Skocz do zawartości

Refleksja nad sobą


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie BraciaSamcy

Powodem zamieszczenia tego posta jest próba uzyskania pomocy z Waszej strony. Początkowo tylko przeglądałem posty, patrząc jakie macie problemy. Widzę, że ich część pokrywa się z moimi, stąd zdecydowałem się na rejestracje na tym forum, aby z wami dzielić dole i niedole.

 Pokrótce opisze mój przypadek. Mam 26 lat. Jedne zaoczne studia zakończone, drugie od 3 lat w zawieszeniu. Poza tym pracuje. Nie mam kokosów, ale jak na jedną osobę zarabiam wystarczająco (tak, jestem singlem). Mieszkam z parą (jakoś tak wyszło, daltego zmienam to), za miesiąc przeprowadzam się zmieniając pracę i miasto. Mam za sobą odrzucenie ze strony dziewczyny, która lekko przemieszała mnie z błotem, ale już jakoś sobie z tym radzę. Teraz spotykam się z inną, w czysto fizycznych celach. Jako gosć nie jestem jakimś nolifem. Trenuję, biegam, dbam o siebie, staram się być osobą, która ma parę rzeczy do powiedzenia w towarzystwie poza paroma ogólnikami typu "słyszałem gdzieś tam, coś tam". Mam pare kompleksów. Nie chce się już dalej rozwodzić nad swoją osobą.

  Gdzie rodzi się mój problem? Duża część moich znajomych jest w związkach, ja czuje presje społeczne, żę też powinienem w nim być. Ogólnie doskwiera mi przez to samotność. Nie mam znajomych, którzy mieliby do zaproponowania więcej niż weekendową najebke. Ja np. uwielbiam sport, chce się rozwijać, podróżować, poznawać (ostatnio chciałem iść do teatru, galerii sztuki), ale moja samotność i presje ze strony społeczeństwa  związane z tym, że robię to sam, są tak duże, że po prostu albo się tego boje, albo wstydzę. Poza tym mam dość świata, w którym ludzie chcą się pokazać, być modnymi, robią wiele rzeczy dla pozoru, ROBIĄ TO DLA INNYCH. Propozycje ze strony innych ludzi do mojej osoby sprowadzają się do haseł: chodźmy się nachlać, pogadać o rzeczach mało ważnych, czyli takich, które nie będą wskazywały na nasze problemy, obawy. Nie lubie płytkiego życia. Chce poznawać nowych ludzi i rozwijać się, ale nie wiem gdzie i jak. Ludzi z pasją, podobnym spojrzeniem na świat. Nie wiem teraz nawet jak sformułować swoją prośbę o pomoc. Pomóżcie mi jakoś ukształtować siebie? Wskazać drogę postęPowania? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avatar ! 

 

 Twoje problemy są TYPOWE. 

W sumie najlepiej dobrze by było, żebyś nadal cierpiał, aż w końcu miałbyś tego dość i sam wyrwałbyś się z tych łańcuchów. 

Ale że większość woli głaskanie po główce i klepanie po plecach, to pozstaje Ci szeroko-rozumiany rozwój osobisty, filozofia, duchowość. 

Musisz po prostu coś zrozumieć, ale nie na intelektualnie, tylko na podstawie świadomości, musisz coś zobaczyć, przejrzeć na własne oczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestuj w samorozwój.Nie możesz przestać. Samotność i presja społeczeństwa na związek.Toż to element Matrixa!!! Fiksacja na punkcie związków i relacji jest czysto kobieca,więc w naszyh czasach stała się nowym bożkiem. Nie można temu ulec.Jeżeli mierzia cie juz realni znajomi,może lepiej zapoznać kogoś z  forum w realu?

 

Pamiętaj o awatarze i przywitaniu w odpowiednim watku!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewałem się od Was tak szybkiej odpowiedzi. Chyba właśnie o takie rady mi chodziło, żeby ktoś mnie kopnął w dupę. Po prostu nie chce przeżyć życia na minimum. Tzn. życia  w swojej głowie, gdzie będę nieszczęśliwy, że czegoś nie zrobiłem, gdzieś nie pojechałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jeszcze młody, nie łam się, wszystko przed Tobą.

