Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Pytonga napisał:

Problem jest w Twojej głowie - napędzasz się i stresujesz - skup się na robieniu tego co CI sprawia przyjemność pomacaj pobaw się ją ucz się jak się cieszyć sexem i powinno być dobrze.

 

Pamiętaj nie jesteś tam aby coś komuś udowadniać.

Nie, nie. To nie jest stres! Po prostu jak jestem w niej i się ruszam, to zero przyjemności... Moze faktycznie za mało doświadczyłem, a wymagam cudu? No bo 5 razy dopiero za mną... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ciekawy123 - Zapewne są dziesiątki czynników wpływających na radość z seksu, nikt Ci nie powie co da Ci tydzień odwyku, nie myśl o tym. Po prostu zrób ten odwyk, idź za tydzień i zobaczysz co się stanie.

 

Może od walenia przyzwyczaiłeś się do mocno ściskającej ręki i cipka jest zbyt luźna, więc nie czujesz frajdy.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, self-aware napisał:

@Ciekawy123 - Jak jesteś uzalezniony to się nie dziw, że bardziej chce Ci się walić niż ruchać. Odwyk Panie, odwyk. Ja obecnie gdzieś mniej więcej 35 dzień :) 

 

Ja po prostu muszę mieć orgazm chociaż jeden/doba :D ale mi się ruchać chce, tylko nie mam kogo, zresztą swój pierwszy raz przeżyłem pół roku temu. Poza tym z ex nie było super, bo ją wiecznie bolało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, self-aware napisał:

Ewentualnie jak walisz konia to lekko uciskaj fiuta bo być może to jest własnie to przyzwyczajenie do zbyt mocnego ucisku jakiego cipka Ci nie zaoferuje.

 

Hmm ciężko powiedzieć naprawdę :( a jak odwyk nie pomoże? Co wtedy, seksuolog?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, self-aware napisał:

Podaj mi jeden powód, dla którego warto martwić się na zapas? No właśnie...

Zawsze martwię się na zapas, bo wolę się pozytywnie zaskoczyć :) a z natury jestem negatywnie nastawiony. Na kobiety to samo, bo 24 lata, a ja dalej sam 

Edytowane przez Ciekawy123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja 27 lat i od 7 lat bez ani jednego seksu :) I chuj Panie, życie. Rozpocząłem nofap najpoważniej w życiu (nigdy tych 35 dni nie wytrzymałem zatem już mam rekord), włsnie strzeliłem kielona wina i idę na imprezę. Też narzekam ale przy okazji działam chociaż niektórzy na forum czasem mi sugerują, że skoro narzekam to chuja robię - to nie jest prawda :) Ale na pewno jak ktoś mi poda na coś sposób to NAJPIERW spróbuję a potem dopiero myślę co dalej jeśli się nie uda. Proponuje to samo. A to całe "pozytywnie zaskoczyć".. Stary :P Weź nie pierdol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, self-aware napisał:

A ja 27 lat i od 7 lat bez ani jednego seksu :) I chuj Panie, życie. Rozpocząłem nofap najpoważniej w życiu (nigdy tych 35 dni nie wytrzymałem zatem już mam rekord), włsnie strzeliłem kielona wina i idę na imprezę. Też narzekam ale przy okazji działam chociaż niektórzy na forum czasem mi sugerują, że skoro narzekam to chuja robię - to nie jest prawda :) Ale na pewno jak ktoś mi poda na coś sposób to NAJPIERW spróbuję a potem dopiero myślę co dalej jeśli się nie uda. Proponuje to samo. A to całe "pozytywnie zaskoczyć".. Stary :P Weź nie pierdol.

Zawsze jak nastawiam się negatywnie, jest pozytywnie :) o bracie... w życiu nie chciałbym tyle lat bez seksu. na co czekasz? Do 30 lat jak nie będziesz już mógł?  :p 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez lata byłem uzalezniony od porno, nie potrzebowałem kobiet w ogóle :) Trzepanie kilka razy dziennie, rozumiesz. Poza tym po rozstaniu z ex uświadomiłem sobie, ze nie mam w życiu nic, pomysłu, kasy, kompletnie nic. Wziąłem się za siebie i bardzo mocno przebudowałem swoją mentalność w wielu kwestiach a to trwa lata, niestety nie ma żadnych życiowych sposobów, żeby przepracować umysłowe zagwozdki w kilka dni, to trwa i to dłuugo.

