Skocz do zawartości

Alkoholicy, jak Was wyciągnać z nałogu?


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, karhu napisał:

Wierze, bo nie pije. 25 lat bylem w zwiazku,jednym. Paradoksalnie rozwiodlem sie gdy przestale pic.

Opowiedz coś więcej, proszę, jeśli nie tutaj to na priv.

Dlaczego rozwiodłeś się gdy przestałeś pić? Z czyjej incjatywy? Twojej czy jej? Jak zachowywała się Twoja była gdy piłeś? Czy szczerze kochałeś ja w którymkolwiek momencie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkowo to w Polsce 90% można dać łatkę alkoholika.

 

Ciężko pracujący przedsiębiorca który dla odstresowania wali driny przed snem też nim jest. Jeśli na początku wpoi w siebie zapijanie stresów alkoholem to jak przyjdą naprawdę poważne kłopoty całkiem wpadnie w nałóg.

 

Polecam się wybrać do noclegowni, przekrój społeczeństwa od niepiśmiennych po byłych prezesów i profesorów. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi - Oj dziewczyno... :) Przed Tobą również dużo pracy. Wuja był alkoholikiem, zachlał się na śmierć. Ojciec szwagra... Zachlał się na śmierć. Jedyną motywacją dla alkoholika lub kogokolwiek ostro uzależnionego może być tylko dno. Z dna się idzie do góry albo się powoli umiera.

 

Wiele osób tutaj uzależnionych jest od porno i fapu i ja Ci powiem, że walczę z tym nałogiem od dobrych PARU LAT i ciągle przegrywam bo jest to tak trudne. Doszło do wydawania kasy na jakieś strony w necie, do trzepania po 20x dziennie, do szukania płatnej noszonej bielizny na necie za dużą kasę, do tego, że nie staje mi jak patrzę na kobiety, do tego, że oglądałem już jakichś lady boyów, kobiety z kutasami, scat (czyli sranie do mordy) i inne tego typu rzeczy żeby być w stanie się podniecić, nawet momentami zacząłem mysleć, że jestem homo skoro oglądam jak jakiś shemale rucha zwyklego gościa. Myślisz, że coś tak nagle się zmieniło? Dopiero jak zrozumiałem w jakim bagnie siedzę... zebyś Ty wiedziała jak ja się czułem psychicznie źle po masturbacji do takich filmików... Dżizas. Zacząłem walczyć, parę lat temu jak wspomniałem. Przegrywam ciągle (choć obecnie chyba wreszcie wygram bo już prawie 40 dni bez) ale jest lepiej bo kręcą mnie coraz łagodniejsze rzeczy.

 

Wiem, że temat o alko ale dostrzegam w uzależnieniach te same elementy, są zajebiście trudne do rzucenia, zależą TYLKO od woli uzaleznionego a także rujnują życie kompletnie. Uciekaj od tego człowieka. Młoda jesteś i ładna, znajdziesz na luzie tylko nie teraz. Znajdź sobie hobby, zrób coś dla siebie. Ogarnij dupsko po prostu :) 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi związałam się z alkoholikiem. Dwuletnia terapia dla współuzaleznionych którą przeszlam mi pomogła i mojemu mężowi też poniekąd. Choc zwiazek sie rozpada obecnie choc akurat nie pije. Polecam ci serdecznie bo inaczej bez tego w kolejnych zwiazkach możesz powtarzać nieświadomie model z ex pijącym tylko innym

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, deomi said:

Niektórzy piją codziennie, a nie są (jakby) alkoholikami. Nie wpadają w takie charakterystyczne ciągi. Bardzo dużo osób pije mniej lub więcej. Mam mętlik, mój facet nie był zdiagnozowanym alkoholikiem.

 Znaczy, że ciągnie Cię do niego i chcesz go ratować i na siłę szukasz czegokolwiek aby mieć nadzieję.

Chcesz ratować go i Świat zacznij od siebie idź na terapię i dowiedz się dlaczego chcesz to robić i jak rozwiązać ten problem.

i żeby nie było nie jestem złośliwy ale staram się doradzić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma 44 lata pije/pił całe dorosłe życie z czasem sie uzależnił. Terapia psychologiczna w ośrodku specjalistycznym. W latach 2011/2012normalnie na NFZ. Ja poszlam tam szybko dwa lata po ślubie i to mi pomogło. Uleczyć relacje zrozumiec i zadbać o swój rozwój. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezione obrazy dla zapytania co ty wiesz o alkoholiźmie

 

   Co Wy wiecie o alkoholiźmie? Pusty śmiech mnie ogarnia jak czytam Wasze wpisy. Każde z Was ma inny punkt widzenia, związany z osobistymi przeżyciami.

Jestem alkoholikiem świadomym, co oznacza że wiem że mam problem. Piję tylko od godzin popołudniowych, jak mam czas, co  znaczy że wieczorem przed moją,

słaniam się ledwo trzymając równowagę. Wiem, jestem żałosny, moja to może akceptuje, bardziej musi, bo innego nie dostanie. 

 

Dobra kończę. piłeś nie pisz i takie tam. Pozdrawiam i sądzę że da się z tym żyć, chociaż inni, rodzina Cię nienawidzą.

  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Adolf napisał:

   Co Wy wiecie o alkoholiźmie?

