Skocz do zawartości

Ćwiczenia gadki


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć bracia, macie jakieś dobre ćwiczenia na trenowanie dobrej gadki? Nie ukrywam ze jest to dla mnie pięta achillesowa, nigdy nie byłem raczej zbyt bardzo rozmowny, o raczej na umiarkowanym poziomie ale teraz mam wrazenie ze idzie to w gorsza stronę i mówię coraz mniej... bo czasem nie mam nic do powodzenia i to mnie wkurza. Nie zawsze mam kontakt z ludźmi, bo mieszkam na wsi a w mieście jestem tylko gdy jeżdżę na uczelnie. Ogolnie chciałbym się nauczyć dobrej gadki, dobrze opowiadać szczególnie z emocjami, nawet takie small talki sprawiają mi problemy (może dlatego ze nie lubię gadac po prostu o pierdołach). Czuje, zd jest to jedna z tych umiejetnosci która przyda mi się na pewno w życiu, zwiększy moja pewność siebie... wiem zd mówię teraz jak cipa bez jaj, ale niestety tak jest, tak to jest jak bliżej mi do introwertyka niż do ekstrawertyka. Jakieś rady? Z góry dzięki za pomoc ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układaj sobie dialogi w myślach. Najlepiej, gdy jesteś pobudzony i nie wykonujesz innej czynności. W moim przypadku jest to przed snem. Układaj różne scenariusze, różne odpowiedzi itp.. Jak to mawiał Littlefinger "Zawsze przewiduj wszystkie możliwości, a nic Cię nie zaskoczy". Potem przejdź do praktyki i jakoś to pójdzie. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robie tak przeważnie na noc, we śnie jakoś potrafię sobie ułożyć fajne dialogi czy coś, ale jak już przychodzi do praktyki to jest znacznie gorzej... Kurła masakra ogolnie z tym, nie wiem czy może to jest tak ze mam ta jakaś gadkę tylko po prostu moja pewność siebie jest zachwiana gdy rozmawiam z dziewczynami.. :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

small talk = gadanie o pierdołach.

To chcesz się nauczyć dobrej gadki (umiejętność porywającego, charyzmatycznego i emocjonalnego wysławiania się) czy mieć zawsze coś do powiedzenia (lanie wody)? Bo to dwie różne (mimo,że powiązane ze sobą) umiejętności. 

Mam wrażenie,że chcesz się tego nauczyć ,,na zapas" - bo może się kiedyś przyda. Jak będziesz skoncentrowany na jakimś swoim celu to nie zważasz na to czy powiesz trochę więcej czy trochę mniej. Mówisz lub nie. Tyle. Życia Ci nie starczy na nauczenie się wszystkiego na zapas. Masz takie narzędzia jakie masz - jesteś gotowy do drogi. W międzyczasie będziesz się doszkalał w danych umiejętnościach. Jeśli o to chodzi to temat mocno powiązany z prokrastynacją lub jeśli wolisz - strachem przed sukcesem/porażką.

Poza tym masz świetne pole do popisu - uczelnia (plus zapewne akademik).

Nie zmuszaj się (ciągle). Rozmawiaj z Tymi z którymi chcesz (bo tu tez może leżeć problem), niekoniecznie ze wszystkimi. Kto jest przyjacielem wszystkich, ten jest przyjacielem nikogo.

 

Dalej - może to pewność siebie (sama w sobie) jest tym co chcesz najbardziej na razie rozwijać? Piszesz,że gdy rozmawiasz z dziewczynami. A z mężczyznami tego problemu nie ma?

Nieużywane zdolności zanikają.

 

Zdefiniuj (szczegółowo) swój problem.

 