 

Bądź konsekwentny w tym co robisz, pogłębiaj wiedzę, poznawaj ludzi, przez nich poznasz innych ludzi, nawet nie wiesz jak czasem to może się wszystko ułożyć. Bądź pozytywnej myśli, to przyciąga dobre rzeczy, ale musisz też działać, samo nie przyjdzie :)

 

Jak nie wykorzystasz jakiejś szansy teraz, wykorzystasz ją później :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, dzikieserce said:

Pokrótce opisze mój przypadek. Mam 26 lat. Jedne zaoczne studia zakończone, drugie od 3 lat w zawieszeniu.

Te drugie ci w czymś pomogą? Jak tak to kończ, jak nie to zapomnij. 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

(tak, jestem singlem).

A co to, jakieś zło czy jak?

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Mam za sobą odrzucenie ze strony dziewczyny, która lekko przemieszała mnie z błotem, ale już jakoś sobie z tym radzę.

Brzmisz tak przekonująco, czekaj sprawdzę czy Ci wieżę.... Hmm. Nie.

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Teraz spotykam się z inną, w czysto fizycznych celach.

No i fajnie, i co, źle Ci jak z kija spuszczasz bez jakiejś większej filozofii? 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

ako gosć nie jestem jakimś nolifem. Trenuję, biegam, dbam o siebie, staram się być osobą, która ma parę rzeczy do powiedzenia w towarzystwie poza paroma ogólnikami typu "słyszałem gdzieś tam, coś tam". Mam pare kompleksów. Nie chce się już dalej rozwodzić nad swoją osobą.

To źle trafiłeś, tutaj nikt w myślach nie czyta, musisz coś dać, żeby coś dostać.

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Gdzie rodzi się mój problem?

Bez czytania dalej odpowiem - za dużo myślisz.

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Duża część moich znajomych jest w związkach, ja czuje presje społeczne, żę też powinienem w nim być.

Miliardy much wpierdalają gówno, czemu nie pójdziesz za ich przykładem? :) 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Ogólnie doskwiera mi przez to samotność.

Nie doskwiera, sam sobie to wpierdalasz na banię.

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Nie mam znajomych, którzy mieliby do zaproponowania więcej niż weekendową najebke.

I co z tym usiłowałeś zrobić? Dlaczego nie zadziałało? Co innego zamierzasz z tym zrobić? 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Ja np. uwielbiam sport, chce się rozwijać, podróżować, poznawać (ostatnio chciałem iść do teatru, galerii sztuki), ale moja samotność i presje ze strony społeczeństwa  związane z tym, że robię to sam, są tak duże, że po prostu albo się tego boje, albo wstydzę.

I czemu się nie rozwijasz, nie podróżujesz, nie poznajesz nowych rzeczy? Co ma do tego jakiś wyimaginowany w twojej głowie chory film, że gdzieś nie możesz iść sam? Jaka presja społeczeństwa? Ty się weź nagraj i to sobie puść jak już odzyskasz jaja a potem nie pierdolnij śmiechem ;) 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Poza tym mam dość świata, w którym ludzie chcą się pokazać, być modnymi, robią wiele rzeczy dla pozoru, ROBIĄ TO DLA INNYCH.

A powiedz mi tak na logikę... Chuj Cie obchodzą jacyś obcy ludzie robiący z siebie debili? :) I czemu ty masz się z powodu jakichś bliżej niezdefiniowanych obcych ludzi czuć źle? :) :) :) 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Propozycje ze strony innych ludzi do mojej osoby sprowadzają się do haseł: chodźmy się nachlać, pogadać o rzeczach mało ważnych, czyli takich, które nie będą wskazywały na nasze problemy, obawy. Nie lubie płytkiego życia.