 

Niestety moje umiejętności socjalne baardzo na tym podupadły dlatego teraz mam duże problemy w tych kwestiach. Ratuje mnie to, że naturalnie jestem mega wygadany (wg. znajomych moją jedyną drogą w życiu powinno być aktorstwo, przemowy, wystąpienia publiczne i takie tam) i to jakoś pomaga mi powoli wracać do ludzi.

 

Teraz jednak chce seksu, jednak uznałem, że najpierw odwyk od porno to podstawa podstaw w moim przypadku. Mam też bardzo destrukcyjne fetysze typu kobieca dominacja i wraz z trwaniem odwyku zaczynam rozumieć, że chyba niestety ich się pozbyc nie da bo to jest po prostu w pewnym sensie moja natura, że w łóżku lubię oddać lejce. Ostatnio miałem sen erotyczny, w którym kobieta mnie ostro poniewierała. Niestety :) Może z czasem to zniknie a może będę musiał to po prostu zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, self-aware napisał:

Tylko weź pod uwagę, że musisz mieć mega skill już w tym lub po prostu świetne SMV. Ja od miesięcy próbuję bawić się w klubach i często ciężko w ogóle potańczyć a co dopiero zaprowadzić laskę na warsztat.

 

Jak gość nie przepada za klubami to znaczy, że pewnie rzadko tam bywa a zatem nie ma najmniejszych szans chyba, że ma bardzo wysokie SMV.

Według mnie jest inaczej. Nie musisz mieć mega skilli, jest dużo lasek, które są pod wpływem i chętnie dadzą. Skille musisz mieć, jak podrywasz kobiety na mieście, w galeriach handlowych. W klubach i dyskotekach jest znacznie prościej wyrwać dziewczynę na sex. Nawet mój kolega, który ma nadwagę nie miał problemów w klubie. Około godziny 1-2 w nocy, gdzie dziewczyny sporo wypiły, masz mega dużą szanse żeby sobie "włożyć" :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do fapania mogę się wypowiedzieć

 

Przed prawdziwym seksem z moją pierwszą partnerką fapałem duużo..

Może nie codziennie ale zdarzało się dość często i właściwie wszelkie moje kontakty seksualne ograniczały się wtedy jedynie do mojej prawej dłoni

 

Do tego olbrzymia ilość bodźców, jakie zalewają człowieka oglądając przy tym jakieś fajne, wyszukane porno sprawiają, że organizm nastawia się na "niewiadomoco" w przypadku gdy dojdzie do prawdziwego stosunku z kobietą, dlatego też miałem spory dysonans poznawczy po pierwszym seksie (kiedy to było..?)


Fapając przyzwyczajasz się do określonych bodźców - rodzaju dotyku, siły nacisku - a w sytuacji prawdziwego seksu nie masz już na to wpływu.

Nic dziwnego, że penis przyzwyczajony do takiej a nie innej stymulacji, dodatkowo pobudzony najlepszymi dupami na świecie - nie czuje 100% satysfakcji w kontakcie z prawdziwą norką.

 

Odwyk od porno baardzo polecam - ryje banie strasznie. W skrócie bardzo destrukcyjnie wpływa na człowieka - mocno rozleniwia i uzależnia dając Ci dostęp do najlepszych sztuk na wyciągnięcie ręki. Zabija męski instynkt łowcy?

Od fapania także - tydzień, dwa  bez bicia niemca daje mega energię do działania.

 

Co do div też na początku miałem takie dziwne wrażenie

No bo jak to..? Śliczna kobieta, twarz aniołka - no po prostu cud miód malina.. I za marne 200zł mam to na co inni zapierdalają nieraz całe życie ..? Kolejny dysonans

 

A do tego tak jakoś dziwnie - wogóle się nie znamy a mamy uprawiać seks..? SEKS..? A to nie trzeba latać, biegać, zabiegać.. Tylko zapłacić i juz..?

Fajnie - jak w sklepie?

Przeszło mi jak uświadomiłem sobie, że to tylko seks, zwykła usługa - płacę więc mam to czego oczekuję


Tutaj właśnie moim zdaniem zderza się większość białorycerskich wzorców z twardą rzeczywistością - wizyta u divy może paradoksalnie pomóc jednemu czy drugiemu w "obdarciu" ze złudzeń swoich matrixowych wzorców i iluzji jakie w nas siedzą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ciekawy123tak jak przedmówcy - przestań fapać, na dłużej niż tydzień. Nie jesteś przyzwyczajony do "prawdziwych" bodźców seksualnych. To raz.

 

Dwa - diva może nie powodować ekscytacji. Tzn wzwód jest, seks jest, ale funu nie ma. Znam takie przypadki. 