Serio chcesz się mierzyć na uzależnienie? Tak mądrze zawsze pisałeś.

 

7 godzin temu, deomi napisał:

@Adolf Kochasz swoją? Czy bardziej wódke?

Co musiałoby się stać żebyś przestał pić? Czy jest w ogóle coś takiego?

Pisz pisz, proszę..po pijaku teraz jesteś najbardziej szczery? A mi bardzo zależy na poznaniu punktu widzenia alkoholika.

Kurczę ale kto by Ci nie napisał najbrutalniejszej prawdy i tak będziesz wiedziała swoje.

 

Prosiłbym o scalenie komentarzy.

 

Sc. Ele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Sonic napisał:

Serio chcesz się mierzyć na uzależnienie? Tak mądrze zawsze pisałeś.

   Mądrze to ja prawie zawsze  piszę. Nie chcę się mierzyć, raczej sprzedać prawdę, jak to jest, chlać i funkcjonować.

8 minut temu, deomi napisał:

Kochasz swoją? Czy bardziej wódke?

Co musiałoby się stać żebyś przestał pić? Czy jest w ogóle coś takiego?

   Ty mi skarbie nie rób terapii, czy ciągnij za ozór.

Odpowiem na pyt. dotyczące co musiałobysię... Nie wiem, piję tylko jak jestem bezpieczny, w swojej bazie, tam mnie nic nie skrzywdzi.

Czyli dom. To paradoks, piję w miejscu bezpiecznym. Natomiast nie lubię spożywać wśród obcych, np przykład 3 tyg. okres u obcych, nie 

ciągnęło mnie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdolfChlać i funkcjonować? A jak trzustka albo wątroba wysiądzie sąsiedzie?

 

@deomi osoby będące w ciagąch alkoholowych nie rokują na jakiekolwiek relacje międzyludzkie. Jeszcze rozumiem związać się z osoba mającą problem i z tym walczącą. Jednak jak przestaje nad tym panować trzeba uciekać.

Zależy jeszcze os osobowości, sam jak wypije jestem do rany przyłóż. Co z tego jak sam alkohol był inkubatorem do agresji często nie wychodzącej ode mnie.

 

Nawet nie wiecie ile kobiet próbuje wymusić na pijącym zmianę siłą i krzykiem, to tylko zaostrza upadek. Nie zawsze alkoholik to obsrany menel katujący rodzinę. Często odrobiną pomocy można jeszcze kogoś uratować.

 

Jeśli macie w swoim otoczeniu osobę na której Wam zależy i mocno przesadza z alkoholem postawcie ultimatum, że ma wypieprzać na odwyk. Może jak zobaczy srających pod siebie mamroczących po nocach albo konających na delirce to otrzeźwieje.

Jak ktoś był na odwyku i dalej pije nie ma ratunku.

Edytowane przez Sonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz w życiu usłyszałam taką historię, była sobie miejscowa babka, w średnim wieku, ładna, ale zaniedbana alkoholiczka i tak samo jej facet.  Rozmawiało się z nią jak z osobą na poziomie, dlatego strasznie dziwiło czemu taka osoba się stoczyła. Aż kiedyś, w końcu, razem ze swoim facetem wyszła z nałogu, oboje się wspierali. Naciągany morał z tego taki, że... żaden. :D A może taki, że łatwiej wrócić na pewien poziom niż na niego wchodzić pierwszy raz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Słuchaj stary, przestań chlać bo ci przelecę żonę"

 

Alko, wóda, winsko, piękne rzeczy, ale w dużych ilościach odlotowe. Umysł się otwiera. Czaisz więcej, doświadczasz więcej. Floooow.

Za podlotka trochę liznąłem djki, konsolą mixerem ludziom destabilizowałem umysł poprzez niebiańską muzę.

Wszyscy na rauszu, styl, muza, sex, i ten floooow, porównać to można z ciepłym podmuchem wiatru, który czujemy na świeżo wykąpanym ciele.

Czysta, ludzka magia. Sztuką jest ją okiełznać i wygrać. By chlać jako szczęśliwy człowiek. Doznać i się pomału wycofywać, ale zachować flooow, ten jepany, ciepły wiatr.

I dochodzisz do punktu wyjścia. Masz ten życiowy flooow, ciało iskrzy, emanujesz, Lśnienie ale beż alko, rozumiecie, ten stan ekstazy na trzeźwo, wtedy wygrałeś.

Jeśli opijasz smutki, gdy zdołowany jesteś i szukasz odskoczni to przegrasz jebitnie, polegniesz. I to jest ta okrutna strona alko.

Nie dla smutasów, marudziarzy, załamanych smętów

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adolf napisał:

Jestem alkoholikiem świadomym, co oznacza że wiem że mam problem. Piję tylko od godzin popołudniowych, jak mam czas, co  znaczy że wieczorem przed moją,

słaniam się ledwo trzymając równowagę. Wiem, jestem żałosny, moja to może akceptuje, bardziej musi, bo innego nie dostanie. 

 

Dobra kończę. piłeś nie pisz i takie tam. Pozdrawiam i sądzę że da się z tym żyć, chociaż inni, rodzina Cię nienawidzą.

Rodzina ma żal, ale na pewno Cie kocha, nie wierze, że z powodu Twojej choroby może Cie nienawidzić nawet jeśli przez Twoje picie czasem w złości tak sie zachowują.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.