Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Magician napisał:

Nelly Radwanowska to jest hardkor. Mało kto ją potrafi zrozumieć. Ale co się dziwić? Kto "normalny" zrozumie non-dualistę? A ten nurt myślenia nie jest popularny w tym kraju. I lepiej się nie obnoś z tym, że takie tematy Cię interesują, bo wikary z miejscowej parafii zakradnie się nocą do Ciebie i zacznie odprawiać egzorcyzmy nad Twoim nawróceniem.?

Dokładnie, przecież to wszystko są HEREZJE z punktu widzenia twardogłowych :P

Wszystko co nie jest mainstreamem jest herezją w sumie ;)

 

Ja lubię De Mello, Tolle, Osho (choć bardzo kontrowersyjny momentami). David Hawkins tez jest świetny - to ten od poziomów świadomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolle niby spoko, dużo rzeczy się pokrywa, ale coś mi nie gra. Nie wiem może to, że jest dość medialny i taki "zachodni". Mam wątpliwości co do jego przekazu i ludzi, z którymi występuje.

Wydaje mi się, że jest tworzona taka trochę moda na Eckharta. Ale w sumie może to i dobrze.

 

Pamiętam, jak się jarałem wystąpnieniami Jima Carreya z Eckhartem. Tym jak o nim opowiadał, o jego naukach. Była nawet raz przemowa Jima, jak to wszystko zrozumiał. Oświecenie, bycie tu i teraz i w ogóle nauki Tollego.

A teraz co? Okazuje się, że koleś leczy się farmakologicznie na depresję. Gra w jakichś mrocznych filmach. Jego kobieta (też w depresji) zabija się przedawkowując jego leki.

To jest to oświecenie? Hmm.

 

Ale spoko. Może to tylko jeden niefortunny przykład.

 

Do mnie najbardziej jednak trafia Łazariew i jego Diagnostyka Karmy. Dużo opiera na naukach Jezusa, ale tłumaczy też błędne interpretacje Kościoła.

Ma dużą wiedzę o różnych religiach świata i wydaje mi się, że idealnie obrał to wszystko w jedną całość. Wszystko jest bardzo logiczne.

Do tego wygląda na pokornego gościa, nie tryska non stop optymizmem, co dla mnie jest bardziej autentyczne niż te mityczne szczęście i uśmiech forever and ever.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze dziewczyny :D @Berkanan @Bruxa @Amanda @Anna

@Ella F. @Lalka

To jak już się tych książek naczytacie to powiedzcie proszę, jak tą wiedzę w praktyce, w życiu wykorzystujecie, bo rozumiem, że rozwój nie polega tylko na czytaniu książek waszych ulubionych przewodników duchowych? :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ella F. Co do Szustaka to polecam szczególnie jego serię „Pachnidła". Prawdziwa kopalnia wiedzy o tym, o co tak naprawdę chodzi w związkach. Potężny kop do pracy... nad sobą. Szustaka cenię i szanuję głównie za szczerość w przyznawaniu się do własnych przywar, otwartość w mówieniu: „tak, jestem słaby, być może jestem kretynem, ale robię, co mogę". Tego mi właśnie w brakuje w Kościele. Gość, owszem, poucza, ale zawsze zaczyna od siebie. W dodatku ma podobne pojmowanie kreatywności do mojego ;). Marek kiedyś stwierdził, że ma krokodyla, szkoda, że nigdy nie rozwinął tematu... Z księży możesz posłuchać sobie kazań Pawlukiewicza. Śmiechawy jest, ale nie boi się pocisnąć też. 

 

@Magician Masz rację, hardcore, ale ja popieprzona jestem zdrowo i ów nondualizm tak mi jakoś zarezonował :D. Ale ja od czasu pewnych przełomowych wydarzeń w moim życiu doszłam do wniosku, że NIC NIE WIEM, i mój światopogląd stał się mocno synkretyczny, żeby nie powiedzieć eklektyczny. Od ojca Szustaka po Marka Kotońskiego :D. Ze wszystkiego staram się czerpać tak, by wzrastać w zgodzie ze sobą. 

 

@Drizzt Łazariew też do mnie przemawia. Sporo dzięki niemu zrozumiałam, zaakceptowałam. Taka wizja Boga jest mi również najbliższa. 