 

Ktoś powyżej napisał, że porno to gówno i zabija instynkt łowcy. Obrazowe i prawdziwe - ale pójście do divy to tego instynktu nie zabija? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ciekawy123 napisał:

sama zaczęla mnie całować. Spoko, dobrze jej na dole nie zrobiłem ?

Hah, skojarzyło mi się z tym jak w audycjach nieraz jest. Kobieta chcąc upokorzyć swojego misia bierze spust innego do ust a potem całuje się ze swoim misiem :D

 

1 godzinę temu, Razzor napisał:

Przeszło mi jak uświadomiłem sobie, że to tylko seks, zwykła usługa - płacę więc mam to czego oczekuję

O kurcze, chyba mało kto by chciał wejść w zwiazek z laską, która ma takie myślenie :D Dlatego też uważam, że dla mężczyzn związkowych jest to równie niebezpieczne. Chyba, że chcemy bawić się w podwójne standardy :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

WTF całowałeś się z prostytutką?! Równie dobrze można zrobić loda jej klientowi

A co w tym takiego, że aż WTF'ami ciskasz ?

Szczerze mówiąc - to nie zdarzyło mi się w zyciu mieć seksu i NIE całować baraszkującej ze mną kobiety. Nieistotne czy to była diva, zarwana laska z wiodącego portalu, nakłoniona do złego kasjerka z Tesco, czy też moja żona.

Bo cóz to za róznica ?

U divy mam gwarancję jedną - całowanymi przeze mnie ustami - zapewne robiła loda niejednemu PT klientowi. Na przykład wczoraj.

A jaką mam gwarancję, że moja żona NIE robiła loda innemu facetowi (na przykład klientowi divy) loda ? Na przykład wczoraj. Żadnej.

 

Oczywiście można dyskutować o tym że diva robi 100 chujów na miesiąc a żona powiedzmy trzy, cztery. Ale co za róznica ? Jesli dba o higienę jamy ustnej, wypluje zawczasu, fajeczkę zapali, gumą zażuje, wyczyści ząbki zawczasu, weżmie ze trzy głębsze oddechy - jaki problem ?

Szczerze powiem Ci, że zdecydowanie wolałbym pocałować porządnie divę, która dwie godziny temu klientowi, używając języka tokarzy - obrobiła wałek - po czym umyła elegancko ząbki przed kolejnym spotkaniem niż pocałować kobietę, kóra fiuta na żywo widziała ostatnio pięc lat temu ale w zamian za to myła zęby przed tygodniem.

 

Tak wiec z tym robieniem loda klientowi divy to takie zawracanie głowy.

 

Zasada jest prosta - jesli dana kobieta idzie z Tobą do łózka - to równie dobrze może iśc z każdym innym facetem.

Od tego bowiem ona jest.

I skoro z Tobą poszła - to miej pewnosc, że w ten sam sposób poszła i z innymi facetami. Z iloma i kiedy ? A tego to najstarsi górale nie wiedzą i wiedzieć nie będą.

 

To forum jest świetnym miejscem do tego by upewnić się, że to co napisałem w ostatnim akapicie - nie jest wyssane z palca ani z kutasa nawet :)

 

6 godzin temu, Przemek1991 napisał:

Ja u divy nigdy nie byłem, choć bardzo mnie korci taka opcja. 

Ciekaw jestem, czy doznania równie mocne co z "normalną" kobietą

A niby jakie inne mają być ?

Diva to taka sama kobieta jak każda inna. A często nawet lepsza.

Zresztą - szansa że w burdelu natrafisz na czyjąś żonę lub tzw "stałą partnerkę związkową" - wynosi nie mniej niż 51%. To zjawisko całkowicie normalne i oczywiste.

 

Doznania będą identyczne jak z kasjerką z Biedronki, urzędniczką z ZUS'u, nauczycielką z liceum, panią burmistrz czy sedzią Anną Marią Wesołowską nawet.

Wykonywany przez kobietę zawód nie ma wiele wspolnego z tym "jaka ona jest w te klocki"

 

Oczywiście - jesli dama jest na poziomie, wykształcona, "pogadalna" - to jest to dodatkowy jakby nie brać - atut, tym niemniej nie jest to aż takie istotne jesli chodzi o sam proces, excuse-le-mot - "spustu z krzyża"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Bonzo said:

Diva to taka sama kobieta jak każda inna. A często nawet lepsza.

Zresztą - szansa że w burdelu natrafisz na czyjąś żonę lub tzw "stałą partnerkę związkową" - wynosi nie mniej niż 51%. To zjawisko całkowicie normalne i oczywiste.