Zabawne jest to, że przyciągamy do siebie takich ludzi jacy sami jesteśmy. Wynika z tego zatem, że skoro źle czujesz się ze swoimi obecnymi znajomkami to znaczy, że okłamujesz ich grając jakąś wersję siebie na ich użytek LUB okłamujesz siebie, że różnisz się od nich :) Zakładam zatem że grasz jakąś wersję siebie, co oznacza w prostej linii, że nie żyjesz ze sobą w zgodzie i nie jesteś szczery sam ze sobą ;) Twoja potrzeba akceptacji przez innych była tak duża, że po prostu zacząłeś dopasowywać się za wszelką cenę do danej grupy ;) 

 

14 hours ago, dzikieserce said:

Chce poznawać nowych ludzi i rozwijać się, ale nie wiem gdzie i jak. Ludzi z pasją, podobnym spojrzeniem na świat. Nie wiem teraz nawet jak sformułować swoją prośbę o pomoc. Pomóżcie mi jakoś ukształtować siebie? Wskazać drogę postęPowania? 

I co mamy Ci powiedzieć zrób A i B a na pewno uzyskasz C? :) 

 

Podsumujmy na szybko z bardzo szczątkowych informacji:

- niska samoocena

- poszukiwanie akceptacji

- zależność od opinii innych

- ciągle nie przepracowałeś rozstania z dupą

- niekonsekwencja, bojaźliwość 

 

Pytania podstawowe:

- Jak wyglądało Twoje dzieciństwo?

- Postawa matki, postawa ojca?

- Był silny wzorzec męski?

- Jak bardzo polerowałeś zbroję w tym ostatnim związku?

- Jak znosisz konfrontacje z ludźmi? Bo, że ze światem nie znosisz to już wiemy :) 

 

Jesteś typem gościa który ma wszystko co potrzeba, ale nie jest w stanie tego zobaczyć, nawet jak się o to potknie ;) 

 

Podstawowa kwestia jest taka, że musisz przestać przejmować się rzeczami, na które nie masz kompletnie żadnego wpływu. Dotyczy to zwłaszcza tego co pomyślą sobie inni ludzie. Myślisz, że reszta świata ogląda się za Tobą sprawdzając co ty myślisz? :) :) :) I co w ogóle ma to na celu, chcesz uszczęśliwić cały świat tak by Twoja egzystencja wszystkich radowała czy jak? :) 

Zrozum, że jeśli ktoś ma jakiś problem do Twojej osoby, to jest to problem tej osoby nie Twój. Nie możesz odpowiadać za myśli czy emocje innych ludzi i to czy wstali lewą czy prawą nogą do cholery ;) 

 

15 hours ago, dzikieserce said:

za miesiąc przeprowadzam się zmieniając pracę i miasto

No i fajnie, automatycznie rozwiąże się część problemów. Zmiana otoczenia, nowe miasto, nowi ludzie, nowe możliwości :) Nikt Cię nie zna, możesz przestać udawać kogoś kim nie jesteś ;) 

 

1. napompuj jaja bo sflaczały

2. przestań udawać kogoś kim nie jesteś, to właśnie będąc sobą w sposób naturalny dokonuje się selekcja znajomych

3. skończ z tym panicznym lękiem przed robieniem czegokolwiek bo jakiś mniej lub bardziej wyimaginowany ktoś, gdzieś może sobie "coś" pomyśleć, to jebana wymówka

4. bądź szczery ze sobą i ze światem :) zdziwisz się jak bardzo świat ma wyjebane w to czy chcesz się dopasować czy nie ;) 

5. kilka lektur by Ci się przydało: 

- Cziedryn Pema - Kiedy życie nas przerasta

- No More Mr Nice Guy

- Stosunkowo dobry i Kobietopedia

 

Nabierz powietrze w płuca i żyj a nie chowasz się po kątach jak jakaś pizda co to boi się własnego Cienia.