 

@Eleanor W moim życiu polega to na nieustannym uzdrawianiu relacji – ze sobą, Bogiem (siłą wyższą) i innymi. Łazariew twierdzi, że dobre relacje, w ujęciu holistycznym, to klucz do szczęścia i ja w to głęboko wierzę. To robota na całe życie. Wiele rzeczy udało mi się w ostatnich latach sobie uświadomić, przepracować, zmieniłam nawyki. Wybaczyłam sobie i innym (np. wyciągnęłam rękę do osoby, którą przez lata pogardzałam i do której miałam ogromny żal, co mnie niszczyło), rozliczyłam się z przeszłością i zaczęłam żyć tu i teraz, dla lepszego jutra. Wiesz, co jest w tym najfajniejsze? Że zawsze gdy poczuję się zbyt pyszna, jaśnie OŚWIECONA, zdarza się coś, co mi uświadamia, że to gówno prawda. Np. kilka tygodni temu zareagowałam agresywnie, wyładowałam na kimś własny wstyd i fakt, że ta osoba była tego świadkiem. Dziś potrafię takie rzeczy zauważać, przeprosić i podziękować za cenną lekcję.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Eleanor napisał:

No dobrze dziewczyny :D @Berkanan @Bruxa @Amanda @Anna

@Ella F. @Lalka

To jak już się tych książek naczytacie to powiedzcie proszę, jak tą wiedzę w praktyce, w życiu wykorzystujecie, bo rozumiem, że rozwój nie polega tylko na czytaniu książek waszych ulubionych przewodników duchowych? :)

Na moim przykladzie gdyby nie książki, które wymieniłem wcześniej byłbym strasznie smutnym człowiekiem a teraz wszystko jest jak najbardziej ok. Też się zdarzają chwilowe zapomnienia i uwikłanie w iluzję ale to jest inna bajka. Polecam wszystkim te książki a i nauki mistrzów dalekiego wschodu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Anna napisał:

Jedna ze sfer konstytuujących człowieka, pierwotna przed pozostałymi, pozwalająca mu na przekroczenie sfery materialnej. Niezbędny element by rozumieć bardziej siebie i drugiego. Jej rozwój umożliwia bycie bardziej wolnym, przemyślanym czy odpowiedzialnym.

Ale materializm, parcie na zwycięstwa powodują to samo - musisz poznać siebie i innych by wiedzieć jak wygrywać.

 

Spytałam o Osho, bo czytałam, że ma jakieś grzeszki na sumieniu.

 

Godzinę temu, Eleanor napisał:

To jak już się tych książek naczytacie to powiedzcie proszę, jak tą wiedzę w praktyce, w życiu wykorzystujecie, bo rozumiem, że rozwój nie polega tylko na czytaniu książek waszych ulubionych przewodników duchowych? :)

Po pierwsze ja nie mam duchowych, czytaj... dokładnie :Dpo drugie ja tam akurat nie czytam książek, tylko cytaty, tj. robię selekcję kto jakim był człowiekiem. A potem i tak nie czytam książek, bo cytaty streszczają całe podejście do życia i doświadczenie :D:D, są jakby końcowymi myślami, patrzę jak wygląda typek/typiara, co je wygłasza, patrzę jak tej osobie się żyło, jak skończyła, jak inni ją postrzegają. A dało mi to, że nikt nie może mi wcisnąć swoich racji online czy offline, bo jestem mądrzejsza kosztem cudzego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Drizzt napisał:

Wydaje mi się, że jest tworzona taka trochę moda na Eckharta

Jeśli nawet tak jest, to tej mody nie tworzy sam Tolle. Ten człowiek nie ma raczej smykałki do biznesu i do zwiększania liczby sprzedanych książek. Mam czasem wrażenie, że on jest przytłoczony tą całą medialną wrzawą wokół siebie. I jak on wygląda na tych wykładach? Jak siedem nieszczęść. Skulony, wciśnięty w krzesło, zgarbiony, ręce zawsze położone grzecznie na złączonych nóżkach, zero gestykulacji, monotonny sposób mówienia. Pierwsze wrażenie sprawia raczej bardzo słabe. A jednak ludzie tłumnie przychodzą by go posłuchać. 

