zakochałeś się.
A łuszczyca i jej pocące się dłonie to tylko wymówka :)
Znam to z autopsji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ksanti napisał:

Mieliście podobne doświadczenia?

Musisz sobie zdać sprawę, że to jej idealistyczne patrzenie na Ciebie było zwykłą fasadą (być może hormonalną, a być może wyrachowaną. Laska brzydka, więc musiała odjebać szopkę, żeby się przypodobać. Been there, seen that), co pomoże Ci łatwiej przetrawić wyrzuty sumienia z powodu "skrzywdzenia" (Ty się już o nią nie bój, za tydzień być może zobaczysz ją na mieście z kolejnym absztyfikantem) bidulki. Jej samopoczucie to jej problem, nikogo innego, więc niech przełknie gorycz porażki i podwyższy swoją wartość seksualną na rynku, jeśli nie chce cierpieć, a Ty nie powinieneś w ogóle się przejmować. 

 

Im dłużej byś to ciągnął, tym gorzej by było. Non-stop by Ci srała SMS-ami, szukała kontaktu, uwagi i zapewnień o swojej wartości i Twoich uczuciach. Takie brzydkie kaczątka najczęściej kończą jako psychofanki facetów, którzy w końcu zwrócili na nie uwagę, co może mieć tragiczne konsekwencje w dłuższej perspektywie czasu. 

 

A to, że dostała kopa w dupę, to nic złego. Lajf is full of zasadzkas i samtajms kopas w dupas.

 

Faceci dostają je codziennie na każdym kroku, nawet ci atrakcyjni, i jakoś muszą z tym żyć. 

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Ksanti napisał:

Mieliście podobne doświadczenia?

Tak, kiedyś wyrwałem laskę z innego miasta, spodobała mi się. Przyjeżdżała do mnie chyba z 7 razy, ale u mnie coś nie zaskoczyło i stwierdziłem że lepiej szybciej uciąć niż później, więc powiedziałem że nic nie czuje. Ryczała całą noc (mój błąd że zrobiłem to jak przyjechała do mnie, człowiek uczy sie cały czas) i wbiła mi straszne wyrzuty sumienia. Nie czułem manipulacji, nie mówiła mi jak to ją zniszczyłem itp, właściwie nic nie mówiła, tylko było jej przykro bo se narobiła nadzieii, a że ja empatyczny człowiek to i mi przykro się zrobiło, w sumie taka naturalna reakcja. Ale wiedziałem że tak musi być, koniec i kropka. Było mi źle ale minęło.

 

Długo potem jeszcze za mną latała, chyba z rok, nawet na jakiś czas przeprowadziła się do mego miasta (!), ale wtedy ani razu się z nią nie spotkałem. Była po drodze jakaś akcja ponowna jednonocna, ale już z jasno postawionymi granicami. Jak se znalazła jakiegoś kolesia spotkaliśmy się znowu na koncercie w jej rodzinnym mieście, dziękowała mi że ją zostawiłem bo poznała Krzysia :D 

 

Ogólnie fajna osoba, czasem jak wpadała do mojego miasta to poszliśmy na imprezę, bez jakiś podtekstów. Teraz ma jakiegoś nowego i ucięła trochę kontakt, mądra dziewczynka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.