Jeśli coś Cię blokuje (także pewność siebie), a to coś ciągnie gadkę z babkami to prawdopodobnie są to wzorce (z przeszłości). Emocje, podświadomość. Jest kilka tematów o tym. I caaaała masa audycji Marka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie chciałbym zawsze mieć coś do powiedzenia, bo takiej emocjonującej rozmowy to można się przy okazji nauczyć według mnie. Czy z innymi chłopakami mam problem z rozmawianiem? Tak właściwie to zależy od rozmówcy, raczej rzadko ciągnę rozmowe, ale jesli jest ktos ciekawy i jest ogolnie rozgadany, opowiada ciekawie to wyedy nawet uda mi się dość ciekawie porozmawiać, wymienić kilka zdań ;) nie wiem co mógłbym jeszcze napisac, co do wzorców to nie wiem, czasem jak jest jakaś dyskusja w gronie, to gdy wpadnie mi jakiś ciekawy tekst/anegdota do głowy to jeszcze analizuje czy wypada, czy nikogo nie uraże, wiec pewnie tu chodzi bardziej o pewność siebie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o small talk to proponuję trenować w praktyce. Bez względu na efekt, dodatkowo wyćwiczysz wyjebkę na to co powiedzą inni. Układanie dialogów w myślach nie pokryje się z tym co będzie w rzeczywistości a taka luźna gadka ma sens tylko gdy jest spontaniczna. W przeciwnym razie będzie to wyglądało sztucznie a to jest łatwo wyczuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kolegę który ma wypchany telefon numerami do dziewczyn. Czasem się spotykamy i dzwonie do kobiet o których wiem tylko jak się nazywają może idź w tą stronę?

 

Przykładowa sytuacja: siedzimy gdzieś na imprezie i dzwonie do dziewczyny że zaraz po nią wyjeżdżamy bo nie ma z kim tańczyć albo wódki nie ma z kim pić czy tam kolega stracił przytomność ( ten z którego telefonu dzownie) a ja nie mogę go reanimować bo jestem hetero.

 

Cokolwiek 

 

Jak dobrze się sprzedaż to na drugi dzień możesz śmiało napisać  na fb do laski do której dzowniłeś. A jak jesteś pod wpływem i masz gadane na euforykach to o wiele łatwiej przekonać dziewczyny że jesteś super.

 

Ewentualnie portale randkowe, fake konta albo swoje własne i pisanie godzinami do skutku.

 

Jest coś takiego jak omegle, ale tam już trzeba twarz pokazać niemniej po kilkudziesięciu godzinach tam spędzonych byłbyś ładnie przetrenowany w relacjach. Mózg by się przyzwyczaił do rozmowy co chwile z inną obcą osobą, szybka gadka o niczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję oglądanie na youtube wielkich mówców - z czasem Twoja podświadomość przejmie ich brak lęku i agresję w przemawianiu, która zacznie się przejawiać w Twojej mowie.

 

To musi być wyuczone, wytresowane, wytreningowane. 

 

Ja latami musiałem mówić, by teraz móc mówić do ludzi. Wszystko trzeba przećwiczyć i nauczyć swój system nerwowy określonych reakcji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie pomaga mi w gadce uśmiech, pełne wyluzowanie, patrzenie w oczy drugiej osoby, odpowiednia mowa ciała pasująca do sytuacji i tematu. Gdy druga osoba się rozgaduje, to przytakuję, mimo że czasem zapominam tematu. Dużo epitetów (określeń sytuacji, własnego zdania), swoich opinii na różne tematy, mówienia o tym, co Ciebie interesuje, co odczuwasz. Mi to pomaga i nie narzekam. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, po co się spinać. Nie lubisz small talkow, to ich nie prowadzisz. Robisz to co lubisz i to co chcesz. Nie warto uczyć się bycia sztucznym. To Ci nie da pewności siebie. Bądź sobą i polub siebie. 

Ja też nie przepadam za gładką o pierdolach i jakoś nie narzekam na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Barhar napisał:

Kurde, po co się spinać. Nie lubisz small talkow, to ich nie prowadzisz. Robisz to co lubisz i to co chcesz. Nie warto uczyć się bycia sztucznym. To Ci nie da pewności siebie. Bądź sobą i polub siebie. 

Ja też nie przepadam za gładką o pierdolach i jakoś nie narzekam na to.

Z jednej strony racja z drugiej, unikając small talk'ów ograniczy poniekąd rozwój relacji z ludziskami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca się zgodzę. To nie tak, że unikam small talkow, po prostu też jak autor wątku nie potrafię prowadzić takiej rozmowy. Jednak nie przeszkadza mi to poznawać nowych ludzi i zgłębiać relacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony nie warto się zmuszać do bycia sztucznym, z drugiej warto umieć fajnie gadać, bo to może dać nam wiele zysków i ocalić od wielu problemów. Można mieć fajne znajomości, można się bronić w sądzie czy na policji, rozmawiać z chuliganami i ich przekonać (są tacy co to umieją).

 

Czyli warto przemyśleć sprawę - czy nauczenie się tego nie jest dla nas za trudne? Ale jak to ocenić? Nasz strach może być łatwy do przejścia, ale skąd mamy to wiedzieć?