 

Ten Tolle to ciekawy typ. On zawsze miał pod górkę. Jako młody chłopak był niski, wątły, fajtłapowaty, urodą nie grzeszył (taki dla mnie lekko mongoł), z laskami mu nie szło. Był w tak mega skrajnej depresji, dosłownie na skraju szaleństwa, że planował nawet samobójstwo - chciał się rzucić z rusztowania (akurat w jego budynku był remont). Eckhart mówi, że właśnie ten ultra depresyjny stan doprowadził do tego, że przyszło do niego jakieś olśnienie (nie oświecenie). I to z dnia na dzień. Położył się spać z milionem mrocznych myśli, które dosłownie rozsadzały mu czaszkę a rano obudził się jako inny człowiek. No tak przynajmniej mówi.

 

I taka ogólna uwaga. Panie i Panowie, nie mówię tego personalnie ale nie licytujmy się, który guru jest lepszy czy gorszy. Każdy jest dobry. Jednemu pasuje Łazariew, drugiemu Eckhart, a trzeciemu mityczny Vadim Zeland. Ja osobiście korzystam z wielu "źródeł", łącznie z buddyjskimi mnichami. Nieważne kto jakiego nauczyciela duchowego słucha. Ważne, że w ogóle słucha. 95% tego społeczeństwa kompletnie nie zajmuje się tego typu "głupotami" jak rozwój duchowy, medytacja, ulepszanie siebie, zmiana myślowego softu. Ci ludzie interesują się głównie VIPem i śląską z biedry, co nie znaczy że nimi pogardzam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eleanor ciekawe, że zadajesz to pytanie tylko kobietom a nie ogólnie. Jeśli oczekujesz zapewnień o mojej krystaliczności to się zawiedziesz. Do duchowego hardkora raczej mi daleko, wciąż siłuje się z sobą, nawet nie umiem się modlić, najwyżej coś tam bezpośrednio do Boga czasem zagadam. Jednak od kilku błędów życiowych się ustrzegłam. Np. pewne wypracowane w tym paradygmacie mechanizmy pozwoliły mi nie wejść w związek z kimś dla mnie bardzo atrakcyjnym, ale zajętym (pomimo zakochania) i po czasie oceniam, że to było dobre. Może jakby rozłożyć to na czynniki pierwsze przyczyny byłyby bardziej złożone w porządku empirycznym, bo w religijnym można by to uznać, za wynik wiary (wiedząc jak się rzeczy mają, bardzo chciałam odsunąć od siebie silne pragnienie „i nie dopuść abyśmy ulegli pokusie”). Dalej wspomagając się chrześcijańskim paradoksem, przebaczyłam ojcu, który był złym rodzicem, co ma pozytywne skutki. Zmniejszyło to moją pychę i poczucie lepszości. Zycie jest rozczarowujące, bolesne, my słabi, a tu jest miejsce na część konstruktywną, bez kategorycznych osądów i potępień. W tym sensie nie chodzi @Bruxa o zrozumienie siebie i innych by z nimi wygrywać, bo ja nic nie wygrałam oprócz uwolnienia się od trapiącego uczucia.

 

Mam też szereg pytań i wątpliwości w tym obrębie, jednak jestem również zdystansowana do egzaltowanej duchowości w stylu daleko wschodnim czy new aegowym. Zresztą odkrywanie tych prawd a w tym prawdy o sobie to faktycznie:

4 godziny temu, Amanda napisał:

robota na całe życie.

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.5.2018 o 15:03, Bruxa napisał:

Ja w zasadzie mam tylko materialistycznych przewodników, nie duchowych. A kiedyś Marek.

Co znaczy " a kiedyś Marek"? 

Czytałaś jego książki i blogi ecoego, samczeruno? 

Wymieniłam również Ciebie @Bruxa bo odczytałam to jako informacje, że czytałaś Marka dzieła:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Eleanor napisał:

No dobrze dziewczyny :D @Berkanan @Bruxa @Amanda @Anna

@Ella F. @Lalka

To jak już się tych książek naczytacie to powiedzcie proszę, jak tą wiedzę w praktyce, w życiu wykorzystujecie, bo rozumiem, że rozwój nie polega tylko na czytaniu książek waszych ulubionych przewodników duchowych? :)

Ja czytam książki z praktyką, np.Hermetyzm Bardona, Deir. Sama od razu muszę wszystko doświadczyć na sobie.