 

Przeskocz od bycia zakompleksionym i zlęknionym światła oraz wyzwań słabeuszem do bycia silnym fizycznie i psychicznie facetem, który wie czego chce, wie jak to osiągnąć i właśnie igrasz z ogniem bo przeszkadzasz mu w realizacji jego planów. Czujesz tą mentalną przepaść między tymi postawami? :) 

 

Twój charakter, słowo i zdanie ma być jak pierdolona skała. Podejmuj męskie decyzje i się ich kurwa trzymaj. KONSEKWENCJA W DZIAŁANIU.

 

PS.

Co ma być zrobione po prostu kurwa zrób. Studiujesz to studiuj nie to zamknij ten etap i idź dalej. Doprowadzaj sprawy do końca, zawsze.

  • Like 4
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwaliła mnie Twoja odpowiedź @nieidealny świat . Dzięki, że poświęciłeś mi swój czas. Mam nadzieję, że mogę się jakoś odwdzięczyć. 

Odnośnie tego co napisałeś: masz w 100% racje. Aż ciężko mi uwierzyć, że to tak widać. 

5 godzin temu, nieidealny świat napisał:

Jak wyglądało Twoje dzieciństwo?

      

- Postawa matki, postawa ojca?

- Był silny wzorzec męski?

- Jak bardzo polerowałeś zbroję w tym ostatnim związku?

- Jak znosisz konfrontacje z ludźmi? Bo, że ze światem nie znosisz to już wiemy

Dorastałem z trzema braćmi, gdzie wychowywała Nas matka. Ojciec pracował, zarabiał na Nas, a swoją nieobecność rekompensował kasą, którą byliśmy wypychani. Stawaliśmy sie kalekami przez to, że wszystko dostawaliśmy, mieliśmy podsunięte pod nos. Swoją pierwszą pracę miałem dopiero w wieku 22 lat.  W pewnym momencie przestałem korzystać z pomocy rodziców, bo zacząłem uważać to za uwłaczające w moim wieku.  Matka  robiła z nas pizdy, ja starałem się tego unikać. Nie mieliśmy męskich zajęć. Krzywdziła nas też mocno zakorzeniona w mojej rodzinie wiara, gdzie tematem tabu było pieprzenie, picie, dragi etc. Matka miała Nas za aniołów, a ja prowadziłem podwójne życie. W domu byłem spokojny unikałem rozmów, w towarzystwie odpieprzałem. Cały czas udawałem i udaje jak to określiłeś. 

Odnośnie konfrontacji z ludźmi wychodzi na to , że jestem pizdą. Z reguły jestem uległy, sam nie inicjuje czynności. Jestem mało asertywny. Mam też trochę z egoisty, bo pewne rzeczy (zarabianie kasy, sport, seks) przedkładam nad inne sprawy. Nie umiem  się kłócić, raczej idę na kompromis, nawet jeśli w jego rezultacie nie wychodzę na swoje. 

   Nieidealny świat, trochę przetarłeś mi oczy. Dzięki, że poświęciłeś czas i zaangażowanie dla mnie. Po prostu doświadczam mało takich zachowań codziennie.

Was Bracia Samcy postaram się nie zawieść. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, dzikieserce said:

Rozwaliła mnie Twoja odpowiedź @nieidealny świat . Dzięki, że poświęciłeś mi swój czas. Mam nadzieję, że mogę się jakoś odwdzięczyć.

Ty mi tak nie pisz, bo ja zawsze mam milion tematów do ogarnięcia :D 

 

13 minutes ago, dzikieserce said:

Odnośnie tego co napisałeś: masz w 100% racje. Aż ciężko mi uwierzyć, że to tak widać. 

Jak się wie gdzie patrzeć to widać wszystko. A, że mam rację... Lata kontaktów z przeróżnymi ludźmi w niepoliczalnych ilościach nie poszły na marne ;) 

 

16 minutes ago, dzikieserce said:

Dorastałem z trzema braćmi, gdzie wychowywała Nas matka.