No i znowu Bonzo mnie skłoniłeś.

Jak jeszcze chodziłem za starych czasów z Richiem, kolega serdecznym którego matka była w NY, i słała dulary masowo na mieszkanie Richiego, który je sprzeniewierzał na kurwy,  po burdelach - ja jako ktoś kto wyglądał na takiego komu się nie stawia - widziałem to i owo.

No i razu takiego jesiennego Richie poczuł zew. Czyli się najebał w night clubie i naoglądał dup, więc zachciał jechać do burdlu. Gdzie nota bene pracowała na nocki jego ulubiona Lenka. I owegoż czasu, kiedy dotarliśmy, Lenka była zajęta jakowąś strasznie niewymagająca zwłoki czynnością - obciąganie, czy cuś. Więc Richie zabrał na pokoje inną niewiastę - Nataszę. I tam sobie w pokoju gadali ( bo Richie był znany z tego, że płacił i gadał).

A ja piłem drinka w barze w niejaką Agnieszką - panną która pracowała w przybytku. I panna owa opowiedziała mi jak to pewnego wieczoru siedziała na barze w burdlu....
 

i i nagle, na dole, przy pancernych drzwiach dało się usłyszeć hałasy jakoweś. To czereda podpitych jegomości przyszła pokonsumować walory kobiet innych niż te którym przyrzekali - żony. 
Hałas był spory, i przekomarzanki z bramkarzem...kiedy towarzystwo dotarło na górę, pierwszym któren wszedł i podszedł do baru był...tata Agnieszki. Co wprawiło w osłupienie i rzeczonego tatę, i córę jego Agnieszkę.

Azaliż umowa niepisana jakowaś zaistniała między niemi, bo i tata Agnieszki, jak i sama Agnieszka jakby się nie widzieli. A i niczego o tym zdarzeniu mamie Agnieszki, a żonie taty nic nie wspomnieli. Taka umowa niepisana.

To tak a propos "żon czyichś, czy partnerek w burdlach" których jest więcej niż niejeden szacuje. ;)

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maurycy napisał:

Według mnie jest inaczej. Nie musisz mieć mega skilli, jest dużo lasek, które są pod wpływem i chętnie dadzą. Skille musisz mieć, jak podrywasz kobiety na mieście, w galeriach handlowych. W klubach i dyskotekach jest znacznie prościej wyrwać dziewczynę na sex. Nawet mój kolega, który ma nadwagę nie miał problemów w klubie. Około godziny 1-2 w nocy, gdzie dziewczyny sporo wypiły, masz mega dużą szanse żeby sobie "włożyć" :D

Według Ciebie :) Właśnie wróciłem z imprezy, standardowo 100% zlewek :) Zaprawdę chciałbym poznać te miejsca z mega dużą szansą na zjebany taniec, a co dopiero na seks :D Jedyne co cieszy, że coraz bardziej akceptuję stan rzeczy, z każdą imprezą boli mniej :) nie mogę się doczekać końca odwyku i jazda do prostytutek :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Co wprawiło w osłupienie i rzeczonego tatę, i córę jego Agnieszkę.

Wspominałem tu na forum swego czasu (acz próbowałem szukać i nie mogę znaleźć, a podlinkowałbym), że razu pewnego miało miejsce zdarzenie takie oto:

 

Lat temu już dość wiele współpracowałem intensywnie z pewną firmą branży energetycznej z Gdyni. I w tej firmie pracowało trzech kolesi (wszystkich znałem na "ty"). Siedzieli w jednym biurze biurka w biurka.

Pewnego piątkowego popołudnia, po robocie postanowili się zabawić.

Dwóch żonatych, jeden kawaler.

Poszli do knajpki - popili. Gdy popili i zakąsili - zachciało sie tańcowania. Udali się przeto na dyskotekę (nie pamietam dokładnie gdzie, Pokład czy inny kpt Cook, możliwe że właśnie nawet na Skwerze).

Na dyskotece jednak urobek podrywczy okazał się byc gównianym - wiec prędko zrezygnowali z kręcenia biodrem pod muzyczny rytm, wyszli, zakupili gorzołkę i udali się do mieszkania jednego z nich - kawalera, ktory mieszkał sam.

Tam rozpili to co kupili i stwierdzili zgodnie - poruchałby.

Ale co tu ruchać ? Dziwki.

Zadzwonili do stosownego przybytku, zamawiając sztuk trzy.