Mistrza duchowego obecnie nie mam żadnego, oprócz Guru Marka Aureliusza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak już się tych książek naczytacie to powiedzcie proszę, jak tą wiedzę w praktyce, w życiu wykorzystujecie, bo rozumiem, że rozwój nie polega tylko na czytaniu książek waszych ulubionych przewodników duchowych? :) napisałaś @Eleanor
Mi to jest potrzebne w praktyce jak dzielnie zniosę wraz z moimi rodzicami i siostrami  np. wyprowadzkę z rodzinnego domu, który wraz z innymi domami z naszej ulicy za rok zostanie zburzony na potrzeby węzła komunikacyjnego. Niby ludzie mają różne tragedie czasem z dnia na dzień dom się spali itd, jednak to jest w perspektywie mega trudne. Dla mnie to dom rodzinny, dla mojego taty który jako budowlaniec go sam praktycznie latami wybudował- to życiowe tornado które nadciąga . Bez duchowego silnego kręgosłupa, można się posypać ...Po to mi  taki rozwój i wewnętrzna siła tak w skrócie -. @Eleanor

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Magician napisał:

Położył się spać z milionem mrocznych myśli, które dosłownie rozsadzały mu czaszkę a rano obudził się jako inny człowiek.

Ciekawe który pstryczek w głowie mu się przełączył. Nie znam, ale wygląda na cwaniaka (oczy).

 

Godzinę temu, Eleanor napisał:

Co znaczy " a kiedyś Marek"? 

Czytałaś jego książki i blogi ecoego, samczeruno?

Blogi, z Kobietopedii nic nowego się nie dowiedziałam. Kiedyś, bo teraz się radykalizuję, a Marek jest za dobry (jako osoba ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bruxa napisał:

Ciekawe który pstryczek w głowie mu się przełączył

Bez wątpienia jakieś zmiany w jego mózgu musiały zajść i to na poziomie neuronalnym. Facet był wtedy naprawdę w totalnej bezdennej depresji. Był bardzo bliski popełnienia samounicestwienia.

 

12 minut temu, Bruxa napisał:

wygląda na cwaniaka

No coś Ty? Ja odniosłem zupełnie odwrotne wrażenie. Oceniłbym go jako człowieka niezaradnego życiowo, taki zalękniony fajtłapa. No i te jego koszmarne tureckie sweterki...?. Ale nie liczy się wygląd, ważne że ma bardzo sprawny umysł, a to najważniejszy organ u człowieka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eleanor
Dziś głównie medytuję i praktykuję samobserwację, jak największą świadomośc siebie i swoich emocji, książkowej wiedzy mam już sporo. Co nie znaczy, że całkowicie zarzuciłam czytanie. Najważniejszym punktem programu jest dla mnie praktyka życzliwości dla siebie i dla innych.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Berkanan napisał:

Dziś głównie medytuję

Dziewczyny, no proszę was. Zagada do was po angielskiemu tomek kruz czy inny jurek klunej i pójdziecie z nim na kawę. Od razu. I chuj strzelił waszą medytację. I waszych chłopaków. Kobieta zawsze kalkuluje co jej się bardziej opłaci. Zawsze.

Edytowane przez Magician
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Magician napisał:

Dziewczyny, no proszę was. Zagada do was po angielskiemu tomek kruz czy inny jurek klunej i pójdziecie z nim na kawę. Od razu. I chuj strzelił waszą medytację. I waszych chłopaków. Kobieta zawsze kalkuluje co jej się bardziej opłaci. Zawsze.

Albo co gorsza Ryszardinhio Petrinhio były prezes nowoczesnej i zadłużonej partii :D Tych naszych polityków to bym wrogom polski wysłał :D  Sry mały offtop.

 

Ale powiem wam już tak bez żartów, że taki zwykły Tomek jak ja tylko bez Kruz, byłby w stanie utrzymać od pana Kluneja pannę ale to trzeba by włożyć przeogromny, prze cholerny wysiłek w siebie by nie poszła z nim w Tango. Innymi słowy musiałbym mieć super wygląd, dużo kapusty i mieć jakiś sensowny status no i oddziaływać seksualnie no niestety chyba nawet bez jednego z tych czynników Pan Kluska vel Klunej vel Clooney, pocisnął by mi pannę :P . Taki świat, takie klocki, takie życie ale się nie obrażam bo i o co ^^ 

Pozdrawiam kochane Panie a co do duchowego przewodnika to polecam najpotężniejszy a jest nim .... Fan fary.... :

 

MIŁOŚĆ ?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Ryszardinhio Petrinhio

To jest kozak. Nikt normalny nie wymyśliłby święta 6 króli. A on potrafił. Szacun.