 

Najlepiej by to ocenił jakiś fachowiec, ale i oni się mylą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej strony dodam, że nie wiem jakich gadek byśmy się nauczyli, recytowali je podczas rozmowy z dama to i tak będziemy na przegranej pozycji. Kobiety maja tę cholerne intuicje, że na pierwszym etapie znajomości z miejsca wyczuwają udawanie przez faceta. Pewności siebie możemy się nauczyć ale tego co ze sobą reprezentujemy już nie. Dużo facetów zapomina, o zapachu. Kobiety mają nosa. To nasze naturalne feromony sprawiają, że przyciągamy je do siebie lub odpychamy. Podobno kobiecy węch, osłabia się pod wpływem antykoncepcji i haju zakochania. Natura a jej nie oszukamy. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Still napisał:

że nie wiem jakich gadek byśmy się nauczyli, recytowali je podczas rozmowy z damą to i tak będziemy na przegranej pozycji. Kto Ci takich pierdół nawciskał?

 Kobiety maja tę cholerne intuicje, TRUE  że na pierwszym etapie znajomości z miejsca wyczuwają udawanie przez faceta.GÓWNO PRAWDA! 

Pewności siebie możemy się nauczyć < CO MA JEDNO Z DRUGIM WSPÓLNEGO? > ale tego co ze sobą reprezentujemy już nie.

Dużo facetów zapomina, o zapachu. ??????? Zapominasz o praniu/myciu się/perfumach/, tarzasz się przed wyjściem w naftalinie? Specjalnie depczesz kocie kupy na chodniku?

Kobiety mają nosa. Tak to prawda, zwłaszcza chwalą perfumy samca jak są Nim zainteresowane.

To nasze naturalne feromony sprawiają, że przyciągamy je do siebie lub odpychamy. Jeśli się nie dba to się po prostu wali, mnóstwo kobiet skacze po przyrządach np hydraulików a jest to raczej zapach bagienno-moczarowy.

Podobno kobiecy węch, osłabia się pod wpływem antykoncepcji i haju zakochania.

Natura a jej nie oszukamy. Jak się nie ma pojęcia o chemii organicznej, mieszaninach, zasadach i kwasach.

Jakoś Linda and Tadeusz Szynuk nie maja problemu z konwersacją w `locie`.

To kwestia wyuczenia pyskówek, i ogólna wiedza dająca materiał do konwersacji.

Co innego jest opowiadać ciekawie a sucho/nudno.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Tornado napisał:

Dużo facetów zapomina, o zapachu. ??????? Zapominasz o praniu/myciu się/perfumach/, tarzasz się przed wyjściem w naftalinie? Specjalnie depczesz kocie kupy na chodniku?

Fakt. Nie sprecyzowałem, o co dokładnie mi chodzi. Już ci wyjaśniam. Swego czasu interesowałem się feromonami, perfumami etc. Czytałem wyniki eksperymentu na temat męskiego potu oraz perfum. Wyniki były takie, że nasz naturalny zapach zawiera feromony. Na 32 zapachy(perfumy) tylko 2 sprawiły, że kobiety nie wyczuwały męskiego potu. Do czego zmierzam ? Nie chodzi wcale o to, że męski pot pachnie intensywniej. Po prostu trudniej go zamaskować. Podobnież męski naturalny zapach zawiera cenne informacje, którymi posługują sie kobiety przy wyborze partnerów. Zaznaczam, że to jest hipoteza i nie ma przymusu, z nią się zgadzać. 

6 godzin temu, Tornado napisał:

Pewności siebie możemy się nauczyć < CO MA JEDNO Z DRUGIM WSPÓLNEGO? > ale tego co ze sobą reprezentujemy już nie.

Facet, który udaje, że jest pewny siebie, jest nijaki. Wysyła sprzeczne komunikaty, które sprawiają, że odbiorca(kobieta) traci grunt pod nogami. A facet w ten sposób zyskuje nad nią przewagę. Każda inteligenta kobieta potrafi zdemaskować tą grę faceta. Prędzej czy później.

Co innego, jak mamy już naturalną pewność siebie. Jesteśmy przekonywujący w tym co mówimy i robimy. Cechuje nas wtedy spokój ,opanowanie, jesteśmy mili i serdeczni. A przede wszystkim nie wyrzekamy się swoich przekonań.

 

 

 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.