Odbierającym usługę (trzy divy) był właściciel mieszkania, kawaler. Żonkosie rozlokowali się w pozostałych pokojach czekając wprost na dostawę.

Kawaler wziął jedną, druga poszła do żonkosia #1, trzecia - do żonkosia #2.

Nagle - wrzask, pisk i wyzwiska.

Okazało się, że do jednego z tych żonatych.... trafiła jego własna żona :):):)

 

Krotko mówiąc - pełen legal :):)

Edytowane przez Bonzo
  • Like 4
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

@Ciekawy123tak jak przedmówcy - przestań fapać, na dłużej niż tydzień. Nie jesteś przyzwyczajony do "prawdziwych" bodźców seksualnych. To raz.

 

Dwa - diva może nie powodować ekscytacji. Tzn wzwód jest, seks jest, ale funu nie ma. Znam takie przypadki. 

 

Ktoś powyżej napisał, że porno to gówno i zabija instynkt łowcy. Obrazowe i prawdziwe - ale pójście do divy to tego instynktu nie zabija? 

 

Postaram się od dziś, choć będzie to trudne :( nie mam seksu, to chociaż fap daje mi radość. Bez orgazmu/doba czuję się jak jakieś bezużyteczne g... 

 

Myślałem, że jak wejdę w kobietę, to poczuję przyjemność, a tu w sumie nic. Tylko ciepło ?

Fun był, w sumie czułem się jakby była moja. Teraz już sam nie wiem, czy diva w następną sobotę jest dobrym wyborem, bo skoro nić nie czuję, to szkoda kasy. No ale ciśnienie mega jest!

 

porno zabija instynkt łowcy? Rozwiniecie? Mi jakoś nic nie zabiło, wszak ja już nie szukam. Szkoda czasu na to. Nie pojawiła się żadna - trudno. Jej sprawa. Ja sobie jakoś poradzę, bez problemu przeżyję, a seks cóż... wykupię.

Energii do działania (tylko jakiego) mi nie brakuje, ale ja sie już poddalem. Nic na siłę robić nie będę.

Edytowane przez Ciekawy123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ciekawy123 - Porno zabija instynkt łowcy w ten sposób, że nie musisz już polować bo masz zwierzynę podaną na tacy w internecie. Wiadomo, że najfajniej ma gościu co to wbija na imprezkę przed 22 za darmoszkę, wypije sobie jedno piwko za 10zł, pobawi się całą noc, wyrwie na seks i finito. 

 

Zabawa całą noc + seks za 10zł :) Zazdrość na pewno zżera jak Ty musisz wydać te 200-300zł za 60minut zabawy i w dodatku wiesz, że ona to robi nie z Tobą a z Twoją forsą. Ale z drugiej strony albo szukasz powodu albo sposobu, zatem należy się cieszyć, że taka opcja za 200+ w ogóle jest. Tak jak Ci pisałem, ja ostatnio uprawiałem seks 7 lat temu, chyba nie muszę Ci mówić jak to w chuj dawno :D Większość ludzi ocipiałaby już dawno, ale z drugiej strony co mam zrobić? Przecież nie podejdę do laski i nie zgwałcę jej.

 

I teraz skoro uznałem, ze nie chcę już walić konia i oglądać pornusów a jednocześnie nie jestem w stanie wyrwać nikogo na seks (niby jakoś super długo nie próbuje, chociaż 4 miesiące czatowania wg. wskazówek Długowłosego + chodzenie po klubach tydzień w tydzień to już jakiś odcinek czasu jest, a szczerym ze sobą być muszę - progres jest zerowy) to prawdopodobnie ryzykuję jakimś zwiększeniem szans na raka prostaty czy coś no bo natura raczej nie stworzyła mnie żebym miał celibat przez całe życie, chuja trzeba używać, zatem należy się cieszyć, że Panie oferują wdzięki po prostu za forsę.

 

Ogólnie zacznij może od małych kroków, zacznij od przysięgi, że tydzien nie pofapujesz :) Chociaż to i tak chuj bo to albo się rzuca całkowicie albo nie, ale zrobisz jak zechcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie już korci pofapować :D ale nie, muszę się wstrzymać. :) wątpię, że rzucę całkowicie, bo gdybym miał seks nawet co 2 tyg, to bym rzucił na pewno, niestety o niego muszę się wręcz prosić (chodzenie na divy), więc jakoś trzeba sobie ulżyć. Ręką już nie, jest fleshlight. Jakie to wszystko jest głupie.

gdyby w tym świecie każdej wolnej lasce można było szepnąć do ucha: idziemy się bzykać? Tak! I życie byłoby lepsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.