Który w kolejności byłeś? Bo raczej nie pierwszy :) 

 

18 minutes ago, dzikieserce said:

Ojciec pracował, zarabiał na Nas, a swoją nieobecność rekompensował kasą, którą byliśmy wypychani. Stawaliśmy sie kalekami przez to, że wszystko dostawaliśmy, mieliśmy podsunięte pod nos. Swoją pierwszą pracę miałem dopiero w wieku 22 lat.  W pewnym momencie przestałem korzystać z pomocy rodziców, bo zacząłem uważać to za uwłaczające w moim wieku.  Matka  robiła z nas pizdy, ja starałem się tego unikać. Nie mieliśmy męskich zajęć.

Czyli ojciec zapierdalał, w domu brak silnego męskiego wzorca, rozpieszczanie was cebulionami itp. Widzisz ja z biednego domu nie byłem ale dostawałem tylko na to co było mi niezbędne. Na wszystkie swoje fanaberie musiałem zarobić sam. Rodzice co najwyżej mogli mi pożyczyć, a to i tak tylko jak sytuacja na to pozwalała.

 

20 minutes ago, dzikieserce said:

Krzywdziła nas też mocno zakorzeniona w mojej rodzinie wiara, gdzie tematem tabu było pieprzenie, picie, dragi etc. Matka miała Nas za aniołów, a ja prowadziłem podwójne życie. W domu byłem spokojny unikałem rozmów, w towarzystwie odpieprzałem. Cały czas udawałem i udaje jak to określiłeś. 

Standardowo rozpieszczony dzieciak :) Jak tylko wylazłeś z domu od razu luźna smycz i odpały ;) No i zagrywanie pod publiczkę co już ustaliliśmy.

 

22 minutes ago, dzikieserce said:

Odnośnie konfrontacji z ludźmi wychodzi na to , że jestem pizdą. Z reguły jestem uległy, sam nie inicjuje czynności. Jestem mało asertywny.

Dużo pracy Cię czeka i wykształcenia w sobie nowych wzorców postępowania. Oczywiście tylko jeśli pizdą chcesz przestać być ;) 

 

23 minutes ago, dzikieserce said:

Mam też trochę z egoisty, bo pewne rzeczy (zarabianie kasy, sport, seks) przedkładam nad inne sprawy.

I czemu niby dbanie o własne interesy i własną wygodę i pasje ma być złe??? Co to w ogóle za jakaś gówniana tendencja by słowo "egoista" miało takie negatywne konotacje :) 

 

Każdej kobiecie która wycedzała mi nienawistnie przez zęby że jestem egoistą radośnie dziękowałem za komplement i podkreślałem, że cieszę się, że zauważyła ;) 

 

29 minutes ago, dzikieserce said:

Nie umiem  się kłócić, raczej idę na kompromis, nawet jeśli w jego rezultacie nie wychodzę na swoje. 

No z takim skillem to zajdziesz w chuj daleko i wszyscy Cię wyruchają po drodze tam.

 

30 minutes ago, dzikieserce said:

Nieidealny świat, trochę przetarłeś mi oczy. Dzięki, że poświęciłeś czas i zaangażowanie dla mnie.

Tylko trochę? :D Co do czasu to kto inny za niego płaci. A zaangażowanie jak zaangażowanie ;) Polega to bardziej na moim prywatnym katharsis i naiwnej myśli by wtłoczyć trochę pieprzonego testosteronu pod ciśnieniem w te wszystkie sflaczałe jaja. Świat zaczął schodzić na psy odkąd "feminizm" stał się "feminazizmem". Wahadło minęło punkt równowagi w drugą stronę, bardzo niekorzystną dla mężczyzn ;) 

 

32 minutes ago, dzikieserce said:

Was Bracia Samcy postaram się nie zawieść. ;)

To nam nie słodź tylko działaj. Nie po słowach a po czynach ;) 

 

Dodatkowo (sam, lub z braćmi) radziłbym się zapisać na jakieś sztuki walki. Trochę się otrzaskasz to w konfrontacji z innymi ludźmi nie będziesz już taką pizdą.

 

Zacznij czytać co wymieniłem, jakbyś chciał jakieś inne pozycje lub inną tematykę, czy o coś konkretnego spytać to wal śmiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.