 

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

dużo kapusty

Panie zawsze mówią, że liczy się tylko wnętrze i dobre serduszko faceta. Ale czemu tak bardzo lubią kapustę? ?

 

6 minut temu, SzatanKrieger napisał:

takie życie ale się nie obrażam bo i o co

Też się kiedyś obrażałem, że mnie laska zostawiła. Teraz jestem jej wdzięczny za to. To nie żart, mówię zupełnie poważnie. Jestem free. Bez alimentów. Wielu facetów mi zazdrości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Magician napisał:

To jest kozak. Nikt normalny nie wymyśliłby święta 6 króli. A on potrafił. Szacun.

 

On to dla mnie jest gwiazda z Mozambiku ale nie chcę o nim mówić bo:

A ) Strasznie się denerwuję bo Panie go wybierały, bo ładny

B ) Żeby tylko wymyślił 6- króli to pikuś przy innych jego pomysłach

26 minut temu, Magician napisał:

Panie zawsze mówią, że liczy się tylko wnętrze i dobre serduszko faceta. Ale czemu tak bardzo lubią kapustę?

Mieć kapuchy to jest moc !

26 minut temu, Magician napisał:

Też się kiedyś obrażałem, że mnie laska zostawiła. Teraz jestem jej wdzięczny za to. To nie żart, mówię zupełnie poważnie. Jestem free. Bez alimentów. Wielu facetów mi zazdrości.

Stary, żebyś wiedział jak ja się cieszę iż ominęły mnie pewnie Panie, matko przenajświetsza orędowniczko nasza, o pani nasza, królowo nasza. Dziękuje !!!

 

Ostatnio oglądałem ciekawy filmik jak jest tłumaczone, że w zasadzie samiec alfa to jest samotnym wilkiem, innymi słowy żyje dla siebie jak trzeba to ochroni i pomoże, gdy się nawinie łania to pochędoży i idzie dalej odkrywać świat. Zresztą tak jak kiedyś już Marek wspominał Budda zostawił swoje dziecko, kobietę (no trzeba przyznać on miał akurat kapusty) no ale podbił świat duchowy i do dzisiaj o nim mówimy a o Zdzisławie z Bydgoszczy nie za wiele...

 

Ale nie chcę już offtopować.

-------------

Kochane Panie, jeśli faktycznie chcecie zająć się na serio duchowością to pozwólcie, że wam coś streszczę :

Wy jako kobiety macie znacznie ciężej w duchowości, ponieważ musice zająć się waszą emocjonalną stroną, jest to nie lada wyzwanie ale czytając jedną z ksiąg - jeden z mistrzów wspomniał zdaje się był tu przeze mnie już wymieniony "Saint Germain" powiedział, że to wy jesteście o wiele potężniejsze  jako kobiety ale musicie wykazać się jeszcze większym zaparciem niż faceci. Mówił on o tym, że kobiecie mistrzynie są przepotężne posiadacie ogromną moc ale jest nią ciężko zostać bo trzeba ujarzmić waszą chwiejną naturę.

Kolejna sprawa: Mężczyzna jest rycerzem tym, który was chroni na zewnątrz oraz wewnątrz od was samych(emocjonalności i chwiejności uczuciowej)

Wy jesteście wiedźmami czyli tymi co wiedzą a oznacza to tyle, że jeśli opanujecie siebie to stajecie się "Czarodziejkami" i wtedy dajecie mężczyźnie waszemu, jeszcze więcej mocy i dlatego dawniej Słowianie byli tacy niebywale silni i nie do podbicia (jeśli wierzyć w nasze dzieje przed 996r), ponieważ kobiety obdarowywały nas dodatkową energią, która sprawiała że "przenosiliśmy góry" dla was, która kobieta dziś daje energii swojemu chłopu przyznać się ? :D No właśnie ! Ja powiem wam szczerze, że jeszcze takiej nie spotkałem w moim najbliższym otoczeniu, co prawda wiele zależy również od faceta.

Nie wspominając o motywie bliźniaczych dusz, kiedy to zachodzi już w ogóle magia no ale to temat na inną dyskusję, mówi się iż specjalnie duszą się nie pozwala spotkać, ponieważ zrodziło by to ogromną miłość i oddziaływało na na kilka kilometrów. Innymi słowy jadąc gdzieś samochodem czuły byście się w jakimś miejscu bardzo przyjemnie i radośnie ale to rzadkość by spotkać swojego bliźniaka, ponoć jeśli ma dojść do takiego spotkania to dojdzie ale tylko wtedy jeśli służy to czemuś większemu a nie bombardiren 24h.

 

Pozdrawiam i życzę wiele szczęścia na drodze ducha.

Z poważaniem dla naszych pań, Tomcio nie kruz, nie Klunej ale inny lepszy bo naszy ! :D 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Panie go wybierały, bo ładny

Really? Mi się nie podoba, ale asi schmidt bardzo. W samolocie patrzyła w niego jak w obrazek.

 

14 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Stary, żebyś wiedział jak ja się cieszę iż ominęły mnie pewnie Panie

Mnie ominęła pani która chciała koniecznie mieć ze mną dziecko i wspólne mieszkanie. W moim domu. Dramat. Say no more.

 

17 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Budda zostawił swoje dziecko

Budda, Siddhartha Gautama, miał dziecko i piękną żonę i miał wszystko. Ale wolał medytować pod drzewem bez bagażu. Niedojrzały emocjonalnie.

 

Panie lubią wydawać dochody samca. A gdyby facet wydawał jej zarobki to byłby kwik, uciskane są kobiety, na szafot z nim. Taka jest logika samiczek, które uwielbiam, są mięciutkie tu i tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Magician napisał:

Dziewczyny, no proszę was. Zagada do was po angielskiemu tomek kruz czy inny jurek klunej i pójdziecie z nim na kawę. Od razu. I chuj strzelił waszą medytację. I waszych chłopaków. Kobieta zawsze kalkuluje co jej się bardziej opłaci. Zawsze.

Niech Cię o to głowa nie boli (ani o "bezpieczeństwo" mojego chłopaka), na szczęście jestem grubą, nieatrakcyjną babą i mam zero atencji na dzielni :D.  


A tak serio to co ma medytacja do tej sprawy, którą poruszyłeś? Medytacja ma poszerzać świadomość. Mnie mężczyźni porzucali dla tak zwanych lepszych partii, ale jakoś nie mielę bez przerwy ozorem, jacy to mężczyźni są wyrachowani i ciągle tylko kalkulują. To jest po prostu ludzkie i nie ma o co mieć pretensji.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dzięki @Amanda  napisałaś  : Co do Szustaka to polecam szczególnie jego serię „Pachnidła". Prawdziwa kopalnia wiedzy o tym, o co tak naprawdę chodzi w związkach. Potężny kop do pracy... nad sobą. Szustaka cenię i szanuję głównie za szczerość w przyznawaniu się do własnych przywar, otwartość w mówieniu: „tak, jestem słaby, być może jestem kretynem, ale robię, co mogę". Tego mi właśnie w brakuje w Kościele. Gość, owszem, poucza, ale zawsze zaczyna od siebie. W dodatku ma podobne pojmowanie kreatywności do mojego ;)
 dzięki Trochę posłuchałam dziś w pracy, trochę to dla młodzieży akademickiej, ale jest ciekawe. Ktoś chyba @Anna. wspomniał Rotmistrza Pileckiego - fantastyczna postać!

i pozdrówka ciepłe tak bez okazji  @Amanda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ella F. Tak, dla młodzieży akademickiej pierwotnie głosił, potem już jest chyba tak mocno ogólnie, dla wszystkich, zarówno sparowanych, jak i samotnych, bo i tematyka ogólnoludzka. Ja przez to przebrnęłam tuż przed trzydziestką i uświadomiłam sobie, że popełniłam w relacjach chyba wszystkie możliwe błędy. Dało mi to do myślenia, nie powiem…

 

Też pozdrawiam majowo i wysyłam dużo dobrej energii, tak czuję, że mamy podobne meandry życiowe za sobą ;-).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.